Awatar użytkownika

lat

cm
Elita

Starbucks
kawiarnia

Obrazek
Kto nie zna charakterystycznych kubeczków z zieloną syrenką, ten... najprawdopodobniej nigdy nie był Starbucks Coffee! To ulubiona kawiarnia wszystkich prawdziwych hipsterów, pełna ludzi od otwarcia aż po samo zamknięcie. Lokal oferuje duży wybór świeżo parzonych kaw z licznymi dodatkami do wyboru, wyroby cukiernicze oraz zawsze świeże kanapki i sałatki.
Mów mi Eastbourne.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Dla użytkownika

Awatar użytkownika
19
lat
175
cm
Barmanka
Pracownicy Usług
Nie mogła skupić się na treningu, co nie uszło uwadze jej trenerowi. Kilka nieprzyjemnych słów motywacji wyrwało się z jego ust, po czym kazał jej iść się czegoś napić. Wiedziała, że ją lubi, chociaż szorstki charakter nie pozwalał mu tego uzewnętrznić. Nie przejęła się więc, tylko z ulgą skorzystała z chwili przerwy, podczas której mogła się nawodnić i zebrać myśli.
Zerknęła na telefon, aby zobaczyć która jest godzina i sprawdzić czy nie ma nieodebranych połączeń czy nieodczytanych wiadomości. Westchnęła ciężko, aby zaraz zebrać się w garść i wrócić do ćwiczeń. Czas niemiłosiernie się dłużył, a ona nie wykrzesała z siebie jednak już nic więcej. Zazwyczaj lubiła tu przebywać i chętnie zostawała po wyznaczonym czasie. Tym razem z ulgą przyjęła nadejście godziny dwudziestej i jako pierwsza wpadła do szatni, aby się odświeżyć i przebrać. Wyszła przed budynek z torbą sportową przewieszoną przez ramię i kapturem naciągniętym na głowę, spod którego wychodziły pasma ciemnych włosów i opadały jej na obojczyki.
Zauważyła June niemalże od razu i lekko się do niej uśmiechnęła. Dawno nie czuła się jednocześnie tak lekka, jak piórko, i tak ciężka, jakby coś przygniatało jej klatkę piersiową i uciskało żołądek. — Dobrze cię widzieć — przywitała się, w ostatniej chwili zmieniając słowa z “jednak jesteś” - mogłoby to w końcu dziwnie zabrzmieć. Jakby Asha obawiała się, że ta się jednak nie pojawi, co w zasadzie byłoby zgodne z prawdą.
Masz ochotę na kawę? Niedaleko jest centrum handlowe ze Starbucksem — powiedziała, wzruszając ramionami. Może kawy zazwyczaj nie pijało się na noc, ale jak przychodzi na coś ochota, to czemu sobie nie pozwolić?


@June King
Mów mi Daria. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda myre#4344. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam rodzeństwa.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

