Awatar użytkownika

lat

cm
Elita

Chalk - tęczowy rave

Obrazek
Już po przekroczeniu progu klubu wiesz, że nie zapomnisz tej nocy tak szybko. Lasery, stroboskopowe światło i przedzierający się pod skórę bas, to właśnie to, czego potrzebował*ś. Może parkiet jest wypełniony po brzegi, ale kto powiedział, że nie znajdzie się tam jeszcze jedno wolne miejsce właśnie dla Ciebie.
boostery
  • Drink W klubie panuje ścisk i cały parkiet jest wypełniony tańczącymi osobami, ale to akurat na Ciebie trafia czyjś drink. Widzisz, jak zawartość szklanki wylewa się na Twoją koszulkę. (akapit musi zawierać 150 znaków)
    30
  • Ey, mate! Podczas zabawy kątem oka zauważasz, jak pijany mężczyzna zaczyna zbyt agresywnie podrywać jedną z uczestniczek ravu. Jest namolny i pomimo jej sprzeciwu, nie odpuszcza. Czujesz, że jedyne co możesz zrobić w tej sytuacji to zareagować. (akapit musi zawierać 400 znaków)
    20
  • Cukierki Kto zna ravy ten wie, że poza gumami do żucia i łykiem wody, czasami uczestnicy proponują sobie nawzajem nieco smaczniejsze przekąski. Jeden z imprezowiczów, który tańczy tuż obok Ciebie, zaczyna zagadywać, czy nie masz ochoty na coś mocniejszego. W pakiecie, który Ci pokazuje, widzisz kolorowe ekstazy. Jaką podejmiesz decyzję? (akapit musi zawierać 450 znaków)
    30
  • Windmill Twoje ręce same zaczynają poruszać się w jednym z najbardziej znanych ravowych ruchów. Nic na to nie poradzisz, ale całe ciało przejmuje energię tego miejsca! Wczuwając się w muzykę i swoim zaangażowaniem zarażasz kilka osób obok siebie, wciągając je w w synchroniczny taniec. Nikt jednak nie powiedział, że jesteś w tym dobr*… (akapit musi zawierać 300 znaków)
    20
  • Mokry podkoszulek Schodząc na moment z parkietu, aby złapać oddech i chwilę odpocząć, zostajesz wciągnięt* w konkurs mokrego podkoszulka. Nagroda w formie kilku darmowych kolejek shotów na barze jest skrajnie kusząca, a konkurencja nie taka straszna. (akapit musi zawierać 600 znaków)
    30
Mów mi Eastbourne.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Dla użytkownika

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
Chyba od zawsze Holly lubiła chodzić na wszelkiego rodzaju imprezy, ale, o ironio, od kiedy mogła tam chodzić legalnie, bywała na nich trochę rzadziej. Jeszcze parę lat temu mogła być na kilkunastu w tygodniu, a teraz praktycznie tam nie bywała. Stało za tym sporo czynników, w głównej mierze zdrowie oraz samopoczucie. Od kiedy wróciła do siebie z Tonym, wszystko zmierzało ku lepszemu, więc nie było większych przeciwwskazań, by wrócić do starych, może niekoniecznie zdrowych nawyków. Myśl o ravie w Brighton prześladowała ją od dłuższego czasu, bo z jednej strony chciała tam pójść, a z drugiej spodziewała się reakcji Tonego, który najprawdopodobniej nie puściłby jej tam samej, a osobiście również niezbyt byłby przekonany do takiego pomysłu. Na dobrą sprawą zależało jej na pójściu na fajną imprezę, niekoniecznie świętowaniu pride month, do czego potrzeby w ogóle nie odczuwała. O dziwo udało jej się go przekonać w miarę szybko do tej mini wycieczki, co ucieszyło ją jak nigdy. Potrzebowała takiego oderwania od codzienności, mimo że ostatnio nie mogła narzekać na nią. Bądź co bądź, to właśnie w podobnych okolicznościach się poznali...
Do Brighton mieli blisko, co też było mocnym argumentem ku temu, żeby jednak zobaczyć, jak to wszystko będzie wyglądać i ewentualnie wrócić, gdyby okazało się, że gra nie jest warta świeczki. Dzięki niewielkiej odległości mogli sobie pozwolić na trochę późniejszy wyjazd z Eastbourne, zupełnie jakby Holly chciała się upewnić, że nie napotkają nikogo z parady równości, żeby mu żyłka nie pękła. :lol2: Spodziewała się, że z powrotem do domu mógł być większy kłopot, bo tak jak nie zamierzała go zmuszać do picia alkoholu, to sama nie zamierzała się ograniczać. Tak jak wniesienie czegokolwiek do klubu mogło być trudne, tak nikt nie mówił, że nie mogła tego zrobić wcześniej, a i z przemyceniem piersiówki też nie miała problemu, nawet jeśli jej ubiór był dość... oszczędny. Ale od czego to miała Tonego?
Już na miejscu zauważyła, że ludzi było dużo więcej, niż się tego spodziewała. Z początku trochę ją to przytłoczyło, od dawna nie miała do czynienia z takim tłumem, ale nie zamierzała się teraz wycofywać z tego powodu. Starając się nie dać po sobie poznać tego, że poczuła się trochę nieswojo, zaciągnęła go w stronę wspomnianego tłumu, nie zwracając uwagi na nikogo innego.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Wbrew pozorom, Holly nie musiała długo namawiać Tonego na tę imprezę. Tego rodzaju klimat swego czasu był mu bardzo bliski i mimo tego, że minęły lata odkąd był na takiej imprezie, wciąż miał przeczucie, że będą się tam dobrze razem bawić. Oczywiście był świadom tego, w jakich okolicznościach zrodził się pomysł na rave i co działo się tego dnia w Brighton, ale szczególnie mu to nie przeszkadzało, choć co prawda zdążył trochę pomarudzić i podzielić się paroma nieprzyjemnymi uwagami na temat osób biorących udział w paradzie. Nawet jeśli rave rozpoczynał się długo po przemarszu, to w mieście wciąż nietrudno było się natknąć na uczestników lub dekoracje związane z tym świętem. Jedno musiał jednak przyznać; przy okazji festiwalu równości w Brighton co roku miały miejsce wydarzenia, w których warto było wziąć udział bez względu na przekonania. Pomijając oczywistą oczywistość, jaką były koncerty, także szereg pomniejszych wydarzeń zasługiwał na uwagę, w tym właśnie to, które odbywało się w Chalk. Tonemu również było potrzebne zerwanie z codziennością, co wyjątkowo dobrze zbiegło się z jego treningowymi planami. Po wygranej walce mógł sobie pozwolić na co najmniej miesiąc wolnego i kompletnej beztroski, ze względu na co nawet przez chwilę nie rozważał przyjechania na imprezę własnym autem. To zniszczyłoby mu całą zabawę. Odkąd przez treningi stronił od alkoholu i innych używek, zupełnie przestał chodzić do takich klubów, bo jedynie wzbudzały w nim irytację, ale tego wieczoru miało być inaczej. Po staremu.
