Awatar użytkownika

lat

cm
Elita

Phoenix Boxing
klub bokserski

W Phoenix Boxing chodzi o coś więcej niż tylko utrzymanie formy czy utratę wagi. Celem tego miejsca jest zakochanie się w boksie, rozwinięcie umiejętności i stanie się silniejszym, zarówno fizycznie i psychicznie. Misją osób prowadzących to miejsce jest szerzenie miłości i szacunku do tego sportu wśród każdego, kto wstępuje do klubu bokserskiego Phoenix. Początkujący zawodnicy i profesjonalni bokserzy, dorośli, młodzież i amatorzy - każdy znajdzie tu miejsce dla siebie.
Mów mi Eastbourne.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Dla użytkownika

Jolene Earnshaw
Awatar użytkownika
23
lat
172
cm
Policjant w Sussex Police
Nowi Zasobni Pracownicy
W Phoenix znalazła się zaledwie godzinę po awanturze z Justinem, bo właśnie tle czasu zajęła jej droga, powrót do domu i spakowanie torby. Po raz kolejny świadomie odpuściła obiad, wychodząc z założenia, że złapię kolkę jeśli naje się przed wysiłkiem. Nie była zresztą głodna, bo emocje ciągle buzowały w ciele. Zmęczenie i złość doprowadziły Jolene na skraj wytrzymałości nerwowej, ale nawet jeśli nie spała tej nocy tyle, ile trzeba, była już pewna, że akurat teraz nie zregeneruje sił. Ledwo radziła sobie z wysokim poziomem wzburzenia i gdyby ktoś zamknął ją w czterech ścianach, myśli rozsadziłyby głowę. Ręce wciąż trzęsły się z nerwów, kiedy przebierała się w obcisłe leginsy oraz jakąś nieograniczającą ruchów bokserkę, jednak starała się zdusić ten wyrzut wobec przełożonego. Przychodząc tutaj, musiała być zdolna do skupienia. Złość w tym nie pomagała, toteż usiadła na ławce, zrobiła dwa głębokie wdechy i zamknęła oczy. Mięśnie odrobinę odpuściły. Skoncentrowała się na zadaniu i przyszłym treningu, a później ruszyła na salę, gdzie mimo nieobecności Tonego przystąpiła do rozgrzewki. Była wcześniej niż powinna, dlatego zaczęła sama licząc na to, że za chwilę Brunet pojawi się na miejscu. Pierwsze ćwiczenia były typowo rozciągające i rozgrzewające, ale już na tym etapie poczuła, że jest znacznie wolniejsza. Zarwana noc bardzo wyraźnie wpłynęła na mechanikę ruchów, jednak miała nadzieję, że zaraz po pierwszych ćwiczeniach ciało instynktownie dostosuje się do standardowych wymagań.
@Anthony Wayford
Mów mi Jolka. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 46417663 lub Discorda Hayley#9914. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię być może.
Szukam znajomych z policji i studiów.
Uwaga, moje posty mogą zawierać:
wulgarny język, przemoc seksualna, samobójstwo
.

Podstawowe

Za fabuły

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Nie miał w planach pojawiać się w klubie tak wcześnie, ale wiadomość od Jolene przeorganizowała mu dzień. Nie musiał się zgadzać, ale bez większego namysłu przystał na jej propozycję i wyjątkowo umówił się z nią przed swoim treningiem, w dniu, kiedy zwykle razem nie ćwiczyli. O powód tej zmiany zamierzał zapytać dopiero na miejscu, bo jak sądził, nie zrobiła tego dla własnego widzi mi się.
Czuł się tu jak w domu, więc niezależnie od ilości spędzonych tu godzin, zawsze wracał chętnie. Na wejściu przywitał się ze znajomymi, którzy byli tu stałymi bywalcami i zamienił z nimi parę, nic nie znaczących słów, aż nagle wypatrzył w głębi sali wykonującą ślamazarne ruchy Jolene. Trenowała tu z nim tylko dzięki uprzejmości jego trenera, i pod żadnym pozorem nie powinna robić tego sama, co od razu podniosło mu ciśnienie. Nikt nie zwracał na nią uwagi, bo wszyscy już się opatrzyli z jej widokiem, co nie zmienia faktu, że umowa była zgoła inna. Na jej szczęście któryś ze znajomych Wayforda wyczuł tę różnicę w jego zachowaniu i mocnym klepnięciem w plecy wybił go z transu. Odpuść, nie warto. Odetchnął i ruszył w stronę Jolene, na razie mijając się z szatnią.
- To, że spotykamy się dzisiaj, nie oznacza, że reguły się zmieniły - przypomniał jej na dzień dobry, rzucając dużą, sportową torbę na ziemię i krzyżując ręce na piersi. - Ile już robisz... cokolwiek to jest? - Zapytał, mając na myśli jej rozgrzewkę, która z rozgrzewką na pierwszy rzut oka nie miała nic wspólnego. Bardziej wyglądała, jakby miała zaraz umrzeć albo się zrelaksować i wyciszyć, niż przygotować do treningu.

