Awatar użytkownika

lat

cm
Elita

Shinewater Park Play Area
plac zabaw

Obrazek
Shinewater Park to otwarty przez cały rok, bezpłatny park rozrywki dla dzieci i całych rodzin. W zależności od pory roku znajdziesz tutaj budki z kolorowymi lodami i uwielbianymi przez pociechy slushie, grille na otwartej przestrzeni albo ogrzewane namioty i figurki krasnali — pomocników Świętego Mikołaja. Shinewater to połączenie klasycznego placu zabaw z otwartą przestrzenią, na której często pojawiają się sarenki, dzikie ptactwo i wiewiórki, które chętnie biorą od ludzi orzechy. W parku roi się od ścieżek dla pieszych, ścieżek rowerowych oraz dróg przystosowanych dla osób na wózkach inwalidzkich. W okolicy znajdują się także naturalne jeziora, w tym jedno otwarte do połowów rybnych. To tam dzieci znajdą tabliczki z rysunkami przedstawiającymi ważki i motyle, które pojawiają się w okolicy.
Pamiętajcie, żeby nie karmić łabędzi chlebem!
Mów mi Eastbourne.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Dla użytkownika

Cece Abbott
Awatar użytkownika
22
lat
164
cm
prace dorywcze
Prekariat
[1]
outfit

Cece, chociaż absolutnie nic na to nie wskazywało, lubiła mieć czasami spokój. Jej szukanie spokoju ograniczało się głównie do unikania ludzi, spędzania czasu w samotności i robienia... niczego. Cece Abbott była indywidualistką w każdym tego słowa znaczeniu, nawet towarzystwo samej siebie uważała za najlepsze. Przyjemna cisza, gdy siedziało się w samotności czy możliwość usłyszenia żwiru uciekającego spod nóg były tym, czego teraz potrzebowała. Wszystkie te luksusy mogła znaleźć tylko w nocy.
Właściwie nie miała niczego konkretnego w planach. Nie szukała kłopotów po pierwszych dniach pobytu w Eastbourne. Chciała posiedzieć, popatrzeć jak w kłopoty pakują się inni, a później poudawać, że niczego nie widziała. W końcu nie była konfidentem gdy nie musiała. Bo wiadomo, że swoją własną skórę stawiała na pierwszym miejscu.
Nie spodziewała się spotkać nikogo w parku, a zwłaszcza na placu zabaw. Przez kilka minut rzeczywiście mogła posiedzieć w spokoju na jednym ze schodków, po których wchodziło się na zjeżdżalnie. Ta chwila została jednak, w jej mniemaniu, zbyt szybko przerwana. Na dźwięk zbliżających się kroków Cece nie struchlała. Miała przewagę, skryta w ciemności, bezszelestna, a gdy sytuacja tego wymagała - niezwykle szybka. W końcu odwagą była czasami umiejętność ucieczki, tylko szlachetni pchali się w sam środek zamieszania z pięściami. A Cece szlachetna nie była i uważała ucieczkę za nawet większy przejaw męstwa, a przede wszystkim rozumu. Bo właśnie ludzi rozumnych ceniła sobie ponad wszystko. Tym razem jednak panienka Abbott nie miała okazji wykazać się tym najwyższym przejawem inteligencji, bo szybko rozpoznała, że zagrożenie jest znikome. Niespiesznie wyciągnęła więc lizaka z kieszeni i zajęła się jego odwijaniem, z początkowym zamiarem zignorowania przybysza. Czasami jednak emocje i impulsy zbyt mocno dochodziły do głosu i Cece nie mogła niektórych rzeczy powstrzymać. Na przykład ciekawości. - Zgubiłaś się? - nonszalancki, lekko kpiący ton był jej znakiem rozpoznawczym. Ton, który już na wstępie miał pokazać idącej tutaj dziewczynie, że park nocą nie jest miejscem dla niej.

@Jennilynn Hynes
Mów mi Stelka. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda noname #7153. Piszę w 3 os. cz. przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam znajomych podróżników i kogoś do gry.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Awatar użytkownika
18
lat
176
cm
high school student, addict
Techniczna Klasa Średnia
2
outfit

Bywały – nader często – takie noce, kiedy Jennilynn nie mogła spać. Miała wiele czysto życiowych powodów do nadwyrężania sobie dobowego cyklu, a nawet gdy żaden nie był gotów, żeby jeździć jej po mózgu pierdzącą spalinową kosiarką niepotrzebnych rozkmin – zawsze mogła liczyć na gonitwę myśli zwiastującą epizody maniakalne, albo przytłaczającą nicość samej siebie, zwiastującą epizody depresyjne – o ile nie wzięła wcześniej leków.
Ostatnio był z tym problem taki, że od jakoś tak półtora miesiąca autentycznie czysta Jen znajdowała się w czymś w rodzaju chwiejnej stabilności, i nawet noce przesypiała całkiem przyzwoicie, i nie szła do szkoły jako ostatni zombi. Ale los, żartobliwy skurwysyn, jakoś nie mógł wytrzymać takiego stanu i podesłał jej nowy powód. Z impetem, który w chwilach samotności robił z Jen coś takiego, co para robi z pokrywką.
No i dziś tak było. Nie szukała w nocy spokoju – ale siedząc od kilku godzin na łóżku i wahając się (ta: spędziła trzy godziny na samym Pierdolonym Wahaniu Się !) czy pisać, czy podesłać fotkę, jeśli tak to jaką, czy zasypać kretyńskimi emotkami, czy właśnie poważną rozkminą, czy nic nie robić, przecież adresat spał, no z każdą godziną w głąb nocy spał coraz prawdopodobniej, więc teraz, teraz, w środku nocy, to te jej święte i zgoła nastoletnie wahania mogła sobie wypierdzielić przez okno.
I wtedy spojrzała w okno.
Okno.
Noc.
Hm.

