Awatar użytkownika

lat

cm
Elita

Breakroom

Obrazek
Bez względu na to, czy przerwa już Ci przysługuje, czy po prostu snujesz się bez sensu po korytarzach — breakroom to miejsce, które zawsze Cię ugości. Pomieszczenia socjalne w tej części komisariatu obejmują między innymi kilka czteroosobowych stolików przypominających te kafeteryjne, strefę kawiarnianą i kilka maszyn vendingowych, w których możesz wydać połowę wypłaty. Od czasu do czasu na kontuarze w rogu stoi taca pełna pączków z kolorową posypką, a tuż obok położono kartkę z napisem "WEŹ TYLKO, JEŚLI UDAŁO CI SIĘ ROZWIĄZAĆ SPRAWĘ". Nic dziwnego, że większość pączków stoi tam już od zeszłego tygodnia.
Mów mi Eastbourne.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Dla użytkownika

Justin Callaway
Awatar użytkownika
28
lat
196
cm
sierżant w kryminalnym
Uznana Klasa Średnia
#3 + outfit

Nie był w najlepszym humorze. Współpracownicy najwidoczniej się domyślili, że bez kija lepiej nie podchodzić i uprzejmie schodzili Callawayowi z drogi, ograniczając się do wymienienia uścisków dłoni w ramach przywitania. Musiał przejrzeć dokumentację znajdującą się w aktach sprawy, która dosłownie spędzała mu sen z powiek od ostatnich paru tygodni, jakby nie miał wystarczająco poważnych problemów ze snem. Aby być w stanie skupić się na czymkolwiek potrzebował kawy. Dużej. Sypanej. Najlepiej z 8 stołowych łyżek.
Akurat mieszał zawartość sporego rozmiaru kubka, gdy usłyszał dźwięk otwieranych drzwi. Nawet nie podniósł głowy, by zerknąć kto zaszczycił go swoją obecnością w breakroomie. Oderwał wzrok od pliku papierów w momencie dopiero, gdy ktoś personalnie zwrócił się do niego po nazwisku. Odruchowo zacisnął szczękę z irytacją, bo chciał jak najszybciej zapoznać się chociażby z fotografiami z miejsca zbrodni, a musiał uprzejmie kazać komuś spadać na drzewo i zostawić go w świętym spokoju. Rysy twarzy Justina nieznacznie złagodniały, kiedy skrzyżował spojrzenia ze swoim przełożonym, lecz zaostrzyły się ponownie na widok stojącej obok młodej dziewczyny.
- Wycieczka krajoznawcza? - burknął, nieszczególnie zainteresowany dlaczego oprowadza po komisariacie pannę, która wygląda, jakby dopiero przed chwilą wyrwała się ze szkoły podstawowej. Nie, Callaway wcale nie był jednym z tych gliniarzy wychodzących z założenia, że kobieta w mundurze obraża jego powagę i kompletnie do niczego się nie nadaje; szanował przedstawicielki płci pięknej decydujące się na pracę w zawodzie, po prostu błędnie założył, że komendant z powodu kryzysu wieku średniego przyprowadził na posterunek kochanicę, by pochwalić się kumplom, że łodyga jeszcze dyga czy coś w tym stylu. Nie widział więc powodu, by się przedstawiać, wyciągać rękę, dlatego ostentacyjnie pociągnął łyka kawy z kubka i wrócił do wertowania wzrokiem dokumentacji przed sobą. Wielokrotnie powtarzano mu, że powinien nauczyć się pokory i ogłady, bo źle na tym skończy; no i faktycznie, w tym przypadku było podobnie, bo prawie zakrztusił się czarnym płynem, usłyszawszy co tak naprawdę sprowadza tutaj Jolene.
-To żart?
Wolał się upewnić.
@Jolene Earnshaw
Mów mi Asiu. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda może podam, może nie. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię w granicach dobrego smaku -chętnie.
Szukam wszystkiego i niczego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, przekleństwa, uzależnienia, seks.

Podstawowe

Jolene Earnshaw
Awatar użytkownika
23
lat
172
cm
Policjant w Sussex Police
Nowi Zasobni Pracownicy
Towarzyszyło jej przyjemne podekscytowanie, jakby wreszcie coś realnie zmieniło się w życiu i ruszyło ten jeden krok do przodu. Teoretycznie praktyki były naturalną koleją rzeczy, ale po kilku semestrach spędzonych sam na sam z książkami, nareszcie miała szansę zobaczyć jak to jest w rzeczywistości. Starała się zrobić dobre wrażenie, jak nigdy zwracając uwagę na własny wygląd i chociaż ubrała się schludnie, daleko jej było od wizerunku uczennicy, za którą złośliwie wziął ją Justin. W pierwszej chwili nie zwróciła na niego dużej uwagi, zbyt zaabsorbowana nowym miejscem, żeby zawracać sobie głowę ludźmi, których być może nigdy nie pozna. Socjalny natomiast był jednym z tych pomieszczeń, w których pewnie niejednokrotnie będzie musiała zrobić komuś kawę i chociaż nie podobała jej się ta wizja, nie była na tyle głupia żeby myśleć, że od razu ktokolwiek dopuści ją do czegoś naprawdę istotnego. Póki co nastawiła się na obserwację oraz próbę zapamiętania rozkładu pomieszczeń, by w trakcie pracy nie tracić czasu na szukanie konkretnych miejsc.
- Masz… - tak samo celne spostrzeżenia w swoich sprawach? niemal od razu ugryzła się w język. Po coś została przed nim postawiona, ale póki co nie spodziewała się jeszcze, że to właśnie ten człowiek zostanie jej nowym przełożonym.
- Spoko kubek – odezwała się tak chłodno, że właściwie każdy wiedział, że nie to miała na myśli. Odchrząknęła, od razu wbijając wzrok w twarz pana Callaway jakby próbowała powiedzieć mu, że nie będzie tak łatwo. Mimo wszystko również miała nadzieję, że to był tylko niezbyt udany dowcip i aż wstrzymała oddech kiedy stojący obok mężczyzna przytaknął. Nie mogła się powstrzymać od grymasu pełnego pogardliwego, prześmiewczego uśmiechu, który w końcu posłała Justinowi. Wyglądało na to, że trafiła kosa na kamień.
- Jolene Earnshaw – przedstawiła się wyciągając rękę przed siebie, bo właściwie tak wypadało. Póki była obok niej osoba zdecydowanie wyżej postawiona od Callaway, wypadało robić dobrą minę do złej gry, nawet jeśli nie miała na to najmniejszej ochoty.

@Justin Callaway
Mów mi Jolka. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 46417663 lub Discorda Hayley#9914. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię być może.
Szukam znajomych z policji i studiów.
Uwaga, moje posty mogą zawierać:
wulgarny język, przemoc seksualna, samobójstwo
.

