Hazel Judy Pearson
Awatar użytkownika
27
lat
175
cm
Rysownik komiksów
Prekariat
Sama nie wiedziała kiedy w jej głowie pojawiła się dziecinna wyliczanka. Później błysk. Część jej świadomości odprysnęła gdzieś w ciemność. Została pochłonięta przez mrok, jaki wyciągał ku niej swoje dłonie. Nie były one jednak jedynymi. Poczuła na swoim ciele uścisk, a w następstwie przyjemne ciepło płynące od drugiego ciała. Odruchowo przymknęła powieki, pozwalając, aby jej głowa opadła na pierś kobiety, pod jaką poczuła spokojnie bijące serce. Zadrżała. Nie wiedziała, czy było to spowodowane jej lękiem, bliskością innej osoby, a może czymś zupełnie innym? Nieważne. Judy starała się skupić swoje myśli na jej słowach. Na zapewnieniach utkanych, z braku zapewnień. Czyżby trafiła na osobę, jaka dobrze wiedziała, że niczego nie można zmienić? Najwyraźniej, skoro nie karmiła jej trywialnymi frazesami. Nie chciała utwierdzić w błędnym przekonaniu, że wszystko będzie dobrze. Wprost przeciwnie. Oferowała jej proste rozwiązanie chwilowego problemu. Coś jak okład na sączącą się ranę. Pomoże na chwile, a jednocześnie nie zasklepi w magiczny sposób ran, jakie jątrzą się cały czas.
Sama nie wiedziała, ile czasu minęło, od chwili jaka zapadła między nimi. Ile czasu przyjemne ciepło przesączało się przez jej ciało. Jednak ona nadal tutaj była. Nie odeszła pomimo słów wypowiedzianych wcześniej przez rysowniczkę. Zapewne nie siedziała tutaj dla niej, a raczej dla własnej ambicji. Nikt przecież nie robi niczego, z odruchu dobrej woli. Judy dobrze wiedziała, że żyje w fikcji, a dobroć tamtej jest suchą kalkulacją zysków i strat. Miała pewnie nadzieje, na ciekawsze rozwinięcie tego wieczoru. Bardziej przyjemne, a jednak wyszło zupełnie inaczej. Jednak to nie wina rysowniczki. Dała jej wybór. Mogła odejść, lecz ta postanowiła pozostać. Postanowiła obserwować, to czego nie powinna była widzieć. Pustki, rozkładu, samotności. Wszystko, to składało się na dziewczynę, jaka wreszcie odsunęła swoją głowę od jej piersi, jednocześnie chwytając jej dłoń w swoją. -Nadal uważam Cię za kapryśną, bogatą gówniarę- Wyszeptała, z dziwną pewnością malującą się w głosie gdy prostowała nogi, jednocześnie przy tym pociągając nieznacznie swoją niedoszłą bohaterkę ku sobie. Czyżby właśnie zgodziła się na ten ich niemy układ, a może chodziło zupełnie, o cos innego? Jednak czy, to ważne? Liczyło się tu i teraz. Chwila, w jakiej obrzuciła jej oczy spojrzeniem, w jakim nadal malowała się mieszanina wielu uczuć oraz ich brak. Sprzeczność goniła sprzeczność w chwili gdy rysownicza dostosowała swoje ciało tak, aby jej dość spory parapet mógł pomieścić dwie osoby. Oczywiście jego rozmiary wymuszały na obu użytkowniczkach bliskość, lecz ta zdawała się być niewymuszona. Była, a zarazem jej nie było. Judy już parę chwil temu przestała zastanawiać się nad sensem tej chwili. Wolała myśleć, że ona po prostu jest, a wszystko, co ją otacza, jest stabilne. Naiwne myślenie. Jednak gdzieś musiała znaleźć swoją kotwicę. Coś, co sprawi, że przestanie popadać w obłęd.
@Adrienne Maxwell Tavares
Mów mi . Piszę w 3os, czas przeszły. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Za fabuły