June Janet King
Awatar użytkownika
18
lat
173
cm
uczennica i córeczka tatusia
Uznana Klasa Średnia
W zasadzie June nie miała na dzisiaj już żadnych planów i nie zamierzała wychodzić z domu. Jej jedynym planem na ten wieczór miało być pouczenie się bądź oglądanie serialu. A kiedy przyszła propozycja spotkania się z Ashą zamiast robienia zadań z matematyki... cóż, wybór był prosty. Nie miało to nic w związku z jej niechęcią do algebry czy geometrii, broń boże! Miała w końcu pod ręką największego nerda na świecie, który zrobiłby jej te zadania na kiwnięcie palcem. To wizja spotkania z Ashą była na tyle kusząca, żeby siedemnastolatka zostawiła nawet ulubiony serial, żeby po dziewiętnastej wyjść z domu, najprawdopodobniej bez aprobaty ojca. Średnio ją to jednak obchodziło i była gotowa poruszyć nieco i ziemię w tym celu. No, a przynajmniej kolejny raz się pokłócić z biednym Jamesem.
Czekała na nią przed klubem bokserskim, tak jak to napisała w wiadomości. Było dość chłodno, ale na szczęście nie kazała jej długo na siebie czekać. Twarz Kingowej od razu rozświetlił promienny uśmiech na widok Ashy, którą rozpoznała nawet z założonym kapturem po ciemku. - Ciebie też - przywitała się z nią, po czym schowała telefon do kieszeni, całą uwagę poświęcając właśnie jej.
- Kawę? Teraz? Chcesz, żebym biegała po ścianach w nocy - zażartowała, niemniej zgodziła się na jej propozycję. W kawach ze Starbucksa i tak więcej było mleka, syropów i innych dodatków niż samej kofeiny. Poza tym June trochę zmarzła na dworze, więc tym bardziej nie pogardziłaby gorącym napojem. Było już co prawda dość późno, ale jeszcze nie na tyle, żeby mieli zamykać galerię, więc za chwilę ruszyły w tamtym kierunku razem.
W kawiarni najpewniej obsługa również się trochę zdziwiła, kiedy przyszły zamówić dwie kawy dla siebie - o tej porze nie było tam już nikogo, może z pojedynczymi wyjątkami. Ostatecznie zdecydowała się na gorącą czekoladę, która była nieco rozważniejszym wyborem z jej strony. Tak naprawdę kawę i inne napoje z kofeiną piła codziennie, więc nie wywierała na nią takiego wpływu jak kiedyś, ale jednak podeszła do tego z rozsądkiem. - Jak było na treningu? - Zapytała, kiedy dostały już swoje zamówienia i usiadły przy stoliku.

@Asha Moore
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię jak sama dorosnę to ok :(.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: nie wiem, gejostwo.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Awatar użytkownika
19
lat
175
cm
Barmanka
Pracownicy Usług
Co robiła Asha w zwykłe dni, jak ten? Zazwyczaj wracała z treningu do domu, po drodze kupując coś na kolację. Rodzice rzadko kiedy dbali o regularne posiłki, zajęci pracą lub po prostu zmęczeni. To zazwyczaj Ash gotowała albo właśnie przynosiła coś na ząb, wracając z pracy lub klubu. Kiedy nie mogła tego zrobić, jak dzisiaj, prosiła rodzeństwo. Czasami czuła się dużo starsza, niż w rzeczywistości. Ostatnio coraz częściej nachodziły ją też myśli, że powinna zrobić coś dla siebie. Była młoda, miała swoje marzenia, plany i pragnienia. Czasami obawiała się, że utknie w takim stanie na zawsze i będzie musiała z siebie zrezygnować. Teraz musi opiekować się rodzeństwem, a później? Rodzicami? Skoro nie ma zbyt dobrych perspektyw, to niech chociaż sobie pozwoli na życie towarzyskie i na chwilę odpocznie od pracy i powinności. Przynajmniej miała też ten boks. Uśmiechnęła się na komentarz odnośnie kawy. Na nią kofeina nigdy jakoś specjalnie nie działała. Prędzej napoje energetyzujące, ale takich raczej nie pijała, bo były po prostu bardzo niezdrowe. Miała ochotę na kawę karmelową i chyba nic jej dziś przed zamówienie takiej nie mogło powstrzymać.
Zerknęła na June kątem oka, gdy ta zamówiła gorącą czekoladę. — Dobry wybór, czekolada jest idealna w każdej postaci (byle nie białej) i o każdej porze.
Nie zwracała większej uwagi ani na pracowników ani na ewentualnych klientów. Były tylko one dwie.
Usiadły przy niewielkim stoliku, niedaleko wejścia. Asha już nie miała kaptura na głowie, zdjęła go tuż przed wejściem do środka. Jeszcze ktoś by sobie pomyślał, że to napad na biednego Starbucksa.
Upiła łyk kawy, a słysząc pytanie pokręciła lekko głową. — Chyba nie najlepiej. Dostałam opieprz, że zamiast skupiać się na pracy nóg, siedzę z nosem w telefonie.
Cóż mogła poradzić. Dzisiaj miała w głowie inne rzeczy, a dokładniej osobę. Grzech braku skupienia na treningu na pewno zostanie jej wybaczony. W końcu nigdy wcześniej się jej to w takim stopniu nie zdarzyło. — A tobie jak minął dzień?