W sumie – genialny pomysł. a w zasadzie nie pomysł, a odruch, bo po odruchu jechała, wysmykując się na dach garażu i stamtąd siup! i już szła ulicą, i wyciągała skręta (no co: skręt z odrobiną marii to nie jest drag! ludzie!) bez wyłapywania karcących spojrzeń siostry, po prostu – szła ulicą, całkiem sama, i faktycznie czuła rodzaj ukojenia.
W sumie – zaczęła sobie wyobrażać, że to jest Ta Noc, a ona jest Tą Bohaterką Serialu o końcu świata, i to jest pilotowy odcinek, w którym okazuje się że nikogo, ale to nikogo już nie ma na Ziemi! Tylko ona!!
Ona – i te myśli, które lepkim mazutem krążyły obok jednego tematu. Bo koniec świata czy nie – Jen miała w kieszeni pośpiesznie narzuconej kurtałki telefon. Już teraz pozwalał na rozwinięcie dialogu z kimś „po drugiej stronie” na więcej sposobów, niż ludzkość wykształciła form porozumienia przez ostatnie dwadzieścia tysięcy lat! Jeszcze chwila i będzie można połączyć się przez komórkę w ogóle dosłownie z kimś „z tamtej strony”, na przykład ze zmarłą ciotką.
– Hehe… – aż się sama do siebie na głos ponuro zaśmiała, już słysząc w uszach taką rozmowę, powiedzmy – w tramwaju: „Ciocia? Tak, to ja. Słuchaj – jak ci tam?” – na co szanowna, niech jej ziemia (i cena abonamentu) lekką będzie, ciocia:

„Zgubiłaś się?”

Jen stanęła w miejscu i doprawdy zajęło jej chwilę przebicie wzrokiem marihuanowej chmury wokół twarzy, a myślą – myślowej chmury kretyńskiej symulacji. Gdzie w ogóle była? Park jakiś… Bez sensu. Park nocą to nie do końca powinno być miejsce na spotkania. Jen chyba nie chciała spotkań – a w każdym razie nie planowała. No i jeszcze to pytanie!
Na to pytanie Jen powinna w sumie odpowiedzieć „No, trochę. Żebyś wiedziała”. Ale zamiast tego – zatrzymała się po prostu, wybudzona z zamyślenia tak głębokiego, że nawet nie zdążyła się przestraszyć. Powoli odwróciła głowę w stronę głosu i przyjrzała się dziewczynie. I całkiem po prostu zakręciła ku niej, podeszła i bez słowa klapnęła obok, czyli na metalowej rurce wspinaczkowej drabinki. Zaciągnęła się gibonsem i wytchnęła powoli gęstą chmurę, po czym przekazała dziewczynie, nawet nie patrząc na nią jakoś szczególnie wnikliwie. Jakby to był obrazek przewidziany na dwie postacie: jedna przyszła wcześniej, a druga później, ale koniec końców obrazek został dopełniony, jakby temu placowi zabaw w środku parku zawsze właśnie o to chodziło…
@cece abbott
Mów mi Jennilynn Hynes. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda najpierw pv. Piszę w 3 osobie. Wątkom +18 mówię do dogadania.
Szukam próbującej się nie rozp***ć rodziny i sytuacji typowych dla końca liceum <KLIK>. Ponadto dram, dragów, niedobrych chłopaków, szemranych znajomości, triggerów bipolarnych i kłopotów!.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: zawartość. W tym: wulgaryzmy, drugs, alko, problemy psychiczne, dosłowność w trudnych kwestiach.

Podstawowe

Cece Abbott
Awatar użytkownika
22
lat
164
cm
prace dorywcze
Prekariat
Cece jeździła po świecie (a konkretniej po Anglii, ale Anglia była w świecie, więc czuła się usprawiedliwiona) od jakichś dwóch lat. Zdążyła spotkać naprawdę wielu dziwnych ludzi i zrobić wiele nieodpowiedzialnych rzeczy. Niespecjalnie bała się więc, gdy zamiast strachu wywołała w obcej dziewczynie... właściwie sama nie wiedziała co. Chęć interakcji? Nie miała jeszcze pojęcia, co z tego wszystkiego wyjdzie, ale Abbott miała wrodzoną ciekawość świata, której nie zabiły w niej nawet lata w prywatnej szkole, w marynarce i krawacie. Zanim ochoczo wstąpiła w interakcję, zwyczajem wiecznego koczownika i mieszkańca wielkiego vana, Cece rozejrzała się wokoło, poszukując ewentualnej drogi ucieczki. Tym samym spojrzeniem przesunęła po przysiadającej się do niej dziewczynie, jeszcze raz oceniając jej potencjalne możliwości. Dopiero po tej dedukcji Cece przyjęła z jej ręki skręta i zaciągnęła się nim, by następnie oddać go prawowitej właścicielce.
Wielu ludzi na jej miejscu zastanawiałoby się, co właściwie jest grane. Siedziała z kimś obcym w środku nocy i... właściwie co? Nie zamierzała o nic pytać, jeszcze nie dostała odpowiedzi na swoje poprzednie pytanie. Właściwie nie spodziewała się, że ją dostanie. Czy miały siedzieć i czekać, aż magiczne, konopne opary zdziałają swoje i którejś z nich rozwiąże się język? Szanse ze strony Cece były niewielkie, głównie dlatego, że była uparta, a wszystkie używki jedynie ten upór wzmacniały. A teraz powzięła mocne postanowienie milczenia. I obserwacji. Obserwowanie ludzi sprawiało jej dziwną radość, jeśli oczywiście miała czas, a ludzie jej nie denerwowali. Patrzyła na nich na postoju, gdy ojcowie nerwowo uderzali palcami w kierownice samochodów, a matki (jeszcze bardziej zdenerwowane) prowadziły dzieci do łazienki tłumacząc, że zatrzymywali się dziesięć minut temu. Obserwowała sprzedawców, gdy chciała wynieść coś ze sklepu niepostrzeżenie, dla samej zabawy i satysfakcji z wynoszenia. Dlatego przybrała pozycję, która umożliwiała jej lepszą obserwację dziewczyny, która siedziała przed nią. Podciągnęła nogę do góry, plecy oparła o bok drabinki, na której siedziała i zwróciła się twarzą do nowopoznanej towarzyszki. Żałowała tylko, że nie może zajrzeć jej do głowy.

