Oliver Pelerieux
Awatar użytkownika
32
lat
186
cm
zawodnik skoków przez przeszkody
Uznana Klasa Średnia
Wszystko wskazywało na to, że piłka ma dostarczyć rozrywki ogierowi na długi czas. Mimo jego wybryku sprzed chwili, byłem zadowolony z tego, w jaki sposób wyglądała zabawa Salvatore z piłką. Liczyłem na to, że pomoże mu się to nieco zrelaksować i zmęczyć, a co za tym idzie sprawić, że będzie trochę szczęśliwszy. Gdyby jeszcze tylko piłka była niezniszczalna... Cały czas miałem z tyłu głowy, że może nie wytrzymać takiego podgryzania i jak się okazało, niestety miałem rację. Co prawda nie od razu zauważyłem, że z piłki zaczęło uchodzić powietrze, ale prawdopodobnie w ciągu paru minut wyraźnie sflaczała, co sprawiło, że nie nadawała się już do toczenia, za to na pewno doskonale nosiła się w zębach. Cicho westchnąłem, dochodząc do wniosku, że powinienem chyba pomyśleć o bardziej wytrzymałej zabawce, bo wymienianie piłki po jednym użyciu mogło być... dość mało ekonomiczne.
Poczekałem aż Salvatore straci zainteresowanie swoją zdobyczą, po czym zbliżyłem się do niego z uwiązem w ręce, wcale jednak nie zamierzając go już łapać. - Dumny jesteś z siebie? - Zagadnąłem, spoglądając na tego flaka. Podrapałem przy tym siwka po szyi i kłębie, nie patrząc na to, że był cały brudny. Jeśli był miły, to po chwili wydobyłem z kieszeni jakiś smakołyk, żeby dać mu go na otwartej dłoni. Chciałem go zainteresować swoją osobą, po to, żeby przekonać się, czy zechce za mną podążać bez uwięzi. Na próbę odszedłem więc parę kroków, po których obejrzałem się dyskretnie przez ramię, patrząc co robi koń. Jeśli podążył moim śladem, to się zatrzymałem, sprawdzając, co zrobi w tej sytuacji.

@Salvatore
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 312087 lub Discorda Joy#9747. Piszę w pierwszej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Awatar użytkownika
10
lat
185
cm
Skoki
Duży Sport
Salvatore nie zauważył, że z piłki coraz bardziej uchodzi powietrze z każdą chwilę. Dalej w najlepsze ją pchał przed siebie, łapiąc ją porządnie w pysk w momencie, gdy straciła już tyle powietrza, że mógł to zrobić wygodnie i bez obaw, że mu ucieknie. Zadarł wtedy wysoko łeb, potrząsając nim jeszcze dodatkowo, zachowując się w tej chwili jak prawdziwy duży piesek. <3 :lol2: Uniósł ogon u nasady, kłusując przez halę z wielką dumą i zadowoleniem, niosąc swoją zdobycz w zębach, jakby co najmniej upolował zająca. Takim prawdziwie wystawnym kłusem skierował się w stronę Olivera, zupełnie jakby chciał mu się tym pochwalić. W ostatniej chwili zrobił nagły zwrot na zadzie i uciekł od niego galopem, jeszcze zostawiając za sobą głośnego pierda. :lol2: Niestety, takie traktowanie biednej piłki sprawiło, że już całkiem straciła powietrze, a taki flak był już dużo mniej ciekawym obiektem w oczach ogiera i wkrótce porzucił ją gdzieś po drodze. Zatrzymał się po dogalopowaniu do drugiej strony hali, gdzie głośno spuścił powietrze przez nozdrza, spoglądając na właściciela, gdy ten do niego podszedł i odezwał się do niego. Podrapany po brudnej od kurzu i piasku szyi, zaokrąglił ją w rogal, a oczy aż mu rozbłysły, kiedy Oli zaczął grzebać w kieszeni, bo to mogło oznaczać tylko jedno. Łapczywie zgarnął smaczka, którego niespiesznie zeżarł, obserwując, jak tamten nagle od niego odchodzi. Z zaciekawieniem nastawił uszy na sztorc, by następnie ruszyć za nim, oczekując przynajmniej dalszego głaskania lub jedzenia. Nie był łasuchem, ale nie wzgardzał żarciem, a skoro już mu przypomniał o jego istnieniu, to ciężko byłoby zaprzepaścić taką okazję. :lol: Kiedy Oliver się zatrzymał, siwy zrobił to samo, niemalże naruszając jego przestrzeń osobistą, klatką piersiową napierając na jego plecy i ocierając się o niego głową i szyją. To jest ten moment, kiedy powinien zaczął uciekać, jeśli nie chciał skończyć jak piłka. :lol2:

@Oliver Pelerieux
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: -.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Dla użytkownika

