Michael "Mickey" Finnegan
Awatar użytkownika
26
lat
180
cm
Prekariat
Odwrócił głowę w kierunku krępego bullteriera, który zawsze potrafił go rozbawić. I tym razem zaśmiał się cicho, gdy Rubens triumfalnie przemknął obok nich, ciągnąc za sobą spróchniały kawałek drewna, który Hayley błędnie odebrała za truchło. Obserwował tę krótką pogoń, ciekaw jej wyniku. Rubens, chociaż zaskakiwał uporem, nie był specjalnie szybki i zgrabny. Michael długo nie mógł się nadziwić jego budowie ciała, nigdy przedtem nie widział takiego psa na żywo i do dzisiaj z fascynacją obserwował Rubensa, gdy ten akurat im towarzyszył podczas spacerów.
- Wygląda na to, że znalazł aport godny siebie - skomentował z rozbawieniem, które, tak jak zdążyła zauważyć Hayley, dziś było raczej ulotne. Kiedy dołączyła do niego na ławce, oparł się mocniej o jej oparcie i głęboko wciągnął do płuc zimne, wilgotne powietrze. Puste miasto rozciągało się przed nimi, tonąc w szarościach i żółtych światłach, które coraz tłumniej się rozpalały. Zimno przebijało się przez warstwy ubrań, ale nawet ono wydawało się mu w pewien sposób przytłumione, jakby wszystko działo się... obok.
W odpowiedzi na jej pytanie, przygryzł wargę w zamyśleniu, wahając się z doborem odpowiednich słów. Cały czas nie mógł się przemóc, by uchylić rąbka tajemnicy o sobie. Bał się, że gdyby Hayley wiedziała wszystko, to nawet ona by się od niego odsunęła. Tyle razy chciał jej powiedzieć, co dzieje się w jego głowie, wyjaśnić, dlaczego czasem stawał się milczący lub zlękniony; że bóle głowy, na które tak często się skarżył, wcale nie były prawdziwe, tylko były jego wymówką dla tego, co działo się z nim naprawdę.
- Mam ostatnio trochę problemów, ale wszystko jest już pod kontrolą - powiedział, ale zabrzmiał tak, jakby sam nie do końca w to wierzył. Z trudem powstrzymywał się, by nie zerknąć po raz kolejny w telefon, co pewnie nie umknęło uwadze Hayley tego dnia. Normalnie nie poświęcał temu urządzeniu najmniejszej uwagi, a dziś wyraźnie czekał na jakąś wiadomość czy połączenie z rosnącym niepokojem.

@Hayley Wright
Mów mi Zuza. Piszę w brak danych. Wątkom +18 mówię brak danych.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Hayley Wright
Awatar użytkownika
28
lat
168
cm
luzak
Nowi Zasobni Pracownicy
Nie wyglądał jakby kontrolował sytuację. Przez chwilę przypatrywała mu się w milczeniu, nie do końca wiedząc czy należy dopytywać. Na przestrzeni czasu zauważyła, że Michael należał raczej do skrytych osób, a dopytywanie i usilne drążenie tematu nigdy nie leżało w jej naturze. Może właśnie dlatego tak dobrze się dogadywali, chociaż coraz trudniej było jej zapanować nad pytaniami, które ostatnimi czasy coraz częściej rodziły drobne, codzienne sytuacje. Dzisiaj nie było inaczej. Kiwnęła twierdząco głową, dając mu przestrzeń, a później zawiesiła wzrok na rozciągającym się przed nimi Eastbourne. Było piękne, nawet wtedy, kiedy dookoła robiło się szaro. Liczyła na kolorowy zachód słońca, który dzisiaj uparcie skąpił widoków. Przemknęło jej przez głowę, że poszarzałe jesienne łąki faktycznie wyglądają dzisiaj nieco upiornie, ale wyrzuciła tą myśl z głowy. Zadręczało ją wyobcowanie Michaela, które wydawało się dużo dotkliwsze niż zwykle. Wiedziała, że nie powinna dopytywać, ale im dłużej siedzieli w milczeniu, tym częściej gnębiły ją posępne myśli.
- To coś poważnego, prawda? – Odezwała się w końcu, przygotowana na ewentualny atak lub odcięcie się od tej rozmowy. W takich sytuacjach czuła się źle sama ze sobą. Jak wścibska dziewczynka, której nikt wcześniej nie nauczył dobrych manier i może nawet nie było to tak dalekie od prawdy? Ile razy wcześniej wciskała nos w nieswoje sprawy i przede wszystkim, czy naprawdę myślała, że uda jej się pomóc?
