Przewodnik po Anglii

Wstęp

Przewodnik, w którym właśnie się znajdujesz, jest poświęcony Anglii. Nie dowiesz się jednak z niego za wiele o historii, ustroju politycznym ani innych rzeczach, które nie mają wielkiego znaczenia dla fabuły. Poprzez treści zawarte w Przewodniku chcemy przybliżyć Ci, jak wygląda codzienne życie w Anglii i jacy są jej mieszkańcy. Bazujemy na informacjach… można powiedzieć, że z pierwszej ręki, bo pochodzących od ludzi, którzy tam mieszkają. Tworząc forum przejrzeliśmy dziesiątki for, grup i blogów, żeby jak najlepiej oddać angielski klimat. Liczymy na to, że pomoże Ci to w rozwinięciu swoich fabuł i postaci i że spodoba Ci się on równie mocno, co nam!

Jeśli chcesz o coś dopytać, albo nie znalazł*ś tego, czego szukał*ś - wbijaj na kanał #zapytaj-o-uk na naszym Discordzie lub zapytaj kogoś z Administracji!

Brexit

Dzień 31 stycznia 2020 z pewnością na długo zapisze się w pamięci Brytyjczyków. To właśnie tego dnia Zjednoczone Królestwo wystąpiło z Unii Europejskiej, co pociągnęło za sobą szereg konsekwencji, zarówno dla rodowitych mieszkańców, jak i licznych imigrantów zamieszkujących Wyspy.

Największe konsekwencje tej decyzji odczuli przede wszystkim mieszkańcy. Z przeprowadzonych badań wynika, że brexit pogorszył sytuację gospodarki bardziej niż COVID-19 i towarzyszący mu długotrwały lockdown. Stoją za tym nowe podatki, zwiększona opłata za przewóz towarów drogą morską, a także zatrzymanie eksportu i importu towarów. Dla wielu osób spoza Wielkiej Brytanii takie interesy zwyczajnie przestały być opłacalne. Z czasem okazało się również, że zabrakło rąk do pracy, osób, które chciałyby wykonywać słabo opłacane zawody. Okazało się to na tyle problematyczne, że niektóre sektory usług zostały chwilowo całkowicie sparaliżowane.

Osoby, które były rezydentami Wielkiej Brytanii przed 31 grudnia 2020, miały szansę na zalegalizowanie swojego pobytu po 30 czerwca 2021. Te, które się nie kwalifikowały lub tego nie zrobiły i nie opuściły kraju, przebywają w nim nielegalnie. Ten problem dotyczy głównie osób starszych, z demencją, bezdomnych, dzieci oraz ofiar przemocy domowej i współczesnego niewolnictwa. Także osoby zatrudnione na czarno lub ze słabą znajomością języka mogły mieć problem z zalegalizowaniem pobytu. Obywatelom UE na Wyspach, którzy nie złożyli wniosku, grozi utrata prawa do pracy, wynajmu nieruchomości oraz dostępu do usług publicznych, w tym edukacji i zdrowia.

Status rezydenta przysługiwał obcokrajowcom, którzy przebywali w UK przez okres minimum pięciu lat, za co otrzymywali kartę stałego pobytu. Jej ważność minęła jednak wraz z wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii, dlatego żeby zalegalizować pobyt, koniecznym okazało się uzyskanie statusu osoby osiedlonej. Poza byłymi rezydentami, którzy są aktywni zawodowo, mogą się o niego ubiegać również przyjezdni, którzy aktualnie przebywają na emeryturze, zajmują się wychowaniem dzieci lub ich życie z innych względów toczy się właśnie na Wyspach. Uzyskanie statusu osiedleńca jest pierwszym krokiem do uzyskania brytyjskiego obywatelstwa. Obywatelstwo nie jest jednak potrzebne, żeby pozostać w Anglii - status osiedleńca otrzymuje się bezterminowo i jest on wystarczający w kontekście życia zawodowego w tym kraju.

Ci, którzy pragną otrzymać status osoby osiedlonej, ale czas ich pobytu w UK nie przekroczył wymaganych pięciu lat, mogą ubiegać się o status osoby tymczasowo osiedlonej, który uprawnia do pozostania na terenie Wielkiej Brytanii do czasu osiągnięcia pięciu lat.

Dopóki Wielka Brytania należała do Unii, do przekroczenia granicy wystarczał dowód osobisty. Krótkie lub turystyczne wizyty wciąż nie są jednak dużym problemem - wystarczy wyrobić paszport i można już swobodnie przekroczyć granicę. Problemy jednak pojawiają się w momencie, gdy myślimy o wyemigrowaniu na stałe, do czego oprócz paszportu, potrzebujemy również wizy. Na temat wiz i tego, jak wygląda w tych czasach imigracja, napisaliśmy więcej w zakładce Imigracja do Anglii.

