Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Chociaż chciała się przed nim ukryć, to tym razem nie było to możliwe. Znajdując się pod ostrzałem jego spojrzenia nie miała szans udawać, że wcale nie jest bliska płaczu. Ten widok był rozdzierający, ale zanim ją przytulił, pozwolił, by spróbowała uporać się z tym sama.
- Holly... - próbował się wtrącić, przerwać jej, zanim zapędzi się za daleko. W głowie miał pustkę, nie znajdował żadnych słów, którymi rzeczywiście mógłby ją pocieszyć i sprawić, że przestałaby myśleć w ten sposób. - Wiem, że to nie jest łatwe, ale jej już nie ma. Jestem tylko ja i Ty. My dwoje i nikt więcej. Już na zawsze. I chociaż dałem Ci kiedyś powód, żeby w to nie wierzyć, to musisz pamiętać, że to przeszłość, do której nie chcę wracać - powiedział, nawet nie podejrzewając, że problem mógł leżeć w czym innym. W tym, że rzekomo nie dawała mu tego, czego potrzebował, co było wielką bzdurą. Do szczęścia potrzebował tylko jej, samej obecności, a nie słów i czynów. Jasne, na zdjęciu, które zobaczyła i dziesiątki innych razy był szczęśliwy z Aaren. Faktycznie potrzebował miłości i zapewnień, że jest kochany, ale nie mogła mu ich dać przypadkowa osoba. Interesowała go tylko miłość Holly. To od niej chciał słyszeć "kocham Cię", ale jego brak nie sprawiał też, że jego uczucie słabło. Właściwie był teraz na etapie, że mogłaby wyciąć mu najgorsze świństwo, a i tak byłby skłonny znaleźć jakieś usprawiedliwienie dla tego czynu, a winy szukać w sobie.
Zbliżył się, żeby ją do siebie przytulić, nawet jeżeli protestowała. Prawda była taka, że mogła go odtrącać ze wszystkich sił, a i tak znalazłby sposób, żeby zbliżyć się ponownie. Nie dawał za wygraną i zamierzał o nich walczyć, być silny za ich dwoje, skoro ona chwilowo nie radziła sobie z własnymi obawami.
- Jesteś najlepsza i nikt nie może się z Tobą równać, chcę żebyś o tym pamiętała. Szczególnie dzisiaj - wymruczał, trzymając ją przy sobie. Wiedział, że i tak się z nim nie zgodzi, ale niektóre rzeczy zamierzał powtarzać jej jak mantrę, aż przyniosą oczekiwany skutek. Tymczasem jednak już zamilkł, bo choć kochał ją najbardziej na całej kuli ziemskiej, i chciałby jej to powiedzieć również dziś, to nie wyobrażał sobie, by przez niego straciła życie, a w tym stanie prawdopodobnie byłaby skłonna skoczyć do wody, gdyby znowu osaczył ją swoim wyznaniem miłości.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
Chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie pomyślałby, że takie jedno, niepozorne zdjęcie mogłoby zrujnować im cały wieczór. W zasadzie to nawet nie była wina zdjęcia, ale reakcji Holly na nie. W końcu mogła udawać, że go nie zauważyła, a jeśli już je widziała, to nie zareagować w tak wyolbrzymiony sposób. Przynajmniej tak to mogło wyglądać w oczach Tonego bądź jakiejkolwiek osoby postronnej. Zawsze udawała silną i pewną siebie, ale prawda była zgoła inna, przynajmniej jeśli chodziło o niego, o nich. Nie umiała być niczego pewna, ciągle żyjąc w obawie przed właściwie każdym scenariuszem. Oczywiste było to, że była zazdrosna, co jednak nie miało prawie żadnych podstaw, o co Tony zadbał osobiście. Mimo to nie mogła tego pojąć, ciągle bała się tego, że historia się powtórzy. Nie chodziło o to, że odszedłby do Aaren bądź jakiejkolwiek innej kobiety, a o to, że naprawdę nie potrafiła bez niego żyć, z czego prawdopodobnie nie zdawał sobie sprawy. Widziała po sobie, że była gorsza od niej, że nie miała do zaoferowania niczego, czym mogłaby zatrzymać go przy sobie. Nie okazywała mu uczuć wprost, nie umiała o nich mówić, nie potrafiła nawet w pełni cieszyć się ich relacją, bo najmniejszy bodziec sprawiał, że umysł sugerował jej bycie niewystarczającą.
