Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
Tegoroczne święta Holly miały być chyba pierwszymi takimi w jej życiu. Zeszłoroczna Wielkanoc w Liverpoolu nie przynosiła jej wiele dobrych, a właściwie żadnych dobrych, wspomnień, tak samo zresztą jak każde inne. Z tego powodu cieszyła się z tego, że teraz mogła je spędzić sama, nie musząc sobie nawet zaprzątać głowy wyjazdem do rodziców. I chociaż mogło to brzmieć smutno, w końcu święta kojarzą się z okresem rodzinnym, to prawdopodobnie nigdy wcześniej nie była w tak dobrym humorze w tym czasie. Czy to Wielkanoc, czy Boże Narodzenie, zawsze chodziła wściekła jak osa przez kilka tygodni na samą myśl, że ma zobaczyć się ze swoim ojcem, tymczasem teraz... teraz tego problemu nie było.
Jednak jeszcze przed samymi świętami przypomniała sobie o tym, że przecież Aiden ma urodziny. Nie miała pojęcia, jakie były jego plany, czy zamierzał jechać do rodziny, chociaż miała pewne przypuszczenia co do tego ostatniego. Nigdy o tym wprost nie rozmawiali ze sobą, ale domyślała się, że ich sytuacje rodzinne mogły być do siebie bardzo zbliżone. Liczyła jednak na to, że w piątek nie będzie nigdzie wychodził, choć nie zamierzała go zatrzymywać na siłę. Sądziła jednak, że kupiona butelka prosecco powinna przekonać go do jej towarzystwa, nawet jeśli nie należało do najciekawszych.
Kiedy Craven wrócił do domu, odczekała jeszcze kilkanaście minut, zanim podeszła pod drzwi jego pokoju i zapukała. Gdy tylko otrzymała odpowiedź, uchyliła drzwi i zajrzała do środka. - Nie przeszkadzam? - Zapytała, mimo wszystko przygotowana na to, że mógł niespecjalnie mieć ochotę na czyjekolwiek towarzystwo. Osobiście nie lubiła obchodzić swoich urodzin, więc prawdopodobnie nawet by jej to nie zdziwiło i z pewnością uszanowałaby jego decyzję.

@Aiden Craven
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Aiden Craven
Awatar użytkownika
26
lat
177
cm
sprzedawca w Locoskates
Pracownicy Usług
Aiden był w podobnej sytuacji. Tym razem nie zamierzał się pojawiać w rodzinnym domu nawet na godzinę. Wciąż żałował ostatniej takiej próby i również wtedy podjął decyzję, że nigdy więcej tego nie powtórzy. Wolał by rodzice mieli mu za złe, że ich olał, niż znowu być poniżanym przez ojca na każdym froncie. W dodatku przez to, że w tym roku jego urodziny zbiegały się ze świętami, nie mógł liczyć nawet na to, że wyjdzie gdzieś ze znajomymi. Był więc skazany na to, by po wcześniejszym zamknięciu sklepu udać się prosto do domu i to w swoim pokoju spędzić ten jakże pogodny dzień. Przywitał się tylko z Holly, gdy zauważył, że jest w mieszkaniu i zniknął za drzwiami swojego pokoju, prawie od razu rzucając się na łóżko jak zawsze, gdy miał dość. Było mu przykro i chyba nie było w tym nic dziwnego - latami starał się poprawić swoje relacje z rodzicami i wciąż mu się to nie udawało, mimo że tak cholernie się starał. Samotne urodziny były sprawą drugorzędną, na tym aż tak bardzo mu nie zależało, tym bardziej, że okoliczności nie mógł przeskoczyć.
Już miał włożyć słuchawki do uszu i włączyć muzykę, gdy usłyszał pukanie do drzwi. Oczywiście nie miał nic przeciw, by Holly zajrzała do środka, więc zaprosił ją do środka i od razu podciągnął się lekko do góry, wspierając na łokciach.
- Nie, co ty - zapewnił ją, od razu jednak posyłając pytające spojrzenie. Raczej rzadko tu zaglądała, więc chyba musiała mieć ku temu wyraźny powód. Nie miał pojęcia, że również nie miała co ze sobą zrobić tego dnia.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Eventy

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
Najwyraźniej Holly była na tym poziomie relacji ze swoimi rodzicami, że spędzanie świąt samemu, a nie z rodziną, szczerze ją cieszyło, w przeciwieństwie do Aidena. Gdyby tylko o tym wiedziała, to zdecydowanie nie pozwoliłaby mu na przeżywanie tego, wychodząc z założenia, że rodzina tak naprawdę nie jest najważniejsza. No, a przynajmniej jej rodzina.
- Nie? To super, moment - powiedziała z prawdziwą, niewymuszoną ulgą. Odwróciła się na chwilę, by z trudem (przez trzymaną pod pachą butelkę) wygrzebać z kieszeni spodni zapalniczkę i podpalić świeczkę wetkniętą w muffinkę, którą do tej pory trzymała za plecami na talerzyku. Nie było to najprostsze zadanie, bo musiała uważać, by nie upuścić wina, co pewnie jeszcze bardziej zaciekawiło Aidena, ale zanim zdążył zapytać, to weszła do jego pokoju z pogodnym uśmiechem, zamykając za sobą drzwi. - Nie będę Ci śpiewać sto lat, bo jeszcze ogłuchniesz, ale wszystkiego najlepszego - nie miała pojęcia, że spędzał te urodziny sam. I chociaż sama nie była fanką urządzania żadnych imprez, to jednak byłoby jej cholernie ciężko z myślą o tym, że Aiden siedzi samotnie w pokoju obok.
Jeśli Craven wstał na chwilę, to podeszła do niego, by go przytulić, a także pozwolić na zdmuchnięcie świeczki z babeczki. Może nie było to wiele, ale tak naprawdę nie znała go na tyle, by wiedzieć, czy przykładowo lubił torty. Ciężko zresztą byłoby kupować tort na dwie osoby, a właściwie to dla niego samego. - Kupiłam Ci też prosecco, mam nadzieję, że Ci będzie smakować - dodała, gdy odzyskała już wolne ręce i mogła wyciągnąć oraz podarować mu butelkę.