Podstawowe

Za fabuły

Justin Callaway
Awatar użytkownika
28
lat
196
cm
sierżant w kryminalnym
Uznana Klasa Średnia
Nie nadawał się na mentora. Nie miał w sobie za grosz cierpliwości, a tym bardziej ochoty, by wprowadzać nowicjusza w tajniki pracy w policji. Zdawał sobie jednak sprawę, że ze względu na swoją wątpliwą przyszłość był nieustannie sprawdzany przez swoich przełożonych - same dobre wyniki, które osiągał przy rozwiązywaniu spraw najwidoczniej nie pomagały - i niewiadomo jak bardzo nie podobał mu się ten stan rzeczy, musiał handlować z zaistniałą sytuacją.
Wywrócił ostentacyjnie oczami, jakby jego wyraz twarzy wystarczająco nie dawał do zrozumienia wszystkim zgromadzonym w pomieszczeniu, że ani trochę nie podoba mu się wizja niańczenia - jak uważał - nieopierzonej małolaty. Zdawał sobie sprawę, że wielu na jego miejscu dałoby sobie odciąć rękę za możliwość przeprowadzenia przez cały proces wtajemniczenia równie atrakcyjnej, młodej kobiety, lecz Justin już wielokrotnie udowodnił swoją odmienność. Zerknął na wyciągniętą w swoim kierunku dłoń dziewczyny, zupełnie odruchowo przyjmując pozycję obronną i krzyżując ręce na piersi z wysoko uniesionymi brwiami. Minę miał zapewne miał jak srający kot na pustyni, co nie umknęło uwadze przełożonego detektywa, który zrugał go ostrymi słowami: "Zachowuj się, Callaway". Usłyszawszy to, wyrażając w niemo sprzeciw, trzasnął kubkiem o blat, rozlewając ciecz po powierzchni stołu. Ponownie wywrócił oczami, od niechcenia ściskając dłoń Jolene, lecz nie pofatygował się, by podać swoje pełne imię i nazwisko - w końcu to drugie już usłyszała, prawda?
- Poradzę sobie, szefie - mruknął jedynie, chcąc jak najszybciej pozbyć się drugiego mężczyzny z pomieszczenia. W ten sposób nie będzie musiał dłużej udawać sympatycznego i zadowolonego z wizji spacerowania z zagubioną owieczką po komisariacie. No, nie do końca takiej zagubionej, bo jednak wytrzymała wwiercone w siebie spojrzenie Justina. Odprowadził siwiejącego funkcjonariusza wzrokiem, gdy opuszczał pokój socjalny, niechętnie odwracając się przodem do Earnshaw.
- Nie wiem, co musiałaś przeskrobać, że wysłali Cię do mnie, ale skoro już tu jesteś... - nie zamierzał udawać zadowolonego. Wręcz przeciwnie, liczył, że Jolene przestraszy się na tyle, by sama zwróciła się z prośbą o zmianę mentora. - Mam dużo pracy. Za jakieś - zerknął na zegarek na nadgarstku - 5 minut powinien zlecieć się tutaj z tuzin funkcjonariuszy, którzy na pewno z przyjemnością zabiorą Cię na przejażdżkę radiowozem. Tymczasem... Zjedz sobie pączka, cokolwiek - burknął obojętnie, wzruszając przy tym ramionami.
@Jolene Earnshaw
Mów mi Asiu. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda może podam, może nie. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię w granicach dobrego smaku -chętnie.
Szukam wszystkiego i niczego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, przekleństwa, uzależnienia, seks.

Podstawowe

Jolene Earnshaw
Awatar użytkownika
23
lat
172
cm
Policjant w Sussex Police
Nowi Zasobni Pracownicy
Nie przejęła się jego postawą, cierpliwie czekając na reakcję ich wspólnego przełożonego. Wiedziała, że ostentacyjne zachowanie Justina nie będzie podobało się tam na górze i miała nieśmiałą teorię, że właśnie ona była jego karą za niewyparzony język. Sama była podobna, ale nieco subtelniejsza w wysyłanych sygnałach, dzięki czemu dało się na upartego uznać jej zachowanie za kulturalne lub chociaż noszące zalążki kulturalnego. Callaway zachowywał się za to jak obrażony dzieciak, dlatego kiedy został upomniany, nie udało jej się powstrzymać rozbawienia. Kąciki ust jeszcze wyraźniej uniosły się ku górze i chociaż teraz ten uśmiech nie wyglądał już tak nieprzyjemnie, w zaistniałych okolicznościach ciężko było zinterpretować go jakkolwiek pozytywnie. Zerwała kontakt wzrokowy dopiero kiedy kubek z hukiem opadł na stół, unosząc lewą brew z politowaniem i uścisnęła mu dłoń zaskakująco silnie jak na pierwsze wrażenie jakie wokół siebie roztaczała. Nie odezwała się jednak aż do chwili, w której nie wrócił do niej wzrokiem z taką niechęcią, że większość osób na jej miejscu zaczęłoby się wycofywać. Sama stała twardo, sprawiając wrażenie kompletnie nieprzejętej sytuacją, choć rejestrowała wszystko co miał jej do powiedzenia. Starała się zapamiętać każdy szczegół, przenosząc spojrzenie na tarczę zegara i choć poczuła podekscytowanie na wzmiankę o patrolu, zdusiła zbędne emocje. Teraz najważniejsze było zbudowanie jakiejkolwiek pozycji żeby nie zgnoił jej przy pierwszej lepszej okazji.
- Masz dużo pracy, ale tracisz czas na strojenie fochów przed przełożonym – nie czekając aż wyda jej takie polecenie, złapała za papierowy ręcznik i odwijając kilka listków zaczęła przecierać rozlaną kawę. Kusiło ją spojrzenie do akt, które czytał, ale z całej siły skupiła się na prowadzeniu rozmowy.
- I wiesz… tak mi się zdaje, że to nie coś zjebałam – Uśmiechnęła się po raz kolejny w najbardziej nieprzyjemny sposób na jaki było ją stać, wyprostowała się, wyrzuciła mokry papier do kosza i podeszła bliżej.
- Więc, z łaski swojej, nie próbuj mnie zbyć i naucz robić coś, co pozwoli ci… przyspieszyć – Wbrew jego próbom, zmniejszyła dzielący ich dystans i zadarła wyzywająco głowę.
@Justin Callaway
Mów mi Jolka. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 46417663 lub Discorda Hayley#9914. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię być może.
Szukam znajomych z policji i studiów.
Uwaga, moje posty mogą zawierać:
wulgarny język, przemoc seksualna, samobójstwo
.

