Awatar użytkownika

lat

cm
Elita

Abbot's Woods
las

Abbot's Woods to 353 hektarów terenów leśnych, na które składają się ścieżki rowerowe, szlaki dla spacerowiczów, trekkingowe, słowem dla amatorów aktywności na świeżym powietrzu, lub tych, którzy chcą nieco odpocząć od miasta. Znajdują się tu również specjalnie wyznaczone szlaki do jazdy konnej, często odwiedzane przez jeźdźców z Orcharda, położonego zaledwie parę kilometrów dalej. Poza szlakami znajduje się tu również jezioro, a także miejsce na urządzenie pikniku wraz z grillem. Na terenie Abbot's Wood można wynająć grill (własne grille są zabronione). Te tereny są domem dla wielu gatunków motyli, można tu też spotkać nietoperze, żmije, słowiki i lelki.
Mów mi Eastbourne.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Dla użytkownika

Pola Umbridge
Awatar użytkownika
24
lat
161
cm
influencerka
Nowi Zasobni Pracownicy
[1]
outfit

Pola uwielbiała piesze wędrówki. Uwielbiała też noce tak blisko natury, jak tylko się da, chociaż wiedziała, że takie w takich przypadkach zawsze trzeba odrobinę w przyrodę zaingerować. Nie miała nic przeciwko temu, tak długo, jak ta ingerencja była niewielka, mądra i sprawiała, że przyroda w zaledwie kilka dni mogła się zregenerować. Dlatego gdy tylko nadchodziły cieplejsze dni (a za takie właśnie Pola uważała dni, w których temperatura oscylowała w okolicy dziesięciu stopni) ona ubierała wygodne buty, zakładała plecak turystyczny na plecy i ruszała, by bratać się z przyrodą. Czasami sama, czasami w towarzystwie znajomych czy siostry. Dzisiaj właśnie Lucy towarzyszyła jej w tej wyprawie.
Pola naprawdę uważała, że dobrze radzi sobie w terenie. Znała wszystkie te sztuczki z mchem porastającym drzewo od północy czy rozpoznawaniem grzybów, od których człowiek powinien trzymać się z daleka. Bez wiedzy swoich znajomych i rodziny nadała sobie nawet miano podróżniczego guru. Dlatego tak bardzo zabolał ją fakt, że zgubiła się w lesie. I to nie w byle jakim lesie, bo w Abbot's Woods w Eastbourne, w lesie, który znała tak dobrze, że nigdy nie trzymała się wytyczonych ścieżek. Teraz nie była w stanie nawet odnaleźć drogi do ścieżki, a ściemniało się coraz bardziej. Pola wyczuwała zbliżające się problemy. Problemy, do których duma nie pozwalała się jej przyznać. - Nie mam siły wracać - westchnęła ciężko, zachowując dobrą minę do złej gry. Usiadła na jednej z powalonych kłód, którą miała obok siebie. - Jeśli nagle nie nabierzesz nadludzkiej siły żeby znaleźć mnie do domu, to niestety musimy tu zostać - dla potwierdzenia swoich słów odwiązała nawet buty, gotowa, by rzeczywiście na miejscu pozostać. - Mam namiot i śpiwory - dodała. Zawsze je miała w przypadki takich leśnych wypraw. W końcu nigdy nie wiedziała, co ją na trasie spotka. A gdy Lucy będzie już szczęśliwie spała w jej namiocie i jej śpiworze, ona wyciągnie telefon i rozejrzy się po okolicy przy pomocy widoku z satelity.

