Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Uśmiechnął się szeroko, nie mając żadnych wątpliwości co do tego, że niespodzianka się jej spodobała i sprawiła wiele radości. To było dla niego w tym momencie najważniejsze.
Od momentu wręczenia kwiatów do opuszczenia restauracji minęło jeszcze dobre kilkanaście minut, podczas których na spokojnie zdążyli wypić wino do końca i porozmawiać na jakieś mało istotne tematy. Tony, podczas swojego zniknięcia, zadbał również o uregulowanie rachunku, w którym uwzględnił niemały napiwek za nieocenioną pomoc w zorganizowaniu tego wieczora.
- Podejdziemy? - Zaproponował, wskazując Holly kamienne schody, które prowadziły na szczyt punktu widokowego. Zaoferował, że mogą pójść pod rękę, co miało zapobiec ewentualnemu potknięciu Holly, o które w wysokich butach było nietrudno na takim podłożu (choć daleko mu było do chamskiej kostki brukowej). Jakby nie patrzeć, wciąż było to parę minut niespiesznego spaceru.
Na górze czekał ich jednak niesamowity widok. Kiedy siedzieli w restauracji, na niebie widniał jeszcze głęboki błękit, który stopniowo ustępował ciepłym barwom. Teraz, w ostatnim akcie przed zachodem, niebo było płomieniście pomarańczowo-czerwone, odbijając się w wodzie i podświetlając wystające z niej skały i linię wybrzeża.
Stojąc za barierką, zza której mogli obserwować ten spektakl natury, objął Holly zza pleców w pasie, chcąc mieć pewność, że nie będzie jej chłodno od tych pojedynczych podmuchów powietrza, które na tej wysokości były bardziej odczuwalne. Będąc tu z nią znowu poczuł to, co czuł już kilka lat temu. Była miłością jego życia i już nigdy, ale to nigdy nie chciał jej stracić. Tym razem jednak nie kierowały nim złe pobudki. Potrzebował kilku lat, żeby do tego dojrzeć... i chyba cieszył się, że przeszli tak wyboistą drogę.
Jej bliskość sprawiła, że dość szybko stracił zainteresowanie widokiem. Uwiedziony jej zapachem, złożył na jej szyi i odsłoniętym ramieniu parę delikatnych pocałunków, którymi próbował ją rozkojarzyć. Miał w zanadrzu jeszcze jedną "niespodziankę" i wyczekiwał odpowiedniego momentu, a im ten był bliżej, tym mocniej i szybciej biło mu serce.
Nagle zwiększył dystans między nimi, jakby chciał się po prostu przesunąć, ale wcale nie pojawił się obok, tylko uklęknął za Holly i wyjął z kieszeni niewielkie, ozdobne pudełeczko, w którym znajdował się pierścionek zaręczynowy, który był pierwszą rzeczą, jaka mogła rzucić się jej w oczy, jeśli wreszcie obejrzała się, zaintrygowana tym, gdzie Tony się "zgubił".

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
Z początku była sceptycznie nastawiona do wejścia po schodach, które w jej oczach wyglądały jak przepis na skręconą kostkę. Akurat na wakacjach nie chciała tym ryzykować (co innego wypadek w trakcie pracy...), ale skoro zaoferował swoje ramię, to jednak skusiła się na to. Nie pożałowała jednak tej decyzji, bo widok z punktu widokowego okazał się zapierający dech w piersi - a wydawało jej się, że już w restauracji było pięknie. Co prawda najpierw musiała trochę uspokoić swoją zadyszkę po tym krótkim, ale wyczerpującym - szczególnie po jedzeniu i alkoholu - wysiłku, ale gdy tylko jej oddech się uspokoił, miała szansę zachwycić się obrazem nieba. Od kiedy tu byli, ciągle trafiali na ładne zachody, ale do tej pory nie mieli okazji podziwiać je z takiego miejsca. - Niech Ci będzie, że jest ładniej niż tam - przyznała rację Tonemu, że jednak opłacało się tutaj przyjść o takiej porze.
Jednak za jego sprawą w pewnym momencie widok zaczął ją coraz mniej interesować, gdy tylko poczuła jego usta przy swojej skórze. Zawsze odchodziła wtedy od zmysłów i również teraz odgarnęła lekko włosy na jedno ramię, bo i tak wiatr ciągle zwiewał je na wszystkie strony. Kiedy nagle się od niej odsunął, trochę wróciła na ziemię, chociaż za sprawą całej tej atmosfery w dalszym ciągu miała wrażenie, że to nie jest realne. - Możesz zrobić mi takie zdjęcie? Ale tak, żeby było widać niebo, bo... - zaczęła, usiłując wyciągnąć ze swojej torebki telefon - a nie było to proste zadanie, zważywszy na to, że w drugiej ręce trzymała otrzymane kwiaty. Odwróciła się do niego, chcąc najpierw poprosić go o przytrzymanie któregoś z nich, bo sama sobie nie poradzi. Kiedy tylko opuściła wzrok, bo nie znalazła go spojrzeniem na "codziennej" wysokości, i zauważyła go z pudełkiem, aż jej świat zawirował i pociemniało przed oczami przez ułamek sekundy. Całe szczęście, że z tyłu znajdowała się barierka, którą lekko przytrzymała się jedną ręką, teraz już zupełnie tracąc kontakt z rzeczywistością, choć będąc daleką od zupełnej utraty przytomności. :lol: - Tony, co Ty robisz... - z trudem wydukała przez obezwładniające poczucie odrealnienia, nie mogąc sobie poradzić z ogromem emocji, które ją zaatakowały znienacka.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Uśmiechnął się lekko, obserwując reakcję Holly na dokonane "odkrycie". Próbował w ten sposób dodać sobie otuchy, bo dla niego było to równie emocjonujące i stresujące doświadczenie. Czuł radość i ekscytację, ale jednocześnie był okropnie przejęty. Nie była to sytuacja, na którą można było się jakkolwiek przygotować ani nastawić. Wszystko, co mógł zrobić, to zabrać ją w to miejsce, a później... zdać się tylko na los. Nawet jeśli miał jakieś wyobrażenia na temat zaręczyn, to w obliczu silnych emocji nie miały one żadnego znaczenia. Przez chwilę nawet wydawało mu się, że niczego z siebie nie wykrztusi. Chciał już tylko złapać ją w ramiona i nigdy z nich nie wypuścić.