@Jennilynn Hynes
Mów mi Stelka. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda noname #7153. Piszę w 3 os. cz. przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam znajomych podróżników i kogoś do gry.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Awatar użytkownika
18
lat
176
cm
high school student, addict
Techniczna Klasa Średnia
Tak się składa, że Jennilynn też bliżej było do osoby obserwującej, niż przejmującej stery akcji tylko dlatego, że wystają z jakiejś sytuacji (choć tutaj trzeba dodać, że to z kolei zależało od jej aktualnego stanu w skali bipolarnej usterki). Efekt był taki, że kilka minut upłynęło w nocnej ciszy na wspólnym paleniu blanta – ale nie tylko na tym. Może nie była to obserwacja aktywna i tak bardzo wynikająca z zainteresowania (a może i zachwytu) prostotą teatru świata i jego zawsze przypadkowych aktorów, jak u tej nocnej towarzyszki – bardziej obserwacja z pozycji osoby obojętnej, bezpiecznej w swej obojętności i dlatego skłonnej raczej czytać rzeczywistość w myślach, niż na głos, by tak rzec.
Ale tak czy owak – scena na parkowym placu zabaw zaczynała obracać się między dziewczynami, aż weszła w tak stabilne wirowanie, że doszło do pewnego połączenia świadomości.

Istnieje coś takiego jak rezonans. Nie musi to być jakiś grzmiący akord – może to być rezonans cisz. Jakkolwiek idiotycznie poetycko to brzmi – coś takiego odczuwała Jen, na początku nieświadomie, po prostu czerpiąc mimowolny zysk z tego dziwnego nocnego przystanku, a potem – świadomie, gdy pstryknęła parzącym kiepem jointa w przestrzeń. Przeniosła powolne spojrzenie na dziewczynę, a kąciki jej ust stopniowo, powoli ale stabilnie się unosiły, aż prychnęła krótkim, sympatycznym śmiechem i pokręciła głową.
– Jesteśmy w jakimś koncepcyjnym filmie? – udała że się rozgląda za jakimś kamerzystą, ukrytym pod zjeżdżalnią. Nie było chyba żadnego, więc, trochę poważniejąc, Jenny wróciła spojrzeniem do dziewczyny, poprawiając się na swym siedzisku. – O co pytałaś? Czy się zgubiłam… – zerknęła na swoje dłonie – Raczej może pogubiłam, wiesz? Jakoś tak… – westchnęła i pokręciła głową, jeszcze z zapomnianymi resztkami tamtego uśmiechu. – Kurwa. Masz czasami tak, że leziesz po ścieżce, na której co dwa metry jest tabliczka „Zawracaj, idiotko”? Skąd wiadomo, że co dwa metry? No bo leziesz dalej! I mijasz te tabliczki, i rozumiesz! rozumiesz o co im chodzi, i tobie też powinno o to chodzić – ale idziesz. Dlaczego, kurwa? – rozłożyła ręce z bezsilnym półuśmieszkiem – Bo na końcu ścieżki jest potężny magnes, który cię przyciąga tak cholernie, że zamienia nawet w umyśle proste odruchy „Spierdalaj, bejbe” na takie „Idź idź, sama wiesz, że tego właśnie chcesz”.
Znów wdech, ciężki wydech i wzruszenie ramion.
- Sorry. Mam zagwozdkę wielkości pierdolonej galaktyki. Gdzie się nie obrócę – zagwozdka…
I znów chwila milczenia do wewnątrz, by zaraz podnieść głowę ciekawsko: – Ej, a ty co tu w sumie robisz? Tak… siedzisz? Nocą n placu zabaw, i tyle? Trochę creepy, nie? – uniosła brwi i zerknęła nieco wnikliwiej, niż dotąd.

@cece abbott
Mów mi Jennilynn Hynes. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda najpierw pv. Piszę w 3 osobie. Wątkom +18 mówię do dogadania.
Szukam próbującej się nie rozp***ć rodziny i sytuacji typowych dla końca liceum <KLIK>. Ponadto dram, dragów, niedobrych chłopaków, szemranych znajomości, triggerów bipolarnych i kłopotów!.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: zawartość. W tym: wulgaryzmy, drugs, alko, problemy psychiczne, dosłowność w trudnych kwestiach.

Podstawowe

Cece Abbott
Awatar użytkownika
22
lat
164
cm
prace dorywcze
Prekariat
Gdy Cece była młodsza, zawsze bardzo przeszkadzała jej cisza. Kojarzyła się z matką, jej równo ułożonymi książkami i kurzem ścieranym z blatów każdego dnia. Po drugiej stronie barykady stał ojciec, z dźwiękami gitary, głośnym telewizorem i plamami po jedzeniu i napojach na blacie. Wybór był więc oczywisty. Z czasem jednak nauczyła się akceptować ciszę i nawet ją polubiła. Krok po kroku ściągała z niej zasłonę przykrego doświadczenia, którą pozostawiła tam matka. Robiła tak ze wszystkim, co kojarzyło się jej z matką i co z czasem przerabiała na swoją modłę. Oczywiście do wypolerowanych pantofelków i mocno upiętych włosów raczej się nie przekona, ale wszystko inne zawsze mogło stracić negatywne i stać się jej.
Takie sytuacje jak ta ją tego uczyły. Park w środku nocy, skręt, towarzystwo obcej dziewczyny... to wszystko sprawiało, że ta cisza naprawdę należała do Cece Abbott, nawet jeśli współdzieliła ją z kimś obcym.
- Jeśli to film to scenarzysta musiał być naprawdę chujowy - innego wyjścia nie było. Sadzanie naprzeciwko siebie dwóch milczących bohaterek nie miało większego celu. No chyba że ta scena okraszona byłaby dramatyczną muzyką i przeskokami do innego miejsca, w którym właśnie działa się katastrofa, która będzie miała na nie wpływ. - Nie jestem Twoim psychoterapeutą - skwitowała, bo ani trochę nie miała zamiaru rozwiązywać czyichś problemów. Nie była empatyczna, istniała nawet szansa, że gdy zauważyła w którą stronę zmierza to wypowiedź po prostu ją zignorowała, ostentacyjnie machając przy tym zawieszoną w powietrzu nogą, by znaleźć sobie zajęcie.
Z tego chwilowego otępienia (Cece wolała ten stan nazywać taktycznym olewactwem i była pewna, że pozwoliło jej to do tej pory zaoszczędzić jakieś 20 lat życia) wyrwało ją dopiero kolejne pytanie. O nie, ona nie miała zamiaru się uzewnętrzniać. W tym nie było niczego zabawnego. - To ja tutaj zadaję pytania - to nie był ton groźny, nie był ton stanowczy. Oznajmiła to tak samo, jak wszyscy inni oznajmiliby, że dzisiaj świeci słońce albo wychodzą do sklepu. - A ty jesteś głupia, że na nie odpowiadasz. Pierwszy raz na wolności, co? - prychnęła. W swojej głowie już miała obraz dziewczyny, która siedzi przed nią: pochodziła z dobrego domu, tata odmówił jej dzisiaj czegoś bajecznie normalnego, a ona, w ramach buntu, chodziła nocą po parku i rozmyślała nad tym, jak tragiczne było jej życie.
Aż zbierało się jej na wymioty gdy zdawała sobie sprawę, że też mogła taka być.