@Aiden Craven
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Aiden Craven
Awatar użytkownika
26
lat
177
cm
sprzedawca w Locoskates
Pracownicy Usług
Z lekko zmarszczonymi brwiami przyglądał jej się, jak wchodzi do pokoju, wyraźnie coś kombinując. Zaraz jednak wszystko stało się jasne, a twarz blondyna rozpogodziła się z chwilą, w której Holly pokazała mu muffinkę z wetkniętą, odpaloną świeczką oraz złożyła życzenia. Było to bardzo miłe z jej strony i zupełnie się tego nie spodziewał.
Od razu się ożywił i zszedł z łóżka, żeby wziąć od dziewczyny babeczkę i odwzajemnić przyjacielski uścisk. - Dziękuję - wyglądał na autentycznie ucieszonego tą niespodzianką, która choć niewielka, to w zupełności wystarczyła, żeby poprawić mu humor i trochę odczarować ten dzień. - O jeny, czy to znaczy, że mam pomyśleć życzenie? - Zakłopotał się, mając chwilową pustkę w głowie. Trudno powiedzieć, czy w te kilka sekund zdążył pomyśleć o czymś, czego spełnienia naprawdę by sobie życzył, ale nie kazał Holly długo czekać i ugasił płomień. - O, pewnie - rzucił, biorąc butelkę do drugiej ręki. Prezent był jak najbardziej miły, problem w tym, że w pojedynkę na pewno nie miał nigdy tego wypić. Nie zdążył jednak nawet o tym pomyśleć w ten sposób, tylko od razu zaproponował Holly otwarcie butelki. Lepszej okazji w końcu nie będzie, prawda? - Może otworzymy je teraz? Jeśli nie masz żadnych planów oczywiście - zreflektował się w porę, nie chcąc jej przypadkiem zatrzymywać, jeśli akurat chciała gdzieś wyjść, a do niego wpadła tylko na chwilę. Na taką ewentualność również był gotowy.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Eventy

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
Jego reakcja była najlepszą nagrodą na starania Holly. Chociaż nie zrobiła wiele, to po prostu chciała mu trochę poprawić ten dzień i przywołać na twarzy uśmiech. Nie była żadną optymistką ani nikim takim, ale czasem po prostu miło było zrobić dla kogoś coś miłego. A znając Aidena, to nie sądziła, by miał wiele takich osób. Świadczyło o tym chociażby to, że szczerze się zaskoczył oraz że gdyby nie ona, to najprawdopodobniej siedziałby tutaj sam. Po części to było aż zabawne, że łączyło ich tyle podobieństw, a poznali się kompletnie przypadkowo.
- Chyba by wypadało - odparła, nie nalegając na to, by podzielił się z nią swoim życzeniem. Obserwowała jedynie, jak dmucha świeczkę, nie mogąc powstrzymać się przed delikatnym uśmiechem, wywołanym tym, że naprawdę zrobiła coś dobrego i miłego dla ich obojga. - Mam nadzieję, że się spełni - skomentowała, kiedy już zdmuchnął pojedynczą świeczkę.
- Jasne, czemu nie. Pójdę po kieliszki - odpowiedziała i na moment wyszła do kuchni, by wrócić z dwoma kieliszkami. Po rozlaniu alkoholu od nich stuknęła się z nim szkłem, powtarzając przy tym jeszcze raz życzenia urodzinowe. Nie potrafiła wznosić toastów i najprawdopodobniej nigdy nie miało to ulec zmianie. Na całe szczęście na ślubie to pan młody wznosi toasty. :)
- Jak było w pracy? - Zapytała po tym, jak już usiadła na krześle czy innym fotelu. Spodziewała się, że dzisiaj raczej nie mieli dużych obrotów, jeśli w ogóle jakiekolwiek, choć kto wie, może akurat ktoś przypomniał sobie o obdarowaniu nastolatka na święta?

