Moderatorzy : Paul Delaney, Mistrz Gry, Sirius Hartwood

Awatar użytkownika
0
lat
0
cm
Elita

Stolik #9

Postacie biorące udział w randce:
@Leo Bennett & @Lucille Umbridge


CIASTECZKA Z WRÓŻBĄ:
fabularnie zostają Wam wręczone tuż przed napisaniem drugiego posta. Kelner odczytuje wróżbę, ciasteczko możecie zjeść.


Leo:

Szczęścia nie znaleziono. Przerwij, ponów próbę, ignoruj.


Lucille:

Zrób test ciążowy!
Mów mi Mistrzu Gry.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .
Brak odznak
Leo Bennett
Awatar użytkownika
25
lat
196
cm
Obsługa Kolejki
Prekariat
Zwariował.
Absolutnie, kompletnie zwariował.
Kurwa. Randka w ciemno?
Przecież on nawet nie wierzy w miłość, a co dopiero by mówić o celowym jej poszukiwaniu. Doskonale zdaje sobie sprawę, że gdyby nie ten głupi zakład, jego noga nawet nie postałaby w tym cholernym pałacu ślubów. Już dawno przestał oczekiwać miłości. Przestał łudzić się, że w jego życiu pojawi się ktoś, kto poukładałby te rozrzucone w sercu elementy uczuć i zbudował z nich na nowo coś pięknego. Coś wartego życia. Wartego walki.
Na miejscu pojawia się wyjątkowo punktualnie, co zdecydowanie nigdy nie należało do jego mocnych stron. Zanim przekroczy drzwi, opada plecami na pobliskie drzewo i odpala papierosa. Tak w ramach relaksu. Obserwuje tłumy ludzi kierujących się do pałacu; wszyscy ubrani wyjątkowo elegancko, jak na jedno kopyto, jednak ich twarze wydają wyrażać się kompletnie skrajne emocje. Zauważa ekscytacje, strach, niepewność i chociaż przez moment usiłuje dopisać się do którejś z tych grup, nie potrafi. Sam nie wie, jak się czuje. Obojętny? Znudzony? Jak zawsze. Nie sądzi, by mógł poznać tam na tyle ciekawą osobę, która potrafiłaby to zmienić. Chociaż kto wie..
Gasi papierosa, wrzucając kiepa pod podeszwę i rusza do sekcji rejestracji. Z zerowym zaangażowaniem wypełnia formularz, zaznacza wszystkie odpowiednie rzeczy, odhacza boksy, po czym oddaje świtek starszej kobiecie za biurkiem. Niech się dzieje, rzuca w myślach, wciskając ręce do kieszeni i grzecznie wyczekując, aż ktoś raczy zabrać go do odpowiedniego stolika.
Gdy na oczach ląduje opaska, odbierając kompletnie jeden z podstawowych zmysłów, wzdłuż kręgosłupa przebiega niewielki dreszcz. Dziwne uczucie. Tak nic nie widzieć. Pozwala prowadzić się przez obsługę, co jakiś czas schylając na polecenie głowę lub podnosząc wysoko nogi, aż w końcu siada. Fotel jest wygodny, miękki, a oparcia idealnie na wysokości łokci. Rozsiada się wygodnie, naciągając krawędź bluzy, które nagle odsłaniała mu połowę pleców. Chociaż chuj z tym i jak nikt by nie zauważył. Prycha cicho, żałośnie kręcąc głową i gdy słyszy, jak kelner sadza kogoś naprzeciwko, zastanawia się, czy powinien coś powiedzieć. Może to jeszcze nie czas. Stawia więc na milczenie.

@Lucille Umbridge
Mów mi jakkolwiek tylko masz ochotę. Piszę w dziwnym stylu. Wątkom +18 mówię don't mind if Ido.
Szukam sensu życia.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: dragi, alkohol, przekleństwa, głupota.