Podstawowe

Za fabuły

Justin Callaway
Awatar użytkownika
28
lat
196
cm
sierżant w kryminalnym
Uznana Klasa Średnia
Miał tendencje do zachowywania się jak rozkapryszony gówniarz, któremu odebrano ulubioną zabawkę, jeżeli tylko coś przestawało iść po jego myśli. Nawet teraz, zamiast spróbować ułatwić to dla obu stron, ponieważ Jolene z całą pewnością wolałaby trafić na kogoś bardziej zaangażowanego i skorego do przyuczania, postanowił stroić fochy niczym obrażona dziesięciolatka. Najwidoczniej trafił jednak na godnego siebie przeciwnika, bo już po samym, firmowym uścisku dłoni, jakim go obdarzyła wiedział, że ich wspólna przeprawa nie będzie należała do najłatwiejszych, jeżeli któryś nie złoży broni pierwszy.
- Wolę tracić czas na strojenie fochów, niż - jak Ty - siebie przed lustrem. Osiągnęłaś efekt odwrotny od zamierzonego, to komisariat, nie agencja towarzyska - świadomie przekraczał granice w typowy, bezczelny dla siebie sposób. Był ciekawy jak zareaguje, czy da się sprowokować, czy też nie - mogła uznać zachowanie Justina za pierwszą lekcję. Jako kobieta, w szczególności atrakcyjna, musiała się przygotować na niewybredne komentarze ze strony petentów. Callaway jednak był facetem, w dodatku na pierwszy rzut oka nie wyglądał na osobę, którą warto zaczepiać, przynajmniej jedno miał z głowy. Odsunął się o krok w bok, z trzaskiem zamykając akta przeglądanej przed chwilą sprawy, by Jolene mogła w spokoju posprzątać jego bałagan.
Mina nieco mu zrzedła, bo uderzyła w czuły punkt. Rzeczywiście, biorąc pod uwagę jego przeszłość, musiał się nieźle nagimnastykować, by zdobyć pełne zaufanie przełożonych. Zreflektował się w ułamku sekundy, posyłając dziewczynie pobłażliwe spojrzenie. Nie przerwał kontaktu wzrokowego, przeszył Earnshaw spojrzeniem, ostentacyjnie pochylając głowę w dół, bo dzieliła ich różnica ponad dwudziestu centymetrów. Może jednak nie będzie tak źle?
- Chcesz się czegoś nauczyć? - uniósł wymownie brwi w górę ze złośliwym uśmiechem. - W pierwszej kolejności, naucz się mierzyć siły na zamiary - specjalnie mówił powoli, jak do małego dziecka albo człowieka o ilorazie inteligencji na skraju upośledzenia. W tym momencie udzielił kobiecie rady, której sam powinien posłuchać i nie rzucać się do osób większych czy ważniejszych od siebie. W każdym razie, doskonale wiedział, jaki efekt chce osiągnąć swoimi działaniami i pragnąc jeszcze bardziej zirytować Jolene, pozwolił sobie odgarnąć parę kosmyków jej włosów za ucho szybkim ruchem, po czym jak gdyby nigdy nic, oparł się ponownie pośladkami o stojący za nim blat. - Umiejętność parzenia dobrej kawy też Ci się przyda - wzruszył niedbale ramionami, po czym ponownie sięgnął po teczkę z aktami i kompletnie ignorując obecność dziewczyny, otworzył je na wcześniej przeglądanej stronie, spijając łyk kawy z kubka. Wyglądał na rozbawionego, o czym zresztą świadczył pełen politowania uśmiech błąkający się na twarzy młodego detektywa.
@Jolene Earnshaw
Mów mi Asiu. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda może podam, może nie. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię w granicach dobrego smaku -chętnie.
Szukam wszystkiego i niczego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, przekleństwa, uzależnienia, seks.

Podstawowe

Jolene Earnshaw
Awatar użytkownika
23
lat
172
cm
Policjant w Sussex Police
Nowi Zasobni Pracownicy
Po raz pierwszy poczuła szczerą irytację, ale nawet nie próbowała dusić jej w sobie. Tym razem to ona przekręciła oczami, zwłaszcza że po raz kolejny trafił kulą w płot. Nie należała do kobiet przesadnie dbających o wygląd i chociaż tym razem, faktycznie spędziła nieco więcej czasu przed lustrem, wciąż oscylowało to w granicach normy. Uśmiechnęła się pobłażliwie, właśnie tak, jak uśmiechnęłaby się w reakcji na zachowanie dziecka.
- I co za różnica? To wciąż strata czasu, a ty, w przeciwieństwie do mnie, podobno go nie masz - Zauważyła, odruchowo zawieszając wzrok na zamkniętych aktach. Kusiły ją i fascynowały zarazem, ale jeśli czegoś była pewna to właśnie tego, że Callaway nie dopuści jej do zawartej w teczce treści. Nie powinna się w ogóle na nich skupiać, ale cholera, nie mogła. Czuła się tak jakby miała swój cel w zasięgu ręki i mimo tego musiała odpuścić. Wypuściła głośno powietrze. Zachowanie Justina skupiło ją na szczegółach. Nastawiła się na wychwytywanie reakcji, bo jeśli miała cokolwiek ugrać, musiała wiedzieć z kim ma styczność i… faktycznie jakby trafiła. Wyczuła tą zmianę, bardzo krótką i ulotną, ale obiecała sobie, że przy najbliższej okazji będzie celowała właśnie w ten jeden, malutki punkt.
- I mówisz to 5 minut po tej akcji z szefem, Callaway – Jej głos stał się miękki, lekko ochrypły i mógłby zostać uznany za przyjemny, gdyby nie wyraz twarzy wypowiadającej to Jolene. I już miała dodać coś jeszcze, ale nie spodziewała się kolejnego ruchu mężczyzny. Na ułamek sekundy sparaliżował ją niespodziewany dotyk, a później nastąpiła fala złości. Nie miał prawa do takiego przekraczania granic! Odruchowo odniosła dłoń, wręcz odpychając jego rękę i spiorunowała go wzrokiem.
- Nie pozwalaj sobie – Warknęła ostro, walcząc z ochotą przyłożenia mu między oczy za ten ruch. Tym razem wypowiedziane słowa dotknęły ją mocniej, bo emocje, które wywołał nie zdążyły jeszcze wystarczająco opaść.
- Kawę zaparzysz sobie sam – syknęła, krzyżując ręce na piersi. Miała teraz chwilę czasu na opanowanie emocji, które doszły do głosu kiedy bezczelnie naruszył jej przestrzeń osobistą.
@Justin Callaway
Mów mi Jolka. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 46417663 lub Discorda Hayley#9914. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię być może.
Szukam znajomych z policji i studiów.
Uwaga, moje posty mogą zawierać:
wulgarny język, przemoc seksualna, samobójstwo
.

Podstawowe

Za fabuły

Justin Callaway
Awatar użytkownika
28
lat
196
cm
sierżant w kryminalnym
Uznana Klasa Średnia
Irytacja mieszała się z zaciekawieniem. Z jednej strony, gówniara stojąca przed nim doprowadzała Justina do szału, a z drugiej pewność siebie i umiejętność odpowiadania na zaczepki z wysoko uniesioną głową w pewien sposób go intrygowała. Większość stażystów, którzy po raz pierwszy przekraczali próg komisariatu i poznawali swoich przełożonych obawiała się pisnąć nawet słówkiem, a co dopiero wyrazić głośno sprzeciw z powodu złego traktowania - a, powiedzmy sobie szczerze, większość studenciaków była wykorzystywana właśnie do parzenia kawy czy odwalania papierkowej roboty.
- Detektywie Callaway - poprawił ją nieśpiesznie, celowo mocno akcentując swoje stanowisko. Jeżeli zdążyła zapomnieć - buc czy nie buc - wciąż przewyższał dziewczynę stanowiskiem, co planował podkreślać na każdym kroku. Doskonale pamiętał swoje początki na komendzie; przeszedł niezły chrzest, bo podobnie zresztą jak Jolene, nie potrafił ugryźć się w język w odpowiednim momencie. Przekleństwo i błogosławieństwo w jednym.
Uniósł wysoko brwi, widząc jak Earnshaw zastygła w bezruchu na ułamek sekundy w odpowiedzi na niechciany dotyk. Być może w innej sytuacji zreflektowałby, przeprosił, bo rzeczywiście nie miał prawa naruszać jej nietykalności cielesnej, ale skoro chciała - albo i nie chciała, lecz go sprowokowała - ostrej szkoły, będzie ją miała. Im szybciej zda sobie sprawę z czym je się prawdziwa praca policjantki, tym lepiej.
- Tak samo zareagujesz, jak dotknie Cię zatrzymany? - zapytał, choć wbrew pozorom bez cienia złośliwości w głosie. Musiała nauczyć się reagowania w ułamek sekundy, ciało ma wykonywać większość ruchów mimowolnie, bez zbędnego zastanawiania się, zwłaszcza jeśli chodzi o samoobronę. - Kawę zaparzyłem sobie sam, jak widzisz. Nie wierz Jeffersonowi, że to należy do Twoich obowiązków, wcisnął ten kit każdemu stażyście przed Tobą. Taki łysiejący, rozmiarami przypominający młodą orkę. Będziesz wiedziała, o kogo chodzi - zupełnie niespodziewanie zmienił nastawienie do Jolene o sto osiemdziesiąt stopni. To jedna z wielu niesamowicie irytujących cech Justina - człowiek nigdy nie wiedział, na jaki nastrój trafi. Humorki zmieniały się u niego jak w kalejdoskopie.
@Jolene Earnshaw
Mów mi Asiu. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda może podam, może nie. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię w granicach dobrego smaku -chętnie.
Szukam wszystkiego i niczego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, przekleństwa, uzależnienia, seks.