Brudne ulice

Zaskoczeniem dla wielu osób może okazać się fakt, że Anglia, mimo swojej wysokiej pozycji na międzynarodowej arenie, jest bardzo brudnym krajem. Śmieci są dosłownie wszędzie - na ulicach, na chodnikach, w parkach. Mieszkańców nie dziwią już ogromne ilości śmieci zalegające pod domami i czekające na wywóz, choć niezmiennie wywołują obrzydzenie i frustrację. Odpowiada za to nie tylko nieudolność rządu w walce z zaśmieceniem, ale również brak edukacji i zaangażowania wśród społeczeństwa. Badania donoszą, że osobami, które w największym stopniu odpowiadają za zaśmiecenie ulic, są młodzi mężczyźni o niskich dochodach. To grupa, która nie tylko nie szanuje środowiska, ale jest też zwyczajnie leniwa i czerpie radość z lekceważenia władzy. W drugiej kolejności do zanieczyszczania ulic przyczyniają się budowlańcy i handlowcy, którzy by uniknąć opłat za wywóz śmieci, wyrzucają je w zaułkach ubogich dzielnic, wychodząc z założenia, że nikt w i tak już zabałaganionym obszarze nie będzie się tym przejmował.

Edukacja

Angielski system edukacyjny różni się od tego, jaki znamy w Polsce. Drobne różnice występują także między poszczególnymi krajami Wielkiej Brytanii. W Anglii wyróżnia się cztery etapy edukacji:

  • szkoła podstawowa (5-11 lat);
  • szkoła średnia pierwszego stopnia (11-16);
  • szkoła średnia wyższego stopnia (16-18);
  • szkoła wyższa - studia i szkoły policealne.

W większości krajów Wielkiej Brytanii obowiązek nauki trwa tylko do 16 roku życia, jednak system szkolnictwa w Anglii zakłada, że młody człowiek powinien się kształcić do osiemnastki. Po ukończeniu pierwszego stopnia szkoły średniej może jednak zdecydować, czy będzie kontynuować naukę w szkole średniej drugiego stopnia, czy rozpocznie staż zawodowy lub wolontariat połączone z kształceniem w niepełnym wymiarze godzin. Prawo daje rodzicom również możliwość uczenia swoich pociech w domu, w pełni lub częściowo, a także zmodyfikowania programu nauczania.

Rok szkolny rozpoczyna się w drugiej połowie sierpnia i trwa do końca czerwca; podzielony jest na trzy trymestry, z których pierwszy trwa do świąt bożonarodzeniowych (z włączeniem dziesięciodniowych ferii w październiku), drugi do Wielkanocy (z włączeniem ferii zimowych w lutym), a trzeci do końca roku szkolnego. Trzeci trymestr to czas egzaminów. Uczniowie uczęszczają do szkół przez 190 dni w roku, a dziennie spędzają w szkole około sześciu godzin, wliczając w to godzinną przerwę na lunch.
Z kolei rok akademicki trwa osiem miesięcy i składa się z dwunastu tygodni zajęć w każdym z dwóch semestrów, przerw świątecznych oraz sesji egzaminacyjnych. Zaczyna się pod koniec września, a kończy pod koniec maja, bądź na początku czerwca.

W zależności od tego, czy szkołę finansuje rząd czy władze lokalne, szkoła może ustalić własne płace i warunki dla pracowników, długość dnia szkolnego oraz długość semestru, a także modyfikować program nauczania czy pobierać opłaty za naukę. Jak łatwo się domyślić, takie rozbieżności doprowadzają do tego, że poziom nauki w poszczególnych szkołach się różni, co z kolei doprowadza do różnic w wiedzy pośród dzieci. Nie wszystkie rodziny mogą sobie pozwolić na prywatną szkołę, ale na szczęście wśród bezpłatnych szkół również jest duży wybór. Nawet szkoły z internatem oferują darmową naukę i pobierają opłaty jedynie za utrzymanie swoich wychowanków.
Szkoły wybierają również wygląd mundurków, które uczniowie są zobowiązani nosić pod groźbą zawieszenia lub wydalenia ze szkoły w przypadku nieprzestrzegania tej zasady. Większość z nich pozwala dziewczynkom wybrać, czy wolą nosić spódniczki czy spodnie.

Jeśli natomiast chodzi o uniwersytety, to poziom edukacji również zależy od wybranej placówki. Najstarsze, elitarne uczelnie oferują najwyższy poziom kształcenia, co wiąże się również z wymogiem wstępnych egzaminów, za to zwykle owocuje zdobyciem lepszej pracy po zdobyciu dyplomu. Nowsze uczelnie, które powstały po 1992 roku, niestety dorównują tamtym poziomem, ale za to dostanie się na nie jest o wiele prostsze. Każda placówka ma własne zasady naboru, ale tak naprawdę, to nie wyniki egzaminów i wyniki w nauce są największą przeszkodą by dostać się na wymarzony uniwersytet.

