Moderatorzy : Paul Delaney, Mistrz Gry, Sirius Hartwood

Harper Josie Pearson
Awatar użytkownika
25
lat
168
cm
kelnerka/początkujący masztalerz
Pracownicy Usług
Kiedy okazało się, że klucz do zamka wszedł bezproblemowo, a i całkiem sprawnie się przekręcił - tym samym zwalniając blokujący mechanizm - na usta Pearson wpełzł subtelny uśmiech. Małe a cieszy. Już za moment wysuwała szufladę, znów nieskrępowanie poświęcając dłuższą chwilę na przeszukanie w pełni zawartości tej niby nie takiej wielkiej, ale dość pojemnej przestrzeni. Oczywiście w pierwszej kolejności zwróciła uwagę na zapewne wyrwaną z zeszytu notatkę, lecz nie pozwoliła sobie na stracenie czujności po jej odkopaniu spośród innych kartek, a dzięki temu niebawem dotarła do jeszcze jednej zapewne bardzo znaczącej rzeczy. Wyciągnęła więc na blat i jedno i drugie, ale z odzywaniem się poczekała, aż dwie brunetki w spokoju rozprawiły się ze szkatułką. - Więc pierwsza sprawa, w szufladzie była metalowa dwójka - rzuciła informacyjnie, jako że mieli się dzielić ze sobą tym, co każde z nich znajdowało. - A tak poza tym mam tu tych czterech odkrywców razem z datami. Zgaduję że to są te daty urodzin, o których była mowa w tej zagadce z "książki". I co tam było? Coś o tym, żeby połączyć wiele liczb w jedną cyfrę...? - Spojrzeniem przejechała po twarzach, szukając jakiegoś przytaknięcia że nic nie pomyliła.
- Gdybyśmy chcieli się kierować takim sposobem otrzymywania cyfr do kodu o jakim wspomniała... Will? To z tego mielibyśmy... - i nie skończyła, bo zaczęła przepisywać daty na papier, oczywiście ten otrzymany od organizatorów a nie ten wyciągnięty z szuflady. Jeśli metoda sumowania poszczególnych cyfr z większych liczb okazałaby się tą właściwą, to lepiej było nie pomylić się przy żadnej składowej, a przy takiej ich ilości robienie tego w pamięci niosło za sobą ryzyko błędu. Przezorny zawsze ubezpieczony czy coś. Najpierw dodała do siebie po kolei wszystkie cyfry tak po prostu, a potem jeszcze w razie czego podsumowała wszystkie liczby ze sobą, a z otrzymanym wynikiem zrobiła to samo, czyli cyfra do cyfry, i jeszcze raz, aż zostało samo... - Osiem. Z tych dat na dwa sposoby liczenia wychodzi ósemka. - Rzecz jasna nikt nie był w stanie powiedzieć, czy zasugerowany przez Garner tok myślenia był jedynym możliwym, a jeśli nie jedynym, to czy właściwym, niemniej blondynka do tej pory nie wpadła na nic innego - zresztą nikt inny też nie zaproponował chyba alternatywy.

@Will Garner @Keanan Hale @Maxine Leftley
Mów mi luczkowa. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda luczkowa#6559. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię yes, daddy.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: wspominki o samookaleczaniu i poronieniu, bitchy attitude.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Odznaki od publiczności

Keanan Barnaby Hale
Awatar użytkownika
33
lat
179
cm
Szef kuchni
Nowi Zasobni Pracownicy

Keanan miał doskonałe wyczucie; to inni cierpieli na syndrom zbyt delikatnej skóry. I nie jest to problem, który dotyka tylko garstkę osób. Im dłużej żył, tym wyraźniej widział, że coś posypało się w kodzie społeczności i otaczają go same płatki śniegu. - Jakby nie mija się to z prawdą, więc... klepnięte. - odparł Will, uśmiechając się szeroko, jak gdyby nie pojął jadowitości odpowiedzi. Ton jej głosu był dobitny i mężczyzna wcale nie musiał się wysilić, aby odebrać jej słowa w odpowiedni sposób. Ba, jej słowa wsunęły się w zwoje jego mózgu gładziutko, niczym nasmarowane masłem.