Po wejściu do klubu również jego nie ominęło uczucie zderzenia się z kompletnie innym światem. Mimo to kolorowe światła i głośna muzyka nie były w stanie rozproszyć go na tyle, by nie dostrzegł niepewności Holly. Chcąc jej udzielić wsparcia i nie chcąc jej zgubić w tłumie, objął ją ramieniem i pozwolił by poprowadziła ich wgłąb klubu. Już po drodze rzuciło mu się w oczy mnóstwo kompletnie wystrzelonych ludzi, co w pierwszym odruchu kazało mu mieć czujniejsze oko na Holly, ale prawdopodobnie wkrótce oboje mieli zapomnieć o otaczającym ich świecie.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
Starała się przemilczeć wszystkie komentarze Tonego na temat mijanych ludzi wracających z parady równości. Nie chciała wywoływać żadnej kłótni, w końcu tak dobrze im szło bez nich, więc po prostu zaciskała zęby, dając sobie spokój. Domyślała się, że nie ma takiej siły, która wpłynęłaby na jego przekonania, a nawet jeśli to ona miałaby mieć taką moc, to dzisiaj zdecydowanie nie zamierzała podejmować się tego wyzywania. Cieszyła się, że Tony zgodził się z nią tutaj przyjechać i to teraz liczyło się dla niej najbardziej - oderwanie się od rzeczywistości, co miało im obojgu dobrze zrobić.
Chociaż po wejściu do klubu nie miała zbyt wyraźnej miny, to kiedy tylko Tony objął ją swoim ramieniem, podniosła na niego wzrok i uśmiechnęła się lekko, podniesiona na duchu dzięki temu drobnemu gestowi. Odzyskawszy pewność siebie, mogła poprowadzić ich... w stronę baru, co spodobało mu się bardziej lub mniej. Jednak nie tylko on zauważył wielu różnych ludzi, którzy tutaj byli, a to tylko utwierdziło ją w przekonaniu, że na trzeźwo tutaj nie wytrzyma. Tony zresztą już nieraz przekonał się o tym, że jej tolerancja na jakikolwiek bullshit rosła w miarę ilości wypitego alkoholu.
Jednak po dotarciu do baru nie złożyła od razu swojego zamówienia, tylko spojrzała na niego z tajemniczą miną. Czekała na jakąś wymówkę z jego strony, żeby nie pić, która pewnie nawet by jej nie zdziwiła, skoro na starość był taką zrzędą. :lol: A przy okazji może by ją czymś pozytywnie zaskoczył, na przykład pamiętaniem tego, co ona piła...

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Postać Uniwersalna
Awatar użytkownika
0
lat
0
cm
Elita
Mężczyzna bawił się wyśmienicie. Szczególnie po dwóch ostatnich drinkach, które uderzyły do głowy z szybkością światła. Rozchichotany, cały w skowronkach, nieporadnie zatoczył się w bok, bardziej tracąc równowagę przez swoje gapiostwo i tłum ludzi, niż przez alkohol płynący w żyłach pół na pół z krwią. Chociaż, kto go tam wie. Marsz, potem kilka godzin na festiwalu, na szybko zjedzony kebs w przelocie między barem a klubem; wszystko składało się na zmęczenie i osłabienie odporności na alkohol. 
- Uuuu, tak jest, proszę Pana... - Wyrwało się spomiędzy ust 24-latka, który widząc, o kogo zaparły się jego plecy, przeczesał zamaszyście blond czuprynę, zagarniając włosy z twarzy do tyłu. Błękitne oczy przesunęły się po twarzy @Anthony Wayford schodząc nieco lubieżnie na szyję i tors. Czyżby to był jego szczęśliwy dzień? Wyższy od niego o minimum głowę, szerokie ramiona, tatuaże i to zacięcie w spojrzeniu. Komuś się dzisiaj chyba poszczęściło. - Przydałoby się jakieś przepraszam, ale spoko, Tobie mogę wybaczyć wszystko. - Przystając przy boku Tony'ego, mężczyzna nachylił się bardziej ku niemu, nie chcąc się wydzierać na cały klub, ale i tak musiał znacząco podnieść głos. Chcąc złapać równowagę, ułożył dłoń na przedramieniu mężczyzny. Nie, żeby miał zamiar go jakoś napastować, ale weź się powstrzymaj i nie dotykaj takiego okazu! 
Mów mi jakkolwiek chcesz. Piszę w dowolny sposób.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: wszystko. Pamiętaj o oznaczaniu TW!.
Brak odznak
Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Uwaga. Ten post zawiera: homofobia, Holly proszona o zatkanie uszu :lol2:.
Dotarłszy do baru, omiótł wzrokiem rozstawione na ścianie alkohole. Czuł się przy tym trochę tak, jakby miał wybrać od czego chce zginąć. Znając swoje skłonności do przekraczania granic i niemówienia "stop" w odpowiednim momencie, w połączeniu z długą przerwą od picia wysokoprocentowych alkoholi był w zasadzie pewien, że kolejnego dnia będzie żałował dzisiejszych decyzji. Mimo tego nie zastanawiał się długo nad wyborem.
- Na co masz ochotę? - Zapytał, odwracając wzrok na Holly i tym samym spotykając się z jej tajemniczą, wymowną miną. Nie miał pojęcia co lubiła pić z mocniejszych alkoholi ani czy przez lata nie zmienił się jej gust. Przez głowę przemknęła mu myśl przez whisky, dlatego, że zawsze zamawiał ją dla Aaren lub widywał w domu, ale prędko się jej pozbył.