Podstawowe

Jolene Earnshaw
Awatar użytkownika
23
lat
172
cm
Policjant w Sussex Police
Nowi Zasobni Pracownicy
Jeśli Jolene miała jakiekolwiek pozytywne cechy to właśnie ambicja i upór w dążeniu do celu, które czasem, tak jak teraz, przesłaniała zwykła przekora. Prawda jest taka, że zachowanie Justina sprowokowało ją do przekroczenia granic, których kategorycznie przekraczać nie powinna w tak hierarchicznej strukturze jaką była policja. Mimo wszystko miała na tyle inteligencji, że upomnienie przyjęła z pokorą, choć kusiło ją wbicie kolejnej szpilki tam, gdzie boli.
- Detektywie Callaway – powtórzyła, nie starając się zabrzmieć ani szczególnie prześmiewczo, ani zbyt pokornie. Dzisiejszego dnia wystarczająco sobie nagrabiła, choć szczerze mówiąc nie miała jeszcze świadomości z czym wiązało się to w praktyce i jak mogłoby się skończyć gdyby mężczyzna naprawdę chciał zrobić jej pod górkę.
- Zatrzymany to nie przełożony, możliwości jest więcej – burknęła beznamiętnie, krzyżując ręce na piersi. Była zła sama na siebie za tak niekontrolowane reakcje i brak natychmiastowej odpowiedzi na niechciane zachowanie, ale musiała przywyknąć do nieco innych zasad. Tutaj codziennie będzie stykała się z nieprzyjemnymi reakcjami, choć miło byłoby gdyby nie dotyczyły one „kolegów” z pracy.
- Okej, na coś jeszcze powinnam uważać? – Odezwała się nieco nieufnie, ale w gruncie rzeczy spokojnie. Wszystko wskazywało na to, że dostosowała się do sytuacji i jeśli już podjął jakąkolwiek próbę przekazania jej czegoś trochę bardziej wartościowego, szybko wychwyciła swoją szansę. Naprawdę zależało jej na zdobyciu doświadczenia.
@Justin Callaway
Mów mi Jolka. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 46417663 lub Discorda Hayley#9914. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię być może.
Szukam znajomych z policji i studiów.
Uwaga, moje posty mogą zawierać:
wulgarny język, przemoc seksualna, samobójstwo
.

Podstawowe

Za fabuły

Justin Callaway
Awatar użytkownika
28
lat
196
cm
sierżant w kryminalnym
Uznana Klasa Średnia
Justin popełnił ten sam błąd i zaczął gwiazdorzyć od razu po przekroczeniu progu komisariatu. Wydawało mu się, że jest lepszy od tych wszystkich gliniarzy starszej daty, którzy woleli zajadać się pączkami w radiowozach, zamiast zabrać za prawdziwą policyjną robotę; on przecież był młody, pełen werwy, chęci - istny cud! Na chłopski rozum, powinien w takim razie całkowicie rozumieć buńczuczność stojącej przed nim dziewczyny, ale jak to bywa w przypadku podobnych charakterów, doprowadzała go do szewskiej pasji. Na całe szczęście oboje po chwili zdołali nieco ochłonąć, bo inaczej mogliby się tutaj pozabijać - a to przecież dołożyłoby roboty kolegom po fachu!
- Ta sekunda zawahania może kiedyś zniszczyć Ci życie - zauważył odkrywczo, krzyżując ręce na piersi. Jemu samemu zajęło trochę czasu wyćwiczenie pewnych ruchów, sprawienie, by ciało reagowało jeszcze zanim zareaguje umysł. Jeszcze dużo przed nią.
Dopił kawę do końca, niedbale wrzucając kubek do zlewu. Nie pofatygował się, żeby od razu pozmywać, od brudnej roboty miał właśnie innych stażystów - skoro Jolene została przydzielona oficjalnie właśnie Justinowi, wolał zrobić z niej pożytek w nieco inny sposób, a szorowanie garów pozostawić tym mniej rozgarniętym, dającym się wykorzystywać.
- Na wszystko - rzucił enigmatycznie, bo rzeczywiście, w takim miejscu jak to powinna mieć oczy i uszy dookoła głowy. Mrugnął do dziewczyny porozumiewawczo, a następnie, ruchem głowy zapraszając ją do podążenia za sobą opuścił pomieszczenie socjalne. Mieli przed sobą dużo pracy i choć rzecz jasna nie zamierzał zlecać Earnshaw żadnych ciekawych zadań - najpierw musiał sprawdzić do czego konkretnie, o ile do czegokolwiek - się nadaje. Może poprzerzucać papiery, tego chyba nie da się zepsuć... Chyba.
// zt
@Jolene Earnshaw
Mów mi Asiu. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda może podam, może nie. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię w granicach dobrego smaku -chętnie.
Szukam wszystkiego i niczego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, przekleństwa, uzależnienia, seks.

Podstawowe

Jolene Earnshaw
Awatar użytkownika
23
lat
172
cm
Policjant w Sussex Police
Nowi Zasobni Pracownicy
W socjalnym pojawiła się wieczorem, zdecydowanie później niż powinna nie tylko dlatego, że przegapiła swoją godzinę posiłku, ale przede wszystkim dlatego, że o tej porze już dawno miała być w domu. Sprzeczka z Callawayem postawiła ją przed nowym zadaniem i szczerze mówiąc odrobinę zwątpiła czy w ogóle zdoła uporządkować do jutra wszystkie papiery, które jej zostawił w archiwum. Przez chwilę rozważała nawet czy może pozwolić sobie na taką stratę czasu, jaką było jedzenie, ale gdyby pominęła kolejny posiłek miałoby to więcej konsekwencji niż tylko głód. Przede wszystkim musiała przytyć, a przynajmniej tak twierdził Tony, jednocześnie narzucając taką formę treningów, że jedyne co była w stanie zrobić to nadrabiać stracone kalorie. Poza tym lekarz mówił to samo, więc zrobiła sobie owsiankę na drugie śniadanie. Drugie śniadanie, jedzone o osiemnastej. Bardzo zdrowo.
Na szczęście w socjalnym była mikrofalówka, w której podgrzała wszystko, wkroiła banana, jabłko i dorzuciła trochę rodzynek aby chociaż tak zwiększyć wartość kaloryczną posiłku. Wbrew pozorom i tak była już dość duża, o ile Jolene zje cały posiłek. Porcja wydawała się gigantyczna, a ona po prostu straciła ochotę na jedzenie. Usiadła więc przy stole i zaczynając dłubać łyżką w kleistej konsystencji, z niechęcią wsunęła do ust pierwszy kęs.
@Christian Harris
Mów mi Jolka. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 46417663 lub Discorda Hayley#9914. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię być może.
Szukam znajomych z policji i studiów.
Uwaga, moje posty mogą zawierać:
wulgarny język, przemoc seksualna, samobójstwo
.