Oliver Pelerieux
Awatar użytkownika
32
lat
186
cm
zawodnik skoków przez przeszkody
Uznana Klasa Średnia
Reakcja ogiera byłaby w pełni satysfakcjonująca, gdyby nie to, że... zaczął się pchać. Pchnięty łbem, musiałem wręcz zrobić pół kroku do przodu, żeby nie stracić równowagi. Chociaż takie ocieranie się było miłe, to ze względów bezpieczeństwa nie mogłem pozwolić Salvie na takie zachowanie. Szybko mogłoby się obrócić przeciwko mnie, więc stanowczo nacisnąłem łokciem na jego klatkę piersiową, jednocześnie wydając komendę "nazad". Jeśli cofnął się choć o krok, pochwaliłem go głosem. Jeśli jednak wymagał mocniejszego bodźca, żeby wykonać zadanie, to nie wahałem się użyć końcówki uwiązu, żeby odzyskać przestrzeń osobistą. Dopiero wtedy ponownie ruszyłem do przodu, cmoknięciem zachęcając siwka do podążenia moim śladem. Jeśli to zrobił, po kilkunastu krokach ponownie się zatrzymałem. O ile znowu nie wpadł na mnie ciałem, to dałem siwemu kolejny smakołyk, a także podrapałem go krótko po szyi. W przeciwnym razie niestety znowu musiałem mu przypomnieć o tym, żeby nie naruszał mojej przestrzeni, aż do skutku.
Spróbowałem takiego podążania i zatrzymywania się jeszcze parę razy, urozmaicając je przykładowo prośbą o cofnięcie się w tył parę kroków. To wszystko miało sprawić, żeby Salvatore się na mnie skupił i chciał być blisko, bo... chciałem zobaczyć, czy będzie skłonny się trochę pobawić. Jeśli udało nam się uzyskać jakąś płynność w wykonywanych ruchach, to kolejnym razem odbiegłem od konia truchtem, cmoknięciem zachęcając go do tego samego. Byłem przy tym gotów odsunąć się w bok, na wypadek gdyby ogier zerwał się galopem i zaczął strzelać barany, czego właśnie bym się po nim spodziewał w pierwszej kolejności.

@Salvatore
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 312087 lub Discorda Joy#9747. Piszę w pierwszej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Awatar użytkownika
10
lat
185
cm
Skoki
Duży Sport
Zdawał sobie sprawę z tego, że takie zachowanie nie było dobrze widziane w oczach ludzi, ale w tej chwili liczył, że mu się upiecze i będzie mógł się podrapać o Olivera brudnym, swędzącym łbem. Spotkał się tylko z jego łokciem i komendą, na co w pierwszym odruchu stulił uszy w niezadowoleniu. Posłuchał się jednak właściciela i cofnął się o krok, zwracając mu jego przestrzeń osobistą. Bywał uparty, ale nie złośliwy, więc tym razem posłuchał się go, ale nie działało to w każdym przypadku. Gdy tylko Oliver znowu ruszył, Salva jak cień podążył za nim z zainteresowaniem, niezrażony tym, że właśnie dostał z łokcia w klatę. Przy zatrzymaniu zrobił to samo, co wcześniej, stając zdecydowanie za blisko mężczyzny. Niemniej takie dwie próby dały mu więcej do myślenia i przy kolejnym zatrzymaniu sam zrobił cofnął się o krok - najpierw wpadając znowu w Oliego, ale szybko korygując się. Może niekoniecznie o to mu chodziło, ale przynajmniej trochę bardziej szanował jego przestrzeń!
Parę takiego bawienia się w kotka i myszkę sprawiły, że ogier był wyraźnie zainteresowany Oliverem, a także smakołykami, które za to dostawał. Nagłe oddalenie się truchtem trochę zbiło go z tropu, więc przez ułamek sekundy stał w miejscu ze zdziwieniem. Nie potrzebował sekundy, by zaraz też ruszyć kłusem, po paru krokach zagalopowując, co połączył z soczystym oddaniem z zadu - w przeciwnym od Oliego kierunku, by nie zrobić mu krzywdy. Z łatwością go dogonił i wyprzedził, zatrzymując się gwałtownie przed nim, chociaż niewykluczone, że tamten miał skręcić i dalej się z nim bawić w ganianego. Może jednak pomylił dyscypliny z westernem... :lol2:

@Oliver Pelerieux
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: -.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Dla użytkownika

