Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
- Nie pierwszy raz, kiedy coś Ci się do rąk klei - nawiązała do tego, że jeszcze chwilę wcześniej to on kleił się do niej. Może miało to związek z tym, co w dotyku mu przypominało ciasto, ale jakoś nie sądziła, by mogła się równać z pizzą. Dzisiaj tylko jedna z nich miała być eaten i zapewne to było powodem najbliższego zamachu na stan pizzy po pieczeniu. :lol2:
Razem z nim ułożyła wszystko na pizzy, których i tak miało być sztuk dwie, z czego obie i tak miał pewnie zjeść on. Po ułożeniu wszystkiego na warstwie sera dostał zielone światło do wsadzenia tej pokraki do piekarnika, podczas gdy Holly w oczekiwaniu na jedzenie usiadła na blacie. Nie patrzyła nawet specjalnie na to, że pewnie miała po tym skończyć z brudnym tyłkiem czy nogami, skupiając się zamiast tego na nim przy zlewie. - Z piętnaście minut - odpowiedziała z lekkim opóźnieniem na jego pytanie i założyła jedną nogę na drugą.
- Chodź tu, bo jesteś cały od mąki - zawołała go, wyciągając jedną rękę w jego kierunku, by przyciągnąć go do siebie za kołnierzyk koszulki. Gdy już podszedł, zaczęła strzepywać mąkę z jego t-shirtu, nie spuszczając jednak wzroku z jego oczu, krzyżując długie spojrzenia. Dużo delikatniej i jakby trochę nieśmiało starła ją z jego policzka i przeczesała włosy, na których też osadziła się mąka wzbudzona w ruch przy wyrabianiu ciasta. Z takiej odległości znowu poczuła przysłowiowe motylki w brzuchu i zapomniała o bożym świecie, jedną rękę mając swobodnie założoną na jego karku, a drugą nie przestając go delikatnie gładzić po twarzy zapatrzona w zamyśleniu w jego oczy. - Naprawdę chciałbyś kiedyś wziąć ze mną ślub? - Zapytała zupełnie nieoczekiwanie, cichym głosem, ale po jego tonie mógł łatwo wywnioskować, że wyjątkowo mówiła poważnie na ten temat. Nie wychodził jej z głowy od kiedy tylko wspomniał o tym przy okazji jemioły, chociaż z pozoru wyglądało to inaczej. Wystarczyła ta krótka intymna chwila, by znowu do niej wrócił i teraz była już odważniejsza niż tę godzinę temu.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
- Tak? - Spytał zaskoczony, wcześniej nie zauważając tego, jak się ubrudził mąką. Tym bardziej na włosach lub twarzy, na której ręka Holly spoczęła na znacznie dłużej. Był odrobinę zaskoczony taką jej postawą, nie będąc przyzwyczajonym do takich czułości i intensywnego kontaktu wzrokowego, przed którymi Holly najczęściej się zawstydzała lub od nich stroniła. Jeszcze bardziej zaskoczyły go jednak jej słowa. Zupełnie zapomniał o swoim niewinnym żarcie i nigdy nie przypuszczałby, że Holly nie będzie mogła przestać o nim myśleć... Ani że postanowi poruszyć ten temat na poważnie. W pierwszej chwili miał ochotę obrócić wszystko w żart, powiedzieć coś o ślubie i gromadce dzieci, ale w porę się zorientował, że tym razem rozmowa jest na poważnie, co sprawiło, że aż zrobiło mu się ciepło na serduszku.
