Awatar użytkownika

lat

cm
Elita

The Actors

Obrazek
Dziś w repertuarze przede wszystkim Cher. W kultowym pubie The Actors organizowane jest karaoke połączone z konkursem na najbardziej odjechany strój z okazji Brighton Pride. Nawet jeżeli śpiewasz tylko pod prysznicem, a Twoją publiką jest płyn do kąpieli i gąbka, nie krępuj się, tutaj nikt Cię nie będzie oceniał. Możesz podziękować za to właścicielowi, który ogłosił, że dzisiaj piwo dla uczestników festiwalu jest za pół ceny.
boostery
  • Niech żyje neon Jak co roku podczas Brighton Pride w pubie organizowany jest konkurs na najbardziej teczowo-neonowy strój. Schowaj wstyd w kieszeń i wciśnij się w najbardziej disco ciuchy, prezentując się w nich dumnie w lokalu. Pamiętaj, żeby zapisać się na listę uczestników konkursu. Podobno nagroda to darmowe piwo do końca wieczoru. (akapit musi zawierać 600 znaków)
    30
  • Usterka Weź udział w karaoke, które odbywa się w lokalu. Solo, albo zaciągnij kogoś do duetu. Niestety podczas Twojego występu mikrofon wysiada. Jednak ty nie przestajesz śpiewać. (akapit musi zawierać 300 znaków)
    20
  • Duet Decydujesz się zaśpiewać i wziąć udział w karaoke. Kiedy świetnie się bawisz i wczuwasz w piosenkę, dając koncert życia, dołącza się do Ciebie pijany mężczyzna. O dziwo radzi sobie całkiem dobrze i chociaż nie może ustać na nogach, śpiewa… chyba nawet lepiej od Ciebie. (akapit musi zawierać 400 znaków)
    40
  • Transakcja odrzucona Podczas płacenia za drinka okazuje się, że Twoja płatność została odrzucona, a nie masz przy sobie nawet złamanego pensa. Czas poprosić kogoś o pomoc albo zagadać barmana, czy nie sprzeda Ci na zeszyt. (akapit musi zawierać 250 znaków)
    20
Mów mi Eastbourne.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Dla użytkownika

Fenton O'Connell
Awatar użytkownika
41
lat
185
cm
Lekarz
Techniczna Klasa Średnia
Pochód był nudny, ludzie jak zwykle na takich imprezach zadziwiająco ostrożni, więc podejrzewał, że bardziej urobi się nocna zmiana, gdy zaczną do niej spływać do niej zatrucia alkoholowe, przedawkowania i inne rozbite głowy spowodowane śliskimi schodkami w klubie i stanowczo zawysokimi szpilkami. Miał nadzieję, że nie będzie żadnych pobić. Dał się zaciągnąć Billy'emu do baru, dochodząc do wniosku, że zasłużył, a to jest miejsce dobre jak każde inne, żeby pić samemu. Nie wątpił, że Pilgram zaraz znajdzie sobie masę przyjaciół z którymi spędzi wieczór. Gdy zauważył ulotkę o karaoke zmienił tylko jedno.
- Old fashioned - powiedział do barmana, bo przyda mu się coś mocniejszego.
Nigdy nie przyzna się do tego przed nikim, ale karaoke go bawiło. Nie jako występowanie, choć odebrał słuszną dawkę lekcji śpiewu w swoim jesteście-wszyscy-hetero-aniołkami-śpiewającymi-psalmy liceum; uwielbiał jednak oceniać innych. NIe robił tego na codzień, pogotowie słusznie wypleniło z niego nie tylko oceny innej niż "idioci, wszyscy to idioci" ale też i dużą część jego zdolności do zdziwienia.
- Tak, tak, za niego też zapłacę - przytaknął, podając kartę barmanowi, gdy ten zapytał, czy Pilgram jest z nim. Upity Billy może i chrapie bardziej ale przynajmniej mniej gada przez sen. Fenton nie policzy ile już razy obudził się do jego "Meine Eclairs!" czy "Nur nicht in die Eier!". Rozważał nagranie go. Byłby hitem internetu.

@Billy Pilgrim
Mów mi Aleks. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię sure.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: Przekleństwa. Próby samobójcze, seks drugs and rockandroll..

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

June Janet King
Awatar użytkownika
18
lat
173
cm
uczennica i córeczka tatusia
Uznana Klasa Średnia
Rzadko bywała w pubach, zupełnie jakby niedawno ukończyła osiemnaście lat. Mimo to nie ciągnęło jej tam specjalnie, ale kłamstwem byłoby powiedzenie, że stroniła od alkoholu. Od miejsc tego typu wolała kluby nocne, do których ciężej było się dostać, między innymi przez rodziców, którzy pewnie już mieli stały dostęp do jej lokalizacji, byle tylko wiedzieć, że jest cała i bezpieczna.
Jakie było jej zdziwienie, gdy jechała z JJem samochodem do domu i przy przeglądaniu telefonu dowiedziała się o tym, że w jednym z tutejszych pubów odbywa się wieczór karaoke. Takich atrakcji nie brakowało w Eastbourne, ale dzisiaj były większe szanse na lepszą muzykę - bo kiedy była lepsza okazja na śpiewanie Cher czy Abby jak podczas festiwalu pride? Powiedziała o tym Juniorowi na tyle gwałtownie, jakby od tego zależało jej życie. W sumie po części tak było, bo minęli już wspomniany lokal, a ona nie wybaczyłaby sobie, gdyby się tam nie pojawiła. No błagam, jak mogło ich tam zabraknąć? Nie chciała słuchać wymówek JJa, że teraz będzie musiał zawracać i zmarnuje cenne paliwo, które i tak rodzice mu opłacali. Prawdopodobnie też nie był zachwycony faktem, że większość osób będzie tam bardzo pijanych, jak to w każdym innym angielskim pubie. June to zupełnie nie przeszkadzało, liczyło się dla niej to, by mogła zaśpiewać If I could turn back time, najlepiej w towarzystwie brata.
Już przy wejściu słyszała podkład do Believe, co sprawiło, że jej wcześniejszy zły humor kompletnie odszedł w zapomnienie. Najpierw zajęła miejsca przy którymś z wolnych stolików, pokrótce rozglądając się dokoła i dochodząc do wniosku, że wszyscy ludzie tutaj przyszli z parady równości bądź innych tęczowych eventów.