@Jolene Earnshaw
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Jolene Earnshaw
Awatar użytkownika
23
lat
172
cm
Policjant w Sussex Police
Nowi Zasobni Pracownicy
Rozgrzewka, którą zrobiła sama była delikatna i przede wszystkim rozciągająca aby przed przyjściem Tonego nieco pobudzić zamulone zmęczeniem ciało. Wiedziała, że powinna zrobić ją w domu jeśli już czuła, że tego potrzebuje, ale zwyczajnie nie pomyślała o tym wystarczająco wcześnie. Czy był to realny problem? Tak. Ćwiczenia zadawane przez Wayforda wymagały szybkości albo użycia siły i chociaż zawsze zaczynali od rozciągania, zazwyczaj stawiał poprzeczkę wysoko. Ba! Miała wrażenie, że jeśli nie zacznie delikatnie, nie będzie w stanie odzyskać kontroli nad reakcjami organizmu, bo nie dało się ukryć, że dzisiaj była zdecydowanie słabsza, a Tony nie dawał taryfy ulgowej. Mimo wszystko nie spodziewała się takiej reakcji, dlatego szybko wychwyciła zmianę pomiędzy obecną, a normalną postawą mężczyzny. Wyprostowała się i już miała skrzyżować ręce na piersiach, kiedy wreszcie do głosu doszedł zdrowy rozsądek. Na chwilę cała sylwetka napięła się wyraźnie, emocje odezwały się jeszcze głośniej, z czego na pierwszy plan wysuwała się złość na pograniczu furii. W jednym momencie ciało drgnęło, a później zastygło, ale opanowała ten niespodziewany atak. Na chwilę zamknęła oczy, odwracając głowę aż w końcu znów zawiesiła na nim wzrok nawet nie przypominający skruchy. To nie był dobry początek, ale chyba dało się uznać tą reakcję za najpokorniejszą na jaką było stać Jolene. Jak nigdy miała ochotę odpyskować i to najlepiej tak, żeby spalić za sobą wszystkie mosty.
- Dziesięć minut. – Odezwała się sucho, wiedząc że akurat Tony nie pozwoli sobie na żadne fochy. Na chwilę odwróciła się bokiem, przeczesała palcami związane w kucyk włosy i odetchnęła głęboko. Całą siłę woli skupiła na rozluźnieniu ramion i mięśni twarzy, choć uczucia były tak silne, że w pewnym momencie musiało dojść do przełamania kolejnej bariery. Odcięła się emocjonalnie, trochę bardziej szczerze wyciszając ciało i, zdawałoby się, umysł. Wróciła wzrokiem do bruneta, czując tylko coś na rodzaj wyniszczającej ciszy przed burzą.
- Sorry za to. – po raz kolejny jej głos nie zdradzał nic, ale na bazie poprzednich doświadczeń mógł wnioskować, że nie powiedziałaby tego „na odwal się”. Duma by jej nie pozwoliła.
@Anthony Wayford
Mów mi Jolka. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 46417663 lub Discorda Hayley#9914. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię być może.
Szukam znajomych z policji i studiów.
Uwaga, moje posty mogą zawierać:
wulgarny język, przemoc seksualna, samobójstwo
.

Podstawowe

Za fabuły

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Przez te wszystkie miesiące i godziny, które spędzili w swoim towarzystwie na treningach, Wayford nauczył się rozpoznawać, kiedy Jolene toczyła w sobie walkę. Widział to już niejednokrotnie, jak próbowała tłumić w sobie gniew i dumę, które nie były tu mile widziane. Złości, jaką teraz odczuwała, nie była w stanie przekuć nic w dobrego. Nie była jej też do niczego potrzebna, dlatego na treningach uczył ją, jak kontrolować emocje. Czasem specjalnie ją denerwował, ale tylko po to, żeby nad tym panowała, a nie przekładała siłę w ciosy.
Najwyraźniej przynosiło to efekty i przekładało się także na życie prywatne, bo na jego oczach właśnie przełknęła tę gorycz i choć nie widział po niej skruchy, to wiedział, że zeszła właśnie z tonu.
- To przestań, siadaj na dupie i czekaj aż przyjdę - odpowiedział, jej przeprosiny puszczając mimo uszu. Nie były mu do niczego potrzebne, ale dobrze zrobiła decydując się na nie, choć nie dał jej tego odczuć. Ich relacja... wciąż była szorstka. Chociaż oboje byli raczej świadomi tego, że się lubią. W przeciwnym razie już dawno nie miałoby to miejsca, choć Wayford nie zapominał, co tak naprawdę jest jego celem w podtrzymywaniu tej znajomości. Jolene jednak już od tego dawna nie poruszała tego tematu, że czasem o tym zapominał, jakby Genevieve w końcu naprawdę odeszła.
Zostawił ją samą na kilka minut, w trakcie których przebrał się w szatni.
- Coś się stało, że tak wyglądasz? - Zapytał po powrocie, nieoczekiwanie zmieniając ton i nastawienie, jakby starcie sprzed chwili nigdy nie miało miejsca. Chciał jednak wiedzieć, skąd ten brak energii i napięcie, którym emanowała na kilometr.

@Jolene Earnshaw
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Jolene Earnshaw
Awatar użytkownika
23
lat
172
cm
Policjant w Sussex Police
Nowi Zasobni Pracownicy
Odprowadziła go chłodnym wzrokiem, z rezygnacją zajmując miejsce na ławce i dla zabicia nudy zaczęła obserwować ćwiczenia ludzi wokół. Dużą część już dobrze kojarzyła z treningów, choć nie wszyscy robili progres. Chłopak, który naprzeciwko okładał worek pod okiem instruktora, zazwyczaj starał się jak mógł, jednak wciąż był ślamazarny i nieuważny. Czasem zastanawiała się z czego to wynika, ale jeśli miała być szczera, nie rozumiała kompletnie jak można tak powoli iść naprzód. Wszystko próbowała przełożyć na swoją ambicję, wypierając podświadomie brak talentu czy chociażby zwykłe robienie czegoś dla zabawy. Sama zawsze wypruwała sobie żyły we wszystkim za co się chwytała i chyba właśnie to było największym powodem frustracji. Callaway trafił w sedno poniekąd hamując możliwość dalszego posuwania się naprzód. Praca w archiwum była nie tylko nudna, ale przede wszystkim nie dawała zbyt wielu korzyści w dłuższej perspektywie i ilekroć o tym myślała, robiło jej się nieprzyjemnie gorąco. Nawet teraz, kiedy zastąpiła większość emocji wyuczoną obojętnością, musiała powstrzymać się przed kolejną falą złości.
- Mój przełożony się stał. Głupi złamas... – Mruknęła podnosząc się z miejsca kiedy Tony wreszcie stanął na tyle blisko, że mogli w spokoju poprowadzić rozmowę. Teoretycznie nie była skora do zwierzania się, ale w praktyce mina Jolene mówiła wszystko. Czuła wobec niego pogardę i niechęć, przy jednoczesnym rozgoryczeniu, że w ogóle musi z nim współpracować.
- Czeka mnie stracone pół roku praktyk – dodała dla podkreślenia powagi sytuacji i znów wzięła głęboki oddech żeby opanować narastającą złość.
@Anthony Wayford
Mów mi Jolka. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 46417663 lub Discorda Hayley#9914. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię być może.
Szukam znajomych z policji i studiów.
Uwaga, moje posty mogą zawierać:
wulgarny język, przemoc seksualna, samobójstwo
.