Oliver Pelerieux
Awatar użytkownika
32
lat
186
cm
zawodnik skoków przez przeszkody
Uznana Klasa Średnia
Zwykle nie bawiłem się z końmi w ten sposób, będąc zdania, że to mało mądre i mało potrzebne, więc moje reakcje mogły być trochę... nienaturalne. Kiedy koń gwałtownie się zerwał galopem, by następnie równie dynamicznie zatrzymać się tuż przede mną, odruchowo się spiąłem. Szybko jednak otrząsnąłem się z chwilowego stresu i uśmiechnąłem, po czym pogłaskałem Salvatore wzdłuż kości nosowej. Dałem mu też kolejnego smakołyka, nim spróbowałem odbiec od ogiera raz jeszcze, tym razem nieco szybciej i dalej, czemu sprzyjało to, że poczułem się w tej sytuacji nieco pewniej widząc, że siwy nie próbuje obrócić tej niewinnej zabawy przeciwko mnie. Niestety nie byłem mu w stanie zastąpić zabaw z innym koniem, które na pewno bardziej by mu się spodobały, pod warunkiem, że nie próbowałby wyeliminować drugiego kopytnego. Mogłem się jednak tylko domyślać, jak by to wyglądało, bo raczej nie miałem ochoty ryzykować zdrowiem jakiegoś konia.
Jeśli i tym razem Salvatore mnie dogonił, nie robiąc przy tym nic, co mogłoby mi się nie spodobać (jak wpadanie na mnie czy kopanie w moją stronę), to kontynuowałem z nim zabawę w ten sposób, raz nawet próbując go zrobić w jajo i nieoczekiwanie zmieniając kierunek. Smakołyki dostawał jednak tylko co któryś raz, a nie za każdym, bo nie chciałem, żeby zacząć ich przypadkiem ode mnie wymuszać, co z jego delikatnością mogłoby się okazać nad wyraz kłopotliwe.

@Salvatore
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 312087 lub Discorda Joy#9747. Piszę w pierwszej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Awatar użytkownika
10
lat
185
cm
Skoki
Duży Sport
Z chęcią zgarnął smakołyk z dłoni Olivera, przygarniając także głaskanie po nosie z rozłożonymi w wyrazie rozluźnienia uszami. Nic dziwnego, że Oli z początku mógł być zestresowany przy takim gonieniu się z Salvą. Ogier był przecież bardzo nieprzewidywalny, może niekoniecznie groźny, ale przez swoje zachowania niejednokrotnie po prostu niebezpieczny. Nie zamierzał jednak zrobić krzywdy właścicielowi, a na pewno nie umyślnie.
Widząc, że ten mu znowu ucieka, Salvatore znowu z łatwością go dogonił, mimo że mężczyzna odbiegł szybciej. Jeszcze raz oddał z zadu, w kilku krokach doganiając go galopem i zatrzymując się z takim wyczuciem, by nie wpakować się w człowieka. Parsknął po tym głośno i schylił łeb, oczekując znowu smaczka za ten jakże wielki wysiłek. :lol2: Jeśli go nie dostał, a zamiast tego Oliver znowu uciekł, to siwy spojrzał za nim z zawodem. W pierwszej chwili mogłoby się wydawać, że brak nagrody zredukował jego zainteresowanie zabawą, ale nie minął ułamek sekundy, kiedy znowu zagalopował za właścicielem. Nagłe skręcenie w bok trochę go zbiło z pantałyku, bo jednak nie był w tym tak zwinny jak Pelerieux i musiał nadrobić zgubiony odcinek szybszym galopem. Przystopował, gdy tylko zrównał kroku z Olim, do którego wyciągnął pysk, samymi wargami próbując go złapać za rękaw koszulki, bez zamiaru ugryzienia, które i tak nie było jego nawykiem. Mógł co najwyżej bezboleśnie przyszczypnąć jego skórę wargami, ale jeśli mimo to tamten zdecydował się go odgonić, to ogier zrobił to jakże dramatycznie, momentalnie zatrzymując się z wielką urazą za coś takiego. :lol:

@Oliver Pelerieux
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: -.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Dla użytkownika

Oliver Pelerieux
Awatar użytkownika
32
lat
186
cm
zawodnik skoków przez przeszkody
Uznana Klasa Średnia
Moja zwinność też nie należała do najlepszych, bo przypłaciłem ten manewr bolesnym ukłuciem w żebrach, które wciąż nie doszły do siebie. Ogólnie rzecz biorąc miałem dość drewniane ruchy, które nie sprzyjały tego typu zabawom na dłuższą metę. Żałowałem tego, bo dobrze się bawiłem, a przez swoją formę nie mogłem spędzić na tym tyle czasu, ile pierwotnie planowałem. Wiedziałem, że to w nie w porządku, bo także po całym dniu pracy ledwo już zsiadałem z ostatniego konia, ale wciąż brakowało mi czasu i chęci, by coś z tym zrobić...
Nie odgoniłem Salvy za próbę złapania za ubranie, ale dałem mu lekkiego prztyczka w nos, zapobiegając temu ruchowi. Zwyczajnie obawiałem się, że takie niewinne podszczypywanie szybko mogłoby się przerodzić w gryzienie, nawet niekoniecznie złośliwe.
- Nie obrażaj się tak - skomentowałem ze śmiechem jego urażoną minę, po czym parokrotnym cmoknięciem i klaśnięciem w dłonie spróbowałem sprowokować siwego do tego, żeby zaczął biegać, obojętnie czy kłusem, czy galopem. Jego poziom energii stale mnie zaskakiwał, ale był to przyjemny widok, który mimowolnie wywoływał na mojej twarzy szeroki uśmiech. Przynajmniej po nim już nie było śladu po wypadku, ale przecież nie od dziś wiadomo, że o konie, zwłaszcza własne, dbałem znacznie lepiej niż o samego siebie.
Jeśli udało mi się sprowokować w ten sposób ogiera do biegu, poczekałem aż ten ponownie się zatrzyma, prawdopodobnie powtórnie zainteresowany moją osobą. Wtedy wykonałem taki ruch, jakbym próbował go przestraszyć, ciekaw, czy jakkolwiek go tu ruszy, czy tylko spojrzy się na mnie jak na idiotę. :lol:

