Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
Wydawało jej się, że podjęcie decyzji było najtrudniejszym krokiem w tym wszystkim i że gdy wreszcie zrobi coś w tym kierunku, to potem będzie już z górki. Jednak zdawało się być zupełnie na odwrót. Im bliżej końca tej całej sytuacji była, tym więcej wątpliwości miała. Może postanowiła zbyt pochopnie, nie przemyślała dobrze wszystkich opcji, zrobiła to pod presją czasu... Widziała, jak to wszystko oddziałuje na Tonego i przez to jeszcze gorzej się z tym czuła. Czy przez to zdecydowała się wybrać pozornie łatwiejszą drogę? Nie mogąc znieść tej świadomości, nawet jeśli zdawał się nie okazywać tego po sobie? Nie była ślepa, sama była tym wszystkim wykończona, ale przez to coraz bardziej sądziła, że robiła to po prostu ze strachu i lenistwa, zamiast stawić czoła wszystkim przeciwnościom rzucanym przez los. Wciąż zachodziła w głowę, dlaczego musiało to spotkać akurat ją. Lekarz co prawda próbował jej wytłumaczyć, że było to całkiem możliwe, zważywszy na jej ostatnią infekcję i interakcje między antybiotykiem a tabletkami. Racjonalne wyjaśnienie, które zupełnie jej nie pomagało z szukaniem winnego w sobie.
Z tego wszystkiego miała tyle szczęścia, że wystarczyło pomachać papierami od lekarzy w pracy, żeby bez problemu dostała więcej wolnego. Była świadoma tego, że nie ze wszystkimi to tak wyglądało i niektórzy zmuszeni byli pracować mimo choroby. Na jej zwolnieniu nie było nawet sprecyzowanego problemu, a mimo to kierownik nie miał większych obiekcji do zmian grafiku. Prawdopodobnie widział, w jakim stanie ostatnio było, a może stało za tym jej ostatnie przepracowanie. Wolne od pracy miało też swoje minusy, bo zajęcie się czymś pozwalało jej na skupienie myśli na czymś innym niż jej problemy prywatne. Przestawiając się na tryb pracy, potrafiła nawet zmuszać się do sztucznego uśmiechu w stronę klientów, jakby zupełnie odcięła się od wszystkiego.
Ostatnich kilka dni spędziła więc u Tonego, wspominając tylko Aidenowi, że jeszcze go nie zostawia. Nie chciała go okłamywać, więc nie tłumaczyła mu się, dlaczego w ostatnim czasie wyraźnie go unikała. Miała nadzieję, że w najbliższym czasie będzie w stanie mu to jakoś zrekompensować, ale póki co miała inne problemy na głowie.
Długo wahała się przed wzięciem zakupionych tabletek. Z jednej strony wiedziała, że musiała postąpić szybko, bo czas jej się zaczynał powoli kończyć, a z drugiej wciąż miała blokadę w głowie. - A co, jeżeli to jednak zły pomysł? - Powiedziała ni to do Tonego, ni do siebie, siedząc na łóżku i wpatrując się w tabletkę, którą miała wziąć jako pierwszą. Gardło zaciskało jej się z nerwów, gdy myśli znowu zostały zawładnięte przez wszystkie czarne scenariusze. Czuła, że robi źle i tchórzy, ale jednocześnie była tym już szczerze wykończona.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Tony również marzył o tym, by wszystko wróciło już do normalności. Stres i nerwowa atmosfera zawsze źle się na nim odbijała, ale o dziwo po paru dniach zaczął odzyskiwać panowanie nad sobą. Oswoił się z tą sytuacją, na ile było to możliwe, a przede wszystkim trzymał się myśli, że Holly podjęła już decyzję i za parę dni to wszystko stanie się tylko gorzkim wspomnieniem. Sporo pomógł mu fakt, że Holly zdecydowała się w tym czasie u niego zamieszkać, bo dzięki temu mógł ją mieć cały czas na oku, jednocześnie nie musząc się martwić o psy, które w przeciwieństwie do kotów, nie mogły zostać same. Tony już nie był w stanie zliczyć, ile rzeczy nadgryzł Loki, gdy tylko na chwilę był spuszczany z oka.
