Fatum
Jego radosne podrygi w kierunku nowego, beztroskiego życia zostały przerwane, gdy dotarła do niego wieść o śmiertelnej chorobie matki. Kobieta może nie była najbliższa jego sercu, ale wciąż była jego rodzicielką. Głównie dlatego postanowił ją odwiedzić. Początkowo obawiał się, że będzie przy tym zmuszony spotkać się z ojcem, ale jak się okazało, zajęty swoją karierą, Charles nie miał czasu na odwiedzanie małżonki. Widok kobiety w takim stanie był dla Maxa dość ciężki. Odbyli dość długą rozmowę, która pomogła mu się nieco odnaleźć, ale także miała na niego całkiem spory wpływ. Przede wszystkim, odciął się od znajomych z szemranej części społeczeństwa. Z lekką pomocą rzucił używki, znalazł normalniejszą pracę i wyszedł na prostą. Zajęło mu to ponad rok, ale zdecydowanie było warto. W międzyczasie, w wyniku dalszej rozwoju choroby, zmarła jego matka. To właśnie niedługo po jej pogrzebie chłopak postanowił skontaktować się z ojcem. Rozmowa nie była ani miła ani przyjemna. Po prawdzie to niewiele wniosła do ich relacji, czego zresztą nie oczekiwał. W trakcie dość żarliwej dyskusji poruszył jednak jeden, istotny element, a mianowicie to, że ma zamiar wstąpić do akademii policyjnej.
Decyzja ta pokierowana była kilkoma czynnikami. Po pierwsze, dzięki tego rodzaju służbie, mógł w jakikolwiek sposób zadowolić ojca, aby ten dał mu w końcu spokój. Może nie było to wojsko, ale wciąż służba mundurowa. Po drugie, jakkolwiek niechętnie to przyznawał, obok traum, otrzymał całkiem niezłe przygotowanie do przyszłego zawodu. Przede wszystkim jednak kierowała nim jedna myśl. Cooper nie chciał dopuścić do tego, żeby w przyszłości kolejne dzieciaki musiały przeżywać to, czego samemu doświadczył. Miał zamiar coś zmienić.
Szkołę policyjną skończył z bardzo przyzwoitymi wynikami, a przez następne lata skupiał się przede wszystkim na służbie, starając się dawać z siebie jak najwięcej. Kończył kolejne kursy, awansował nawet na inspektora. Aktualnie, nie wiedząc o jego przeszłości, ciężko było uwierzyć, że pochodził z problematycznej rodziny, czy też zadawał się z mieszanym towarzystwem. Spokojny, ułożony obywatel oraz dość solidny policjant, który w wolne popołudnie wyjdzie na miasto ze znajomymi.