@JJ King
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię jak sama dorosnę to ok :(.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: nie wiem, gejostwo.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

James Jr King
Awatar użytkownika
23
lat
173
cm
Uznana Klasa Średnia
Prawie dał po hamulcach, jak tylko June krzyknęła, że ma zawracać, i pewnie o mały włos uniknął spowodowania wypadku. i tyle by było z potajemnej wyprawy bez wiedzy reszty rodziny. Burknął coś tylko o tym, jak to przecież do domu chciała wracać cukrzycy się nabawiać, a tu nagle plany mu w drodze zmienia i co to w ogóle ma być. Oczywiście wszystko przedrzeźniającym tonem, bo jakżeby inaczej (on z resztą tez już chciał najeść się wygranych słodyczy, przecież honorowo pokonał te wszystkie siedmiolatki).
Skrzywił się gdy zauważył (i usłyszał) jakąś pijaną grupkę w kącie pubu, próbującą przekrzyczeć śpiewającą akurat osobę. Przysiadł się do siostry i rozejrzał się po wnętrzu, które wyglądało zdecydowanie przyjemniej od typowego angielskiego pubu. Nie żeby był ich częstym gościem.
- Dobra, leć się zapisać na karaoke, bo wiem że chcesz. Tylko nie próbuj mnie w to wkręcać, bo ci nic nie zamówię. - Spojrzał wymownie na June, bo nie za bardzo widziało mu się ośmieszanie się na scenie. Przynajmniej nie w tym momencie, bo może jakby posiedział trochę dłużej to by się przekonał. Z resztą - jeśli będzie występować razem z siostrą to kto nakręci jej występ? - Jak już w temacie baru, to co chcesz? Tylko z umiarem ma być. - Wystarczało mu, że średnio raz w miesiącu (bardziej raz na tydzień...) musiał ojcu chować alkohol, bo ten przesadził w swoim umartwianiu się nad własnym losem. Nie miał zamiaru wnosić spitej w trzy dupy siostry do domu po nocy, bo opierdol by taki dostali, że pewnie zbierali by się po nim przez miesiąc. Albo w ogóle by go starszy James na kawałki rozszarpał za to, że jego ukochaną córkę demoralizuje, że Junior by nie miał czego po sobie zbierać.

@June King
Mów mi Mi. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Mi#9438. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię naaaaah.
Szukam ..
Uwaga, moje posty mogą zawierać: źle postawione przecinki, nadmiar nawiasów, przekleństwa.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

William Pilgrim
Awatar użytkownika
22
lat
179
cm
gbur
Prekariat
Booster - Duet

- Chodź, chodź, chodź pośpiewać - jojczał dookoła Fentona odkąd właściwie weszli do lokalu, bo wiedział, że jeżeli zaproponuje to w połowie wieczoru (jak zrobiłby to każdy przyzwoity człowiek), to nie miałby wystarczająco dużo czasu na urobienie go przed zamknięciem lokalu. A tak cyk! gość wypije dwa drinki, potem kolejne trzy i będzie szansa, że tuż przed wyjściem zgodzi się na odśpiewanie "Born this way" i wszyscy szczęśliwi wrócą do domu.
Ale Fenton był jak skała. Twarda, bura i nudna, taka, na którą Billy próbował wejść już parę razy, ale tylko dupę sobie obił koniec końców i zaufanie do świata stracił. Nie pomagały obietnice, groźby i urocze uśmiechy.
Pozostawało więc pokazanie mu jak dziecku, że to wcale nie boli - najlepiej pokazanie na własnym przykładzie. Dopił swoje piwo, poklepał Fentona po ramieniu i ruszył zapisać się do kolejki. Powiedział co chce zaśpiewać, zagadał osiem innych osób o wszystkim i o niczym, bo co miał robić, telefon miał już na wyczerpaniu baterii, to nie będzie w nim grzebać bez potrzeby.
- Chciałbym zadedykować tę piosenkę temu miłemu panu siedzącemu przy barze - powiedział, jak już dostał mikrofon do ręki i stanął na scenie, a w tle zaczęło lecieć "What is love". Pomachał radośnie do Fentona, który wyglądał, jakby chciał utopić Billiego przy najbliższej okazji. Na całe szczęście Billy doskonale wiedział, że to poza tylko taka, żeby odstraszyć frajerów i że Pilgrim w fentonowym sercu zajmuje miejsce szczególne.
Rozkręcił się więc na tej scenie, z głębi duszy śpiewał i wczuł się tak, że przy trzecim "Baby don't hurt me" padł na kolana na tej scenie, tęsknie na Fentona patrząc. Trudno powiedzieć, czy to jego fantastyczne ruchy, piękny, głęboki głos czy też może to, jak czyste i wzruszające były jego uczucia z głosu tego pięknego przebijające, dość, że wystarczyło, aby jakiś gość nagle mu wlazł na scenę i Billy nawet chciał kazać mu spadać, ale wtem gość, choć lekko się zataczał, to z desperacją w głosie wyśpiewał to całe "what is love, baby don't hurt me" i Billy zrozumiał.
- Chodź, bracie - zachęcił, zarzucając mu rękę na ramię i już obaj wyli do mikrofonu do miłości swoich, aby ich nie porzucały, jeden drugiego wspierał (głównie Billy wspierał kolegę, który na nogach stał tylko na słowo honoru i niewątpliwie w ciągu kolejnej godziny nie tylko na ryj padnie, ale pewnie jeszcze po drodze się porzyga) i na koniec w tychże ramionach swych tańczyć zaczęli, tańcem pokracznym trochę, bo Billy może nie był najgorszym tancerzem, ale jak za partnera ma się pół-bezwładną kukłę, to ciężko osiągnąć efekt chociażby zadowalający. Utwór się skończył, a typ... a typ płakał w jego ramionach.
Oj słabo.
- Może wróci - poklepał go po plecach, odklejając go od siebie i bez pardonu przekierowując go w stronę najbliżej stojącej go osoby, znaczy DJa. DJ, zanim zorientował co się dzieje, już trzymał Pana-Złamane-Serce w ramionach, a Billy z ulgą oddawał mikrofon stojącej w oczekiwaniu na swoją kolej dziewczynie i uciekał do Fentona.
Którego... nie znalazł w miejscu, gdzie go zostawił. Ej. Niegrzeczne.
- Śpiewałem dla ciebie - rzucił z wyrzutem, bez pudła znajdując mężczyznę w toalecie. - A ty poszedłeś się odlać?!