@Lucille Umbridge
Mów mi stelka. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda noname #7153. Piszę w 3 os. cz. przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam kogoś do gry.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: -.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Lucy Umbridge
Awatar użytkownika
33
lat
172
cm
Dziennikarka, prezenterka telwizyjna
Uznana Klasa Średnia
Wycieczki z siostrą zaczęły być ich małym rytuałem. Znikały gdzieś we dwie na krótki czas, ale wykorzystywały go w pełni na odpoczynek i odcięcie się od pracy i ogólnie mediów - w końcu obydwie miały z nimi stały związek. Na pewno były też bardziej prywatne powody i problemy, takie jak na przykład chłopak Lucy, który obecnie leżał kolejny tydzień w śpiączce. Nie miała pojęcia co z tym zrobić i z jednej strony chciała żeby się obudził, bo to w końcu tragedia w takim wieku przespać życie, zarówno dla samego mężczyzny, jak i jego bliskich. Z drugiej jednak strony jakaś jej część wolała jednak, aby się jak najdłużej nie wybudzał, bo to oznaczałoby, że muszą wyjaśnić sobie bardzo trudne rzeczy, a chyba nie była na to jeszcze gotowa. Dzisiaj jednak był dzień jej i Poli i bardzo się z tego powodu cieszyła, ba, była nawet podekscytowana. Pogoda zdawała się być znośna, chociaż i tak ubrała się cieplej, niż powinna. Zawsze marzła i wlała mieć na sobie za dużo, niż za mało.
O lesie wiedziała sporo, chociaż chyba nie była takim znawcą, jak jej siostra. Pola wiedziała wszystko, nawet to, dlaczego żuczek gnojarek bez przerwy toczy tą swoją gównianą kulkę. Była mistrzem polesia, specjalistą leśnych dróg i zagajników, guru łąk i rowów. Nigdy nie mogłaby się zgubić w lesie. Nigdy.
Ale jak to nie masz siły? — spytała z niedowierzaniem, chodząc wokół siostry z telefonem komórkowym, uniesionym nad głowę. Cały czas sprawdzała sygnał, którego po prostu tutaj nie było. Poczuła się bezradna i zdezorientowana, bo bardzo chciała sprawdzić jak poradziła sobie jej zastępczyni w wieczornym wydaniu wiadomości. W końcu poddała się i schowała urządzenie do wewnętrznej kieszeni kurtki, mając nadzieję że zaraz o tym zapomni.
Spojrzała na Polę odrobinę bardziej uważnie i zmrużyła oczy nieco podejrzliwie. — Co tu jest, że chcesz zostać?
Czuła, że coś nie gra, ale prędzej pomyślała, że może jest jakiś konkretny powód, dla którego Pola chce zostać, a nie chce jej wprost powiedzieć - nie, że się po prostu zgubiła.
W każdym razie Lucy wzruszyła ramionami i usiadła ciężko na powalonym drzewie. — I tak nie chce mi się dalej iść. Zostańmy — zgodziła się. Nie przewidziała, że za kilka godzin, jak już się ściemni, to tego pożałuje. Spanie w namiocie, w środku lasu? Wśród dzikich zwierząt, robali i na ziemi, gdzie jest niewygodnie, bez wina? Będzie ciężko.

@Pola Umbridge
Mów mi Myre. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda myre#4344. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam rodzeństwa.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przekleństwa, erotykę.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Pola Umbridge
Awatar użytkownika
24
lat
161
cm
influencerka
Nowi Zasobni Pracownicy
Każdy człowiek potrzebował chociaż odrobiny odpoczynku od innych ludzi, niezależnie od tego jak prospołecznie nastawiony był. Natura była idealnym miejscem odpoczynku, nie bez powodu doceniano ją już od najdawniejszych lat, zarówno jako miejsce magiczne, spokojne, ale również niebezpieczne. Teraz trudno było znaleźć niebezpieczeństwo w lesie, oczywiście jeśli szło się do niego przygotowanym. Pola była człowiekiem, który zawsze był na wszystko przygotowany. Zawsze była na miejscu minimum piętnaście minut przed czasem i nigdy nie zostawiała rzeczy na ostatnią chwilę. Lubiła mieć poukładany zarówno dzień, jak i życie. Miała wtedy wrażenie, że jest w stanie zrobić o wiele więcej rzeczy niż wtedy, gdy robi je spontanicznie.
Tej sytuacji na przykład nie zaplanowała, więc ze wszystkich sił musiała powstrzymywać się od pokazywania nerwów. Lucy bardzo szybko zauważyłaby, że coś jest nie tak. Jednak w życiu młodej Umbridge była jedna rzecz, której nigdy nie mogła przewidzieć - jej fizyczność i cielesności. Właśnie na to zamierzała w tej chwili zrzucić wszystkie swoje niepowodzenia. Lepiej tak, niż przyznać się do błędów. - Po prostu, nie mam siły, nierozsądnie ubrałam nowe buty i bolą mnie od nich nogi - wielu ludzi popełniało takie błędy. Nawet jej zdarzało się wybiec w nowych butach na miasto i wracać z wielkimi pęcherzami na stopach. - A to jest idealne miejsce do tego, by tu zostać. Ta trawa - tutaj wskazała palcem na trawę, na której rzeczywiście mogły rozłożyć swój namiot. - ... według dawnych wierzeń ma lecznicze właściwości. Ludzie w dawnych czasach spali na niej, gdy byli zmęczeni i mieli różne dolegliwości bólowe. Kilka nocek na takiej trawie i wstajesz jak nowonarodzony - oczywiście wiedziała, że przekonała już Lucy - ta jasno wyartykułowała swoją zgodę, na co Pola przybiła samej sobie piątkę. Mimo tego młodsza z sióstr czuła się zobowiązana kontynuować, by utwierdzić ją w w tej decyzji. - A tamte kwiatki... - tutaj wskazała na jedna z kępek kwiatów, które rosły niedaleko. -.. są pod ścisłą ochroną i musimy na nie uważać, ale w krajach słowiańskich kobiety wplatały je sobie do wianków latem, bo podobno działają trochę jak feromony? W sensie przyciągają mężczyzn - z tymi słowami zrzuciła plecak z ramion i rozpięła go, wyciągając z niego rzeczy potrzebne do rozłożenia namiotu. - Ale my jesteśmy silne i niezależne i same rozłożymy swój namiot - zakończyła, posyłając siostrze szeroki uśmiech.