Jego słowa nie miały wiele zmienić. Była w tym momencie zbyt roztrzęsiona i rozemocjonowana, żeby uwierzyć w nie, nawet jeśli bardzo chciała. Nie myślała, że kłamał, ale jakoś tak nie mogła sobie tego przyswoić i przede wszystkim zrozumieć, że można kogoś kochać bez większego powodu. Miłość dalej była dla niej wielką zagadką i niewiadomą, przez co potem znajdowała się w takich sytuacjach. - Ja nigdy nie będę jak ona - uprzedziła go łamiącym się glosem. W jej oczach była to wada. To w Aaren widziała jego ideał kobiety, którego sama nigdy nie miała osiągnąć. To z nią, a nie z Holly wziął ślub, spędził kilka lat życia w szczęśliwym związku.
Potrząsnęła jedynie głową, kiedy zbliżył się i spróbował ją przytulić. Zrobiła krok w tył, odsuwając się od niego i wyraźnie unikając kontaktu fizycznego, bo wiedziała, że w takim przypadku całkiem się rozpłacze. Przechodziła przez to już niejeden raz, ale teraz chciała tego uniknąć, bo już wystarczająco namieszała dzisiaj.
Tony jednak mimo to ją do siebie przytulił, przez co resztkę swoich sił musiała włożyć w to, żeby powstrzymać łzy. Bezwiednie się do niego przytuliła, mimo wszystko odwzajemniając ten gest. Musiała jednak zrobić wszystko, żeby odgonić czarne myśli, w czym nieoczekiwanie pomogła jej właśnie jego bliskość. Wzięła głęboki wdech, który brzmiał prawie identycznie jak spazm płaczu, który wbrew jej obawom... nie przyszedł. - Czy zawsze muszę wszystko zniszczyć... - Powiedziała jedynie pusto, zgodnie z jego domysłami nie zgadzając się z tym, co powiedział. To ona nie mogła dorównać innym, spełnić jego oczekiwań, które z jakiegoś powodu sobie ubzdurała. Właściwie to wiele rzeczy sobie ubzdurała, ale nie wspominała teraz o nich, co jednak nie oznaczało, że dawały jej spokój. Nie powiedziała jednak nic więcej, bo wciąż zależało jej na tym wieczorze, nawet jeśli wewnątrz czuła, że popsuła to nieodwracalnie. Myśli o tym jednym, jedynym zdjęciu i historii za nią ukrytą miały ją męczyć jeszcze przez długi czas.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Zignorował jej próbę uniknięcia fizycznego kontaktu, licząc się z tym, do czego mogła doprowadzić. Co prawda wybuchając płaczem na pewno przyciągnęłaby kilka podejrzliwych spojrzeń, ale dla Wayforda nie miało to najmniejszego znaczenia. Jeśli coś miało jej poprawić humor i pozwolić zrozumieć, że jego słowa płynęły prosto z serca i były prawdziwe, to było to właśnie przytulenie.
- I całe szczęście, bo pokochałem Holly, a nie czyjąś podróbkę - wymruczał, cierpliwie jej słuchając, choć wcale nie chciał słyszeć takich pomysłów. Nawet przez chwilę nie oczekiwał, że Holly będzie się wzorować na jego ex, co byłoby zresztą skrajnie głupie i słabe, bo przecież gdyby tego od niej oczekiwał, to nigdy nie rozstałby się z Aaren. Wydawało mu się to oczywiste, ale z jakichś powodów to pierw Aaren miała takie obawy względem Holly, a teraz Holly względem Aaren, co ciężko było mu zrozumieć. Dla niego sytuacja była jasna, zawsze był pewien swoich uczuć i tego, że to Holly jest jego miłością życia. Różne rzeczy spowodowały, że dotąd było im nie po drodze, ale gdy wreszcie i ona otworzyła się na ten związek, Tony nie potrzebował nic więcej.