Podstawowe

Za fabuły

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Delikatnie uniósł brwi ku górze, gdy Jolene określiła swojego przełożonego jakże uroczym epitetem. Widział ją w tym stanie nieraz, podobnie jak słyszał mocne słowa z jej ust, ale chyba po raz pierwszy zdarzyło się, żeby tak otwarcie narzekała na swoją pracę, o której dotąd mówiła w samych superlatywach.
- Dlaczego?- Zapytał, zatrzymując swoje domysły dla siebie. Nie chciało mu się wierzyć, że niczego się nie uczyła przez tyle czasu. Bardziej prawdopodobnym wydawało mu się, że jej praktyki wyglądały jak początki ich treningów, gdzie celem nie było zdobycie nowych umiejętności... Tylko utemperowanie jej charakteru, który jak widać, wciąż miał się dobrze, tylko w zależności od okoliczności potrafiła nad nim zapanować bądź nie. Zanim jednak podzielił się z nią takim podejrzeniem, wolał usłyszeć jej wersję wydarzeń i być może nawet na tym poprzestać, bo nie zawsze miał ochotę się z nią sprzeczać i dowodzić swoich racji. Była strasznie uparta, a on... Ostatnio żyło mu się zbyt dobrze, żeby psuć sobie tym nastrój.
Poświęcił na rozmowę jeszcze zaledwie parę minut, po których przypomniał jej, po co się tu spotkali. - Dobra, koniec tego gadania. Wracamy do rozgrzewki. Zacznij od biegania, musisz się trochę rozbudzić - odesłał ją ręką, zachęcając do tego, żeby zaczęła biegać w kółko, wykonując przy tym różnego rodzaju ćwiczenia, począwszy od krążeń ramion, po przeplatanki i skipy.

@Jolene Earnshaw
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Jolene Earnshaw
Awatar użytkownika
23
lat
172
cm
Policjant w Sussex Police
Nowi Zasobni Pracownicy
To uczucie podzielenia, które właśnie zaczynało jej towarzyszyć było dziwniejsze niż wszystkie stany emocjonalne doświadczane w ostatnim czasie. Kiedyś, po śmierci Genevieve, czuła się dokładnie tak samo na prochach uspokajających. Ciało wydawało się całkowicie odpięte od emocji, jakby ktoś najpierw wydał je z samego środka duszy, a później przykleił na taśmę klejącą do pleców. One były gdzieś z nią i nawet silnie oddziaływały, ale coś blokowało ich ekspresję. To uczucie upośledzało cały układ emocjonalny, nie pozwalając wybrzmieć temu, co powinno zostać uwolnione. Ostatecznie sukces był połowiczny. Zachowywała się spokojniej, lepiej panowała nad spontanicznymi reakcjami, ale w samym środku to czekało na odpowiedni moment.
- Coś spieprzył, dostał mnie za karę i próbuje odreagować. Poza tym...jesteśmy...równie...uparci – przy ostatnim zdaniu na bieżąco starała się szukać słów, niezbyt dobrze radząc sobie z precyzyjnym nakreśleniem sytuacji, bez konieczności opowiadania o niej. Nigdy nie była zresztą gadatliwa, poza tym, że zawsze miała kilka uszczypliwości w zanadrzu. Akurat to przychodziło jej całkiem naturalnie.
- Tylko, że on przy tym jest nieprofesjonalnym chamem – Dodała, żeby upewnić się, że Tony nie zapomina o tym aspekcie. Wolałaby jednak nie zostać zapytana czy sama zachowywała się w swojej sytuacji profesjonalnie, ale milczała w tym zakresie dopóki nie pytał.
Ostatecznie bez dyskusji wróciła do ćwiczeń, starając się już od samego początku skupiać na pracy wszystkich mięśni i prawidłowym oddychaniu. Czuła, że jest przy tym wolniejsza niż być powinna, ale poza ogólną niedyspozycją, nie dało się przyczepić do samego sposobu wykonywania poszczególnych elementów. Była skupiona i uważna, choć czasem łapała się na drobnych nieprawidłowościach, za które ganiła się chyba nawet bardziej niż robił to Tony :lol:
@Anthony Wayford
Mów mi Jolka. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 46417663 lub Discorda Hayley#9914. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię być może.
Szukam znajomych z policji i studiów.
Uwaga, moje posty mogą zawierać:
wulgarny język, przemoc seksualna, samobójstwo
.

Podstawowe

Za fabuły

Jolene Earnshaw
Awatar użytkownika
23
lat
172
cm
Policjant w Sussex Police
Nowi Zasobni Pracownicy
Nie mogła odeprzeć wrażenia, że cofnęła się w czasie. Po ponad roku nieobecności spodziewała się zmian, ale nawet niepasująca do wystroju, śnieżnobiała, plastikowa i brzydka doniczka stała dumnie obok drzwi z ledwo żywą palmą w środku. Powinni wywalić to cholerstwo rok temu. W ogóle powinni coś tu zmienić, chociaż ta nieznośna stałość nigdy wcześniej nie była tak drażniąca jak dzisiaj. To właśnie ona sprawiała, że Jolene doskonale wiedziała jakie twarze zobaczy za chwilę na sali. Przy pierwszym worku pewnie jak zwykle ćwiczył Charles – pusty, szowinistyczny mięśniak, który odnosił się do niej z jawną niechęcią od kiedy na jego zaloty odpowiedziała środkowym palcem. Obok rozciągał się już James i Harry, a tuż za nimi, trochę z boku prawdopodobnie trenował Tony.
- No kurwa... – Mruknęła kiedy uświadomiła sobie jak bardzo boi się wejść dalej. Po ponad roku szarpania się ze złością i nienawiścią, zaczęła dochodzić do głosu potrzeba zmierzenia się ze strachem przed konfrontacją. Znowu zakotłowały się w niej emocje, ale wiedziała, że nie może dłużej zwlekać z powrotem do normalności.
Wykupiła wstęp na godzinę, ruszyła do szatni, przebrała się szybko i weszła na salę, kurczowo chwytając każdą cząstkę normalności żeby opanować strach. Teoretycznie umiała wziąć się w garść, ale tym razem mierzyła się z nieprzepracowaną traumą i wcale nie była pewna czy da sobie radę.
Wszystkie oczy zwróciły się w jej stronę. Obok Charles’a trenował jakiś chłopak, którego jak do tej pory nie zdążyła poznać. Nie było ani Harrego, ani Jamesa, ale Tony jak zwykle ćwiczył na ostatnim worku tuż przy ścianie. Poczuła uścisk w gardle. Pierwsza fala emocji spotęgowała wcześniejszy strach, ale ciało zareagowało natychmiast. Odwróciła się na pięcie, ruszyła kilka pewnych kroków do przodu i rzuciła pod ścianę worek z rękawicami, a później oparła dłonie na biodrach. Nie była w stanie zacząć ćwiczyć kiedy on to widział, chociaż wcale nie dlatego, że bała się jego opinii. Wbrew wszystkim swoim oczekiwaniom poczuła głównie smutek, jakby podświadomie tęskniła. Zaskoczyło ją to. Przez cały ten czas myślała, że będzie mierzyć się ze złością i niechęcią, ale smutek był czymś, na co kompletnie nie była gotowa.
@Anthony Wayford
Mów mi Jolka. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 46417663 lub Discorda Hayley#9914. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię być może.
Szukam znajomych z policji i studiów.
Uwaga, moje posty mogą zawierać:
wulgarny język, przemoc seksualna, samobójstwo
.