Podstawowe

Likes & dislikes

Eventy

Lucy Umbridge
Awatar użytkownika
33
lat
172
cm
Dziennikarka, prezenterka telwizyjna
Uznana Klasa Średnia
Outfit
bo tam jest ciemno, rozumiecie?
a tak serio, to ten outfit


Podczas przygotowań do balu walentynkowego, włączyła sobie nastrojową muzykę i napełniła kieliszek czerwonym winem. Prawie tak czerwonym, jak szminka, którą planowała umalować usta. Wszystko pod kolor stroju, który wyprasowany i pachnący wisiał na drzwiach od garderoby. Wyglądał imponująco - elegancki, wygodny i kobiecy. Idealny na walentynki. Szkoda, że Marcus nie mógł go zobaczyć, pomyślała upijając łyk aromatycznego trunku i przymykając na moment oczy. Chyba coraz bardziej za nim tęskniła, przez co wyrzuty sumienia rosły. Teraz wybierała się na walentynki bez niego, pierwszy raz od kilku lat, i to w dodatku na randkę w ciemno. Tłumaczyła to sobie tak, że to tylko zabawa, rozrywka w imię szczytnych celów. Poza tym nie zgłosiła się na ochotniczkę, tylko została wytypowana w pracy, w sprawiedliwym losowaniu. Czemu wpisała poszukiwanie miłości, a nie na przykład przyjaźni? Dobre pytanie, Lucy.
Zadecydował przypadek, a to że czuła podekscytowanie przyszło niespodziewanie. Dawno nie czuła takiego dreszczyku emocji. Miała wrażenie, że dzisiejszy wieczór będzie słodko kwaśny. Kto wie na którą stronę szala bardziej się przechyli. Niezależnie od tego, co się stanie, będzie miała poczucie spełnionego obowiązku i dobrego uczynku, a potrzebujące zwierzaki dostaną pomoc.
Tuż przed wyjściem przewiesiła niewielką torebkę przez ramię, spryskała się perfumami i życzyła sobie powodzenia. Pod miejsce docelowe podjechała taksówką. Wszystko wyglądało zupełnie inaczej. Ktokolwiek ozdabiał salę, naprawdę się postarał. Nastrój walentynkowy można było poczuć, jeszcze zanim weszło się do środka. Nie było czasu na pogawędki, bo jak tylko oddała wypełniony formularz, od razu została wyprowadzona z sali głównej, z opaską na oczach. Poczuła ucisk w żołądku, lekki, całkiem miły. Jeszcze nigdy nie brała udziału w tego typu atrakcji i perspektywa randki w całkowitych ciemnościach napawała ją ekscytacją, ciekawością i niecierpliwością. Jedno było pewne - to będzie coś innego.
Wśród mieszanki uczuć, znajdowała się jednak niepewność, a tyczyła się utraty jednego ze zmysłów - wzroku. Musiała zaufać obcym ludziom, którzy ją prowadzili. Co chwilę wahała się, bojąc czy zaraz się nie przewróci albo nie uderzy w coś głową. Gdy w końcu usiadła, odetchnęła z ulgą. Wyczuła woń jedzenia, więc wyciągnęła dłonie przed siebie, aby odkryć czy ma przed sobą stół (co podejrzewała).
Czy opaska na oczach ma zostać na swoim miejscu przez cały czas? — spytała po chwili, mając nadzieję, że jest tu ktoś, kto jej odpowie. Co, jeśli Pan randka będzie oszukiwał i podglądał? Jeszcze nie wiedziała, że w pomieszczeniu panują egipskie ciemności.