Chociaż bardzo wyczekiwał powrotu do normalności, to nie wywierał na Holly presji, gdy kupiła tabletki i jeszcze przez parę od tego momentu ich nie wzięła. Poruszył ten temat dopiero, gdy sama wyraziła na głos swoje wątpliwości.
- To dobra decyzja, Holly - powiedział, siadając obok niej na łóżku, żeby ją objąć. Po upływie paru dni, mógł jej przyznać rację, że tylko skrzywdziliby dziecko, decydując się na powołanie go na świat, nie będąc na to gotowymi... Nawet przez chwilę nie myślał o tym w kategoriach pójścia na łatwiznę czy tchórzostwa i nie chciał, żeby się obwiniała bez powodu.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
- Skąd to możesz wiedzieć? - Spytała, jednak nie w ofensywnym tonie. Po prostu przerastała ją świadomość, że gdy weźmie już tę jedną tabletkę, nie będzie odwrotu. Od tego zależało wszystko, co miało ich potem czekać. Dalej - być może - miało być już łatwiej, ale ten pierwszy krok był czymś, na co nie umiała się zdobyć. W głowie analizowała wszystkie możliwe skutki uboczne, o których lekarz musiał ją poinformować, mimo że wcale nie pomagało jej to w ostatecznej decyzji. Wydawało jej się, że zna na pamięć już całą treść dołączonych ulotek, które czytała wręcz obsesyjnie, jakby miała gdzieś tam znaleźć odpowiedź na pytania, które rodziły się jej w głowie, ale na które nie było teraz odpowiedzi. Nie bała się efektów ubocznych i ewentualnych powikłań. Pierwszy raz od dawna patrzyła bardziej w przyszłość, obawiając się, że może jeszcze żałować swojej dzisiejszej decyzji.
Przyglądając się tabletce na swojej dłoni, jeszcze raz powtarzała w myślach, co dokładnie się stanie, gdy ją weźmie. Jak może na to zareagować. Co powinna zrobić dalej. W teorii miała wtedy jeszcze jeden cały dzień, zanim będzie musiała wziąć kolejną. Jeden dzień, w trakcie którego mogła zmienić zdanie lub po raz setny robić z siebie winną całego tego zajścia.
Wreszcie, starając się niewiele myśleć, wzięła pigułkę do ust i popiła wodą. Miała wrażenie, że łyk wody utknął jej w gardle, więc zaraz nerwowo wypiła pozostałą zawartość szklanki, którą trzymała drżącą, kurczowo zaciśniętą dłonią. Spojrzała na Tonego, licząc, że kiedykolwiek będzie w stanie jej to wszystko wybaczyć.

Drugi dzień był przynajmniej psychicznie prostszy. Najgorszą część, pierwszy krok, miała już za sobą i teraz nie było od tego odwrotu. Pozostałe tabletki wzięła o podobnej porze tego dnia, starając się nie myśleć o tym, jak ciężkie będą dla niej kolejne godziny. Nie wykluczała możliwości, że miało być to dla niej jeszcze gorsze niż wszystko, co jakoś przeżyła do tej pory. Z tego powodu teraz szczególnie potrzebowała Tonego, mimo że nie potrafiła powiedzieć mu tego wprost. Zbyt bolało ją to, jak jej jeden błąd wpływał ciągle na jego stan, który też nie był najlepszy. Wiedząc o jego chorobie, była niemalże wściekła na siebie, że nagle zrzuciła na niego taki ciężar, na który sama też przecież nie była przygotowana.