Chwycił ją za dłoń, w drugiej cały czas trzymając pudełeczko z pierścionkiem wyciągnięte w jej kierunku. Nie odrywał od niej wzroku, chcąc zapamiętać z tej chwili jak najwięcej.
- Holly... - zaczął ostrożnie, jakby chciał się przekonać, czy jego głos w ogóle jest w stanie sprostać tej podniosłej chwili. - Patrzę na Ciebie i widzę coś niesamowitego, co sprawia, że wciąż się w Tobie zakochuję. Coś tak kuszącego, że pragnę Cię jeszcze bardziej. Patrzę na Ciebie i widzę coś, bez czego już nie mogę się obyć - kontynuował, starając się nie mówić szybciej, niż normalnie, co było trudne, kiedy doświadczał tak silnych emocji. - Chcę Cię jutro i każdego dnia do końca mojego życia. Chcę na zawsze. Kiedykolwiek. Jakkolwiek. Wiem, że bywam strasznie zazdrosny i męczący, ale tym razem nie o to chodzi... - urwał, robiąc nieco zażenowaną minę, gdy uświadomił sobie, że powoli zaczął gadać straszne głupoty, które same nasuwały mu się na język. - Po prostu wiedz, że Cię kocham. Czy przyjmiesz ode mnie ten pierścionek i pozwolisz być mi z Tobą na zawsze, jako moja żona? - Zapytał, w tej chwili czując, że i jego świat na chwilę się zatrzymał w nieznośnym napięciu.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
I nagle wszystko ułożyło się w składną całość. Cały dzisiejszy dzień, zaplanowany od A do Z, jego chwilowa nerwowość czy tajemniczość... Gdyby miała tylko trochę czujniejszy umysł, może i byłaby w stanie coś przewidzieć, ale była zupełnie oszołomiona. Nie zauważyła nawet momentu, kiedy złapał ją za rękę i dopiero wraz z jego słowami powoli wszystko do niej dochodziło. To z kolei zaczęło wywoływać gęsią skórkę na całym ciele i przywoływać łzy wzruszenia, które jeszcze nie znalazły ujścia. Była niemal sparaliżowana z przejęcia, skupiona wyłącznie na nim i tym, co mówił, co wreszcie spowodowało pierwszą łzę na policzku. Schowała twarz w dłoniach, wciąż w to wszystko nie dowierzając, a jednocześnie potakując głową, mimo że dopiero zaczął mówić. Nie zdążył dokończyć pytania, gdy sama padła przed nim na kolana, nie zwracając uwagi na to, że łatwo mogła je uszkodzić. Długa sukienka trochę zniwelowała tego efekt, ale i tak nie dbała o to w tej chwili. Kwiaty możliwie delikatnie rzuciła na bok, bo teraz wyłącznie jej przeszkadzały, kiedy chciała go przede wszystkim objąć i przytulić. Przyciągnęła go do siebie, żeby pocałować go tak, jak miała ochotę od wejścia do restauracji. Pocałunek ten najlepiej przejawiał emocje, jakie teraz odczuwała, kiedy nie potrafiła jeszcze odnaleźć słów, aby jakkolwiek w nie ubrać wszystkie te uczucia. I nawet po tym pocałunku nie myślała puścić go choćby na chwilę, jakby zaraz miał jej uciec lub rozpłynąć się w powietrzu, bo to wszystko było tylko snem. Wtuliła twarz w jego szyję, wdychając jego zapach i próbując się uspokoić, co wydawało się teraz niewykonalne. Obejmując go za szyję, miała wszystko, czego chciała i potrzebowała.
