Przepraaaszam za poślizg w odpisie!
Życie mnie zjadło...
Zmarszczył brwi i nosek, słuchając jak dziewczynka mu się przedstawia.
-
Nie znam żadnej Eileen, więc nie wiem, czy cię lubię, czy nie. Umiesz pisać? Bo ja tak. Mogę ci się gdzieś podpisać. Masz kredki? - zapytał, nie odpowiadając na jej pytanie. Chciał nakreślić te dwie literki i dopiero wtedy dumnie się przedstawić.
-
Ale mamo, gdyby nie chcieli, żebym w nich grzebał, to by je schowali. A nie schowali! My się tak tylko bawimy i jestem grzeczny - odpowiedział bystrze Jess, posyłając w jej stronę rozbrajający uśmiech, którym chciał ją udobruchać, co zazwyczaj działało!
Może dłużej oglądałby te klocki, ale słysząc opinię dziewczynki o koniach, niemal od razu wszedł jej w słowo, oczywiście stając w obronie zwierzaków.
-
Sama brzydko pachniesz! - tu od razu palcami zatkał nos, jakby faktycznie poczuł nieprzyjemny zapach. -
I do ciebie lecą muchy! - dodał, rozglądając się po pomieszczeniu, czy przypadkiem nie ma jakiegoś zdechłego owada, żeby mógł jej zademonstrować jak na nią lecą. Oj, nie spodobało mu się nastawienie Eileen i o ile jeszcze chwilę temu był gotów się z nią w coś pobawić, tak teraz rosła w nim tylko ochota na zrobienie jej jakiegoś psikusa, żeby tym
ukarać ją za podejście do koni, które przecież on lubił, a przede wszystkim lubiła je też mama, a to było najważniejsze!
Jeremy tylko kątem oka zerknął, co robi dziewczynka, a kiedy ta pokazała mu książkę, szybko odwrócił głowę, by zademonstrować jak bardzo nie jest nią zainteresowany.
-
Harrego? Nie lubię. Harry jest głupi! - oświadczył JJ, myśląc w pierwszej kolejności o niemiłym koledze ze szkoły, a nie głównym bohaterze powieści. - Kto to Dorian? - zapytał za to, bo jakoś nie widział, żeby w tym domu był ktoś jeszcze, ale może spał albo gdzieś się skrył i dlatego nie przywitał ich razem z nimi?
Wszystkie okruszki, które przyczepiły mu się do paluszków, otrzepał na podłogę. A słysząc, że mama mówi o jakiejś zabawie, od razu był pierwszym zainteresowanym.
-
Dlaczego robią zabawy dla jakiegoś portiera? - zapytał nie do końca rozumiejąc, o co w tym wszystkim chodzi. -
Dorian też przyjdzie? - dodał, patrząc to na mamę Eileen, to znów łypiąc trochę spode łba na dziewczynkę. -
A na takich zabawach są konie? - zapytał, błyskając ząbkami, bo miał nadzieję, że Jess przytaknie, a skoro jego nowa koleżanka uważała, że śmierdzą, to była szansa, że nie będzie się musiał tam z nią bawić.
@Jessica Wrens
@Lily Warner
@Eileen Warner