Podstawowe

Za fabuły

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Ostatnie dni nie były dla niego najprostsze. Jak zawsze gdy coś zakłócało jego wewnętrzny spokój, oddawał się wzmożonemu wysiłkowi fizycznemu, który pomagał mu w zachowaniu równowagi. Mógł tym sposobem odreagować stres, okiełznać myśli i przede wszystkim uchronić się przed zrobieniem jakiejś głupoty, o co w jego przypadku nie było trudno. Nie miało to prawie żadnej wartości treningowej, wręcz przeciwnie, upośledzona koncentracja i frustracja zdawały się mieć zły wpływ na jego technikę, ale chodziło mu wyłącznie o wyładowanie się w sposób, którego nie będzie żałował i którym nikogo nie skrzywdzi. Dlatego też "trenował" sam, w najodleglejszym kącie sali, gdzie nikt mu nie przeszkadzał. Negatywne emocje zawsze dodawały mu siły i było to widać w każdym ciosie, jaki zadawał, pomimo narastającego zmęczenia. W pewnym momencie kątem oka zauważył znajomą postać, której obecność zadziałała na niego na tyle mocno, że przytrzymał i unieruchomił worek, zamiast zadać mu kolejny cios. Głęboko oddychając, namierzył wzrokiem oddalającą się Jolene. Przez chwilę zastanawiał się, czy to wzrok nie płatał mu figli, ale prędko nabrał przekonania, że to naprawdę ona. Nie sądził, że jeszcze kiedykolwiek ją tu zobaczy.
Domyślał się, że wcale nie miała ochoty go widzieć. Ale jednak się tu pojawiła, z pełną świadomością, że może go tu spotkać. W końcu spędzał tu każdego dnia parę godzin. Był trochę jak ta brzydka doniczka, która tak jej przeszkadzała - stanowił nieodłączony element tego miejsca, czy komuś się to podobało, czy nie.
Wiedział, że w takim razie jej obecność nie była przypadkowa. Musiała mieć w tym jakiś cel. Niewiele myśląc, ruszył w jej kierunku.
- Wróciłaś - odezwał się z pewnej odległości zza jej pleców, ni to pytając, ni to stwierdzając fakt. Normalnie próbowałby zażartować, że to pewnie oblany test sprawnościowy ją tu przysłał, ale nie tym razem. Nie był pewien, czy te czasy jeszcze kiedykolwiek wrócą.

@Jolene Earnshaw
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Jolene Earnshaw
Awatar użytkownika
23
lat
172
cm
Policjant w Sussex Police
Nowi Zasobni Pracownicy
Poczuła się dziwnie, kiedy usłyszała przytłumiony głos Tonego. Przez chwilę wydawało jej się nawet, że pośród wszystkich dźwięków panujących na sali, wyłapała któryś najbardziej zbliżony do realnego słowa i przeformułowała go tak, by zyskał znaczenie. Może nawet miałoby to sens, bo Charles piszczał butami o podłogę, kiedy prał z całej siły w swój worek i prawdopodobnie tylko udawał skupienie na treningu. Głosy wszystkich dziwnie ucichły, ale w sumie nieszczególnie zaskoczyła ją reakcja otoczenia. Czekali na dramę, którą zwiastowała reakcja Jolene, nagłe zerwanie kontaktów i długa przerwa w treningach. Wzrok całkiem sporej widowni palił ją w plecy, na co nie zwróciła większej uwagi. Miała wrażenie, że wydarzenia działy się całkiem obok, bez jej udziału, jednocześnie przeżywając wszystko nieludzko silnie.
- Jeszcze nie wiem – mruknęła pierwsze co wpadło jej do głowy, prawie zaskoczona brzmieniem własnego głosu i sensem wypowiedzi. Wydawało jej się, że nie mogła posklejać myśli, kiedy w rzeczywistości chyba była w stanie rozmawiać. Miała trochę bardziej zaciśnięte gardło, zbladła wyraźnie, a reakcje zdawały się aż nienaturalnie spokojne, ale była w stanie coś mówić. Może nawet zauważać szczegóły, bo kiedy odwróciła się do niego przodem zmierzyła go nienachlanym, niepasującym do siebie wzrokiem. Zazwyczaj wyglądała jakby chciała prześwietlić na wskroś wszystko, co ukrywał i wydrzeć bez pozwolenia każdą niewypowiedzianą wiadomość, gdy tymczasem zachowała coś na kształt nieśmiałości. Może wiedziała, że w tym momencie nie ma to żadnego znaczenia, a może to po prostu smutek i poczucie oderwania od rzeczywistości zrobiły swoje, ale zachowała dla siebie większość spostrzeżeń.
- Technika ci spadła... – rzuciła w zasadzie tylko po to, żeby coś powiedzieć. Nie była w stanie przeprowadzić z nim żadnej głębszej rozmowy, chociaż naprawdę tego potrzebowała. To nie było zresztą dobre miejsce.
@Anthony Wayford
Mów mi Jolka. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 46417663 lub Discorda Hayley#9914. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię być może.
Szukam znajomych z policji i studiów.
Uwaga, moje posty mogą zawierać:
wulgarny język, przemoc seksualna, samobójstwo
.