@Salvatore
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 312087 lub Discorda Joy#9747. Piszę w pierwszej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Awatar użytkownika
10
lat
185
cm
Skoki
Duży Sport
W wypadku to jednak dużo gorzej ucierpiał Oliver, więc nic dziwnego, że Salvatore był już w pełni sił po takim okresie czasu. Powoli odbudowywał też swoją kondycję i teraz mógł w najlepsze biegać po całej biegalni, która okazała się strzałem w dziesiątkę, bo wydawał się szczęśliwy jak nigdy. Zachęcony do dalszego biegania, od razu zagalopował z miejsca, wykonując znowu szalone, radosne baranki, które najlepiej dawały upust jego radości. Mijając to, co pozostało z dmuchanej piłki, obniżył głowę i nawet zwolnił do kłusa, jakby przez chwilę znowu zainteresowany zniszczoną zabawką. Za chwilę jednak znowu ruszył galopem, okrążając halę, ale już w trochę spokojniejszym tempie, bez tylu szaleństw. Kiedy mógł sobie pobiegać luzem, bez żadnych ograniczeń, nie panował aż tak nad swoją prędkością i trochę szybciej się męczył, ale nie przeszkadzało mu to zupełnie.
W pewnym momencie rzeczywiście znowu się zatrzymał, krążąc po niewielkim obszarze i chyba znowu szukając miejsca do dalszego panierowania się. Kątem oka wciąż obserwował mężczyznę, bo kto wie, może miał dla niego jeszcze jakieś smaczki? Oliver miał jednak dużo durniejszy pomysł i próbował go przestraszyć, jakby zupełnie zapomniał, że nie miał już do czynienia z Fleur. :lol2: Ogier więc nie był tym zbyt przejęty, bo akurat odwagi nie dało mu się odmówić i większość gwałtownych ruchów nie robiła na nim wrażenia. Zadarł tylko głowę, spoglądając na tamtego i jakby zastanawiając się nad tym, co on brał wcześniej, że teraz tak odpierdalał. :lol2:

@Oliver Pelerieux
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: -.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Dla użytkownika

Oliver Pelerieux
Awatar użytkownika
32
lat
186
cm
zawodnik skoków przez przeszkody
Uznana Klasa Średnia
Nie liczyłem na to, że uda mi się go przestraszyć, bo też zupełnie nie było to moją intencją. Wykonując ten ruch, bardziej liczyłem na to, że uda mi się sprowokować ogiera do podobnego zrywu lub rozpędzenia się w moją stronę. Żadna z tych rzeczy jednak nie miała miejsca, więc nie zostało mi nic innego niż skorzystać ze wcześniejszych sposobów, takich jak cmokanie i klaskanie. Chciałem, żeby Salvatore jak najbardziej skorzystał z pobytu na biegalni, którego dotychczasowy przebieg sprawiał, że coraz bardziej byłem przekonany, że był to dobry pomysł, który powinienem regularnie powtarzać w przyszłości.
W końcu jednak zdjąłem z niego jakąkolwiek presję, dając mu czas właśnie na ponowne wytarzanie się czy spokojne eksplorowanie hali, które dla jego zdrowia psychicznego było równie istotne, co możliwość niczym nieograniczonego ruchu. W tym czasie zająłem się sprzątnięciem przedziurawionej, wypompowanej piłki, którą odłożyłem przy wyjściu, nie chcąc o niej zapomnieć. Chwilowo nie zwracałem więc uwagi na siwka, będąc też ciekawym, czy ten zacznie szukać kontaktu ze mną, czy jednak dalej będzie zajmował się sobą, nie potrzebując mojego towarzystwa do dobrej zabawy.

