Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
- Nie no, uber to dla Ciebie. Zgredek może wybrać, którym samochodem woli jechać - chociaż mówiła to w żartach, to nie miałaby nic przeciwko, żeby jechać właśnie w ten sposób. Wbrew pozorom nie zamierzała zostawiać jego samochodu na parkingu, ale dużo łatwiej byłoby, gdyby mogła jechać bez jego oceniającego spojrzenia...
Nie odpowiedziała na jego kolejne pytanie, co pewnie już było wystarczająco wymowne, podobnie jak spojrzenie, które mu posłała. Nie czuła się pewnie za kółkiem, poza tym tak dawno nie prowadziła, że w jego samochodzie doznała pewnego... szoku. Wynikał zdecydowanie bardziej z braku wprawy, bo po co, skoro miała jego za swojego szofera, w innych okolicznościach jeżdżąc uberami. Nie uważała, że jeździła tragicznie, ale brakowało jej pewności siebie, która już w ogóle miała wyparować w jego obecności. Nawet jeśli wyjątkowo nie miał zwracać na to uwagi, to już na samą myśl o takiej konieczności się stresowała. W jednej chwili pożałowała swojego świetnego planu, który definitywnie miał inaczej wyjść. Nie spodziewała się, że wyjdzie to tak i że sama sobie rzuciła kłody pod nogi.
- Zawroty to zaraz ja będę miała - wymamrotała pod nosem cicho, mimo wszystko wsiadając od strony kierowcy. To, że była przy tym nadąsana jak nigdy, było tylko szczegółem. Przyjęła jednak jego tłumaczenia, nawet jeśli obrażona i nafukana, chociaż nie na tyle, żeby trzaskać drzwiami za sobą. :lol: Co prawda przez chwilę kusiło, ale to już ewidentnie byłby jej wyrok śmierci.
Dłonie zaczęły jej się trząść już, kiedy wkładała kluczyki do stacyjki. W jednej chwili poczuła się na lekcjach jazdy, choć miała wrażenie, że teraz stres był jeszcze większy niż wtedy. Nie odezwała się słowem, nie dając mu jakiejś chorej satysfakcji z tego, że tak łatwo się denerwowała przy pozornie prostych czynnościach.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
- Oj nie przesadzaj już - powiedział, nawet nie biorąc takiej możliwości pod uwagę. Byłaby to kompletna strata czasu i pieniędzy, a poza tym nie miał najmniejszej ochoty oglądać żadnych ludzi poza Holly.
- Mam usiąść z tyłu żeby było Ci lepiej? - Zapytał, widząc, jak powoli ulega i skłania się do wykonania tego zadania. Jeśli taka była jej wola, to nie miał problemu z tym, żeby usiąść na tylnej kanapie, prawdopodobnie pierwszy raz odkąd posiadał to auto... Poza jakimiś wygłupami z Alainem, nie przypominał sobie, żeby nawet siedział na miejscu pasażera, więc ten dzień niewątpliwie miał mu głęboko zapaść w pamięć.
Niezależnie od jej decyzji, zajął miejsce w aucie i zapiął pasy. Choć mogła to odebrać jako obawę o swoje życie, to po prostu nie chciał ściągać na nią kłopotów, jakie by miała, gdyby policja ich zatrzymała i przyczepiła się braku pasów. Kontrole przy posiadaniu takiego auta były dość częste, nawet jeśli nieuzasadnione.
Nie patrzył się, co robiła, tylko wziął Zgredka na kolana i skupił się na mizianiu pieska, który póki co pochłaniał całą jego uwagę. W stresie prawdopodobnie ruszała mało płynnie, ale nie komentował tego nawet słowem, mając teraz na głowie większe zmartwienia niż to, co robiła z jego autem.
- Spotkałaś dziś mojego ojca? - Zapytał, przypominając sobie, że ten przecież zamieszkał w domu Tonego pod jego nieobecność, żeby rzekomo zająć się Zgredkiem. Tony podejrzewał go jednak o inne pobudki, choć piesek był cały i zdrowy. Nie miał jednak pewności, czy Holly akurat zastała go na miejscu, czy po prostu skorzystała z zapasowych kluczy. Miał nadzieję, że uda mu się uniknąć konfrontacji z nim, bo w ogóle nie miał na to ochoty, ale coś mu mówiło, że wcale nie będzie to takie proste, żeby tego uniknąć.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
Przewróciła oczami na jego komentarz, wcale nie uważając, że przesadzała jakoś bardzo. Może i nie opłacałoby jej się to, ale wolała już wyłożyć kasę dla swojego własnego komfortu. Nie wątpiła też w to, że w uberze Tony mógł czuć się bezpieczniej niż z nią jako kierowcą.