- Dobra, tylko żeby potem nie było na mnie, jak Ci się urwie film - ostrzegł ją, odwracając się znowu do barmana. Gdyby przyszli tu z zamiarem siedzenia przy barze, na pewno wybrałby co innego, ale ich celem było jak najszybsze upojenie się, a najprostszą drogą do tego było wypicie drinka łączącego w sobie kilka mocnych alkoholi - wódki, rumu, ginu i tequili - złamanych słodko-kwaśną lemoniadą.
Nie zdążył jednak nawet spróbować tej wysokoprocentowej mieszanki, gdy ktoś nagle go potrącił. Takie sytuacje zwykle bardzo szybko podnosiły mu ciśnienie, ale na szczęście nieznajomego, nie oblał siebie ani Holly drinkiem, ani nie zdążył się upić, co zawsze sprzyjało utracie panowania nad sobą. Teraz też poczuł jak momentalnie robi mu się gorąco, ale zapanował nad złością, mając z tyłu głowy, że jeśli rozpęta tu jakąś burdę, to opuszczą ten lokal szybciej niż się w nim pojawili, a przecież nie o to chodziło...
Sytuacji niestety nie pomagał fakt, że niezdarny nieznajomy najwyraźniej nie zamierzał przeprosić i się oddalić.
- Nie no, kurwa - burknął, zorientowawszy się, że mężczyzna uznał to za pretekst do flirtu. Tolerancja tolerancją, ale dla Tonego było to już zdecydowanie za wiele, choć właściwie mógł się spodziewać takich akcji, pojawiając się w tym miejscu w mocno rozpiętej i opiętej na ciele koszuli. - Spierdalaj pedale jebany - strząsnął rękę blondyna z siebie, powstrzymując się przed gwałtowniejszą reakcją, za to nie przebierając w słowach, które we wszechobecnym hałasie miały prawo zginąć, tym bardziej, że Tony zdecydowanie nie zamierzał się nachylać by upewnić się, że komunikat dotrze do adresata.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
- To nie o mnie się nie martw - uśmiechnęła się w reakcji na jego ostrzeżenie. Może i nie miała najmocniejszej głowy do picia alkoholi, ale nie wątpiła w to, że na ten moment miała sobie z tym poradzić lepiej od niego, nawet jeśli ważyła połowę mniej od Tonego - chociaż, uwaga, zjadła specjalnie normalny, pełnowartościowy posiłek w tym celu. Takie długie okresy abstynencji nie służyły wytrzymałości na alkohol, ale przecież jej nie dotyczyły. Zresztą, nie miały to być zawody w piciu (które i tak ona by wygrała).
Trochę ją zaskoczył swoim wyborem, ale nic nie powiedziała. Podziękowała jedynie barmanowi, od którego przyjęła szklankę z trunkiem, który ledwo zdążyła skosztować z nietęgą miną wywołaną smakiem alkoholu z alkoholem, gdy nagle Tony zaczął się burzyć do jakiegoś typka. Zauważyła fakt, że tamten wpadł na Wayforda, ale kompletnie nie rozumiała, skąd nagle się w nim wzięła ta złość. Nie usłyszała słów obcego, więc nie brała pod uwagę, że dla odmiany to jej chłopak znalazł jakiegoś nachalnego adoratora... Nawet jego ręka na ramieniu Tonego nie pomogła jej wpaść na ten trop, bo zaraz wyszła z założenia, że zrobił to po prostu przez to, że stracił równowagę i nie chciał upaść.
- Tony! - Warknęła na niego, nie mogąc nie zareagować na coś takiego. Jeśli to nie wystarczyło, to szturchnęła go lekko obcasem w stopę ze wbitym w niego spojrzeniem mogącym zabić. Jej samej też się zrobiło trochę gorąco, głównie z nerwów wywołanych jego zachowaniem. Nie zamierzała mu pozwalać na takie słowa pod żadnym adresem. - Przepraszam Cię za niego, on nie miał tego na myśli... - krzyknęła do chłopaka, nachylając się do niego i starając się wybrzmieć ponad głośną muzyką. Epitety Tonego rzuciły jej trochę światła na sytuację, ale chyba nie była w stanie wziąć tego na poważnie teraz. Znała go i domyślała się, że zaraz coś go wytrąci z równowagi, więc stała się czujniejsza.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Postać Uniwersalna
Awatar użytkownika
0
lat
0
cm
Elita
Nie był to ani pierwszy raz, ani też nie ostatni, kiedy został potraktowany w taki sposób. - Ah! Cóż za temperament! - Syknął z przekąsem, uśmiechając się przy tym szeroko. Blondyn puścił mężczyźnie zalotne oczko, po czym przeniósł spojrzenie na kobietę, Skupiając tęczówki na jej ustach, starał się wyczytać z ruchu warg to, czego nie usłyszał przez muzykę. Uśmiechnął się jedynie szerzej, potakując głową. Machnął przed twarzą dłonią, jakoś tak intuicyjnie i naturalnie znowu na chwilę przykładając ją do ramienia Tonego. - Nic się nie stało! Postawi mi drinka i będziemy żyć dalej w zgodzie.- Zaśmiał się promiennie, sięgając za plecy Tonego, zgarniając z barowej lady resztkę swojego drinka. Ostentacyjnie pociągnął przez słomkę ostatni łyk, patrząc bezpruderyjnie prosto w oczy Anglika. - Tequila Sunrise. Dziękuję... Tony. - Nie ruszył się nawet o milimetr. Trzeba przyznać; skubaniec był zdeterminowany.
@Holly Duke @Anthony Wayford
Mów mi jakkolwiek chcesz. Piszę w dowolny sposób.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: wszystko. Pamiętaj o oznaczaniu TW!.
Brak odznak
Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Odpowiedział Holly wymownym spojrzeniem, nie wdając się jednak w dyskusję, zupełnie jakby był świadom tego, że jest na przegranej pozycji, a ona ma rację. Przy jego słabej głowie nawet masa nie była sprzymierzeńcem, prawdopodobnie już po pierwszym, odpowiednio szybko wypitym drinku miał poczuć pierwsze efekty. Na szczęście to ciało, a nie głowa zawsze odmawiało mu jako pierwsze posłuszeństwa, więc mimo wszystko czuł się w miarę bezpiecznie.
W pierwszej chwili sądził, że się przesłyszał, ale nieznajomy chyba mówił całkiem poważnie. Jego postawa sprawiła, że Tonemu jeszcze mocniej wzrosło ciśnienie i gdyby nie to, że za jego plecami stała Holly, która od razu zainterweniowała, na pewno rozwiązałby ten problem po swojemu. Tymczasem zacisnął prawą dłoń w pięść i równie szybko ją rozluźnił, wyraźnie balansując na cienkiej granicy.