@June King
Mów mi Daria. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda myre#4344. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam rodzeństwa.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

June Janet King
Awatar użytkownika
18
lat
173
cm
uczennica i córeczka tatusia
Uznana Klasa Średnia
Życie najstarszego z rodzeństwa na pewno nie było proste. June co prawda ten "problem" nie dotyczył, bo miała starszego brata, który ogarniał ich, kiedy rodzice nie mogli tego zrobić, ale nawet jako to średnie dziecko czasami odczuwała to, że momentami to ona musiała być tą odpowiedzialną. Naturalnie było to o wiele rzadziej niż JJ, więc mogła się tylko domyślać, jak się czuć musiała Asha. Nie zasługiwała na to, żadne dziecko nie zasługiwało na to, żeby musieć pełnić role w zamian za rodzica, była na to za młoda i powinna czerpać z tej młodości. Niestety, King nie miała na to żadnego wpływu, ale mogła przynajmniej próbować czasami umilić jej życie. Bardzo chciałaby jej pomóc w inny sposób, ale chyba nie leżało to w kręgu jej możliwości.
- No chyba, że masz cukrzycę - powiedziała w żartobliwym tonie, czekając na to, by Moore zamówiła dla siebie swoją kawę. Wkrótce już z odebranymi zamówieniami zajęły miejsce przy stoliku, przy którym June usiadła naprzeciwko swojej towarzyszki. Obiema dłońmi obejmowała kubek z ciepłym naparem, chociaż w ten sposób mogąc ogrzać się trochę po zmarznięciu na dworze. Korzystając z tego, że siedziała akurat przy ścianie, to oparła się głową i ramieniem o nią, nie spuszczając z Ashy wzroku choćby na moment. Jej wzrok był roziskorzny, a twarz wciąż pogodna, za co odpowiadała przede wszystkim obecność brunetki.
- To co takiego ciekawego było w tym telefonie, że był ważniejszy od treningu? - Zapytała, unosząc brew. Chociaż sama uprawiała niespecjalnie dużo aktywności, to jak już do nich dochodziło, to raczej nie używała komórki przy tym. Nie zamierzała jej oceniać przez to, a co najwyżej zrozumieć.
- W zasadzie to nic ciekawego nie robiłam - wzruszyła ramionami. - W niedzielę mam jazdę w Orchardzie, może nie umrę wtedy - przypomniała sobie, pozwalając, by do jej głosu znowu wkradła się żartobliwa nutka.