Miało minąć jeszcze trochę czasu, zanim miała odczuć efekty tabletek. Poprosiła więc Tonego o to, aby obejrzeli wspólnie jakiś serial w łóżku, zupełnie jakby nic się nie działo, zgrywając pozorną normalność.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
- Bo podjęłaś ją w zgodzie ze sobą. Chyba. Taką mam nadzieję - westchnął, tak naprawdę nie mogąc być pewnym tego, czy zdecydowała dobrze, czy też nie. Nie umiał wejść jej do głowy, a niewykluczone, że sama nie była pewna tego, co czuła. W końcu skoro miała wątpliwości... To może jakaś jej część uważała inaczej?
Kiedy połknęła tabletkę, bez słowa przytulił Holly, nie musząc chyba nic mówić.

W związku z całym tym... zamieszaniem, Tony postanowił zrezygnować z wszelkich aktywności, żeby cały czas móc spędzać z Holly. Nawet jeśli do momentu wzięcia drugiej tabletki nic nie miało się dziać, to chciał być przy niej. Nie musiała go nawet o to prosić, jakby wyczuwał, że tego było jej właśnie potrzeba.
Bez wahania przystał na jej propozycję oglądania serialu, choć raczej nie miał go zaciekawić na tyle, by oderwać jego myśli od ich sytuacji. Nie minęło wiele czasu, jak przekręcił się na brzuch, żeby przytulić się do Holly, kładąc na niej głowę i rękę. Może w tej pozycji nie był w stanie obserwować tego, co działo się na ekranie, ale wcale go to nie obchodziło.
- Może chciałabyś gdzieś wyjechać na weekend, gdy będziesz miała następne wolne? - Wymruczał, zadając jej pytanie, które mogła uznać za nieco oderwane od rzeczywistości, ze względu na sytuację. Nie zamierzał się jednak dopytywać co pięć minut, czy już zaczęła coś czuć, ani czy może jej jakoś pomóc. Cały czas liczył na to, że Holly przejdzie przez to jak przez zwykły, może odrobinę boleśniejszy okres, który po prostu wystarczy przespać.
W każdym razie wolał porozmawiać o czymś kompletnie innym, a potencjalny wyjazd wydawał mu się być dobrym tematem. Nie miał na myśli kolejnych wakacji, tylko raczej typowy city-break, który pozwoliłby im oderwać się od ostatnich zmartwień i wrócić na dawne tory.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
Miał rację, że Holly też już nie wiedziała, co powinna zrobić i czego właściwie chce. Tych parę dni temu zdawało jej się to bardziej oczywiste niż teraz, gdy rzeczywiście miała to zrobić. Starała się jednak kierować myślą, że tak będzie lepiej dla ich obojga, a przede wszystkim dla niej. Nie mogła ignorować tego, jak bardzo była w tym wszystkim zagubiona i jak bardzo ją to przerażało. Niestety, mimo tego nie była pewna słuszności swojej decyzji, ale naglił ją czas, który także był istotnym czynnikiem w całym procesie podejmowania tej decyzji. Może gdyby nie ta presja, miałaby szansę lepiej to wszystko przemyśleć i być pewniejsza w swoim postanowieniu...
Miała też lekkie wyrzuty sumienia, że z jej powodu Tony ciągle siedział w domu. Nie musiał tego robić, nawet go o to nie prosiła, ale oboje wiedzieli, że robił to z jej powodu. Była mu za to niezmiernie wdzięczna i naprawdę doceniała wszystko, co dla niej robił, choć może nie okazywała tego po sobie przez nieustający wysoki poziom emocji, z którego ciężko jej było tak po prostu zejść. Najlepszym - przynajmniej według niej - sposobem na to był powolny powrót do codzienności, stąd też jej pomysł o wspólnym oglądaniu czegoś, co nie będzie od nich wiele wymagało. Póki było to jeszcze możliwe, wolała udawać, że nic się nie dzieje, więc gdy w pewnym momencie przytulił się do niej, przeniosła na niego wzrok i w melancholijnym uśmiechu podciągnęła kąciki ust, zaczynając drapać go delikatnie paznokciami po karku i głowie. Było to kojące i uspokajające zarówno dla niego jak i dla niej, bo już za chwilę zaskoczył ją swoim pytaniem, czego nie okazała jakoś specjalnie po sobie.