- Jesteś dzisiaj strasznie... milczący
@Michael Finnegan
Mów mi Imionami lub ksywkami moich postaci. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 46417663 lub Discorda Hayley#9914. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię nie.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Michael "Mickey" Finnegan
Awatar użytkownika
26
lat
180
cm
Prekariat
Nie chciał, żeby zauważyła, że coś jest nie tak. Ba, był pewien, że dobrze to ukrywa. A jednak jej słowa dowodziły, że nie udało mu się jej oszukać. Opuścił głowę, jakby szukał odpowiednich słów w spękanej ziemi pod butami. - Może trochę - przyznał w końcu, wzdychając cicho. Czul, jak stres narasta w nim z każdą chwilą. Wiedział, że jeżeli będzie dalej się tak zachowywał, to zniechęci do siebie kolejną osobę. Wiedział, że Hayley nie jest typem osoby, która będzie dociekać za wszelką cenę i jeśli poczuje, że mur, który zbudował wokół siebie, jest nie do przeskoczenia, to po prostu odejdzie, szanując jego granice. A nie chciał jej stracić.
- Przepraszam cię, Hayley - powiedział, zwracając ku niej twarz. - Chcę być z tobą szczery, ale to naprawdę nie jest takie proste - powiedział, nerwowo na zmianę zaciskając i rozluźniając palce. - Nie chciałbym, żebyś przez to zmieniła o mnie zdanie. Ciągną się ze mną problemy finansowe... - zaczął, po czym opowiedział jej całą historię o tym, jak po raz pierwszy zaciągnął dług, a potem go spłacił, ale to najwyraźniej nie wystarczyło. Zapewnił ją, że znalazł rozwiązanie tego problemu, że obiecał mu pomóc mąż jego siostry, który jest majętny i po prostu go spłaci. - I wiesz, teoretycznie mógłbym odetchnąć, ale cały czas mam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje... Dlatego zaproponowałem, żebyśmy przyszli tutaj, gdzie nie ma żywej duszy - podsumował, zgrabnie pomijając fakt, że w gruncie rzeczy niewiele to dało. Co prawda przestał się nerwowo oglądać za siebie i wypatrywać w każdej napotkanej osobie zagrożenia, ale uciążliwy głos w głowie wciąż mu powtarzał, że od tego nie ma ucieczki. Był zmęczony koniecznością uciekania i ukrywania się, więc naprawdę miał nadzieję, że pojutrze będzie już po wszystkim.

@Hayley Wright
Mów mi Zuza. Piszę w brak danych. Wątkom +18 mówię brak danych.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Hayley Wright
Awatar użytkownika
28
lat
168
cm
luzak
Nowi Zasobni Pracownicy
Uśmiechnęła się ledwo, nieco niepewnie wzruszając ramionami. Nie chciała żeby jej przepraszał, bo nie zrobił nic złego, a jednocześnie czuła głęboką potrzebę rozmowy na temat, który go dręczył. Zgodnie z obawami, momentalnie zaświeciła jej się czerwona lampka kiedy wspomniał o problemach finansowych. Dotąd ich relacja była nieco wygładzona, pozbawiona problemów i całkowicie odcięta od szarej rzeczywistości, co sprzyjało nierzeczywistemu obrazowi Michaela w oczach Hayley.
- Ci ludzie są niebezpieczni? – Instynktownie odwróciła głowę, bacznym spojrzeniem przeczesując poszarzałe od mroku równiny. Po raz pierwszy w jego towarzystwie poczuła się realnie zagrożona, jakby ktoś ze złymi intencjami za chwilę miał wyłonić się zza drzew w oddali. Nie miała też pojęcia jak to wygląda w rzeczywistości. Czy kadry z filmów, w których długi są główną osią fabularną, mają rację bytu czy to tylko przerysowane wymysły scenarzystów. Zaschło jej w ustach, ale nie chciała dać tego po sobie poznać.
- Może, wolałbyś... przyjść do mnie? – Zaproponowała niepewnie. Na dworze robiło się nieprzyjemnie, ciemność i chłód nie sprzyjały poczuciu bezpieczeństwa, które dla Michaela było w tej chwili priorytetem.
- Chyba nikt nie będzie cię u mnie szukał – Dodała za chwilę, szczerze wątpiąc żeby ktokolwiek próbował wciągać ją w tę sytuację. Niczego nie była pewna, ale ani jej relacja z Michaelem ani też powiązania ojca i wujka z policją, nie czyniły z niej dobrego celu. A przynajmniej tak jej się wydawało.
@Michael Finnegan
Mów mi Imionami lub ksywkami moich postaci. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 46417663 lub Discorda Hayley#9914. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię nie.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Odpowiedz