- Nic nie zepsułaś. Może gdybyś to Ty odpowiadała za te krewetki w menu, to przyznałbym Ci rację - odpowiedział, pozwalając sobie na żart w celu rozładowania atmosfery. Naprawdę nie miał jej za złe tego, jak zareagowała i chociaż niezaprzeczalnie wpłynęło to na dotychczasową atmosferę, to na pewno nie to miał tego zapamiętać jako kluczowego momentu całego wieczora. Chociaż był to dopiero początek, to do tej pory wydarzyło się już tyle przyjemnych rzeczy, że to chwilowe niepowodzenie nie miało żadnego znaczenia.
- Wrócimy do środka? - Zaproponował, cały ten czas trzymając ją w uścisku i uspokajająco głaszcząc po plecach. Nie łudził się, że jej obawy miną na zawołanie, ale za wszelką cenę chciał odwrócić jej uwagę od ponurych myśli i sprawić, by skorzystała z tego wieczora.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
Uśmiechnęła się ponuro do siebie samej w reakcji na jego słowa. Zrobiło jej się po nich trochę lżej na sercu, chociaż nie zdołała powstrzymać pojedynczych łez, które spłynęły po jej policzkach. Przez ich dawną historię i to, jak kiedyś była traktowana, chyba niemożliwe byłoby dla niej nieporównywanie się do Aaren. Odegrała zbyt dużą i ważną rolę w jego życiu, żeby Holly mogła po prostu tak to zignorować i odesłać w niepamięć. Być może w dalej przyszłości miało to ulec zmianie, ale na razie ten cichy głos z tyłu głowy nie zostawiał jej ani na chwilę. Nie mogła nawet go za to winić, bo przecież nikt wtedy nie wybiegał tak daleko do przodu i nie myślał o konsekwencjach swoich czynów.
Wspomnienie o krewetkach wywołało u niej kolejny, dużo szczerszy uśmiech. Nawet zaśmiała się krótko, ale dalej wybrzmiewało to raczej smutno na tle wszystkich tych negatywnych emocji, które wciąż jej nie opuszczały. - Uparłeś się na te krewetki - wtrąciła się, starając się zabrzmieć jak normalniej, co wciąż było trudne. Również zależało jej na rozładowaniu tej nieprzyjemnej atmosfery i chyba nigdy nie doceniała jego prób żartowania tak bardzo jak teraz, kiedy mogła zmienić temat na luźniejszy.
Kiwnęła głową na propozycję powrotu do środka, dopiero teraz uświadamiając sobie, że część gości pewnie mogła wszystko obserwować z okna. Zdecydowanie nie odpowiadał jej taki stan rzeczy, ale w tamtej chwili nawet o tym nie myślała i dopiero teraz miała tego żałować. Niechętnie się od niego odsunęła i spoglądając w górę, otarła łzy i ewentualny rozmazany makijaż spod oczu. Udało jej się powstrzymać od rozpłakania na dobre, ale wolała nawet nie patrzeć w lusterko. Kiedy wzięła głęboki oddech i upewniła się, że już jest wszystko prawie okej, wróciła z nim na salę i usiadła na swoim krześle, odwiesiwszy wcześniej swój płaszcz. Jak się okazało, Tony miał całkiem niezłe poczucie czasu, bo przez ten czas spędzony na zewnątrz obsługa zaczęła roznosić głównie danie. Widząc to, Holly odczuła bliżej nieuzasadniony stres, który przynajmniej spróbowała zniwelować, sięgając po swój kieliszek z szampanem i biorąc dwa łyki alkoholu.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Ucieszył się, gdy udało mu się ją choć odrobinę rozchmurzyć. Nie powinna płakać i smucić się w swoje urodziny, co było jego dodatkową motywacją, żeby ją przed tym uchronić i naprawić swój, choć nie do końca zależny od niego, błąd.