Prawdziwym problemem są pieniądze, szczególnie dla obcokrajowców, którzy myślą o studiach w Anglii. Przed brexitem wystarczyło być rezydentem Anglii od minimum trzech lat, żeby wysokość czesnego oscylowała w okolicach £9250, niezależnie od posiadanego obywatelstwa. Obecnie ten luksus jest jedynie w zasięgu lokalnych studentów. Wszyscy inni muszą się liczyć z dwu, trzy, a nawet czterokrotnie wyższym czesnym (£30000 - £40000 rocznie w zależności od uczelni i rodzaju studiów). Drugim ważnym skutkiem brexitu jest to, że wszyscy studenci pochodzący z UE i Szwajcarii nie będą mogli się już ubiegać o kredyty studenckie, które są dużym odciążeniem dla studentów, których nie stać na naukę w normalnych okolicznościach. Te zmiany doprowadziły do drastycznego spadku zagranicznych studentów.

Imigracja do Anglii

Jeśli zastanawiasz się nad przeprowadzką do Anglii, musisz wiedzieć, że po brexicie nie jest to takie proste zadanie. Nie wystarczy już jakakolwiek praca, spakowane walizki i kupienie biletu w jedną stronę. Wraz z wyjściem z Unii Europejskiej, brytyjski rząd stworzył punktowy system imigracyjny i zaostrzył przepisy imigracyjne, według których ma zostać ograniczona liczba imigrantów o niskich kwalifikacjach.

Pierwszym krokiem, jaki należy wykonać przed wyjazdem do Anglii na stałe, jest zdobycie wizy. Wyróżnia się trzy podstawowe rodzaje wiz: wizę dla Wykwalifikowanych Pracowników, wizę dla Pracowników Służby Zdrowia oraz wizę Global Talent. Wymagania sprowadzają się do bardzo dobrej znajomości języka angielskiego oraz pracy w zawodzie, który wiąże się z wysokimi kwalifikacjami lub zdolnościami, które przysłużą się społeczeństwu (ze szczegółami można zapoznać się tutaj).

W praktyce oznacza to, że Wielka Brytania przestała przyjmować tak zwaną tanią siłę roboczą, a że do tej pory jej gospodarka w dużym stopniu zdana była na zagranicznych pracowników, szczególnie z Europy Wschodniej, którzy podejmowali się prac na budowie czy w transporcie, poskutkowało to brakiem rąk do pracy. Są to skutki, które odczuwa całe społeczeństwo, choćby na przykładzie przerwy w dostawach paliwa na stacje benzynowe. Rodowici mieszkańcy nie są zainteresowani pracą za tak niskie pieniądze, a obcokrajowcy, którzy mogli ją wykonywać, nie mogą otrzymać wizy ze względu na zbyt niskie kwalifikacje (jednym z warunków jest otrzymanie pracy, w której roczny dochód przekracza £25600, czyli dużo więcej niż w w/w zawodach).

Jeśli myślisz o zachowaniu realizmu w grze na forum, to przy tworzeniu postaci imigranta zapoznaj się z zakładką Praca i zarobki w Przewodniku po forum. Tam łatwo sprawdzisz, jaki zawód wybrać dla swojej postaci, by przekraczać wymagany próg £25600 rocznego dochodu.

Imigranci muszą się dodatkowo liczyć z tym, że życie w Anglii niekoniecznie będzie dla nich proste. Poza rasizmem, na co dzień spotykają się z dużą niesprawiedliwością. Płacą podatki, za co nie otrzymują prawie nic w zamian - nie mogą głosować, korzystać z systemu świadczeń/opieki społecznej (chociaż za niego płacą!) ani z "darmowej" opieki zdrowotnej. Muszą za nią dopłacić przy okazji wyrabiania wizy, co w zależności od rodzaju wizy, może ich kosztować do £2,000.

Aby uzyskać obywatelstwo, należy spełnić szereg wymagań. Przede wszystkim o obywatelstwo można ubiegać się dopiero po pięciu latach nieprzerwanego pobytu w Anglii (lub trzech, jeśli zostaliśmy mężem lub żoną obywatela UK), posiadając status osiedleńca od ponad roku. Poza tym należy mieć ukończone 18 lat, bardzo dobrze władać językiem angielskim, zdać test z wiedzy "Życiu w Zjednoczonym Królestwie", żyć w zgodzie z prawem oraz nie naruszać żadnych przepisów imigracyjnych.

Klasy społeczne

O klasach społecznych napisaliśmy już trochę w przewodniku po forum (patrz: Grupy/Klasy społeczne), ale jak to wygląda w rzeczywistości? Czy klasy społeczne rzeczywiście mają takie znaczenie?

Tak jak na forum, ludność Anglii jest podzielona na siedem klas społecznych. Badacze z BBC, którzy w 2013 roku przeprowadzili badania w brytyjskim społeczeństwie, doszli do wniosku, że dotychczasowy podział na trzy klasy - wyższą, średnią i niższą - jest już przestarzały i wyróżnili aż siedem klas, które uwzględniają wszystkie różnice między ludźmi. Powstałe w wyniku badania klasy zasadniczo wciąż można odpowiednio pogrupować i przypisać do “starych” klas, i tak mamy: klasę wyższą (Elita), klasę średnią (Uznana Klasa Średnia, Techniczna Klasa Średnia, Nowi Zasobni Pracownicy) i klasę niższą, tudzież robotniczą (Tradycyjna Klasa Robotnicza, Pracownicy Usług i Prekariat). W zbiorowej świadomości wciąż istnieje stary podział, mimo iż wykazane w badaniu różnice rzeczywiście wskazują na istnienie większej liczby grup. Nikt jednak nie powie, że należy (przykładowo) do klasy Pracowników Usług, tylko skorzysta ze starego nazewnictwa i powie, że należy do klasy robotniczej.