- Oczywiście, że tak - odpowiedział, podciągając kąciki ust ku górze i nie odwracając od niej wzroku. - Jeśli tylko też będziesz kiedyś tego chciała. Bo to nie tak, że musimy wziąć ślub, żeby być razem - dodał po chwili, woląc od razu zaznaczyć, że nie traktuje ślubu jako obowiązkowy kolejny etap. Nigdy o tym nie rozmawiali, więc nie miał pojęcia, jakie miała do tego podejście. Jeśli chodzi o niego, to ze ślubem czy bez, chciał spędzić z nią resztę życia.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
Kiedy czekała na odpowiedź Tonego, serce tłukło jej się w piersi tak mocno, że słyszała szum w uszach, a w ustach zaschło jej ze stresu. Szczerze powiedziawszy, nie spodziewała się od niego innej odpowiedzi, jednak wciąż gdzieś tam w niej była wątpliwość i lęk przed tym, co usłyszy. Bo co, jeśli był to tylko żart i wcale nie myślał o niej na poważnie? Stąd też poczuła niewyobrażalną ulgę, kiedy odpowiedział pozytywnie, od razu rozpogadzając się i uśmiechając subtelnie. Najpierw wydawać by się mogło, że wszystkie te natrętne myśli ją opuściły jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, ale nie było tak kolorowo. W jej uśmiechu było coś melancholijnego, trochę jakby nie do końca wierzyła mu w te słowa, choć tak bardzo chciała.
- Nikt mnie nigdy nie brał tak na poważnie ani nie traktował jak Ty... - emocje powoli zdawały się przejmować nad nią kontrolę i w pewnym momencie głos jej delikatnie zadrżał. Czując, jak w gardle narasta jej nieprzyjemna gula, która - jak zawsze - utrudniała jej wyartykułowanie swoich myśli, zaczynała panikować. Nie mogła tym razem odpuścić tak jak zawsze, kiedy nie była w stanie odpowiedzieć na jego słowa. - I ja wiem, że może już się powtarzam i że pewnie nie lubisz tego słuchać, ale nigdy nie zrozumiem tego, jak mogłam trafić na Ciebie i jakim cudem w ogóle na Ciebie zasługuję. Nie jestem dobrą osobą i Ty pewnie też tak o sobie myślisz, ale... przy nikim nigdy nie byłam taka szczęśliwa jak przy Tobie. Wiem, że oddałbyś mi wszystko i ciągle nie wiem, co takiego zrobiłam, żebyś mnie tak traktował - w miarę dalszego mówienia jej wypowiedź stawała się coraz bardziej chaotyczna, gdy Holly coraz bardziej czuła, że traci kontrolę nad swoją głową, która rozhulała się teraz na całego. Nie zauważyła nawet chwili, w której do jej oczu zaczęły napływać łzy, a dłonie zaczęły jej drżeć i to nie pod wpływem zimna. Właściwie było jej teraz niewiarygodnie gorąco, czemu nawet otwarcie okna by średnio pomogło. - No i wiem, że nie daję Ci odczuć tego, że działa to w obie strony i nie jestem dobra w okazywaniu Ci uczuć... właściwie to tego w ogóle nie robię. Staram się nad tym pracować, ale musisz wiedzieć, że to nie jest dla mnie łatwe, Tony - oderwała jedną dłoń od jego twarzy, by z własnej otrzeć łzy, które nareszcie znalazły ujście. - Nie ma słów, które byłyby w stanie wyrazić to, jak bardzo Cię kocham i że chcę spędzić z Tobą resztę swojego życia - cały jej wywód był tak nieokiełznany, że trochę zwątpiła w to, czy w ogóle cokolwiek z tego zrozumiał. Od razu też poczuła niewyjaśnione wyrzuty sumienia za to wszystko, co kosztowało ją definitywnie więcej energii niż mogłaby sądzić.
- Ugh, przepraszam, nie wiem, co się ze mną dzieje. Chyba okres mi się zbliża - zgodnie z tradycją wycofała się, spuszczając wzrok i próbując wytrzeć się bez rozmazywania makijażu, wewnątrz najprościej w świecie bojąc się tego, jak Tony mógłby na to wszystko zareagować.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Jeszcze bardziej nie spodziewał się tego, że Holly rozwiąże się język, a z jej ust padną słowa, które kompletnie zmienią atmosferę tego dnia. Początkowo nie wiedział, jak powinien zareagować; z jednej strony chciał tego wysłuchać do końca, bo każde kolejne słowo sprawiało, że szczęście wypełniało go coraz bardziej, a z drugiej strony chciał jej przerwać, widząc ile ją to kosztuje. Zawsze chciał ją chronić, bez względu na cenę. W tym przypadku zapłaciłby nieusłyszeniem słów, na które skrycie czekał latami, choć za każdym razem temu zaprzeczał. Nie miał wątpliwości, że Holly go kocha i bez tego - ale jego choroba sprawiała, że potrzebował również słownych zapewnień. Słowa zawsze miały dla niego największe znaczenie. Potrafił tygodniami rozkładać je na czynniki pierwsze, a niektóre zapamiętywał na zawsze.
