Przed rejestracją zapoznaj się z Przewodnikiem.
Spojrzał na nią z wyrzutem, słysząc tekst o opryszczce. - Typiaro... Myślisz, że ona nie została już przynajmniej osiem razy zdezynfekowana? Tego cudownego lica nie dotknie nic, co nie jest przynajmniej, podkreślam, przynajmniej chusteczkami do dezynfekcji - odparł, przeciągając w powietrzu dłońmi przy swojej twarzy, puszczając jej przy tym oczko. Co jak co, ale jak siedział w domu sam, to mógł być otoczony pustymi opakowaniami po żarciu na dowóz, ale ostatecznie każde z tych opakowań kończyło ze wcierką z etanolu.
- ... jeszcze się nie zastanawiałem nad tym, jakby to miało wyglądać, ale w głowie mam teraz tylko wirujące penisy i o dziwo wcale mi się to nie podoba - spoważniał na moment, zaraz jednak parskając krótkim śmiechem - Ej, ale w sumie, jakby to przemyśleć... to moglibyśmy wyjść z inicjatywą takiego programu. No nie powiesz mi, że nie znaleźliby się widzowie!
Potakiwał jedynie głową ze zrozumieniem, przeżuwając i popijając raz po raz gulę z ciasta w ustach piwem, kiedy Holly komentowała kwestie brokatu. Nawet się nie zdziwił, że to on wywołał obrzydzenie, a nie sperma. Jakby... serio nie różnili się od siebie jakoś super bardzo.
Mimo wszystko Love wyczuł pewną zmianę nastroju, która nastała po jego propozycji podwójnej randki. Uśmiechnął się delikatnie, zwracając spojrzenie ku górze, wprost na twarz Holly. - Tym lepiej. Przekręconego będzie łatwiej zatargać na nią - stwierdził radosnym tonem, po czym machnął delikatnie dłonią. - Wiesz... Już tyle słyszałem na swój temat, że typ musiałby się bardzo wysilić, żeby sprawić mi przykrość. Ale najważniejsze jest to, żebyś ty się dobrze czuła. Bo jakbyś miała tam siedzieć jak na szpilkach, to nie ma szans, że bym na to poszedł - dokończył łagodnie, zaraz jednak podrywając się z miejsca do siadu, prawie wytrącając butelkę z piwem spod pachy. Jednak w czas zdążył ją podeprzeć dłonią, żeby nie zalać sobie alkoholem kanapy. - Aż mi się coś przypomniało. Nie wiem czemu, ale moja głowa już tak działa.
- Jakiś czas temu byłem na randce. Znaczy... jakiś czas temu. Dosyć dawno temu. Ale mniejsza o to, jak żałośnie dawno to było - stwierdził z machnięciem dłoni, biorąc szybki łyk piwa z butelki, siadając po turecku frontem do Holly - siedzieliśmy spokojnie w restauracji i rozmawialiśmy, wiesz, pitu, pitu, jest milutko, aż w pewnej chwili okazało się, że koleś jest żonaty. I to w zajebisty sposób, bo jego żona była w tej samej restauracji co my. Co zabawne, zdradzali się nawzajem. Chociaż nie wiem, czy to zabawne. Dla mnie było z racji na późniejszą sytuację... - wzruszył krótko ramionami - Więc wyszli na zewnątrz, żeby obgadać wszystko. Myślę sobie, zasadniczo bardzo dojrzałe podejście jak na fakt, że robili się nawzajem na boku. Ale! AAAAALE! - aż zaśmiał się krótko - wiesz, do jakiego wniosku doszli? Że w sumie jak już jesteśmy w czwórkę w jednym miejscu, to może powinniśmy przejść się do nich i bliżej się poznać w czwórkę. - Love przesłał przyjaciółce wymowne spojrzenie, dmuchając przez chwilę we wnętrze butelki - Ona jedna i trzech typów. Nie skorzystałem, oczywiście- stwierdził z westchnieniem na końcu, zawijając na chwilę usta w dzióbek - a z czasem zaczynam żałować tego...
@Holly Duke