Ilość informacji, którymi przerzucały się kobiety, była o-gro-mna, więc trzydziestolatek zamilkł na pewien czas, płynąc razem z nurtem ich głosów. Było tyle elementów, które przyciągały jego uwagę, że nie wiedział, czego się złapać. Nawet nie zauważył, kiedy Harper i Maxine stanęły tuż obok niego, kiedy stracił z pola widzenia notes, jakim cudem Max tak szybko przemaszerowywała z miejsca na miejsce, kiedy uzbierały resztę informacji. Rekin? Jaki kurwa rekin... Ciało Hale'a nie zmieniło swojej pozycji przez cały ten czas. Nadal tkwił nad biurkiem, śledząc wzrokiem swoje towarzyszki. Odcięło go na moment, zagubił się w ruchach, tracąc powiązania między swoimi myślami a sytuacją, która go otaczała i w której się znajdował. Otrzeźwienie przyszło dopiero wtedy, kiedy Pearson pojawiła się po drugiej stronie blatu biurka.

- Reasumując — prawdopodobnie mamy kod, który może się okazać tym poprawnym - swój wzrok utkwił w twarzy blondynki, przyglądając się jej bezpośrednio, ale przemawiając do wszystkich - Bo kolejno... ósemka, którą właśnie wyciągnęłaś z dat, dwójka z szuflady... - mężczyzna zaczął wyliczać, kolejno wysuwając palce lewej dłoni przed swoją twarzą - liczba z plakatu Maxi i ta, którą znalazła na obrazie Will. Brakuje tylko jednej. - Zakończył, prostując się i obie dłonie układając płasko na biurku. - Jest jeszcze jedna kwestia, która dla nas jawi się wielką niewiadomą... - i zaczęło się. Keanan złożył swoje usta w dziób, pozwalając udawanemu skupieniu i grobowej powadze wkraść się na jego twarz. - Albowiem kod ten, a raczej kolejność wprowadzania poszczególnych cyfr, jest nam nieznana... - głos i akcent mężczyzny jakby cofnął się o dobre 150 lat, a on wpisał się w rolę Holmes'a. - MAXINE! Moja droga... co znajduje się w szkatułce? - teatralnym gestem wyciągnął dłoń w stronę Max, drugą rękę układając jej wierzchnią stroną na swoim czole, delikatnie kierując do góry podbródek - Oświeć nas, niech te zawiłe szarady zakończą się, nim zemdleję z nadmiaru emocji.

@Maxine Leftley @Will Garner @Harper Pearson
Mów mi Klaudia. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda krez#4898. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię yass, please.
Szukam najlepszego przyjaciela z dzieciństwa.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: choroby psychiczne, uzależnienia, wulgaryzmy, nagość, przemoc.

Podstawowe

Osobowość

Eventy

Maxine Leftley
Awatar użytkownika
21
lat
165
cm
barmanka w Moonshine
Prekariat
Przyjrzała się swojemu znalezisku z niemałą satysfakcją. Na moment uniosła wzrok na pozostałych członków ekipy i zaczęła przysłuchiwać się temu, co mają do powiedzenia. Powoli wychodzili chyba na prostą i oby mieli rację, bo wolałaby żeby ich wysiłek nie poszedł na marne, nawet jeśli to tylko zabawa. Dziewczyny pewnie miały rację w tych wszystkich obliczeniach, a inny pomysł nie przychodził jej do głowy, więc zgodziła się z tym po prostu milcząc. Odwróciła głowę, zerkając jeszcze raz na plakat z napisem "Woda to klucz". — To w takim razie z wody wychodzi... — zamyśliła się na moment, zwracając oczy ku górze — Dziewięć?
Zupełnie zapomniała, że może sobie dodać w notatniku, ale masa atomowa nie miała aż tylu różnych cyfr, aby nie można ich było dodać w myślach.
Zaśmiała się krótko, widząc co wyprawia Keanan. Co za dramaturgia; zamiast w kuchni, powinien się zabawiać na deskach teatru.
W szkatułce znalazłam cyfrę trzy — zaczęła, jedną ręką podtrzymując szkatułkę i notatnik, a druga unosząc metalową cyfrę w górę. Powoli odłożyła wszystko na biurko, a w dłonie złapała kawałek papieru i rozłożyła go. — Jest też jakiś list.
Odchrząknęła, po czym zaczęła czytać. W trakcie czytania wyłapywała słowa napisane kursywą. — Niektóre słowa są inaczej zapisane. Na przykład "od końca". Wychodziłoby na to, że kolejność będzie taka: serce, odkrywcą, chemicznym, klaustrofobicznym, szum morza.
Zmarszczyła lekko brwi, starając się skupić jak najbardziej potrafiła. — Na szkatułce wyryte jest serce — zauważyła, bo wcześniej chyba o tym nie wspomniała. — To chyba znaczy, że pierwsza cyfra z pięciu to trzy?
Nie chciała o niczym sama decydować, więc potrzebowała jakiegoś potwierdzeniu, upewniającego ją, że myśli rozsądnie.
Mów mi Myre. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda myre#4344. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię why not.
Szukam kłopotów.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: dysfunkcję, wulgaryzmy, przemoc, erotykę.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Eventy

