Max Cooper

ft. Vincent von Thien

Awatar użytkownika
29
lat
188
cm
policjant
Nowi Zasobni Pracownicy
Max Cooper
ft. Vincent von Thien
14.05.1994
Eastbourne
szkoła policyjna
kawaler
inspektor w prewencji
komenda policji w Eastbourne
Uznana Klasa Średnia
Upperton
ekstrawertyk vs introwertyk
pracowitość vs lenistwo
pokora vs pycha
idealizm vs materializm

Poziom MG: 3

W rozgrywkach nie zgadzam się na: -
Po uzgodnieniu zgadzam się na: wszystko.
Trigger warning: -
Musztra
Dość niechętnie wraca do czasów z okresu wczesnej młodości. Inni ludzie posiadają miłe i ciepłe wspomnienia wypełnione śmiechem i zabawą, on kojarzy tylko krzyk, wrzask i niechęć. Wszystko to za sprawą rodziny, w jakiej przyszło mu się urodzić. Cooperowie posiadali wieloletnią wojskową tradycję. W każdym pokoleniu, licząc kilka wstecz, co najmniej kilka osób wstępowało do służby państwu. Był to zaszczyt i honor, którego podejmowali się z dumą. Niestety, w przypadku niektórych, było to spełnianie ambicji rodzica, a nie dziecka. Max nigdy nie czuł pasji do tego zawodu. W swej dziecięcej fantazji wyobrażał siebie jako archeologa, astronautę, wynalazcę. Bieganie z karabinem nie brzmiało zbyt ciekawie. Normalny rodzic pozwoliłby dziecku na marzenia. Charles jednak patrzył na to zgoła inaczej. Oczywistością było dla niego to, że pierworodny pójdzie w jego ślady, z dumą reprezentując ich nazwisko. Podczas gdy inne dzieci bawiły się na placach zabawach, Max trzymany był pod kluczem. Ćwiczony, musztrowany, karany za najmniejsze przewinienia. Jakiekolwiek słowa protestu czy sprzeciwy, karane były słownie, ale także fizycznie. Bo przecież pas jest idealnym środkiem wychowawczym, czyż nie? Większość młodzieńczego życia przeżył ze spojrzeniem wbitym w ziemię. Przez większość czasu milczał, nie chcąc podpaść ojcu. Codzienne treningi, musztra, pranie mózgu, wmawiając mu, że chce wstąpić do wojska. Nie miał nigdy czasu dla siebie, zawsze coś robił. Zawsze miał jakieś zadanie. Głównie z tego powodu, wolny czuł się tylko wtedy, gdy odrabiał pracę domową. Edukacją zajmowała się jego matka. Kobieta co prawda niezbyt popierała praktyki męża, ale nie potrafiła mu się sprzeciwić. Starała się jednak zapewnić mu przynajmniej krztynę wolności, czy to przez słodycze, czy chwile tylko dla niego. Z tego powodu stała się mu dość bliska. Nigdy jednak nie czuł, że ją kocha. Po prawdzie to niekoniecznie znał znaczenie tego słowa. W jego domu nigdy się go nie używało. Nie było czasu na uczucia albo emocje. Liczyło się tylko prawo i porządek. Wszystko inne tylko w tym przeszkadzało.
Opór
O ironio, prawdziwe życie zaczął poznawać dopiero w szkole. Nie stało się tak jednak od razu. Początkowo ciężko było mu się zaaklimatyzować. Z racji na ojca, który nacisk kładł przede wszystkim na przygotowywanie wojskowe, jego zdolności społeczne nie były na szczególnie dużym poziomie. Skutkowało to nieumiejętnością w nawiązywaniu kontaktów, gdzie zadanie to już na start miał utrudnione. Fakt, że był dość cichy i zdystansowany dość szybko połączono z jego rodziną, uznając go za snoba, który uważa się za lepszych od innych. Poskutkowało to jeszcze większym podziałem, który utrzymał się aż do końcówka High School. To mniej więcej wtedy coś w nim pękło. Poszedł na pierwsza imprezę, która zmieniła w jego życiu zaskakująco dużo. To właśnie wtedy zdobył pierwszych znajomych, z którymi trzymał się przez następne lata, również w College'u. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że było to dość szemrane towarzystwo, które zaskakująco szybko ściągnęło młodego Coopera na nieszczególnie dobrą drogę. Alkohol, papierosy, narkotyki, urywanie się z zajęć, późne wracanie do domu. Zmiany w jego zachowaniu oczywiście nie umknęły uwadze ojca, ale tym razem nie miał już takiej siły sprawczej. Nawet używając pasa nie potrafił doprowadzić chłopaka do porządku. Max pierwszy raz w życiu czuł, że robi coś przeciwko woli ojca i zdecydowanie lubił to uczucie. Kłótnie, szarpaniny, groźby. Zdawać by się mogło, że sytuacja w ich domu już wcześniej była zła, ale to, co działo się aktualnie było gorsze od wszystkiego innego. Punkt kulminacyjny osiągnęli, gdy Charles zdecydował o wysłaniu syna do szkoły wojskowej. Jeszcze tej samej nocy chłopak uciekł z domu.
Rozwój