@Aiden Craven
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Aiden Craven
Awatar użytkownika
26
lat
177
cm
sprzedawca w Locoskates
Pracownicy Usług
Uśmiechnął się tylko w odpowiedzi, na szczęście nie stając przed koniecznością wyjawienia jej swoich pragnień, którymi raczej nie chciałby się dzielić, choć wcale nie były jakieś głupie. Całe życie jednak krytykowano jego pomysły i marzenia, stąd nawet przyjaciołom za bardzo o nich nie wspominał, jakby obawiał się ich reakcji, nawet jeśli nigdy nie dali mu powodu do tego, by miał się ich wystrzegać.
Gdy Holly opuściła pokój, omiótł go zapobiegawczo wzrokiem, sprawdzając, czy nie zastała tu bałaganu, za który mogłoby mu być wstyd. Nic takiego na szczęście nie miało miejsca, więc odłożył babeczkę na brzegu biurka i poczekał, aż współlokatorka wróci z kieliszkami. Otworzył wtedy butelkę i nalał alkoholu do obu kieliszków, którymi następnie się stuknęli i wypili za jego zdrowie. Już przy tym pierwszym łyku zdołał poczuć lekko orzeźwiający, musujący smak, który sprawiał, że prosecco wchodziło niebezpiecznie dobrze.
- Trochę nudno - przyznał, siadając po turecku na łóżku. - Przyszła aż jedna osoba, ale można się było tego spodziewać - rozwinął myśl. Gdyby to od niego zależało, to nie otwierałby sklepu tego dnia, choć jemu i tak było to na rękę. Wynudził się, wyjątkowo spędził prawie cały czas z nosem w telefonie, ale co zarobił, to jego. - W ogóle to byłem pewien, że Cię nie będzie - zmienił temat, nie pytając jednak wprost o powód, dla którego została w domu, jakby dawał jej szansę na wymiganie się od odpowiedzi, jeśli była zbyt trudna.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Eventy

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
Przychodząc do Aidena, nawet nie rozglądała się po jego pokoju, jedynie po to, by znaleźć sobie miejsce do siedzenia. Równie dobrze mógł mieć tutaj bałagan, to w końcu był jego pokój i jej sprawa. Nie zamierzała robić testu białej rękawiczki, a gdyby akurat trafiła w złą porę, to zawsze mogli przejść do salonu. Nie zamierzała zresztą długo u niego przesiadywać, chociaż znając siebie, to mogło się to szybko zmienić. Wino, nawet jeśli nie było wystarczająco schłodzone, bywało zdradliwe, o czym przekonała się już nieraz.
-Przynajmniej się nie narobiłeś - skomentowała, w lekkim zamyśleniu przyglądając się bąbelkom w zawartości swojego kieliszka. Dopiero zmiana tematu sprawiła, że nieco spoważniała i się spięła. Nieświadomie poruszył wrażliwy dla niej temat, ale starała się nie dawać tego po sobie znać, by przypadkiem nie wprawić go w zakłopotanie.
- Nie, tym razem zostaję w domu - i każdym kolejnym razem też, dopowiedziała sobie w myślach. Nie chciała go okłamywać i wymyślać żadnych historii, dlaczego na święta została sama. Co prawda nie zamierzała mu też mówić wszystkiego, bo jednak były to zbyt prywatne sprawy, o których po prostu nie lubiła mówić. Z perspektywy czasu nie sprawiały jej bólu, ale samo wracanie wspomnieniami do tego powodowało duży dyskomfort. Niemniej nie widziała nic złego w tym, żeby ten weekend spędzić w zaciszu swojego mieszkania, bo na dobrą sprawę był to dla niej weekend jak każdy inny. Nie odczuwała presji, by spędzić ten czas z kimkolwiek i chyba głównie dzięki temu nie straciła głowy przez to.
- A Ty święta gdzie spędzasz? - Zapytała, jeszcze nie wiedząc, że z ich obojga są takie sieroty, które trzymały się z daleka od swojej rodziny.

@Aiden Craven
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Aiden Craven
Awatar użytkownika
26
lat
177
cm
sprzedawca w Locoskates
Pracownicy Usług
- Wolałbym w tym czasie robić co innego, ale niech będzie - wzruszył ramionami, tak naprawdę nie przywiązując do tego większej wagi. Nie lubił narzekać bez powodu, a dzisiejsze wyjście do pracy zdecydowanie na to nie zasługiwało. Co innego gdyby jej nie lubił, tak jak poprzedniej. W Loco Skates czuł się jednak jak w domu, a może nawet i lepiej, choć po pewnym czasie sam widok rolek i deskorolek przestał robić na nim takie wrażenie. Co innego gdy w sklepie pojawiał się drugi taki deskorolkowy freak...
- Cóż... Tutaj? - Odpowiedział, trochę rozbawionym tonem, czym (nieudolnie) próbował zatuszować smutną rzeczywistość. Nie wnikał w powody Holly, natomiast nie miał miał nic przeciw temu, żeby wyjawić własne. Oczywiście bez wchodzenia w przykre szczegóły, bo o tych nie opowiadał nikomu. - Moi rodzice również mieszkają w Eastbourne, ale stwierdziłem, że będzie lepiej, jeśli tym razem spędzimy święta osobno. Jeszcze się nie odezwali, więc chyba są tego samego zdania - wyjaśnił, biorąc większy łyk prosecco. - Ale wiesz, tak sobie myślę, że w sumie nasza wersja jest lepsza - dodał, nawet nie musząc kłamać. Chociaż był uczuciowy i rodzinny, to jednak świąteczne tradycje nigdy go nie kręciły. Zawsze było to źródło niepotrzebnych spięć i bezsensownego wysiłku. Nie musząc tego przeżywać po raz kolejny, mógł po prostu odetchnąć, choć to uczucie ulgi było złudne i zapewne miało mu się jeszcze odbić czkawką. Życie byłoby za proste, gdyby wszystkich problemów można było się pozbyć poprzez unikanie ich... - Chcesz pół? - Zapytał, wskazując na urodzinową muffinkę, którą podzielił się lub nie z Holly, zanim rozmowa potoczyła się dalej.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Eventy