Mając ją w ramionach, mógł poczuć, jak bardzo się trzęsła, ale ten jeden raz nie było to spowodowane zimnem. - Tak, tak, tak... milion razy tak - odpowiedziała w końcu, gdy odsunęła się od niego na tyle, by móc spojrzeć mu w oczy. Wtedy poczuła, że jeszcze bardziej się rozkleja, więc na chwilę uniosła wzrok i wytarła wierzchem dłoni twarz, musząc skupić się na tym, żeby w końcu się ogarnąć. - Jestem tak wdzięczna losowi, że na Ciebie trafiłam. Pokazałeś mi, jak to jest kochać i być kochanym, choć nigdy nie sądziłam, że to coś dla mnie i kiedykolwiek tego doświadczę. I że najwyraźniej można płakać ze szczęścia - dodała z urwanym śmiechem, który był czymś na kształt radzenia sobie z przytłoczeniem tą radością i szczęściem w trakcie ocierania kolejnych łez z twarzy. - Tak bardzo, bardzo, bardzo Cię kocham. Najbardziej na świecie. Ponad swoje życie - dodała już tylko, nie umiejąc znaleźć lepszych słów, ale to one przecież były najważniejsze w tym wszystkim.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Widząc pierwsze łzy na jej policzkach, zrobił krótką pauzę między słowami, ogarnięty chwilową niepewnością. Szybko jednak zrozumiał, że musiał to być wynik emocji i szczęścia, co później tylko potwierdziła swoim zachowaniem. Kiedy rzuciła się na kolana przed nim, błyskawicznie złapał ją w ramiona (uważając, żeby nie wypuścić pierścionka - głupio by wyszło, gdyby z rozpędu wyrzucił go za barierkę...) i chwilę później dźwignął się z nią w górę, nie chcąc, żeby przebywała na ziemi. Wtedy włączył się w zainicjowany przez nią pocałunek, którego intensywność zdawała się odbierać dech w piersi. Nie miał już żadnych wątpliwości, ale i tak cały czas czekał na magiczne "tak". Kiedy w końcu padło, wypełniło go uczucie, którego nie potrafił niczemu przypisać. Ale bezdyskusyjnie było jedną z najlepszych rzeczy, jakich doświadczył w życiu.
Przyciągnął ją mocno do siebie, starając się uspokoić jej rozedrgane ciało i po prostu chcąc mieć ją blisko siebie. Przez cały czas się uśmiechał, będąc cholernie szczęśliwym, ale też odrobinę poruszonym jej reakcją.
- Oh, Holly... Zasługujesz na całą miłość, jaka istnieje we wszechświecie - wtrącił, kiedy wspomniała o swojej "relacji" z tym uczuciem. Ilekroć o tym mówiła, to ściskało mu się serce, bo uważał to za cholernie niesprawiedliwe, że większość swojego życia spędziła w poczuciu, że miłość nie jest dla niej.
Kiedy już odrobinę ochłonęła, ponownie poprosił ją o podanie ręki, żeby mógł wsunąć pierścionek na jej palec i raz jeszcze długo, namiętnie pocałować ją w usta, podczas gdy słońce już niemal całkowicie zniknęło za horyzontem.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
- Ale tylko, jeśli to będzie Twoja - odpowiedziała, mimo że w głębi duszy wciąż się z tym nie zgadzała do końca. Cieszyła się jednak z tego, że go miała i ktoś taki jak on ją pokochał. Chociaż wpływały na to jej silne emocje i uczucia względem Tonego, to nie chciała żadnej innej miłości, o czym zresztą przekonała się już parę lat temu, kiedy całkiem zerwała z nim kontakt.
Nie była w stanie powstrzymać drżenia rąk, kiedy poprosił ją o dłoń, by założyć pierścionek. Na ten praktycznie nie zwróciła uwagi do tej pory, poświęcając ją całą jemu i dopiero teraz mając szansę mu się przyjrzeć. Najpierw jeszcze odwzajemniła kolejny, długi pocałunek, w którym tylko brakowało tego, żeby uniosła jedną nogę jak na filmach i bajkach. :lol: Dopiero wtedy spuściła wzrok na pierścionek, który teraz jedynie odbijał (a właściwie rozpraszał :roll: ) ostatnie promienie światła i lampy, która oświetlała schody prowadzące tutaj. Jego krótki, bo krótki, ale chłód był dla niej jak uszczypnięcie uświadamiające, że to jednak nie był sen ani fantazja i wszystko działo się naprawdę. - Jest przepiękny - nawet przy tak ograniczonym świetle była w stanie to stwierdzić, wpatrując się w intensywną zieleń, która chyba nieprzypadkowo kojarzyła jej się z zielenią jego oczu. Chciałoby się powiedzieć, że jej wymarzony, ale nigdy nawet o tym nie marzyła, nie uważając, że kiedykolwiek będzie dane jej przeżyć taką miłość. Do czasu aż zakochała się w Tonym.
- Teraz to już w ogóle jestem cała Twoja - uśmiechnęła się, kiedy sięgnęła do łańcuszka otrzymanego od Tonego, którego od tamtej pory nie zdejmowała. Jakby tego wszystkiego było mało, to także sine ślady na jej szyi były jednoznacznym sygnałem o jej statusie. - Nigdy nie usłyszałam tak pięknych słów - dodała, wciąż wpatrzona w niego jak w obrazek.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
- I bardzo się z tego powodu cieszę - odpowiedział, lustrując ją wzrokiem. Jego spojrzenie wciąż było pełne miłości i zachwytu, jakby jeszcze nie do końca dowierzał swojemu szczęściu. Śmiało mógł powiedzieć, że właśnie spełniło się jego największe marzenie. Niby pierścionek był tylko symbolem, ale dla Tonego miało to duże znaczenie. Potrzebował potwierdzenia na każdym kroku. - Czasem mi się uda - powiedział, uśmiechając się jakby z zakłopotaniem. Nawet nie wiedziała, jak bardzo musiał się powstrzymywać, żeby pod wpływem emocji nie użyć żadnego brzydkiego słowa...
