Mia Alight & Vision d'Etat

ujeżdżeniowy - mała hala (zakończony)

Awatar użytkownika
29
lat
164
cm
Zawodniczka w Orchardzie
Techniczna Klasa Średnia
Nie wiedziała nawet, czy mała hala będzie dzisiaj pusta, ale nie miała wielkiego wyboru. Na dużej hali wypadały dzisiaj treningi skokowe, a deszcz trzymał ją z daleka od zewnętrznych placów, więc swoje kroki skierowała właśnie na małą halę. Lubiła ją, bo miała lustra, które były bardzo pomocne, szczególnie w pracy ujeżdżeniowej. Jak się okazało, trafili z Visionem na pusty obiekt, co mocno ucieszyło Mię, która nie chciała ponadprogramowych rozpraszaczy. Zauważyła już, że ogier jest dość... towarzyski, więc lepiej było dmuchać na zimne.
Takie nowe miejsce i zapachy mogły być dla niego przytłaczające, więc nie zamierzała się z niczym spieszyć. Podeszła z bułanym do schodków, z których sprawnie zapakowała się na grzbiet konia. Nie wiedziała, czego się przy tym spodziewać, ale miała już tyle doświadczenia, by niektóre sytuacje potrafić przewidzieć. O ile Vision poczekał na sygnał od niej do ruszenia, to pochwaliła go za to i pogłaskała po szyi, a w przeciwnym razie zatrzymała i dopiero wtedy pozwoliła ruszyć stępem. Na razie zostawiła mu długą wodzę, chociaż na kontakcie. Dawało jej to jakąkolwiek kontrolę nad nim, chociaż szczerze liczyła, że uda się ominąć wszelkie takie atrakcje. Przez pierwsze minuty miał prawie że wolną rękę w sprawie tego, gdzie chciał iść - interesowało ją tylko tyle, żeby stępował, zachowując aktywne, równe tempo. Pilnowała tego dosiadem, swobodnie podążając za jego ruchem biodrami i ewentualnie aktywizując go działaniem łydek. Pamiętając jednak jego zniecierpliwienie z myjki, myślała, że nie będzie miał problemu z tym, żeby iść energicznie. Bardziej obawiała się tego, że będzie aż zbyt energiczny. Pracując przede wszystkim z ogierami, była już przyzwyczajona do tego, że lubiły odpalać wrotki w najmniej przewidywanym momencie.
Mógł się w ten sposób zapoznać z nowym terenem, o ile tylko nie zaczynał kombinować i zbyt wykorzystywać jej uprzejmość. Dopiero po takim względnym poznaniu się z koniem zaczęła nieco bardziej narzucać mu trasę, prowadząc go po pierwszym śladzie. Często zmieniała kierunki przez przekątne, skrócone przekątne bądź półwolty, dając mu sporo czasu na rozgrzanie mięśni. Po przeprowadzce potrzebował pewnie więcej czasu niż zazwyczaj, co też miała na uwadze.

@Vision d'Etat
1x podwójne punkty doświadczenia za kolejny trening
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Szukam bogatego męża kogokolwiek.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: błędy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Odznaki od publiczności

Vision d'Etat
Awatar użytkownika
9
lat
171
cm
Ujeżdżenie
Duży Sport
Mia nie zdawała sobie nawet sprawy z tego, jak bardzo Vision "cieszył" się, że nie wylądowali na świeżym powietrzu. Mogłoby się to skończyć źle dla kobiety, jak i dla samego ogiera. Nie czuł się jeszcze tutaj bezpiecznie, cały kompleks był dla niego nowością, każda osoba, każde pomieszczenie wydawały się niebezpieczne z racji na brak przewidywalnych sytuacji, przedmiotów i znajomych zapachów. Z pełnym napięciem, jakie w sobie nosił, teren i otwarta przestrzeń, to duże ryzyko poniesienia.
Pod siodłem bułany sprawdzał się zawsze dobrze — do czasu. Był okropnym kombinatorem, przez to, że bardzo szybko się nudził i wcale nie zależało mu na spełnianiu wymagań jeźdźca, jakie ten mógł mieć w stosunku do niego. Kiedy tylko poczuł na sobie ciężar Mii, spiął się i zrobił dwa dłuższe kroki w tył, po których stanął jak wryty, czekając na jakikolwiek sygnał z jej strony. W momencie, w którym wyczuł impuls, przesunął się posuwiście do przodu, zwalniając jednak po trzech krokach, poparskując głośno. Jego szeroko rozwarte nozdrza pochłaniały wszystkie zapachy. Oczy skanowały i łypały na przestrzeń. Automatycznie zagryzł się mocniej na wędzidle, wyciągając szyję, ciesząc się, że nie wyczuwa zbyt dużego kontaktu z dłońmi jeźdźca.
Vision pracował na swoich bardzo konkretnych zasadach. Pracuj tak, aby nic od Ciebie więcej nie wymagano. Jeżeli poczujesz, że człowiek chce czegoś więcej, zbuntuj się. Na tę chwilę, był jednak zbyt zdekoncentrowany przez nową przestrzeń, więc szedł bezmyślnie do przodu bardzo aktywnym stępem, aczkolwiek trzymając całe swoje ciało w sztywności i napięciu. Nie można było uznać go teraz za najwygodniejszego konia na świecie.

@Mia Alight
Mów mi Klaudia. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda krez#4898. Piszę w 3 os. czas przeszły. Wątkom +18 mówię x.
Szukam brak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: x.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Awatar użytkownika
29
lat
164
cm
Zawodniczka w Orchardzie
Techniczna Klasa Średnia
Miał to szczęście, że Mia przewidziała w rozgrzewce takie momenty na "chaos", jak mogłaby nazwać początek stępowania. Zdając sobie sprawę z tego, że jest to dla niego nowe miejsce, dała mu czas na zapoznanie się z nim, korzystając z tego, że znajdowali się tutaj sami. Mógł chodzić trasą wybraną przez niego i zapoznawać się z halą. Nawet jeśli większość hali wyglądała zazwyczaj tak samo bądź podobnie, to dla zwierząt liczyły się też zapachy, z czym zawodniczka się liczyła. Komfort zwierzęcia dla niej był zawsze pierwszorzędny i nie zamierzała rozpoczynać dalszego treningu, dopóki Vision nie poczułby się przynajmniej odrobinę swobodniej. Zależało jej tylko i wyłącznie na tym, żeby nie stał w miejscu, więc jeśli przystawał i stał dłużej niż parę sekund, łydkami prosiła go o ruszenie się.
Po kilku minutach takiego zwiedzania hali zaczęła powoli przystępować do bardziej wymagającej pracy, naturalnie wciąż dopasowanej do etapu treningu. Powoli nabierała wodze na kontakt, sugerując na razie delikatny kontakt. Wodze trzymała już nieco krócej niż na początku rozgrzewki, ale wciąż nie narzucała mu wysokiego ustawienia, wręcz zachęcając do pozostania w niskim. Nieco większą uwagę przykładała także do tego, gdzie chodził, dosiadem i łydkami kierując go po ścianach. Spotkawszy się ze znacznym usztywnieniem konia, rozpoczęła z nim pracę na łukach - początkowo dokładniej wyjeżdżała narożniki, by po chwili dołożyć do tego duże, dwudziestometrowe okręgi. Wewnętrzną łydką subtelnie prosiła go o zgięcie się w kłodzie, a drugą nogę cofała nieco za popręg, by dopilnować jego zadu. Biodrami nie przekrzywiała się w siodle, a jedynie obciążała mocniej wewnętrzną kość kulszową, jasno dając mu znać, co oczekiwała. Warto tu zauważyć, że nie majstrowała specjalnie w jego pysku, ponad kontakt stawiając jego rozluźnienie. Dlatego spokojnie, cierpliwie dążyła do poprawienia tego stanu, wyraźnie wyjeżdżając go do przodu i tym samym zachęcając także do uruchomienia pracy zadu. Pomocne miały być także przejścia, póki co tylko stój-stęp i na odwrót. W ten sposób chciała zaskarbić sobie jego uwagę, o którą pewnie było ciężko przy tych wszystkich nowościach. Nie denerwowała się, jeśli coś nie wychodziło im za pierwszym razem, skrupulatnie powtarzając się do osiągnięcia zamierzonego celu.

