Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
- Czasami trzeba wyjść ze swojej strefy komfortu, żeby doświadczyć czegoś lepszego - powiedziała tylko, uśmiechając się nikle do samej siebie. Sama wcześniej zawsze wystrzegała się tego, do tego stopnia, że nawet uciekła na drugą stronę kraju... Teraz wiedziała, że bez tego nigdy nie byłaby teraz w tym miejscu, w którym się znajdowała i nie byłaby tak szczęśliwa. Oczywiście, nie dało się tego porównać do sytuacji Aidena, która była zdecydowanie trudniejsza. Nie próbowała nawet próbować postawić się na jego miejscu, bo nie od dzisiaj było wiadomo, że to mężczyźni o innej orientacji cieszyli się znacznie mniejszą tolerancją.
- Zapewniam Cię, że jest tego doskonale świadomy - odparła. Już w szpitalu dawała mu wyraźnie do odczucia, że nienawidzi tego miejsca. Do personelu wiele uprzedzeń nie miała, jednak wtedy w tamtym stanie miała problem do wszystkiego i wszystkich. Jemu też się wtedy oberwało, chociaż raczej były to jej mało uprzejme komentarze, do których pewnie był przyzwyczajony.
- Weź, z wszystkich możliwych osób... Na starość by Ci co godzinę mierzył ciśnienie, żeby wiedzieć, przy jakiej ilości viagry zaryzykuje zawałem serca - przez chwilę przeszło jej przez myśl, że Love może się źle poczuć w obliczu ostatnich wiadomości. Prędzej czy później miał się o tym dowiedzieć i ciężko było jej przewidzieć jego reakcję, nawet jeśli zapewnił, że już to minęło. - Ale w sumie... nie dziwię się wam - zaczęła nagle, pozwalając sobie na weselszy ton, skoro wybiła trochę Aidena z tych wszystkich emocji. - I mean... I LOVE the d - powiedziała, choć raczej nie proponowała mu żadnych kolejnych warsztatów. :lol2: - But also, instead of meat, I eat veggies and pussy - tym razem nie powstrzymała się już przed śmiechem, nawet jeśli Aiden nie docenił jej poczucia humoru. Od powrotu z wakacji miała tak dobry humor, jakby jeszcze nie zdążyła wytrzeźwieć. Szybko się to miało zmienić, ale teraz była też szczęśliwa za Aidena, co odpowiadało za jej wesołość.
- Jak to powiedziała królowa... Don't hide yourself in regret, just love yourself, and you're set - skończyła wreszcie swój żałosny wywód, odkładając na chwilę kubek na podłogę czy stolik, żeby przyciągnąć wreszcie blondyna do siebie i go przytulić. - Teraz będziemy mogli chodzić na podwójne randki. Jak już zaknebluję Tonego, ale pewnie i tak mu się to spodoba - stwierdziła, mimo że chyba nie była fanką takich rzeczy... - Może mam jeszcze jakiegoś szampana albo chociaż wino... - zastanowiła się na głos, zupełnie zapomniawszy, że miała iść do pracy jutro.