Will Garner
Awatar użytkownika
24
lat
170
cm
Kelnerka
Prekariat
Will w postaci nieuczestniczącego w wydarzeniach obserwatora czuła się bardzo dobrze. Jedynie słuchała i śledziła resztę osób oraz zbierała przekazywane przez nich informacje. Zapisywała sobie kto co sprawdzał, gdzie grzebał, co znajdował i do jakich wniosków dochodził. Zaintrygowała ją postać Max, która z nich wszystkich przyniosła najwięcej wskazówek, no i to ona dostała się do szkatułki. Co prawda może inni też wpadliby na ten pomysł, jednak to wymagałoby bardziej ekstrawertycznego zachowania, zbliżania się do innych i sprawdzania co tam znaleźli, a szatynka czuła się dobrze w niewielkiej odległości od nich wszystkich.
Wychodziło na to, że pomimo jej pesymistycznego nastawienia zaczynali dochodzić do jakiś logicznych konkluzji - przynajmniej tak jej się wydawało, a może zupełnie zbłądzili? Jej zielone tęczówki zatrzymały się na zegarze, który nieustanie odliczał im czas, którego było coraz mniej i mniej. Garner przypomniała sobie słowa pracownika mówiące o tej jednej szansie, co nie było zbyt motywujące. Jednak z drugiej strony, przecież to nadal była jedynie zabawa. Dziewczyna opuściła wzrok na swój notatnik i zmarszczyła brwi, słuchając ostatnich słów brunetki. Szybko coś nabazgrała, układając zdobyte przez nich wszystkich cyfry - w jak im się wydawało - odpowiednią kolejność, po czym przemówiła. - Podsumowując… serce to trójka, odkrywca to ósemka, chemiczny to dziewiątka, klaustrofobiczny to dwójka z szuflady i szum morza to siódemka. Czyli mamy 38927. Jak nic pięciocyfrowy kod. Ktoś oponuje? Albo ma inny pomysł? Jak nie, to rączka w górę czy mamy większość… albo po prostu jakiś odważny do wpisania kodu? - zapytała na sam koniec, przez ten cały czas nie unosząc ani na moment spojrzenia w górę, które wybiło dopiero na samą końcówkę i wylądowało na jasnowłosej dziewczynie. Ona w mniemaniu Will wydawała się z nich wszystkich najrozsądniejsza, więc upatrzyła sobie ją jako tą, która mogłaby być „odpowiedzialna” za podjęcie ostatecznej decyzji i wpisanie kodu. Chociaż kto wie, może chaotyczny rudzielec miał być pierwszy. Albo rezolutna Max, która dostarczyła im najwięcej danych, chciała dostąpić tego zaszczytu wpisania kodu? A może... po zadaniu pytania należałoby poczekać na odpowiedź, ale… - I tak nie zdążymy wymyślić nic innego, więc… niech będzie na mnie - powiedziała, podchodząc do laptopa i wystukując ułożoną przez nich sekwencje cyfr i… niech się dzieje wola nieba!
Uwaga, moje posty mogą zawierać: osobowość borderline.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Awatar użytkownika
0
lat
0
cm
Elita

Zaginiona Atlantyda
mini-event w postaci escape roomu

Po wpisaniu przez @Will Garner kodu, ekran laptopa zgasł, by po chwili znów się rozświetlić, jednak tym razem zamiast miejsca do wpisania kodu na ekranie widniał duży, zielony napis “GRATULACJE!” oraz informacja, że współrzędne zostały przesłane do centrali.

Gratulacje, udało Wam się uciec z pokoju w 13/15 postów. Dziękuję Wam za udział w evencie i mam nadzieję, że Wam się podobał!
Odznaki za udział już niedługo pojawią się w Waszych profilach.

Mów mi Mistrzu Gry.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .
Brak odznak
Odpowiedz