@Fenton O'Connell

(p.s. @JJ King i @June King koleżanka z głowy prosiła billiego, żeby wam przekazał, że nie może się doczekać aż wrócicie do domu -.-)
Mów mi Janek. Piszę w 3 os., czas przeszły. Wątkom +18 mówię że miło je widzieć, ale najczęściej mi się nie chce.
Szukam ludzi ze skłotu.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: Dużo przekleństw, autodestrukcyjnych zachowań oraz pomysłów, których nie pochwaliłaby Twoja mama..

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Fenton O'Connell
Awatar użytkownika
41
lat
185
cm
Lekarz
Techniczna Klasa Średnia
- Po moim trupie i to tylko jeśli umrę od kobzy w dupie - odpowiedział mu z przesłodkim uśmiechem, odwracając się z powrotem w stronę barmana, z silnym postanowieniem wypicia drinka i zamówienia ubera.
Musiał przyznać, że Wiliam miał głos. Piękny głos i nawet ucho najwyraźniej, skoro nie fałszował, a przynajmniej nie w momentach, w których poważnie śpiewał, a nie odwalał... siebie na scenie. Skorzystał z okazji, żeby zgubić Pilgrama i pójść do toalety.
- Skąd. Próbowałem się utopić, ale w pisuarach nie ma wody - powiedział, ale bez złości, uśmiechając się nawet leciuuuuuteńko. Właśiwie to po prostu był mniej skrzywiony niż zwykle. Po lekarsku szorował ręce przepisowe 30 sekund z czystego odruchu. Nie potrafił chyba po prostu namydlić rąk i spłukać, bez zwyczajowego pucowania. Uniósł ręce, jakby szykował się do wejścia na salę operacyjną, a nie do wyjścia z męskiej toalety. Drzwi w toalecie były fatalnie zaprojektowane, jako, że były wahadłowe. Gdy Fenton pchnął je dość mocno nogą, odbiły się od twarzy kogoś przechodzącego korytarzem. Wściekły facet złapał za drzwi i zajrzał do toalety... a Fenton pokazał palcem na Williama, jakby byli w podstawówce.

@Billy Pilgrim
Mów mi Aleks. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię sure.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: Przekleństwa. Próby samobójcze, seks drugs and rockandroll..

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

June Janet King
Awatar użytkownika
18
lat
173
cm
uczennica i córeczka tatusia
Uznana Klasa Średnia
Przewróciła oczami w reakcji na zapewnienie JJa, że nie dołączy do niej ze śpiewaniem. W to ani przez chwilę nie wierzyła i już niedługo miała mu tu wyperswadować, że June się nigdy nie odmawia. Mógł się długo z tym spierać, ale jako najmłodsza córka (no ej, w końcu przez pewien czas była najmłodsza, nie?) umiała postawić na swoim. - Wrócił nasz pan maruda - skomentowała tylko, rozglądając się w tym czasie za miejscem, gdzie mogłaby się zgłosić i poprosić o swoją piosenkę.
Dopiero wspomnienie o alkoholu zmotywowało ją do tego, by jednak spojrzeć na brata. Nie spodziewała się tego, że pozwoli jej pić, znała przecież jego nastawienie do alkoholu i że zawsze się denerwował, gdy ojciec chlał. Aż zamrugała parokrotnie, jakby się przesłyszała, ale w pubie nie było na tyle głośno. - Guinnessa - zmrużyła oczy, przyglądając mu się czujnie i próbując wybadać jego reakcję na swoje życzenie. Jakby nie patrzeć, to niedawno skończyła osiemnaście lat i mogła sama podejść do baru.
Sama w tym czasie podeszła do stoliczka, gdzie siedział DJ i zagadała go o wciśnięcie jej w kolejkę, bo już dawno powinna wrócić do domu (co też było dalekie prawdy, ale o tym wiedzieć nie musiał), a bardzo chciała zaśpiewać tę jedną piosenkę. Podziękowała mu za to tak pięknie, jak umiała, po czym weszła na scenę z mikrofonem, wzrokiem namierzając JJa. Czy była zestresowana? Może minimalnie, ale jasno postawiła sobie cel zaciągnięcia go na scenę i nie myślała o swojej widowni. Po chwili z nagłośnienia zaczęły lecieć pierwsze nuty On my way z Brata niedźwiedzia, co już powinno zwrócić jego uwagę. - Tell everybody, I'm on my way... - zaczęła śpiewać w harmonii z podkładem, wyczekująco się wpatrując w Juniora z uśmiechem.