Podziały odczuwa się na każdym kroku. Są widoczne szczególnie między klasą niższą, a klasą średnią i elitą, o których często mówi się “posh people”. Posh oznacza coś eleganckiego, wytwornego i ekskluzywnego. Nie bez powodu przypięto tym klasom taką łatkę - tylko ich przedstawiciele mają dostęp do wyższej edukacji, dobrej pracy, pięknych domów w dobrej dzielnicy, ekologicznej żywności… A przynajmniej w takim przekonaniu do dzisiaj żyje klasa niższa, dla której lepsze życie jest poza jej zasięgiem. Nie zawsze jest to kwestia pieniędzy, o wiele częściej mentalności i wychowania w przekonaniu, że nie może być inaczej.

Osoby pochodzące z zagranicy, które przyjeżdżają do Anglii na stałe, na ogół nie mają problemu ze znalezieniem dobrej pracy i osiągnięciem wysokiego statusu społecznego. Wiele z nich często dziwi się “lenistwu” Anglików, które tak naprawdę wynika jedynie z braku wiary w swoje możliwości. Ten problem dotyczy już nawet małych dzieci, których marzenia nie sięgają poza własną klasę. Dziecko, które urodziło się w klasie robotniczej, nawet nie śni o zostaniu lekarzem czy prawnikiem, czyli o zawodach typowych dla klasy wyższej.

Nawet młodzi dorośli i studenci, po których można byłoby się spodziewać bardziej otwartych głów, żyją według podziałów. Nawet jeśli komuś z biedniejszej rodziny uda się dostać do lepszej szkoły, to nie ma co liczyć na znalezienie sobie przyjaciół czy na bycie zapraszanym na imprezy. Nikt nie będzie chciał się z taką osobą zadawać i będzie miała ona szczęście, jeśli przy okazji nie zostanie wyśmiana za swój akcent z niższych sfer.

Kultura picia

Brytyjczycy nie ukrywają swojego zamiłowania do alkoholu. Puby znajdują się na każdym rogu, a Anglicy uwielbiają spędzać w nich czas, niezależnie od pory dnia. Częstym zjawiskiem jest wyjście na jedno czy dwa piwa w trakcie przerwy obiadowej w pracy, a trwające godzinami popijawy (na których nie brakuje także innych używek) stały się niechlubnym znakiem rozpoznawczym.

Mój były, Amerykanin, wyglądał na zdziwionego, że zwykłe zaproszenie na jedno piwo po pracy, w Anglii oznacza "chodźmy się urżnąć". Najwyraźniej to mają tutaj na myśli, mówiąc o jednym drinku.
cytat z quora.com

Binge drinking - definiowane jako wypicie więcej niż sześciu jednostek alkoholu za jednym razem, czyli ponad 48g czystego alkoholu - jest tak znormalizowane w Wielkiej Brytanii, że szef NHS, Simon Stevens, powiedział, że szpitale stały się "krajową służbą od kaca". Liczba przyjęć do szpitali w Anglii związanych z alkoholem jest rekordowo wysoka - wzrosła o dwie trzecie w porównaniu do sytuacji sprzed dekady - podczas gdy wydatki na usługi wsparcia dla osób uzależnionych od alkoholu zostały ograniczone. Osobom uzależnionym od alkoholu często towarzyszą różne choroby psychiczne, ale w przypadku Anglików picie nie tylko jest sposobem na ucieczkę od problemów, ale też po prostu częścią ich kultury i stylu życia. Piją, bo są szczęśliwi, bo są smutni, bo jest mecz, bo jest ładna pogoda, bo w lodówce zostało piwo - dosłownie wszystko jest dobrym pretekstem do tego, żeby się napić.

Alkohol można kupić po ukończeniu 18 roku życia, ale wiele osób sięga po niego zdecydowanie wcześniej, czemu zresztą sprzyja brytyjskie prawo. Według niego, niepełnoletnia osoba może spożywać alkohol w towarzystwie dorosłego podczas wizyty w licencjonowanym lokalu. Co więcej, prawo zakazuje podawania alkoholu dzieciom młodszym niż pięcioletnim, co oznacza, że powyżej piątego roku życia jest to w pełni legalne (choć niezalecane według ministra zdrowia). Nieletnie osoby mogą również pracować w barze lub restauracji, sprzedając klientom alkohol.

Jazda samochodem

O tym, że w Anglii obowiązuje ruch lewostronny, wiedzą wszyscy. Ale co jeszcze wyróżnia Brytyjczyków za kółkiem?

