Siłą rzeczy Gabriel nie przeżywał tego wszystkiego tak intensywnie jak Aiden. Oczywiście, nie było mu to wszystko obojętne, ale przy tym wszystkim był już pogodzony z tym, kim był i, nie ukrywajmy, nie był to pierwszy raz, gdy z kimś się pocałował po alkoholu. Ten jeden raz był jednak zgoła inny, bo darzył Aidena pewnymi uczuciami. Te uczucia sprawiły, że widząc, jakie to zakłopotanie i konsternację w nim wywołało, odczuwał... pewne wyrzuty sumienia. Zdecydowanie tego wszystkiego nie żałował, ale mógł zgodzić się z tym, że mógł to rozegrać inaczej. Lepiej. Znając już trochę Aidena, dał mu przestrzeń. Chciał mu dać do zrozumienia, że to wcale nie musiało nic między nimi zmieniać i uszanuje jego wolę. Na razie zatrzymał się na etapie
dawania przestrzeni, ale na szczęście wkrótce Aiden sam się do niego odezwał, co go ucieszyło, bo świadczyło o tym, że jeszcze nie wszystko stracone.
W pracy długo myślał o zbliżającym się spotkaniu. Klientów nie było zbyt wiele, więc miał na to dużo czasu i starał się obrać najbezpieczniejszą drogę, w jakiś sposób przewidzieć, czego może się spodziewać. Również się stresował, ale ten stres nie wpływał jakoś znacząco na niego. Kiedy po pracy zjawił się w parku, niemal nie pomylił jakiegoś typa z Aidenem. Chwilę pokręcił się po alejkach, aż wreszcie rozpoznał go na ławce, co już wywołało narastającą gulę w gardle. Pomachał mu z daleka, gdy podniósł na niego wzrok, przyspieszając trochę kroku.
-
Cześć, wybacz, że się trochę spóźniłem - powiedział, usiłując zabrzmieć jak najbardziej naturalnie i chociaż zgrywać pozory trzymania się w garści.
@Aiden Craven