Podstawowe

Za fabuły

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Plotki, które krążyły po jej nagłym zniknięciu, były nie do wytrzymania. Ludzie wysnuwali przeróżne teorie na temat tego, dlaczego znajomość Tonego i Jolene dobiegła nagłego końca, ale żadna z nich nie była prawdziwa. Do tego czasu nawet nie sądził, że kogokolwiek to interesuje, ale okazało się, że byli ważnym elementem tego miejsca. Gdy go zabrakło, nie było już takie same, choć Jolene nie była jedyną osobą, która przychodziła na treningi do Tonego. Nawet się nie zorientował, gdy stało się to jego drugim zajęciem, równoległym do własnych treningów. Od innych odróżniała ją przede wszystkim wielka osobowość, która wzbudzała zainteresowanie i często była źródłem różnego rodzaju zaczepek, które jednak odpowiadały za przyjazną, wręcz rodzinną atmosferę tego miejsca. Zawsze gdy odchodził "jeden z nas", przez jakiś czas pusto było dziwnie, a Jolene, po wielu przebojach, śmiało zasłużyła na takie miano.
- Bo akurat ty wiesz cokolwiek o technice - prychnął, niby pogardliwie, ale nie sposób było zignorować tej nuty sympatii, jaka wkradła się do jego tonu. Sposób, w jaki ją postrzegał, nie uległ zmianie przez te miesiące. Zerwanie kontaktu było co prawda wspólną decyzją, ale z jego strony nie wynikało to z negatywnych uczuć. Po prostu pozwolił jej odejść. Nawet teraz, gdy znowu stali twarzą w twarz, nie czuł tej chorej satysfakcji, jakiej doświadczał ilekroć ktoś nie mógł się od niego uwolnić. W jej przypadku nawet na to nie czekał.
- Co tu robisz? - Zapytał, ale nie powinna się doszukiwać w tym pytaniu ataku. Nie sądził, że tak po prostu przyszła potrenować. Było setki innych miejsc, w których można było to robić. To nie było w żaden sposób wyjątkowe. Nie był też na tyle zadufany w sobie, żeby pomyśleć, że się stęskniła za tym, co ich kiedyś łączyło. Właściwie to towarzyszyła mu lekka obawa, że przyszła powiedzieć mu o czymś, czego powinien się dowiedzieć od niej, a nie od kogoś innego. Ale o dziwo nie była to obawa o sprawę Genevieve.

@Jolene Earnshaw
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Jolene Earnshaw
Awatar użytkownika
23
lat
172
cm
Policjant w Sussex Police
Nowi Zasobni Pracownicy
Podniosła wzrok, zawieszają go gdzieś w okolicach oczu Tonego. W zasadzie nie wiedziała dlaczego to robi, ale próbowała przywołać w pamięci kilka ostatnich spotkań żeby wzbudzić w sobie tą samą niechęć, żal i strach. Może po prostu tylko na te emocje zdołała się psychicznie przygotować, kiedy wyobrażała sobie przebieg tego spotkania i nie rozumiała jak może patrzeć mu w oczy wiedząc co zrobił jej rodzinie. A jednak ta świadomość wisiała tylko z tyłu głowy, bo wcale nie była pierwszą myślą, która pojawiła się na jego widok. Zastąpiło ją wspomnienie Holly, kilku starych treningów, ich rozstanie, strach przed tą samą pustką, której doświadczyła zaraz po zerwaniu kontaktu i zmęczenie ciągłym trawieniem śmierci Vieve. Z jakiegoś powodu myślała o nim coraz częściej, o wersji zdarzeń, której nie było w zeznaniach policyjnych, jakby ten jeden brakujący element miał pozwolić jej na przebaczenie.
- Jak się miało chujowego nauczyciela... – Mruknęła z nutą rozbawienia i głęboko skrywanej sympatii. Tęskniła za tą relacją, właśnie w tej formie, chociaż wcale nie potrafiła się do tego przyznać. Wzruszyła tylko ramionami na kolejne pytanie, w odpowiedzi uciekając wzrokiem gdzieś na bok. Pewnie po tylu latach wiedział już, że nie potrafiła ująć w słowa tego, co myślała tak naprawdę i wcale nie było to nic strasznego. Zazwyczaj przerastało ją okazanie innych emocji niż agresja albo niechęć, ale to wcale nie znaczyło, że nie dało się ich zobaczyć. Milczała przez chwilę, znowu odnosząc wrażenie, że równolegle dzieje się dwie sytuacje naraz. Z jednej strony czuła wewnętrzny spokój. Była zdolna do rozmowy, analizy, lekkich żartów i chyba nawet śmiechu, ale z drugiej kipiał w niej żal. Miała wrażenie, że za chwilę rozpłacze się na samym środku sali treningowej tylko dlatego, że nie umie odpowiedzieć na jedno z najprostszych pytań jakie mógł zadać.
- Masz ochotę... porozmawiać? – Zaskoczyła samą siebie, że zdołała wydusić to pytanie, ale nawet nie spodziewała się zgody.
@Anthony Wayford
Mów mi Jolka. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 46417663 lub Discorda Hayley#9914. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię być może.
Szukam znajomych z policji i studiów.
Uwaga, moje posty mogą zawierać:
wulgarny język, przemoc seksualna, samobójstwo
.