@Asha Moore bardzo przepraszam za obsuwę!! post mi umknął :(
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię jak sama dorosnę to ok :(.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: nie wiem, gejostwo.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Awatar użytkownika
19
lat
175
cm
Barmanka
Pracownicy Usług
Asha wychodziła z założenia, że w życiu nic nie jest łatwe, a na wszystko co przyjemne trzeba srogo zapracować, a i tak nie jest to gwarantowane. Pewnie było tylko to, że wieczorem przychodzi zmęczenie, z którym trzeba walczyć, a któregoś dnia się umrze. Może te fakty nie motywowały najlepiej, ale wiedza, że kiedyś przyjdzie ten wieczny odpoczynek chyba pomagała przezwyciężyć trudne chwile. Nie żeby jej się spieszyło, mimo trudów życia nie chciała się jeszcze żegnać z tym światem. Miała co robić, tym bardziej że była jeszcze młoda i podobno wiele jeszcze przed nią. Póki co skupiała się na pracy, treningach i pomocy rodzinie. Bywały dni, że faktycznie nie zostawało jej czasu na nic innego. Gdyby nie samotność, która zaczęła przytłaczać ją przez ostatnie miesiące, to pewnie nie zdecydowałaby się na Tindera i to spotkanie. Nie żałowała ani chwili, szczególnie kiedy znalazła się już obok uroczej siedemnastolatki. Poza tym co miała do stracenia?
Zaśmiała się cicho i krótko pod nosem, słysząc jej komentarz. — Na całe szczęście nie mam cukrzycy — odparła, faktycznie będąc z tego powodu zadowolona. Jeszcze tego by jej brakowało, kolejnego zmartwienia do kolekcji. — A ty? — spytała po chwili, odrobinę niepewnie. Być może jej żart coś sugerował? Wtedy wyjdzie zapewne na niezłą ignorantkę.
Usiadła przy stoliku, naprzeciwko June, po czym zbliżyła kubek z kawą do ust i podmuchała na parujący płyn. Uniosła na moment wzrok na dziewczynę, przez chwilą przyglądając się jej pogodnej, ładnej twarzy, po czym wróciła wzrokiem do kawy i uśmiechnęła się pod nosem, gdy tylko usłyszała pytanie odnośnie telefonu i treningu. — Sprawdzałam czy nie odwołałaś spotkania — odparła, mając nadzieję, że nie wyjdzie na niepoprawną pesymistkę, którą w zasadzie była. Oprócz sprawdzania wiadomości przeglądała też Instagrama i Facebooka June, ale o tym wolała nie wspominać, bo wyszłaby dodatkowo na stalkerkę i mogłaby tę ptaszynę po prostu odstraszyć.
Chociaż czy w dzisiejszych czasach nie było tak, że wszyscy się obserwowali w sieci?
Z reszta nie chodziło tylko o to. Chyba byłam dziś po prostu rozkojarzona. Nie w formie.
Wolała na razie nie tłumaczyć więcej i opowiadać o tym jaka to jest czasami emocjonalna, chociaż nie chce tego po sobie pokazać i jak przejęła się ich spotkaniem. Powtarzała sobie, żeby tylko pozostać spokojną i wyluzowaną.
Upiła łyk gorącego, aromatycznego napoju, po czym spojrzała na June z zaciekawieniem. — Jeździsz konno? Czemu miałabyś umrzeć? — spytała, nie odrywając od niej wzroku.

@June King
Mów mi Daria. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda myre#4344. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam rodzeństwa.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

June Janet King
Awatar użytkownika
18
lat
173
cm
uczennica i córeczka tatusia
Uznana Klasa Średnia
Były momenty, że June czuła się nieprzydatna. Widząc, jak JJ pomaga rodzicom w pocie czoła, jak ojciec robił wszystko, żeby utrzymać ich, miała wrażenie, że gdyby zniknęła, to nikt by tego nawet nie zauważył. Nieraz nawet nawiedzały ją podobne myśli. Co, gdyby miała wypadek? Co, gdyby zmarła? Czy jej najbliżsi przejęliby się tym bardzo? A może po pogrzebie od razu wrócili do swoich normalnych prac, szybko zapominając o niej? Chyba tego bała się najbardziej. Tego, że tak szybko odejdzie w niepamięć, że kilka lat po jej śmierci nikt nie będzie już wiedział, kim była June Janet King. Tego, że zawsze musiała mieć przy sobie wisiorek od ojca, że uwielbiała gorącą czekoladę z bitą śmietaną, że uwielbiała spędzać czas na śpiewaniu i tańczeniu. Te depresyjne myśli nawiedzały ją najczęściej po kłótni z rodzicami, szczególnie ojcem, gdy była pewna, że gdyby sobie coś zrobiła, to nawet by nie zareagował.
- Ja? Cukrzycy nie mam. Chyba - odpowiedziała, przyłapując się na tym, że właściwie to nie wiedziała, czy była zdrowa. Jasne, czuła się tak i była w pełni sił, ale w końcu nie każda choroba musiała się tak szybko objawiać. Niemniej wierzyła, że jednak problem cukrzycy nie dotyczył jej, biorąc pod uwagę, ile słodkiego potrafiła czasami zjeść.
Słysząc odpowiedź Ashy na swoje pytanie, nie powstrzymała lekkiego uśmiechu. Zrobiło jej się strasznie miło, że najwyraźniej ich spotkanie było dla dziewczyny takie ważne. Działało to w dwie strony, ale June byłoby to dużo ciężej przyznać. Jej policzki mimowolnie nabrały trochę więcej koloru, ale równie dobrze mogła to zrzucić na to, że czekolada zaczęła na nią działać rozgrzewająco. A może nie tylko czekolada...?
- Robisz to tylko hobbistycznie, czy chciałabyś w przyszłości iść w tym kierunku? - Zapytała, spoglądając na nią. Sama nie była wielką fanką tego sportu, ale musiała przyznać, że z przyjemnością pooglądałaby Ashę w takiej sytuacji. Może niekoniecznie od razu chciała iść z nią na solo, ale niewątpliwie byłby to... ciekawy widok.
- Jeżdżę to chyba za duże słowo. Chodzę na lekcje jakoś co dwa tygodnie, ale nie wiem, czy to dla mnie. Już się nasłuchałam o tych wszystkich wypadkach, niedawno zresztą był wypadek, po którym facet wylądował w szpitalu na chyba aż kilka tygodni - ciężko było jej się przyznać do tego, że nie potrafiła sobie znaleźć zainteresowań. Wszystko po pewnym czasie ją nudziło, a przechodziła już przez sporo takich aktywności. Za dzieciaka nawet chodziła na balet oraz lekcje gry na skrzypcach, ale równie szybko uznała, że nie chce już tego robić.