@Leo Bennett
Mów mi Myre. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda myre#4344. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam rodzeństwa.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przekleństwa, erotykę.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Leo Bennett
Awatar użytkownika
25
lat
196
cm
Obsługa Kolejki
Prekariat
Nie podoba mu się to.
Nie podoba mu się tak po prostu przestać widzieć.
Leo jako artysta i pasjonat fotografii jest typowym wzrokowcem. Wszystko zapamiętuje wizualnie i nie potrafi skupić uwagi, jeśli nie przypisze do tego konkretnych widoków, jednak tutaj nie ma innego wyjścia. Nie może polegać na podstawowym zmyśle, musi więc wytężyć pozostałe, które ostatnimi czasy nieco zaniedbał. Rozsiada się wygodnie, wysłuchując instrukcji kelnera. Ma ochotę zapalić. Jasne, palił jakieś sześć minut temu, jednak za cholerę nie czuje, jakby zapotrzebowanie nikotynowe zostało odpowiednio zaspokojone.
Obsługa wyczytuje zawartość ciasteczek z wróżbą (no tak, bo przecież oni chuja widzą, to sami by sobie nie przeczytali xd) i prycha momentalnie rozbawiony ironią sytuacji. Szczęścia nie znaleziono, powtarza w myślach, przewracając żałośnie oczami. Kurwa. Chciałby teraz widzieć minę swojej (jak mniema po ówczesnym pytaniu o opaski) towarzyszki. Czy również się śmieje? Zestresowała się? A może jest na to kompletnie obojętna?
Świetny początek — kwituje momentalnie, prychając jeszcze głośniej. — Skreśleni na samym starcie — obraca wszystko w żart, bo przecież tylko to potrafi. Ponownie poprawia się na fotelu. Leo lubi robić rzeczy na opak. Żyje z tego. A skoro wróżba mówi, że szczęścia nie znaleziono, ma zamiar faktycznie dać mu jeszcze jedną szansę. — Całe szczęście nigdy nie ufałem tym ciasteczkom z wróżbą — dodaje zgodnie z prawdą. W końcu to trochę jak z horoskopami; ktoś siedzi przed kompem i wymyśla randomowe losy całej populacji ludzi, urodzonej w konkretnym miesiącu, formując to w sposób tak ogólny, że nawet zesranie się w toalecie dałoby się podciągnąć pod wielką przepowiednię. Ściema. Jedna wielka ściema, a ci, co w to wierzą, powinni poważnie zastanowić się nad życiowymi priorytetami.
A ty, wierzysz w przepowiednie? — interesuje się, spoglądając w absolutną ciemność. Ma nadzieje, że z biegiem czasu wzrok przyzwyczai się do ciemności i będzie w stanie ujrzeć, chociaż cień postaci, z jaką ma odczynienia. Rozmawianie z pustą przestrzenią jest dla niego wyjątkowo niekomfortowe.

@Lucille Umbridge
Mów mi jakkolwiek tylko masz ochotę. Piszę w dziwnym stylu. Wątkom +18 mówię don't mind if Ido.
Szukam sensu życia.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: dragi, alkohol, przekleństwa, głupota.

Podstawowe

Likes & dislikes

Eventy

Lucy Umbridge
Awatar użytkownika
33
lat
172
cm
Dziennikarka, prezenterka telwizyjna
Uznana Klasa Średnia
Zamiast odpowiedzi na pytanie kazano jej zrobić test ciążowy. W pierwszej chwili myślała, że się przesłyszała, że może to nie do niej. Usłyszała też jak drugi mężczyzna mówi coś nieco dalej, być może do kogoś, kto siedzi przy jej stoliku. Bez wzroku bardzo trudno było się rozeznać w sytuacji. W każdym razie zrobiło jej się niezręcznie. Zdjęła opaskę z oczu, z nadzieją, że może cokolwiek zobaczy i będzie mogła opierdzielić kelnera, który odezwał się do niej w ten sposób, nawet jej nie znając. A może to część randki? No, ale kto by kazał robić na randce test ciążowy? Takie rzeczy się robi po randce (wcześniej lub później). W każdym razie zobaczyła ciemność. Westchnęła ciężko.
Z tej sytuacji bardzo ciężko było wybrnąć. Albo podziękujesz za radę, co może zrobić z ciebie ladacznicę, co nawet nie wie czy w ciąży może być, czy też nie, a jak powiesz że ci to niepotrzebne, to zaraz będzie że jakaś świętojebliwa zakonnica się znalazła. Było jeszcze dziecinne “sam se zrób”, ale ta opcja niosła za sobą konsekwencje zostania postrzeganą jako zwyczajny debil. Wtedy dostała coś, co po wymacaniu, obwąchaniu i ostrożnym spróbowaniu okazało się ciastkiem. Rozpoznała smak, bo wcześniej miała z tymi ciachami do czynienia. Więc to wróżba? Tak czy siak krępująca.
Tak, oby jedną kreską — odparła żartobliwie, nawiązując do testu, co było co najmniej “sucharowe”. Cała Lucy.
Pokręciła głową, trzymając nieszczęsne, złamane ciastko w dłoniach. Oczywiście jej reakcja nie mogła zostać zobaczona, więc musiała odpowiedzieć. — Traktuję to raczej jako zabawę. Sceptyk ze mnie, myśliciel, chyba jestem bardziej głową, niż sercem — przyznała, a wtedy pojawiła się myśl “to co tu robisz, Luśka?” Nie umiała odpowiedzieć.
Mam za to nadzieję, że naprawdę tam jesteś i nie rozmawiam sama ze sobą. Nie pamiętam czy kiedykolwiek musiałam tak długo przebywać w ciemności i to takiej prawdziwej, w której faktycznie nic nie widać — zauważyła. To nie była codzienna sytuacja. Zaczęła schrupać swoje ciastko. — Masz bardzo miły dla ucha głos — dodała, wcale nie przesadzając. Nieznajomy miał ładny głos. Mógłby na nim zarabiać.

