Tonemu na szczęście tasowanie kart nie skojarzyło się w ten sposób. W natłoku wydarzeń kompletnie zapomniał o swoim nałogu, który swego czasu sprawiał mu wiele przyjemności. Nie było to dla niego dobre, ale mimo wszystko mile to wspominał i niewykluczone, że pod wpływem byle impulsu, mógłby do tego wrócić...
Nie spodziewał się, że taka będzie reakcja Holly na zadane pytanie. Wyraźnie sprawiło jej dyskomfort, o czym świadczyło wypicie całej porcji wina na raz. Nie zamierzał się jednak z tego wycofać.
-
Tak myślałem - skwitował jej odpowiedź, nie drążąc jednak bardziej tematu. Cieszyła go taka odpowiedź, bo nawet bez rozwijania jej wiedział, że wynikało to tylko z tego, że go kocha za to, jakim jest... A z ciężkim upośledzeniem umysłowym, cóż, zdecydowanie nie byłby już sobą.
Jeszcze ciekawsze okazało się pytanie od Aidena. Sprawiło, że Tony z ciekawością, ale nienachalnie zaczął przyglądać się Holly, biorąc przy tym jeden czy dwa łyki piwa. Wiedząc o przynajmniej części przykrych wydarzeń z jej życia, o tym, jak bardzo była nieszczęśliwa przez długie lata, nie brał żadnej odpowiedzi za pewnik. Po raz kolejny jednak sprawiła swoim wyborem, że zrobiło mu się przyjemnie ciepło i lekko na duszy, choć może tylko sobie dopowiadał, że to w jakimś stopniu jego zasługa. Nawet jeśli wciąż się z nią nie zgadzał w kwestii tego, jaki jest dla niej dobry...
W każdym razie uśmiechnął się lekko, a potem postanowił przysunąć się do kobiety, otoczyć ją ramieniem i delikatnie do siebie przyciągnąć, zachęcając do tego, by się o niego oparła. Nie sądził by jakiekolwiek pytanie miało sprawić, że zrobiłby się między nimi jakiś kwas, więc tym bardziej chciał mieć ją teraz blisko siebie.
-
Wciągnąłbym. Pewnie miałbym jeszcze niejedną okazję, żeby się go pozbyć, więc nie ryzykowałbym bezpieczeństwem bliskich... Nawet jeśli bardzo bym chciał to zrobić - odpowiedział bez większego namysłu, nawet nie musząc długo się zastanawiać nad tym, kto byłby tą osobą. Została nawet nieumyślnie wspomniana przez Aidena, i z tego też powodu Tony nie zamierzał zdradzać jej tożsamości. Na wszelki wypadek sięgnął po kolejną kartę, po przeczytaniu której nawet on zrobił niewyraźną minę.
-
Doobra... To jest okrutne, ale niech będzie; Aiden - jesteś w restauracji i umierasz z głodu. W karcie są tylko 2 pozycje - pieczeń z psa i pieczeń z kota. Obydwa dania będą przyrządzone z jeszcze żywych zwierząt ze schroniska na tyłach restauracji. Zamawiasz pieczeń z psa czy zamawiasz pieczeń z kota? - Zapytał, dobrze wiedząc, że w tym przypadku
naprawdę nie ma dobrych odpowiedzi.
@Aiden Craven @Holly Duke