Podstawowe

Za fabuły

Christian Harris
Awatar użytkownika
24
lat
187
cm
Policjant w stopniu sierżanta
Uznana Klasa Średnia
1.

Jakoś tak się złożyło, że tego dnia mieli więcej roboty. Jedna ze spraw którą się zajmowali miała dość skomplikowany stan prawny, przez co musieli nie tylko dzwonić, ale i jeździć po podmiotach, żeby upewnić się że papiery będą poprawnie wypełnione. Czekając na powrót jednego z członków swojego wydziału od prokuratora, Christian wybrał się więc zrobić sobie szybko herbatę, zanim tamten wróci i będą musieli dokończyć dokumentację związaną z zabezpieczonymi przedmiotami.
Nie spodziewał się, że zastanie o tej porze kogoś w breakroomie. Policji zdarzało się pracować w niestandardowych godzinach, ale oprócz gorących okresów i nagłych wypadków starali się raczej trzymać ustalonego grafiku. W innym wypadku ich życia byłyby bardzo chaotyczne, gdyby całymi dniami ślęczeli na komendzie zamiast odzyskiwać siły w domu poza godzinami pracy. Z tego względu spodziewał się może jakiegoś starszego policjanta popalającego po kryjomu papierosa czy pijącego kawę w związku z nadgodzinami, ale na pewno nie spodziewał się praktykantki, której o tej porze w ogóle nie powinno tutaj być.
- Jeszcze nie wyszłaś? - spytał Jolene, nalewając wody do czajnika i nastawiając ją, po czym usiadł przy tym samym stoliku, przyglądając się dziewczynie, która wyglądała na zmęczoną, a przynajmniej pozbawioną energii. Nie to żeby był najlepszy w odczytywaniu ludzkich emocji, ale tutaj coś ewidentnie było nie tak. Nie chciał też pchać nosa w nie swoje sprawy, ale z drugiej strony, jak zwykle - chciał pomóc. Szczególnie, że Jolene należała do najmłodszych na tym komisariacie, zarówno wiekiem jak i stażem, więc bardzo możliwe że ktoś o zbyt dużym mniemaniu o sobie mógł wykorzystać jej zaangażowanie w imię jakichś bzdetów.

@Jolene Earnshaw
Mów mi Serniczek. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Serniczkomania#7765. Piszę w 3 os. l.poj.. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Osobowość

Jolene Earnshaw
Awatar użytkownika
23
lat
172
cm
Policjant w Sussex Police
Nowi Zasobni Pracownicy
Od zawsze żyła w przekonaniu, że praca policjanta wymaga poświęceń. Idąc na kryminologię poniekąd wiedziała na co się pisze i że czasami będzie musiała odłożyć życie prywatne na bok, aby sprostać stawianym przed nią zadaniom. Może właśnie przez to, wbrew młodemu wiekowi, nie żyła tak, jak większość studentów miało w zwyczaju. Poświęcała więcej czasu książkom, wykładom i samodoskonaleniu się, odkładając na później zbędne formy rozrywki czy nawiązywanie niepotrzebnych znajomości. To nie tak, że miała się za lepszą. Uważała po prostu, że nie jest w stanie ogarnąć wszystkiego i czasem z premedytacją rezygnowała ze zwykłych, ludzkich przyjemności. Takie podejście najprawdopodobniej wynikało nie tylko z przerośniętych ambicji i braku zrozumienia tematu, ale przede wszystkim ściśle wiązało się z osobistą tragedią Jolene. Kiedy Genevieve popełniła samobójstwo nikt nie był w stanie powiedzieć dlaczego i jak do tego doszło. Pytania piętrzyły się bez odpowiedzi, siejąc spustoszenie niemal na każdym polu życia prywatnego rodziny zmarłej nastolatki. W tym wszystkim najmłodsza, obecnie jedyna córka, państwa Earnshaw, musiała odnaleźć się sama, do tej pory nie radząc sobie z dręczącymi pytaniami. Może właśnie dlatego tak bardzo zależało jej na tym, żeby nauczyć się wszystkiego już, nawet jeśli chodziło tylko o sortowanie papierów w archiwum. To był pierwszy krok, chciała się wykazać i niedługo zostać przydzielona do czegoś więcej. Poza tym... wiedziała, że Callaway dał jej taki termin celowo, tylko po to żeby udowodnić swoją wyższość. Sprowokowała go do tego i musiała ponieść konsekwencje niewyparzonego języka.
- Dzisiaj chyba jeszcze długo nie wyjdę. Muszę coś skończyć – Uniosła kącik ust, kiedy młody policjant pojawił się obok. Odrobinę wyprostowała plecy, próbując przybrać wyraz pewności siebie i spokoju, ale nie dało się ukryć zmęczenia. Twarz zrobiła się bledsza, oczy straciły swój bystry, dumny błysk, a sylwetka sprawiała wrażenie wymiętej. Mimo wszystko, kiedy zawiesiła na nim spojrzenie, nie wyglądała wcale jak ktoś, kto potrzebuje pomocy. Nieco mocniej uniosła kąciku ust, pozwalając sobie, po raz pierwszy od dawna, na zachęcenie kogoś do kontynuacji podjętego tematu.
- Jolene Earnshaw – Wyciągnęła w jego kierunku dłoń. W normalnych okolicznościach być może zbyłaby go półsłówkami, sarkastycznymi uśmiechami albo zwyczajną ignorancją, ale dzisiaj nie miała na to ochoty. Póki co był pierwszą osobą, która nie wyglądała jakby towarzystwo praktykantki było dla niego niewygodne i chyba nawet ona nie mogła tego nie docenić.

@Christian Harris
Mów mi Jolka. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 46417663 lub Discorda Hayley#9914. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię być może.
Szukam znajomych z policji i studiów.
Uwaga, moje posty mogą zawierać:
wulgarny język, przemoc seksualna, samobójstwo
.