@Jennilynn Hynes
Mów mi Stelka. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda noname #7153. Piszę w 3 os. cz. przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam znajomych podróżników i kogoś do gry.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Awatar użytkownika
18
lat
176
cm
high school student, addict
Techniczna Klasa Średnia
„Istnieje coś takiego jak rezonans”? Co to za brednie?!
„Rezonans cisz”?? Bogowie… reakcja dziewczyny miała sporą siłę rażenia – aż brunetkę odgięło nieco do tyłu, choć oczywiście prawdziwym powodem był jej odruch powrotu do bezpieczniejszego dystansu. Najpierw uniosła brwi, patrząc na nią nieruchomo, bez jakiegoś cielęcego zdumienia, rzecz jasna. Fakt – jakoś ta cała sytuacja, a może wcześniejsze jeszcze potrzeby, wyciągnęła ją trochę z muszli, może urzekła ją noc sama w sobie, a dziewczę na placu zabaw potraktowała nieco odruchowo jako prezent od losu wyjątkowo dziś skłonnego do metafor czy niejasnych przesłań.
No i dostała plaskacza. W zasadzie cztery.
Pierwszy tylko wróżył pewną szorstkość interlokutorki, drugi jeszcze dało się odebrać jako coś w rodzaju aktu drobnej lojalności, trzeci władczy, choć nonszalancki, wytrącił Jenn z niemal całej niedawnej niefrasobliwości, a czwarty upewnił ją, że najwyraźniej popełniła błąd. W rekacji zaczęła zawijać wargi w głąb ust, przygryzać przodem, bokiem, patrzeć w bok, jakby szukała jakiegoś kontrargumentu dla rosnącego przekonania, że koniec końców – a nawet czasem już na samym początku – człowiek jest sam, albo ona jest sama, że nie ma po co z tymi ludźmi, i w ogóle. I już prawie wstawała, w zasadzie gotowa odejść – czyż musiała tu być? – ale zaraz rozluźniła mięśnie i klapnęła z powrotem.
I prychnęła cichym śmiechem do samej siebie, choć oczywiście Azjatka mogła to wziąć jako reakcję na którąś jej wypowiedź. Jen prychnęła, bo nagle takie żałosno śmieszne jawił się powód, który wypchnął ją zimną paskudną nocą z domu i kazał wędrować, w marihuanowej miękkości kolan i myśli, po ulicach, i trafić tutaj, i tutaj dostać kubłem zimnej wody. A w każdym razie dowiedzieć się, że odpowiadanie na pytania nie jest nikomu potrzebne.
W sumie fakt.
Pierdolić to.
Wyciągnęła paczkę fajek z kieszeni kurtki, gotowa zapalić trochę wbrew sobie, bo nie należała do ludzi którzy muszą jarać kiedy tylko nie mają co zrobić z rękoma. Ale prawda była taka, że lepiej zapali, niż rozdmuchiwać w sobie ochotę na łyknięcie „przypadkiem znalezionego w kieszeni” tabsa.
Cyknęła zapalniczka.
„Pierwszy raz na wolności”? Pytanie, na które Jenn zrobiła minę What the fuuuck? w wersji zblazowanej.
– Ty tu zadajesz pytania – zacytowała ją, wypuszczając dym bokiem ust – i lepiej nie być tak głupim, żeby na nie odpowiadać, nie? – zaczęła szukać po kieszeniach, w sumie po to, żeby mieć się czym zająć i może wyglądać trochę obojętniej. A nuż znajdzie się tu jakiś foliowy mini-woreczek i będzie można powalczyć i zwyciężyć? – Więc czyste stwierdzenie faktu: psychoterapeutą to ty na szczęście faktycznie na pewno nie jesteś. Uciekłaś z poprawczaka, czy coś? – nawet na nią nie spojrzała. Kieszeń wewnętrzna lewa – stary bilet. Kieszeń wewnętrzna prawa – jakieś śmieci. Wyjęła je i z zainteresowaniem zaczęła sortować na dłoni, wynajdując w nich dwa puste prostokątne woreczki. Wzbudziły krótki półuśmiech i poleciały, pchnięte chłodnym podmuchem.

@cece abbott
Mów mi Jennilynn Hynes. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda najpierw pv. Piszę w 3 osobie. Wątkom +18 mówię do dogadania.
Szukam próbującej się nie rozp***ć rodziny i sytuacji typowych dla końca liceum <KLIK>. Ponadto dram, dragów, niedobrych chłopaków, szemranych znajomości, triggerów bipolarnych i kłopotów!.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: zawartość. W tym: wulgaryzmy, drugs, alko, problemy psychiczne, dosłowność w trudnych kwestiach.