@Leo Bennett
Mów mi Myre. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda myre#4344. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam rodzeństwa.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przekleństwa, erotykę.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Leo Bennett
Awatar użytkownika
25
lat
196
cm
Obsługa Kolejki
Prekariat
W pierwszym momencie na uwagę o ciąży, prycha delikatnie, wiercąc się w siedzeniu. Nie żeby musiał się o cokolwiek martwić, jednak sama myśl o posiadaniu dziecka wywołuje w nim dziwnie skrajne emocje. Uświadamia sobie, że za nic w świcie nie mógłby teraz zostać ojcem. Kurwa, ledwo jest w stanie ogarnąć jakoś własne życie (albo i nawet nie), a co dopiero mowa o ponoszeniu odpowiedzialności za młodego człowieka. Doskonale wie, ze spierdoliłby mu tylko życie. Krzywi się więc minimalnie, jednak ciemność w pomieszczeniu działa zdecydowanie na korzyść, nie ujawniając ani kawałka grymasu nowej towarzyszce. Na moment zastanawia się, czy ta czuje podobnie? Czy również nie uważa się gotowa na rodzicielstwo, czy może wręcz przeciwnie? Niby normalne pytanie do zadania podczas randki w ciemno, jednak Leo postanawia i tak je przemilczeć. Po co psuć sobie humor?
Lubię zabawę — włącza się do rozmowy, kiedy ta tylko obiera bardziej kolorowy kształt. — A myślenie sercem jest zdecydowanie przereklamowane — prycha zadowolony i w pełni usatysfakcjonowany, że w końcu znalazł kogoś, kto podziela jego poglądy. Zbyt wiele razy przyjechał się podążając za uczuciami. Życie nauczyło go brać rzeczy na chłodno i bez zobowiązań, wtedy po prostu wszystko było łatwiejsze. A przynajmniej dla Leo, który teraz uśmiecha się pod nosem na kolejne słowa kobiety.
Jestem, jestem — upewnia o swojej obecności — Okropnie to dziwne, nie? Tak po prostu odebrać komuś jeden z głównych zmysłów. Strasznie dziwne uczucie. A dla mnie to już w ogóle cholernie dziwnie. Jestem typowym wzrokowcem, wszystko biorę na wzrok. Może to przez to, że dużo pstrykam zdjęć, ale czuje teraz wyjątkowo nieswojo w tej sytuacji — śmieje się cicho, próbując wygrzebać ze stolika cokolwiek do jedzenia, uświadamiając sobie, że ten kto to wymyślił, musiał mieć kurwa mocno nierówno pod sufitem - dawać ludziom jeść w totalnych ciemnościach — Już chyba wolałbym, żeby odebrali nam słuch, jakimiś wygłuszającymi słuchawkami. Kalambury z prawdziwego zdarzenia? To by dopiero była randka życia — stwierdza bez najmniejszego zawahania. Pomijając już fakt, że nie pamięta kiedy był ostatni raz na randce, tak naprawdę nie może sobie nawet przypomnieć, kiedy ostatni raz bawił się w coś tak durnego i prostego jak kalambury.
Ja? — dziwi się na moment. No oczywiście, że ty debilu, a kto inny? — Dziękuje. Ty również, Do tego strasznie ładnie pachniesz! — rzuca może z nieco zbyt dużym entuzjazmem niż powinien, ale co mu tam, w końcu nawet nie wiedzą kim są.
Dobra to skoro to randka to może wypadałoby się trochę lepiej poznać — zaczyna, przekładając nogę na nogę i rozsiadając się wygodnie — Jaki jest twój trzeci ulubiony kolor? - pytanie na miarę jebanego casanowy, kurwa xd

@Lucille Umbridge
Mów mi jakkolwiek tylko masz ochotę. Piszę w dziwnym stylu. Wątkom +18 mówię don't mind if Ido.
Szukam sensu życia.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: dragi, alkohol, przekleństwa, głupota.