- Chyba kpisz - odpowiedział, ani myśląc o takiej czy innej formie przeprosin, do których zupełnie się nie poczuwał. Najchętniej odwróciłby się plecami i udawał, że go tam nie ma, ale robienie uników zupełnie nie było w jego stylu. - Nie dotarło? - Zapytał, nie spuszczając wyczekującego spojrzenia z chłopaka, który najwyraźniej nie zamierzał skorzystać z pierwszego ostrzeżenia i oddalić się dopóki Wayford jeszcze nad sobą panował. Niestety nawet po walce, po której powinien być spokojniejszy i zrelaksowany, jego zapalnik był stosunkowo krótki. W zachowaniu spokoju na pewno nie pomagały mu też bodźce z otoczenia, które mocno drażniły jego zmysły, pobudzając do działania tę część mózgu, która odpowiadała za niestabilne zachowanie Tonego.
Gdzieś w międzyczasie dotarły też do niego słowa Holly, które raczej też zadziałały na niego negatywnie, a nie uspokajająco, ale wciąż były mniejszym triggerem niż sam widok nieznajomego.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
Niestety, Holly nie zobaczyła, jak dokładnie doszło do sprzeczki między mężczyznami, przez co nie mogła się w pełni postawić po stronie Tonego. Wiedziała, że potrafił być bardzo nerwowy i nie miała pewności, że to nie on wpadł na drugiego, zupełnie przypadkiem, a teraz próbował przeinaczyć sytuację na swoją korzyść, bo z jakiegoś powodu tak było łatwiej. Oczywiście, starała się popierać swojego chłopaka, ale sam to jej utrudniał, używając tak nieprzyjaznych słów zupełnie bez uzasadnienia.
Kiedy tylko zobaczyła, że Tony zaciska dłoń w pięść, była bliska paniki. Nie chciała, by doszło tu do żadnej większej kłótni, bo szybko by stąd wylecieli - a nawet nie zdążyła wypić swojego drinka. Zignorowała drugiego chłopaka i jego prośbę, czy może bardziej domaganie się drinka, bo zdążyła już dostrzec, że on też nie był w najlepszym stanie trzeźwości. -Myślę, że Tobie drinków już wystarczy - zwróciła uwagę nieznajomemu, starając się jednak wybrzmieć łagodnie, by także jego nie sprowokować. Złapała Tonego za nadgarstek prawej dłoni, subtelnie ciągnąc go też lekko w swoją stronę, by nachylił się do niej. - Tony, chodźmy stąd. Teraz - powiedziała dość stanowczym tonem, zaciskając mocniej palce na jego ręce, jeśli nie zareagował od razu. Spodziewała się, że teraz będzie ciężko do niego dotrzeć, ale jeśli myślał, że będzie stała i patrzyła bezczynnie, to się bardzo mylił. Nie podobał jej się jego ton, ale nie chciała go już bardziej irytować swoimi odzywkami.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Postać Uniwersalna
Awatar użytkownika
0
lat
0
cm
Elita
Mężczyzna wywrócił teatralnie oczami, kręcąc przy tym głową. Jakby, jaką różnicę by mu to zrobiło, gdyby zachował się, jak na gentlemana przystało i postawił mu tego przeklętego drinka? - No dobra, dobra, jeezzz... - Wymruczał, taksując Tonego wzrokiem z góry na dół. - Księżna zawsze taka spięta? Hemoroidów się nabawi od takiego zaciskania. - Skinął głową na Wayford'a, a błękitne spojrzenie spod zmarszczonych brwi oparł na Holly, dostrzegając, że kobieta starała się załagodzić eskalujące zdenerwowanie. Może i był pijany, może i był nachalny, ale na pewno nie był głupi. Zaczął jej współczuć na swój pokrętny sposób. Czy byli razem, jako para, czy pojawili się na rave po przyjacielsku, może jako rodzeństwo; średnio go to obchodziło. Jednak nie chciał, żeby Tony odbijał sobie swoje zdenerwowanie później na Holly. - Oddalam się! Bawcie się dobrze! Całuski, buziaczki! - Smukłe palce zafalowały w powietrzu, kiedy chłopak radosnym, acz zawianym krokiem wbił się w tłum na parkiecie, zostawiając za sobą parę. Czas na znalezienie nowej ofiary, bo w szklance z drinkiem hulało już echo.
@Holly Duke @Anthony Wayford
Mów mi jakkolwiek chcesz. Piszę w dowolny sposób.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: wszystko. Pamiętaj o oznaczaniu TW!.
Brak odznak
Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Fala gniewu, która zalała Tonego wraz z komentarzem mężczyzny, sprawiła, że chwilowo aż przymknął oczy czując, jak powstrzymywanie wybuchu wręcz sprawia mu dyskomfort. Jego reakcje oczywiście były przesadzone, ale nie miał na to większego wpływu. Było tak odkąd pamiętał i choć starał się nad tym pracować, to niestety wciąż przynosiło to marny skutek. Pod wpływem impulsu robił wiele głupich, nieodpowiedzialnych rzeczy, ale tym razem udało mu się zapanować nad swoją głową.
Pociągnięty za rękę, obejrzał się na Holly z jeszcze lekko nieobecnym spojrzeniem, które na szczęście szybko wróciło do normy. Bez większego wahania odwrócił się do niej przodem, a słysząc jeszcze jakieś gadanie za plecami, w wymowny sposób pokazał nieznajomemu środkowy palec, już nawet nie zerkając w jego kierunku.
Miał wrażenie, że Holly nie jest szczególnie dumna z jego występku, więc unikając jej spojrzenia, bez słowa sięgnął po swoją szklankę i wziął parę większych łyków, dopiero po ostatnim zauważalnie, choć lekko się krzywiąc z niesmakiem wywołanym mocnym alkoholem i kwaskowatym smakiem cytryny, od czego zdecydowanie się odzwyczaił.