- Nie wiem, czy ja w ogóle jeszcze kiedykolwiek dostanę wolne - odpowiedziała mimo wszystko całkiem poważnie. Czuła, że tak nagłym zwolnieniem mogła stracić sympatię kierownictwa, a w związku z tym pożegnać się z dłuższym wolnym na życzenie. - Ale fajnie byłoby pojechać nawet do Brighton - dodała, nie chcąc tak negatywnie reagować na jego pomysły, jak zazwyczaj to robiła. W przypadku takiego wyjazdu lokalizacja nie liczyła się za bardzo, bardziej chodziło o odetchnięcie od tych wszystkich problemów, choćby przez dwa dni. Miało być jej ciężko wrócić na właściwe tory po ostatnich wydarzeniach, które mocno namieszały im w życiach, ale być może właśnie taka odskocznia miała w tym pomóc.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
- Kiedyś na pewno dostaniesz - mruknął, nawet nie chcą słuchać o innej możliwości. Nie wierzył, że obecne, dość nagłe zwolnienie lekarskie miało jej przysporzyć tylu kłopotów, zwłaszcza, że dotąd pojawiała się w pracy zawsze, nawet jeśli nie czuła się do końca dobrze. Poza tym mogła być pewna, że gdyby zaczęli robić jej teraz z tego powodu pod górkę, to Tony by się tym zainteresował i udał się na rozmowę z kim trzeba. Najwyraźniej z pewnych rzeczy nigdy miał nie wyrosnąć, nawet jeśli sprawiał teraz pozory ugodowego i spokojnego...
- Może być i Brighton. Gdziekolwiek - przystał na jej propozycję, naprawdę nie mając dużych wymagań pod tym względem. - Pewnie niedługo wystartują różne eventy, to moglibyśmy się na coś wybrać przy okazji - dodał, niekoniecznie mając na myśli powtórkę z pride month, tylko może coś bardziej... neutralnego, do przeżycia czego nie musiałby się naćpać i upić, bo jego tryb życia w ostatnim czasie nijak się nie miał do treningowego reżimu, który teoretycznie powinien trzymać. Nie pozostawało to niezauważone, ale jego trener już z doświadczenia wiedział, że Tonemu nie da się niczego wbić do głowy, jeśli sam nie doświadczy tego na własnej skórze. Najwyraźniej już zapomniał, jakie są tego konsekwencje, ale teraz miał zupełnie inne zmartwienia na głowie.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
- Pokładasz zbyt dużą wiarę w moim szefostwie - odparła, nie zdając sobie sprawy z tego, że gdyby tak się miało stać, to Tony był w stanie wziąć to wszystko w swoje ręce. Zdecydowanie nie chciała, żeby się w to angażował, bo raczej nic dobrego z tego nie miało wyjść. Niby nie była jakoś bardzo związana ze swoim miejscem pracy i pewnie potrafiłaby znaleźć lepszą pracę, ale to nie był dobry czas na tak duże zmiany i kolejny stres, z którym by się to wiązało.
- Trochę słońca dobrze by nam zrobiło - chyba pierwszy raz tak szybko zgodziła się na jakiś bardziej szalony pomysł Tonego. Prawdą było jednak to, że naprawdę potrzebowali w jakiś sposób się od tego odciąć i odpocząć, a jakieś obce miejsce było najlepszym rozwiązaniem do tego. Od krótkiego wyjazdu nie mieli zbiednieć, a z pewnością zrobiłoby im to dobrze. Teraz nawet nie potrafiła przewidzieć, jak w ogóle będzie się czuć po tym wszystkim...