@JJ King
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię jak sama dorosnę to ok :(.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: nie wiem, gejostwo.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

James Jr King
Awatar użytkownika
23
lat
173
cm
Uznana Klasa Średnia
Przewrócił tylko oczami na jej komentarz o byciu marudą uznając, że komentować tego nie będzie. Pokiwał głową na jej zamówienie, po czym też zmrużył oczy, bo widząc, że ta ma już lepszy humor nie mógł się powstrzymać od przedrzeźniania. Od czegoś ci bracia byli, niezależnie czy starsi czy młodsi.
Poszedł w kierunku baru, ale akurat niefart sprawił, że jakaś grupka całkowicie zajęła uwagę barmana, więc stanął z boku, czekając aż sytuacja nieco się rozluźni i będzie mógł swobodnie podejść do blatu. Rozejrzał się za June i wypatrzył ją rozmawiającą z gościem ogarniającym karaoke, a po chwili jego wielce zaradna siostra już ładowała się na scenę, najwyraźniej bajerując typa na tyle, że dał jej wejść od razu. Nie dziwiło go to ani trochę, bo zdecydowanie miała swoje sposoby i inne asy w rękawie.
A potem usłyszał pierwsze nuty tak bardzo dobrze znanej mu piosenki i, krzyżując ręce na piersi, spojrzał na siostrę wzrokiem, który mógłby zabić. Doskonale wiedziała co robi, przebiegła i knująca, no jak tak można...
Ręce mu opadły z bezsilności, bo June dobrze wiedziała, że JJ się tej piosence nie oprze. Inne piosenki Disneya, nawet te najbardziej kultowe? Pff, może co najwyżej potupać nogą. Ta jedna, jedyna, z jego ulubionej bajki? Nie ma szans, że chłopak nie zacznie śpiewać. Podszedł do gościa od karaoke, rzucił coś o tym, że bratem tego diabła wcielonego jest i wgramolił się na scenę z własnym mikrofonem. Dołączył do siostry, targając jej uprzednio włosy, po czym zarzucił jej rękę na ramię i zaczął śpiewać razem z nią.

@June King

(p.s. @Billy Pilgrim niech Billy przekaże koleżance, żeby się przejmowała najmłodszą latoroślą czy przypadkiem po dachu nie biega, a dorosłym dzieciom dała się bawić w spokoju <3)
Mów mi Mi. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Mi#9438. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię naaaaah.
Szukam ..
Uwaga, moje posty mogą zawierać: źle postawione przecinki, nadmiar nawiasów, przekleństwa.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

June Janet King
Awatar użytkownika
18
lat
173
cm
uczennica i córeczka tatusia
Uznana Klasa Średnia
[Booster: Usterka]

Przez to, że June ciągle miała na oku swojego brata, to nie umknęło jej jego mordercze spojrzenie, gdy już rozpoznał wybraną przez nią piosenkę. Ta miała dość długi wstęp, więc przy odrobinie szczęścia mógł do niej dołączyć jeszcze przed rozpoczęciem pierwszej zwrotki. Od razu odpowiedziała mu szerokim uśmiechem, chociaż od razu skrzywiła się, kiedy zmierzwił jej włosy. Zignorowała to dalej, kontynuując z nim piosenkę w najlepsze, nie musząc patrzeć na ekran z tekstem, który doskonale znała też bez tego.
Wszystko szło świetnie, udało im się nawet niewerbalnie dogadać z podziałem na role - June świetnie odnajdywała się w robieniu mu chórków na jeden głos, ale nie mając też oporów przed wyjściem jako głos przewodni. Mało tego, większości najwyraźniej podobał się ich występ, więc czuła się jak ryba w wodzie. Trudno powiedzieć, czy to DJ, czy jej mikrofon uznał, że to jednak JJ miał większy talent do śpiewania. Nie minęła chwila, kiedy została odłączona od nagłośnienia, przez co od razu spojrzała na obsługę techniczną. Nie zamierzała się wcale poddawać! Przez parę wersów robiła bratu za tło, by, jeśli tylko nie miał nic przeciwko, "podłączyć" się do niego i śpiewać razem z nim do jednego mikrofonu.
Jakie (zapewne) było zdziwienie JJa, gdy po skończonej piosence June przetrzymała go na scenie. Nie wiedział o tym, że zaplanowała im jeszcze jedną piosenkę, doskonale znając go i wiedząc, że nie oparłby się zaśpiewaniu On my way. Teraz nie miał ucieczki i musiał z nią zaspiewać także Simply the best jedynej Tiny Turner, czy tego chciał, czy nie. Ale, ale! Stało za tym coś więcej, bo dla niej zawsze był better than all the rest, better than anyone. <3

@JJ King
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię jak sama dorosnę to ok :(.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: nie wiem, gejostwo.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