Jeszcze przez dłuższą chwilę szumiało mu w ogłowie i nie była to kwestia wypitego alkoholu, tylko wzburzonych emocji, które nie dawały tak łatwo za wygraną. Dopiero po paru minutach, w trakcie których dopił drinka do końca, zaczął się rozluźniać z powrotem na tyle, żeby móc spojrzeć na Holly i znieść przyszykowaną dla niego ewentualną reprymendę, choć - jego zdaniem - kompletnie nie zasłużoną, bo jak na siebie, to zachował się całkiem kulturalnie.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
Puściła komentarz obcego mimo uszu, mając nadzieję, że Tony pójdzie w jej ślady i nie zechce zareagować również na to. Pewnie jeszcze parę lat temu sama także szybko by się zdenerwowała, ale teraz nie zamierzała marnować czasu na niego, bo finalnie też nie szukał żadnej zaczepki. Na całe szczęście udało jej się odciągnąć Tonego stamtąd, na dodatek tamten również odpuścił, a całe to spięcie rozeszło im się po kościach. Mogła odetchnąć z ulgą, choć widziała po nim, że ciągle go nosiło. Westchnęła ciężko i spuściła wzrok na swojego drinka, z którego najpierw wypiła parę łyków, zanim w ogóle zabrała głos. Poczuła, jak ciepło rozchodzi się po jej ciele, które, w przeciwieństwie do niego, związane było wyłącznie z wypitym na szybko alkoholem.
- Naprawdę nie mogłeś go zostawić w spokoju? Co on takiego Ci zrobił, żebyś od razu musiał go tak wyzywać i traktować... - Nie brzmiała na specjalnie złą, bardziej... zawiedzioną. Nie chciała mu jednak prawić morałów, nie teraz. Ciężko było nie pomyśleć o tym, że powinien się spodziewać takich sytuacji, idąc z nią w to miejsce - w końcu ciągle przyświecały im obchody tęczowego święta. Po części było jej też przykro, że taka drobnostka tak szybko popsuła im obojgu humor. Wpatrując się w zawartość swojej szklanki, myślała nad tym, jak załagodzić to wszystko i nareszcie uspokoić Tonego.
- Powinieneś się cieszyć, że nawet geje się za Tobą oglądają - zarzuciła po chwili ciszy, która zapewne między nimi zapadła. Jej twarz rozpogodził też delikatny uśmiech, kiedy spojrzała na niego. Nie sądziła, by to ta ilość alkoholu już zaczynała na nią wpływać, ale wystarczyło samo skrzyżowanie z nim spojrzenia, by odgarnąć złe myśli sprzed chwili. - Ale jesteś tylko mój - powiedziała po tym, jak uśmiechnęła się szerzej i przysunęła się do niego. Zarzuciła mu ramiona na szyję i pocałowała, przeciągając ten pocałunek, po którym odsunęła się, by dopić swojego drinka do końca. - A teraz chodź zatańczyć - odstawiła kieliszek i splotła z nim palce, żeby zaciągnąć go wśród innych ludzi, na parkiet, czy tego chciał, czy nie.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
W reakcji na jej słowa spiął brwi, intensywnie wpatrując się w szklankę. Jemu również czasem było ciężko zrozumieć, co właściwie stało za jego reakcjami i sprawiało, że były tak gwałtowne. Gdy emocje opadały, często zauważał, że jego reakcja była nieadekwatna od sytuacji. Nawet teraz mógł zareagować nieco spokojniej, ale niestety nie był w stanie pomyśleć w ten sposób przedtem. To było od niego silniejsze, zadziałał pod wpływem impulsu, bez śladu refleksji.
- Nie wiem, masz rację. To było niepotrzebne - wyrzucił wreszcie z siebie, wyraźnie jednak męcząc się podczas przyznawania do błędu i analizowania swojego zachowania. Nie chciał bardziej się w to zagłębiać, więc z ulgą przyjął próbę rozluźnienia atmosfery żartem, nawet jeśli nie był on do końca trafiony.
- Nie posiadam się z radości - odpowiedział, mimo wszystko odwzajemniając delikatny uśmiech, którym go obdarowała. Już nie wspomniał o tym, że nie była to pierwsza taka sytuacja w życiu, kiedy podrywał go inny mężczyzna. Ten był nawet wyjątkowo mało nachalny...
Kolejne słowa Holly wywołały na jego twarzy znacznie większy i bardziej szczery uśmiech, po którym włączył się w zainicjowany przez Holly pocałunek i chętnie go przeciągnął, momentalnie zapominając o swoim zdenerwowaniu. Mało kto miał na niego taki wpływ jak ona, jeśli chodzi o zdolność wyciszenia się.
Po wstaniu z miejsca poczuł, że postrzega świat trochę inaczej niż przedtem, ale było to raczej ulotne wrażenie, które miało minąć niedługo po zmieszaniu się z tłumem. Na parkiecie czekało na nich jeszcze więcej wystrzelonych ludzi, wcale by go nie zdziwiło, gdyby ktoś zaraz na ich oczach wziął kolejne piguły, jak to bywa w co drugim angielskim klubie. Specyficzny rodzaj muzyki, która zdawała się przeszywać na wskroś i zagłuszać nawet własne myśli, sprawił jednak, że łatwo było popaść w swego rodzaju trans nawet bez takich wspomagaczy. Tony szybko poczuł ten klimat i od początku dobrze się bawił, tańcząc z Holly między innymi ludźmi, na tyle blisko, by jej nie zgubić ani się nie rozstawać.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
[Booster: Cukierki]
Aż parokrotnie zamrugała, kiedy Tony przyznał jej rację. Nie spodziewała się tego, była przekonana, że będzie się wykłócał, że jego czyny miały jakiś wyższy sens. Tymczasem odpuścił bez podejmowania walki, ale to tylko ją ucieszyło. Wywnioskowała, że jemu też zależało na tym, by odzyskać dobry humor i nie psuć sobie zabawy taką głupotą.
Wywróciła jedynie oczami, kiedy nawet jej słaby komplement mu się nie spodobał. Nie zdawała sobie sprawy z tego, że nie był to pierwszy raz, gdy Tony był obiektem zainteresowania innego mężczyzny. Ba, nie wiedziała również o tym, jak wyglądały jego poszukiwania prezentu urodzinowego dla niej. Ciężko przewidzieć, jak zareagowałaby na takie wieści, ale raczej by się nie ucieszyła z faktu, że jakaś nastolatka go pocałowała lub próbowała to zrobić.