Podstawowe

Za fabuły

Christian Harris
Awatar użytkownika
24
lat
187
cm
Policjant w stopniu sierżanta
Uznana Klasa Średnia
W takich sytuacjach Christian zawsze mimowolnie zastanawiał się, czy powinien się wtrącać. W końcu z jakiego tytułu? Kiedyś myślał bardzo podobnie. Ba, nadal uważał, że jeśli ktoś chce zostać stróżem prawa, powinien dołożyć jak największej staranności, by sprawnie wykonywać swoje obowiązki nie tylko na papierze, ale i w rzeczywistości. Żeby dogonić osobę podejrzaną trzeba było włożyć dużo energii w ćwiczenia fizyczne, bo zdanie testów nie było wystarczające. Są różni ludzie, szybsi i wolniejsi, musiał być przygotowany na to by dogonić najszybszych, pokonać najbardziej biegłych w sztukach walki i tak dalej. Z drugiej strony konieczna była dokładna znajomość procedur, by nie dać się oszukać żadnemu prawnikowi czy prokuratorowi, czy nawet zwykłemu świadkowi/podejrzanemu. I tak dalej, za każdym razem chciał lepiej, szybciej, więcej, aż padał na twarz. Z perspektywy czasu uważał że wszystko to było słuszne, ale po to są w końcu starsi gliniarze, żeby we właściwym momencie przemówić do rozsądku i powstrzymać przed przepracowaniem nad głupimi drobnostkami. Ta praca to maraton, który wymaga rozłożenia sił, by zareagować wtedy, gdy potrzebny jest nagły zryw. Nie ma co też przesadnie przejmować się czymś, co mogło być wykonane później albo nie miało dużego znaczenia. Ważne było skupienie na dużych sprawach i ważnych problemach, żeby nie zatracić się w zbytnim perfekcjonizmie.
Z drugiej strony wiedział, że mieli na posterunku i ludzi, którzy nie rozumieli zasady adekwatności i byli gotowi podręczyć praktykantów w imię... niczego przydatnego. Własnego ego albo satysfakcji.
Zerknął na zegarek. Wyglądało na to, że ma jeszcze chwilę zanim jego partner wróci z prokuratury. Wstał po kubek z szafki, wrzucił do niego torebkę zielonej herbaty i zalał wrzątkiem, nie podnosząc wzroku znad pary. Wiedział że jego propozycja pomocy nie musi być odebrana pozytywnie, ale często miał problem z rozpoznaniem co powinien powiedzieć a czego nie. Z tego powodu najchętniej nie odzwyałby się w ogóle, ale empatia zmuszała go do łamania własnych zasad.
- Potrzebujesz pomocy? - spytał mimo wszystko. Co najwyżej Jolene będzie kolejną osobą tutaj, z którą będzie ciężko mu się porozumieć przez wcześniejsze niezręczne konwersacje. Trudno.
Wrócił z herbatą do stolika, ściskając wyciągniętą rękę panny Earnshaw. Dopiero teraz dotarło do niego, że właściwie to poza widzeniem się nie znali, a ludzie w takich sytuacjach rozpoczynają od przedstawienia się.
- Christian Harris.

@Jolene Earnshaw
Mów mi Serniczek. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Serniczkomania#7765. Piszę w 3 os. l.poj.. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Osobowość

Jolene Earnshaw
Awatar użytkownika
23
lat
172
cm
Policjant w Sussex Police
Nowi Zasobni Pracownicy
Może wcale się od siebie tak bardzo nie różnili? Christian sprawiał wrażenie nieco sympatyczniejszego, z całą pewnością był też bardziej doświadczony, ale chyba wciąż wierzył w te same ideały co Jolene. Znał jednak zasady panujące na komendzie, z perspektywy czasu miał też możliwość zaobserwowania ciągu przyczynowo skutkowego i być może to właśnie on był tym, któremu uda się przemówić dziewczynie do rozsądku. Na pewno z jakiegoś powodu przekonał ją do siebie i, nie da się ukryć, spore znaczenie miała tutaj zaproponowana pomoc. Poczuła wdzięczność. W plikach kartek, które musiała posortować były takie dokumenty, których nie umiała przydzielić do odpowiedniej klasy. Zazwyczaj miało to związek z czyimś niedopatrzeniem lub nieczytelnym opisem i to głównie w takich sytuacjach brakowało jej wystarczającego doświadczenia aby podjąć decyzję samodzielnie. Starała się zasięgnąć wiedzy, którą zdobyła już na studiach, ale w teorii wszystko było czarno-białe. Praktyka pokazywała jeszcze całą paletę innych barw i to właśnie tu pojawiał się problem. To skłoniło ją do krótkiego wahania, po którym spojrzała na zegarek i opuściła ramiona.
- Aż tak źle wyglądam? – Tym razem przybrała na twarz uśmiech nieco bardziej zadziorny, podobny do tego, którym posługiwała się w sytuacjach codziennych. Podniosła nieznacznie podbródek, żeby spojrzeć na twarz chłopaka przed sobą i jednocześnie dać mu do zrozumienia, że mimo wszystko, w jej postawie nie było nic złośliwego. Przeciwnie, zaraz uśmiechnęła się nieco łagodniej i cicho westchnęła.
- Jest kilka rzeczy, których nie umiem sklasyfikować. Część dokumentów wydaje mi się wybrakowana albo jest opisana na tyle nieczytelnie, że nie wiem co z tym zrobić. Gdybyś mógł na to spojrzeć... – Poczuła się głupio wypowiadając te słowa. Przez chwilę zdusiła narastające poczucie porażki, związane z koniecznością zwrócenia się do kogoś z jakąkolwiek prośbą, ale w końcu dała sobie spokój. Była, do cholery, w pracy. Własna duma czasami musiała odpuścić, jeśli chciała się czegoś nauczyć. Z drugiej strony, skoro był tutaj o tej porze, pewnie sam miał sporo na głowie. Westchnęła jeszcze raz i przeczesała włosy palcami.
- Ale jeśli pójdziesz mi pomagać, pewnie sam będziesz musiał siedzieć tutaj jeszcze dłużej. Chyba, że mogłabym się do czegoś przydać – W takich sytuacjach dało się zaobserwować jak ciało Jolene rozprostowuje się pod wpływem niezręcznego napięcia. Nie umiała obcować z ludźmi, a zwłaszcza proponować i korzystać z pomocy. Zawsze uważała to za swoją słabość i był czas, kiedy szczerze starała się z tym walczyć, ale zwyczajnie charakter brał górę. Była raczej z tych, którzy woleli działać. Jeśli widziała, że ktoś potrzebuje pomocy wolała w milczeniu przysiąść się do niego i po prostu zacząć robić, bez konieczności prowadzenia przy tym rozmowy. Teraz nie była na swoim gruncie. Nie do końca odnajdywała się w sytuacji i strukturze, jednocześnie starając się wykonywać swoją pracę jak najlepiej.
@Christian Harris
Mów mi Jolka. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 46417663 lub Discorda Hayley#9914. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię być może.
Szukam znajomych z policji i studiów.
Uwaga, moje posty mogą zawierać:
wulgarny język, przemoc seksualna, samobójstwo
.