Zanim wrócili do środka, pomógł jej w upewnieniu się, że jej twarz wygląda wciąż tak samo dobrze, bez rozmazanego od płaczu tuszu. Nie chciał zwracać uwagi innych bardziej, niż już miało to miejsce, choć raczej mało kto w ogóle zauważył ich wyjście. Wszyscy byli raczej pochłonięci swoimi drugimi połówkami, w końcu nie pojawili się tu bez powodu, tylko właśnie w tym celu, a małe dramaty Tonego i Holly na pewno nie mieściły się w liście priorytetów tych ludzi.
Główne danie znacznie bardziej wpasowywało się w gusta Wayforda i dawało nadzieję, że jednak nie wyjdzie stąd głodny. Wciąż zresztą liczył się z tym, że być może Holly nie doje swojej porcji, tym bardziej, że była teraz w gorszym nastroju, a niejednokrotnie był już świadkiem tego, że jedzenie wtedy ledwo przechodziło jej przez gardło. Mimo to miał nadzieję, że kolacja nie będzie już przez to dla niej męką do końca wieczoru. Zwłaszcza, że jedzenie nie było ostatnią rzeczą, jakiej mogli się po nim spodziewać.
Gdy wszystkim gościom jedzenie już trochę uleżało się w brzuchu, orkiestra grająca muzykę na żywo wznowiła grę po krótkiej przerwie, tym razem jednak wybierając spokojniejsze utwory. Jak się okazało, oczekiwała też na to, by goście włączyli się do zabawy. Padło zaproszenie na niewielkich rozmiarów parkiet, który wydzielono w bezpiecznej odległości od stolików. Już po samym spojrzeniu Tonego Holly mogła się domyślić, co się święci, ale zaraz też wdrożył myśli w czyny i wstał od stolika, żeby wyciągnąć ku kobiecie dłoń.
- Zatańczymy? - Zaproponował, nie darując sobie szelmowskiego uśmiechu. Być może nie miała na to ochoty, ale prosząc ją do tańca w taki, a nie inny sposób, trochę nie zostawiał jej innego wyboru. Wiedział, czy może raczej wierzył w to, że za chwilę wszystko się ułoży, ale musiał ją ku temu popchnąć, bo sama prawdopodobnie nie zdecydowałaby się na ten krok. Jeśli się zgodziła i podała mu rękę, delikatnie ujął jej dłoń i zaprowadził między inne pary. Drugą ręką objął ją nieco powyżej talii, oczywiście znacząco też zmniejszając odległość, jakby z nadzieją na to, że i tym razem jego bliskość będzie miała terapeutyczne działanie.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
Zaskoczył ją tym, że zechciał pomóc jej w doprowadzeniu się i swojego makijażu do porządku. Nawet na chwilę nie spuściła z niego wzroku przy tym, z wymazanym na twarzy zachwytem i niedowierzaniem, lekko rumieniąc się przy tym, co równie dobrze mogła zrzucić na zimno wieczornego powietrza.
Dobrze przewidział to, że Holly będzie miała teraz dużo większy problem z jedzeniem. Nie zwróciła uwagi chociażby na to, co właściwie jej przynieśli, zwyczajnie nie zamierzając w ogóle próbować. Nie chciała ani nie zamierzała nazywać tego zaburzeniami odżywiania, bo nie wiązała swoich głodówek z własnym wyglądem, co w jej mniemaniu było jednoznacznie ze wspomnianymi chorobami. Ot, po prostu w przeciągu kilku minut mogła zupełnie stracić apetyt, nieświadoma tego, że jednak stało za tym coś więcej. Dlatego jeśli Tony nie pilnował jej przy tym, zajęty swoją kolacją, to nawet nie dostrzegł tego, że jedynie maskowała jedzenie. Grzebiąc widelcem w talerzu, rozglądając się niby za okno, sprawdzając telefon z życzeniami urodzinowymi czy zagadując to na nieistotne tematy, zwyczajnie odwracała jego uwagę od tego faktu. Nie chciała, żeby wiedział o tym, że nawet tak podstawowa i prosta czynność sprawiała jej problemy.