Podstawowe

Za fabuły

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
- Może gdybyś wybrała sobie bardziej ambitne służby, to bym się bardziej starał - odpowiedział, nie dając jej szans na to, by jej słowo było ostatnie. Takie słowne potyczki potrafili ciągnąć tak długo, dopóki starczało mu cierpliwości, bo gdy jej brakło - zwykle sięgał po swoją drugą broń, jaką było zmuszanie do nadludzkiego wysiłku, którego Jolene zawsze się podejmowała, chyba chcąc mu udowodnić, że nie robi to na niej wrażenia. Tym razem nie przewidywał takiego końca, ale nie mógł się wręcz powstrzymać przed tym, żeby jej trochę dopiec po staremu...
Być może ku jej zaskoczeniu, skinął twierdząco głową. Ta zgoda nie wynikała z poczucia winy i chęci zadośćuczynienia, których już dawno w sobie nie miał. Po prostu chciał z nią porozmawiać, o czymkolwiek, choć podobnie jak ona, nie do końca potrafił to przyznać przed samym sobą. Nie brakowało mu towarzystwa, miał komu opowiadać o swojej codzienności, a jednak z jakiegoś powodu chciał zamienić z Jolą parę słów jak z przyjacielem, którego dawno nie widział i któremu chciał streścić pokrótce wydarzenia, jakie miały miejsce pod jego nieobecność i tego samego dowiedzieć się od niej.
Oczywiście wszystko to miałoby miejsce, gdyby ich rozłąka miała inne podłoże. Nie oczekiwał teraz przyjacielskiej pogawędki i pojednania. Właściwie nie miał żadnych oczekiwań.
- Chcesz wyjść? Czy wystarczy, że pójdziemy na bok? - Zapytał, dając jej wybór, od którego zależało jak prędko zniknęli spod ostrzału spojrzeń. Do wyjścia musiał się przygotować, ale przejście na trenerskie zaplecze czy nawet do szatni nie wymagało z ich strony żadnego wysiłku.

@Jolene Earnshaw
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Jolene Earnshaw
Awatar użytkownika
23
lat
172
cm
Policjant w Sussex Police
Nowi Zasobni Pracownicy
- Może gdybyś nie miał na bakier z policją to też byś się bardziej starał – wzruszyła niewinnie ramionami. Wbrew pozorom wcale nie planowała wchodzić na ten temat, ale tak po prostu jej teraz pasowało i znowu nie potrafiła schować dumy do kieszeni. Dzięki temu odkryła jednak kolejny zaskakujący fakt; potrafiła mówić na tematy bezpośrednio powiązane z kryminalną przeszłością Tonego i wcale nie wracać myślami ani do Vieve, ani nie patrzeć na niego jak na przestępcę. Stąpała w ten sposób po cienkim lodzie, tak naprawdę wcale nie wiedząc kiedy przyjdzie otrzeźwienie, ale brnęła dalej dopóki była w stanie żyć tylko chwilą obecną. Wiedziała też, że w „normalnych okolicznościach” zarządziłby rozgrzewkę i dosłownie zamęczył ćwiczeniami, jednak kolejna fala emocji przypomniała o wydarzeniach z ostatniego roku. Na chwilę zamknęła się w sobie, prawie niedostrzegalnie przedłużając moment odpowiedzi, aż w końcu przeniosła wzrok na salę dookoła. Czuła się tu już niepewnie, jakby była na obcym gruncie. Cały czas ktoś słuchał, zerkał, udawał albo jawnie się przyglądał.
- Chodźmy stąd... – mruknęła w końcu, nawet jeśli wcale nie wiedziała jaki temat ostatecznie poruszą. Chciała wiedzieć co u Holly, czy wrócili do siebie po tamtym rozstaniu i może troszkę czy wszystko jest w porządku, a jednocześnie dławiły ją pytania z przeszłości. Nawet kiedy wyszli na zewnątrz nie umiała ich poruszyć, chociaż miała dużo czasu na przemyślenie potencjalnych tematów kiedy poszedł do szatni. Sama w tym czasie wyszła na dwór, a kiedy owiało ją zimne powietrze, wyciągnęła papierosa i odpaliła go bez najmniejszych skrupułów. W tym temacie przestał mieć prawo głosu.
@Anthony Wayford
Mów mi Jolka. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 46417663 lub Discorda Hayley#9914. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię być może.
Szukam znajomych z policji i studiów.
Uwaga, moje posty mogą zawierać:
wulgarny język, przemoc seksualna, samobójstwo
.

Podstawowe

Za fabuły

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Nie kazał jej na siebie długo czekać. Po niespełna kwadransie mogła usłyszeć jak pcha drzwi, które jak zwykle otwierały się opornie, wymagając użycia siły. Skrzywił się, gdy poczuł zimno, szczególnie nieprzyjemne w kontakcie z mokrymi włosami, na suszenie których nie chciał tracić czasu. Naciągnął kaptur na głowę i usiadł na murku, nie czując potrzeby wybierania się gdzieś dalej.
Dopiero wtedy spojrzał na Jolene, czy raczej na papierosa, którego miała w ręku. Zrobił dość nietęgą minę, jakby próbował się powstrzymać od komentarza na ten temat, ale rzeczywistość była trochę inna...
- Poczęstujesz mnie? - Zapytał, na tyle pewnym tonem, że raczej nie powinna mieć wątpliwości, czy dobrze usłyszała. Niepytany nie zamierzał się z niczego tłumaczyć. Zamiast tego wyciągnął papierosa z paczki i po chwili go zapalił, odnajdując natychmiastowe ukojenie już po pierwszym zaciągnięciu się. Nawet nie zakaszlał, co mogło wskazywać na to, że nie był to pierwszy papieros po długoletniej przerwie. Co też nie oznacza, że wrócił do palenia - po prostu w ostatnim czasie zdarzyło mu się sięgnąć po fajki w paru, nazwijmy to, kryzysowych momentach.
Dał jej w ten sposób przestrzeń do zabrania głosu, ale chyba się do tego nie kwapiła, więc sam zaczął rozmowę.
- Sporo się wydarzyło odkąd ostatnio się widzieliśmy - zaczął, zerkając na nią aby sprawdzić, czy w ogóle była tym zainteresowana. Cały czas miał wrażenie, że przyszła w konkretnej sprawie, tylko nie mogła z siebie tego wydusić. Może więc taka luźna rozmowa była zupełnie nie na miejscu, ale ostatecznie uznał, że lepsze to niż cisza. Poza tym naprawdę miał sporo do opowiedzenia. Nawet nie na swój temat, tylko Holly, z którą się przecież kiedyś przyjaźniła i przestała kontaktować tylko i wyłącznie z jego powodu.
- Chyba wiem, co o tym pomyślisz, ale - jesienią oświadczyłem się Holly. Zgodziła się - na pierwszy rzut wybrał temat, który ekscytował go najbardziej ze wszystkich. Ciężko było to zignorować, bo nawet w jego głosie przebrzmiewała wówczas radość, mimo tego, że sytuacja przedstawiała się dość melancholijnie. Nie czuł potrzeby wracania do tego, w jaki sposób się pogodzili, ile czasu spędził w szpitalu i jak to na niego wpłynęło. Wspomnienie o zaręczynach powinno wystarczyć, aby się domyśleć, że wszystko się między nimi ułożyło. Domyślał się, że Jolene mogła na to zareagować umiarkowanym entuzjazmem (delikatnie mówiąc), ale na pewno nie miało to wpłynąć na jego nastawienie. Naprawdę wierzył, że tym razem może być inaczej. Na zawsze.