@Asha Moore
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię jak sama dorosnę to ok :(.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: nie wiem, gejostwo.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Awatar użytkownika
19
lat
175
cm
Barmanka
Pracownicy Usług
W przeciwieństwie do June, Asha czuła się potrzebna, nawet za bardzo. Czasami chciałaby, żeby mniej zwracano uwagę na to co robi i jak przydatne to dla nich wszystkich jest. Pomagała przy opiece nad rodzeństwem i finansowo. Czuła się trochę jak trzeci rodzic, który równocześnie był dzieckiem. Niekiedy wyobrażała sobie to, jak mogłoby wyglądać jej życie, gdyby była tylko i wyłącznie córką i jedynym jej obowiązkiem byłaby nauka. Asha musiała zrezygnować ze studiów ze względów finansowych i pójść do pracy jak najwcześniej. Jedyne co sobie wywalczyła to możliwość uprawiania boksu, co interesowało ją w zasadzie odkąd skończyła piętnaście lat. Ona, zamiast zastanawiać się czy pamiętano by o niej po śmierci, martwiła się o to, czy jej rodzina poradziłaby sobie wtedy bez niej. Czy rodzeństwo miałoby wszystko zapewnione? Czy rodzice byliby zdrowi? Czy wszyscy dalej byliby razem?
Uśmiechnęła się lekko, słysząc że June nie jest do końca pewna czy nie ma cukrzycy. Asha podejrzewała, że ta naprawdę lubi słodkości, w sumie nic dziwnego, w końcu sama była dosyć słodka.
Za to jej pytanie było poważne. Myślenie o przyszłości przychodziło Moore z trudem, bo wszystko uzależniała od rodziny. — Nie wiem… Chyba chciałabym żeby to było więcej, niż tylko hobby, ale nie bardzo wiem jak się za to zabrać. Poza tym mam jeszcze pracę i pomagam rodzicom — odparła zgodnie z prawdą. Patrzyła przez dłuższą chwilę na June, po czym upiła kilka małych łyków kawy. — Wypadki się zdarzają wszędzie — skomentowała, wzruszając lekko ramionami. — Na ringu też.
Pochyliła się nad stolikiem z lekkim uśmiechem, zastanawiając się nad czymś. — Robi się ciepło — zauważyła, po prostu zmieniając temat. Na trudne rozmowy przyjdzie jeszcze czas. Narazie chciała spędzić z June kilka szczęśliwych chwil, z dala od problemów i zmartwień. — Uwielbiam jak na zewnątrz jest ciepło i można w końcu zrzucić kurtkę. Wiosna się zbliża i zaraz wyjdą te wszystkie kwiatki… Te przebiśniegi. Słońce, rześkie powietrze, pisklęta w gniazdach. — Tutaj się zatrzymała i parsknęła krótkim śmiechem, po czym odchrząknęła. — Zmierzam do tego, że może wybrałabyś się ze mną na rolki? Udamy się na łąkę, zrobimy sobie piknik, hm? Co o tym sądzisz? — spytała, uśmiechając się odrobinę niepewnie. Zazwyczaj była dosyć przebojowa, pewna siebie, ale przy June dłonie się jej pociły, a po brzuchu latało stado motyli. Chyba jak na prawdziwą wiosnę przystało.