- W bagażniku - burknęła, nie zwracając już uwagi na to, gdzie siadał. Raczej nie miało mieć wielkiego wpływu na to, jak miała się czuć, więc skoro wolał siedzieć z przodu, to było jej wszystko jedno. Chyba za bardzo poczuła się jak na egzaminie, bo jeszcze dla pewności sprawdziła ustawienie lusterek, zanim w ogóle ruszyła z parkingu. Nie było to zbyt płynne i odruchowo zacisnęła ręce na kierownicy, czekając na jakiś komentarz Tonego, który... nie pojawił się. Nie uspokoiło to jej jeszcze na tyle, by mogła poczuć się swobodniej, ale przynajmniej trochę zrzuciło ciężar z serca. Nie odzywała się dopóki nie zjechała z parkingu na ulicę, gdzie miało być już tylko prościej.
- Nie - odparła. Wiedziała, że jego ojciec zajmował się psem pod jego nieobecność i to najbardziej trzymało ją z daleka od jego mieszkania. Nie chciała go spotykać w takich okolicznościach - bo co, przyszłaby i przedstawiła się jako powód, przez który jego syn jest teraz w psychiatryku? Na szczęście ten jeden raz los się do niej uśmiechnął i trafiła na puste mieszkanie, z którego zwinęła się z zastraszającą szybkością. - Mówiłeś mu w ogóle, kiedy wracasz? - Zapytała, kiedy przez głowę przeszła jej troska o nieobecność Gerarda. Nie wiedziała, czy stała za tym świadomość, że dzisiaj Tony wraca do domu, czy jakiś inny, nieznany jej powód. Właściwie nic nie wiedziała o jego tacie, jedynie domyślała się z jego krótkich wspomnień, że prawdopodobnie był bezrobotny i samotny, więc raczej nie miał innych miejsc, gdzie mógłby być.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
- Nie - odparł, otwierając schowek, w którym zaczął grzebać w poszukiwaniu okularów przeciwsłonecznych, gdy słońce zaczęło wpadać przez przednią szybę i razić go w oczy. Liczył na to, że przynajmniej znajdzie jakieś zapasowe, skoro jego ulubione leżały gdzieś w domu. - W ogóle nie rozmawialiśmy od tamtego dnia. Wiem od mamy, że tam siedzi, bo to ona przyjechała żeby przywieźć mi rzeczy - rozwinął swoją myśl, nie brzmiąc na zadowolonego. Oczywiście doceniał opiekę nad Zgredkiem i przypilnowanie domu, ale obawiał się, że teraz będzie miał problem z nakłonieniem Gerarda do opuszczenia domu. Nie lubił myśli, że w pewnym sensie był mu to winien, bo też nie raz u niego pomieszkiwał, gdy wszystko waliło mu się na głowę. Teraz to starszy Wayford był w takiej sytuacji, bo kompletnie nie panował nad swoim życiem.
Wreszcie znalazł jakieś stare okulary i natychmiast je założył, po czym wygodnie oparł się o siedzenie i spojrzał na drogę. Przez ten miesiąc wszystko zdążyło rozkwitnąć i obudzić się do życia, przez co czuł, że coś go ominęło i coś utracił bezpowrotnie. Starał się jednak ignorować te natrętne myśli i trzymać się tego, że teraz już miało być tylko dobrze.


@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
Zacisnęła usta, usłyszawszy jego odpowiedź. Nie chciała się wtrącać w jego rodzinne sprawy, ale nie brzmiało to dla niej zbyt optymistycznie. Po jego tonie miała wrażenie, że był o coś zły na ojca, ale wychodziła z założenia, że była ostatnią osobą, która powinna wtrącać się w czyjeś relacje z rodzicami, więc nie odpowiedziała nic. Zamiast tego skupiła się na drodze, chociaż jej wzrok mimowolnie uciekł w kierunku drogi, która prowadziła na klif. Od razu zaatakowały ją kolejne wspomnienia z tego, jak to on odbierał ją ze szpitala i zabrał tam bez jej zgody. Miejsce to kojarzyło jej się z wieloma intensywnymi emocjami, więc szybko spróbowała wyrwać się z tej pętli czarnych myśli.