Raz jeszcze nachylił się, żeby ją pocałować, tym razem znacznie dłużej. Jeśli słowami nie wyraził się wystarczająco, to zadbał o to, żeby poprzez pocałunek zrozumiała, jak bardzo ją kochał i pragnął. Jeszcze przez chwilę świat wokół dla niego nie istniał.
Kiedy zaczęli już myśleć o powrocie, mogłoby się wydawać, że emocje już opadły, lecz nic bardziej mylnego - już Tony miał o to zadbać, żeby Holly prędko nie otrząsnęła się z tego wieczora. Dopilnował, żeby nie zapomniała zabrać kwiatów, a potem porwał ją na ręce jak pannę młodą i zaczął iść schodami na dół. Tym zapewne przyciągnęli uwagę niejednej osoby, a kiedy Wayford podchwycił pierwsze zaciekawione spojrzenie, ziścił prawdopodobnie jeden z koszmarów Holly i narobił im wstydu.
- Powiedziała "tak"! - Zawołał, śmiejąc się jakby coś go opętało i w ogóle nie przejmując się tym, że część napotkanych osób nawet go nie rozumiała. Roznosiła go radość i miał wielką potrzebę podzielenia się z tym całym światem, nawet jeśli Holly miała go później zadusić...

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
- Ta, czasem - powtórzyła, nie widząc powodu, żeby sobie tak umniejszał. Dopóki nie użył "zajebałem się w Tobie w chuj", to był największym romantykiem dla niej. :lol: Zresztą miał tę przewagę, że nie miała zbyt wielkiego doświadczenia, jeśli chodzi o bycie obiektem czyjejś miłości, więc miał znacznie ułatwione zadanie.
Odwzajemniła kolejny pocałunek, nie mogąc przestać się uśmiechać w trakcie, za czym stała wyłącznie cała ta niespodzianka, którą dla niej przygotował. Jeszcze dwa lata temu nigdy w życiu nie sądziłaby, że kiedykolwiek przyjdzie jej dotrwać do tak szczęśliwej chwili jak ta. Nie tylko jego marzenie spełniło się w przeciągu tylko kilku minut. - Ale mogłeś chociaż 10 minut poczekać, chciałam te zdjęcia... - powiedziała, kiedy emocje już trochę się uspokoiły i zabrała kwiaty z ziemi. Teraz było już prawie zupełnie ciemno, więc nie miała co liczyć na zdjęcia z ładnym zachodem na insta. :lol:
Kiedy słońce zaszło, nie mieli też już wielu powodów, żeby dłużej tutaj zostawać. Już się zabrała w stronę schodów, gdy on nagle porwał ją na ręce, na co zareagowała zduszonym krzykiem. - Jeszcze ślubu nie wzięliśmy, żebyś mnie przez progi nosił - stwierdziła, nie spodziewając się, że wpadnie na genialny pomysł zejścia ze schodów w ten sposób. - Czy Ty chcesz nas zabić... - nie wątpiła w jego siłę, ale troszkę bardziej w trzeźwość, przez co nie sądziła, żeby miało się dobrze skończyć. Tony jednak najwyraźniej niewiele sobie zrobił z jej obaw, więc zostało jej trzymać się go mocno i zmówić pacierz, żeby w jednym kawałku dostarczył ich na dół.
To jednak nie przyniosło ulgi, bo nie minęła chwila, jak zaczął krzyczeć głupoty do ludzi wokół. - Tony, zamknij się! - Jęknęła po raz kolejny, puszczając go jedną ręką, żeby zasłonić mu usta i powstrzymać przed kolejnymi pomysłami... Jednak w jej głosie nie było ani krzty złości czy jakichkolwiek negatywnych emocji; ostatnie wydarzenia sprawiły, że mimo wszystko rozbrzmiewała w nim radość, choć zdecydowanie niewywołana jego gestem. - Naprawdę jesteś głupi - Mruknęła, starając się zignorować wrażenie, że tym sposobem zwrócił na nich uwagę wszystkich wokół. Jeśli pozwolił jej stanąć w końcu na własnych nogach, to jeszcze trzepnęła go ręką w ramię za to, w jakiej sytuacji ją postawił.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
- Jeśli chcesz, to zabiorę Cię tu jutro nawet na godzinną sesję zdjęciową. Albo gdziekolwiek zechcesz - powiedział, obiecując także, że nie będzie jej za dużo marudził, jeśli się to przeciągnie. - Muszę ćwiczyć - rzucił beztrosko, ignorując jej sprzeciwy i ostrzeżenia. Co prawda o wiele łatwiej byłoby mu wchodzić po schodach, niż z nich schodzić, ale skoro już się tego podjął, to zamierzał postawić na swoim. Czy miał w tym swój udział wypity alkohol...? Tak, co do tego chyba nikt nie powinien mieć wątpliwości, bo Tony - choć na ogół bezwstydny - raczej nie robił na co dzień aż takiego zamieszania wokół siebie jak teraz. Większość mijanych osób reagowała nad wyraz pozytywnie, jeszcze bardziej nakręcając Wayforda, którego Holly starała się uciszyć za wszelką cenę. Dopiero kiedy zasłoniła mu usta dłonią, siłą rzeczy musiał zamilknąć, ale to nie sprawiło, że opuścił go dobry humor.