James Jr King
Awatar użytkownika
23
lat
173
cm
Uznana Klasa Średnia
Musiał przyznać, że bawił się świetnie. Faktem było, że karaoke nie było w jego życiu jakąś nowością - w końcu w domu często wspólnie śpiewali, czy to w trakcie bajek, słuchania muzyki, czy nawet bez muzyki gdy jedna osoba zaczęła coś nucić i po pewnym czasie ktoś do niej dołączał. Co prawda zdarzało się to coraz rzadziej, przez co zrobiło mu się nieco cieplej na serduszku, kiedy tak śpiewał disneyową piosenkę razem z siostrą, niemal jak za 'starych dobrych czasów', choć takie stare nie były. Udzielała mu się też panująca w pubie atmosfera i zachowanie klientów, którym najwidoczniej nie przeszkadzał występ rodzeństwa i jakby mieli pomidory to raczej by ich nimi nie obrzucili. Bez zawahania podzielił się z June mikrofonem, gdy jej przestał działać i razem dokończyli piosenkę.
Już chciał schodzić ze sceny, gdy siostra go zatrzymała i miała szczęście, że miał taki dobry humor, bo inaczej pewnie by się nie zgodził na kolejną piosenkę. Czynnikiem w jego decyzji było pewnie też to, że June z teraz miała diametralnie lepszy humor niż June, którą znalazł w Preston Park, i nie chciał jej tego dobrego nastroju psuć. Dołączył więc do niej, choć scena należała w większości do siostry, a on tylko jej wtórował i dołączał się do niej w refrenach. Po zakończeniu piosenki w końcu udało mu się zejść z podestu i oddać mikrofon, zanim June przyszło do głowy, żeby go zatrzymać na kolejny utwór. Co za dużo to nie zdrowo i te sprawy, więc poczekał aż ta do niego dołączy i wskazał ręką w stronę baru, bo po takim występie chciało mu się pić, a w końcu wcześniej już powiedział, że jej coś zamówi.

@June King
Mów mi Mi. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Mi#9438. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię naaaaah.
Szukam ..
Uwaga, moje posty mogą zawierać: źle postawione przecinki, nadmiar nawiasów, przekleństwa.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

William Pilgrim
Awatar użytkownika
22
lat
179
cm
gbur
Prekariat
- Od kobzy... Kurwa, stary, ale z ciebie jest zwyrol - zawyrokował Billy przed oddaleniem się, bo doprawdy, powinny być jakieś granice i człowiek, który wymyślał podobne sformułowania musiał być nad wyraz pierdolnięty. Niech O'Connell jak najszybciej rzuci tę robotę, zanim zacznie gadać do gaśnic w kątach.
Albo niech w końcu zarucha, bez różnicy, niech zrobi cokolwiek, zanim będzie za późno.
Utopić. On się chciał. Boże, co za skrajnie nieodpowiedzialny człowiek. Mógł przynajmniej zostawić Billiemu kluczyki przed podobnymi próbami, przecież jakby ktoś inny go znalazł pierwszy to zaraz psy by się zleciały, koroner i inne takie i dwa razy więcej czasu zajęłoby zdobycie tych kluczyków, a obaj doskonale wiedzieli, że nie można zostawiać Liv samej na noc, nie po Incydencie z Bitą Śmietaną Na Suficie.
Już to miał komentować, już kontynuować swój monolog o tym, jak John pali wszystkie pieczołowicie konstruowane przez Williama mosty (two-drinks Billy był bardzo elokwentny), kiedy tanten zajebał drzwiami w obcego typa.
Wskazany Billy powiódł wzrokiem między wściekłym typem, a Johnem i zaraz parsknął.
- Co na mnie pokazujesz, halo, to na obsługę trzeba to się nie godzi by narażać na obrażenia tak piękną twarz - Złapał chuderlawego, podchodzącego pod kryzys wieku średniego, łysiejącego mocno gościa, pod ramię, nie dając mu czasu na myślenie. - Zaraz trzeba iść do obsługi i przedyskutować te drzwi, bo doprawdy, fatalne zagrożenie, zero przestrzegania zasad BHP, gdzie ich godność i poszanowanie do innych jednostek ludzkich - niemal słowo w słowo cytował jeden z monologów, jakimi obrywał od O'Connella. - Albo może lepiej nie, po co burdy wszczynać w taki miły weekend, prawda? Uprzejmie zwrócimy uwagę, a kolega na pewno z chęcią panu drinka postawi, prawda? - Pociągnął gościa i O'Connella do baru, tego pierwszego sadzając na stołek, a temu drugiemu wyuczonym gestem sięgając do kieszeni po portfel. - Billy jestem, a to John.
- Mark, miło mi. Te drzwi faktycznie niebezpieczne - odpowiedział Mark, któremu najwyraźniej rozhukany testosteron wyparował dzięki słodkim słówkom Billiego i teraz nawet się do nich uśmiechał. Do Johna, właściwie. - Razem tu jesteście?
- Ależ skąd, wspieram tylko dobrego kolegę w procesie odnajdowania siebie - odpowiedział natychmiast Billy, szybko wypychając O'Connella przed siebie. - Samów Markowi drinka, a ja pójdę na fajkę. Nie ma za co - dodał szeptem, poklepując go po ramieniu i tyle go widzieli.

@Fenton O'Connell
Mów mi Janek. Piszę w 3 os., czas przeszły. Wątkom +18 mówię że miło je widzieć, ale najczęściej mi się nie chce.
Szukam ludzi ze skłotu.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: Dużo przekleństw, autodestrukcyjnych zachowań oraz pomysłów, których nie pochwaliłaby Twoja mama..