- A ja będę Ci już zawsze powtarzał, że tak działa miłość. Nie musiałaś nic robić. Nie musisz nic udowadniać. Kocham Cię taką, jaka jesteś... - wtrącił, uparcie przypominając jej o tym fakcie, choć zdawała się go nie akceptować. W tych słowach nie było jednak nawet odrobiny kłamstwa. Co prawda bał się, że któregoś dnia mu odbije i nagle wszystko mu się odmieni, jak miało to miejsce już niejeden raz, ale póki co starał się ignorować tę myśl i cieszyć obecną chwilą. Wydawało mu się, że tym razem lepiej panuje nad swoją chorobą, i że cała ta bezgraniczna, bezwarunkowa miłość, jaką ją obdarzał, była prawdziwa, a nie była tylko jednym z objawów.
- Możesz powtórzyć to ostatnie, o kochaniu i reszcie życia razem? Bo nie jestem pewien, czy dobrze usłyszałem - odpowiedział, nagle zmieniając taktykę. Jego głos znowu brzmiał wesoło i zaczepnie, bo ze wszystkich sił starał się rozweselić Holly i zapobiec dalszemu mazaniu się. Absolutnie nie chodziło mu o to, by powtórzyła słowa, których nigdy dotąd nie była w stanie powiedzieć na głos. Zależało mu tylko na wytrąceniu jej z tego stanu, w którym się zapętlała z każdą chwilą, a nie znał na to lepszego sposobu niż robienie z siebie idioty, co zwykle ją rozweselało lub irytowało, ale za to skutecznie odganiało przykre myśli.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
Gdyby przerwał jej teraz, prawdopodobnie kolejnej próby nawet by nie podjęła, zrażona tym, jak ciężkie to dla niej było. Na szczęście tego nie zrobił, a Holly nareszcie powiedziała to, co próbowała od wielu miesięcy. Nigdy by nie pomyślała, że coś tak pozornie prostego może jej przynieść tyle trudu, a gdy nareszcie to zrobiła, to poczuła jakąś ulgę. Ulgę spotęgowaną jego reakcją, w której nie widziała za grosza zakłamania czy czegokolwiek, co budziło w niej wątpliwości.
- Jestem największą szczęściarą na świecie, że Ciebie mam - powiedziała, chwilowo pozostawiając tamten temat. Mógł jednak przewidzieć, że dalej nie była do tego przekonana. Mając za jedyny obraz miłości swoich rodziców, ciężko jej było uwierzyć w to, że jakiekolwiek uczucie mogło być tak bezinteresowne. Ciągle czuła się wobec niego zobowiązana, czemu też ciężko się było dziwić, zważywszy na jej przeszłość. Znacznej jej części Tony nadal nie znał, ale być może też bez tej wiedzy mógł to w pewnym stopniu zrozumieć.