@Jolene Earnshaw
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Jolene Earnshaw
Awatar użytkownika
23
lat
172
cm
Policjant w Sussex Police
Nowi Zasobni Pracownicy
Wychwyciła wzrok Tonego. Zdawało jej się, że doskonale wie co zaraz powie i już nawet przybrała swoją typową, butną minę, ale zaskoczył ją pytaniem. Uniosła brwi i sięgnęła do prawej kieszeni, z której wyjęła paczkę papierosów wraz z zapalniczką. W ciszy, prawie od niechcenia wysunęła je w stronę Wayforda, a później przysiadła obok. Murek był zimny, dość nieprzyjemny, chyba nawet mokry, więc ostatecznie uznała, że lepszym pomysłem będzie zsunięcie się na tyle, by luźno wyciągnąć przed siebie nogi i zaprzeć je złączone o ziemię. Dopaliła papierosa, dopiero teraz uświadamiając sobie, że nie potrafi zacząć rozmowy. Wszystko było już właściwie „nie jej sprawą”, bo przecież wycofała się z ich życia ponad rok temu bez najmniejszej próby podjęcia rozmowy. Nie miała na to siły, bała się że wyrażając swoje myśli na temat Tonego jeszcze bardziej zrani Holly, a do tego nie potrafiła sobie wyobrazić słuchania o nim prawie przy każdej rozmowie. Teraz też to wszystko zdawało się mało realne, nawet jeśli palili w milczeniu przed klubem. Najgorsze było jednak to, że w tej ciszy znajdowała jakiś dziwny spokój, mimo jednoczesnej paniki, że powinna coś powiedzieć.
- No... –Przytaknęła bez przekonania. Odniosła wrażenie, że wszystko stoi w miejscu. Czasem miotała się trochę mniej, czasami bardziej, ale ostatecznie bywało jak dawniej. Złapała się na tej myśli, przede wszystkim dlatego, że kompletnie nie pasowała do kontekstu spotkania. W ciągu ostatniego roku przeżywała emocje, przez które wydawało się, że nie będzie normalnie. Ale bywało. Miała trochę mniej osób wokół siebie i może trochę jej to przeszkadzało, ale czuła się czasami całkiem zwyczajnie. To było strasznie dziwne.
Milczała kiedy podzielił się wiadomością o oświadczynach, jednak pozwoliła twarzy na chwilę się rozjaśnić, kiedy przemknął przez nią cień uśmiechu. Początkowo faktycznie nie popierała ich związku. Wydawało jej się, że Holly rozbijając małżeństwo sama zrobi sobie krzywdę, nie mówiąc już o Tonym, Williamie i Aaren, ale z biegiem czasu zdążyła zauważyć trochę więcej i zmienić zdanie. Przede wszystkim przekonała się, że decyzja nie była impulsem, kaprysem ani wyobrażeniem. Nigdy nie powiedziała tego na głos, jednak już po pierwszej próbie samobójczej dawnej przyjaciółki, zaakceptowała ich związek i to wcale nie ze względu na decyzję Holly. Dało jej do myślenia przede wszystkim zachowanie Tonego i wszystko to, co działo się później. Stali za sobą zawsze, prawie w każdej sytuacji i chyba też zawsze mogli na sobie polegać. Jeśli coś miało się spieprzyć to nie ze względu na niestałość uczuć, a tego już nie mogła oceniać.
Wyciągnęła kolejną fajkę, na chwilę kontrolnie spoglądając w stronę Tonego. Miała nadzieję, że nie będzie potrzebował zachęty do mówienia, w razie czego gotowa przytaknąć, albo rzucić jakieś nieistotne hasełko podtrzymujące rozmowę. Wolała w taki sposób, bo wciąż nie wiedziała jak powinna z nim rozmawiać, kiedy tak wiele działo się w jej życiu przez niego.
@Anthony Wayford
Mów mi Jolka. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 46417663 lub Discorda Hayley#9914. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię być może.
Szukam znajomych z policji i studiów.
Uwaga, moje posty mogą zawierać:
wulgarny język, przemoc seksualna, samobójstwo
.