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
- Przynajmniej Ci za to zapłacili - była to prawdopodobnie największa motywacja do pójścia do pracy w święta, chociaż jej ciężko było to stwierdzić, skoro sama nie pracowała. Uważała jednak, że nie widziałaby większego problemu z pracą w jakiekolwiek święta, bo nie były dla niej ważne. Może gdyby miała je z kim spędzać, to zmieniłaby swoje podejście, ale na szczęście znajdowała się w takiej sytuacji.
- Oh - odparła, kiedy dowiedziała się, że Aiden też za bardzo nie miał planów na Wielkanoc. Nie oceniała go przez to, a jedynie trochę się zaskoczyła tym. Niemniej nie skomentowała tego w żaden sposób, tylko kiwnęła głową na znak, że jest w stanie zrozumieć. Ona chyba najlepiej akurat mogła wiedzieć, co miał na myśli tymi słowami, ale jednak nie próbowała się niczego domyślać. Nie jej interes.
- Chcesz robić coś konkretnego jutro? - Zapytała, szczerze nie wiedząc, czy mieli chociażby udawać wspólne spędzanie świąt. Dla niej równie dobrze mogli spędzić cały dzień przed ekranem komputera przy jakimś durnym serialu i winie, ale coś jej podpowiadało, że nie było to zbyt na miejscu. Może Aiden akurat miał ochotę malować pisanki czy cokolwiek robiło się na Wielkanoc. Holly nawet co do tego nie była pewna, bo kojarzyła jej się przede wszystkim z ciągłymi kłótniami, co raczej nie należało do tradycji świątecznych.
- Nie, dzięki - odpowiedziała i zamiast tego dopiła swoje prosecco, co pewnie nie było zbyt rozsądne z jej strony. Nie zamierzała nigdzie wychodzić dzisiaj, więc równie dobrze mogła się sponiewierać tym winem. Aiden i tak widział już ją w jej najgorszym stanie.

@Aiden Craven
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Aiden Craven
Awatar użytkownika
26
lat
177
cm
sprzedawca w Locoskates
Pracownicy Usług
- Pytasz czy chcę malować pisanki? - Zapytał z rozbawieniem. Była to co prawda rzecz, którą zawsze pozytywnie wspominał, gdy sięgał pamięcią do dzieciństwa, ale zdecydowanie mógł się bez tego obejść. Będąc w takiej, a nie innej sytuacji, nie widział powodu by za wszelką cenę udawać, że jest normalnie skoro do normalności było daleko. Obchodzenie świąt nie było mu też jako tako potrzebne do szczęścia. Właściwie miał już plan jak wykorzystać ten czas i w zasadzie był przekonany, że będzie bawić się lepiej niż kiedykolwiek w ten dzień.
- Rano chcę pójść na deskę. Jest taka ładna pogoda, że aż szkoda tego nie wykorzystać. Nie mogę się nacieszyć, że w końcu przyszła wiosna i jest tak ciepło... Widziałaś jakie ładne przebiśniegi wyrosły za rogiem? - Powiedział, dzieląc się z Holly swoim szczęściem. Uwielbiał gdy wszystko budziło się do życia, trawa stawała się zieleńsza, a słońce dłużej świeciło w ciągu dnia. To wszystko sprawiało, że z przyjemnością spędzał czas na dworze. Zimy w Eastbourne nie były ciężkie, ale mimo wszystko stęsknił się za tym klimatem, chodzeniem w krótkim rękawku i spodenkach, co oczywiście zaczął praktykować już pierwszego dnia wysokich temperatur.
Zastanawiał się też, czy nie wykorzystać tego wolnego na pójście do stajni, w której wiosną także wszystko tętniło życiem. Główną atrakcją były oczywiście źrebaki, ale nawet takie szczegóły jak jaskółki wijące gniazda w stajni czy motyle latające na kwiecistych łąkach sprawiały, że zwyczajnie miło było tam spędzać czas. Aiden zrezygnował jednak z tego pomysłu, ostatnio jakoś nie po drodze było mu do Orcharda i nie do końca wiedział jak to naprawić.
- Ale koło południa będę już z powrotem i nigdzie się już nie wybieram, chyba, że chcesz gdzieś wyjść razem? - Zaproponował, wyraźnie mając ciśnienie na to, żeby jak najwięcej czasu spędzać na dworze. Wiele miejsc zapewne miało być zamkniętych, ale od biedy mogli przecież nawet przygotować coś na własną rękę i pójść posiedzieć w jakichś ładnych okolicznościach przyrody, zamiast siedzieć w pokoju, choć ten wariant był z kolei lepszy na późniejsze godziny, gdy robiło się już chłodniej. Na oglądanie seriali też nigdy nie trzeba było go namawiać - zawsze gdy była brzydka pogoda i był skazany na samotność, zajmował się właśnie tym.
Spróbował muffinki, mimowolnie się uśmiechając, gdy poczuł w ustach jej przepyszny smak, co mówiło już samo za siebie. Do pełni szczęścia brakowało mu tylko truskawek, które idealnie komponowały się zarówno z prosecco, jak i czekoladą...