@Lucille Umbridge
Mów mi stelka. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda noname #7153. Piszę w 3 os. cz. przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam kogoś do gry.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: -.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Lucy Umbridge
Awatar użytkownika
33
lat
172
cm
Dziennikarka, prezenterka telwizyjna
Uznana Klasa Średnia
Oczywiście sama kochała naturę, była jej wielbicielką. Najbardziej lubiła oglądać ją na swoim wielkim telewizorze, w dużej rozdzielczości. Rozsiadała się wtedy na kanapie z drinkiem albo winem w dłoni i obserwowała te wszystkie zwierzęta żyjące na sawannie, które mordują się bezlitośnie, aby przeżyć. Coś w tym było, taka życiowa prawda. Żyć za wszelką cenę, dostać awans po trupach, zabrać temat tej wrednej, niewdzięcznej Trish, która nawet nie umiała dobrać apaszki do koloru paznokci - o to chodziło! Lucy też była typem planistki, chociaż kiedyś, jeszcze na studiach, na wiele rzeczy decydowała się spontanicznie. To właśnie wtedy nauczyła się, że lepiej tworzyć skrupulatne plany, bo wtedy nie ma szansy na niepowodzenie. Nie licząc sytuacji, kiedy miało się po prostu potwornego pecha. No, wszystkiego się nie przewidzi, nawet jak czasami myślało się inaczej. Samo życie.
Zerknęła na buty Poli i przyglądała się im przez chwilę. W zasadzie trudno było jej oszacować czy są nowe czy jednak nie do końca. Nie miała jednak powodu, żeby jej nie wierzyć. Nie czytała w myślach i nie było żadną wróżką.
Pokiwała tylko głowę, wyjmując jednocześnie batonika z kieszeni kurtki. Jej odzież wierzchnia zawsze musiała mieć wiele kieszeni, bo blondyna miała w zwyczaju chować w nich przeróżne, bardziej i mniej przydatne, pierdoły.
Powędrowała spojrzeniem za palcem siostry, zerkając na trawę. — Naprawdę? I tak spali kilka nocy na ziemi? Niesamowite — mruknęła, po czym zaczęła rozpakowywać słodycz. Siłowała się z tym przez chwilę, a jak w końcu dopięła swego, to parsknęła cicho, słysząc o magicznych kwiatkach. — Nabierasz mnie? — spytała z pełną buzią, po czym zaczęła przeżuwać czekoladę. —Hmm? — Wyciągnęła nadgryzionego batonika w stronę Poli. Może też chciała gryza? Mimo, że okazała niedowierzanie względem mocy kwiatów, zerknęła na nie kątem oka odrobinę pazernie. Może nazrywa ich później trochę i zaniesie do szpitala dla Marcusa? Być może te całe feromony sprawią, że się obudzi i od razu do niej przybiegnie?
Zaraz z marzeń na jawie wybudziła ją Pola i jej słowa o samodzielnym rozstawieniu namiotu. — O tak, totalnie — mruknęła, chociaż już widziała jak gubi się w tych wszystkich patyczkach, śledziach i innych elementach namiotu. Może jak zmieni temat i zagada siostrę, to ta poradzi sobie sama?
Niedługo Walentynki i z tej okazji organizowano w Eastbourne bal charytatywny na rzecz potrzebujących zwierzaków. Jak już wcześniej zostało wspomniane, Lucy kochała naturę, a co za tym idzie i zwierzęta, więc nie miała zamiaru takiej okazji przepuścić. To nie tak, że u niej w pracy losowo wybrano reprezentanta (czyli ją), więc tak naprawdę nie miała wyjścia. Przynajmniej się ludzie zrzucili, więc mogła wkroczyć na salę, wyglądając jak milion dolców i przeznaczyć na szczytne cele wielką kwotę. To na pewno dobry uczynek.
Słyszałaś, że rada miasta i schroniska dla zwierząt organizują walentynkowy bal charytatywny? Tak się złożyło, że tam idę i wezmę udział w tych randkach w ciemno — zaczęła, patrząc na rozmówczynię uważnie. — Myślę, że to super pomysł. Pewnie będziemy to nagłaśniać w mediach, w końcu wspieramy inicjatywę również jako stacja telewizyjna.
Można było odnieść wrażenie, że mimo iż Lucy jest zachwycona swoim udziałem w balu, to coś ja jednak gryzie. — Myślisz, że mi się oberwie za te randki, wiesz… Marcus dalej śpi.
Chyba nie powinna czuć wyrzutów sumienia, w końcu to na szczytne cele, a nie dlatego żeby sobie kogoś znaleźć.