Podstawowe

Likes & dislikes

Eventy

Lucy Umbridge
Awatar użytkownika
33
lat
172
cm
Dziennikarka, prezenterka telwizyjna
Uznana Klasa Średnia
Chyba dogadaliby się jeśli chodzi o emocje, jakie wywołuje u nich perspektywa posiadania dziecka. Podobno kobiety mają instynkt macierzyński i myśl o tym sprawia im przyjemność. W przypadku Lucy było jednak inaczej. Kompletnie nie widziała siebie w roli matki. Chociaż w sumie to nie tak. Widziała to, ale w taki sposób, w jaki nigdy nie chciałaby żyć. Widziała siebie, zaniedbaną, niosącą na swoich barkach więcej, niż mogłaby faktycznie unieść. Widzi chaos, rozpacz, frustracje, a wszystko kręci się wokół dziecka, podczas gdy ona sama znika. Co za koszmar. Jak mogłaby chcieć to sobie zrobić? Nie była masochistką. Myśląc przez chwilę o tym, zapatrzyła się w jeden punkt (a w zasadzie w ciemność) z dziwnym grymasem na twarzy. Jak dobrze, że nikt jej nie widział. Wzdrygnęła się i otrząsnęła, kręcąc głową.
Lubi zabawę i myśli mózgiem, znaczy czymś, ale na pewno nie sercem. Dobrze. Skup się, Luśka.
Uśmiechnęła się lekko, bo to chyba dobrze. Zbyt wiele emocji tylko miesza niepotrzebnie w życiu. Na przykład takie poczucie winy, bo jesteś na randce z ciekawą osobą z ładnym głosem, podczas gdy twój ex chłopak, chociaż jakby obecny chłopak i to prawie narzeczony, ale jednak nie, znajduje się w stanie śpiączki. To takie skomplikowane. Teraz mogła już zrozumieć o co chodzi ze statusem na Facebooku o tej samej nazwie. Machnęła dłonią, jakby chciała odgonić tłustą muchę. To myśli zdecydowanie nie na teraz.
Skupiła się więc na kolejnych słowach chłopaka i zastanowiła krótko nad nimi. Faktycznie dziwnie było wykonywać czynności, które w normalnych warunkach robi się korzystając ze wzroku, czyli w świetle.
To faktycznie dziwne uczucie. Czuję się niepewnie. Niby robimy całkiem zwyczajną rzecz, siedzimy przy zastawionym stole, możemy rozmawiać, jeść, pić, całkiem codzienne czynności, a jednak ta ciemność sprawia że wszystko jest nowe, a ludzie często nieznanego się boją, prawda?
Czy Lucille bała się siedzieć tutaj w ciemności? Na pewno czuła coś w rodzaju strachu, ale tłumaczyła sobie, że to irracjonalna reakcja ciała i aby się tym nie przejmować, bo wszystko jest w absolutnym porządku. — Jesteś fotografem?— spytała zaciekawiona. Kiedyś rozważała karierę fotoreportera, ale była chyba zbyt niecierpliwa, żeby pstrykać zdjęcia.
Jak znajdziesz coś zjadliwego, to powiedz mi jak to wyczuć. Ja może znajdę wino — mruknęła żartobliwie. Może zagrają w kalambury, tylko dosyć oryginalne.
Pochyliła się nad stołem i wyciągnęła przed siebie dłoń, aby zlokalizować jakiekolwiek butelki. — A dziękuję. Komplemenciarze się spotkali, co?
Napotkała palcami na jakąś butelkę, a chwilę później na drugą — Mam dwie butelki, mam nadzieję, że to nie woda.
Postawiła zdobycze przed sobą, jedną chyba na talerzu, bo słychać było stuknięcie szkła o szkło. To kolej na poszukiwanie szklanek lub kieliszków.
Czarny — odpowiedziała na pytanie nieznajomego. — Najmniej lubiana przekąska?
Czasami wydawało jej się, że bardziej łączy lubi to, czego nie lubią, niż to co lubią. Zobaczymy czy tym razem się to sprawdzi.

@Leo Bennett
Mów mi Myre. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda myre#4344. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam rodzeństwa.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przekleństwa, erotykę.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Odpowiedz