@Vision d'Etat
1x podwójne punkty doświadczenia za kolejny trening
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Szukam bogatego męża kogokolwiek.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: błędy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Odznaki od publiczności

Vision d'Etat
Awatar użytkownika
9
lat
171
cm
Ujeżdżenie
Duży Sport
Bardzo szanował podejście Mii do pracy dosiadem. Przywykł do targania go za pysk, głównie przez to, że ostatnim czasem miał na sobie kilku niedoświadczonych jeźdźców. Równie szybko, jak się nudził, wyrabiał sobie zdanie o ludziach. Szczególnie złe zdanie. Doświadczając osób, które nie wiedziały, a nawet nie chciały wiedzieć, jak się nim posługiwać, wolał uciekać od kontaktu. Jednak od łydek i dosiadu nie miał za bardzo jak. Szukał w nich na swój sposób wsparcia, szczególnie w postawie jeźdźca, kiedy ten utrzymywał balans, zamiast wić się jak dżdżownica.
Na kołach jego ciało zaczęło nieznacznie odpuszczać — przemielił w pysku wędzidło, wyciągając się nieco mocniej do przodu, nabierając elastyczności. Nadal szedł jednak dosyć twardo, nie potrafiąc jeszcze odciąć nadmiernego analizowania swoich myśli. 
Głowa bułanego sięgała dalej do przodu, przez co jego wykrok też wyciągnął się nieznacznie. Momentami znajdował się na granicy kłusa, wykraczając nawet o ciupkę za bardzo zadnimi kończynami przed przednie. Było to coś, co od początku sprawiało duży problem w jeździe na Visionie. Był trochę jak jamnik. Długie to takie i drobi śmiesznie nóżkami. Jednak z czasem jego zad zaczął być bardziej aktywny, a ciężar pomaszerował w jego kierunku, nadając jego ruchom więcej lekkości, wpuszczając w sylwetkę ogiera więcej powietrza.
Przy każdym zatrzymaniu musiał dodać dwa, a nawet trzy grosze od siebie. Tak, jak szedł w stępie wyciągniętym, na stój, zaokrąglał szyję i praktycznie zapierał chrapy na swojej piersi, przednią prawą nogę unosząc na chwilę w powietrze, zagarniając nią podłoże hali. Kiedy Mia prosiła go o ponowny ruch, zaczynał bardzo energicznym, sprężystym krokiem, przez pierwsze kilka taktów, tracąc jednak na prędkości. Co w jego wypadku wcale nie było czymś złym. Powoli odnajdywał rytm, za którym podążała kobieta, do którego starał się w jakiś sposób dopasować. Z każdą minutą, pomimo tego niezdecydowania między byciem bardziej u góry czy w wyciągnięciu, szedł pewniej i bardziej miękko, pozwalając sobie na kilka masywnych i głośnych prychnięć. 

@Mia Alight
Mów mi Klaudia. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda krez#4898. Piszę w 3 os. czas przeszły. Wątkom +18 mówię x.
Szukam brak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: x.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Awatar użytkownika
29
lat
164
cm
Zawodniczka w Orchardzie
Techniczna Klasa Średnia
Takie "poszanowanie" końskiego pyska wydawało się Mii zwykłą oczywistością, wynikającą chociażby z piramidy ujeżdżeniowej. Niestety, to nie musiało oznaczać, że wszyscy się do niej dostosowywali i pewnie nie powinno to jej dziwić. Wiele osób chciało coś osiągnąć szybko i na już, ale taka nerwowość mogła przynieść tylko gorsze efekty. Nie widziała żadnego sensu w takim pośpiechu - wybierając się na trening, liczyła się z tym, że może się przedłużyć właśnie przez takie problemy. Nigdy jednak nie zamierzała nadrabiać tego czasu siłowaniem się z wierzchowcem, zawsze wykazując się anielską cierpliwością.
Zauważyła też, że powoli zaczynało to skutkować. Vision zaczął żuć wędzidło i nie oponował już tak przed kontaktem, za co pochwaliła go przeciągniętym "dooobry", wyraźnie wskazując, że o to jej chodzi. Zależało jej właśnie na tym, żeby sam przyszedł jej do ręki, do czego non stop go zachęcała. Co prawda jego stęp nie należał do najwygodniejszych, ale starała się nie zwracać na to uwagi, skupiając się na swojej pracy, a nie wygodzie. Dostrzegła też, że bułany miał dość długi krok w stępie, co było dla niej miłym zaskoczeniem. Pracowała sporo z andaluzami i była przyzwyczajona do ich ograniczeń wynikających ze zwartej budowy, która uniemożliwiała im tak efektowne wykonywanie chodów wyciągniętych jak konie gorącokrwiste. Vision był miłą niespodzianką pod tym względem i aż zaczęła się zastanawiać, czy może jednak Sheridan też by tak nie potrafił...
Z jej twarzy niemalże nie schodził uśmiech, kiedy ich praca w końcu zaczynała jakoś wyglądać. Chciała uzyskać zarówno rozluźnienie, jak i zachęcała go do zaangażowania zadu, skąd miał brać całą motorykę swojego ruchu. Ruszeniu stępem po zatrzymaniu wciąż towarzyszyła pewna utrata rytmu, co korygowała tak, jak tylko potrafiła, łydkami i dosiadem narzucając mu jednolity, równy krok. Kiedy zyskała już pewność, że odnaleźli wspólny rytm, a ogier jest już bardziej rozluźniony, to zaczęła nieco nabierać i skracać wodze. Robiła to jednak z dużym wyczuciem, dojeżdżając go przy tym dołem i zachęcając do oparcia się na wędzidle subtelnym pulsowaniem wewnętrzną wodzą. Gdy tylko wszedł na zewnętrzną wodzę, do czego dążyła, pochwaliła go i wróciła do przerwanej pracy na łukach. Tym razem miała szanse na dokładniejsze wyjeżdżanie kół i ósemek, ustawiając jego głowę w należytym kierunku za pomocą wewnętrznej wodzy, którą minimalnie skracała. Miękka dłoń raczej uniemożliwiała mu zbyt mocne przegięcie się w szyi, ale mimo to działanie swoich pomocy dopasowywała do reakcji zwierzęcia.

@Vision d'Etat
1x podwójne punkty doświadczenia za kolejny trening
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Szukam bogatego męża kogokolwiek.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: błędy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Odznaki od publiczności

Vision d'Etat
Awatar użytkownika
9
lat
171
cm
Ujeżdżenie
Duży Sport
Vision był świetnym sportowcem. Ciężko było to przeoczyć, kiedy faktycznie angażował się w to, co robił. Jednak łatwo można było o tym zapomnieć, kiedy wypływały na zewnątrz braki i błędy, których dopuszczono się podczas zajeżdżania ogiera. Od najmłodszych lat jego jedynym celem istnienia było zaspakajanie ludzkich wymagań, które były skandalicznie wyśrubowane. Z racji na budowę i jego geny, zakładano, że będzie w stanie udźwignąć o wiele więcej, niż faktycznie mógł. Miał bardzo przyjemny dosyć długi krok, przy którym potrafił zachować równowagę. Kiedy sprawiał problemy, zawsze zostawał wypychany do wydłużonych ruchów, które pozwalały mu na powrót na tory pracy.
Kroki bułanego wyraźnie się skróciły, pozostając jednak dynamicznymi, umiarkowanie posuwistymi. Faza zawieszenia stała się nieco bardziej wyraźna, a wykrok tylnych kończyn zwierzęcia silniej sięgnął pod kłodę. Łapał rytm, ogier odcinał się powoli od otoczenia, co automatycznie wpływało na jego zaangażowanie w pracę. Znajdował się z każdą chwilą coraz głębiej w fazie zen. Przez częstą zmianę ćwiczeń, stęp nie był dla niego aż tak nudny. Jeżeli coś nie było nudne — nie było chęci, aby tę nudę rozwalić. Jeżeli nie było chęci rozwalania — potrafił zaprezentować się z tej lepszej, bardziej docenianej przez ludzi strony.
Z początku jego ciało było bardziej podobne do pieńka niż żyjącego mięśnia. Był sztywny, zamknięty. Jednak z każdym łukiem, ósemką, większą lub mniejszą średnicą, w jaką musiał się wpasować, nabierał na elastyczności. Ciało stawało się ponownie giętkie. Vision był trochę jak masło. Przy odpowiednim dotyku ciepłych dłoni, przez określony czas, potrafił nabrać idealnej konsystencji. Jednak należało pamiętać, że można było bardzo szybko przedobrzyć i zmienić go w rozlaną maź; a powrót z tego punku, był bardzo trudny i czasochłonny.
Uwaga ogiera skupiła się całkowicie na Mii. Każdy sygnał był bardzo jasny, klarowny, przez co potrafił go wychwycić w trymiga i wprowadzić w życie. Chociaż jego pysk był twardy i opierał się przed utrzymywaniem kontaktu między nim a ręką jeźdźca, na dosiad i łydki był niesamowicie wyczulony. Czasami nawet przeczulony. Jednak nie było tego dzisiaj zbyt wyraźnie widać, z racji na fakt, że przebywając w nowym środowisku, znajdował się w nieco innym „wymiarze” świadomości. Co przekładało się na jego wrażliwość. Tym razem był to bardzo duży plus.