Chociaż starała się na tym nie skupiać, to z czasem ból brzucha zaczął narastać do etapu, w którym coraz ciężej było jej go ignorować. Początkowo poznać to można było tylko po wyraźnym spięciu mięśni, ale w pewnym momencie zaczęła szukać innej pozycji, przez co chwilowo kazała się Tonemu od niej... odkleić. Nic jednak nie mówiła, nawet gdy ból stał się na tyle natarczywy, że zupełnie straciła zainteresowanie oglądanym serialem.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
- Nie przypominaj mi nawet... - Mruknął, mimowolnie wracając myślami do pełnego słońca i wysokich temperatur; rzeczy, których tutaj zdecydowanie brakowało. Co prawda przez większość czasu mogli się cieszyć pięknym słońcem, dzięki któremu już wszystko rozkwitło, ale wciąż nie było zbyt ciepło. Wiele by oddał, by na co dzień móc się cieszyć takimi temperaturami jak wtedy, gdy byli na wakacjach. W tym kraju jednak chyba nie było mu to dane.
Holly nie musiała nawet nic mówić, żeby zauważył, że zaczęła odczuwać dyskomfort i ból brzucha. Kiedy zaczęła się pod nim wiercić, odsunął się ostrożnie i posłał jej uważne, zatroskane spojrzenie. - Mogę Ci jakoś pomóc? - Zapytał, nie wiedząc, czy istnieje w ogóle jakikolwiek sposób na to, żeby jej ulżyć. Pierwsze, o czym pomyślał, to coś ciepłego na brzuch czy może jakieś leki lub herbatki rozkurczowe, ale chciał pierw wysłuchać jej sugestii. Jednocześnie starał się ignorować nieprzyjemne wrażenie niepokoju, które pojawiło się wraz z pierwszymi objawami działania zażytego leku. Nic nie mógł na to poradzić, że strasznie się martwił o Holly. Fakt, że tak naprawdę nie mógł jej w żaden sposób pomóc, dodatkowo mocno go frustrował.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
- Plaże w Eastbourne są prawie takie same. Pomijając te kamienie, co się nawet w stopy wbijają - mruknęła, mimo wszystko też tęskniąc za wysokimi temperaturami. Początkowo nie była przekonana co do słuszności ich wspólnych wakacji, obawiając się wydatków z tym związanych, ale ostatecznie cieszyła się z tego - i to nie tylko przez wzgląd na oświadczyny, które były wyłącznie wisienką na torcie wieńczącą ten wyjazd. Liczyła się też z tym, że na razie nie mogli sobie pozwolić na nic podobnego i musieli się zadowolić jakimś zdecydowanie krótszym czy bliższym wyjazdem, jeśli w ogóle.
Oboje wiedzieli, że prędzej czy później Holly zacznie odczuwać efekty zażytych tabletek. Jednak kiedy ból z minuty na minutę narastał, Holly zaczynała stresować się myślą, że nie może już udawać, że problemu nie ma i wreszcie musi stawić mu czoła. - Jest okej - wymamrotała, nie chcąc dodatkowo troskać Tonego, który musiał przez to przechodzić przez nią. Dużo łatwiej było zacisnąć zęby i zgrywać pozory, podczas gdy w myślach powtarzała wszystko, co mówili jej lekarze i wszelkie ulotki, szukając potwierdzenia, że tak miało być i nic złego się nie działo. W pewnej chwili podciągnęła się do pozycji siedzącej, opierając czoło na kolanach, wokół których zaplotła ramiona, zaciskając na nich dłonie w miarę narastających skurczy. Nie oczekiwała od Tonego niczego, samej wątpiąc w to, czy cokolwiek miało jej pomóc. Odnajdywała w tym zresztą pewien komfort. Ból fizyczny zduszał psychiczny w zarodku (niefortunny dobór słów XD), przytłaczając go i uciszając, dzięki czemu mogła jakkolwiek zapomnieć o nim choć na moment. Z tego samego powodu kiedyś robiła sobie krzywdę, nie radząc sobie z cierpieniem po każdej życiowej porażce. - Słyszałam o jakimś evencie z psami w Chichester, może Loki by się wyszalał - powiedziała nagle, obracając głowę w jego kierunku. Nie otwierała oczu, ale chciała zarówno jego, jak i swoją uwagę odwrócić jakąś niezobowiązującą rozmowę, którą sam rozpoczął kilkanaście minut wcześniej.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Odpowiedz