Tymczasowe prawo jazdy można otrzymać już w wieku siedemnastu lat. Uprawnia ono do prowadzenia pojazdu przed przystąpieniem do egzaminu na prawo jazdy pod warunkiem, że pasażer - którego obecność jest obowiązkowa - ma ukończone 21 lat i prawo jazdy, a auto jest oznakowane znaną wszystkim Lką. Co ciekawe, przed przystąpieniem do egzaminu nie trzeba odbyć oficjalnego kursu ani wyjeździć minimalnej ilości godzin. Wszystkiego można się nauczyć pod okiem wspomnianego kierowcy-pasażera. Sam egzamin niewiele różni się od tego, jaki znamy, poza jednym, drobnym szczegółem. Można go odbyć we własnym aucie!

Tymczasowy zakaz prowadzenia pojazdów można otrzymać po przekroczeniu 12 punktów karnych, a patrząc na przepisy, nie jest to takie trudne. Spośród najbardziej zaskakujących przepisów drogowych można wyróżnić zakaz jeżdżenia z brudną rejestracją, zakaz ochlapywania przechodniów i... bezwzględny zakaz wsiadania za kierownicę po alkoholu. Już za samo przebywanie w aucie w stanie upojenia, bez zamiaru poruszania się nim, można otrzymać 10 punktów! Przepisy nie tolerują również niekulturalnego zachowania wobec innych kierowców, a to zdarza się dosyć często, biorąc pod uwagę ilość czasu, jaką przeciętny Brytyjczyk spędza w samochodzie. Transport publiczny w Eastbourne nie działa najlepiej, do wielu miejsc autobusy nie dojeżdżają, a ponadto jeżdżą według tylko sobie znanego rozkładu, więc większość ludzi decyduje się jednak na własne auto. To z kolei generuje olbrzymie korki i problemy z parkowaniem, nawet pod własnym domem.

Pogoda i klimat

Pogoda to najczęściej poruszany w rozmowach Brytyjczyków temat. Dosłownie każdy, niezależnie od statusu i wieku, lubi rozmawiać o pogodzie. Wszędzie możesz się natknąć na komentarze odnośnie aktualnej pogody - w sklepie, na stacji benzynowej lub czekając na pociąg, który znowu nie dojechał na czas z powodu ulewnego deszczu. Musisz jednak uważać, bo istnieje cienka granica między komentowaniem brzydkiej pogody, a prawdziwym narzekaniem, które nie jest mile widziane.

Mówi się, że angielska pogoda jest depresyjna i deszczowa. W rzeczywistości zależy to jednak od regionu - warunki pogodowe na południu, gdzie znajduje się między inny Eastbourne, są o wiele przyjaźniejsze. Temperatury rzadko spadają poniżej zera i nawet w szczycie lata czy zimy są łagodne, choć z roku na rok obserwuje się coraz częstsze fale upałów. Deszcze, o których krążą legendy po całym świecie, to w rzeczywistości najczęściej przelotne, intensywne opady, które występują miejscowo. Często się zdarza, że gdy w jednym miejscu pada, to kilkadziesiąt metrów dalej jest zupełnie sucho. Zdarza się to jednak na tyle często, że ludność w całej Anglii zmaga się z problemem wilgoci i pleśni w mieszkaniach.

Eastbourne jest uważane za najbardziej słoneczne miasto w całej Anglii. To właśnie tu słońce świeci najdłużej i najmocniej przez cały rok, co w połączeniu z przelotnymi deszczami sprawia, że na niebie bardzo często pojawia się tęcza. Co ciekawe, można ją zauważyć także nocą, choć jest to bardzo rzadkie zjawisko pogodowe.

Przestępczość

Na tle innych krajów pierwszego świata, Anglia jest stosunkowo bezpiecznym miejscem. Ogólny poziom przestępczości jest niski, a do najczęstszych przestępstw należą kradzieże i wandalizm. Jednak ostatnimi czasy prowadzone statystyki i mieszkańcy donoszą, że liczba przestępstw zaczęła rosnąć. Przede wszystkim wzrosła częstotliwość ataków nożowników, które są jednym z największych problemów angielskiego społeczeństwa. Ilość ofiar nożowników ciągle rośnie, a osiągnięty niedawno rekord jest powodem do zmartwień. W 2018 liczba morderstw dokonanych w Londynie, wliczając w to ataki nożowników, przewyższyła liczbę ofiar zabójstw w Nowym Jorku. Media podają, że do ataków dochodzi średnio 15 razy dziennie, czyli co półtorej godziny. Większość napastników i ofiar to młodzi mężczyźni w grupie wiekowej od 16 do 24 lat, a na niepokojący i nagły wzrost ataków z użyciem ostrych narzędzi składa się wiele czynników.