- Zakochany, a nie głupi. I może trochę wstawiony - odpowiedział z rozbawieniem, w końcu odstawiając ją na ziemię, by parę ostatnich stopni pokonała już samodzielnie.
Na dole musieli jeszcze poczekać chwilę na ubera, który miał ich zawieźć do domu. Darował już sobie dzielenie się radosną nowiną z kierowcą, nie chcąc przeginać struny, ale nie odpuścił sobie trzymania Holly za rękę i przyglądaniu się pierścionkowi na jej palcu, którym jarał się chyba bardziej niż ona. :lol:

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
- Jutro to już nie będzie takiego zachodu - odpowiedziała nadąsana, oszczędzając mu tej męczarni, przynajmniej na chwilę. W końcu musiała coś wrzucić na social media, żeby pochwalić się chociażby pierścionkiem... - Aha, czyli mnie tuczysz, żeby ze mnie robić obciążenie, w ten sposób - odniosła się do porannego tematu o jej teoretycznym utyciu na wakacjach i w ogóle od kiedy zaczęli się spotykać.
- Najgłupszy na świecie - odparła, poprawiając sukienkę, gdy pozwolił jej iść dalej samodzielnie. - Dobrze wiedzieć, że najpierw musiałeś się wstawić, żeby mi się oświadczyć - zauważyła, niby to z wyrzutem, ale z drugiej strony trochę mu wdzięczna, bo zapewne na trzeźwo zniosłaby to zupełnie inaczej. Ciężko powiedzieć, czy lepiej, czy gorzej, ale chociaż miałaby utrudnioną ucieczkę z wyspy przed nim. :lol: Nie wspominała już o tym, że w ogóle była zdziwiona tym, że wypił dzisiaj więcej niż dwa łyki wina. Teraz domyślała się, że robił to dla odwagi, ale nadal była pod wrażeniem, że miała na niego taki wpływ.
Chętnie wsiadła już do auta, mając nadzieję, że tam już niczego nie odwali - pomijając biednego kierowcę, który mógł zostać kolejną ofiarą. Na szczęście Tonemu wróciło trochę rozumu i niczego takiego już nie zrobił. Z opartą, ciężką już głową przyglądała mu się, jak wpatrywał się w jej dłoń z pierścionkiem jak szczeniak, wciąż nie dowierzając w szczęście, jakiego dzisiaj doświadczyła.
Po powrocie do domu zajęła się kwiatami, na które niestety nie znalazła żadnego wazonu. Postawiła więc na niezbyt elegancką szklankę czy kubek, w zależności od rozmiarów wiązanki, którą zdecydowała się zostawić w sypialni. Przez chwilę żałowała, że nie wrócili do Eastbourne, bo czy to w swoim, czy jego mieszkaniu czuła się bardziej swobodnie i tam jakoś bardziej jej pasował ten bukiet...
- To na co masz ochotę? - Zapytała po ostatnich poprawkach kwiatów na swoim nowym miejscu, odwracając się do niego przodem.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
- Ćwiczyć noszenie przez próg, a nie podnoszenie ciężarów, głuptasie - odparł, od razu odpłacając się jej za te wszystkie razy, kiedy nazywała go głupim. Tylko po to, by za chwilę niemal to wykrzyczała. :lol:
- Tego akurat nie było w planach - sprostował, nawet jeśli alkohol rzeczywiście dodał mu trochę odwagi, której mimo wszystko mu nie brakowało, choć lekki stres był oczywiście nieunikniony. Powinna to sobie tłumaczyć raczej w ten sposób, że tym razem nie chciał jej upić, więc żeby temu zapobiec, sam musiał się napić więcej niż zwykle. Logika podobna do tej, według której oszczędzał wodę pod prysznicem. :lol:
W domu również nie opuszczał jej na krok, więc gdy poszła z kwiatami do sypialni, nie musiała się za nim rozglądać. Wreszcie pozwolił sobie na to, żeby rozpiąć dwa pierwsze guziki koszuli. Kiedy zadała mu pytanie, zwlekał chwilę z odpowiedzią, jedynie przyglądając się Holly z figlarnym błyskiem w oku.
- Na Ciebie - odezwał się, wymownie podciągając rękawy koszuli przy jednoczesnym utrzymywaniu kontaktu wzrokowego. Fakt, że rano dał za wygraną, sprawiał, że teraz jeszcze ciężej było mu się przed nią oprzeć. Co prawda był trochę rozdarty między tym, a wspólnym zjaraniem się, ale kto powiedział, że nie mogą tego i tego... Póki co pchnął ją lekko na łóżko, po prostu zmuszając do tego, żeby na nim usiadła i stojąc nad nią, ujął ją za podbródek, prowokując do spojrzenia mu w oczy.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
- To na to masz jeszcze trochę czasu. I to nie w takich ekstremalnych warunkach - odpowiedziała, nie przykładając wielkiej uwagi do tego, jak ją nazwał. W końcu on był głupi dłużej. :lol2:
- Czyli chciałeś mnie schlać, żebym się zgodziła, jeszcze lepiej - chyba nie było wyjścia, żeby mógł wyjść z tej sytuacji bez szkód i bycia obwinianym o coś. :lol: Na szczęście kompletnie nie miała mu tego za złe, bo niezależnie od stanu, w jakim się znajdowała, jej odpowiedź byłaby taka sama. Może tylko trochę mniej dramatyczna i wyolbrzymiona... Nie było sposobu, żeby nie towarzyszyło temu mnóstwo emocji, z którymi wciąż nie do końca sobie radziła.