@Salvatore
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 312087 lub Discorda Joy#9747. Piszę w pierwszej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Awatar użytkownika
10
lat
185
cm
Skoki
Duży Sport
Chyba trochę zaczęło mu się nudzić bieganie po hali (niemożliwe staje się możliwe?), bo gdy tylko Oliver "odgonił" go od siebie do dalszego galopowania, Salvatore uciekł zaledwie kilkanaście metrów, po których przeszedł do kłusa, a po kilku krokach do stępa. Obserwując kątem oka właściciela, zaczął krążyć i błąkać się po biegalni, nos trzymając nisko, prawie przy ziemi. Przy okazji mógł zapoznać się z zapachami, bo z pewnością przychodziły tu też inne konie, kto wie, może nawet przy odrobinie szczęścia Devo... :lol2:
W pewnym momencie rzeczywiście znowu się położył i przewrócił na bok i plecy, w najlepsze tarzając się na ziemi. Brudny koń to szczęśliwy koń, a jemu nie robiło różnicy to, że miał wstać z brzydkimi, brązowo-żółtymi plamami po tym. Zawsze mógł to zrobić w świeżo skoszonej trawie. :lol: Zanim jeszcze wstał, to otarł się także spodem głowy o ziemię, jakby upewniając się, że będzie brudny w każdym miejscu, także tym trudno dostępnym. W rzeczywistości chciał się po prostu podrapać, ale wkrótce stanął znowu na wszystkich nogach, gdy tylko zobaczył, jak mężczyzna zabiera jego wcześniejszą ofiarę. Przytruchtał do niego, skupiając się znowu na piłce, chociaż gdy już znalazł się koło zawodnika, to jednak jego osoba była ciekawsza od kawałka plastiku. Kto wie, może przygotował na dzisiaj jeszcze jakieś rozrywki. :roll:

@Oliver Pelerieux
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: -.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Dla użytkownika

Oliver Pelerieux
Awatar użytkownika
32
lat
186
cm
zawodnik skoków przez przeszkody
Uznana Klasa Średnia
- Pięknie wyglądasz - skomentowałem, gdy koń już pojawił się przy moim boku i odwróciłem na niego wzrok. Musiałem go niestety rozczarować, bo to był już koniec atrakcji w pojęciu, które rozumiał. Teraz czekało go jeszcze co najwyżej czyszczenie, a potem powrót do boksu, który choć wydawał się straszny, to po takiej ilości wrażeń powinien mu się jednak spodobać. Przynajmniej do czasu, aż się nie zregeneruje i nie nabierze sił na nowo.
Zanim przypiąłem uwiąz do kantara siwka, dałem mu jeszcze jeden smakołyk i podrapałem krótko po przybrudzonym ganaszu. Dopiero wtedy go złapałem i nie zapominając o pozostałościach piłki, opuściłem z Salvatore biegalnię, kierując się prosto do stajni, gdzie zgodnie z zapowiedzią, wybraliśmy się w pierwszej kolejności na myjkę. Tam dokładnie wyczyściłem konia, ale nie siliłem się na uzyskanie idealnej bieli. Pozbyłem się jedynie piasku i nadmiaru kurzu, po czym odprowadziłem ogiera do boksu. Zanim wyszedłem ze stajni, po kilku minutach przyniosłem mu jeszcze jedzenie, zakładając, że właśnie była na to właściwa pora. /zt

@Salvatore
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 312087 lub Discorda Joy#9747. Piszę w pierwszej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Awatar użytkownika
10
lat
185
cm
Skoki
Duży Sport
Otrzepał się z nadmiaru piasku, jakby na podkreślenie słów Olivera - bo wraz z tym ruchem w ruch wprawił cząsteczki piasku i kurzu, który powoli opadł na ziemię. Aż mu oczy rozbłysły, gdy dostrzegł kolejny smakołyk od mężczyzny. Jednak opłacało się przyjść! Zgarnął go łapczywie, pozwalając mu na zapięcie uwiązu oraz podrapanie. Warstwa brudu szybko miała wywołać u niego swędzenie, więc przyjął to z zadowoleniem.
Grzecznie wyszedł z właścicielem z hali, próbując jeszcze zaczepić martwą piłkę w ręce Olivera i zachowując się jak prawdziwy piesek w tym momencie. :lol: Na myjce był w miarę spokojny, cierpliwie znosząc czyszczenie, mimo że nie przepadał za nim, gdy się dłużyło. Tym razem na własne życzenie je sobie sprawił, ale gdy już został odstawiony do boksu, zajął się sobą, a wkrótce także pozostawionym jedzeniem.
/zt
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: -.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Dla użytkownika