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

June Janet King
Awatar użytkownika
18
lat
173
cm
uczennica i córeczka tatusia
Uznana Klasa Średnia
Czy miała ochotę na kolejną piosenkę? Bardzo prawdopodobne, ale przy zamawianiu dwóch poprzednich zabrakło jej pomysłów na następną, więc musiałaby spaść na koniec kolejki. Na dodatek JJ ściągnął ją ze sceny, z czego nie była bardzo zadowolona, ale nie robiła mu scen z tego powodu (hehe). Była zresztą zadowolona z tego, że w ogóle nie uciekł jej w trakcie drugiej piosenki, tylko dzielnie wytrzymał z nią przed publicznością i nie zabił jej za to, że chytrze zaciągnęła go tutaj.
-Widzisz, mi się nigdy nie odmawia - rzuciła do niego, gdy szli w stronę baru. Z tego wszystkiego zapomniała już o tym, że miał jej robić za nieodpowiedzialnego starszego brata i kupić piwo, chociaż w teorii mogła już to legalnie zrobić. Raczej nie był to pierwszy raz, kiedy miała przy nim pić alkohol, chociaż na ogół stroniła od tego. Wiedziała, jakie miał nastawienie do tego i po części mu się nie dziwiła. June nie miała jednak głowy do tego, by walczyć z ojcem i jego alkoholizmem, bo po prostu kosztowałoby to ją za dużo nerwów, których już i tak wiele traciła w domu.
- Tylko spróbuj powiedzieć o tym komukolwiek w domu - powiedziała do niego, mając na myśli zarówno piwo, które właśnie dostała, jak i wspólne śpiewanie. Z tym pierwszym miała naturalnie na myśli rodziców, a z drugim siostry, które pewnie nie wybaczyłyby im tego, że śpiewali disneya bez nich. Od tego już trochę się odzwyczaiła, bo ostatnimi czasy unikała spotkań "rodzinnych", nie potrafiąc znieść udawania, że wszystko jest w porządku, gdy zdecydowanie nie było w porządku.

@JJ King
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię jak sama dorosnę to ok :(.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: nie wiem, gejostwo.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

James Jr King
Awatar użytkownika
23
lat
173
cm
Uznana Klasa Średnia
[booster: Transakcja odrzucona]
Przewrócił oczami na jej słowa, przedrzeźniając ją przy tym i mówiąc coś w stylu: blabla, jestem June, blah blah, mi się nigdy nie odmawia, pffft. Bardzo dorośle z jego strony. Mógłby to teoretycznie zrzucić na fakt, że ostatnio z najmłodszą siostrą sporo czasu spędzał i udzielało mu się zachowanie siedmiolatki, ale tak szczerze to chyba była taka zwyczajna cecha rodzeństwa, że czasem po prostu trzeba było drugie kąśliwie naśladować. Od czegoś w końcu ci bracia i siostry były, nie?
- Ale o czym mam powiedzieć? Przecież właśnie jestem u znajomych, nie mam pojęcia o co ci chodzi. - Rzucił, sięgając po swoją szklankę z sokiem i chciał szybko zapłacić i od baru odejść, żeby zrobić miejsce dla kolejnych klientów, ale (nie)fart chciał, że terminal odrzucił jego płatność. Co było podejrzane bardzo, bo przecież wcześniej bez problemu kupił jedzenie, ale najwyraźniej dopadła go złośliwość rzeczy martwych. Na szczęście miał ze sobą siostrę, do której się odwrócił po pomoc, ale na nieszczęście ta zdążyła się już z miejsca gdzie stała pół minuty wcześniej ulotnić, zapewne szukając stolika czy innych takich. Gdyby był starym dziadem/w pobliżu Jagger/ewentualnie selerem, to pewnie rzuciłby jakieś coś o felerach czy innych motylich nogach, ale że akurat nie wpasowywał się z żadną z tych kategorii, to przeklął cicho pod nosem, po czym uśmiechnął niepewnie do obsługującego go barmana. Już miał mu mówić, że chwila moment, zaraz wróci z siostrą i ona zapłaci, bo nie wie co mu z tą kartą się zadziało, gdy obok pojawił się jakiś lekko już wstawiony typ i radośnie oznajmił, że płaci za jego zamówienie. I tamtego gościa z lewej. I tamtej pani z prawej. JJ poczuł się jakby był na widowni u Oprah, ale zamiast samochodów każdy dostawał drinka. Podchmielony typ miał chyba zaraz powiedzieć, że w sumie to stawia piwo wszystkim w barze, ale jego portfel uratował jeden z towarzyszących mu znajomych, przemawiając mu do rozumu, więc jego dobroduszności doświadczyli tylko stojący najbliżej niego klienci. Młody James upewnił się jeszcze, że na pewno nic nikomu nie wisi, podziękował ładnie i udał się w głąb baru, wypatrując June wśród stolików.

@June King
Mów mi Mi. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Mi#9438. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię naaaaah.
Szukam ..
Uwaga, moje posty mogą zawierać: źle postawione przecinki, nadmiar nawiasów, przekleństwa.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Fenton O'Connell
Awatar użytkownika
41
lat
185
cm
Lekarz
Techniczna Klasa Średnia
Fenton po prostu zamierzał uniknąć obitej twarzy i może popatrzeć na to jak ktoś obija twarz Billemu. Troszeczkę. Sytuacja jednak rozwinęła się w zupełnie innym kierunku.
- Chyba powinienem się obrazić za mysl, że mam tak mało gustu by sie z nim spotykać - powiedzial do faceta i wskazał kciukiem na Billy'ego. Potrafił ocenić w miarę obiektywnie, że Billy miał piękny głos i całkiem przystojną twarz ( co było odrobinę jego zasługą, bo był bardzo dokładny przy zakładaniu szwów, pozwalając na tylko niewinne, delikatne blizny), ale gdy tylko otwierał usta zarówno docenianie jego głosu jak twarzy, parowało szybciej niż płynny hel w temperaturze pokojowej.
Głównie dlatego, że z tych ust wypadały bzdury i dodatkowe papiery do wypełniania.
- Mogę wypić jeszcze jedno whiskey - przyznał, ale nie zamierzał dawać facetowi żadnych pomysłów więc dodał
- Ale zapłacę za siebie sam - sięgnął do kieszeni i w tym momencie zorientował się, że nie ma portfela. Zabije gówniarza. Zapłacił telefonem, ciesząc się w duchu że ostatnio Liv pokazała mu te opcje gdy przechodzili obok budy z goframi a on nie miał portfela.
Wystukał szybkiego smsa do złodziejskiej małpy.