@Pola Umbridge
Mów mi Myre. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda myre#4344. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam rodzeństwa.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przekleństwa, erotykę.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Pola Umbridge
Awatar użytkownika
24
lat
161
cm
influencerka
Nowi Zasobni Pracownicy
Fakt pierwszy: Apollonia Umbridge była w stanie uciec się do wszystkiego, by uchronić swoje dobre imię. Skoro (sama sobie) przypięła łatkę najlepszego pieszego podróżnika, skoro (wszyscy inni) uważali ją za prawdziwą miłośniczkę przyrody, przyznanie się do tego, że zgubiła się w lesie, w którym (jak sama mówiła) była w stanie przejść po ciemku z zawiązanymi oczami nie wchodziło w grę.
Fakt drugi: Apollonia Umbridge nigdy nie kłamała w kwestiach przyrodniczych. To niewielki, ale dość znaczący fakt. Przede wszystkim dlatego, że przewidywała i to naprawdę sporo. A jej umiejętność przewidywania podsuwała jej myśl, że ktoś może wziąć jej żarty za poważną wiedzę i zrobić sobie krzywdę, zjadając roślinę, której absolutnie jeść nie powinien.
Fakt trzeci: w starciu faktu pierwszego i faktu drugiego zawsze jednak wygrywało jej dobre imię. Oczywiście lecznicza trawa istniała, istniały również magiczne kwiaty, które przyciągały mężczyzn, ale żadna z tych roślin nie znajdowała się tutaj, na Wyspach. Pola jednak wątpiła, by jej siostra na tyle uważnie przyjrzała się roślinom, by móc je później zidentyfikować. No i absolutnie nie podejrzewała, by Lucy zgubiła się kiedyś w lesie bez niej. Uznałaby t za zdradę i chociaż głośno by tego nie powiedziała, byłaby pełna przekonania, że siostrze ewentualne zatrucie by się w tym przypadku należało.
Bo w takich sytuacjach jak ta były drużyną, którą Pola określiłaby mianem idealnej. Bo jak inaczej nazwać układ, w którym to ona rozkłada namiot (Pola nienawidziła, gdy ktoś się jej wtrącał), a siostra opowiada jej o rzeczach, które mogą ją zainteresować? - A wiadomo na co pójdą te pieniądze w schronisku? Na rozbudowę, karmę? - jako prawdziwa miłośniczka planów wiedziała, że takie zbiórki muszą mieć jakiś konkretny cel. Chyba nie umiałaby poważnie potraktować kogoś, kto w trakcie zbiórki powiedziałby jej, że zobaczy, na co przeznaczy pieniądze.
- Ej ej, Lucy - Pola podniosła się z ziemi, otrzepała ręce o swoje spodnie i złapała ramiona siostry. - Po pierwsze - nie idziesz tam szukać miłości. Po drugie - robisz to żeby nagłośnić imprezę. Po trzecie - robisz to dla piesków. Jeśli Marcus się obudzi i będzie miał z tym problem to wbiję mu to w oko - tutaj pokazała na śledzia, którego trzymała w dłoni. Krótko przytuliła siostrę (tak, by dodać jej otuchy, ale by żadna z nich nie czuła się z tym niekomfortowo), po czym ponownie uklęknęła na ziemi, wracając do rozkładania namiotu na rzekomo leczniczej trawie. - Jeśli chcesz to pójdę tam z tobą - bo co jej szkodziło? Dla dobra zwierząt weszłaby nawet na Mount Everest. Randka w ciemno była przy tym pikusiem.