Oliver Pelerieux
Awatar użytkownika
32
lat
186
cm
zawodnik skoków przez przeszkody
Uznana Klasa Średnia
Już dawno nie korzystałem z możliwości, jakie dawał trening skokowy w korytarzu i postanowiłem to w końcu zmienić. Uznałem to za ciekawe urozmaicenie naszej codzienności i byłem wręcz przekonany, że Salva będzie wyjątkowo zadowolony z takiej odmiany - w końcu była to dla niego szansa na to, aby pokazać, na co naprawdę go stać.
Z tej okazji zarezerwowałem biegalnię na konkretną godzinę, rozstawiłem na niej stojaki wzdłuż długiej ściany (ale drągi pozostawały na razie na ziemi) i wreszcie pojawiłem się w towarzystwie siwka, który miał na sobie tylko ogłowie, przypiętą lonżę oraz ochraniacze. Właściwie zamierzałem go rozgrzać luzem, dając mu prawdziwą możliwość zużycia nadmiaru energii, dlatego niemal od razu puściłem go z lonży. Wziąłem do ręki długi bat, ale póki co nie prowokowałem nim konia, dając mu czas na typowo ogierze sprawy - zbadanie terenu, potarzanie się czy na cokolwiek innego miał ochotę. Dopiero po kilku minutowej aklimatyzacji zacząłem zwracać uwagę na to, aby pozostawał w ruchu, najchętniej stępie i kłusie, ale liczyłem się z tym, że nawet lekko sprowokowany do ruchu może po prostu odpalić wrotki i zaprezentować serię baranów, po której mógłbym być tylko wdzięczny, że akurat dziś stoję na ziemi, a nie siedzę na nim...

@Salvatore
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 312087 lub Discorda Joy#9747. Piszę w pierwszej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Awatar użytkownika
10
lat
185
cm
Skoki
Duży Sport
Wiosna zdawała się już od dłuższego czasu uderzyć Salvie do głowy, przez co był jeszcze bardziej nieokiełznany niż normalnie. Dobrą więc decyzją było zabranie go na trening z ziemi, bo różnie się to mogło skończyć. Już w drodze na biegalnię był niespokojny, ciągle caplował i furkotał chrapami, nie mogąc znieść tego, że Oliver się tak ociągał. Po wejściu na halę wydał z siebie głośne rżenie, ale niestety, znajdowali się tu sami i nie mógł liczyć na towarzystwo. Puszczony luzem, jak pies tropiący poszedł na zwiady całego tego miejsca. Z dużym prawdopodobieństwem w ostatnim czasie klacze ze źrebakami (może małymi Salvami... :lol: ) były puszczane tutaj, gdy pogoda nie doskwierała, co działało na niego jak płachta na byka. Obszedł kłusem prawie całą halę, nieraz z ekscytacji oddając z zadu, po czym galopując przez kilka metrów, by zaraz znowu zwolnić. Zdawał się zupełnie zapomnieć o Olim, który na szczęście nie za bardzo się tym przejmował, przynajmniej na razie.
Nie zabrakło oczywiście tarzania ze strony Salvatore, po czym skończył z pojedynczymi źdźbłami słomy w grzywie i ogonie, już zupełnie wyglądając jak dzikus. Pogoniony do dalszego ruchu, skulił uszy i ruszył galopem przed siebie, zgodnie z przewidywaniem, odpalając wrotki. Seria baranów, kopnięć i całej gimnastyki w akompaniamencie kwików i prychnięć świadczyły o tym, że energii zdecydowanie mu nie brakowało, choć to akurat nigdy nie było jego problemem.

@Oliver Pelerieux
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: -.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Dla użytkownika

Oliver Pelerieux
Awatar użytkownika
32
lat
186
cm
zawodnik skoków przez przeszkody
Uznana Klasa Średnia
Wyczyny ogiera już dawno przestały robić na mnie wrażenie. Oczywiście uważałem, żeby nie stanąć mu na drodze, bo nie wątpiłem, że nie siliłby się aby mnie wyminąć... Ale jednocześnie nie wyglądałem na przestraszonego jego akrobacjami, tym bardziej, że bezpiecznie patrzyłem na to z boku, a nie siedziałem na jego grzbiecie, bawiąc się w zawodowego jeźdźca rodeo. :lol:
Dopóki jego reakcje były tak silne i gwałtowne, nawet nie myślałem o rozpoczęciu skoków. Chciałem pierw zmęczyć Salvę do stopnia, w którym przestanie stwarzać zagrożenie dla samego siebie i nie wątpiłem, że nawet gdy do tego dojdzie, to wciąż będzie miał wystarczająco dużo sił by zamykać stojaki. Czasami się zastanawiałem, czy nie daję mu za dobrze jeść, skoro miał tyle mocy... Może powinien wziąć udział w jakiejś zrywce drewna, żeby spożytkować swoją energię? :lol2:
W każdym razie, gdy Salva znowu ucichł po ostatnim wybuchu, znowu sprowokowałem go do ruchu, wielce prawdopodobnie wywołując kolejną galopadę z serią bryków. Dążyłem do tego, by w reakcji na pogonienie równo kłusował wokół hali, nawet jeśli oznaczało to kilka prób, które były takimi właśnie wybuchami energii. Dopiero gdy doszliśmy do takiego poziomu ogarnięcia, zacząłem nadawać temu kierunek, wymagając od konia ruchu w obu kierunkach, zarówno w kłusie, jak i w galopie.