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Eventy

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
Reakcja Aidena trochę zbiła ją z pantałyku. Nie spodziewała się takiej reakcji, bo też nie do końca wiedziała, czego oczekiwać wobec wspólnie spędzanych świąt. - Wow, to ludzie rzeczywiście malują pisanki - odparła, uśmiechając się lekko. - Nie pamiętam nawet jednego razu, gdy moi rodzice chcieli coś takiego robić. Mamy i tak najczęściej w ogóle nie było, więc siedzieliśmy u dziadków, którzy organizowali nam szukanie jajek w ogrodzie. A i tak zawsze wcześniej trzeba było wyszorować cały dom na glanc, mimo że nikogo wtedy nawet w nim nie było - wspomniała, wzdrygając się na samo wspomnienie całych tamtych porządków wiosennych. Zawsze to jej przypadały najgorsze roboty, bo jej brat jakoś nagle dostawał alergii na kurz i, najwidoczniej, także na widok mopa oraz szmatki. Miała to szczęście (chociaż pewnie wszyscy powiedzieliby, że pecha), że jej mama pracowała po dwadzieścia godzin, więc święta najczęściej przegapiała. Jej ojciec z kolei nie był bardzo zainteresowany spędzaniem czasu ze swoimi dziećmi i najczęściej zaszywał się gdzieś w swoim gabinecie.
- Nie zauważyłam. Ale dzień jest już dużo dłuższy, słońce tak długo świeci... Już się nie mogę doczekać lata - całe to wiosenne przebudzenie się wszystkiego do życia sprawiało, że nawet humor Holly zdawał się być lepszy. Ogólnie była ostatnio w dużo lepszych nastrojach, za czym stały nie tylko zwiększające się temperatury oraz zbliżające lato. Głównie jednak to obecność Tonego sprawiała jej największą radość i przynosiła szczere szczęście.
- Nie wiem, czy będzie gdzie wychodzić. Na plażę to jeszcze raczej za zimno, a wszystkie inne miejsca na pewno będą pozamykane. Ewentualnie jeszcze zostaje promenada, pewnie będzie tam sporo ludzi - sama także niechętnie siedziała w domu, ale w przeciwieństwie do Aidena miała ograniczone możliwości. Nie jeździła do stajni, nie chodziła na deskorolkę, rolki ani nic takiego, nawet nie miała psa do wyprowadzenia. Wiadomo, że dla chcącego nic trudnego i gdyby bardzo chciała, to by znalazła pretekst do wyjścia z domu lub w ogóle go nie potrzebowała.

@Aiden Craven
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Aiden Craven
Awatar użytkownika
26
lat
177
cm
sprzedawca w Locoskates
Pracownicy Usług

- Kim jest twoja mama? Pytam z ciekawości, bo to brzmi aż nadto znajomo - rodzice Aidena także mieli takie zawody, które sprawiały, że często nie byli obecni wtedy, kiedy cała rodzina powinna być w komplecie. Rozumiał to więc aż za dobrze, choć przez to, że doświadczał tego od urodzenia, było to dla niego zupełnie normalne. - A szukanie jajek to świetna zabawa... To akurat mógłbym porobić nawet teraz - uśmiechnął się, trochę rozbawiony tą wizją. Nie byli już w wieku na takie zabawy - a mimo to wiele przyjemności sprawiłoby mu znalezienie takiego czekoladowego jajka.
- Ja też, totalnie. Lato mogłoby trwać przez cały czas - zgodził się z nią, chwilowo się rozmarzając. Choć uwielbiał te wszystkie zjawiska, jakie zachodziły wczesną wiosną, te kolory i zapachy, to jednak lato zdecydowanie przodowało, jeśli chodzi o jego ulubioną porę roku. To był czas, kiedy całe dnie i wieczory mógł spędzać na dworze, nie marznąc i niczym się nie przejmując. Może tylko owadami, a w szczególności komarami, których było wtedy zatrzęsienie...

- Za zimno? - Powtórzył po Holly, chwilę się nad sobą zastanawiając. - Może trochę. Czasem zapominam, że dalej jest tylko 14 stopni... Chociaż w słońcu wydaje się być znacznie więcej - dodał, nagle zaczynając chichotać pod nosem. - Aż mi się przypomniały moje wagary parę lat temu. To był pierwszy dzień wiosny, nie było jeszcze aż tak ciepło, ale świeciło piękne słońce. Coś jak teraz - zaczął opowiadać Holly. - Przez to, że znad morza wiał lekki wiatr, kompletnie nie było czuć, jak to słońce praży. Pamiętam, że poszliśmy ze znajomymi do parku, właśnie przy promenadzie i postanowiliśmy się poopalać. Niestety mi się przysnęło i obudziłem się ze spaloną dupą i tyłem nóg. Tak bardzo, że w domu musiałem się przyznać, bo nie mogłem nawet siedzieć... Ale rodzice i tak kazali mi iść kolejnego dnia do szkoły i przez cały dzień musiałem stać przy ławce, bo nie byłem w stanie usiąść - zakończył historię, która akurat wpadła mu do głowy, gdy Holly wspomniała o promenadzie i zdradzieckich temperaturach. Oczywiście nie były to wszystkie szczegóły tego wydarzenia, bo nie uniknął surowej kary od rodziców, którzy nie tolerowali takich zachowań. Mimo to niczego nie żałował i wciąż z uśmiechem wspominał tamten dzień, gdy leżał w bujnej trawie, otoczony goździkami lub innymi kwiatami, bo tego akurat nie pamiętał dobrze. Od tamtego czasu nie nosił też slipów, bo gdyby tamtego dnia miał na sobie bokserki, uniknąłby przynajmniej spalenia dupy, a wtedy może udałoby mu się utrzymać wszystko w tajemnicy...