@Billy Pilgrim
Mów mi Aleks. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię sure.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: Przekleństwa. Próby samobójcze, seks drugs and rockandroll..

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

June Janet King
Awatar użytkownika
18
lat
173
cm
uczennica i córeczka tatusia
Uznana Klasa Średnia
Udawała, że nie usłyszała jego przedrzeźniania jej, głównie dla jego dobra, bo na pewno wiedział, że potrafiła zajść komuś za skórę, jeśli na to zasłużył. Teraz była w odrobinę za dobrym humorem na takie przekomarzanki z nim, więc po prostu podeszła z nim do baru, śmiało wykorzystując jego dobre serduszko do schlania się. Jednym piwem.
- Tak, a ja uczę się u przyjaciółki już na przyszły semestr - powiedziała, wielce zadowolona z takiego obrotu spraw.
Nie czekając na niego, rozejrzała się po lokalu w poszukiwaniu jakiegoś wolnego stolika. Niestety, karaoke było na tyle świetną atrakcją, że o miejsce siedzące było dość ciężko. Dlatego nawet nie ostrzegła brata, że mu ucieka, gdy tylko zobaczyła, że jakaś para odchodzi od jednego stolika i go zwalnia. Niewiele myśląc, ruszyła w tamtym kierunku, nie zamierzając odpuścić swojej zdobyczy bez walki. Na szczęście jej potencjalnego przeciwnika nikt inny nie chciał jej podkraść tego miejsca, więc w najlepsze rozsiadła się jak królowa na jednym krześle. Rozbieganym wzrokiem spojrzała za JJem, który jakoś długo siedział przy tym barze. Było tu na tyle głośno, że nie była w stanie usłyszeć, co tam się działo, ale szczerze... czy ją to obchodziło?
No oczywiście, że tak.
- Co tak długo? - Zapytała, kiedy w końcu trafił do niej, odbierając od niego swoje piwo, z którego upiła duży łyk, wyczekujące spojrzenie ciemnych oczu wlepiając w niego.

@JJ King
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię jak sama dorosnę to ok :(.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: nie wiem, gejostwo.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

William Pilgrim
Awatar użytkownika
22
lat
179
cm
gbur
Prekariat
Wyszczerzył się do telefonu, kiedy przeczytał smsa od Fentona i tylko szybko mu odpisał "chujowo randkujesz odłóż ten telefon". Sam wylęgł na zewnątrz, żeby w spokoju sobie zajarać i jakoś tak wyszło, że już tam został, bo akurat wpadł na rozwaloną na trawniku grupkę anarchistów i anarchistek, to głupio było nie przywitać się ze swoimi ziomkami.
Kiedy Fenton wyszedł z pubu, Billy był w trakcie kompetencji rzucania petami w nieprzejętego kompletnie niczym gołębia - razem z nowo poznanym Adamem założył się, że trafi w łeb stworzenia pierwszy i kurczę, z bólem serca porzucił tę zabawę, kiedy zobaczył swojego starego przed wejściem. Dał Adamowi całusa (a co), zbił piątki z resztą grupki, obiecał kiedyś jeszcze wpaść i już przemierzał trawnik w kierunku swojego sugar daddy'ego.
- Jak się bawiłeś? Wyglądał na spoko gościa - zagadał, zachodząc Fentona od tyłu. Fentona, którego wyraz twarzy sugerował "już miałem nadzieję, że się ciebie pozbyłem". - Jeżeli byś potrzebował, no wiesz, powiesić skarpetkę na klamce, to się nie krępuj, znajdziemy sobie z Liv inne miejsce na nocleg. Ostatnio stara coś napomykała o tym, żeby młoda wróciła nawet - dodał, wzruszając ramionami, dłonie wtykając w kieszenie spodni.
Do samochodu nie mieli daleko, Billy nie zdążył jeszcze się porządnie nabablać, kiedy już minęli cały kolorowy tłum i wsiedli do auta. Z ukontentowanym westchnięciem zatrzasnął drzwi, odchylił przednie siedzenie i wyciągnął przed siebie nogi, czekając aż Fenton uruchomi silnik.
- Za tydzień zabiorę cię do takiego zajebistego klubu gejowskiego w Eastbourne - obiecał mu radośnie, przymykając oczy, gotów na drzemkę.

zt x2
Mów mi Janek. Piszę w 3 os., czas przeszły. Wątkom +18 mówię że miło je widzieć, ale najczęściej mi się nie chce.
Szukam ludzi ze skłotu.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: Dużo przekleństw, autodestrukcyjnych zachowań oraz pomysłów, których nie pochwaliłaby Twoja mama..

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

James Jr King
Awatar użytkownika
23
lat
173
cm
Uznana Klasa Średnia
Rozglądał się po wnętrzu pubu, przeciskając się przy tym przez grupki mniej lub bardziej podchmielonych ludzi, bardzo się przy tym starając nie rozlać nic ze szklanek. W końcu wypatrzył siostrę przy jednym ze stolików i wyraźnie odetchnął z ulgą, bo oznaczało to, że mógł w spokoju usiąść i się nie przejmować, że ją gdzieś zgubił. Jak na razie wypad do Brighton zapowiadał się na taki, o którym nikt w domu się nie dowie, a gdyby zgubił swoją dorosłą siostrę, to pewnie już nie byłoby tak kolorowo. Ach ci rodzice i ich przewrażliwienie.
- Karta mi szwankowała. Na szczęście jakiś typ przy barze stawiał drinki wszystkim w zasięgu wzroku. - Odpowiedział wzruszając ramionami, gdy już usiadł na przeciwko niej. - Gdybym nie miał pewności, że nie mają do niej dostępu to bym podejrzewał, że rodzice wiedzą gdzie jesteśmy i ją zablokowali. - Bo przecież dziećmi małymi byli i kto to widział, żeby pojawiali się w barach i, o zgrozo, dobrze się bawili. Przeskanował wzrokiem otoczenie, jakby oczekiwał, że zaraz doskoczy do nich James albo Joey z żądaniem wyjaśnień. Nie zdziwiłoby go to. Napił się ze swojej szklanki, przy okazji sprawdzając telefon - ucieszył go brak powiadomień i fakt, że jeszcze nie było aż tak późno. - Mamy jeszcze trochę czasu, a potem będzie trzeba cię jakoś przemycić do domu, czy coś. - Odchylił się, opierając plecami o tył krzesła i spojrzał z lekkim uśmiechem na June. - To co, chyba nie było aż tak tragicznie spędzić trochę czasu ze starszym bratem, co?

