I am golden for you 1996 - 2006
Narodziny w święto zakochanych, okazało się mieć ogromny wpływ na życie chłopca, dyktując jego przyszłymi poczynaniami, silnie wpływając na jego usposobienie już od samego początku. Rodzice Love'a zdawali się najszczęśliwszymi ludźmi na świecie, przez sam fakt, że mogli dzielić ze sobą życie. Thomas nauczyciel informatyki w szkole średniej oraz Honor, wieczna marzycielka, florystka, pomimo różnic, darzyli się głęboką miłością. Jednak jak w każdym tragicznym romansie, szczęśliwe małżeństwo Państwa Miracle skończyło się bardzo szybko, a miłość i szczęście już nigdy nie pojawiły się w życiu Thomas'a. W akompaniamencie huków wypadku samochodowego, życie nieświadomego Love'a, zostało rozerwane przez uczucie porzucenia, które od teraz miało przylgnąć do niego na stałe i snuć się za nim niczym cień. Kiedy chłopiec miał dwa latka, jego ojciec stał się ofiarą drogowych wyczynów pijanego kierowcy, który utracił panowanie nad pojazdem i zderzył się z Thomasem czołowo. Ten, w wyniku wypadku utracił władzę w nogach, lądując na wózku inwalidzkim. Honor zniknęła z ich życia, zostawiając rodzinę za sobą, pozostawiając po sobie jedynie rzewny list pożegnalny. Nie prosiła w nim o zrozumienie lub przebaczenie — wiedziała, że jej syn, tak bardzo podobny do niej samej, nigdy nie będzie w stanie pomyśleć o niej z wyrozumiałością. Dzieciństwo Love'a upływało mozolnie. Ojciec po rekonwalescencji szybko wrócił do pracy, zostawiając opiekę nad synem swojej matce. Babcia młodego Miracle nigdy nie należała do czułych kobiet; wyrachowana nauczycielka matematyki, która przez swoich byłych uczniów została zapamiętana, jako kosa bez serca, również i w taki sposób pozostała zapamiętana przez wnuka. Czuły, pożądający bliskości i ciepła, nie mogąc odnaleźć go w najbliższym otoczeniu, zaczął zamykać się w swoim własnym świecie. Zamiast zabaw z kolegami, tonął w książkach, zaczytując się romansami i wierszami, łagodnymi historiami, które dawały mu namiastkę uczuć, których tak bardzo pragnął. W szkole był pilnym uczniem, oddanym nauce, sumiennie wykonującym swoje obowiązki, angażując się w każdą możliwą aktywność pozalekcyjną, uczęszczając na zajęcia i kółka, nawet jeżeli go nie interesowały. Chociaż był odludkiem, dzieciaki raczej omijały możliwe konflikty z chłopakiem, z racji na jego cięty język. Czas spędzony z jadowitą babką pod tym względem wyszedł mu na dobre. Od zawsze jednak starał się przylgnąć do jednej osoby, kojąc się jej zainteresowaniem, chłonąc wrażenie, że jest dla kogoś wyjątkowy i jedyny.