Nie oponowała więc przed oddaniem mu swojej porcji, jeśli tylko miał na to ochotę. Tak naprawdę to sama przystawka stanowiłaby jej całodniową dietę jeszcze parę miesięcy wcześniej, więc nie jadła dużo również w normalnym stanie.
Widząc spojrzenie Tonego na zaproszenie do tańca, z trudem powstrzymała się od przewrócenia oczami. Lubiła tańczyć; może niekoniecznie tak, jak zachęcała grana przez orkiestrę muzyka, ale mimo to lubiła. Teraz jednak miała nieco bardziej podły humor, przez co nie za bardzo miała ochotę na to. Kiedy Tony stanął nad nią, wyciągając do niej rękę i prosząc do tańca, posłała mu tylko błagalne spojrzenie, któremu pewnie się nie oparł. Westchnęła i podała mu swoją dłoń, wstając od stołu i dając się zaciągnąć na parkiet. Od razu również się do niego przysunęła, kładąc swoją drugą rękę na jego ramieniu. Na szczęście piosenka była spokojna i niewymagająca, więc niewiele myśląc, po prostu oparła głowę o niego, przytuliła się do niego w tej sposób i pozwoliła mu prowadzić w rytm muzyki. Może nigdy nie była fanką wolnych przytulańców, ale tym razem potrzebowała jego bliskości bardziej niż zwykle, a to było idealną okazją do tego.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Zauważył, że zamiast jeść, jedynie grzebie widelcem w talerzu, ale tym razem nie odniósł się do tego nawet słowem, nawet nie próbując obrócić sytuacji w żart pytaniem, czy może jej nie smakuje. Nie było to miejsce ani czas na roztrząsanie takich spraw, bo jak sądził, nikomu nastroju by to nie poprawiło, ani w niczym nie pomogło. Dlatego bez osądzania i zbędnych pytań zajął jej porcję, którą wcisnął w siebie bez trudu, mimo iż jego danie nie było wcale takie małe. Powinna się jednak liczyć z tym, że prędzej czy później Wayford poruszy ten temat, bo jak na pewno zauważyła po dzisiejszym wieczorze, ciężko było go zniechęcić, gdy już coś sobie postanowił. Oczywiście nie odpuścił jej tańca, zupełnie ignorując przewracanie oczami i błagalne spojrzenia. W tym momencie wydawało mu się to jedynym sposobem na zapomnienie o zdjęciu, które wszystko zepsuło, więc czy tego chciała, czy nie, musiała z nim zatańczyć. On również nie był fanem takiego tańca (ani właściwie tańca w ogóle), ale bliskość Holly w pełni mu to rekompensowała, więc przez kolejne minuty delikatnie i spokojnie prowadził ją do muzyki do czasu, aż orkiestra zdecydowała się obudzić i rozruszać towarzystwo. Po dwóch spokojnych utworach zaczęli grać żywiej, co jednak nie wystraszyło i nie zniechęciło Wayforda, który nieco zwiększył dystans, wciąż jednak trzymając splecione dłonie z Holly, a drugą dłonią podpierając jej plecy. Wciąż to on prowadził ją w tańcu, ale bardziej dynamicznie niż dotąd, już nie małymi krokami przesuwając się w bok, tylko poruszając się po bokach niedużego kwadratu. W pewnym momencie odważył się też trochę bardziej się pobawić tańcem i z wyczuciem obrócił Holly wokół jej osi, kończąc ten obrót tyłem w swoich objęciach. Wtedy też zatrzymał się na chwilę, nachylając się nad jej uchem.
- Musisz mi wybaczyć ten okropny styl - zażartował, nie mając przecież zamiaru naprawdę wypominać sobie braku talentu. Od razu też wykorzystał okazję ku temu, by musnąć ustami jej szyję. Najchętniej zupełnie by się od niej nie odklejał...