Podstawowe

Za fabuły

Christian Harris
Awatar użytkownika
24
lat
187
cm
Policjant w stopniu sierżanta
Uznana Klasa Średnia
W końcu i on kiedyś siedział na tym samym stanowisku. Może i w innym wydziale, ale też był praktykantem. Wiedział jakie zadania są im zlecane, kto potrafi dać w kość, z czym jest ciężko. Może dlatego było mu łatwiej odezwać się do Jolene, mieli jakieś wspólne doświadczenia które ich łączyły. Dzięki temu nie miał gigantycznej pustki w głowie odnoszącej się do cudzych słów, uczuć i emocji, mógł po prostu przypomnieć sobie swoje własne uczucia z tamtego okresu i wyciągnąć pomocną rękę, chociaż nadal gorączkowo zastanawiał się, czy robi dobrze wtrącając się w nie swoje sprawy.
Uniwersytet stanowczo nie był najlepszym miejscem do nauczenia się, jak radzić sobie w sytuacjach problemowych. Każdy z nich przechodził przez stertę nieczytelnych notatek policyjnych, co gorsza napisanych często ołówkiem przez co skany i ksera wyglądały tragicznie. Nikt nie mówił co robić, kiedy przełożony nie ma racji, w teorii musieli znać na przykład obowiązujące prawo, a w praktyce dochodziło czasem do naruszeń albo wprost przeciwnie, zdarzało się nie ukarać kogoś, kto dokonał jakiegoś głupiego wykroczenia co do którego policjant na miejscu nie miał dostatecznej wiedzy. Christian najbardziej nie lubił, kiedy później trzeba było coś odkręcać, ale taka już natura tego zawodu - człowiek uczy się całe życie, a praca w policji to nie tylko bieganie za przestępcami, ale i zmaganie się z głupimi trywializmami, które marnują cenny czas.
Przez chwilę zastanawiał się, czy pytanie o wygląd to jakaś pułapka. Nie miał pojęcia, skąd się wzięło, co wybiło go na chwilę z rytmu. Możliwe, że skonfundowanie było widoczne w jego oczach.
- Nie chodzi o wygląd tylko o czas - powiedział, stukając palcami o tarczę zegarka na nadgarstku, wyraźnie sygnalizując, że jest już nieco późno. Bez zbędnej zwłoki przyciągnął do siebie jej dokumenty, przyglądając się problematycznym miejscom na papierze. Dobrze było jednak widzieć i słyszeć, że nie wzięła tego co powiedział do siebie, rzadko zdarzało się że czegoś nie sknocił rozpoczynając rozmowę. Zazwyczaj ograniczał się tylko do odpowiedzi na zadane pytania, ale tak było z jego współpracownikami z wydziału. Nowa młodsza koleżanka której przydałaby się pomoc była zupełnie czym innym.
- Mogę pomóc ci tyle, ile mogę. Szybko nauczysz się co i jak. Zobacz, tutaj masz sygnaturę. Jeśli nie możesz jej rozczytać, to można wykorzystać jej budowę. Tu masz rok, tutaj dział...
Starał się jak najlepiej wytłumaczyć, jak w razie ewentualnych problemów zgadnąć, co ktoś napisał. Oczywiście nie zawsze było łatwo, czasem za żadną cenę nie dało się zidentyfikować dokumentu takimi prostymi trickami. Wtedy trzeba było namierzyć odpowiednie akta, kontekst dużo zmieniał. Gorzej jeśli był to jedyny dokument dotyczący sprawy, ale wtedy jakieś wskazówki dawała też osoba, której dokument dotyczył lub go sporządziła. Był na przykład jeden policjant, który notorycznie spisywał bójki, więc jeśli zostawił coś niewypełnionego w całości, było duże prawdopodobieństwo że sprawa została umorzona po małej mediacji.
Wiedział, jak to jest mieć trudność z przyjęciem pomocy. Ba, wiedział również, jak ciężko jest spytać o pomoc. Wyglądało na to, że nieźle się dobrali. Może Jolene spędzi dzięki temu mniej czasu nad jakąś starą umorzoną dokumentacją niż on kiedyś.

@Jolene Earnshaw
Mów mi Serniczek. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Serniczkomania#7765. Piszę w 3 os. l.poj.. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Osobowość

Jolene Earnshaw
Awatar użytkownika
23
lat
172
cm
Policjant w Sussex Police
Nowi Zasobni Pracownicy
Wyłapanie w Christianie tej charakterystycznej niezręczności wcale nie było trudne. Patrząc na niego, doskonale zauważała te momenty kiedy zastanawiał się co powinien powiedzieć i czy to, co mówił wnosi cokolwiek do rozmowy. Nie przejmowała się tym, bo przecież niejednokrotnie w podobnych sytuacjach czuła dokładnie to samo. Czasem odnajdywała się trochę lepiej, zwłaszcza przy Holly, która zazwyczaj przejmowała na siebie ciężar prowadzenia dyskusji, ale w większości przypadków, jeśli już miała coś powiedzieć, ograniczała się do lakonizmu. Bardzo rzadko potrafiła pociągnąć dyskusję, a kiedy tematy schodziły na nieinteresujący tok, zwyczajnie milczała i przysłuchiwała się. Nie zawsze rozumiała co ludzie widzą w takim pustym paplaniu, ale daleka była od oceny. Czasem nawet starała się jakoś przełamać, choć zazwyczaj i w tym przypadku kończyło się na długim, jeszcze bardziej niezręcznym milczeniu. Może właśnie dlatego na słowa Harrisa kiwnęła delikatnie głową, odruchowo spoglądając na tarczę zegarka, po której kilkakrotnie postukał palcem wskazującym. No tak... czas. Najgorsze było to, że mijał nieubłaganie z każdą minutą dając do zrozumienia, że jeśli chce to dzisiaj skończyć, musi wziąć się w garść. Odsunęła na bok niedojedzoną owsiankę żeby przypadkiem nie pobrudzić dokumentów, o które poprosił i wyciągnęła je w kierunku młodego policjanta. Przez chwilę przypatrywała się jego działaniom, a później nieco niepewnie przysunęła się bliżej aby lepiej widzieć. Na ogół nie lubiła przesadnej bliskości. Miała wrażenie, że narusza jakieś granice zarówno Christiana, jak i swoje, ale w jej działaniu nie było nic niewłaściwego. Dużo lepiej patrzyło się na dokumenty jak Bozia przykazała, a nie od góry i to jeszcze z nieczytelnymi znakami. Pochyliła się nad stołem, kiedy tłumaczył i dla porównania wzięła inny dokument. Była mu wdzięczna. Gdyby nie on musiałaby stanąć przed Justinem z prośbą o pomoc, a to chyba było gorsze od spędzenia nocy w archiwum.
- Yhym, rozumiem – Potwierdziła, starając się zapamiętać wszystkie przekazane dotychczas informacje.
- A to? Wygląda jakby ktoś tego po prostu nie schował – Podała mu protokół zniszczenia dokumentacji niearchiwalnej, który znalazła gdzieś pomiędzy sortowanymi teczkami. Jego rogi były zagięte, papier pożółkły i wymięty, tak samo jak ślady długopisu. Być może ktoś tą kartkę zwyczajnie zgubił, zwłaszcza że sortowane dokumenty miały zupełnie inną datę – nie zgadzały się o mniej więcej 2 lata.
- W ogóle... – zawahała się, ale skoro już zaczęła, należało dokończyć.
- Dzięki – wypowiadając te słowa podrapała się po karku, próbując nadmiernym ruchem jakoś odwrócić swoją uwagę od przebiegu tej rozmowy. Może powinna w ramach podziękowania zaprosić go jeszcze na kawę albo chociaż upiec ciasto i go poczęstować, choć w tym drugim przypadku, mógłby się trochę zatruć.
@Christian Harris
Mów mi Jolka. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 46417663 lub Discorda Hayley#9914. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię być może.
Szukam znajomych z policji i studiów.
Uwaga, moje posty mogą zawierać:
wulgarny język, przemoc seksualna, samobójstwo
.