- Jesteś głodny? Możemy coś zamówić do domu lub wyjść na miasto - niestety, Holly wciąż nie czuła się na siłach, żeby cokolwiek ugotować i nie sądziła, żeby z Tonym było inaczej. Sama w ogóle nie miała apetytu od tygodni, przez co znowu schudła, ale pomyślała, że po miesiącu w szpitalu pewnie marzył o normalnym jedzeniu. - Właśnie, możesz wyciągnąć mój telefon z torebki i napisać do Aidena, czy nakarmił już Zirę? Zapomniałam to zrobić, jak wychodziłam, a nie chcę, żeby mu marudziła. Powinien być tam w bocznej kieszeni na zamek - poprosiła, bez zawahania podając mu także hasło do odblokowania, którym była... data ich rocznicy. Nie wpakowała go jednak w minę i po prostu podała cyfry po kolei :lol2: , ufając mu na tyle, by pozwolić na swobodne przeglądanie jej telefonu.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Skoro Holly nie pociągnęła dalej tematu, to i Tony go nie kontynuował, właściwie nie mając takiej potrzeby. Swoje na ten temat powiedział już w szpitalu podczas terapii, która przez dłuższy czas kręciła się właśnie wokół jego rodzinnych relacji i dzieciństwa, mimo iż mogłoby się wydawać, że to dopiero jego dorosłe życie było posrane.
Zainteresował się natomiast jej propozycją. - Oo, no, dobry pomysł - zareagował z entuzjazmem, zupełnie jakby mu przypomniała, że był głodny. Przez leki nie miał wielkiego apetytu, ale w szpitalu parę razy przeszło mu przez myśl, że chętnie zjadłby po prostu coś smacznego. - Widzę, że niektóre restauracje już pootwierały ogródki, to może skorzystamy? - Zaproponował. Co prawda nie było jeszcze jakoś wybitnie ciepło, ale dziś słońce było na tyle mocne, że może nie byłoby tak źle.
Twierdząco odpowiedział na jej prośbę, po czym sięgnął po torebkę. - Przecież wiem - mruknął tylko pod nosem, gdy podpowiedziała mu datę. Jednocześnie wsadził dłoń do torebki i zanim dostał się do bocznej kieszeni, niespodziewanie poczuł coś mokrego. - Chyba coś Ci się wylało - stwierdził, bez zastanowienia wyciągając rękę, którą odruchowo powąchał, próbując zidentyfikować, czy była to woda, czy może jakieś perfumy, czy cokolwiek takiego... Nie spodziewał się jednak, że poczuje lekki zapach moczu, przez który natychmiast się skrzywił.
- Kurwa mać, przecież to jebie szczochami - wypalił nagle, czym może nawet ją trochę wystraszył, i z obrzydzeniem odsunął od siebie torebkę. Nawet się nie zastanowił, jak mogło do tego dojść, choć odpowiedź siedziała na jego kolanach i właśnie kuliła się ze strachu, jak zawsze, gdy Tony się denerwował, mimo iż nigdy nie zrobił Zgredkowi nawet najmniejszej krzywdy.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
Chyba wolała mimo wszystko zostać w domu, ale nie chciała psuć jego entuzjazmu na pomysł wyjścia do restauracji. Co jak co, ale to on przez miesiąc był zamknięty od świata, więc w tym wypadku nie miała wiele do powiedzenia, kiedy chciała mu zrobić taką przyjemność. - Jasne, czemu nie - odparła, nie spuszczając wzroku z drogi.
Kiedy Tony wspomniał coś o rozlaniu czegoś w torebce, zmarszczyła czoło i krótko spojrzała na niego. - Nie miałam tam niczego płynnego - nie od razu wpadła na to, co mogło stać za niezidentyfikowaną substancją. Prędzej uwierzyłaby w to, że od kilku tygodni nie wyciągnęła stamtąd jakiejś butelki wody czy czegoś podobnego. Kiedy więc Tony rzucił coś o smrodzie moczu, niemalże z trudem powstrzymała się przed daniem po hamulcach w reakcji na tę informację. Być może była to mocno wyolbrzymiona reakcja, ale taka opcja nie wchodziła w grę - torebka była zbyt droga, żeby coś mogło ją teraz zniszczyć...