@Mia Alight
Mów mi Klaudia. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda krez#4898. Piszę w 3 os. czas przeszły. Wątkom +18 mówię x.
Szukam brak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: x.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Awatar użytkownika
29
lat
164
cm
Zawodniczka w Orchardzie
Techniczna Klasa Średnia
Po kilku bądź kilkunastu minutach takiej pracy w stępie zdecydowała się na zakłusowanie. Łydką oraz delikatnym wypchnięciem biodrami poprosiła go o przejście w wyższy chód, w którym odruchowo już rozpoczęła anglezowanie, upewniając się, że robi to na dobrą nogę przez szybkie rzucenie okiem na jego łopatkę. W ten sposób mogła mu też niejako narzucać swoje tempo, chociaż najpewniej nie musiała go upominać o zachowanie aktywnego kłusa, spodziewała się bardziej konieczności spowalniania go.
W każdym razie zaczęła podobnie jak w stępie, na razie próbując dojść do konsensusu w sprawie jakości chodu, poruszając się głównie po ścianach. Często zmieniała jednak kierunek jazdy, czy to przez połowę hali, przekątną bądź jej skróconą siostrę. Nie zapominała o zmianie nogi, na którą anglezowała poprzez powrót w siodło na jeden takt kłusa, po którym wznawiała rytmiczne, zsynchronizowane z jego ruchem anglezowanie. Gdy udało im się dogadać w kwestii tempa oraz rytmu kłusa, to rozpoczęła pracę na łukach. Nie ograniczała się do żadnego rodzaju z nich, zapewniając Visionowi rozrywkę w ten sposób oraz zapewniając sobie jego uwagę. Raz była to wolta, raz półwolta, innym razem serpentyna. Lubiła także wykonywać ósemki, dzięki którym mogła równomiernie rozgrzać obie strony konia, sprawdzając też to, jak wychodziły mu zmiany ustawienia na środku tej figury.
Do zaangażowania tylnych nóg i zyskaniu na lekkości przodów pomocne miały być również przejścia. Każde z nich poprzedzała półparadą, żeby nie zaskoczyć konia swoimi oczekiwaniami i przygotować na zmianę. Przejścia w dół wykonywała przez lekkie napięcie mięśni brzucha i krzyża, dopełniając wszystko zamknięciem ręki, do tych drugich natomiast aktywizowała go łydką oraz wypchnięciem z dosiadu.
Z czasem zaczęła bardziej urozmaicać dotychczasowe ćwiczenia. Wyjeżdżając kolejną ósemkę, w pobliżu jej środka i zmiany ustawienia wykonała półparadę, żeby już na samym środku figury wykonać pełną paradę. Po chwili nieruchomości najpierw puściła go dalej kłusem przez mocne wypchnięcie bioder, ale już przy drugim podejściu do tego samego zadania zmieniła taktykę. Kiedy stał spokojnie na łączeniu obydwu dużych kół, równo obciążając wszystkie nogi i gotowy do kolejnych poleceń, wykonała półparadę i poprosiła go o cofanie. Zamknęła rękę, która jednak wciąż była miękka i nie ciągnęła go, łydki lekko przesuwając do przodu, a zad odciążając. Wystarczyło jej zaledwie parę kroków do tyłu, które powinny w wystarczającym stopniu poprawić zaangażowanie jego zadu. Zakłusowała i dokończyła ósemkę, po której wróciła na ścianę oraz pochwaliła go entuzjastycznie, klepiąc po wewnętrznej stronie szyi.

@Vision d'Etat
1x podwójne punkty doświadczenia za kolejny trening
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Szukam bogatego męża kogokolwiek.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: błędy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Odznaki od publiczności

Vision d'Etat
Awatar użytkownika
9
lat
171
cm
Ujeżdżenie
Duży Sport
Tak, jak Mia przewidziała — Vision nie miał problemu z rozpoczęciem kłusa. Wszedł w niego swobodnie, odciążając przody i wybijając się z zadnich kończyn. Zachował ustawienie zebrania, mocno uginając nogi w stawach, zaokrąglając grzbiet i podstawiając zad. Jego szyja uniosła się w zupełnie naturalny i nieprzymuszony sposób, pozwalając ogierowi mocniej zgiąć się w potylicy. Zaczęli się rozumieć. Vision poprzez klarowność i schematyczność sygnałów Mii, mógł się nieco uspokoić, wbić się w znajomy rytm pracy. Nie burzył się i nie denerwował na jej prowadzenie. Każda półwolta czy wolta przejechane były dynamicznie, ale nie nerwowo. Starał się jak mógł dogiąć każdy swój bok, owijając się wokół jej łydek, oczywiście jak bardzo pozwalało mu na to zastanie, którego mimo wszystko doświadczył po przyjeździe do kompleksu, ale które z każdą chwilą było rozbijane. Problemem stała się nieszczęsna półparada. Bułany wyczuwając sygnały, łydki, dosiad i pracę przy wodzy; ściął się automatycznie, jak jajko na zbyt gorącej patelni. Zagryzł wędzidło, mocniej wyciągając pysk do przodu i usztywniając się na całej linii grzbietu. Był wrażliwcem, a przez to, bardzo szybko przebodźcowywał się Jego wyciągnięty łeb aż prosił o otworzenie palców i nieznaczne wypuszczenie wodzy. Zachowywał się tak, jakby nie zrozumiał, co kobieta chciała osiągnąć, o co go poprosiła w tej chwili. W tym momencie istniały dwie możliwości. Powtórna, mocniejsza półparada, z cofnięciem nadgarstków i subtelnym skręceniem ich, dopchnięciem do nich zwierzęcia, spowodowała tylko przeniesieniem ciężaru na przód i potknięcie się bułanego o własne nogi, który kolejno zatrzymałby się w samym środku akcji, jak święta krowa. Drugą możliwością, było faktycznie otworzenie nieco dłoni i przejechanie go ponownie pomocami do przodu, ale przytrzymując go o wiele krócej, łagodniej prowadząc go z łydek i dosiadu. Dopiero wtedy ponownie wrócił na ziemię, angażując się w kolejne ćwiczenia i nie uciekając już od kontaktu. Półparady i parady w przeszłości Visa, były stosowane nagminnie i w sposób totalnie nieprzemyślany. Wielu jeźdźcom zdawało się, że ogier nie jest obecny, wytraca swoją aktywność z każdym kolejnym krokiem — nikt jednak nie zastanowił się nigdy, gdzie ten problem ma swoje podłoże. Czy może leży nie po stronie konia, a bardziej człowieka.
Cały ruch zwierzęcia i jego dynamika, wróciły do zadu. Każdy kolejny krok pomagał mu się zaokrąglić, utrzymując głowę w prawidłowym ustawieniu. Nie wychylał się z nosem ani za bardzo w przód, ani na boki, niosąc głowę na masywnym karczychu w naturalny sposób. Mia mogła poczuć, że z biegiem czasu, kiedy sylwetka bułanego znajdowała się w uniesieniu, jego nogi zaczęły opadać o wiele lżej, a każdy chód nabierały na płynności, a co ważniejsze, był o wiele łatwiejszy do wyjeżdżenia. Nie był już aż tak niewygodny. Ba, teraz zmieniał się w całkiem wygodną kanapę.
Przy zatrzymaniu nawet się nie zająknął. Zatrzymał się na raz, nie drobiąc do przodu, ani nie zmieniając swojego ustawienia. Pierwszy krok w tył był dosyć niepewny, aczkolwiek kolejny okraszony głośnymi parsknięciami, wyszedł już dużo lepiej — a przede wszystkim pewniej. Odczuwając pomoce do za kłusowania, wybił się z tylnych kończyn, cały swój ciężar umiejscawiając na tyle, co pozwoliło mu na przyjemną chwilę zawieszenia, to specyficzne zwolnienie ruchu przed przejściem w wyższy chód. Dłoń kobiety, którą poczuł na swojej szyi, troszkę go skonfundowała. Jego uszyska podążyły w jej stronę automatycznie, a wargi rozwarły się, lekko klepiąc w powietrzu. Dziwnie było być chwalonym, dziwnie było być wysłuchanym.