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
W chwili, gdy po prostu tańczyła z nim przytulona do wolnej, spokojnej muzyki, żadne inne rzeczy ją nie interesowały. No, prawie, bo w myślach ciągle myślała o sytuacji sprzed kilkunastu minut. Najprawdopodobniej nie miała jej dać spokoju jeszcze przez długi czas, nawet jeśli teraz pozornie pozostawała spokojna. Co prawda część tych negatywnych emocji już z niej zeszła i podchodziła do tego z nieco większym opanowaniem, ale myśl o tym nawiedziła ją po raz kolejny, czy może bardziej nie opuszczała, tylko Holly dobrze się z tym kryła. W takim wolnym tańcu nie miał szansy wyłapać jej zamyślenia, ale już zaraz miało się to zmienić, kiedy zespół muzyczny zmienił charakter granej muzyki.
Odsunęła się minimalnie od Tonego, wciąż jednak trzymając jedną rękę na jego ramieniu. Swego czasu była na paru zajęciach z tańca towarzyskiego, które raczej nie miały jej teraz specjalnie pomóc. Niemniej szybko odnalazła się w nowej muzyce, podążając za prowadzącym Tonym. Na dobrą sprawę nigdy razem nie tańczyli, a mimo to od razu odnaleźli wspólny rytm, zupełnie jakby nie robili tego pierwszy raz... Trafnie zgadła jego zamiary z obrotem w tańcu, na co wykonała piruet, pozwalając, by długa, lekka sukienka podążyła za jej ruchem, odsłaniając nogę i część biodra. Pozostała zwrócona do niego tyłem, na ten krótki moment przysuwając się do niego. Zwróciła twarz w jego stronę, podciągając kąciki ust w subtelnym uśmiechu.
- Nie mogę narzekać - odpowiedziała mu, nie przestając się uśmiechać i subtelnie ruszać biodrami w rytm muzyki. Wydała z siebie cichy pomruk, kiedy tylko dotknął jej szyi ustami, od razu odchylając głowę w bok i przymykając oczy. Na jej karku i dekolcie pojawiła się gęsia skórka wywołana samym jego dotykiem. Chciała więcej, ale zamiast tego "odkręciła" się, żeby znowu ustawić się do niego przodem i podsycić najpewniej nie tylko swój niedosyt, robiąc to z pełną świadomością.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Uśmiechnął się, gdy sukienka uniosła się wraz z ruchem powietrza, odsłaniając smukłą nogę dziewczyny. Musiał przyznać, że ta energiczniejsza muzyka i taniec działały na zmysły, zwłaszcza gdy Holly była tak blisko. Nie mógł się wręcz oprzeć przed położeniem dłoni na jej kołyszących się biodrach, co było widokiem, który śmiało mógł uznać jednym z najbardziej kuszących.
Nie minęła jednak chwila jak Holly mu umknęła. Podążył za nią wzrokiem i nie kazał długo czekać na odpowiedź, bo przyciągnął ją do siebie z powrotem, tym razem w pasie, unikając obrotu, których powtarzanie na dłuższą metę było męczące i nieprzyjemne. Przytrzymując ją przy sobie, pomógł jej się lekko odchylić, jeśli tylko miała ochotę odrobinę się bawić tańcem w ten sposób, po czym znowu znaleźli się niebezpiecznie blisko siebie. Było to trochę jak igranie z ogniem, biorąc pod uwagę jego słabość do niej, ale w tej chwili uważał to za całkiem dobrą zabawę. Zanim całkowicie zatracił się w jej oczach, jakby nigdy nic kontynuował taniec, w którym coraz lepiej się odnajdywał. Może nie na tyle, żeby zostać królem parkietu, choć i bez tego tworzyli parę, która rzucała się w oczy. Otoczenie jednak nie grało teraz najmniejszej roli, bo uwaga i spojrzenie Wayforda były skupione wyłącznie na Holly.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
Cała się rozluźniła, momentalnie zapominając o poprzedniej niezbyt przyjemnej sytuacji, kiedy tylko poczuła dłonie Tonego na swoich biodrach. Z jej twarzy nie schodził uśmiech nawet na chwilę, otwarcie wskazując na jej szczęście. Uwielbiała być w jego centrum uwagi, jego dotyk, wyraźne zainteresowanie jej osobą, widoczny w oczach podziw... Tak naprawdę była prostą osobą, której oczekiwaniom można było bardzo łatwo sprostać.