@June King
Mów mi Mi. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Mi#9438. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię naaaaah.
Szukam ..
Uwaga, moje posty mogą zawierać: źle postawione przecinki, nadmiar nawiasów, przekleństwa.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

June Janet King
Awatar użytkownika
18
lat
173
cm
uczennica i córeczka tatusia
Uznana Klasa Średnia
Na szczęście June było dość ciężko zgubić. Jeszcze za dzieciaka w takiej sytuacji potrafiła pójść do obsługi/ochrony, bo poinformować ich, że zgubiła rodziców. Dzięki temu w miarę bezstresowo ich odnajdywała. I to wcale nie tak, że liczyła wtedy na jakąś nagrodę za swoją "odwagę", skądże! Gdyby dzisiaj też nie potrafiła się znaleźć z bratem, to mógł być pewny co do tego, że podeszłaby do aktualnie występującej osoby, ukradła mu mikrofon i bezceremonialne zawołała go (prawdopodobnie z jakimiś wyzwiskami, ale to można przemilczeć).
- No nieee... I mnie tam nie było - westchnęła, zawiedziona tym, że nie wykorzystała okazji w lepszy sposób. Gdyby tylko była z nim wtedy, to nie oponowałaby przed zamówieniem trzech kolejnych piw, których prawdopodobnie i tak by nie dopiła. - Nawet mnie nie strasz - spojrzała na niego, jakby powiedział coś śmiertelnie poważnego. Doskonale wiedziała, jak bardzo miałaby przesrane, gdyby rodzice dowiedzieli się, gdzie spędzała dzisiejsze popołudnie i wieczór.
- A bo to pierwszy raz się wymykałam z domu - przewróciła oczami, upijając łyk piwa z niewzruszoną miną. - Powiedzmy, że było do przeżycia - odpowiedziała z przekąsem, wbijając w niego swoje chłodne spojrzenie, w którym jednak mógł ujrzeć iskierki radości. - A tak naprawdę to dziękuję... - dodała po chwili, trochę ciszej, jakby te słowa z trudem przechodziły jej przez gardło. Nie miała na myśli tylko akcji ratunkowej z Brighton, ale w ogóle to, że zainteresował się nią.

@JJ King
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię jak sama dorosnę to ok :(.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: nie wiem, gejostwo.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

James Jr King
Awatar użytkownika
23
lat
173
cm
Uznana Klasa Średnia
- No nie było cię, wielka strata, bo nie musiałbym manewrować między stolikami z dwoma szklankami, tylko jedną. - Powiedział z uśmiechem, dając jej tym samym do zrozumienia, że raczej nie pozwoliłby jej zamówić więcej alkoholu, Znaczy wiadomo, to była June, więc mógł co najwyżej próbować, żeby następnie patrzeć na nią zawiedzionym i pełnym dezaprobaty wzrokiem, godnym np. takiej pani woźnej co kręci niezadowolona głową gdy się wbiegnie na przetartą podłogę, a to spojrzenie potem spędza sen z powiek po nocach.
- Może i nie pierwszy, ale młoda ostatnio lubi wyłazić jak jest ciemniej do ogrodu i szukać cholera wie czego w krzakach. Przysięgam, z tego małego szatana wyrośnie jakiś dzikus niedługo. -Mówił oczywiście o Jagger, która to ostatnio przechodziła jakiś bunt siedmiolatka (czy ile ona miała tam lat) i zamiast spać biegała po podwórku i odstraszała jakieś potwory (których nie było, więc albo robiła dobrą robotę, albo po prostu od początku nie istniały)((JJ pewności nie miał)). Mogła więc ich zauważyć i nakablować starym, bo zero lojalności do rodzeństwa miała i życie (czyt. wewnętrzna wredota sióstr i brata, z którą lepiej nie zadzierać) jej jeszcze nie nauczyło, że rodzicom mówi się prawie nic, albo kłamie w żywe oczy. Dla dobra ogółu oczywiście, starsi mogą spać spokojnie, młodsi mogą cieszyć się wolnością i takie inne duperele.
- Nie ma za co siostra, na coś się w końcu przydałem, nie? O dziwo też się dobrze bawiłem. Serio. - Uśmiechnął się ciepło, ignorując jej wcześniejszą zaczepkę i mówił całkiem szczerze, bez jakiegoś ukrytego sarkazmu, bo miło mu było spędzić z nią trochę czasu.
Gdy już opróżnili swoje szklanki, przy okazji słuchając różnych występów na scenie, namówił June do powrotu do domu bez wcześniejszego kupowania kolejnego piwa. Jakimś cudem nawet udało im się uniknąć zauważenia przez kogokolwiek z rodziny, więc cały wypad do Brighton pozostawał między dwójką rodzeństwa.

/zt x2

@June King
Mów mi Mi. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Mi#9438. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię naaaaah.
Szukam ..
Uwaga, moje posty mogą zawierać: źle postawione przecinki, nadmiar nawiasów, przekleństwa.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odpowiedz