@Aiden Craven
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Aiden Craven
Awatar użytkownika
26
lat
177
cm
sprzedawca w Locoskates
Pracownicy Usług
Dość prawdopodobne, że mina Aidena w momencie, kiedy usłyszał tę "przepowiednię" związaną z Love, mogła rozbawić Holly. Na jego twarzy pojawiło się coś w rodzaju rozbawienia połączonego z zażenowaniem i niedowierzaniem, choć na tyle, na ile zdążył go poznać, to chyba był skłonny uwierzyć, że to prawdopodobny scenariusz...
Może nawet doceniłby jej poczucie humoru, gdyby nie fakt, że zaskoczyła go swoim wyznaniem. Posłał jej zdziwione spojrzenie, bo naprawdę nie przypuszczał, że Holly mogły interesować również kobiety, bo nie było to przecież równoznaczne z tym, że akceptowała ludzi o innej orientacji (w co nigdy nie wątpił).
- Naprawdę? - Zapytał, jakby przez chwilę wierzył w to, że wymyśliła to sobie na poczekaniu, żeby jakkolwiek udowodnić mu, że nie jest w tym sam. - Skąd się o tym dowiedziałaś? O ile chcesz o tym mówić... - Zastrzegł od razu, nie będąc pewnym, czy chciała się zwierzać z takich rzeczy, choć wcale nie interesowały go szczegóły czy jakieś historie z jej życia miłosnego/łóżkowego. Zastanawiał się tylko, czy czuła to od zawsze, czy może odkryła to przypadkiem, a jeśli tak - to jak sobie z tym poradziła. Przy czym wcale nie byłby zdziwiony, gdyby przyjęta to zupełnie naturalnie, bo był świadom tego, że jego reakcja była nieco nieadekwatna do problemu. Choć może nie powinien go aż tak umniejszać... W końcu dla każdego co innego było problemem w życiu.
Uśmiechnął się w odpowiedzi na jej podsumowanie i przytulenie, którego chyba teraz zwyczajnie potrzebował.
- Jakoś ciężko mi w to uwierzyć, ale zakneblowany może da radę - stwierdził z rozbawieniem, mimo wszystko nie mając nic przeciw temu pomysłowi, o ile oczywiście będzie miał z kim pójść na taką randkę, bo nie było to takie oczywiste, jak Gabryś się zachowa po takim zghostowaniu. Koniecznie musiał z nim porozmawiać jak najszybciej, ale to też nie oznacza, że musiał to robić tu i teraz. Zdecydowanie mógł jeszcze spędzić trochę czasu w towarzystwie Holly.
- Fakt, moglibyśmy wznieść toast za wasze zaręczyny - stwierdził, uznając to za prawdziwy powód do świętowania, choćby symbolicznego.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Eventy

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
- Co? - Trochę ją zbił z tropu swoim zdziwieniem. Może nie chwaliła się tym na lewo i prawo, ale nie była to też tajemnica, którą za wszelką cenę miała zabrać ze sobą do grobu. Teraz już w ogóle ta wiedza nic nie zmieniała, ale była w stanie zrozumieć, czemu Aiden akurat tej myśli się teraz doczepił. - Obawiam się, że akurat ja jestem ostatnią osobą, którą powinieneś pytać o takie rzeczy - stwierdziła, nie kryjąc się z tym, że swego czasu... nie do końca dbała o to, z kim spała. :lol2: - Nie było to nic romantycznego, ale nie zabrakło też alkoholu. Spotkałam na jakiejś imprezie dziewczynę, którą zostawiła przyjaciółka dla jakiegoś faceta, mimo że ona nawet nie mieszkała w Liverpoolu. Poszłyśmy wtedy do mnie, bo byłam sama w domu na weekend, a wyszło jak wyszło... Potem spotykałyśmy się, jak przyjeżdżała do Liverpoolu, ale raczej na zasadzie fwb. Nigdy niczego do niej nie poczułam, pewnie po prostu byłam napalona i zdesperowana po nieudolnych facetach - wyjaśniła pokrótce ze wzruszeniem ramionami, jeśli mimo to Aiden chciał usłyszeć choć część tej historii. Pominęła już fakt, że była zdesperowana przede wszystkim, żeby zapomnieć o uczuciach do Tonego... Być może z tego powodu nigdy nie była w stanie obdarzyć kogoś innego uczuciem, a może po prostu kobiety jednak nie były obiektem jej zainteresowań emocjonalnych.
- Jeszcze go doprowadzę do porządku - obiecała, zdając sobie sprawę z tego, że to ona wywierała największy wpływ na Tonego i ona miała najwięcej do powiedzenia w jakiejkolwiek sprawie.
- Przez was już w ogóle zapomniałam o zaręczynach, więc najpierw to raczej za Ciebie - odparła, za chwilę wstając w poszukiwaniu jakiegoś alkoholu, który pasowałby do tych okoliczności. Natrafiła jednak na pustą butelkę po winie, której zdecydowanie nie ona ruszała. - Widzę, że znalazłam winowajcę tego wszystkiego - rzuciła do Aidena z uśmiechem, wracając po chwili z dwoma kieliszkami z winem i wierząc, że jeśli zostawiła resztę w kuchni, to jej nie wypije dzisiaj. :lol:

@Aiden Craven
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Odpowiedz