Przede wszystkim przyczyniło się do tego niedofinansowanie policji. Mniejsza ilość pieszych patroli, spowodowana zmniejszonym budżetem, rozochociła drobnych przestępców i spowodowała, że ci stali się znacznie śmielsi i zaczęli sięgać po noże jako narzędzie pomocne w kradzieżach. Sytuacji nie pomaga kontrowersyjna polityka regulacji broni. W przeciwieństwie do amerykańskich przestępców, angielscy przestępcy nie mogą się posługiwać bronią palną na większą skalę, ponieważ dostęp do niej na Wyspach jest mocno ograniczony. Także zdecydowana większość angielskich policjantów nie nosi przy sobie broni palnej, co wynika z zasady "uzbrojenia współmiernego do zagrożenia". Przepisy regulują także wiele innych typów uzbrojenia, np. gazy pieprzowe lub kastety, co szybko doprowadziło do sytuacji, w której ludzie, także ci niezwiązani z gangami i przestępczością, sami zaczęli nosić przy sobie noże, tasaki, a nawet maczety jako narzędzie obronne przed napadami.

Po drugie przemoc, którą widuje się na ulicach, jest przerażającym skutkiem ubocznym wzrastającej nierówności i wyobcowania. Bieda, z którą zmaga się coraz większy odsetek ludności, przyczynia się do agresywnych i antyspołecznych zachowań. Cięcia wydatków publicznych zmniejszyły zasięg programów społecznych, które zapewniają usługi w zakresie zdrowia psychicznego. Nieustająca obawa o jutro, brak środków do życia i ostracyzm społeczny przyczyniły się do rozwinięcia swoistej kultury noża, obecnej szczególnie w komunalnych blokowiskach, "councilach" potocznie zwanych gettami, które zamieszkuje biedniejsza ludność oraz imigranci niewyrażający chęci asymilacji. Mówi się także, że to wszechobecne korzystanie z mediów społecznościowych zachęca do naśladowania podobnych incydentów.

» Byłam dość naiwna, dopóki mój syn nie został zamordowany. Wierzyłam, że dźgnięcia nożem zdarzały się tylko wtedy, gdy w grę wchodziły narkotyki lub gangi « - powiedziała. Jay został zabity nożem do warzyw na prywatnej imprezie. Świętował wyniki swoich egzaminów.
Caroline Shearer

Również w Eastbourne dochodzi do napadów z użyciem broni. Co prawda nie są one tak częste jak w Londynie, lecz bywają miesiące, kiedy nie ma tygodnia bez głośnej sprawy z udziałem nożownika w roli głównej. Do ataków najczęściej dochodzi w ścisłym centrum miasta, szczególnie w Upperton i Devonshire, gdzie najłatwiej spotkać handlarzy narkotyków i członków okolicznych gangów. Mieszkańcy Eastbourne w szczególności obwiniają za ten stan rzeczy ludzi mieszkających w Devonshire - to tam znajdują się ulice, które cieszą się niechlubną sławą tych zamieszkanych przez ćpunów i pijaków. Do innych, równie częstych zbrodni należą kradzieże, handel narkotykami oraz nielegalne wyścigi aut, choć większe emocje zdecydowanie budzą wcale nie tak rzadkie tajemnicze zaginięcia czy głośne morderstwa. Jedno jest pewne - Eastbourne nie jest takim spokojnym miastem, na jakie wygląda.

Rasizm

Rasizm w Anglii to jeden z największych problemów, z jakim spotykają się miliony imigrantów każdego dnia. Dla wielu osób może być to zaskoczeniem, ale to kraj, w którym rasizm utrzymuje się na zaskakująco wysokim poziomie. Stoi za tym między innymi niedawny Brexit, w obliczu którego wiele rasistowskich zachowań wobec obcokrajowców się nasiliło. Rzadko jednak objawiają się one przemocą fizyczną; najczęściej występują pod postacią pasywno-agresywnych komentarzy i gestów.

Wiele osób przyznaje, że choć nigdy nie czuła, że ich bezpieczeństwo jest zagrożone, to codziennie odczuwa rozczarowanie i przytłoczenie spowodowane niechęcią Anglików do obcych kultur i narodowości. Spotyka to również osoby, które od kilkunastu lat żyją w tym kraju i doskonale władają angielskim - obce pochodzenie często staje się pretekstem do odmówienia awansu czy obarczenia winą za cudze błędy w pracy.

Ten problem dotyczy wszystkich imigrantów, ale szczególną niechęcią darzone są osoby pochodzenia azjatyckiego. Przejawy dyskryminacji i nienawiści wobec tej grupy osób zawsze były dużym problemem, ale wraz z początkiem pandemii COVID-19 przybrały na sile i nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie sytuacja miała się zmienić. Takie osoby muszą się liczyć z codziennym prześladowaniem i obwinianiem za sytuację na świecie, które przybierają przeróżne formy: od obraźliwych i złośliwych komentarzy wyrażanych publicznie na cały głos, przez wybijanie okien cegłówkami, aż po poważne pobicia. Co ciekawe, to jedyna grupa, która doświadcza przykrości również ze strony innych mniejszości etnicznych mieszkających w Anglii.