Od gwałtownej dyskusji, która skończyła się ucieczką z domu minęło kilka miesięcy. Z racji na brak oszczędności, pomieszkiwał u znajomych. Jednocześnie podejmował się różnych prac, rzadko kiedy bardziej ambitnych. Zmywak, roznoszenie ulotek, nic szczególnie dobrze płatnego. Jednocześnie, uwolniony od atmosfery, jaką miał w domu, zaczął dość sporo myśleć o swojej przeszłości i przyszłości. Pozostawiony samemu sobie, zaczął nieco lepiej widzieć i rozumieć samego. Było to zarówno przyjemne, jak i nieco przykre. Z pozytywów, zaczął w końcu wyrabiać swój charakter, własne postrzeganie świata, które dość długo zaciemnione było przez ojca. Do tej pory, poza paroma wyjątkami, stronił raczej od ludzi. Teraz jednak, pozbawiony smyczy, która paraliżowała jego codziennie życie, zaczął dostrzegać, że lubi z nimi przebywać i co więcej, że nie jest w tym aż taki zły. Co prawda gdzieś z tyłu głowy wciąż tkwiło to wszystko, ale czuł się zdecydowanie lepiej. Jeśli zaś chodzi o minusy, pomimo tego, że Charles zniknął z jego życia, ciężko było mu pozbyć się praktycznie narzuconych na niego nawyków. Treningi, porządek, czystość, im dłużej o tym myślał, tym częściej przykłady tego widział w swoim codziennym zachowaniu, co dość mocno go frustrowało. Czuł się przez to brudny, ale jednocześnie nie bardzo potrafił się tego oduczyć. Było to dla niego całkowicie nieświadome, mechaniczne zachowanie.
Fatum
Jego radosne podrygi w kierunku nowego, beztroskiego życia zostały przerwane, gdy dotarła do niego wieść o śmiertelnej chorobie matki. Kobieta może nie była najbliższa jego sercu, ale wciąż była jego rodzicielką. Głównie dlatego postanowił ją odwiedzić. Początkowo obawiał się, że będzie przy tym zmuszony spotkać się z ojcem, ale jak się okazało, zajęty swoją karierą, Charles nie miał czasu na odwiedzanie małżonki. Widok kobiety w takim stanie był dla Maxa dość ciężki. Odbyli dość długą rozmowę, która pomogła mu się nieco odnaleźć, ale także miała na niego całkiem spory wpływ. Przede wszystkim, odciął się od znajomych z szemranej części społeczeństwa. Z lekką pomocą rzucił używki, znalazł normalniejszą pracę i wyszedł na prostą. Zajęło mu to ponad rok, ale zdecydowanie było warto. W międzyczasie, w wyniku dalszej rozwoju choroby, zmarła jego matka. To właśnie niedługo po jej pogrzebie chłopak postanowił skontaktować się z ojcem. Rozmowa nie była ani miła ani przyjemna. Po prawdzie to niewiele wniosła do ich relacji, czego zresztą nie oczekiwał. W trakcie dość żarliwej dyskusji poruszył jednak jeden, istotny element, a mianowicie to, że ma zamiar wstąpić do akademii policyjnej.
Decyzja ta pokierowana była kilkoma czynnikami. Po pierwsze, dzięki tego rodzaju służbie, mógł w jakikolwiek sposób zadowolić ojca, aby ten dał mu w końcu spokój. Może nie było to wojsko, ale wciąż służba mundurowa. Po drugie, jakkolwiek niechętnie to przyznawał, obok traum, otrzymał całkiem niezłe przygotowanie do przyszłego zawodu. Przede wszystkim jednak kierowała nim jedna myśl. Cooper nie chciał dopuścić do tego, żeby w przyszłości kolejne dzieciaki musiały przeżywać to, czego samemu doświadczył. Miał zamiar coś zmienić.
Szkołę policyjną skończył z bardzo przyzwoitymi wynikami, a przez następne lata skupiał się przede wszystkim na służbie, starając się dawać z siebie jak najwięcej. Kończył kolejne kursy, awansował nawet na inspektora. Aktualnie, nie wiedząc o jego przeszłości, ciężko było uwierzyć, że pochodził z problematycznej rodziny, czy też zadawał się z mieszanym towarzystwem. Spokojny, ułożony obywatel oraz dość solidny policjant, który w wolne popołudnie wyjdzie na miasto ze znajomymi.
Mów mi Max. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię czemu nie.
Szukam fajnych i ciekawych relacji!.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: pajacowanie, literówki, nieśmieszne żarciki..

Podstawowe

Awatar użytkownika

lat

cm
Elita

Akceptacja!

Bardzo się cieszymy, że dołączył*ś do naszego grona! Pamiętaj, że na rozpoczęcie pierwszej fabuły masz 7 dni, w czym pomoże Ci temat Kto zagra?. Nie zapomnij również o odebraniu przysługujących Ci na start odznak! W wolnej chwili zalecamy zapoznanie się z Przewodnikiem po Anglii, który ułatwi Ci wczucie się w klimat miasta. Jeśli masz ochotę, możesz rozwinąć informacje dotyczące Twojej postaci w Informatorze, założyć Kalendarz, który pomoże Ci w kontrolowaniu przebytych fabuł lub skorzystać z social media. W razie jakichkolwiek pytań, służymy pomocą. Miłej zabawy!
Mów mi Eastbourne.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Dla użytkownika

Zamknięty