@Salvatore
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 312087 lub Discorda Joy#9747. Piszę w pierwszej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Awatar użytkownika
10
lat
185
cm
Skoki
Duży Sport
Zdecydowanie nie musiał go dwa razy prosić o pozostanie w ruchu. W zasadzie ze strony Salvy nie było mowy o spokojnym spacerku stępem dookoła hali. Wciąż manewrował między galopem i kłusem, w tym pierwszym odnajdując znacznie większą frajdę, stąd jego energiczne baranki. Był pełen energii, zupełnie jakby się czegoś nawciągał, co w jego przypadku było normą, ale gdy dzisiaj nie był "obciążony" jeźdźcem, nie miał żadnych skrupułów i ograniczeń. Wesoło biegał dookoła Oliego, czasami robiąc zwrot jak zawodowy westowiec. Gdy poruszał się kłusem, ewidentnie się popisywał, unosząc wysoko ogon i nogi, a szyję zaokrąglając w rogal. Urody mu definitywnie nie brakowało i zdawał się zdawać sobie z tego sprawę mimo panierki z piachu po wytarzaniu się.
Po dobrych kilku minutach, w trakcie których zdążył zrzucić z siebie przynajmniej część pary, zaczął się nudzić tym miejscem. Same stojaki nie budziły w nim zainteresowania, więc postanowił podejść do Olivera, bo może akurat miał dla niego jakieś materialne urozmaicenie... :lol:

@Oliver Pelerieux
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: -.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Dla użytkownika

Oliver Pelerieux
Awatar użytkownika
32
lat
186
cm
zawodnik skoków przez przeszkody
Uznana Klasa Średnia
Bez większego zastanowienia poczęstowałem Salvę miętówką, której zjedzenie powinno mu zająć dłuższą chwilę, nie wspominając o dość silnych wrażeniach "kulinarnych". Większość koni jednak przepadała za tymi cukierkami i siwy chyba nie był od tego wyjątkiem. Kiedy był zajęty jedzeniem cukierka, poklepałem go po szyi i odszedłem, aby ustawić drągi na stojakach. Na początek były to trzy krzyżaki ustawione na skok-wyskok, jedna foule galopu, stacjonata mierząca metr dziesięć i stojący dwie foule dalej, wyższy o dziesięć centymetrów okser, na razie niezbyt szeroki. Wiedziałem, że dla Salvatore to takie "nic", ale nie było mowy, żebyśmy pominęli porządną, stopniową rozgrzewkę, więc musiał się pierw zmierzyć z przeszkodami o wiele poniżej jego możliwości. Były jednak one na tyle gęsto rozstawione, że musiał się zastanowić nad swoimi krokami, bo jakakolwiek próba przeskoczenia obu przeszkód na raz skończyłaby się tylko i wyłącznie kraksą. Wiedziałem, że to będzie dla niego wyzwanie, bo na ogół raczej zdawał się na siłę swoich mięśni, a na mózg nie bardzo... :lol:
W każdym razie, gdy korytarz był już gotowy, ruszyłem po łuku w kierunku ogiera, głosem i mową ciała prowokując go do ruszenia kłusem lub galopem w kierunku wejścia do korytarza. Z resztą powinien już poradzić sobie sam, w końcu robił to nie pierwszy raz i na pewno wiedział, że z czasem wymagania wzrosną, a zabawa stanie się jeszcze lepsza.

@Salvatore
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 312087 lub Discorda Joy#9747. Piszę w pierwszej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Awatar użytkownika
10
lat
185
cm
Skoki
Duży Sport
Chętnie zgarnął cukierka z ręki Olivera, robiąc to wyjątkowo delikatnie jak na wszystko inne co robił. :lol: Zgodnie z przypuszczeniami, miętówka zajęła go na trochę dłużej, w trakcie czego zrobił parę śmiesznych min, jednocześnie bacznie obserwując, co robił Oli. Nie śledził go jednak, zajęty smakołykiem. Dopiero gdy się z nim rozprawił, ruszył stępem w kierunku mężczyzny, z uszami nastawionymi na sztorc, zupełnie jakby chciał mu pomóc, najlepiej dodać jakieś pół metra do tych przeszkódek. :lol: Nie przeszkadzał mu, a nawet jeśli był trochę zbyt wścibski, to odepchnięcie ręką wystarczyło, żeby tymczasowo stracił zainteresowanie. Wiedział przecież, że były ustawiane dla niego i zaraz będzie mógł spróbować własnych sił w skokach.
Nie trzeba mu było tłumaczyć, co miał robić w korytarzu. Od razu zakłusował, po paru krokach ruszając galopem w kierunku krzyżaka. Był niski, ale nie na tyle, by mógł przez niego swobodnie przegalopować, więc mimo wszystko wysilił się trochę bardziej. Tak proste i niskie przeszkody nie stanowiły dla niego żadnego problemu, choć niewielkie odległości pomiędzy nimi trochę uspokoiły jego zapędy, uniemożliwiając skakanie z wielkim zapasem, jak zwykle to miał w zwyczaju. Po wyjściu z korytarza zwolnił do kłusa, jakby znudzony, że Oli oczekiwał od niego takiej łatwizny. Parsknął głośno, zaokrąglając szyję i sylwetkę, by w kolejnej chwili znienacka zerwać się galopem dookoła pozostawionej części hali.