Jego kolejne słowa zmotywowały ją do tego, by mimo bycia zapłakaną podnieść na niego wzrok. Widząc w jego oczach zwyczajną radość i szczęście, nie powstrzymała delikatnego uśmiechu, który wkradł się jej na twarz. Najpierw myślała, że mówił poważnie i że jej bełkot nie był zrozumiały, ale szybko dostrzegła, że była to tylko jego próba rozchmurzenia jej. Udana zresztą, skoro sprowokował ją do uśmiechnięcia się, nawet jeśli oczy wciąż miała zeszklone. - Głupi jesteś - skomentowała w równie żartobliwym tonie, nie spuszczając już spojrzenia, które utkwiła w nim, jakby naprawdę nie dowierzała w to, ile szczęścia ją spotkało.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
- To ja jestem szczęściarzem, że mogę być Twój - powiedział, nie powstrzymując się przed szerokim uśmiechem. Takie licytowanie się było strasznie dziecinne, ale wręcz nie mógł się oprzeć. Równie ciężko było mu zapanować nad radością, jaką wywołała swoim wyznaniem i która odpowiadała za żartobliwy nastrój, jaki się go trzymał. - O, tak od razu lepiej - zareagował na jej komentarz, który rzeczywiście pozwolił mu upewnić się w tym, że się nie przesłyszał, a Holly naprawdę miała na myśli to, co właśnie powiedziała. A skoro już udało mu się choć trochę ją rozweselić i wybić z płaczu, to wreszcie mógł zrobić to, na co miał ochotę od początku. Zbliżył się do Holly, żeby ją objąć i mocno przytulić do siebie, zupełnie jakby siła uścisku miała oddać to, jak bardzo ją kochał, choć gdyby rzeczywiście miał taki cel, to chyba musiałby połamać jej przy tym żebra... A tego zdecydowanie nie chciał. Zamiast tego pocałował ją w czoło, licząc na to, że to ostatecznie rozwieje jej przykre myśli, choć w zanadrzu miał jeszcze kilka sposobów, po które był gotów sięgnąć gdyby nie to, że coś zaczęło mu śmierdzieć...
- Też to czujesz? - Mruknął, zerkając w stronę piekarnika, który ewidentnie przypalał jedzenie, mimo iż wcale nie powinien.


@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
Trochę ją zaskoczył tą reakcją na bycie nazwanym głupim, na co tylko uniosła delikatnie brew. Chociaż naturalnie było to w żartobliwym tonie, to raczej nie należało do miłych epitetów, a mimo to zawsze reagował na to pozytywnie. Nie miała pojęcia, w jaki sposób to interpretował i że zupełnie nieświadomie w ten sposób upewniła go w tym, że mówiła szczerze. Nie zdążyła o to zapytać, bo po chwili mocno ją przytulił do siebie, przed czym nie stawiała żadnego oporu. Z chęcią znalazła miejsce w jego ramionach, wtulając się w niego z utęsknieniem, zupełnie jakby się nie widzieli od kilku tygodni. Czuła się już prawie zupełnie spokojna, ale serce wciąż biło w szaleńczym tempie, zupełnie jakby ta cała adrenalina nie chciała z niej zejść.
Buziakiem w czoło już zupełnie ją rozchmurzył i wywołał szerszy i śmielszy uśmiech na twarzy. Najchętniej w ogóle by się od niego nie odsuwała, ale mniej więcej w tym samym czasie co on poczuła nieprzyjemny zapach spalenizny. Ściągnęła ku sobie brwi, zupełnie zapomniawszy o tym, że zostawili coś w piekarniku. - O kurwa, pizza - przypomniała sobie i niemalże odruchowo się od niego odsunęła, zeskoczyła z blatu i pobiegła do pieca, uchylając jego drzwi. Ujrzała tam raczej mniej przyjemny widok odrobinę przypalonej pizzy, którą od razu wyciągnęła i położyła na drewnianej desce. - Nie rozumiem, nie minęło jeszcze piętnaście minut - miała ustawiony minutnik na telefonie i zgodnie z nim została im jeszcze niecała minuta, tymczasem ich dzieło wyglądało, jakby spędziło tam co najmniej dziesięć minut więcej.