@June King
Mów mi Daria. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda myre#4344. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam rodzeństwa.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

June Janet King
Awatar użytkownika
18
lat
173
cm
uczennica i córeczka tatusia
Uznana Klasa Średnia
- Niby tak - przyznała bez zająknięcia się. - Ale tam masz mniejsze prawdopodobieństwo, że przygniecie Cię półtonowe zwierzę - wtrąciła, chyba głównie w tym widząc problem. Jasne, w boksie było pewnie jeszcze większe ryzyko, niemniej tam miało się do czynienia z drugim człowiekiem, z którym dużo łatwiej szło się dogadać niż ze zwierzęciem. Nie była to jednak pora ani czas na takie rozmowy, które do przyjemnych nie należały.
- I to jak! W końcu nadchodzi słońce, kochana, wydaje mi się, jakby go od lat nie było - przyznała, od razu się rozpromieniając. Gdzie się nie obejrzała, wszędzie widziała przebudzenie wszystkiego do życia. Kolorowe kwiaty, latające owady, wychodzące na dwór rodziny z dziećmi, na których twarze wracały uśmiechy, zupełnie tak, jakby niebo nie było czyste od lat. Pory roku w Eastbourne ogólnie były raczej delikatne i niezbyt ciężkie do zniesienia, ale mimo to cieszyła się, że ta długa smutna samotna zima była już za nimi. Wiosna zawsze kojarzyła jej się z ciepłymi porankami w domu, gdy rodzice włączali na pełną głośność "Here Comes The Sun" Beatlesów, czemu akompaniowało ćwierkanie ptaków za oknem. Ta piosenka już zawsze miała się jej kojarzyć z tym szczęśliwym czasem, gdy energia rozpierała ją na tyle, że tak łatwo porywała się do tańca, którego nie lubiła, zarówno do tej, jak i innych klasyków tego zespołu. Cholernie tęskniła za tymi, jak i podobnymi wspomnieniami, choć być może jej bujna wyobraźnia trochę je podkolorowywała.
- Jestem za. Ciągle próbowałam wyciągnąć JJa na rolki, ale się nie dawał, bo twierdzi, że i tak nie ma ze mną szans. Więc uznaj to za ostrzeżenie - posłała jej porozumiewawcze spojrzenie z subtelnym uśmiechem. Powiedzieć, że była dobra w jeździe na rolkach, było słabym niedomówieniem. - Za to piknik brzmi jak... randka - podniosła wzrok na nią znad swojego kubka, z którego upiła kolejnych parę łyków czekolady. Czy odpowiadał jej taki stan rzeczy? Jak najbardziej.