@Oliver Pelerieux
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: -.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Dla użytkownika

Oliver Pelerieux
Awatar użytkownika
32
lat
186
cm
zawodnik skoków przez przeszkody
Uznana Klasa Średnia
Nie miałem wątpliwości, że Salvatore dobrze sobie poradzi w korytarzu, ale i tak uważnie obserwowałem jego poczynania, zwracając uwagę na tempo pokonywania przeszkód i zapas, jaki zostawiał sobie ogier. Po drugim pokonaniu korytarza już chciałem go pochwalić, ale ten nieoczekiwanie zerwał się galopem, w reakcji na co tylko pokręciłem głową... Chyba nigdy nie miał się zmienić. Poczekałem, aż się uspokoi, żeby podejść do przeszkód i je zmodyfikować. Zostawiłem pierwszy krzyżak, a pozostałe dwa zmieniłem na stacjonatę 110 cm. Zostawiłem także zbudowaną wcześniej stacjonatę i okser, ale podniosłem je o dziesięć centymetrów. Chciałem dziś sprawdzić ogiera na nieco wyższych przeszkodach, więc nie stawiałam ich zbyt dużo, zdając sobie sprawę z tego, że wysokie skoki same w sobie były obciążające dla stawów.
W tak przygotowany korytarz puściłem Salvę dwa razy (lub więcej, jeśli popełnił jakiś błąd) i pochwaliłem go po każdym z nich. Następnie trochę "namieszałem" w odległościach, chcąc zmusić ogiera do myślenia - między dwoma pierwszymi przeszkodami zostawiłem dwie foule przerwy, potem foule przerwy do kolejnej przeszkody i foule przerwy do oksera. Ostatecznie końcówka była nieco ciaśniejsza, ale specjalnie to zrobiłem, żeby sprowokować bardziej sprężyste skoki. Po przestawieniu przeszkód, znowu zwróciłem się do konia, żeby głosem sprowokować go do zagalopowania i ruszenia w kierunku korytarza.

@Salvatore
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 312087 lub Discorda Joy#9747. Piszę w pierwszej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Awatar użytkownika
10
lat
185
cm
Skoki
Duży Sport
Stosunkowo szybko znudził się już bezcelowym bieganiem po znowu nie tak wielkiej hali, więc zwolnił do stępa, oczekując, aż Oliver skończy zmiany w przeszkodach. Dla ogiera nie było w tym nic ciekawego i zainteresował się tym dopiero, gdy Oli pozwolił mu wejść w korytarz - wbrew pozorom wcale się tam nie próbował pchać samodzielnie, co pewnie i tak dopiero niedawno przepracował. :lol:
Jak się można było spodziewać, podwyższenie poprzeczki nie wywarło na siwym wrażenia. Oddawane przez niego skoki wciąż były sprężyste i silne, jakby miał nieskończone pokłady energii i siły. Może i zostawiane zapasy były trochę mniejsze, ale wciąż wyraźnie było widać, że takie wysokości nie stanowiły dla niego problemu. Dopiero stacjonata i okser mogły być czymś, co wymagało trochę większego skupienia od niego, szczególnie ostatnia przeszkoda. Jednak mimo że okser znacznie wyróżniał się na tle pozostałych przeszkód, to Salvatore znowu wykazał się sporymi siłami, bezbłędnie przeskakując najwyższą z nich. Wyszedł z korytarza, zadowolony z siebie i znowu galopując kilka metrów z podniesionym dumnie ogonem. Przy drugim powtórzeniu zdawał się jeszcze lepiej odnajdywać w przeszkodach, płynnie i czysto pokonując każdą z nich, przy okserze poprawiając jeszcze zadem. Pokonywał je wręcz mechanicznie, znając już układ przeszkód i wiedząc, czego się spodziewać... co zaraz Oliver postanowił zmienić.
Zmiana odległości między przeszkodami rzeczywiście zmusiła Salvę do ruszenia głową w trakcie skoków. Już przy pierwszej różnicy trochę zgłupiał, gotowy na skok-wyskok, gdy tu nagle zaskoczył go taką odległością do przeszkody... Z tego powodu tym razem zdecydowanie zabrakło mu płynności, szczególnie w końcówce, która dla odmiany była ciaśniejsza. Nauczony już poprzednich odległości, przed okserem musiał odbić się niemalże z miejsca, przygotowany na większą odległość. Duża siła w ciele uratowała go przed zrzutką czy wpadnięciem w środek przeszkody, choć z boku może nie wyglądało to zbyt efektownie.

@Oliver Pelerieux
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: -.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Dla użytkownika

Odpowiedz