@Mia Alight
Mów mi Klaudia. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda krez#4898. Piszę w 3 os. czas przeszły. Wątkom +18 mówię x.
Szukam brak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: x.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Awatar użytkownika
29
lat
164
cm
Zawodniczka w Orchardzie
Techniczna Klasa Średnia
Zdziwiła się na reakcję Visiona na wykonaną półparadę. Nie sądziła, by był to powód użycia zbyt dużej siły, bo zawsze była bardzo delikatna i prędzej osądziłaby się o to, że nie potrafiłaby używać wystarczająco mocnych pomocy. Był to w końcu sygnał szeroko stosowany i na porządku dziennym, dlatego kompletnie nie spodziewała się czegoś takiego. Jej zaskoczenie nie zabrało jej jednak zdrowego rozsądku, bowiem wciąż najważniejszy był dla niej komfort i rozluźnienie konia. Dlatego też przy otwartych palcach dojechała go do przodu dosiadem, za żadne skarby nie ciągnąc go za pysk, skoro był tak wrażliwy. Co prawda do tej pory też stroniła przed nadmiernym używaniem wodzy, polegając jednak na pozostałych pomocach, ale to dało jej znak do tego, by z bułanym pilnować się jeszcze bardziej. Jeśli po tym nadal towarzyszyło mu jakieś spięcie, to rozjechała je na jakimś łuku, w ten sposób przy odrobinie szczęścia zapominając o całej tej sytuacji sprzed kilku sekund.
Cofanie odniosło zamierzone przez Mię skutki, co zdecydowanie ją ucieszyły. Ich praca zaczynała coraz lepiej wyglądać, a to było motywujące prawdopodobnie nie tylko dla niej. Wciąż poruszała się kłusem anglezowanym, a po wykreśleniu poprzedniej ósemki zdecydowała się na zjechanie na przekątną hali. Prośbę o wydłużenie poprzedziła półparadą, tym razem mając na uwadze jego poprzednią reakcję na ten sygnał. Wyprostowała go, prowadząc w łydkach, którymi równo obejmowała jego boki, utrudniając spływanie na boki i tym samym utrzymując prostą linię w kierunku drugiego narożnika hali. Z kolei swoim dosiadem zaczęła go zachęcać do wspomnianego wyciągnięcia, umożliwiając również wysunięcie nosa do przodu oraz wyciągnięcie górnej linii. Z doświadczenia wiedziała już, że ta rasa nie miała predyspozycji do tego typu manewrów, więc nie oczekiwała więcej. Zamiast spektakularnego wydłużenia wolała utrzymać równe tempo i rytm, jedynie wzmocnione przez silniejszą pracę zadu oraz mocniejsze wkraczanie kończyn pod kłodę. Aktywizowała go przez większość przekątnej, bo wraz z jej końcem zaczęła go skracać z powrotem do roboczego kłusa. Swoje sygnały dostosowywała do niego, nie chcąc znowu ryzykować kolejnym usztywnieniem, dlatego to właśnie swoim anglezowaniem przede wszystkim narzucała mu swoje tempo. Chciała się dzisiaj przede wszystkim skupić na pracy w kłusie, chociaż naturalnie nie zamierzała lekceważyć pozostałych chodów.
Po zakończonym wyciągnięciu zjechała z ogierem na koło na środku hali, mniej więcej o średnicy piętnastu metrów. Pomoce stosowała takie jak dotychczas, wewnętrzną łydką aktywnie prosząc go o zgięcie oraz zaangażowanie, podczas gdy zewnętrznymi pomocami dopełniała ten rysunek, w razie czego wykonując korekty. Wykonała pojedynczą, subtelną półparadą, po której poprosiła go o odejście od wewnętrznej łydki do zewnątrz koła, tym samym poszerzając nieco średnicę okręgu. Docelowo mieli osiągnąć koło dwudziestometrowe, ale Mia bardziej skupiła się na poprawności wykonywanego ustępowania. Vision miał przede wszystkim zachować regularność kłusa, w czym amazonka oczywiście mu pomagała, stosując nacisk łydki w momencie, kiedy wierzchowiec rozpoczynał kolejny krok i czuła, że odsuwa się od wewnętrznej nogi. W ten sposób zsynchronizowała się z jego ruchem, równoważąc ruch w przód oraz bok. Obecne na hali lustra pomagały jej w dopilnowaniu tego, żeby andaluz krzyżował kończyny i nie próbował jej oszukiwać pod tym względem.

@Vision d'Etat
1x podwójne punkty doświadczenia za kolejny trening
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Szukam bogatego męża kogokolwiek.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: błędy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Odznaki od publiczności

Vision d'Etat
Awatar użytkownika
9
lat
171
cm
Ujeżdżenie
Duży Sport
Vision walczył sam  ze sobą. Został zajeżdżony bardzo młodo i bardzo agresywnie. W ciągu późniejszych lat bułany nie był korygowany w żaden sposób, a jedynie przepychany z rąk do rąk. Częste zmiany jeźdźców, każdy z inną ciężkością ręki, metodyką pracy, nastawieniem i usposobieniem, nie pomagały Visowi w ustabilizowaniu się. Problem się pogłębiał, a razem z nim motywacja ogiera do pracy leciała na pysk. Jedni radzili, aby zostawić go na kilka miesięcy bez treningów i ponownie "zajeździć", inni wychodzili z założenia, że jedynie forsowanie do nowych wymagań może pomóc, ale koniec końców, nikt nic nie robił.
Wdzięczny za reakcję Mii, wykazaną cierpliwość i zrozumienie, zaczął poparskiwać głośno. Ciało bułka wyraźnie się rozluźniło, a on przeżuł wędzidło, mieląc je w pysku z widoczną satysfakcją. Intuicyjnie zaczął też szukać kontaktu z dłonią kobiety, nie wisząc ani z prawej, ani z lewej strony, trzymając się prosto między wodzami.
Vis miał jeden znaczący atut — był andaluzem, ale nie był krótkim andaluzem. Co prawda osadzenie i szerokość jego szyi robiła swoje, ale jego sylwetka była nieco bardziej nowoczesna. Z miłym dla oka zarysem barokowym, ale jednak zdecydowanie bardziej sportowa. Wyciągnięcia były przez to nieco szersze, głębsze. Jego ramy widocznie się wydłużyły, a nos powędrował w przód i ku dołowi. Nie opuszczał się jednak zbyt głęboko, żeby nie stracić impulsu od tyłu, który utracony, mógłby zaburzyć jego ruch. Tylko w taki sposób mógł się odwdzięczyć kobiecie za bycie uważną — bardziej się słuchać i może jednak trochę się wysilić.
Odczuwając pomoce do skrócenia, pozwolił sobie na całkiem eleganckie przejście. Trochę mu się pokiełbasiło i zaczął mocniej się zbierać, ale po dwóch/trzech krokach zreflektował się i po prostu został w roboczym. Ruch był stabilny i rytmiczny, co zaczęło sprawiać ogierowi dużą przyjemność i jakąś taką utraconą źrebięcą radość, więc uniósł nasadę ogona, delikatnie nim powiewając. Proszę bardzo, ktoś zaczął odpuszczać i definitywnie skupiać na "tu i teraz".
Na kole rysował się giętko. Nie sprawiało mu to większych problemów. Ustawiony do koła, poruszał się w skróconej ramie, pilnowany przez Mię, aby nie zachowywać się jak glut, czy uciekać którąkolwiek częścią ciała. Podchwytując kolejne sygnały, Vis przerzucił się na ustawienie nieco bardziej na lewo z prostym ciałem, polegając w stu procentach na lewej łydce kobiety. Jego nogi zaczęły się płynnie krzyżować, a przód delikatnie wyprzedzał zad. W tej chwili zawodniczka zaskarbiła sobie całą jego uwagę. Francuz znalazł się w idealnym punkcie swojego końskiego "zen", aby pracować na najwyższych obrotach z możliwie najlepszymi rezultatami.