Znajdując się na parkiecie, już zupełnie zapomniała o sytuacji sprzed kilkunastu minut. Skupiona na tańcu z Tonym, nie zwracała uwagi na to, co działo się dokoła. Chociaż tańczyli blisko siebie, to praktycznie nie pozwalała na to, by ich ciała się dotykały. Utrzymując taki ledwie zauważalny dystans, chciała zbudować atmosferę intymności, o którą nie było łatwo w tak zatłoczonym miejscu. Nie przeszkadzało jej ani to, ani muzyka, która niespecjalnie odpowiadała jej gustom. Pozwalając sobie na jakieś przelotne przesunięcie dłoni po jego ramionach czy klacie, nie spuszczała z niego wzroku, niejednokrotnie przygryzając podkreśloną czerwoną szminką wargę, kiedy powstrzymywała się przed pocałowaniem go. Pokusa była tym większa, im dłużej ciągnęła tę grę, dodatkowo wysoka temperatura sprawiała, że alkohol powoli zaczynał na nią oddziaływać. A na pewno dobrze zdawał sobie sprawę z tego, że wtedy robiła się... łatwiejsza. :lol2: W pewnym momencie zrobiła to, na co miała ochotę od dawna, czyli odwróciła się do niego tyłem. Włosy odgarnęła na jedno ramię, wzrokiem lustrując innych ludzi w trakcie zmysłowego tańca z Tonym. Nie przewidziała jednak nagłej fali gorąca, która pojawiła się od razu, kiedy tylko się do niej bliżej przysunął.
- Zaraz wrócę, poczekaj przy barze - rzuciła do niego, gdy była już pewna, że jeszcze chwila i zacznie jej się kręcić w głowie. - Nie daj się poderwać żadnemu napalonemu gejowi - pocałowała go z uśmiechem, po czym rozejrzała się za oznakowaniem toalety. Ruszyła w tamtym kierunku i na szczęście udało jej się trafić na niezbyt długą kolejkę, więc już po chwili mogła próbować odnaleźć Tonego gdzieś w tłumie. W klubie było wiele różnych i dziwnych ludzi, ale nie spodziewała się, że właśnie teraz, kiedy wyraźnie kogoś szukała, ktoś ją zaczepi. Zapewne gdyby to był jakiś facet, kazałaby mu spierdalać, ale z racji, że była to przemiła dziewczyna ubrana we wszystkie kolory tęczy, powstrzymała się przed tym. Nawet nie zdziwiło jej to, że nieznajoma miała jej do zaoferowania coś mocniejszego i od razu rozpoznała niewielkie tabletki w woreczku, którym zamachała jej przed oczami. Holly dłuższą chwilę się wahała z decyzją; sama nie miała nic przeciwko takiej zabawie, ale nie wiedziała, co powie na to Tony. Nie zamierzała w końcu brać tego i ukrywać się przed nim, a jednak trochę bał się tego, że się zacznie burzyć na to. Ostatecznie wzięła tę cholerną saszetkę, chowając ją w najbezpieczniejszym miejscu. Gryząc się jeszcze z samą sobą, odnalazła Tonego w umówionym miejscu, na szczęście samego.
- Mam pomysł - powiedziała, kiedy już do niego dotarła. - Spełnię jedno Twoje życzenie, jeśli spełnisz moje - zaczęła tajemniczo, najpierw badając to, jak zareagował na coś takiego. Jeśli się na to zgodził, to wyciągnęła ze stanika woreczek z dwiema tabletkami, posyłając mu pytające spojrzenie, chociaż nie odzywając się ani słowem. Ze stresu aż wstrzymała oddech, znając przecież jego normalne podejście do alkoholu, o narkotykach nie wspominając...

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Z uśmiechem podjął się gry, w którą go uwikłała. Te wszystkie drobne gesty i spojrzenia sprawiły, że natychmiast zapomniał o swojej złości, w zamian koncentrując się na Holly. Oczywiście nie pozostawał jej dłużny i swoją mową ciała podsycał emocje, jednocześnie zdradzając ogromne zainteresowanie jej osobą. Kiedy odwróciła się do niego plecami, wykorzystał to aby się przysunąć i zlikwidować dystans, który dotąd między nimi utrzymywała. Nie zdążył tego jednak wykorzystać w jakikolwiek sposób, bo Holly postanowiła czmychnąć w najmniej oczekiwanym momencie.
- Zrobię co w mojej mocy - odpowiedział, odwzajemniwszy pocałunek. Odprowadził ją wzrokiem do samych toalet, po czym wrócił do baru. Zajął jedno z miejsc i w oczekiwaniu na Holly zaczął się rozglądać po klubie i ludziach, na dobrą sprawę dopiero teraz zauważając ile było w nim gejów i lesbijek. Wbrew pozorom nie wywołało to w nim kolejnej fali oburzenia. Wyglądał na kompletnie niewzruszonego aż do czasu, gdy jego wzrok natknął się na całujące się dziewczyny, którym poświęcił odrobinę więcej uwagi. Nie przyglądał się im jednak dłużej niż kilkanaście sekund, mimo wszystko nie uznając tego za tak atrakcyjne jak pewnej myśli, która zakiełkowała mu w głowie w momencie, w którym Holly odnalazła go w tłumie i złożyła mu niecodzienną propozycję.
Odruchowo uśmiechnął się z zadowoleniem, co było najlepszym dowodem na to, że nie musiała się niczego obawiać. Uwielbiał takie gry i niestraszne było mu podejmowanie się wyzwań, choć zawsze istniało ryzyko, że będzie musiał przez to zrobić coś, co niekoniecznie by mu się uśmiechało.
- Dla Ciebie wszystko - odpowiedział, dając jej jeszcze słowne potwierdzenie. Zobaczył wtedy woreczek z dwoma kolorowymi tabletkami, widok którego chwilowo zmazał mu uśmiech z twarzy, ustępując skołowaniu. Nie trwało to jednak długo, bo błyskawicznie połączył kropki i zaglądając Holly w oczy, ponownie się uśmiechnął. O ile do alkoholu był uprzedzony z powodów rodzinnych i własnych preferencji (zwyczajnie mu nie smakował), tak narkotyki były jego słabością. Swego czasu brał ich strasznie dużo, nim niemal przypłacił to życiem. Otworzyło mu to oczy na tyle, że od tamtego czasu trzymał się z dala od wszystkiego, co nie było ziołem, w czym pomagał mu też treningowy reżim. Na dzisiejszą imprezę jednak wybrał się z nastawieniem, że kompletnie sobie odpuści i choć ecstasy może nie było najrozsądniejszym sposobem na rozerwanie się, to zdawał się o tym nie pamiętać. Wziął od Holly woreczek, otworzył go i wysypał zawartość na dłoń, znowu nawiązując kontakt wzrokowy z dziewczyną. Delikatnie zwilżył opuszkę palca śliną i przyczepił do niej jedną z tabletek, do tego samego zachęcając Holly. Nie zwracał uwagi na to, że wciąż stali przy barze i robili to na oczach barmana, który już zapewne widział tego wieczoru niejedną taką parę.