Kłamstwem byłoby powiedzenie, że nie spodziewała się od niego takiej odpowiedzi. Przygryzła delikatnie dolną wargę, obserwując, jak podciągał rękawy koszuli, co już znacznie podziałało na jej wyobraźnię. W takim stanie nie potrzebowała wiele, aby puścić wodze fantazji. Usiadła na krawędzi łóżka, gdy ją popchnął, nie spuszczając z niego spojrzenia. - I co ze mną? - Kontynuowała, usiłując zapanować jeszcze nad swoim tonem głosu. - Poza tym spytałam na co, a nie kogo - zauważyła uprzejmie, jeszcze nie dając się uprzedmiatawiać. :lol:

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
- Dobrze, następnym razem zamówię Ci coca-colę w restauracji, nie musisz dwa razy prosić - powiedział, niejako ją ostrzegając, żeby uważała na swoje słowa, bo kiedyś zabraknie mu cierpliwości i naprawdę zrobi jej na przekór.
Jej reakcja była dla niego jednoznaczna, ale powstrzymał uśmiech zadowolenia, pozwalając na to, by wciągnęła go w kolejną dyskusję zmierzającą do ustalenia, które z nich będzie miało ostatnie słowo w tej sprawie. Nie spieszyło mu się zresztą - noc była jeszcze młoda, a jemu w ogóle nie chciało się jeszcze spać.
- Seks i blanta - nawet nie próbował owijać w bawełnę, tylko sprecyzował swoje oczekiwania, skoro już go przycisnęła i pouczyła. - Albo blanta i seks. Blanta, seks i blanta...? - Zastanowił się na głos, próbując wybrać najatrakcyjniejszy wariant. - Prawda jest taka, że od rana nie mogę przestać o tym myśleć, a wszystko to twoja wina - wrócił chwilowo na ziemię, jednocześnie muskając dłonią jej policzek, tak, że kciukiem delikatnie trącił i rozchylił jej usta. To były drobne gesty, ale był niemal przekonany, że działały na nią równie mocno, co na niego.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
- Następnym razem? Ile jeszcze razy zamierzasz mi się oświadczać? - Zapytała, skoro już zaczął się czepiać jej słówek. Gdyby miał sobie to wziąć do serca i rzeczywiście kiedyś zrealizować, to niewykluczone, że obraziłaby się na niego do końca dnia, ale taki urok kobiet, wiedział, na co się pisze. :lol2:
Kącik ust uniósł jej się mimowolnie, kiedy doświadczyła jego rozdarcia i niezdecydowania co do dalszych swoich poczynań. Prawdą było, że jej również wszystkie opcje odpowiadały tak samo i najpewniej przez to zostawiła mu wybór. Skoro już tak dobrze szło mu zarządzanie całym dzisiejszym dniem, to mógł to pociągnąć do końca...
- Ja nic nie zrobiłam - odpowiedziała, gdy zarzucił jej, że to ona cokolwiek zawiniła. Zresztą nawet rano dała mu wybór i mógł co najwyżej winić siebie, że popełnił złą decyzję. - Jestem tylko grzeczną dziewczynką - umyślnie sparafrazowała go z wczoraj, co sam wywoływał wszystkimi swoimi gestami. Kiedy rozchylił lekko jej usta, ani na moment nie spuszczała z niego wzroku, intensywnym kontaktem wzrokowym jeszcze bardziej podkręcając atmosferę. A przecież nic nie robiła nawet...

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Przewrócił oczami, już lekko podirytowany jej czepliwością (jak się okazało, ogólne zadowolenie nie miało wpływu na jego pokłady cierpliwości; wciąż wyczerpywały się równie szybko), co pewnie dodatkowo ją zachęcało do drażnienia się z nim. - Dałaś mi teraz do myślenia. Może w jakiejś restauracji daliby nam nawet darmowego szampana? - Jakkolwiek głupie by to nie było, chyba był w stanie odegrać taki teatrzyk, o ile oczywiście ona czułaby się z tym równie komfortowo. Pewnie nie, skoro tak się dziś wstydziła, gdy zaczął się wydzierać...
Tym razem to on przygryzł lekko dolną wargę, rozpoznając nawiązanie do wczorajszego wieczora, które jeszcze mocniej ukierunkowało jego myśli w jedną stronę.
- Musimy chyba ustalić jakieś zasady - powiedział, cały czas mierząc się z nią wzrokiem. Nim puścił jej twarz wolno, palcem zmusił jeszcze do mocniejszego zadarcia podbródka, po czym cofnął rękę. - Pierwsza - grzeczne dziewczynki zostają za drzwiami sypialni - dał jej do zrozumienia, że dziś powinna zmienić nastawienie, bo po wczoraj najwyraźniej się rozochocił, a poza tym noc po zaręczynach również powinna być wyjątkowa. Skoro przećwiczyli już noszenie przez próg... To mogli jeszcze przećwiczyć noc poślubną. :lol: - Druga należy do Ciebie - dodał, dając jej możliwość wyjawienia tego, co chodziło jej teraz po głowie.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
Zdawała się nie zwrócić uwagi na jego przewrócenie oczami, które było wystarczająco jednoznaczne. Wbrew pozorom nie wywołało w niej większej chęci przekomarzania się i słownych przepychanek. - Warto spróbować. Jak nie szampan, to chociaż deser... - przyznała mimo wszystko. Tak jak prawdziwe oświadczyny były dla niej ogromem emocji, którymi nie chciała się dzielić z nikim innym poza nim, tak w przypadku takiego przedstawienia takie emocje w ogóle się nie pojawiały. Niewykluczone więc, że znęcona wizją darmowego szampana mogłaby się na coś takiego zgodzić...