Podstawowe

Cece Abbott
Awatar użytkownika
22
lat
164
cm
prace dorywcze
Prekariat
Często słyszała pytania o to, czy uciekła z poprawczaka. Jej sposób życia jedynie utwierdzał ludzi, że jest nienormalna i albo powinna być pacjentką szpitala psychiatrycznego, albo lokatorką więzienia, właściwie powinna być w każdym miejscu, które jakoś odizoluje ją od ludzi. I nawet ją to bawiło. Bo Abbott uznawała, że jest normalniejsza od przynajmniej połowy ludzi, których do tej pory znała. Kwestii poprawczaka nie mogła zbyć niczym innym niż beztroskim wzruszeniem ramion, bo pewnie właśnie tam powinna być. Bez głębszego zastanowienia się wymieniłaby co najmniej dziesięć rzeczy, które powinny zaprowadzić ją do więzienia czy do poprawczaka. Cece jednak nie była głupia. Bo właśnie tacy ludzie trafiali do miejsc, które ograniczały ich wolność. Jaki jest sens bycia niepokornym, gdy później trzeba (niezwykle pokornie) ponosić konsekwencje takiego zachowania? Sztuką było właśnie unikanie tych konsekwencji. Ale tymi życiowymi mądrościami nie miała w planach się dzielić. Przynajmniej nie za darmo. - Psychoterapeuci leczą innych, bo sami mają nasrane na bani - oczywiście to tak nie działało i Cece bardzo wszystko upraszczała. Brało się to jednak z jej życiowej filozofii, która zakładała, że ktokolwiek kto działa z altruistycznych pobudek raczej do normalnych nie należy. - I jakbym uciekła z poprawczaka to co? Strach cię obleciał? - kpiła. Każdy, nawet najodważniejszy człowiek świata, bał się przecież drugiego człowieka. To była podstawa przetrwania. Nie strach przed nieistniejącymi duchami, zombie czy wampirami, ale właśnie przed ludźmi. Oni przynajmniej byli realni i mogli naprawdę coś człowiekowi zrobić. - Jak myślisz, za co tam trafiłam? - co mogło siedzieć w głowie dziewczyny, którą uważała za grzeczną? Co było w jej mniemaniu najgorsze i co mogło sprawić, że ktoś trafił do zamkniętego zakładu karnego?

@Jennilynn Hynes
Mów mi Stelka. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda noname #7153. Piszę w 3 os. cz. przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam znajomych podróżników i kogoś do gry.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Awatar użytkownika
18
lat
176
cm
high school student, addict
Techniczna Klasa Średnia
Zaczynało się robić ciekawiej – a może „fajniej”, bo po pierwszym zderzeniu z obcesową nocną cyniczką, Jenn zaczynała nabierać pewnej twardości. Tak przynajmniej się czuła. W pewnych swoich stanach była w gruncie rzeczy łatwa do zranienia i nie miała, oj nie miała jednak zamiaru tego dziś tutaj ćwiczyć.
Siedziała więc sobie nawet swobodnie, ćmiła papieroska i słuchała dziewczyny z miną w pełni oddającą jej aktualne podejście do dialogu; podejście „zaproponowane” zresztą przez samą rozmówczynię, gdy wypaliła z osądem, że Jenn „jest głupia, że odpowiada na jej pytania”. Fuck you, nadęta wariatko – rzekła sobie chyba Jenn w duchu, bo po słowach Azjatki milczała dobre pół minuty.
Częściowo dlatego, że jednak myślała o swoim terapeucie. Czy miał nasrane w bani? Trudno orzec, ale miło było pannie Hynes zakładać podczas (obowiązkowych) sesji z nim, że to z nią jest lub było coś nie w porządku. A może zbyt łatwo przyjmuje takie założenie.
Dopiero jak to przemyślała, spojrzała na dziewczynę z czymś w rodzaju kpiącego zdziwienia.
– Nie widzę powodu do strachu na widok kogoś kto zwiał z poprawczaka. Ktoś taki to raczej cienias – dodała do tego wzruszenie ramion, jakby chciała powiedzieć „Sama zdecyduj, czy jesteś cieniasem” – zwłaszcza w sytuacji, gdy następne słowa zostały wypowiedziane najwyraźniej po to, by udawać jakoby ich autorka faktycznie uciekła z poprawczaka.
– Za co tam trafiłaś? O ile trafiłaś…? – Jenn chuchnęła sobie w wolną od papierosa dłoń, bo jej powoli marzła – Nie obchodzi mnie to. Nie wiem: za nieusprawiedliwioną agresję? Za usiłowanie morderstwa spowodowane nudą i brakiem pomysłu na siebie? – i znów wzruszyła ramionami: „Wybierz sama”. – Za to, że najwyraźniej uważasz, że poprawczak to coś zupełnie strasznego i w ten sposób próbujesz zrobić wrażenie ostrej laski? – pokręciła głową: – To bez znaczenia. Pewnie i tak nie masz pojęcia o poprawczaku, mieszkasz sobie w ciepłym słodkim domku i próbujesz grać przed sobą rolę bohaterki mangi o lasce w dresie , która zbija punkty emo-creepy za tkwienie na placach zabaw. I tyle.
Trochę taka sobie była ta riposta, ale Jenn nie miała – zwłaszcza w tej chwili – parcia na podium, dokończyła papierosa i pstryknęła nim w piasek piaskownicy.

@cece abbott
Mów mi Jennilynn Hynes. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda najpierw pv. Piszę w 3 osobie. Wątkom +18 mówię do dogadania.
Szukam próbującej się nie rozp***ć rodziny i sytuacji typowych dla końca liceum <KLIK>. Ponadto dram, dragów, niedobrych chłopaków, szemranych znajomości, triggerów bipolarnych i kłopotów!.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: zawartość. W tym: wulgaryzmy, drugs, alko, problemy psychiczne, dosłowność w trudnych kwestiach.

