Cardiff

Kto pozwolił Willamowi wybierać muzykę?!?!?!?????

Fenton O'Connell
Awatar użytkownika
41
lat
185
cm
Lekarz
Techniczna Klasa Średnia
"Jesteś dorosły, to tylko dziecko, on jest bardziej przerażony od ciebie" powtarza sobie w myślach jakby przekonywał się do pozbycia wielkiego pająka z elewacji a nie rozmawiania o emocjach. Dlaczego nie uczą tego w szkołach, na litość boską potrafił na sto sposobów przekazać złe wieści obcym ludziom a nie umiał powiedzieć niczego dobrego.
- technicznie to zadzwonił po dwóch latach i się oświadczył. Nie zmieniaj tematu, innym razem możemy omówić moje żałosne życie miłosne - powiedział, szybko jednak się orientując że William go podpuszcza i daje im obu wyjście w inny temat. Którego Fenton nie chciał. Sytuacja zrobiła się niebezpieczna, może i droga była prosta i w miarę pusta, ale Fenton nie ufał sobie że zauważy choćby jelenia. Zauważył za to zjazd więc wrzucił awaryjne i zjechał, wciąż ostrożnie żeby nie budsic dzieci. W ostatniej chwili zablokowal drzwi nie dając Williamowi wyjść x samochodu.
- Billy, Liv ma brata którego uwielbia i który zrobił wszystko żeby miała bezpieczny dom. Zrobiłeś więcej niż powinieneś, masz dwadzieścia lat - starał się bardzo nie unosić głosu, choć miał teorię że Frankie już nie śpi. Liv wciąż miała otwarte usta i głowę w pozycji która jest wygodna tylko podczas snu. Złapał go ręką za twarz, zmuszając żeby ten na niego spojrzał.
- Nie zrobiłeś nic złego Billy. Nie jestem zły, byłem przerażony że zejdziesz mi w tamtej nocy, że zjebałem z obojgiem z was. Byłem przerażony że stracę was oboje - wyrzucił z siebie w desperackiej próbie przekonania go ze mówi prawdę. Przed tym momentem nie przyznał się do tego nawet sam przed sobą dlatego miał wrażenie że w samochodzie zaczyna brakować tlenu. Dałby wszystko za to, żeby Billy machnął ręką, powiedział coś durnego i cmoknął go w nos jak to tylko on potrafi ale z drugiej strony wiedział że dużo ważniejsze jest żeby do Williama dotarło że jest na świcie ktoś kogo autentycznie obchodzi. Ktoś kim on nie musi się zajmować. Rodzic.
- Tylko ty się nienawidzisz. I żadna Oliwia, Claudia czy Felix by mnie nie zatrzymali gdybym nie chciał żebyś z nami mieszkał. Nie jestem durny wiem że masz problemy, ale masz też bezpieczny dom niezależnie od tego ile razy wsadzisz mi popcorn do ucha, ok? - uśmiechnął się, próbując żartować, trochę rozluźnić te ciężka atmosferę.
@Billy Pilgrim
Mów mi Aleks. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię sure.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: Przekleństwa. Próby samobójcze, seks drugs and rockandroll..

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

William Pilgrim
Awatar użytkownika
22
lat
179
cm
gbur
Prekariat
Sięgnął do klamki o ułamek sekundy za późno, ale i tak szarpnął za nią kilka razy w głupiej nadziei, że może jednak zadziała. Gdy nie pomogło prychnął cicho pod nosem i wrócił do skubania opatrunku. Bandaż był już w kiepskim stanie po całym dniu, bo to był najnowszy nawyk Billego, kiedy zaczynało go coś męczyć, ale Fenton i tak to zmieni jak dojadą do domu.
Gówno zrobiłem, pomyślał, ale jedyną jego reakcją było kolejne wzruszenie ramion.
Nie widział jego twarzy wyraźnie przez łzy, ale nie miał siły się wyrywać. I w końcu zaczęło do niego docierać. Coś. Coś w głosie Fentona sprawiło, że przymknął oczy starając się trochę zapanować nad oddechem.
Jego kumple się martwili - nie raz i nie dwa, ale zawsze byli z nim w tym samym gównie. Jego matka się martwiła, podobno, ale reagowała zawsze wściekłym potrząsaniem, krzykami i wyzwiskami. Amy się martwiła, ale Amy już nie było.
Przez całą tę rozmowę czuł się jakby między nim i Fentonem było szkło. Ściana, którą wybudował natychmiast, nieświadomie, nie mając pojęcia jak przyjąć słowa, których nigdy wcześniej nie słyszał. Jakby te słowa nie były o nim i do niego tylko gdzieś obok.
A teraz ta ściana zaczęła pękać i skulił się chowając głowę w ramionach, ale prawą ręką złapał za przedramię Fentona i ścisnął mocno. Audycja w radio zdążyła się zmienić, nim go w końcu puścił i wymamrotał, żeby jechali do domu.
Dopiero po położeniu Olivii do łóżka, kiedy obaj siedzieli w milczeniu w kuchni nad zmienianym opatrunkiem z Billiego wypadło ciche "dziękuję".
A o czwartej nad ranem do Fentona przyszła wiadomość "oświadczył się po dwóch latach? Dupek".

@Fenton O'Connell
Mów mi Janek. Piszę w 3 os., czas przeszły. Wątkom +18 mówię że miło je widzieć, ale najczęściej mi się nie chce.
Szukam ludzi ze skłotu.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: Dużo przekleństw, autodestrukcyjnych zachowań oraz pomysłów, których nie pochwaliłaby Twoja mama..

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Odpowiedz