Podstawowe

Za fabuły

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Właśnie przez to, że nigdy na głos nie przyznała, że zmieniła zdanie na temat ich związku, Tonemu wciąż wydawało się, że nie była do niego zbyt przychylnie nastawiona. Oczywiście nie wpływało to w żaden sposób na to, jak traktował Holly, bo chyba nikt z zewnątrz nie był w stanie wpłynąć na ich relację. Jedyną osobą, która mogła jej zaszkodzić, był on sam, ale podjął już wszelkie działania, by temu zapobiec. Żelazną dyscyplinę, jaką wykazywał się podczas treningów, stosował teraz w leczeniu się, które zdawało się trzymać go w ryzach nawet w takim niepewnym czasie, w jakim znajdował się teraz. Co prawda pomógł sobie niewielką ucieczką w stary nałóg, ale to wciąż nie było nic groźnego.
- Niedługo po tym, jak wyszedłem ze szpitala, pojechaliśmy na wakacje na Majorkę. Dobrze nam to zrobiło... I właśnie tam się jej oświadczyłem, przy zachodzie słońca na klifie. Chyba niczego się nie domyślała - rozwinął nieco temat, samemu nie wiedząc, po co właściwie opowiadał jej to z takimi szczegółami. Nigdy nie była typem osoby, którą interesowały takie tematy, a przynajmniej takie odnosił wrażenie. Jednak wszystko wydawało mu się lepsze od ciszy, której sama chyba nie zamierzała przerywać. - Pewnie niedługo będziemy planować ślub, ale na razie rozglądamy się za nowym mieszkaniem. Trochę powiększyła się nam rodzina... W sensie, wzięliśmy sobie psa - sprecyzował, w porę reflektując się, jak to zabrzmiało. Podejrzanie nerwowo zaciągnął się wtedy papierosem, ale nie powiedział już ani słowa w tym temacie. Obiecał Holly, że nikomu nawet o tym nie piśnie, dopóki sama nie oswoi się z tą myślą. Nie było to proste, bo to właśnie ta wiadomość o ciąży odpowiadała za dziwne zachowanie Tonego w ostatnim czasie. Był tym przejęty i martwił się o Holly, jednocześnie nie mogąc za wiele zrobić. Bycie w tym razem z nią nie wystarczało.
- Nie myślałaś o tym, żeby się z nią spotkać? - Zapytał, próbując zrozumieć, dlaczego postanowiła zobaczyć się z nim, a nie z Holly, która podobno była jej przyjaciółką. Zdecydowanie lepszą niż on, o ile to, co kiedyś ich łączyło, można nazwać przyjaźnią...

@Jolene Earnshaw
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Jolene Earnshaw
Awatar użytkownika
23
lat
172
cm
Policjant w Sussex Police
Nowi Zasobni Pracownicy
Poczuła drżenie dłoni, zanim do głosu doszły emocje. Ciało znowu zareagowało pierwsze, kiedy usztywniło się, zamarło w bezruchu, a później roztrzęsło całe. Papieros zaczął przeszkadzać, kiedy powoli sunął w stronę ust, zdradzając jak wiele złego działo się teraz w głowie Jolene. Wsunęła go między wargi, zaciągnęła się powoli, licząc na to że chociaż dłonie przestaną drżeć, ale nikotyna w niczym już nie pomagała.
- Sporo straciłam... – Prawie szepnęła po stanowczo zbyt długiej chwili milczenia. Przez chwilę znowu miała ochotę zamilknąć i pozwolić mu mówić, ale wtedy mogłyby zwyciężyć zżerające ją od środka demony. Nie po raz pierwszy od zerwania przyjaźni tęskniła za Holly, jednak za każdym razem kiedy uświadamiała sobie ile traci, bolało tak samo.
Myśli, które błądziły pomiędzy dwiema skrajnościami potęgowały ten przykry stan. Z jednej strony czuła dumę, że Holly dała sobie radę, ułożyła życie, zaczęła planować ślub. Z drugiej wiedziała, że sama nie pasowała już do ich świata. Samo wspomnienie wakacji wbiło jakąś malutką igiełkę tam, gdzie boli i wcale nie dlatego, że było złą decyzją. Uświadomiła sobie po prostu, że nikt nie będzie się za nią oglądał ani przesadnie długo myślał nad odnowieniem kontaktu. Może wcale... Przełknęła to.
- Nie wiem. Nie będzie chciała. Nie powinnam... – mruknęła z zaciśniętym gardłem. Znowu zaciągnęła się papierosem, nawet nie próbując kryć się z emocjami przebijającymi w każdym ruchu.
- Nie mogę – Dodała w końcu prawie szeptem. Kiedy przez chwilę wydawało jej się, że Tony próbował powiedzieć o dziecku, znowu przygniotła ją ta wiadomość. Jak miałaby rozmawiać z Holly, kiedy ciągle męczyło ją tak dużo tłumionego żalu? Nie chciała być przecież kotwicą ani dla niej ani dla niego, a byłaby gdyby musiała udawać, że potrafi się jeszcze z tego cieszyć.
@Anthony Wayford
Mów mi Jolka. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 46417663 lub Discorda Hayley#9914. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię być może.
Szukam znajomych z policji i studiów.
Uwaga, moje posty mogą zawierać:
wulgarny język, przemoc seksualna, samobójstwo
.

Podstawowe

Za fabuły

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Na jej odpowiedź zareagował milczeniem. Bez słowa wygasił na murku niedopałek papierosa, którego większość "przegadał" niż wypalił. Może też dlatego nie zapytał o kolejnego, albo po prostu nie chciał, by wymknęło mu się to spod kontroli.
Spojrzał na Jolene, ale jego wzrok nie zdradzał, o czym właśnie myślał. Nie zamierzał jej pocieszać i zapewniać, że na pewno się myliła, a Holly chciałaby ją zobaczyć, bo po prostu tego nie wiedział. Szczerze mówiąc, gdyby miał zgadywać, to powiedziałby, że miała rację. Ale wcale nie dlatego, że Holly miała do Jolene jakiś żal - raczej dlatego, że również nie wiedziała, jak się zachować po takim czasie i nie radziła sobie z uczuciami. Pod tym względem były do siebie cholernie podobne. Do tego stopnia, że Tony miał przeczucie, że dobrowolnie już nigdy nie zamienią ze sobą słowa, choć skrycie tego chciały i pewnie poradziłyby sobie z obejściem tych wszystkich przeszkód, jakie same sobie tworzyły przed powrotem do siebie.
Tony nie chciał się w to wtrącać. To nie była jego sprawa, choć właściwie był powodem, przez który wszystko się tak potoczyło. Zrozumiał też, że pewnych rzeczy po prostu nie można naprawić.
- Czasami się zastanawiam, jak sobie radzisz - wyznał po dłuższej chwili ciszy. Nie rozmawiał na jej temat z nikim, ale od czasu do czasu pojawiała się znikąd w jego myślach i raczej nie była to kwestia wyrzutów sumienia, tylko zwykłego zainteresowania podszytego dawną sympatią. Nie oczekiwał, żeby teraz mu opowiedziała o wszystkim, co czuła i czuje teraz. Nie spodziewał się też żadnych rewelacyjnych wieści pokroju tych, jakimi się właśnie z nią podzielił. Po prostu chciał usłyszeć cokolwiek.

@Jolene Earnshaw
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Odpowiedz