Skierował palec z tabletką w stronę jej ust, bez słów sugerując wzięcie jej do ust, po czym zrobił dokładnie to samo, jeśli powtórzyła jego ruchy. Przełykając tabletkę, nachylił się do Holly, inicjując namiętny pocałunek, przy okazji którego mogła się przekonać, że nie oszukał jej i rzeczywiście zażył narkotyk. Jego główną intencją było jednak skosztowanie jej ust, bo mimo kilkuminutowej przerwy, wcale nie zapomniał o emocjach, które w nim wzbudziła przed wyjściem do toalety...
- To było Twoje życzenie? - Wymruczał przy jej uchu, gdy już oderwał się od ust. Na pierwsze efekty mieli jeszcze poczekać dobre pół godziny, ale i bez nich umysł Tonego, nieustannie pobudzany bodźcami z zewnątrz, pracował na wysokich obrotach.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
Obserwowała z bardzo nietęgą miną reakcję Tonego na swój pomysł. Nie kryła się z tym, że po prostu obawiała się, co powie na to i że będzie miał o to problem. Wiedziała w końcu, jaki był na co dzień i że stronił nawet o alkoholu, a co dopiero narkotyki... Stąd też jej serce momentalnie zamarło, kiedy z jego twarzy zniknął uśmiech, a pojawiło się zmieszanie. Nie zamierzała go do tego namawiać, ale jednak zrobiłoby jej się przykro, gdyby zostawił ją z tym samą. Nie miała przecież prawa do namawiania go do tego czynu. Nawet przełknęła ślinę nerwowo, czekając na jego odpowiedź, bo nawet ponowny uśmiech nie był dla niej wystarczającym zapewnieniem. Starała się nie pokazać po sobie tej chwilowej utraty pewności siebie, choć pewnie był w stanie wyczytać to po jej oczach. Nie wymiękła od razu, co się opłaciło, bo po chwili Tony zabrał od niej woreczek z tabletkami, które wysypał sobie na dłoń. Uważnie obserwowała jego poczynania, dopiero wtedy odzyskując spokój, gdy ostatecznie zobaczyła, że się zgodził. Nie musiał jej zachęcać do skopiowania jego ruchu, bez chwili zawahania zrobiła to samo, uśmiechając się lekko przy tym. Może i nie było to najmądrzejsze z ich strony, by robić to w tak oczywistym miejscu jak bar, ale nie myślała w tym momencie trzeźwo.
Kiedy przysunął do niej palec z ecstasy, zgarnęła ją, znowu igrając z ogniem i nawiązując z nim intensywny, długi kontakt wzrokowy. Od razu odwzorowała to samo, przykładając do jego ust tabletkę i mimowolnie spuszczając spojrzenie na jego wargi, które następnie skosztowała w odważnym pocałunku, w trakcie którego znowu uśmiechnęła się mimowolnie. - A co, chciałbyś coś innego? - Odpowiedziała, nie panując nad gęsią skórką na karku, która pojawiła się w reakcji na jego oddech przy uchu. - Może po prostu Cię trenuję do tortu weselnego... - podzieliła się z nim swoim spostrzeżeniem, które pojawiło się w jej głowie, kiedy tylko Tony wpadł na taki sposób zażycia narkotyku. Gdyby nie fakt, czym się dzieliła, to zapewne idealnie odtworzyli scenę z niejednego filmiku ślubnego, może pomijając również ubiór, który był daleki do okolicznościowego.
- Napiłabym się jeszcze czegoś - zagadała, spoglądając w stronę baru, skąd miała wrażenie, że wołają ją te wszystkie butelki z alkoholem. Jeśli Tony nie spieszył się do tego, to sama zagadała barmana o kolejkę szotów, uwzględniając również swojego chłopaka w tym. - A Ty lepiej myśl nad swoim życzeniem - rzuciła do niego, kiedy podniosła pierwszy kieliszek, od razu pijąc z niego całą zawartość i krzywiąc się lekko przy tym.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
- Dobrodusznie mogę spełnić więcej niż jedno - odpowiedział, nie spiesząc się ze zwiększeniem dystansu. Publiczne okazywanie uczuć nigdy nie było dla niego problematyczne, więc przed ponownym dorwaniem się do ust Holly powstrzymały go tylko jej kolejne słowa, w reakcji na które uśmiechnął się delikatnie. Podobało mu się, że mówiła w ten sposób, choćby i miało to żartobliwe zabarwienie. - Chyba dobrze wypadłem? - Pociągnął temat dalej, nawiązując do tej krótkiej, pełnej miłosnego napięcia chwili, w której patrzyli sobie w oczy, wzajemnie częstując się ecstasy.
Skinął jedynie głową, gdy wspomniała o alkoholu, po czym także zwrócił się w kierunku barmana. To na pewno nie miało się skończyć dla nich dobrze, i choć działanie narkotyku było jeszcze uśpione, Tony wciąż nie myślał o konsekwencjach, jakie niosło ze sobą łączenie tych dwóch rzeczy. Jednocześnie z Holly wypił zawartość pierwszego kieliszka, który w dość nieprzyjemny sposób podrażnił jego gardło, nieznacznie wykrzywiając twarz mężczyzny w grymasie.
- Mam pewien pomysł - przyznał, lustrując Holly wzrokiem. - Ale jeszcze nie jestem pewien, czy nie chcę sobie zachować tego życzenia na później - dodał, zapewne ku jej rozczarowaniu nie zdradzając co chodziło mu po głowie. Prawda była taka, że będąc tu z nim i wspólnie się bawiąc, już zaspokajała wszystkie jego zachcianki. Nie wykluczał jednak, że lada moment, gdy już narkotyk nieco wpłynie na jego myślenie i zachowanie, coś może ulec w tej kwestii zmianie.