- W każdym razie, to była tylko propozycja. Możemy też zostać w domu i coś pooglądać, albo... Lubisz planszówki? - Zapytał, właściwie niewiele wiedząc o swojej współlokatorce, a przynajmniej niewiele takich "przyziemnych" rzeczy, bo te mniej standardowe zdążył zaobserwować.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Eventy

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
- Kardiologiem - odpowiedziała. Na szczęście problem zapracowanych rodziców już jej nie dotyczył i więcej nie miał dotyczyć. Być może nie było to zbyt normalne podejście z jej strony w obliczu sytuacji, w której się znajdowała, ale potrafiła znaleźć wiele pozytywów tego, że rodzina się od niej odwróciła. W ten sposób czuła się dużo bardziej... wolna. Co prawda wcześniej także średnio ją obchodziło to, co sądzili jej rodzice o niej, ale teraz nie stanowiło to już dla niej żadnej wagi. - Teraz to Ci mogę pochować co najwyżej zwykłe jajka - na dobrą sprawę, to i z tym byłoby ciężko z jej strony. Wbrew pozorom i temu, że jadła mało, to w swoim pokoju miała jakiś skromny zapas słodyczy na te dni, choć prawdopodobnie i tak były blisko końca terminu przydatności.
- Cały czas to może nie. Ale jakieś długie wakacje za granicą... - rozmarzyła się, mimowolnie kierując swoje myśli gdzieś w kierunku ciepłych krajów. To z kolei w pewnym momencie przypomniało jej wyjazd z Javierem do Hiszpanii, co było wystarczającym powodem, by zostawić te myśli w strefie marzeń.
- Nie myślałam, że jesteś fanem opalania się topless. A w sumie to bottomless... - wtrąciła, gdy opowiedział jej o swoich felernych wagarach. Akurat w tym temacie mogłaby się podzielić niejedną historią, chociaż zawsze i tak najlepiej wspominała te ucieczki ze szkoły na rzecz spotkań z Tonym. Był to naprawdę jeden z niewielu powodów, dzięki któremu chodziła do niej w miarę regularnie - żeby zaraz stamtąd pójść, już w jego towarzystwie. Zachowała jednak te opowieści dla siebie, wychodząc z założenia, że dla takiego Aidena czy kogokolwiek innego nie byłoby w tym nic interesującego. W przeciwieństwie do spalonej dupy.
- Nie grałam zbyt w planszówki nigdy - przyznała, bo nawet nie miała okazji do podobnych aktywności. Może parę razy zdarzyło jej się z kimś zagrać w coś, co nie było grą w butelkę, ale jeśli już do tego dochodziło, to szybko się przekonywała o tym, że jest w tym beznadziejna. Blondyn mógł być więc spokojny w kwestii swoich wygranych, jeżeli z jakiegoś powodu było to dla niego istotne.

@Aiden Craven
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Aiden Craven
Awatar użytkownika
26
lat
177
cm
sprzedawca w Locoskates
Pracownicy Usług
- No tak... Lekarze też są wiecznie zapracowani. Moja za to pracuje w sądzie, a ojciec w policji, więc też się ciągle mijaliśmy - rozwinął swoją myśl dotyczącą podobieństwa, jakie zauważył między ich rodzinami. Nawet nie potrafił wyobrazić sobie innej rzeczywistości, choć teraz i tak nie miało to już najmniejszego znaczenia.
- Obędzie się - odparł z rozbawieniem. Najlepsza zabawa polegała bowiem na jedzeniu znalezionych jajek, a zwykłe nijak nie miały się do czekoladowych, które w takich okolicznościach Aiden mógł jeść w pokaźnych ilościach.
- Pewnie też byłoby fajnie. Nigdy nie byłem na takich wakacjach - stwierdził, chyba bez żalu, bo w sumie nigdy nie było to coś, co leżało w sferze jego marzeń. Wiedział, że to niemożliwe, bo jego rodzina nigdy nie jeździła na wakacje, choć byłoby ją na to stać. Nie miał też nikogo innego, z kim mógłby to zrobić, więc siłą rzeczy nigdy tego nie pragnął. Zadowalał się tym, co było w zasięgu jego możliwości.
- Bardziej amatorem niż fanem - przyznał, dając jej do zrozumienia, że był to raczej jednorazowy występek, którego nie zamierzał powtarzać.
- Mam kilka, więc jak coś, to możemy spróbować... Ale jak nie przepadasz, to spoko - powiedział, nie chcąc jej męczyć czymś, za co czym nie przepadała, zwłaszcza jeśli mogli porobić coś, co obojgu przypadłoby do gustu.
- W ogóle, tak zmieniając temat, znasz tu jakieś dobre studio tatuażu? - Zapytał, przypominając sobie, że Holly miała ich przecież kilka. Od dłuższego czasu chodziło mu po głowie zrobienie sobie tatuażu i wreszcie mógł sobie na to pozwolić, więc zaczął myśleć nad tym ciut intensywniej, choć nie bardzo wiedział od czego zacząć. Oczywiście poza wybraniem wzoru i miejsca na ciele, bo tego był już raczej pewien.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Eventy