Podstawowe

Cece Abbott
Awatar użytkownika
22
lat
164
cm
prace dorywcze
Prekariat
Nie uważała, by musiała komukolwiek cokolwiek udowadniać. To właśnie była oznaka jej normalności: Cece wiedziała, że nikomu nie musi niczego pokazywać i udowadniać. To inni ludzie mieli obsesje na tle takich rzeczy. Ona żyła, po prostu. Jeśli komuś coś udowadniała to jedynie swojej matce, kobiecie, której nieustannie robiła na złość, bo co innego jej pozostało? Sama się o to prosiła. Matka była jednak kimś zupełnie odrębnym. Relacja z matką, nawet jeśli była taka jak między Cece i kobietą, która ją urodziła, nawet nie mogła i nie powinna stać w jednym szeregu z relacją z dziewczyną, którą spotyka się przypadkiem w parku. Gdyby Cece była młodsza o pięć lat (czyli cofnęłaby się mniej więcej do czasu, w którym trafiła do prywatnego liceum) Jenn już zbierałaby zęby z podłogi. Powiedzenie, że Abbott nad sobą pracowała i umiejętność pohamowania agresji była spowodowana latami terapii było kłamstwem. Ona sama nie zrobiła niczego szczególnego w tej kwestii. Od trzech lat jeździła po Anglii, zmieniała miejsce zamieszkania średnio co kilka miesięcy i gdyby wybijała zęby każdej osobie, która ją w tym czasie zdenerwowała jej przystanki trwałyby o wiele dłużej, bo policja i jej śledztwa naprawdę potrafią człowiekowi zepsuć zabawę z podróży. Słowa Jen wywołały więc u niej jedynie prychnięcie, które dość szybko przerodziło się w śmiech. Abbott oparła głowę o ściankę placu zabaw, którą miała za sobą, jednocześnie spoglądając w gwiazdy. - Powinnaś to komuś sprzedać, bo nikt jeszcze nie wymyślił o mnie takiej bajki - z tymi słowami stanęła na ziemi, wcisnęła ręce w kieszenie bluzy i dopiero po chwili odwróciła się w stronę swojej współrozmówczyni. - Założę się, że wymiękłabyś robiąc połowę rzeczy, które robię na co dzień - czy Cece sądziła, że nikomu nie musi niczego udowadniać? Owszem. Ale wciąż była Cece Abbott. Wciąż kłopoty były jej drugim imieniem, a ona miała spędzić w Eastbourne kilka następnych miesięcy i musiała znaleźć sobie jakieś zajęcie, by nie gnębić jedynie Lucifera.

@Jennilynn Hynes
Mów mi Stelka. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda noname #7153. Piszę w 3 os. cz. przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam znajomych podróżników i kogoś do gry.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Awatar użytkownika
18
lat
176
cm
high school student, addict
Techniczna Klasa Średnia
– Bajka mogłaby być fajna, ale bohaterka byłaby cliché i dlatego nikt by jej nie kibicował – odpaliła Jenn i wyostrzyła spojrzenie, kiedy tamta wstała. Co – będzie się bić?
Taka ewentualność przemknęła jej przez głowę – i zniknęła jako jednak niemożliwa (głównie z pięściami wciśniętymi w kieszenie bluzy), ale i tak widziała w jej twarzy, i czuła w jej głosie, coś w rodzaju nagłej konieczności udowodnienia, jakim to panna Poprawczak jest kozakiem. Chciała się zakładać? Gierki? A proszę bardzo!
Wypchnęła powietrze nosem z jawną kpiną i łaskawie się zgodziła.
– Okej. Choć pytanie o co się zakładamy. Pewnie nie masz nic, co mogłoby mi się przydać – ale mogę zwyciężać i bez nagród. Natomiast – Jenn wstała także i w lekkim rozkroku wystawiła naprzód palec wskazujący – zakład działa w obie strony. Co ty na to? – i zakończyła pełnym wyższości uśmieszkiem.

@cece abbott
Mów mi Jennilynn Hynes. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda najpierw pv. Piszę w 3 osobie. Wątkom +18 mówię do dogadania.
Szukam próbującej się nie rozp***ć rodziny i sytuacji typowych dla końca liceum <KLIK>. Ponadto dram, dragów, niedobrych chłopaków, szemranych znajomości, triggerów bipolarnych i kłopotów!.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: zawartość. W tym: wulgaryzmy, drugs, alko, problemy psychiczne, dosłowność w trudnych kwestiach.

Podstawowe

Cece Abbott
Awatar użytkownika
22
lat
164
cm
prace dorywcze
Prekariat
- Nie powinnaś używać słów, których znaczenia nie znasz - oczywiście miała tutaj na myśli uznawanie ją za osobę cliché. Gotowa była, niczym prawdziwy boomer zarzucić to wszystko na typowe zachowanie dzisiejszej młodzieży, ale.. chyba nie było sensu. Nie zamierzała przejmować się zdaniem jakieś obcej dziewczyny, której już dawno przykleiła łatkę i której zmieniać nie zamierzała. Niech sobie nawet uważa, że Cece to królowa angielska. Jej to nie obchodziło, obawiała się jednak, że taką zamianą urażona mogłaby się poczuć sama Elżbieta.
Właściwie Cece Abbott niewiele obchodziło poza nią samą i zabawą, którą mogła sobie zapewnić. W jaki sposób? To nie grało dla niej roli, oczywiście jeśli nie będzie wymagało zbyt dużego wysiłku. - A co, postawisz pieniądze tatusia? Jedno kieszonkowe? Czy może pół, bo jedno to za dużo zer? - widziała w dziewczynie swoją matkę. Widziała wszystko, czym gardziła i była pewna, że wymięknie jeszcze nim zrobią pierwszą rzecz. Musiała tylko wymyślić, co to może być. - No jakie masz granice, księżniczko, co najgorszego zrobiłaś? Przeszłaś na czerwonym świetle? - była ciekawa tych granic. Oczywiście byłaby zadowolona, gdyby ten zakład nie okazał się spacerkiem, a prawdziwą zabawą, ale jednocześnie chciała wygrać. Nie mogła więc zacząć zbyt wysoko. Bo co gdy ona zaproponuje złamanie komuś nosa czy kilku żeber, a trafiła na bogobojną dziewczynę, która przestrzega nawet szkolnego regulaminu i nosi spodnie odpowiedniej długości? Sprawny strateg (a za takiego właśnie Cece uważała siebie) najpierw bada teren. Była pewna, że nie będzie miała problemu ze zrobieniem tego, co zaproponuje jej dziewczyna. A później... później będzie tylko patrzyła jak się miota i albo przekracza własne granice, albo decyduje się na porażkę.
Bo jedno było pewne - Cece Abbott nie przegrywała i teraz też nie zamierzała przegrać. Nawet jeśli musiałaby oszukiwać, by to osiągnąć.

