-
Jakby była, to by przyszła - stwierdziła, ale podobnie jak on, jeszcze nie spieszyła się do szukania zguby. Zaczęli ją słyszeć dopiero od kilku minut, więc kocia mama mogła jeszcze nie zdążyć zareagować na wołanie. Holly starała skupić się na rozmowie z Tonym, ale jednak kocie miauczenie ją rozpraszało, chyba przez to, że sama miała kota i nie było jej to tak obojętne. Rozluźniła się dopiero, kiedy wołanie ucichło, ale nie na długo, bo wkrótce Zgredek ruszył w poszukiwaniu zwierzęcia. Od razu podążyła wzrokiem na pieskiem, by trafić na małego, jasnego kociaka, który spoglądał niepewnie na ich trójkę. Niemal od razu się rozczuliła, ale nie wstawała do niego, pozwalając na to Tonemu, który i tak był bardziej lubiany przez wszystkie zwierzęta...
-
Uważaj, skoro taki groźny i waleczny jest - mruknęła tylko, nie tyle przejmując się tym, że kot zrobi rzeczywiście krzywdę malutkimi pazurami, co bardziej nie mając pewności, że nie nosił żadnego choróbska. A patrząc na jego stan, to nietrudno było o pasożyty czy cokolwiek innego, co mogłoby zaszkodzić też Tonemu. Na szczęście kocię nie zaatakowało Tonego, chociaż nie wydawało się zachwycone na to pojmanie wbrew jego woli. -
Pokaż go - powiedziała i delikatnie wzięła kota, który z łatwością mieścił się w jej dłoni. -
Sama skóra i kości - pogłaskała go po grzbiecie i głowie, chcąc trochę uspokoić, a przy okazji dokładniej obejrzeć. Zauważyła, że także oczy nie były w najlepszym stanie. Nie była świadoma tego, że kocię było odrzucone przez matkę, bo urodziło się głuche - a więc z mniejszymi szansami na przeżycie. -
Nie chwaliłeś się, że jesteś takim magnesem na wszystkie kocice (jak mam przetłumaczyć pussy ) z okolicy - z delikatnym uśmiechem podniosła wzrok na Tonego z kota, którego położyła sobie na kolanach, jako że i tak był bardzo osłabiony. -
Trzeba go zabrać do weta - stwierdziła, nie mogąc go tak po prostu porzucić, skoro już ich znalazł. Nie wiedziała, co dalej z nim począć, ale widziała, że bez pomocy nie miał szans na przeżycie - a nawet ich reakcja nie gwarantowała mu tego.
@Anthony Wayford