@Mia Alight
Mów mi Klaudia. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda krez#4898. Piszę w 3 os. czas przeszły. Wątkom +18 mówię x.
Szukam brak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: x.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Awatar użytkownika
29
lat
164
cm
Zawodniczka w Orchardzie
Techniczna Klasa Średnia
Zauważała te wszystkie drobne zmiany w zachowaniu Visiona: większe skupienie, zaangażowanie, oparcie na kiełźnie czy przepuszczalność, a to niesamowicie ją cieszyło, o czym świadczył uśmiech, który pojawiał się na jej twarzy, ilekroć wychodziło im kolejne ćwiczenie. Także po pomyślnym poszerzeniu średnicy koła pochwaliła konia, klepiąc go po wewnętrznej części szyi, by nie stracić przypadkiem kontaktu na prowadzącej, zewnętrznej wodzy. Na tym zabawa się nie kończyła, bo ledwo po wejściu na dwudziestometrowe koło poprosiła go o powrót na piętnaście metrów ustępowaniem w drugą stronę. To mogło być dla niego nieco bardziej wymagające zadanie, dlatego poświęciła mu dużo więcej swojej uwagi, także temu, by z odpowiednią klarownością stosować swoje pomoce. Dzięki temu mogli liznąć trochę ustępowania na obie strony, a to z kolei miało mieć dobry wpływ na całą pracę bułanego nawet jeśli Mia nie miała już większych zastrzeżeń do tego.
Zjechała w końcu z tego koła, żeby przypadkiem im się zbyt w głowie nie zakręciło od tego. Zmieniła przy tym kierunek jazdy, przestawiając również działanie pomocy. Dalej postępowała już trochę schematycznie. Najpierw ósemka z zatrzymaniem na środku i cofnięciem o parę kroczków, które miało im pomóc jeszcze bardziej osadzić się na zadzie, następnie wydłużenie na przekątnej oraz koło ze zmianą średnicy w ustępowaniu. Działała identycznie jak poprzednio, właśnie przez taką powtarzalność dając mu szansę na niepogubienie się w mnogości ćwiczeń. Był to jednak najlepszy sposób na to, by zaskarbić sobie jego pełną uwagę i skupienie.
Po takiej wstępnej pracy w kłusie zwolniła go na chwilę odsapnięcia do stępa. Ta przerwa nie wiązała się jednak ze zmniejszonymi wymaganiami ze strony amazonki, dosiadem wciąż wskazywała mu odpowiednie, żywe tempo. Znowu zmieniła kierunek przez przekątną, tym razem skróconą, na tym odcinku dając zwierzęciu dłuższą wodzę. Chciała przy tym sprawdzić, czy nie wykorzystałby tej sytuacji do uwieszenia się jej na ręce, co by wskazywało na to, że tylko ją oszukiwał z oparciem na wodzy. Zebrawszy wodze po powrocie na pierwszy ślad, zakłusowała, by w najbliższym narożniku przejść do galopu. Zewnętrzną łydkę cofnęła lekko za popręg, a silniejszym pchnięciem bioder i impulsem z łydek poprosiła go o wyższy chód. Przeszła od razu w półsiad, z doświadczenia wiedząc, że ten moment w treningach był najczęstszym powodem jej bólów kręgosłupa... Dlatego próbowała temu zapobiec, jeśli Vision chciał akurat wyszaleć się i strzelić jakieś baranki. Nie powstrzymywała go przed tym, bo siłowanie się z nim nie miałoby żadnego sensu. Cierpliwie wyczekała na opadnięcie emocji, po czym skierowała się z nim na obszerne koło.

@Vision d'Etat
1x podwójne punkty doświadczenia za kolejny trening
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Szukam bogatego męża kogokolwiek.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: błędy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Odznaki od publiczności

Vision d'Etat
Awatar użytkownika
9
lat
171
cm
Ujeżdżenie
Duży Sport
Zdziwiony, że dopiero co weszli na duże koło, a ona już chce robić mniejsze, Vis parsknął kilkukrotnie, podrzucając lekko łbem. Tak, jak nie rozumiał ludzi, tak starał się ich słuchać; dopóki jego koński rozsądek nie zaczynał ponownie przemawiać. Nie pozostawało mu jednak teraz nic więcej jak odbicie lustrzane ustawienia i wykonanie ćwiczenia na drugą stronę. Ogier nie stracił ani radości z treningu, ani tempa czy rytmu. Jego głowa i ciało były teraz ze sobą idealnie sparowane, stonowane i przede wszystkim, kompatybilne.
Przy zatrzymaniu zbuntował się nieznacznie — nie zareagował na pierwszą prośbę cofnięcia się, jednak kiedy to już zrobił, ruszył aktywnie, ale nie gwałtownie, mocniej "przysiadając" na zadzie, unosząc i odciążając przody. Wyciągnięcie, teraz, jak i wcześniej, przeszło gładziutko. Jego nos może trochę za bardzo skręcał na lewo i wykraczał, ale w ogólnym rozrachunku, Vision naprawdę się starał i było to widać.
Zejście w stęp, faktycznie od razu zapaliło lampkę w głowie bułanego, że będzie mógł się rozlać. Oczywiście, nie udało się wprowadzić tego planu w życie, bo kiedy tylko zaczął rozlewać na prawą, poczuł działanie ze strony Mii, ponownie spinając się i zbierając w sobie.
Kiedy tylko poczuł więcej luzu, poczuł się skonfundowany. Nie wiedząc za bardzo, co ma zrobić, zaczął szukać kontaktu z ręką kobiety, wyciągając łeb i mocniej zaciskając się na wędzidle. Dopiero kiedy poczuł, że zawodniczka znowu do niego wróciła, szarpnął się, mocno się rolując i uciekając pyskiem w lewą stronę. Sfrustrował się. Jednak tak szybko, jak zdenerwowanie się w nim pojawiało, tak samo szybko odchodziło — jeżeli jego głowa była zajęta, można było go puścić nawet na wyścigi i pewnie nie zauważyłby, gdzie jest i co dokładnie robi.
W kłus wszedł gładko, natomiast galop rozpoczął nieco jak ofiara losu, potykając się lekko. Potrzebował dwóch, trzech taktów, żeby złapać równowagę. Kiedy już mu się to udało, zaokrąglił się, pozwalając zadowi na pełną pracę, całkowicie na nim opierając swój motorek napędowy. Idąc od tyłu, bardzo mocno i aktywnie unosząc nogi, poparskiwał za każdym razem, kiedy jego przednie kopyta uderzały w podłoże hali. Mia mogła zauważyć, że Vis automatycznie się wyrównał, jeżeli jeszcze przed chwilą zdarzało mu się uciekać w lewą stronę, czy to szyją, łopatkami czy zadem.