@Jennilynn Hynes
Mów mi Stelka. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda noname #7153. Piszę w 3 os. cz. przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam znajomych podróżników i kogoś do gry.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Awatar użytkownika
18
lat
176
cm
high school student, addict
Techniczna Klasa Średnia
Jennilynn oczywiście nie miała pojęcia, jakie zdanie wyrobiła sobie – cokolwiek pochopnie, no ale kto zabroni? – dziewczyna na jej temat, ale paradoksalnie miała bezpodstawną rację/ Bezpodstawną o tyle, że akurat outfit Jenn był spod znaku potężnej bylejakości – ot, stary t-shirt, sprana bluza i byle jaka kurtka, do tego postrzępione dżiny i niebyt czyste trampki. Rację zaś o tyle, że faktycznie miała w szafie ciuchy skutecznie świadczące o całkiem przyzwoitym poziomie ekonomicznym rodziny.
Nie miała więc pojęcia o łatce, jaką Azjatka jej przypięła, dopóki nie konkretny wektor wymierzonej przeciwko niej kpiny. Na drwiące pytanie o liczbę zer w kieszonkowym Jenn po prostu, całkiem szczerze, prychnęła śmiechem zdumienia i pewnie palnęłaby coś (niezbyt zgrabnie, bo nie była królową ripost), gdyby nie zupełnie nowa plansza tej nocnej gierki. Czelendż w najgorszym przypale? Ooo, kochaaana! Jenn (niestety? ale akurat tu i teraz „na szczęście”) miała w tym temacie pokaźną kartotekę!
Ta sytuacja tchnęła w nią nieoczekiwaną pewność siebie, zaśmiała się bezgłośnie i spojrzała badawczo.
– Rozumiem, że wypada stopniować, więc zacznę tak kontrolnie trochę. A stawką będzie… – zamyśliła się na moment – szczera odpowiedź na pytanie. Kojarzysz takie coś jak szczerość, nie? – rzuciła jeszcze i poprawiła się w niewygodnej pozycji, przeszukując pamięć niezliczonych fakapów, jakie doprowadzały jej rodzinę do krawędzi wytrzymałości. I to krawędzi wcale nie tak rozrywkowej, jak atmosfera tego nieoczekiwanego nocnego konkursu.
– Okej. Pamiętam akcję, w której totalnie zjebałam siostrze rozmowę kwalifikacyjną, jak szukała pracy. Musiała mnie zabrać ze sobą, bo taki był układ: żeby mnie samej za bardzo nie zostawiać – coraz bardziej zanurzona w nieśpiesznej opowieści Jenn poważniała, dostrajając się do realnej wagi wspomnienia. – Mój diler podrzucił mi próbną garść jakichś halucynogenów, nie pamiętam teraz, ale musiało być w tym MDMA, a mój dodatkowy błąd polegał na popiciu tego energetykiem. Siora o niczym oczywiście nie wiedziała, tym bardziej że w drodze na tę rozmowę trzymałam się nieźle. Stajemy przed drzwiami, siora „Słuchaj Jenn, stój tu i nie odwal niczego przez pół godziny, tak?”, ja że okej, spoko, więc weszła a ja stanęłam przed drzwiami. Tabliczka z nazwiskiem? Dick Pennyworth. A może tylko ja to tak wtedy przeczytałam… W każdym razie padłam. Znaczy – wystrzeliłam. Oni tam gadają, a tu wjeżdżam ja w totalnej fazie i, o ile pamiętam, zrobiłam z nim coś w rodzaju wywiadu. Siostra zdębiała, gość zdębiał, a ja „Stary! Nazywasz się Dick Pennyworth! Jak się z tym żyje, kurwa? Czaisz, sis? Dick Pennyworth!”, wiesz, „obczaj połączenie pensji i zakresu obowiązków: a PENNYWORTH DICK is about to be taken care of, you got it?!”, i galopem po tym jego gabinecie, zaczęłam mu wyjmować segregatory, cały czas coś pierdoląc… faza to faza, widzisz wszystko w formie jebanej metafory i nie przestajesz mówić. Zrobiłam z nim naprawdę zajebisty jednostronny wywiad, zanim sis wzięła mnie za szmaty i wyprowadziła.
Jenn podrapała się po nosie i pokręciła głową, wychodząc ze skupienia na pamięciowym gifie.
– Wyobraź sobie – nie dostała tej roboty.
Otarła dłońmi twarz, ukazując już oblicze trochę poważne, trochę zmęczone – a może odrobinę zasmucone. Ale zaraz się wypogodziła odrobinę, zerkając na Azjatkę. – To tak na początek, żebyś nie czuła że odpadasz w przedbiegach. To jak: płacisz szczerością, czy przebijasz?

@cece abbott
Mów mi Jennilynn Hynes. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda najpierw pv. Piszę w 3 osobie. Wątkom +18 mówię do dogadania.
Szukam próbującej się nie rozp***ć rodziny i sytuacji typowych dla końca liceum <KLIK>. Ponadto dram, dragów, niedobrych chłopaków, szemranych znajomości, triggerów bipolarnych i kłopotów!.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: zawartość. W tym: wulgaryzmy, drugs, alko, problemy psychiczne, dosłowność w trudnych kwestiach.

