-
Możesz je wziąć ze sobą, ale za podrapane meble będziesz odpowiadać Ty albo ich właścicielka - naprawdę nie miał nic przeciwko sierściuchom u siebie, ale jednak chciałby odzyskać swoją kaucję przy wyprowadzce z mieszkania. Poza tym nawet nie miał pewności, czy mógł u siebie mieć jakiekolwiek zwierzęta.
-
Myślałem bardziej o tym, jaka jest wasza opinia na temat hawajskiej i sernika z rodzynkami, ale testy też dadzą radę. Chyba - raczej nie takiej odpowiedzi spodziewał się Aiden, ale ciężko było Gabrielowi wtrącać się w czyjeś, rodzinne sprawy. Absolutnie nie sugerował mu robienia jakichkolwiek testów, bo sam nie wyobrażał sobie, żeby miał się teraz dowiedzieć, że jego rodzice wcale nie są jego biologicznymi rodzicami. No błagam, jakkolwiek by ich miał nienawidzić, to taka wiedza potrafiła odmienić całe życie i niekoniecznie na dobre.
-
No wiesz... Mew w Eastbourne nie brakuje, łatwo się pomylić - zaczął najpierw, nie chcąc wyobrażać sobie, jak musiały wyglądać pierniczki Aidena, skoro tak je opisywał. Gabrysiowi też nie wychodziły one od początku, ale nie chciał wierzyć, że mogło być tak źle. -
Zobaczymy za trzy miesiące. Trzy? Boże, jak ten czas szybko leci - poskarżył się, bo jeszcze nie zdążył przetrawić lata (ale i tak nigdzie nie wyjeżdżał, więc co tu przetrawiać?), a tu już czaiła się jesień za rogiem.
Wyczuł po Aidenie, że mógł trochę przesadzić z tym gestem. Choć wiedział o tym tylko Gabriel, to od dłuższego czasu zaczął coś czuć do blondyna i uznał, że postara się wybadać teren jak najdelikatniej... A że czasami mu tej delikatności brakowało, to inna sprawa. Niemniej nie chciał swoimi uczuciami zepsuć ich przyjaźni, nie mając nawet żadnej pewności, że Aiden w jakikolwiek sposób odwzajemniał te uczucia. Spotykał się z kilkoma osobami, ale jego czasami nieokiełznany temperament nie był czymś pożądanym w bliższej relacji, przez co miały one tendencje do nagłego i burzliwego końca.
Dlatego właśnie teraz udawał, że nie zauważył tego zmieszania Aidena i jakby nigdy nic "wrzucił" Ciri do drugiego kota, przez co Craven został na chwilę sam. Gdy wrócił do niego, ten już był cały ochlapany, a to znowu podziałało na umysł Kendricka w najgorszy możliwy sposób. -
Aż tak się ucieszyłeś mną, że na sam widok tryskasz? - Rzucił luźno, lustrując go krótko wzrokiem, po czym wrócił do przygotowywania czekoladowego kremu do ciasta. Jeśli Aiden mimo zjebania Gabriela dalej chciał pomagać, to poinstruował go z kolejnymi czynnościami, dając dość duże pole do wykazania się i nauczenia czegoś nowego.
@Aiden Craven