Trochę zbił ją z tropu wspomnieniem o zasadach, przez co minimalnie uniosła jedną brew, wysłuchując z uwagą kolejnych słów. Gdy tylko puścił jej podbródek, ani myślała opuszczać głowy, wciąż przyglądając mu się z pewnością siebie. Jedynie uśmiechnęła się subtelnie, gdy tylko usłyszała jego pierwszą regułę. - Nie słyszałeś o równouprawnieniu... Chłopców to tak samo dotyczy - mruknęła, spuszczając wzrok na moment na jego usta. Po chwili jednym pociągnięciem rozwiązała sznurek przy dekolcie sukienki, który podtrzymywał biust, zyskując trochę czasu na zastanowienie się. - Druga - to będzie długa i głośna noc - nie precyzowała, czy chodziło jej o seks, czy jaranie, co w obu przypadkach było równie możliwe. Jednocześnie dawała mu miejsce do dodania kolejnych zasad, skoro już zaczął ten temat i najwyraźniej im obojgu się spodobał. Chciała mu to trochę tylko utrudnić, więc wykorzystała swoją aktualną pozycję do tego, żeby zacząć rozpinać jego pasek i spodnie, kontrolnie spoglądając na niego z dołu.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Spoiler
Chociaż często powtarzał, że równouprawnienie nie istnieje, to tym razem nie podważał słów Holly. Zamiast tego uważnie śledził jej ruchy, starając się zanadto nie rozpraszać, co nie było prostym zadaniem. Zwłaszcza, że wiedziała, co zrobić, żeby odciągnąć jego uwagę.
Druga zasada również zdawała się być zrozumiała i niewymagającego szerszego omówienia. Zdecydowanie mogli sobie na to pozwolić, nie musząc niczego robić kolejnego dnia i nie musząc się z nikim liczyć. Prawdę mówiąc brakowało mu takiego komfortu.
- Trzecia - żadnych ubrań - mogłoby się wydawać oczywiste, zwłaszcza gdy już powoli rozpinała jego spodnie, ale chciał tylko sztucznie wydłużyć listę... i prędko pozbawić ją ubrań. Jeśli myślała, że jej w tym pomoże, to szybko wyprowadził ją z błędu. - Wchodzi w życie ze skutkiem natychmiastowym, więc wstań i zrzuć ją z siebie - dodał, a ton jego głosu wskazywał na to, że mówi kompletnie poważnie, do czego być może nie przywykła, bo jednak rzadko coś jej kazał robić. Oczywiście nie zapomniał o równouprawnieniu, którego się domagała, więc jednocześnie zaczął rozpinać guziki koszuli do końca.
- Chcę jeszcze zauważyć, że teraz należysz do mnie - powiedział, jakby nigdy nic kontynuując ich rozmowę i nie dając jej za bardzo dojść do słowa. - To znaczy, że twoje orgazmy również należą do mnie - dodał, jeszcze nie precyzując, co miał przez to na myśli. Chciał się pierw zmierzyć z jej reakcją, spodziewając się czegoś między zaskoczeniem, a podekscytowaniem, choć znając ją, to pewnie byłaby też w stanie zaprotestować.
@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
Spoiler
Kolejna zasada jej również wydała się oczywista i nawet była gotowa puścić ją chwilowo mimo uszu, gdyby nie jego kolejne słowa, które znowu wywołały u niej lekkie zaskoczenie. Prawie od razu ustąpiło miejscu lekkiemu półuśmiechowi, gdy pociągnęła dość mocno za klamrę jego paska. Chciała w ten sposób lekko wysunąć go ze szlufek i przysunąć go bliżej siebie. Dopiero po tym posłusznie wstała, by spełnić jego żądanie. Tak jak letnie sukienki miały wiele zalet (łatwy dostęp głównie :lol: ), tak ich zdejmowanie było mało eleganckie, bo przez górę, przez co łatwo było się w niej... zaplątać czy też utknąć. Ta na szczęście nie była tak ciasna, żeby miała z tym większy problem, więc po chwili stała przed nim już w samych majtkach. Miała dzięki temu okazję, żeby stanąć z nim twarzą w twarz, co zdawało się dodać jej jeszcze więcej pewności siebie, o czym świadczył wciąż błąkający się po twarzy uśmiech. Patrząc mu w oczy, schyliła się, by zsunąć z siebie powoli bieliznę, która zaczepiła się o obcas buta.