Podstawowe

Cece Abbott
Awatar użytkownika
22
lat
164
cm
prace dorywcze
Prekariat
Mogłaby się zaśmiać i pewnie by to zrobiła, jakby dalej miała piętnaście lat i kompletnie pusty łeb. Ale miała dwadzieścia dwa lata i wcale jej to nie bawiło. Nie takie rzeczy miała na myśli. Nie o takie historie jej chodziło, więc tylko utwierdziło ją to w przekonaniu, że dziewczyna jest gówno warta i tylko zgrywa kogoś, kto wcale nie spędza wieczorów pod ciepłym kocykiem oglądając filmy z całą rodziną i pewnie psem. W tych obrazkach zawsze był pies. - Wow, imponujące - trudno było nie wyczuć sarkazmu, z którym się wypowiadała. Nie lubiła takich sytuacji, po prostu. Oczywiście Cece nie uchodziła za ideał dojrzałości, lubiła się bawić, ale to, co zrobiła jej towarzyszka było żałosne. I zadziwiające jak dobrze wpasowywało się w obrazek panny z dobrego domu, która nagle zamarzyła o buncie. Cece znów dziękowała losowi, że ją nic takiego nie spotkało. A przecież mogło, gdyby chociaż chwilę więcej spędziła z matką. Albo gdyby jej matka nie zdecydowała się zostawić jej ojca. - I to uznajesz za wyczyn? Zbłaźniłaś się, powyśmiewałaś z kolesia pod wpływem... chuj wie czego, nie pamiętam już, nieważne. Więc pod wpływem pośmiałaś się z pana. Pod wpływem gdy wszystko człowieka bawi - gdyby nie siedziały w ciemności dziewczyna na pewno by zobaczyła, jak Abbott przewraca oczami. Na pewno jednak mogła dostrzec, jak ta robi kilka kroków w tył, by oprzeć się na bujanek huśtawce w kształcie konia. Już wiedziała, że wygrywała te zawody. Głównie dlatego, że ona nie miała w planach opowiadać, a robić. Tylko żeby się ruszyć musiała wiedzieć, że jest warto. Na razie to nie miała ochoty nawet odpowiadać na te wszystkie głupoty. - Co mi teraz opowiesz? Że spieszyłaś się na autobus i przebiegłaś przez to na czerwonym świetle? Albo że zapomniałaś skasować bilet i przypomniałaś sobie dopiero jak z niego wysiadłaś - to było żałosne. Właściwie jeżdżenie bez biletu też było żałosne, ale o wartości wspólnego budżetu i dobra wspólnego ona nikogo nie zamierzała uświadamiać.

@Jennilynn Hynes
Mów mi Stelka. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda noname #7153. Piszę w 3 os. cz. przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam znajomych podróżników i kogoś do gry.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Awatar użytkownika
18
lat
176
cm
high school student, addict
Techniczna Klasa Średnia
Oj ciężko! Brutalny, bezwzględny, żądny krwi przeciwnik się trafił zupełnie na to nieprzygotowanej Jenn. Naprawdę uważała, że opowieść o kretyńskiej scenie na halucynogenach będzie całkiem mocnym początkiem współzawodnictwa – a stała się wręcz dodatkowym błędem, natychmiast obrzygana drwiną. Ale po pierwszym zdziwieniu i onieśmieleniu nieprzygotowanej (i przez jeszcze wolnej od inwazyjnej agresji) Jenn właśnie ta drwina wydała się jej jakaś ułomna.
Była drwiną w każdym calu – i gdyby nie błahość całego zagadnienia, pewnie zabolałaby ją – ale też była drwiną wręcz za bardzo. Jakby dziewczyna nie miała w ogóle innych narzędzi w rozmowie.
W efekcie – Jenn spojrzała na nią lekko spode łba, i z takim spojrzeniem słuchała kpiących sugestii na temat czerwonego światła i nieskasowanego biletu. Nie odkryła na tej podstawie wprost, że treść tych zamierzonych jako poniżające propozycji mogłaby świadczyć o częściowo przynajmniej mylnym wyobrażeniu czy uprzedzeniu, jakie na jej temat Azjatka najwyraźniej w sobie utrzymywała, ale też wcale jej nie dotknęły tak bardzo, jak jeszcze chwilę temu by mogły, no i pewnie nie tak bardzo, jak Azjatka by chciała.
Jenn pufnęła przez nos ze zdystansowanym uśmiechem.
– „Wow! Imponujące!” – przedrzeźniła ją, jej słowami odnosząc się do „pomysłowości” jej przykładów. – Słuchaj… Pewnie wiesz, że masz trochę najebane, nie? – spotykasz nieznaną osobę nocą w parku i jedyne co potrafisz wypowiedzieć, to debilne i żałośnie nietrafione wyobrażenia na mój temat i jakieś dziecinne zaczepki... – pokręciła głową, żeby wyglądało na taką „dorosłą” rezygnację wobec niedojrzałości dziewczyny – Najwyraźniej masz kurwa jakiś… niezdrowy, potężny imperatyw dopierdalania. No to wiesz co? Wybluzgaj wszystko, albo większość, tego co chcesz, śmiało, a potem weź rozpęd – wskazała gdzieś za siebie, na koniec placu zabaw – wystartuj i jebnij się w łeb – przeniosła rękę, wskazując metalową drabinkę. Głos miała spokojny, trochę zmęczony, i może przez to już dość wyraźnie zaczepny. – A jak już się jebniesz, to pozbieraj swoje wspomnienia badassa i opowiedz mi, jak uprowadziłaś balon stratosferyczny albo wjechałaś czołgiem w stację benzynową, żeby mieć co opowiadać z hukiem. Hm? – wzrok Jenn był już wyraźnie nieprzychylny, choć na dnie tliła się jeszcze iskierka czystej ciekawości. – Teraz twoja kolej, więc nie spierdol tego, bejbe. Wiesz: dopiero zaczynamy, a ty już się wpierdalasz na bandę; nie skumałaś, że cię podpuszczam – to w sumie dobrze. No? Dajesz – zawinęła się kurtką poła na połę i skrzyżowała ramiona na piersi, patrząc dziewczynie na ile się dało prosto w oczy. Chce walki? Tak? Walki chce? Kurwa mać?? Proszę bardzo! – Chętnie posłucham.

@cece abbott
Mów mi Jennilynn Hynes. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda najpierw pv. Piszę w 3 osobie. Wątkom +18 mówię do dogadania.
Szukam próbującej się nie rozp***ć rodziny i sytuacji typowych dla końca liceum <KLIK>. Ponadto dram, dragów, niedobrych chłopaków, szemranych znajomości, triggerów bipolarnych i kłopotów!.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: zawartość. W tym: wulgaryzmy, drugs, alko, problemy psychiczne, dosłowność w trudnych kwestiach.

Podstawowe

Odpowiedz