@Mia Alight
Mów mi Klaudia. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda krez#4898. Piszę w 3 os. czas przeszły. Wątkom +18 mówię x.
Szukam brak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: x.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Awatar użytkownika
29
lat
164
cm
Zawodniczka w Orchardzie
Techniczna Klasa Średnia
Pozostawała kompletnie spokojna, kiedy nieoczekiwanie Vision szarpnął głową i zacisnął szczęki na wędzidle. Cierpliwie wyczekała, aż jego bunt przeminie, zamiast nie daj boże próbować go za to ukarać. Bardzo ciężko było ją zdenerwować, a przynajmniej przy zwierzętach, gdzie zawsze była oazą spokoju. Jak się okazało słusznie, bo już po chwili bułany znowu się uspokoił, za co pogłaskała go krótko po szyi, nagradzając za pożądane zachowanie.
Troszkę jej się nie spodobało to potknięcie konia przy zagalopowaniu. Co prawda dość szybko złapał z powrotem równowagę, ale pozostawała jeszcze kwestia tego, czy był to jednorazowy występek, czy może jednak problem leżał głębiej. Słyszała w końcu, że koń był na całkiem przyzwoitym stopniu wyszkolenia, co raczej powinno wykluczać tak proste błędy. Żeby to sprawdzić, wróciła do podstaw, czyli pracy na przejściach oraz łukach. Oba miały zaskarbić sobie uwagę konia, zmiany w chodach miały mu pomóc w podstawieniu się pod kłodę, a zakręty i koła w odbudowaniu równowagi i rozluźnienia. Mogło się to wydawać dość żmudne i nudne, ale nie dawała Visionowi chwili na kombinowanie bądź znudzenie, angażując go w te ćwiczenia. Dużą uwagę przykładała także do tego, jak poruszali się na prostych odcinkach, bo wbrew pozorom mogli być dalecy od odpowiedniego wyprostowania w związku z niesymetrycznością tego chodu. Zamykając konia w łydkach, pilnowała tego, by w takich momentach poruszał się na tylko dwóch śladach, bez ustawiania głowy na zewnątrz czy do wewnątrz.
Po kilku minutach takiej rozgrzewki i "rozbujania" się w galopie zmieniła kierunek przez połowę hali, zmieniając nogę poprzez kłus. Na drugą stronę sprawa wyglądała podobnie, z tymże już teraz zaczęła dążyć do tego, by bardziej zaokrąglić i uwypuklić grzbiet konia przy stałym, energicznym ruchu. Nie oczekiwała od razu cudów, co najwyżej widocznej poprawy w pracy, za co oczywiście go chwaliła.
Dalszy plan na trening w znacznej mierze zależał od tego, jak bułany odnalazł się w poprzedniej części. Jeśli tamto zachwianie w galopie było jednorazowe, to Mia mogła wrócić do pierwotnego pomysłu, jakim były wydłużenia na długiej ścianie i skrócenia na krótkiej. Na dobrą sprawę to ćwiczenie miało mu także pomóc w odnalezieniu swojej równowagi w galopie, jeśli miał z tym problem.

@Vision d'Etat
1x podwójne punkty doświadczenia za kolejny trening
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Szukam bogatego męża kogokolwiek.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: błędy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Odznaki od publiczności

Vision d'Etat
Awatar użytkownika
9
lat
171
cm
Ujeżdżenie
Duży Sport
Tak naprawdę, jedynym sposobem na Visiona była właśnie intensywna, bardzo zajmująca praca. Dopóki miał zajęcie, spisywał się świetnie. Kiedy tylko pojawiała się luka, w którą mógł wbić się niczym klin i „złapać oddech”, zmieniał się w zupełnie inne zwierzę. Dlatego podejście Mii było najlepszym możliwym podejściem do ogiera. Po prostu jak krowie na rowie. Po stokroć razy to samo, z małymi zmianami, żeby nie odpłynął znudzony, znowu tracąc kroki.
Bułany miał czasami duże problemy z odnalezieniem się pod siodłem. W jeden dzień szedł zawodowo, na drugi kulał przy najprostszych rzeczach. Jego równowaga była zaburzona niestety od samej podstawy, czyli od głowy. Stamtąd brały się jego niepewności, wszelkie demony i dziwne decyzje, które podejmował nie wiadomo skąd, po co i dlaczego; kiedy rozwiązanie było banalne proste i wystarczyło wsłuchać się w człowieka.
Im dłużej pracowali na łukach i kołach, przechodząc między chodami, Mia mogła zauważyć, że ogier nabiera się sam w dłonie i podstawia. Nastawił się na kobietę, poparskując co kilka taktów, zostawiając na piersi smugi piany, która zaczynała zbierać mu się w pysku.
Tym razem w żadne sposób nie walczył z M., jeżeli chodziło o ustawienie głowy. Trzymał się prosto między wodzami, pozostając aktywnym i czułym. Wyłapując pomoce kobiety, zaczął się zaokrąglać, wypełniając sobą całą dzielącą ich przestrzeń, przynajmniej starając się doprowadzić do tego, aby dosiad zawodniczki, był naprawdę głęboki, na tyle, w jakim stopniu ze swojego końskiego położenia mógł to zrobić. Bez współpracy, nie bardzo była na to szansa. Przy dobrym ustawieniu bioder Vis poczuł się aż zachęcony do zaokrąglenia się, poruszając się przy tym energicznie.
Kobieta mogła zauważyć, że po zmianie nogi i całej sekwencji przejść, nadgarstki bułanego były bardziej elastyczne i aktywniejsze, przez co malała możliwość potknięcia się — przynajmniej tak odczuwał to ogier, gładko sunąc po nawierzchni, wbijając się w podłoże nieco mocniej.
Skrócenia i wydłużenia były jego ulubioną "zabawą". Może nie w galopie, który zawsze wypadał dosyć cienko, ale za to mógł się pochwalić bardzo gładkimi i ładnymi przejściami między ustawieniami, zmianą długości wykroku, wpisywaniem swojej sylwetki pod polecenia jeźdźca. Nie przyśpieszał, a jedynie wyciągał się i schodził nieco niżej lub skracał i ruszał swoją sylwetkę wzwyż, podążając głównie za dłonią kobiety, śledząc ruchy wodzy i pracę jej palców i nadgarstków.

@Mia Alight
Mów mi Klaudia. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda krez#4898. Piszę w 3 os. czas przeszły. Wątkom +18 mówię x.
Szukam brak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: x.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Awatar użytkownika
29
lat
164
cm
Zawodniczka w Orchardzie
Techniczna Klasa Średnia
Trochę ją podniosło na duchu to, że Vision odnalazł swoją równowagę w galopie, coraz lepiej angażując się w stawiane przed nim zadania. Widziała, że przejścia mu wychodzą coraz lepiej, także te w obrębie samego galopu. Bardziej niż na długości wykroku chciała osiągnąć widoczne, płynne przejścia bez utraty równowagi czy impulsu, a to szło mu świetnie. Dla urozmaicenia przejścia wykonywała także na łukach, kołach i ósemkach, robiąc również dłuższe "przerwy" na pracę w kłusie, by nie galopować ciągle bez sensu. Nieśmiało zrobiła także podejście do pracy z wygięciem do wewnątrz lub zewnątrz na prostych odcinkach, dbając przy tym o to, aby koń wciąż poruszał się po dwóch śladach. Rozluźniającym działaniem danej wodzy nakłaniała go do ustawiania głowy w wybranym przez siebie kierunku, pozostałe pomoce wciąż utrzymując wyrównane. Nie było to bardzo popularne ćwiczenie, ale po treningu z Sheridanem zauważyła, że zaniedbała ten element i teraz prawdopodobnie przez najbliższy miesiąc zamierzała go wałkować na każdym koniu...
Gdy byli już dobrze rozgrzani we wszystkich chodach, dała im minutową przerwę w stępie na długiej wodzy. Łydkami wciąż podtrzymywała aktywne tempo konia, mimo przerwy nie dając mu się całkiem rozleniwić. Po odsapnięciu zebrała go z powrotem do wyższego ustawienia, a po półparadzie zakłusowała. W planach miała dzisiaj pracę przede wszystkim nad ustępowaniami oraz chodami bocznymi, a więc głównie pracę w kłusie. Przepracowała ewentualne spięcia w ciele konia na łuku, by następnie po wjechaniu na długą ścianę wykonać jeszcze jedną półparadę celem uprzedzenia go przed ćwiczeniem. Krótko po wyprostowaniu ustawiła jego głowę na lewo (zakładając, że jechali na prawą stronę), a lewą łydką poprosiła go o ustąpienie wewnątrz hali. Dokładnie wyegzekwowała od niego każdy kolejny krok ustępowania, aż dotarli do pierwszej linii ćwiartkowej, gdzie go wyprostowała na parę metrów. Niestety, nie miała tutaj literek, które mogłyby jej robić za punkty odniesienia, więc musiała to robić trochę na wyczucie. Po jakichś dziesięciu metrach w wyprostowaniu wykonała identyczne ustępowanie, tym razem do linii środkowej. Przy każdym z tych odcinków pilnowała tego, by Vision nie schodził za bardzo w bok czy do przodu, ale równoważnie łączył oba te sposoby poruszania się.
Dotarłszy do linii środkowej, ponownie go wyprostowała. Półparada miała oznaczać, że to jeszcze nie koniec, bo znowu po jakichś 10 metrach wykonała ustępowanie, ale tym razem w drugą stronę. Bułany mógł się spodziewać jeszcze jednego "przystanku" na linii ćwiartkowej, ale miało to być sprawdzenie jego uwagi, bowiem Mia zamierzała wziąć powrót na ścianę "na raz", ostatecznie wykonując 3 ustępowania: 2 razy na prawo oraz raz na lewo.