- Nie zapominasz się czasem? - Wtrąciła tylko, bo najwyraźniej w ogóle przed chwilą nie słuchał jej o równouprawnieniu. Nie próbowała rozkładać na czynniki pierwsze jego ostatnich słów, skoro miała się o tym przekonać w najbliższym czasie. Przekrzywiając lekko głowę z intensywnym spojrzeniem wbitym w jego twarz, wyciągnęła rękę ze swoimi majtkami zawieszonymi na jednym palcu. Trzymała je w jego wygodnym zasięgu, ale w momencie, kiedy zechciał po nie sięgnąć, upuściła je na podłogę i przekrzywiła głowę w drugą stronę. - Ups - mruknęła ze stoickim spokojem, w którym wciąż przejawiała się pewnego rodzaju arogancja czy nawet drwina. Może i przebywała trochę za dużo z kotami. :lol:
- Czwarta zasada. Ślady wyłącznie w niewidocznych miejscach - dodała po chwili, akcentując to w ten sposób, jakby zupełnie na przekór jego poprzednim słowom. Dobrze wiedziała, że pozostawiał na niej wszelkiego rodzaju malinki, by oznaczyć ją w ten sposób i nikt nie miał wątpliwości, że jest bardzo zajęta. Inna sprawa, że domniemane niewidoczne miejsca mogły być sprawą sporną...
@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Spoiler
Już miał chwycić za majtki, gdy jego chwyt zacisnął się na powietrzu. Nic nie powiedział, ale gdyby spojrzenie mogło zabijać... Na pewno doskonale zdawała sobie sprawę z tego, co robi i osiągnęła zamierzony cel. Takim zachowaniem jednocześnie go drażniła i wzmagała pożądanie, co tworzyło dość wybuchową mieszankę.
Nim przedstawiła kolejną zasadę, zdążył jeszcze sprecyzować swoje słowa. - Ja decyduję, kiedy możesz dojść. Więc nie waż się ani sekundy wcześniej. Zrozumiano? - Zapytał, nie musząc chyba wspominać, że nie zamierzał jej ułatwiać tego zadania. Pozostało im tylko omówić ewentualne konsekwencje złamania tej zasady, ale też mogła się przekonać o tym na własnej skórze. A coś mu podpowiadało, że jednak będzie chciała się przekonać, co jej za to grozi.
Mógł się spodziewać, że w odpowiedzi usłyszy coś, z czego nie będzie do końca zadowolony. Na pewno miało go to kosztować sporo wysiłku i samokontroli, a i niewykluczone, że i to miało być za mało. - Nie moja wina, że masz siniaki od samego patrzenia - powiedział, jednocześnie zrzucając z siebie koszulę. Odkąd głównie biegał w ramach aktywności fizycznej, jego sylwetka była wyraźnie docięta, co Holly mogła zaobserwować po zarysowanych mięśniach brzucha, które dotąd skrywały się pod tkanką tłuszczową.
Nie wystawiał jej cierpliwości na próbę i po chwili rozebrał się do naga, a wtedy przyciągnął do siebie Holly, nie tracąc więcej czasu na gadanie. Nie był też w stanie dłużej się jej opierać, będąc zbyt spragnionym jej ciała, zapachu, smaku i bliskości, czego dowód z pewnością znalazła w trakcie pierwszych pocałunków.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
Spoiler
Mimo że wysłuchała go, to już wyraz jej twarzy mówił, że raczej niewiele miała sobie z tego robić. Sam jej to narzucił, sugerując ustalanie jakichkolwiek zasad, na co sam wpadł. - A jak nie, to co? - Dopytała tonem, zadzierając wyżej brodę i intensywnie wpatrując się w jego oczy. Do przewidzenia było to, że nie zamierzała mu iść na rękę, jak zawsze zresztą, co też pewnie miał już na uwadze.
Przewróciła oczami, słysząc jego wytłumaczenie. Nie lubiła takiego gadania, bo przecież to nie była jej wina ani nie było tak źle. Zgodnie z zasadą, że dopóki nie pójdzie do lekarza, to będzie przecież zdrowa. :lol: - To może po prostu nie patrz - zasugerowała wprost, nie kryjąc się z tym, że czasami naprawdę jej to przeszkadzało. Być może rzeczywiście było to wyłącznie w jej głowie, ale nienawidziła potem ciekawskich spojrzeń innych ludzi. Już w restauracji miała wrażenie, że niektórzy patrzyli na nią jakby byli co najmniej Draculą.
Jej ta zasada oczywiście nie dotyczyła, bo nawet wczorajsza malinka zupełnie zniknęła na tle tatuaży. Nie powstrzymała się więc przed spuszczeniem wzroku, gdy zdjął z siebie koszulę, odsłaniając umięśnione ciało. Przygryzła aż delikatnie wargę, puszczając mimowolnie wodze fantazji. Dotknęła go jednak dopiero, gdy przyciągnął ją do siebie, odwzajemniając chciwie pocałunek i inicjując intensywną grę języków i warg. Jednocześnie jedną ręką badała fakturę jego skóry, przesuwając po niej bez większego ładu i składu. Dopiero w pewnym momencie zaczęła schodzić niżej, chcąc jeszcze bardziej go zniecierpliwić i zdenerwować, bo mimo budowania tego napięcia, nie zrobiła tego, czego oczekiwała, tylko przesunęła ją na udo i pociągnęła go dość mocno za dolną wargę zębami. - A nie słyszałeś, że seks dopiero po ślubie? - Mruknęła między pocałunkami, dopiero teraz przypominając sobie, że jeszcze rano zarzekała się, że żadnego ślubu nigdy nie weźmie...
@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Odpowiedz