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
- Policja i sąd? Masakra, współczuję - w jednej chwili doceniła fakt, że jej rodzice nie mieli nic wspólnego z prawem, z którym... cóż, nie było jej po drodze. Już bez tego było jej ciężko dogadać się w domu, więc nie wątpiła, że gdyby jej ojciec pracował w policji i regularnie ją widywał na komisariacie, to "wyfrunęłaby" z domu jeszcze szybciej. Co w pewnym sensie miałoby swoje zalety i być może oszczędziłoby jej wielu przejść.
Pociągnięcie tematu o wakacjach przez Aidena popchnęło ją do tego, by w jednym geście wypić pozostałą zawartość swojego kieliszka, gdy w jednej minucie przypomniały jej się wakacje z Javierem. Zdecydowanie wolałaby już zapomnieć o nich i nigdy nie wracać, ale zarówno ta, jak i podobne myśli czasami nawiedzały ją w ten sposób. Nikt nie wiedział o jej relacji z tym mężczyzną i nie bez powodu nie chciała tego zmieniać. Dlatego nie powiedziała już nic więcej o wyjazdach wakacyjnych, tylko dolała im jeszcze prosecco, co dla Aidena pewnie było wystarczającym sygnałem, że nie był to dla niej łatwy temat.
- Oh - wydukała, skoro najwyraźniej nie dogadała się z blondynem w kwestii opalania się. - I mandatu za to nie dostałeś? - Dopytała z uśmiechem, wciąż będąc przekonaną, że jego opalanie bottomless zaliczało się do pełnego less. Raczej nie chciałaby doświadczać widoku jego gołej dupy, ale z drugiej strony była chyba ostatnią osobą, która powinna się kogokolwiek czepiać o to.
- Chętnie z Tobą zagram - powiedziała, nie dając mu szansy na to, by zwątpił w jej chęci. - Tylko możesz chociaż udawać, że dajesz mi fory... - dodała, bo naprawdę nie czuła się na siłach, by stawić mu czoła. Jednak w grach (podobno) liczyła się zabawa, więc nie widziała żadnych przeciwwskazań, by chociaż spróbować go ograć. Nawet jeśli miała przegrać z kretesem.
Lekko się zdziwiła na temat tatuaży. Jakoś nie spodziewała się tego, żeby Aiden kiedykolwiek miał chcieć sobie jakieś zrobić, bo kłóciło się to z jego wizerunkiem w jej oczach. Niemniej nie oceniała, bo i tak nie miała mu specjalnie pomóc. - Nie robiłam swoich w Eastbourne, więc szczerze nie wiem. Ale mogę zapytać Tonego, może on będzie coś wiedział na ten temat - odparła w trochę żartobliwym tonie. Co prawda uważała, że to właśnie Tony był dużo lepszym źródłem informacji na ten temat i nie do końca rozumiała, czemu Craven nie zapytał właśnie jego. Nie widziała jednak żadnego problemu w tym, żeby sama go dopytać, skoro z jakiegoś powodu Aiden nie chciał tego zrobić osobiście.

@Aiden Craven
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Aiden Craven
Awatar użytkownika
26
lat
177
cm
sprzedawca w Locoskates
Pracownicy Usług
- Mandatu nie, ale szlaban - odpowiedział z rozbawieniem, choć wtedy wcale nie było do śmiechu. Jego rodzice, a w szczególności ojciec, byli bardzo surowi. - Oczywiście za wagary, a nie opalanie... - Uściślił, mimo iż było to raczej oczywiste. - Za opalanie mi tylko ojciec cisnął jeszcze przez dobry miesiąc - dodał, uśmiechając się przy tym kwaśno, po czym Holly mogła wywnioskować, że wcale go to nie bawiło. Co prawda była to śmieszna sytuacja, ale gdy niemal codziennie był poniżany przez ojca, to nie było mu już do śmiechu.
- Pewnie. Zresztą wcale nie jestem w to jakiś wybitny. Chyba nigdy nie udało mi się wygrać w Monopoly, chyba że z jakimś dużo młodszym kuzynostwem - powiedział, otwarcie przyznając się do tego, że nawet na tej płaszczyźnie często dawał dupy. Mimo to granie w planszówki sprawiało mu sporo radości.
- Okej, byłoby fajnie. Zastanawiam się nad zrobieniem sobie jednego na ramieniu - wyjaśnił swoje zainteresowanie tym tematem. Zapytanie Tonego o zdanie oczywiście również przeszło mu przez myśl, ale jakoś wolał mu schodzić z drogi. Miał wrażenie, że mężczyzna za nim nie przepada, mimo iż niczym mu nie zawinił. Niewykluczone, że Aidenowi się tylko wydawało, bo prawdę mówiąc był lekko przewrażliwiony na tym punkcie i byle krzywe spojrzenie sprawiało, że od razu unikał konfrontacji.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Eventy

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
- Przykro mi - skomentowała tylko tyle, widząc po Aidenie, że chyba nie za dobrze wspominał ten okres. Cóż, chyba niespecjalnie się temu dziwiła, zważywszy na okoliczności, które miały miejsce. Gdyby sama znalazła się w czymś takim parę lat temu, z pewnością nie spotkałaby się z przychylnością swojego ojca. Kto wie, może miałaby skończyć gorzej niż z chamskimi komentarzami ze strony rodziców. W końcu nie bez powodu uciekła z domu tak szybko, jak to tylko było możliwe.
- W Monopoly? A to nie tak, że każda gra w Monopoly kończy się kłótnią i fochami? - Zapytała z uśmiechem, przechylając swój kieliszek w oczekiwaniu na odpowiedź Aidena. Osobiście raczej nigdy nie grała w to wiele, bo nie miała w rodzinie nikogo młodszego, z kim mogłaby zagrać, a sama za dzieciaka nie była amatorką gier planszowych.
-Jasne, zagadam go. Masz coś konkretnego na myśli? - Spytała z czystym zaciekawieniem, jakoś nie potrafiąc sobie wyobrazić Aidena z tribalem na ramieniu. :lol2: Kto wie, może jeszcze skończy jak Tony, cały w tatuażach, do tego z włosami pofarbowanymi na niebiesko? Nie jej było to oceniać, ale zdecydowanie nie było to coś, na co mogłaby się w jakikolwiek sposób kiedykolwiek przygotować.

