Kasztany ogółem zdawały się po prostu mieć swój specjalny urok, w szczególności te malowane. I jakkolwiek Noa była zakochana przede wszystkim w andaluzach i nietypowych maściach, to nie mogła zaprzeczyć, że Upleaser naprawdę prezentował się pięknie.
—
Przystojniak z ciebie, co? — rzuciła, gdy ogier przybliżył się do niej.
Wyciągnęła rękę, pozwalając skoczkowi zapoznać się z jej zapachem i jeśli jej pozwolił, podrapała go czole. Była niewysoka, więc pewnie czekało ją dzisiaj sporo rozciągania się w związku z jego wzrostem, ale nie była to specjalna przeszkoda. Zdążyła się do tego przyzwyczaić, a przecież koniec końców nie była aż tak niska.
Przerzuciła sobie jego kantar przez ramię, i otworzyła drzwiczki boksu. Ręką zapobiegawczo nacisnęła na jego klatkę piersiową, by zapobiec jego ucieczce, a jeśli mocno się wyrywał do przodu, to pomogła sobie w przesunięciu go do tyłu ruchem uwiązu.
—
Cofnij się — Teraz wydawała już polecenie, więc głos miała bardziej stanowczy, ale nie podnosiła go, bo nie uważała, by było to specjalnie potrzebne, tym bardziej przy braku jakiś agresywnych reakcji w jej kierunku.
Jeżeli spełnił jej komendę, to nagrodziła go smakołykiem, nawet jeśli nieco się ociągał. Chciała też zobaczyć, na ile był łakomy, bądź przekupny, bo zdarzały się i takie konie, które wzgardzały jedzeniem z ręki. Ewentualne drobne próby straszenia jej przez chociażby tulenie uszu ignorowała, natomiast w gruncie rzeczy obserwowała go dość uważnie. Nie uważała, by ogiery były niebezpiecznymi kreaturami prosto z piekieł, ale nie popadała też w skrajności i wiedziała, że trzeba być nieco bardziej skoncentrowany podczas kontaktów z nimi, w szczególności, gdy dopiero zaczyna się współprace. Co innego, że zdecydowana większość koni w Orchardzie była raczej co najmniej neutralna w kontaktach. Co najwyżej niektóre popisywały się nieco bardziej gorącym temperamentem.
@Upleaser