Felix Hoenikker
Awatar użytkownika
43
lat
178
cm
Lekarz
Techniczna Klasa Średnia
- Muszę wrócić do Cardiff inaczej oszaleję - odpowiedział machając zbywająco ręką w powietrzu. Jego zaufanie do innych miało swoje grancie i chociaż wierzył, że na miejscu wszyscy robią co tylko mogą to prawda była taka, że wiadomość o niepoprawiającym się stanie Mickiego wywołała nagłą potrzebę u Feliksa, by zobaczyć chłopca na własne oczy, by spojrzeć na skany samodzielnie, a nie musieć je powiększać na telefonie. A jak już wróci do szpitala to będzie mógł też spojrzeć na innych pacjentów i być może nawet nadrobić część papierkowej roboty przed powrotem do Eastbourne. Nie wspominając o tym, że musiał pogadać o całej sytuacji ze swoim przełożonym, bo być może często wyjeżdżał i przysługiwała mu pewna swoboda w zarządzaniu swoim czasem pracy, ale ten tydzień stanowczo naciągnął cierpliwość paru osób. Liczył głęboko na to, że nowe znajomości w Cardiff oraz fakt, że zdalnie nadal konsultował przypadki będzie wystarczającym argumentem na to, żeby nie musiał się mierzyć z godzinną reprymendą, bo naprawdę nie miał na to czasu. Nie wspominając o tym, że na błogosławieństwo, żeby móc do Eastbourne jeszcze na parę dni wrócić również liczył.
Teraz jednak nie to było jego zmartwieniem, a oddech Olivii. Wyłapał zmianę w nastroju Fentona i krótko ścisnął jego dłoń we wspierającym geście tuż przed przepuszczeniem go w drzwiach. Nie chciał, żeby ten się martwił.
- Nie przejmuj się, to mogą być tylko komplikacje, które same przejdą, w końcu jeszcze dochodzi do siebie po zapaleniu płuc - zauważył, wsiadając do auta i odpalając GPS, żeby ustawić adres restauracji, do której jechali. - Nic jej nie zagraża bezpośrednio, co najwyżej ty spędzisz na przymusowym urlopie parę dni dłużej, niż zakładaliśmy. Powiem ci więcej pewnie dopiero jutro wieczorem jak wrócę i zobaczę zdjęcia. Albo za dwa dni rano, bo jutrzejszy wieczór chciałbym spędzić trochę inaczej, niż znowu konsultując przypadek o północy. Gdzie my właściwie jedziemy...? - zawahał się ze zmarszczonymi brwiami w końcu unosząc na niego spojrzenie.

@Fenton O'Connell
Mów mi Janek.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: medyczne wątki, które z rzeczywistością mają niewiele wspólnego, ale pasują do fabuły..

Podstawowe

Fenton O'Connell
Awatar użytkownika
41
lat
185
cm
Lekarz
Techniczna Klasa Średnia
Zacisnął szczęki. Oczywiście, że oszaleje, kto by nie oszalał z trójką dzieci i byłym w jakiejś dziurze. To nawet nie tak, że on chciał go zatrzymać w Eastbourne, rozumiał, że Felix chciał wrócić do swoich pacjentów, swoich ubrań nie kupowanych na szybko w okolicznej galerii handlowej i swoich przyjaciół. Mógł go po prostu tylko ostrzec albo... zaprosić do siebie na weekend. Dobra, może nie teraz, może... Sam nie wiedział czego chce od niego ale nie tego. Nie zniknięcia z dnia na dzień.
- Tak, wiem - powiedział, bo tak. TO była dobra wymówka na nagłą zmianę.
Poza tym to nie tak, że nie martwił się o Liv, po prostu radził sobie z tym co było. Póki co było lepiej i jeśli się gwałtownie nie pogorszy i mają czas żeby działać to był w trybie zadaniowym. NIe było co mnożyć w głowie scenariuszy na zapas.
- Na frytki i shake'a[/b - zdecydował, bo wprawdzie zamierzał jechać na sushi, mieli świetną knajpę która na pewno przypadła by Felixowi do gustu, ale teraz jemu było smutno, a jak było mu smutno to chciał waniliowego shake'a.


zt x2/
@Felix Hoenikker
Mów mi Aleks. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię sure.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: Przekleństwa. Próby samobójcze, seks drugs and rockandroll..

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Odpowiedz