@Aiden Craven
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Aiden Craven
Awatar użytkownika
26
lat
177
cm
sprzedawca w Locoskates
Pracownicy Usług
- Jeśli się wciągniesz, to zwykle tak - odpowiedział z rozbawieniem, mimo wszystko dobrze wspominając te wszystkie wieczory i popołudnia, jakie spędził na graniu w tę planszówkę. - Oo... A może kiedyś zrobimy sobie taki wieczór ze znajomymi i grami? - Podzielił się z Holly pomysłem, który nagle wpadł mu do głowy. Nawet jeśli pod słowem "znajomi" miał się kryć wyłącznie Tony, Ryann i może ktoś jeszcze, to wciąż było to wystarczająco, żeby zagrać w jakąś fajną grę. Może niekoniecznie planszową, ale jakąś towarzyską...
- Tak. Chciałbym tatuaż z motywem z Piotrusia Pana, ale jeszcze nie wiem który dokładnie. Pewnie kojarzysz tę scenę, jak leci razem z Wendy, Dzwoneczkiem, Michaelem i Johnem... Co prawda jest trochę oklepany, ale może gdyby go jakoś wkomponować w kolor, to wyszłoby interesująco - powiedział, nie obawiając się Holly wyjawić tego dość dziecinnego pomysłu, jakim było było wytatuowanie sobie postaci z bajki. Utożsamiał się jednak z głównym bohaterem do pewnego stopnia, a poza tym była to jego jedna z ulubionych powieści, więc był przekonany, że to właśnie taki, a nie inny motyw powinien pojawić się na jego skórze, jeśli w grę wchodził pierwszy tatuaż. Kto wie, może po pierwszym miało mu się to spodobać, co skłoniłoby go do wykonania kolejnych, choć Tonego absolutnie nie próbowałby doścignąć w ilości, uważając, że to jednak trochę za wiele.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Eventy

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
- Czemu nie... Nie wiem tylko, co Tony na to, ale najwyżej go namówię - odpowiedziała, nie przekreślając pomysłu Aidena na samym starcie, mimo że w ogóle nie leżał w kręgu jej zainteresowań. Akurat po nim spodziewała się właśnie gier planszowych niż towarzyskich, do których było jej odrobinę bliżej. Niemniej ostatnio starała się trochę wychodzić poza swoją strefę komfortu i próbować nowych rzeczy, bo kto wie, może i wyszłoby z tego lepsze przedsięwzięcie niż myślała.
Wspomnieniem o Piotrusiu Panu trochę ją zaskoczył, co nawet było widać, gdy przez jej twarz przeszło chwilowe zdziwienie, które równie szybko dało miejsce zrozumieniu. Zupełnie jakby bajkowe motywy pasowały do niego bardziej od tribali i wilków. - Fajny pomysł. Chyba ostatni, na jaki bym wpadła, ale skoro masz ochotę. Tylko nie wiem, czy Tony będzie znał jakichś artystów z takim stylem, skoro chcesz w kolorze - Holly nie miała zbyt wielu tatuaży, ale doskonale orientowała się w tym, że każde studio miało swój styl. Akurat styl Tonego leżał daleko od tego, co wybrał sobie Aiden, a ten pierwszy raczej nie znał nikogo, kto by pracował w tak delikatnym stylu. Nie przeszkadzało to w tym, żeby mimo wszystko go o to podpytała, bo może jeszcze miała się miło zaskoczyć. Przy okazji jej samej zaczęły chodzić po głowie różne pomysły, zapewne wywołane wypitym winem, dlatego starała się o tym nie myśleć.

@Aiden Craven
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Aiden Craven
Awatar użytkownika
26
lat
177
cm
sprzedawca w Locoskates
Pracownicy Usług
- Fajnie by było - stwierdził, brzmiąc tak, jakby trochę naprawdę na to liczył. Nie zrażał go prawdopodobny brak entuzjazmu Tonego, wierząc w to, że wszyscy uczestnicy przekonają się do tej formy rozrywki, nawet jeśli początkowo będą zdania, że to nie dla nich. Jeśli chodzi o entuzjazm Aidena, to był olbrzymi i trudno było go zgasić, zwłaszcza w takich kwestiach.
- Ano, to faktycznie może być problem... To zdecydowanie nie jego styl. Przez chwilę zobaczyłem w myślach,jak wyglądałby w bajkowych, kolorowych tatuażach, zamiast swoich - zachichotał, rozbawiony tą wizją, która kompletnie kłóciła się z wizerunkiem Wayforda. Przy Holly czuł się na tyle swobodnie, żeby się z nią tym podzielić, bo wiedział, że ta nie będzie mu miała tego za złe, a może nawet również się uśmiechnie, w przeciwieństwie do Tonego, który za taki komentarz pewnie zabiłby go wzrokiem. - Najwyżej poszukam czegoś sam. Trochę mnie to stresuje, ciężko mi sobie wyobrazić, jakie to w ogóle uczucie... Bolało jak robiłaś pierwszy tatuaż? - Zapytał, choć to właściwie nie ból stał za jego stresem. Ciągle starał się przemówić sobie do rozsądku, że nie ma się czego obawiać, bo przecież nikt nie miał mu za to urwać głowy. Mimo to miał w sobie taką cichą, wewnętrzną obawę przed reakcją innych, której nie umiał się do końca pozbyć.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Eventy

Odpowiedz