MIA ALIGHT & JAZZIER THAN JAZZ - KLASA P - CZĘŚĆ III
Zbliżając się do literki H, zaczęła stopniowo i z wyczuciem skracać konia z powrotem do galopu roboczego. Jeśli wyczuła, że w związku z tym wystąpiło u niego jakieś usztywnienie, wykonała półparadę bądź dwie, chcąc to przepracować jeszcze zanim weszli w zakręt. Nie mogła sobie pozwolić teraz na żadne spięcia, bo czekało ich dość trudne - jak na ten poziom - zadanie. Na krótkiej ścianie uprzedziła go o tym, że zaraz coś się będzie dziać, a następnie zjechała z nim na pół dwudziestometrowego koła. Zaczynali od koła w prawo, a więc to tą łydką na popręgu prosiła go o adekwatne zgięcie w żebrach, uważając na to, by nie było za mocne. Musiała postępować precyzyjnie, jeśli chciała, żeby dalsza część wypaliła. Kiedy przecięli linię środkową w X zwolniła go do kłusa po półparadzie, przestawiła pomoce na lewo i ponownie wypchnęła do galopu. Od razu też skierowała go na drugie koło, na drugiej połowie czworoboku. Zasadniczo wykonali półtora koła, bo tuż po dojechaniu do A wykonała jeszcze jedno, takie samo, ale z trochę innym celem. Znowu oddała mu wodze na drugiej połówce, wcześniej odpowiednio go do tego przygotowując, by nie uwalił się na przodzie, a wciąż galopował lekko i pod górkę. Przed powrotem na ślad oczywiście zebrała z powrotem wodze, a także zwolniła go do kłusa dosiadem, mogąc odetchnąć, że przynajmniej tę część przejazdu mają za sobą.
Przez kolejne metry zwróciła uwagę na te niby niepozorne szczegóły: wyprostowanie, równe tempo, ustawienie oraz odpowiednio głęboko i płynnie wyjeżdżane zakręty. Jeśli czuła, że Jazz próbuje zmienić prędkość, od razu go poprawiała i upominała, nie dając okazji do wykorzystania chwili nieuwagi. Potrzebowała teraz jego pełni uwagi, zdając sobie sprawę z tego, że Jazzier miewa problemy ze spokojnym staniem, a to właśnie ich za chwilę czekało. W B skręciła w lewo, po złapaniu prostej linii zabiegając o jego skupienie serią półparad. Na środku zatrzymała go identycznie jak na początku przejazdu, wykańczając wszystko tak, by nie odbił jej się od ręki i odstawił nogę. Odliczyła w myślach pięć sekund, które zdawały się trwać w nieskończoność z koniem tak niecierpliwym jak Jazz. W końcu pozwoliła mu wyjść z powrotem do kłusa na wprost, którym w E ponownie skręcili w lewo. Znowu wykorzystała ten odcinek na dopracowanie jego chodu, jeśli pojawiło się w nim coś, co jej się nie podobało lub nie satysfakcjonowało.
Wkrótce, a mianowicie przy A czekało na nich zwolnienie do stępa, a w nim gwóźdź programu - ustępowania od łydki. W tym chodzie było zdecydowanie łatwiej dopilnować ogiera, by wykonywał swoje zadanie sumiennie i nie próbował oszukać kobiety z krzyżowaniem nóg. Rozpoczęli przy F, celowo do linii ćwiartkowej, a więc Mia musiała odpowiednio to rozplanować. Działając wewnętrzną łydką, poprosiła go o ustąpienie do środka czworoboku. Najpierw jeden krok, a potem kolejne, aż do pierwszej linii ćwiartkowej, po której ustawiła go na drugą stronę i wykonała to samo. Uważała na nadmierne wygięcie w szyi bądź nierównomierne chodzenie w bok lub do przodu. Wszystko to wykonała tak, by finalnie zakończyli ustępowanie przy M, chociaż w rzeczywistości nie wymierzyła aż tak dobrze i wrócili na pierwszy ślad parę metrów wcześniej. Była jednak zadowolona, bo do tej pory spisywał się wyśmienicie.
Przy następnej literce przeszła do kłusa, dodając łydki i znowu pilnując tempa. Ostatni punkt programu miał być najlepszą nagrodą dla Jazza, kiedy Mia na dwudziestometrowym kole zaczęła wypuszczać wodze spomiędzy palców, prowokując go do opuszczenia i wyciągnięcia szyi w takim stopniu, jaki był dla niego wygodny. Nie bała się już tego, że coś odwali, bo na to prawdopodobnie był już zbyt zmęczony. Do wyższego ustawienia wróciła również z wyczuciem, koło kończąc w tych samych ramach co zaczynali. Kolejno pozostało im już tylko wjechać na linię środkową i tradycyjnie zakończyć przejazd zatrzymaniem i ukłonem. Mia od razu się cała rozpromieniła, finalnie będąc naprawdę dumna z Jazza i ich wyniku. Zjeżdżając z czworoboku na rozprężalnię, głaskała go i drapała po szyi w ramach nagrody i podziękowania za to, że jej dzisiaj nie zabił.
@Jazzier Than Jazz
1x podwójne punkty doświadczenia za kolejny trening