- Cholera no, nie tak to miało wyglądać... - jęknęła zawiedziona, będąc autentycznie smutną z tego powodu. Nie miała żadnego planu awaryjnego, a tej pizzy nie chciała nawet próbować ratować. Cała ich praca się zmarnowała, a Holly było po prostu głupio, że tak to wszystko wyszło.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
"Jesteś głupi" może i nie brzmiało zbyt czule, ale Tony nigdy nie brał tego z ust Holly na poważnie. W pewnym sensie brał to za wyraz miłości z jej strony, ale składał się na to również ton głosu i gesty, które towarzyszyły temu wyznaniu, nie pozostawiając Tonemu żadnych wątpliwości, że nie mówiła tego obraźliwie, nawet jeśli rzeczywiście był niezbyt mądry.
Wypuścił ją ze swoich objęć, umożliwiając podejście do piekarnika, do którego również się zbliżył ze zmarszczonymi brwiami.
- Miejscami wciąż nie wygląda na gotową... A jednocześnie się przypaliła. Tak samo jak moje ciasteczka - skomentował, spoglądając na pizzę zza ramienia Holly. - Rozwiązania są dwa. Albo również nie umiesz piec, albo mam beznadziejny piekarnik. Obstawiam to drugie - dodał, znowu obejmując ją ramieniem, tym razem przytulając delikatnie. - Nic się nie stało - zapewnił ją, nie chcąc żeby smuciła się przez taką głupotę. - Zawsze możemy zamówić z restauracji albo pójść gdzieś na miasto - dodał, bo mimo wszystko czuł już lekkie ssanie w żołądku, wywołane zapachami, które wydobywały się z piekarnika nim pizza zaczęła się przypalać. Pominięcie posiłku nie wchodziło więc w grę, ale poza tym był otwarty na propozycje.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
Ciężko było nazwać to określenie wyrazem miłości, ale rzeczywiście chyba zawsze towarzyszyło mu takie zachowanie Holly, że ciężko było się za to obrazić. Mówiła to najczęściej, gdy swoim zachowaniem ją zawstydzał do tego stopnia, że emocje nie pozwalały na powiedzenie czegoś sensownego i potrzebowała w jakikolwiek sposób zmienić temat. A że akurat przy okazji on wybrał to sobie za sposób okazywania miłości, to średnio miała na to wpływ...
Widok pizzy był doprawdy przygnębiający, jeśli się brało pod uwagę to, ile czasu jej poświęcili. Nawet nie próbowała jej kroić i sprawdzić, czy może w środku wyglądałaby lepiej, bo i tak raczej nie należała do jadalnych. A przynajmniej jeśli nie byli wystarczająco zdesperowani i uzbrojeni w odpowiednie medykamenty.
- A ja że to pierwsze - odpowiedziała, bo nigdy nie czuła się pewnie ze swoimi umiejętnościami w kuchni. Były rzeczy, które jej wychodziły i takie, których nigdy nie próbowała i teraz ciągle zachodziła w głowę, po jaką cholerę porywała się na tę drugą część. - Jak chcesz, wszystko mi jedno. I tak straciłam apetyt - oparła głowę o niego, nie mając ochoty nawet patrzeć na tę nieszczęsną pizzę. Tak jak ona mogła już sobie odpuścić jedzenie, tak nie wątpiła w to, że na Tonego to tak nie działało i skoro miał dzisiaj urodziny, to wyjątkowo nie zamierzała stękać na pomysł wyjścia do restauracji.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
- Bzdury gadasz - stwierdził, nawet nie dopuszczając do siebie myśli, że to ona mogła zawinić w kwestii pizzy. Przecież nawet pomyślała o ustawieniu budzika na określoną godzinę, o czym on pewnie by zapomniał, a wtedy pizza miałaby pełne prawo do tego, żeby się spalić, biorąc pod uwagę zaistniałe okoliczności.
- Okej, to w takim razie... miasto. Zbieramy się już teraz? Potrzebujesz wpaść do siebie na chwilę? - Zapytał, próbując na szybko zorganizować wyjście. Nie musiała się jakoś wielce spieszyć, bo znając go, również potrzebował dobre pół godziny na to, żeby się ogarnąć w stopniu umożliwiającym wyjście do ludzi.
Niezależnie od odpowiedzi, po jakimś czasie oboje opuścili dom Tonego. /ztx2
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Odpowiedz