@Vision d'Etat
1x podwójne punkty doświadczenia za kolejny trening
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Szukam bogatego męża kogokolwiek.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: błędy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Odznaki od publiczności

Vision d'Etat
Awatar użytkownika
9
lat
171
cm
Ujeżdżenie
Duży Sport
Ogier przylegał do łydki zawodniczki, owijając się delikatnie wokół niej — zależnie od tego, o którą stronę prosiła, odbijał na lewo lub na prawo. Co prawda, przez krótką chwilę nie wiedział, co ma zrobić i jak sobie poradzić z sygnałami, jakie mu wysyła. Jednak już po krótkim momencie coś zatrybiło w bułanej głowie i Vis, zamiast przesuwać jedynie głowę wraz z szyją, lub obracać całe ciało w określonym kierunku, skontrolował swoje wygięcie, głębiej podstawiając zadnie nogi pod kłodę, przesuwając nieco bliżej środek ciężkości. Przy jego, czasami nieregularnym rytmie, dane ćwiczenie było strzałem w dziesiątkę. Na tę chwilę nie tracił ani energii, ani nie zwalniał chodu. Z długiej wodzy skorzystał od razu, wyciągając się na chwilę, spuszczając głowę i otrząsając szyję. Nie było szans, żeby na tym etapie całkowicie się rozleniwił — jego mięśnie były wybudzone i rozciągnięte, psychika nastawiona na pracę i nareszcie uspokojona, przyzwyczajona do Mii, jak i miejsca, w jakim się znajdował. W tej chwili Vis był znowu koniem sportowym, który miał całkiem świetlaną przyszłość przed sobą, jeżeli nie zostanie spisany na straty z racji na swoje drobne "widzi mi się" w kwestii pracy.
Czując, że Mia znowu zaczyna go zgarniać w dłonie, podbił się do góry, szukając z nią kontaktu, uaktywniając się stosunkowo szybko i ruszając zebranym kłusem. Po zjechaniu z łuku na długą ścianę i wyłapując półparadę, skierował swoje uszy szybkim ruchem w kierunku kobiety, łapiąc na chwilę mocniej wędzidło, całkowicie kierując swoje skupienie w jej stronę. Z reguły z ustępowaniami, łopatkami do wewnątrz czy zewnątrz, nie miał większych problemów. Niezależnie od kierunku, zawsze utrzymywał się na trzech śladach, tylnymi kończynami sięgając daleko wprzód, będąc dobrze zrównoważonym między lewą a prawą łopatką. Nawet jeżeli tracił trochę na energii w ruchu naprzód, to wyprostowania pomagały mu się ponownie odnaleźć i nabrać energii przed kolejną zmianą ustawienia ciała. Ogier był tak skupiony na całym procesie, a zarazem trochę na jego nieprzewidywalności, że był bliski zapomnienia, jak się oddycha. Co zabawne — przyniosło mu to swoistą radość, przez którą oddał się całkowicie Mii. Czując, że mogą zbliżać się do kolejnej zmiany ustawienia, już chciał je samodzielnie zmienić, jednak zaczekał na dalsze sygnały, nie wprowadzając samowolki, ale też nie rozsypując się, tracąc ustawienie.
@Mia Alight
Mów mi Klaudia. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda krez#4898. Piszę w 3 os. czas przeszły. Wątkom +18 mówię x.
Szukam brak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: x.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Awatar użytkownika
29
lat
164
cm
Zawodniczka w Orchardzie
Techniczna Klasa Średnia
Przychodząc na trening z Visionem, Mia nie oczekiwała wiele. Nie znała go, więc nie wiedziała czego się spodziewać i po prostu wolała nie mieć żadnych oczekiwań. Stąd też jej pozytywne zaskoczenie co do tego, że z bułanym pracowało się naprawdę przyjemnie po przyjęciu niektórych "zasad" narzuconych przez niego. Z tego, jak i wielu innych powodów lubiła pracować z andaluzami, bo ich przyjazny i niemalże bezkonfliktowy charakter sprawiał, że z uśmiechem wchodziła na ich grzbiet i wyczekiwała kolejnego treningu.
Przy ustępowaniach z kolei dbała o to, by ogier poruszał się na dwóch, a nie trzech śladach - nie był to w końcu chód boczny, więc koń miał być tylko ustawiony, a nie wygięty. Uwielbiała robić ciągi, ale nie był to jeszcze moment na nie i ograniczała się tylko do tych prostszych ćwiczeń.
- Dobrze! - Pochwaliła go, gdy wrócili na ścianie po serii ustępowań. Pogłaskała go także po wewnętrznej stronie szyi, będąc w tym momencie z niego naprawdę zadowolona. Dla sprawdzenia go jeszcze raz wykonała to samo ćwiczenie, ale po zmianie kierunku przez przekątną. Nie zapomniała przy tym o przestawieniu go na pomocach ani o odcinku wyprostowania na niej, po czym oparła go na nowej, zewnętrznej wodzy. Przejechawszy krótką ścianę, znowu odbiła ustępowaniem na przekątną, ponawiając to samo, analogiczne ćwiczenie. Nacisk łydki dostosowywała do jego reakcji, działając nią w momencie, kiedy wewnętrzna tylna noga się podnosiła i koń zaczynał kolejny krok. Była więc zsynchronizowana z jego ruchem, dzięki czemu nie powinno im to sprawić większego problemu, skoro do tej pory dogadywali się tak dobrze.
Nie chciała jednak całego treningu przekłusować, bo mogło to być po prostu nużące. W ramach "przerwy" zagalopowała z nim na prawo, przytrzymując go przy tym w ryzach - naturalnie nie za pysk, ale dosiadem. Dogadawszy się z nim w kwestii tempa i aktywności galopu, na kolejnej długiej ścianie zaczęła z nim wykręcać serpentynę, w tym przypadku o trzech brzuszkach. Zawsze lubiła to ćwiczenie, bo łączyło w sobie pracę w zgięciu oraz wyprostowaniu, a w tym przypadku zakrawało także o kontrgalop. Wymagało to więc więcej skupienia od ich obojga, szczególnie na wspomniancych odcinkach kontrgalopowych. Mia uważała wtedy na to, by nie spowodować u konia zmiany nogi, układem swojego ciała jasno dając mu do zrozumienia, że chce, by pozostał w galopie na prawo. Reszta przebiegała tak jak dotychczas - na brzuszku serpentyny utrzymywała stały kąt wygięcia, by już po chwili wyprostować go i poprowadzić kolejnych parę metrów w wyprostowaniu. Nie było to najprostsze zadanie na hali, musiała także uważać na to, by zachować symetrię tej figury i nie przesadzić w żadną stronę.