Podstawowe

Za fabuły

Christian Harris
Awatar użytkownika
24
lat
187
cm
Policjant w stopniu sierżanta
Uznana Klasa Średnia
Najwidoczniej swój rozpozna swego. Kiedy zresztą Christian skupił się na dzieleniu się wiedzą, zdenerwowanie jakoś przeszło. Może dlatego, że cała jego uwaga zogniskowała się na jednej czynności, czymś co umiał tak dobrze że mógł objaśnić to niemal mechanicznie. Znane czynności sprawiają, że łatwiej jest zapomnieć o stresie czy skrępowaniu, więc Harris beztrosko odpłynął w świat tutoringu policyjnego 101. Nie przeszkadzała mu nawet bliskość dziewczyny, skoro cały proces był w stu procentach profesjonalny. W końcu nie siedział obok Sarah, przy której pewnie miałby problem ze skupieniem się, a przy przyjaznej praktykantce z sąsiedniego wydziału. Chociaż na jego usprawiedliwienie, nie odpływał całkowicie, na tyle nie mógł sobie pozwolić. Priorytetem była praca a nie jakieś głupie zauroczenie, nawet jeśli traktował je śmiertelnie poważnie.
Musiał przyznać, że bycie wysłuchanym podczas przekazywania wiedzy dawało pewną satysfakcję. Szczególnie, gdy faktycznie to komuś pomoże a nie jest tylko kolejną ciekawostką z teorii.
Wziął do ręki podany protokół i przyjrzał się mu. Ta kartka nie byłaby tak pożółkła, gdyby ktoś nie zapomniał jej włożyć do akt i nie leżała całymi dniami na słońcu, które wypłowiało szczegóły. Przez to druk stał się mniej czytelny niż wcześniej, ale nadal na szczęście dało się go rozczytać. Nie lubił takiego bałaganu - czy w kryminalnym specjalnie czekano na przybycie praktykanta, żeby obarczyć go lub ją robotą porządkowania materiałów archiwalnych z ostatnich kilku dobrych lat? To nie wyglądało obiecująco.
Skinął głową, oddając jej dokument.
- Tak, to powinno być w odpowiednim miejscu w archiwum. Powinnaś móc znaleźć w systemie, gdzie dokładnie. Wygląda na coś z akt ogólnych.
Sięgnął po herbatę, która zdążyła już w tym czasie wystygnąć do akceptowalnej temperatury. Podniósł kubek do ust, od razu wlewając w siebie ćwierć jego zawartości.
Miło było usłyszeć podziękowania, nawet jeśli nie mógł przejść obojętnie obok cudzych problemów. Poklepał Jolene po ramieniu.
- Nie ma za co. Mam nadzieję, że nie zostało ci tego dużo. Niektórzy zapominają, że praktykanci są tu po to by się uczyć a nie porządkować ich archiwum.

@Jolene Earnshaw
Mów mi Serniczek. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Serniczkomania#7765. Piszę w 3 os. l.poj.. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Osobowość

Jolene Earnshaw
Awatar użytkownika
23
lat
172
cm
Policjant w Sussex Police
Nowi Zasobni Pracownicy
Czasami zastanawiała się czy człowiek z takim charakterem ma szansę być dobrym policjantem. Obcując z Christianem mimowolnie wróciła myślami do swoich dywagacji, rozszerzając rozważania o cechy widoczne w nim na pierwszy rzut oka. Wydawał się bardzo stonowany i w pewnym sensie nieśmiały, choć chyba tą nieśmiałość przykrywało poczucie obowiązku. Mimo swojej zamkniętej natury potrafił zareagować, a kiedy zaczynał mówić o pracy w jakimś sensie odpływał. Potrafił odłożyć prywatę na bok i po prostu wykonywać swoje obowiązki. Imponowało jej to. Sama nie umiała całkowicie oddzielić się od emocji nawet jeśli bardzo próbowała nie dać się sprowokować. Jako policjantka powinna umieć, tak jak on, nie pozwalać nerwom brać nad sobą góry, bo właśnie taka postawa mogła doprowadzić ją do naruszeń i nadużyć. A jednak kiedy Callaway zaczynał ją prowokować, bardzo szybko ulegała własnemu temperamentowi. Poczuła się z tym źle, a wrażenie porażki jeszcze bardziej dało o sobie znać. Czasem nie umiała poradzić sobie z tymi wyrzutami, które zaczynały ją dręczyć. Zaczynało się niepozornie, a później eskalowało tak bardzo, że w końcu zatracała się we własnym bagnie zazwyczaj w apogeum sięgając do tematów związanych ze śmiercią siostry. Bardzo szybko odgoniła od siebie te myśli.
- Sprawdzę – Uśmiechnęła się niemrawo, chowając dokumenty do odpowiadających im teczek. Swoją wypowiedzią wyrwał ją z myśli, dlatego z lekkim opóźnieniem wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się nieznacznie.
- Raczej nie, dam sobie radę – skłamała, nie chcąc zawracać mu więcej głowy swoją osobą. Wyglądał na takiego, który mógłby się przejmować sprawami, które zdecydowanie go nie dotyczyły.
- Powinnam już iść. Jeśli...masz ochotę, zapraszam na kawę w ramach podziękowania – Szybko napisała swój numer na serwetce i przysunęła ją bliżej chłopaka. To nie była próba umówienia się na randkę. Raczej coś na rodzaj propozycji wspólnego wyjścia na koleżeńskie piwo, z tą równicą, że Jolene ze względu na treningi nie mogła pić alkoholu. Decyzję pozostawiła jemu, zbierając swoje rzeczy.
- Jeszcze raz dziękuję, do zobaczenia – Uśmiechnęła się na odchodnym, ruszając z powrotem do archiwum.
/zt
@Christian Harris
Mów mi Jolka. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 46417663 lub Discorda Hayley#9914. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię być może.
Szukam znajomych z policji i studiów.
Uwaga, moje posty mogą zawierać:
wulgarny język, przemoc seksualna, samobójstwo
.

Podstawowe

Za fabuły

Jolene Earnshaw
Awatar użytkownika
23
lat
172
cm
Policjant w Sussex Police
Nowi Zasobni Pracownicy
W socjalnym pojawiła się dziesięć minut przed rozpoczęciem praktyk, jak zwykle zaczynając dzień od mocnej, czarnej kawy bez cukru. Ciemny napar pomagał w rozbudzeniu leniwego, niechętnego do współpracy organizmu, ale wbrew pozorom czuła się zaskakująco dobrze jak na zaistniałe okoliczności. Wczoraj zaraz po treningu wykąpała się, przespała pół dnia i nawet znalazła chwilę czasu na naukę do kolokwium z aspektów procesowych. Taki dzień, pomimo emocji dawał szansę odpocząć, ale to nie odpoczynek wprawił ją w dobry nastrój. Było to związane raczej ze zmianą nastawienia, osiągnięciem stanu obojętności i zrezygnowania, przy jednoczesnej świadomości po co i jak długo to robi. Miała zamiar dociągnąć te praktyki do końca, nawet jeśli przyjdzie jej przez następne pół roku bujać się ze stertą papierów w archiwum. W następnym semestrze miała zostać rzucona do wydziału śledczego, a co za tym szło, wciąż będzie miała możliwość nauczyć się czegoś… sensownego. Callaway mógł być na nią zły, ale w sumie miała to już za sobą, a przynajmniej tak jej się wydawało dopóki go nie zobaczyła.
@Justin Callaway
Mów mi Jolka. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 46417663 lub Discorda Hayley#9914. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię być może.
Szukam znajomych z policji i studiów.
Uwaga, moje posty mogą zawierać:
wulgarny język, przemoc seksualna, samobójstwo
.

Podstawowe

Za fabuły

Odpowiedz