Nie powstrzymała krótkiego, stłumionego śmiechu, kiedy tylko Tony odchylił ją do tyłu, dzięki czemu chwilowo poczuła się jak prawdziwa księżniczka z bajki. Czuła się pewnie w jego objęciach i nie bała wywrotki, nawet gdyby miał ją obkręcać przez pięć minut. A o wywrotkę w takich butach mimo wszystko było łatwo, również bez zawrotów głowy wywołanych takimi manewrami czy wypitym alkoholem.
Zaraz jednak przysunęła się znowu do niego i założyła ręce na jego karku, niwelując pozostałą przestrzeń. Wciąż podążała za nim w rytm muzyki, pozwalając na to, żeby do ich tańca powoli wkradała się namiętność, możliwe że nasycona muzyką w charakterze nieco bardziej latino. Nie spuszczała z niego wzroku, zatapiając swoje spojrzenie w jego zielonych oczach, w których widziała uwielbienie i równe podekscytowanie. Ich twarze oddzielały centymetry, a mimo to nie pozwalała na zbliżenie się ust. Napięcie wywołane atmosferą sprawiło, że gorąco opanowało jej całe ciało, wkradając się ukradkiem na jej zaróżowione policzki i roziskrzone oczy. Nie zamierzała z tego rezygnować, a wręcz przeciwnie, dopiero się rozkręcała.
Zauważywszy, że spodobały mu się atrybuty jej sukienki, zdecydowała się to wykorzystać. Trzymając jedną nogę między jego nogami, drugą zgiętą w kolanie lekko uniosła, opierając o Tonego wciąż w kontakcie z parkietem (coś jak w bachacie??) i tym samym znowu odsłaniając tę część ciała. Obdarowała go przy tym uśmiechem i przesunęła jedną dłoń na jego policzek i żuchwę, coraz mocniej musząc się powstrzymywać przed pocałowaniem go. Nawet jeśli nie potrafili zbyt dobrze tańczyć, to zupełnie jej to nie przeszkadzało, bo emocje kompletnie zawładnęły jej ciałem.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Coraz mniej skupiał się na krokach, a bardziej na grze spojrzeń i gestów, która odpowiadała za coraz intymniejszą i gorętszą atmosferę. Wiele wysiłku kosztowało go by nie ulec i nie dać się ponieść chwili, w czym zachowanie Holly zdecydowanie mu nie pomagało. Nie wiedział, czy była tego świadoma, czy nie, ale nie chciał by przestawała, bo choć utrzymanie tych emocji na wodzy wiązało się ze sporym wysiłkiem, to czuł się teraz wyjątkowo dobrze. Brakowało mu tego uczucia, nie mniej niż szczęścia, na którego deficyt cierpiał w ostatnim czasie, dopóki wszystko się nie ułożyło.
Na parkiecie spędzili jeszcze parę długich minut, więcej, niż sądził, że uda mu się namówić Holly. Wielokrotnie był już bliski tego, by wreszcie ją pocałować, ale za każdym razem odmawiał sobie tej przyjemności, zastawiając ją sobie na sam koniec, kiedy to kończąc piosenkę przyciągnął do siebie Holly, na której ustach złożył delikatny pocałunek.
Okoliczności jednak nie sprzyjały dłuższej wymianie czułości, w związku z czym niechętnie oderwał się od jej ust i uśmiechnął się lekko, by następnie wrócić z Holly do stolika, przy którym spędzili niemal całą resztę wieczora, rozmawiając lub po prostu siedząc obok siebie i obserwując skryty pod osłoną nocy Londyn. Rejs trwał łącznie około czterech godzin, po upływie których późnym wieczorem wrócili do portu, a następnie pieszo udali do hotelu, w którym Tony zarezerwował nocleg.

/zt x2

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Odpowiedz