@Vision d'Etat
1x podwójne punkty doświadczenia za kolejny trening
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Szukam bogatego męża kogokolwiek.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: błędy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Odznaki od publiczności

Vision d'Etat
Awatar użytkownika
9
lat
171
cm
Ujeżdżenie
Duży Sport
Vision miał to do siebie, że długo dojrzewał w trakcie pierwszych treningów z nowym jeźdźcem. Jednak kiedy już się przebiło przez tę warstwę "czemu on tak robi", bułany ogier naprawdę zyskiwał w oczach jeźdźców. Spora ilość błędów, jakich dokonano podczas zajeżdżania go i później prowadzeniu, odbijała się na nim znacząco. Mając jednak na uwadze te wszystkie drobne problemy, jakie mógł sprawiać, Vis miał przed sobą naprawdę świetną przyszłość pod wyrozumiałym i pojętnym zawodnikiem.
Przy lustrzanym odbiciu ćwiczenia, ogier zachował nieco większe skupienie niż wcześniej, odejmując Mii przymus korygowania go. Mając pojęcie, jak i co powinno teraz wyglądać, utrzymał ustawienie na dwóch śladach, poruszając się w zbalansowanej i zrównoważonej sylwetce.
Czując pomoce do zagalopowania, poczuł, że jest to pewna forma nagrody. Dlatego nie chcąc spieprzyć tego, co udało mu się uzyskać, a raczej ugrać u kobiety, ruszył aktywnie, ale nie zrywając się jak oparzony. W serpentynę wpisał się gładko; był rozgrzany i porozciągany dzięki wcześniejszym ćwiczeniom, więc wygięcia wychodziły mu teraz z łatwością. Dodatkowo przemienna zmiana zgięcia stanowiła bardzo dobre ćwiczenie uelastyczniające, co było teraz widać na jego przykładzie.
Bułany ogier, wychodząc z łuków, wykonując aktywnie i gibko każde półkole, zginał się ładnie od głowy do samej nasady ogona. Jego tylne nogi nadal podążały śladem przednich. Przód nie zginał się nadmiernie w stronę nogi prowadzącej, tak samo, jak i szyja — nie była ona zgięta bardziej niż reszta ciała. Momentami jego zad mógł schodzić delikatnie ze śladu, ale czując poprawki, jakie wprowadzała poprzez pracę łydkami Mia, wracał do ustawienia.
@Mia Alight
Mów mi Klaudia. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda krez#4898. Piszę w 3 os. czas przeszły. Wątkom +18 mówię x.
Szukam brak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: x.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Awatar użytkownika
29
lat
164
cm
Zawodniczka w Orchardzie
Techniczna Klasa Średnia
Musiała przyznać, że była bardzo usatysfakcjonowana z tego, jak ostatecznie wspomniana serpentyna im wyszła. Było to pozornie proste ćwiczenie, ale jednak wymagało dużej płynności między przechodzeniem z ustawienia w ustawienie, czemu Vision sprostał nawet w galopie. Praca z nim była coraz przyjemniejsza, kiedy zaczynali się dogadywać już przy najmniejszych próbach dialogu.
Długo w tym galopie jednak nie zostali. Pochwaliwszy go za dobrze wykonane ćwiczenie poprzez pogłaskanie po szyi, działaniem dosiadu oraz zamkniętą ręką zwolniła go do kłusa, a następnie stępa. Stopniowo wypuściła go do dołu, dając możliwość odsapnięcia, chociaż nie miał to być jeszcze koniec treningu. Stępując z nim przez tę minutę czy dwie, dbała o to, by wciąż wykonywał długie, regularne kroki, a nie przypadkiem rozlał się przez skojarzenie tego z końcem treningu. Po takiej krótkiej przerwie zebrała wodze i dojechała go dołem, po czym zakłusowała. Chwilę bądź dwie poświęciła na dopracowanie jego elastyczności czy tempa. Wtedy też zdecydowała się na wykręcenie wolty w jednym z narożników, wewnętrzną, powiedzmy lewą łydka pilnowała zgięcia w kłodzie, które było istotne w kolejnym etapie tego ćwiczenia. Półparada miała służyć oprzytomnieniu go i przygotowaniu na dalszą część, którą była łopatka do wewnątrz. Podtrzymując go w tym samym wygięciu co na kole, lewą łydką prosiła go o odejście w bok wzdłuż ściany. Wewnętrzną kością kulszową wyraźniej obciążyła, ale pilnowała się przy tym o to, by nie przekrzywiać się w biodrach, co wciąż jej się zdarzało czasami. Prawa wodza zapobiegała zbyt mocnemu wygięciu, chociaż jak się miało okazać, nie na dłuższą metę. Po przejściu jakichś dziesięciu metrów w ten sposób wyprostowała go, z tymże wciąż podtrzymywała spychające działanie lewej łydki. Tym sposobem chciała osiągnąć płynne przejście między łopatką a ustępowaniem przy ścianie, z którym nie powinni mieć żadnego problemu po wcześniejszych ćwiczeniach. Najważniejsze z jej strony było to, by zachowała klarowność swoich pomocy, choć nie było to znowu tak ciężkie zadanie - do czasu, bo w planach miała je jeszcze bardziej udziwnić.
Jeśli wszystko przebiegło pomyślnie, to poprowadziła Visiona już po dwóch śladach i tradycyjnie pochwaliła. Dojechawszy do końca ściany, zmieniła kierunek przez półwoltę i ponowiła to samo ćwiczenie na drugą stronę, mając także na uwadze to, jak poszło im pierwsze podejście do tego zadania. Dalej postąpiła już trochę schematycznie, bo zagalopowała celem wykonania serpentynę, ale na drugą stronę. Tak jak wcześniej uważała na każdym odcinku tej figury, dopasowując swoje pomoce do tego, czy powinni poruszać się akurat w wygięciu czy wyprostowaniu.

@Vision d'Etat
1x podwójne punkty doświadczenia za kolejny trening
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Szukam bogatego męża kogokolwiek.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: błędy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Odznaki od publiczności

Vision d'Etat
Awatar użytkownika
9
lat
171
cm
Ujeżdżenie
Duży Sport
Ogier był zbyt nakręcony w tej chwili, żeby sobie odpuścić. Dlatego, kiedy zszedł do stępu i rozciągnął się nieco bardziej ku dołowi, pozostał czuły i aktywny. Korzystał z długiej wodzy, ale nie tracił w stu procentach kontaktu z dłonią zawodniczki. Vis był rozluźniony, zachowywał rytm, ale również i kontakt. Dzięki temu, w jaki sposób obchodziła się z nim Mia, bułany zyskiwał do niej zaufanie, jako do osoby, ale również do jej ręki. Szeroka szyja wydłużyła się do przodu, a pysk niósł mniej więcej na wysokości guza barkowego, kiedy zad pozostawał aktywny, działając w  odpowiedzi na pomoce jeźdźca.
„Stojąc” pewnie na pomocach ciężaru i łydek Mii, Vision zaczął się podnosić ze swoim ustawieniem. Linia ogierowego nosa i czoła wysunęła się nieco bardziej przed pion, kiedy został odesłany do kłusa; odciążony przód sprawiał, że chód wyglądał na bardziej wyniosły, co podkreślała jeszcze mocniej lekko barokowa sylwetka miodowego ogiera.
Podłapując pólparadę, V. zwiększył nieco swój „impet” w ruchu naprzód, wchodząc nieco mocniej na rękę Mii, podstawiając się lepiej pod jej środek ciężkości, dynamicznie wykraczając tylnymi kończynami w przód. Dzięki właśnie tej aktywności, uważności i wrażliwości, którą wypracowali podczas dzisiejszego treningu, d'Etat nie miał żadnych problemów na wolcie, ani podczas rozpoczynania nowego ćwiczenia. Jedynie na króciutki moment przyśpieszył nieznacznie, ale wyregulował się samoistnie, jakby przypominając sobie, co ma teraz zrobić i w jaki sposób. Nie ignorował pomocy ze strony kobiety ani nie uciekał od jej dłoni. Przy ustępowaniu od łydki, ponownie stał się wyprostowany w osi kręgosłupa, pozostając wygiętym tylko i wyłącznie w potylicy. Zmieniając stronę, na którą wykonywali ćwiczenie, obeszło się już bez wcześniejszego błędu, tego krótkiego przyśpieszenia, którego dopuścił się ogier.
Na serpentynę wszedł gładko jak nóż w miękkie masełko, ustawiając się zgodnie z sygnałami wysyłanymi przez pomoce, wspierając się na kontakcie, dbając o swój zadek i energiczny ruch od tyłu.
@Mia Alight
Mów mi Klaudia. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda krez#4898. Piszę w 3 os. czas przeszły. Wątkom +18 mówię x.
Szukam brak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: x.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Odpowiedz