- Wracamy na parkiet? - Zapytał, gdy wypili po ostatnim szocie. Zajęło im to wystarczająco długo, by ecstasy zaczęło wreszcie działać, a jednocześnie na tyle szybko, by wypity alkohol dość mocno uderzył do głowy. Tony przekonał się o tym w momencie odejścia od baru; każdy kolejny krok w stronę tańczącego tłumu był jak krok w stronę innego świata, w którym wszystko wirowało i migotało, a muzyka dosłownie płynęła. Tony miał również wrażenie, że odczuwa ją znacznie mocniej niż dotąd, i było to bardzo przyjemne i wciągające uczucie. Nie zauważał już tego, że ludzie dookoła byli pijani lub naćpani, bo stał się jednym z nich i, póki co, było mu z tym cudownie.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
- W takim razie muszę się dobrze zastanowić - niewątpliwie doceniała jego dobroduszność, ale nie chciała zmarnować swojej okazji. Nie miała wiele oczekiwań, bo, przynajmniej w jej rozumieniu, te życzenia miały się ograniczać tylko do dzisiejszego wieczoru. Wystarczało jej więc w zupełności to, że w ogóle tutaj z nią przyjechał i jeszcze nie nabił nikomu guza za to, że trzymał się za rękę z osobą swojej płci... - Myślę, że będę musiała to jeszcze zweryfikować - odpowiedziała, chociaż wcale nie miała na myśli znowu narkotyków. Niemniej z dwojga złego to chyba jednak wolała ecstasy od tortów czy ciast.
- Brzmi groźnie. Tylko o tym nie zapomnij. Oferta ograniczona czasowo - skomentowała fakt, że Tony nie chciał od razu podzielić się z nią swoim pomysłem. Nie miała pojęcia, czego po nim się spodziewać i domyślała się, że tak czy inaczej miał ją zaskoczyć. Ale skoro już podjęła to wyzwanie (czy może bardziej sama je zasugerowała), to nie mogła się wycofać, bo w końcu on wywiązał się ze swojej części. Miała tylko nadzieję, że nie wpadł na jakiś cudowny pomysł zapisania jej na konkurs jedzenia hot-dogów, który między innymi odbywał się dzisiaj. Już o wiele bardziej wolała picie alkoholu na czas.
Od razu zgodziła się na powrót na parkiet, ale kiedy już stanęła na nogach, to od razu poczuła się... mniej stabilnie. Dlatego wyciągnęła dłoń w stronę Tonego, który bądź co bądź miał mniejsze szanse na potknięcie się od niej w obcasach. Również wyraźnie odczuwała działanie zażytej pigułki, która w połączeniu z alkoholem dawała wręcz niezapomniane wrażenia. Przede wszystkim przejawiały się w ogólnej euforii, kiedy to dała się zaciągnąć w tłum ludzi, którzy normalnie by ją odrzucali. Nigdy nie lubiła tańczyć, szczególnie w takich miejscach, ale dzisiaj pozbyła się wszelkich zahamowań. Odczuwała muzykę zupełnie inaczej niż wcześniej, po części przez jej gatunek, ale również przez ecstasy, które sprawiało, że wydawało jej się, że odczuwa ją głębiej. Teraz było jej dużo trudniej kontynuować rozpoczętą wcześniej intrygę, gdy narkotyk mocno potęgował potrzebę bycia blisko drugiej osoby, a jednak spodobała jej się taka gra. Nie odpuszczała więc bez walki, tańcząc tuż przy nim, ale czekając na to, aż on wykona pierwszy krok. Nie ułatwiała mu tego, jeśli podjął się niemo rzuconego wyzwania. Bujające się kusząco biodra w rytm muzyki wręcz prosiły o jego dotyk, przed którym zupełnie nie oponowała. Wręcz przeciwnie, gdy już zdecydował się to zrobić, jej twarz rozpromienił szeroki uśmiech. Splotła dłonie na jego karku, odnajdując jego usta, na których złożyła przeciągnięty pocałunek.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Euforia, która mieszała się z seksualnym podnieceniem, tworzyła stan, z którego nigdy nie chciał wychodzić. Jeśli był od czegoś prawdziwie uzależniony, to właśnie od tego euforycznego stanu, bo tylko wtedy czuł się prawdziwie dobrze, wręcz błogo. Na co dzień brakowało mu emocji, najczęściej towarzyszyła mu cholerna pustka, czasem zakłócana wybuchem złości lub radością, która zwykle płynęła z obcowania z Holly. Jednak nawet te szczęśliwe momenty nie mogły się równać z tym, co czuł teraz. Nie mógł powstrzymać uśmiechu, który rozświetlał także jego oczy, gdy płynął z muzyką. Mimo mnogości bodźców, to wciąż Holly była w centrum jego zainteresowania. Od razu uległ pokusie, nawet nie próbując się jej opierać. Położył dłonie na biodrach Holly, choć najchętniej zwiedziłby nimi całe jej ciało, nie patrząc na to, że byli na środku parkietu. Swoim zachowaniem wzmagała jego pragnienie, a każdy dotyk i zapach zdawał się teraz odbierać dwukrotnie mocniej. Świat dosłownie mu zawirował, gdy ich usta złączyły się w pocałunku, którego również nie miał najmniejszej ochoty przerywać. Okoliczności jednak nie sprzyjały długim wymianom czułości, nie minęła chwila, jak ktoś przypadkowo potrącił Tonego, ale tym razem nie wywołało to w nim nawet cienia agresji, zupełnie jakby się ulotniła. Kontynuował więc taniec, którym wzajemnie na siebie oddziaływali, aż nadeszła pora na nią, żeby spełnić jego życzenie. Mogłoby się zdawać, że o tym zapomniał, lecz nic bardziej mylnego. Czekał na właściwą chwilę, trudno tylko powiedzieć czy było nią upojenie Holly, czy pozbycie się hamulców, które powstrzymywały go przed zaproponowaniem jej tego wcześniej. Gdy przesunęli się nieco w bok, przyciągnął ją do siebie, pozwalając, by wpadła plecami w jego ramiona i z cichym pomrukiem, który na pewno zginął w hałasie, musnął ustami jej szyję.
- Jeśli chodzi o moje życzenie - zaczął, nie chcąc jej zaskoczyć nagłym wyzwaniem, które bez kontekstu mogło zabrzmieć jeszcze dziwniej. - To chciałbym Cię zobaczyć całującą się z inną dziewczyną - powiedział tuż przy jej uchu, chcąc by miała pewność, że się nie przesłyszała, bo było to dość osobliwe życzenie, zwłaszcza jak na kogoś, kto nie lubił się dzielić.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Odpowiedz