@Lucille Umbridge
Mów mi stelka. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda noname #7153. Piszę w 3 os. cz. przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam kogoś do gry.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: -.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Lucy Umbridge
Awatar użytkownika
33
lat
172
cm
Dziennikarka, prezenterka telwizyjna
Uznana Klasa Średnia
Oczywiście zrezygnowała z pomysłu zrywania kwiatów, żeby spróbować otruć obudzić narzeczonego. Wiadomo, że to tylko fantazja, a nie rozsądny plan. Ona się na tym tak nie zna, jak Pola.
Lucille lubiła konkretny podział ról, czyli jak każdy robił to, na czym się dobrze znał. Apollonia była leśnym przewodnikiem, więc przewodziła, znała się na roślinach i rozstawianiu namiotu, a Lucy była mówczynią i pisarką, więc opowiadała. Wtedy każdy był zadowolony.
Co do zgubienia się w lesie - Lucy by nigdy, przenigdy, do tego nie dopuściła, będąc sama. Czemu? To proste. Nigdy nie zapuściłaby się sama do lasu, bo na 99% już nigdy by z niego nie wróciła, a tego nie chciała.
Skoro Pola nie miała ochoty na batonika, to postanowiła, że zje całego. Oblizała usta, zgniatając papierek i wkładając go sobie do kurtki. Śmietnika tu nie było, a przecież nie będzie zaśmiecać lasu, nie była barbarzyńcą.
Z tego co wiem, to na rozbudowę, ale w związku z tym pewnie i na najpotrzebniejsze akcesoria, w tym karmę, dla nowych psiaków — odparła, obserwując siostrę przy pracy. Ziemia była twarda i zimna, to będzie ciężka noc.
Otrząsnęła się z zamyślenia, kiedy siostra zawołała jej imię i podeszła bliżej.
Tak, tak i… Tak — opowiadała, gdy Pola wyliczała powody, dla których Lucy zdecydowała się na randkę w ciemno. — Co? To takie drastyczne, ale tak, masz rację. Nie powinien mieć z tym problemu, a już tym bardziej nie chciałby stracić oka.
Przytaknęła, przyjmując przytulenie całkowicie naturalnie. Znowu odpłynęła myślami do szpitala i prawie narzeczonego. Póki co nikt nie wiedział, że mężczyzna się jej oświadczył. Nie chciała o tym mówić, przynajmniej dopóki on się nie obudzi, o ile w ogóle. Chyba jego bliscy już myśleli o tym, że może nigdy się nie obudzić? Czy to nie było tak, że im dłużej leży w śpiączce, tym jest mniejsza nadzieja, czy może szanse, na to, że się wybudzi? Westchnęła ciężko, a na propozycje siostry lekko się uśmiechnęła. — Naprawdę? Zrobiłabyś to? — spytała, chociaż już z wyraźną ulgą w głosie. — Na pewno byłoby mi łatwiej. Tylko nie podawaj się tam za mnie w tej ciemności — dodała żartem. Naturalnie nie podejrzewałaby siostry NIGDY o to, że mogłaby się pod nią podszywać na randce w ciemno. Nie przesadzajmy.

@Pola Umbridge
Mów mi Myre. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda myre#4344. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam rodzeństwa.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przekleństwa, erotykę.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Odpowiedz