Tradycje i zwyczaje

W Anglii jednymi z najpopularniejszych świąt są Święta Bożego Narodzenia, obchodzone 25 grudnia. Dzień ten rodziny rozpoczynają od rozpakowywania prezentów, po czym już około południa zasiadają do stołu, na którym tradycyjnym daniem jest pieczony indyk z nadzieniem, pieczone ziemniaki, sos oraz warzywa. Podczas świątecznego obiadu wszyscy uczestnicy otrzymują Christmas Crackers, które są otwierane jednocześnie, a w środku tych kolorowych rolek znajdują się papierowe korony zakładane na czas obiadu, drobny upominek oraz karteczka z żartem. 26 grudnia obchodzony jest Boxing Day, który współcześnie oznacza głównie łapanie okazji na poświątecznych wyprzedażach w sklepach.

Kolejnym popularnym świętem jest Wielkanoc, którą ci mniej religijni Anglicy taktują jako dłuższy weekend, a typową tradycją są organizowane w Poniedziałek Wielkanocny poszukiwania czekoladowych jajek, które przed dziećmi chowa Wielkanocny króliczek. Anglicy uwielbiają również obchodzić Walentynki, podczas których wszędzie pełno jest ozdób w kształcie serca, bliscy obdarowywani są upominkami, a do miejsc pracy zabiera się czekoladki lub inne słodycze. Kolejnym chętnie obchodzonym nieoficjalnym świętem jest Halloween, podczas którego, głównie w większych miastach, sklepowe witryny pełne są dyń, duchów i wszystkiego co straszne, a mieszkańcy przebierają się aby bawić się w 'cukierek albo psikus' lub wybierają się na tematyczne przyjęcia u znajomych lub w klubach. Noc Bonfire Night (zwana również Guy Fawkes Night) to coroczne świętowanie niepowodzenia „spisku prochowego” - próby wysadzenia w powietrze budynku Parlamentu w 1605 roku. Anglicy świętują poprzez odpalanie fajerwerków, a wiele rodzin tworzy kukiełki przypominające Guya Fawkesa i pali je na ogniskach.

Większość z tradycyjnych angielskich potraw jest ówcześnie spożywana raczej w święta lub jako comfort food, a na codzień na talerzach Anglików goszczą różnorodne potrawy, często inspirowane wpływem innych kultur. Jedną z najpopularniejszych potraw kuchni angielskiej jest ryba z frytkami, która dawniej była zawijana w gazetę i serwowana na wynos. Innym tradycyjnym posiłkiem jest sycące i wysokokaloryczne pełne angielskie śniadanie składające się z bekonu, kiełbasek, sadzonych jajek, fasolki po bretońsku, tostów, pieczarek, pomidorów, często z dodatkiem placków ziemniaczanych i angielskiej kaszanki (black pudding). Sunday Roast, składający się z pieczonego mięsa, ziemniaków, puddingu Yorkshire, farszu, warzyw oraz sosu, mimo swojej nazwy nie jest spożywany tylko i wyłącznie w niedzielę, choć jest to najbardziej tradycyjny i powszechy dzień na jedzenie tego dania. Angielska kuchnia zawiera też wiele potraw o nietypowych nazwach, z których najbardziej znane są bangers and mash (czyli nic innego jak kiełbaski z ziemniaczanym puree), toad in the hole (kiełbaski zapiekane w Yorkshire puddingu) oraz pigs in blankets (małe kiełbaski owinięte boczkiem).

Anglicy słyną ze swojego sarkastycznego, podszytego ironią humoru, często wymierzonego w samego siebie lub swojego rozmówcę, a ich rozmowy często przepełnione są przekleństwami, nawet te prowadzone w miejscach pracy. Mimo to są to ludzie niezwykle uprzejmi - bez problemu ustawiają się w kolejki i nie próbują przecisnąć się na ich początek, przytrzymują otwarte drzwi dla innych oraz (często nadmiernie) przepraszają, nawet jeśli w danej sytuacji nie są winnymi. Anglicy kochają puby, niezależnie od tego, czy odwiedzają je samotnie, czy razem z przyjaciółmi. Wypad do pubu często oznacza gry w rzutki, oglądanie meczy czy udział w quizie, a jeśli grupa znajomych decyduje się na picie alkoholu, to zwyczajem jest, że każdy stawia wszystkim kolejkę.

Zwierzęta domowe

Najpopularniejszym zwierzęciem domowym w Anglii niezaprzeczalnie jest pies. Blisko 26% Anglików ma co najmniej jednego psa, co ma swoje podłoże historyczne i kulturowe. Psy od wieków towarzyszą ludziom w przeróżnych sytuacjach i trafiły nawet do królewskiego pałacu w Buckingham, w którym są oczkiem w głowie Królowej Elżbiety, znanej między innymi ze swojego zamiłowania do krótkonożnych, uroczych corgi.