- Co? Żartujesz sobie - powiedziała zdenerwowanym tonem i wykorzystała to, że stali na światłach, żeby spojrzeć na swoją torebkę, która rzeczywiście śmierdziała. Dopiero zabranie jej od Tonego, a więc sięgnięcie w stronę Zgredka uświadomiło ją, co mogło stać za tym. - Ja pierdolę, to Zgredek - jęknęła i aż osunęła się na siedzeniu. Była bardzo zawiedziona, ale nie zła na pieska, który nie był niczemu winny. Obsikiwanie różnych rzeczy miała już z Zirą, ale nigdy nie trafiło na coś, co byłoby tyle warte.
W międzyczasie światło zmieniło się na zielone, więc z posępną miną kontynuowała jazdę. - Jest bardzo źle? Żeby chociaż ten jebany telefon się nie zalał... - w teorii był bezpieczny w bocznej kieszeni, ale nie miała pewności, że była wodoodporna. Zgredek jako mały piesek raczej nie miał szans zalać jej całą torebkę, ale zniszczeń raczej nie dało się uniknąć.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
- Co? Dlaczego miałby to zrobić? - Zapytał, kompletnie nie znając psa z tej strony. Jasne - zdarzyło się, że nasikał Aaren na jakieś rzeczy - ale było to tak dawno temu, że Tony już kompletnie o tym zapomniał, zwłaszcza że osobiście nigdy nie doświadczył tego problemu.
- Nie wiem, nie widać, a nie zamierzam tego badać ręką - powiedział, dopiero po chwili sięgając do bocznej kieszeni, żeby wyciągnąć z niej telefon. Ta kieszeń na szczęście nie uległa zalaniu, więc urządzeniu nic nie dolegało. - Telefon jest cały. Ogólnie raczej nie nazywałbym tego zalaniem... Pewnie dno jest trochę mokre i jakieś rzeczy, które tam masz - stwierdził, nie sądząc, żeby pojemność pęcherza Zgredka była taka zabójcza, zwłaszcza, że na pewno nie zrobił tego, bo miał potrzebę. - W takim układzie chyba jednak musimy wrócić do domu? Coś trzeba by z tym zrobić - Powiedział, domyślając się, że również wolałaby priorytetowo zająć się torebką, niż jedzeniem, które ostatecznie mogli też przecież zamówić do domu i nie stałoby się nic wielkiego. W związku z tym wstrzymał się też z wysyłaniem wiadomości do Aidena, bo wciąż mogło się okazać, że właśnie tam się teraz udadzą. Nie mówiąc już o tym, że nie był przyzwyczajony do pisania lewą ręką, a prawej nie bardzo miał jak wyczyścić, więc trzymał ją na dystans z jawnym obrzydzeniem.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
- Bo jechał w mojej torebce. Nie wiem, pewnie się zestresował, to Twój pies - wymamrotała niewyraźnie pod nosem, jakby wiedziała, że Tony nie będzie zachwycony tym. Zgredek nie miał żadnego transportera, a nie zamierzała podejmować się, żeby jechał jej na kolanach. Nie czułaby się wtedy bezpiecznie, podobnie jakby mógł luzem zwiedzać całe auto w trakcie jazdy. Nie za bardzo miała więc inną opcję przywiezienia go tutaj, więc miała nadzieję, że Tony nie będzie miał jej tego za złe. Tym bardziej, że nie złościła się na psa za to, co zrobił.
- Chociaż tyle - przynajmniej telefon nie ucierpiał, więc nie miała ponieść aż takich strat. - Już jadę do Ciebie. I tak nie wiem, co z nią zrobić, nie zapiorę jej przecież - poskarżyła się. Nie miała pojęcia, co dałoby się zrobić poza wytarciem do sucha - zapach i tak miał zostać w podszewce, a to było już zdecydowanie trudniejszym elementem do usunięcia.
W końcu udało jej się dojechać cało pod mieszkanie Tonego. Największy problem miała, oczywiście, z parkowaniem, szczególnie, że o tej porze prawie wszystkie miejsca były już zajęte. Do tego wszystkiego wciąż dochodził stres związany z jego obecnością, więc ostatecznie pewnie zajęło jej to prawie tyle czasu co dojechanie tutaj. :lol: Finalnie wysiadła z samochodu i odetchnęła, z wielką nadzieją, że nigdy się to już nie powtórzy... Razem z Tonym weszła do jego mieszkania, znowu licząc na to, że będzie puste, bez jego ojca, którego wciąż unikała.
/zt

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Odpowiedz