@Asha Moore
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię jak sama dorosnę to ok :(.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: nie wiem, gejostwo.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Awatar użytkownika
19
lat
175
cm
Barmanka
Pracownicy Usług
Kiwnęła głową. — Coś w tym jest — zauważyła, bo faktycznie sytuacja, w której spada na ciebie koń jest wyjątkowo niebezpieczna. Wszystko miało swoje plusy i minusy, a jeśli June miała jakieś wątpliwości, to może faktycznie powinna to przemyśleć i zrezygnować, gdyby uznała że jednak nie warto. Asha była typowym wspieraczem. Nikogo do niczego nie zmuszała, raczej przyglądała się argumentom i wahaniom innych, by ewentualnie im coś doradzić albo po prostu wesprzeć przy podejmowaniu decyzji i po jej podjęciu. Przynajmniej jeśli chodziło o bliskie jej osoby, czy takie które postanowiły się przed nią otworzyć.
Uśmiechnęła się, słysząc jej odpowiedź na opowieść o zbliżającej się wiośnie.
Tak, kochana… — zaczęła, robiąc w tym momencie krótką pauzę, jakby chciała wyrazić swoje zadowolenie z tego, że June tak pieszczotliwie i miło się do niej zwróciła. — Masz rację. Mi też brakowało słońca.
Zauważyła zmianę na twarzy dziewczyny, co jej się spodobało. Nagle jakby stała się weselsza. W zasadzie zmiana tematu miała w tym dużą rolę, w końcu przyjemniej było mówić o zbliżającej się wiośnie i pięknej pogodzie, niż o wypadkach podczas jazdy konnej lub boksu.
Sama Asha jeździła na rolkach raczej przyzwoicie. Nie była może jakimś mistrzem i nie robiła żadnych sztuczek, ale miała jako takie doświadczenie i nawet dobrze sobie radziła. Słysząc, że June jest w tym profesjonalistką, jeszcze bardziej się zaciekawiła i koniecznie chciała ją zobaczyć podczas jazdy. — Ah tak? No to chyba pozostaje mi przekonać się o tym osobiście. Nie wątpię jednak w Twoje umiejętności — powiedziała, puszczając jej oczko. Dziewczyna była pewna siebie i Moore się to bardzo podobało.
Wzruszyła lekko ramionami, jakby nie miała nic przeciwko temu, aby nazywać ich następne spotkanie randką. W zasadzie tak, Asha właśnie w ten sposób o tym pomyślała.
Więc mamy randkę.
Obserwowała jej reakcję, popijając swój napój, a dokładniej rzecz biorąc, to go właśnie kończąc. Dobrze czuła się w towarzystwie King i cieszyła się, że ta zgodziła się na kolejne spotkanie. Zapewne atmosfera będzie jeszcze lepsza, niż teraz, biorąc pod uwagę ich plany.

@June King
Mów mi Daria. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda myre#4344. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam rodzeństwa.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

June Janet King
Awatar użytkownika
18
lat
173
cm
uczennica i córeczka tatusia
Uznana Klasa Średnia
- Nie wyobrażam sobie mieszkać w ciepłych krajach. Znaczy uwielbiam lato, ale jakoś poza moim rozumem jest to, że ono może trwać dłużej niż trzy miesiące. Jakby, pojechać w lutym na Wyspy Kanaryjskie i ciągle się cieszyć wysokimi temperaturami? Marzenie - podzieliła się z Ashą jednym ze swoich spostrzeżeń. Lato było jej ulubioną porą roku, więc już nawet wiosna sprawiała, że była w świetnym humorze, gdy widziała, że wielkimi krokami zbliżają się wysokie - oczywiście jak na Anglię - temperatury.
- Zabrzmiało trochę jak wyzwanie... - zauważyła, szczególnie odnosząc się do puszczonego w jej stronę oczka. Czyżby w końcu natrafiła na równego sobie przeciwnika? Nawet jeśli tak, to nie mogła narzekać, bo zdecydowanie brakowało jej kogoś takiego, z kim mogłaby wyjść na dłuższy czas gdzieś poza dom. Czy to na rolki, czy na rower bądź cokolwiek innego - to akurat był najmniej istotny szczegół, bo dla June dużo bardziej liczyło się towarzystwo. Ile w końcu można spędzać czasu ze swoją rodziną?
Potwierdzenie randki z ust Moore przywołało na twarzy King uśmiech. Nie próbowała kryć zadowolenia i zwykłej radości z takiego obrotu spraw, bo już od dłuższego czasu chciała zaproponować jej coś podobnego, ale ciągle coś jej w tym przeszkadzało. Kiedy nareszcie udało im się umówić na spotkanie, niczego więcej do szczęścia nie potrzebowała. - Bardzo się cieszę - przyznała z tym samym, pogodnym uśmiechem.
Kiedy obie upiły się ze swoimi napojami, zrobiło się już dość późno. Godzina zamknięcia kawiarni, jak i centrum handlowego zbliżała się nieubłaganie, więc czy tego chciały, czy nie, musiały się zbierać. Po wyjściu z budynku June zaproponowała jeszcze, że odprowadzi Ashę do domu, jako że i tak chciała się jeszcze przejść, czemu sprzyjało to, że w zasadzie mieszkały dość blisko siebie.

/zt <3

@Asha Moore
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię jak sama dorosnę to ok :(.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: nie wiem, gejostwo.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Odpowiedz