Brytyjczycy słyną z obawy przed nawiązywaniem rozmów z nieznajomymi. Ale mając psa u boku, możesz się spodziewać, że nie przejdziesz niezauważony - spotkasz się z mnóstwem uśmiechów, komentarzy i pytań o swojego czworonoga. Psy są mile widziane w pociągach, metrze i wielu autobusach w całym kraju. Również większość taksówkarzy chętnie pozwala psom jeździć w swoich samochodach, dzięki czemu możesz zabrać swojego pupila dosłownie wszędzie. Do wspólnych wyjść zachęca dodatkowo ogromna ilość przyjaznych psom pubów, restauracji, sklepów i hoteli. Częstym widokiem są również stada psów biegających po publicznych parkach, błoniach i plażach.

Niestety posiadanie psa, czy jakiegokolwiek innego zwierzęcia w Anglii, ma też swoje ciemne strony. Leczenie zwierząt w tym kraju osiąga absurdalnie wysokie ceny, do tego stopnia, że wielu opiekunów decyduje się na wykupienie specjalnego ubezpieczenia, które pozwala chociaż na częściowe pokrycie kosztów leczenia.

Angielskie prawo jest również niezwykle restrykcyjne co do tego, jakiego psa możesz posiadać. Jeśli jesteś miłośnikiem pitbulli, to masz pecha - jest to jedna z czterech ras, których posiadanie jest zakazane pod groźbą kary więzienia i odebrania zwierzęcia, nawet jeśli nie sprawiało żadnych problemów.

To nie koniec problemów, jakie możesz napotkać jako właściciel psa lub kota. Jeśli nie masz własnego domu, możesz mieć problem ze znalezieniem mieszkania na wynajem, którego landlord zgadza się na trzymanie zwierząt. Znalezienie takiego miejsca nie jest niemożliwe, ale bardzo trudne - na pewno trzeba uzbroić się w cierpliwość, przygotować na kompromis w zakresie lokalizacji i udogodnień, a także… rozważyć zaoferowanie dodatkowej, miesięcznej opłaty.

Życie towarzyskie

Choć niektórzy są zdania, że w Anglii nie wszystko kręci się wokół pubów i piłki nożnej, to zdecydowana większość uważa inaczej. Zwłaszcza młodym ludziom i studentom ciężko jest uciec przed kulturą picia i chodzeniem do klubów. Wielu imigrantów przyznaje, że ich spożycie alkoholu znacznie wzrosło po przeprowadzce do Anglii. Jest to spowodowane tym, że spotkania towarzyskie często odbywają się w pubie. Nawet na spotkaniach grup czytelniczych czy zorganizowanych pieszych wycieczkach nie brakuje alkoholu. To normalne, że koledzy z pracy, przyjaciele i członkowie rodziny regularnie spotykają się w lokalnym barze. Tym, co przede wszystkim zaskakuje obcokrajowców jest to, że uczestnicy takich spotkań kolejno stawiają po kolejce dla wszystkich, zamiast płacenia wyłącznie za swój alkohol. Jak można się domyślić, nigdy nie kończy się to na jednym piwie.

Niemniej przy odrobinie wytrwałości z pewnością znajdziesz tu znajomych i rozrywki, które nie opierają się na piciu do upadłego. Przykładowo na uniwersytetach jest zazwyczaj wiele grup o różnych zainteresowaniach, które pozwalają studentom nie tylko na nawiązanie nowych więzi, ale również zdobycie cennych doświadczeń, nierzadko pomocnych w przyszłej pracy. Także dorośli znajdą coś dla siebie - całkiem popularne są społeczne, wolontariackie i edukacyjne działania, w które każdy może się zaangażować i zrobić coś dobrego zarówno dla siebie, jak i dla innych.

W samym Eastbourne działa mnóstwo organizacji, klubów i stowarzyszeń, które gromadzą ludzi o przeróżnych zainteresowaniach. Spośród najciekawszych można wymienić klub naturystów, którzy wynajmują basen na swoje spotkania lub organizują piesze wycieczki; klub pracujących mężczyzn, w którym można zagrać w bilard, bingo lub quiz; klub jachtowy, który organizuje wspólne rejsy i wyścigi. Najpopularniejsze są jednak kluby, które łączą miłośników przeróżnych sportów: piłki nożnej, boksu, bowlingu, ale też mniej popularnych, takich jak krykiet, nurkowanie czy stand up paddle. Większość klubów oferuje swoim członkom atrakcyjne zniżki i darmowe wejściówki na eventy organizowane w mieście.

Warto dodać, że mimo iż takie informacje kreują obraz raczej towarzyskiego i otwartego społeczeństwa, to rzeczywistość jest zgoła inna. Brytyjczycy trzymają się raczej na dystans i nie przepadają za rozmowami z obcymi. Także nawiązywanie przyjaźni zajmuje im więcej czasu niż innym. Ponadto wyjątkowo cenią sobie swoją przestrzeń osobistą, a stanie zbyt blisko kogoś lub przytulanie się bez ostrzeżenia może być wręcz źle odebrane. Dotyk fizyczny wydaje się być czymś zarezerwowanym tylko dla najbliższych, rodziny i partnerów.