Adrienne Maxwell Tavares
Awatar użytkownika
30
lat
172
cm
Właścicielka galerii sztuki, modelka
Elita
Adrienne nie miała najmniejszego pojęcia co dzieje się w głowie Judy, i chyba lepiej, żeby jednak tak było. Umysł, a w szczególności umysł artysty to bardzo nieciekawe miejsce, żeby w nim przebywać. A przynajmniej tak uczą nas niezliczone horrory i thrillery. Mimo, że to fikcja, to jednak zawsze mogło się znajdować tam jakieś ziarno prawdy.
Teraz po prostu pozwalała by głowa Judy spoczywała na jej piersi i przez dłuższą chwilę po prostu głaskała ją po głowię, chcąc by po prostu się rozluźniła i zapomniała o czarnych myślach, które musiały zaprzątać jej głowę, sądząc po dosyć mocnej i gwałtownej reakcji. Najciężej jest przercież toczyć walki z samym sobą.
Nie mogła zapewnić jej o żadnym cudownym lekarstwie bądź sposobie na rozwiązanie jej problemów, którego nie znała. Takie cuda leżały poza jej zasięgiem. A jak już mówiła wcześniej nie miała zamiaru kłamać, nie robiła tego bez potrzeby. A tutaj jej kłamstwa brzmiałyby pusto i wręcz głupio. Jedyne co mogła w tej chwili zaoferować, to chwilowe zanurzenie się w przyjemności i oderwanie myśli od szarej i ponurej rzeczywistości.
Nie odeszła, ale czy ważne było jakie były jej pobudki? Po prostu tutaj była, i robiła to co mogła by wyciągnąć artystkę z mrocznego miejsca, w którym się znajdowała, mimo, że nie miała żadnych kwalifikacji ani doświadczenia w radzeniu sobie z tego typu sytuacjami. Kiedy jej ręka znalazła się w dłoni Judy, ta ją lekko ścisnęła i popatrzyła na nią z uśmiechem, unosząc kąciki swoich ust do góry. -Cóż, nie będę zaprzeczać, bo i po co. stwierdziła również z pewnością siebie. Na dobrą sprawę w końcu nie odebrała nic z tej wyliczanki jako coś obraźliwego, zapewne było to tylko stwierdzenie faktów.
Kiedy została przyciągnięta do ciała Judy, oczywiscie zbliżyła się bez żadnych protestów. Zamiast tego spojrzała prosto w oczy Judy. -Po dwóch nieudanych podejściach... może Ty pokażesz mi na co masz ochotę w tej chwili, tak bym mogła pomóc Ci się oderwać, zgodnie z tym co mówiłam, na trochę od tej szarej rzeczywistości. nie chciała znów zrobić czegoś, co dla niej byłoby naturalne, a mogłoby posłać artystkę znowu w jakieś mroczne miejsce, z którego właśnie starała się ją wyciągnąć.

@Hazel Judy Pearson
Mów mi Adrienne, Xaira. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Xaira#9799. Piszę w 3 os lp, czas przesły. Wątkom +18 mówię Hell, yes!.
Szukam Wszystkiego co szuka hedonista.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: Przemoc, wulgaryzmy, działania kryminalne, seks.

Podstawowe

Osobowość

Hazel Judy Pearson
Awatar użytkownika
27
lat
175
cm
Rysownik komiksów
Prekariat
Czuła jej dotyk na swojej głowie. Palce przeczesujące jej włosy. Przez ułamek sekundy naprawdę tego potrzebowała. Jakiejś namiastki normalności w chwili gdy wszystko inne zdaje się oblepione przez mrok. Ona natomiast nie czuła nic. Była wydrenowana, z emocji, myśli, pragnień. Przez tą krotką chwilę znajdowała swoje miejsce gdzieś daleko. Była odrealniona od otoczenia, jakie pomimo tylu ludzi sprawiało, że czuła się osamotniona. Była związana w miejscu jakąś dziwną technik, a te mają jedną wspólną cechę. Kiedyś mijają. W kolejnej chwili znów znajdowała się w swoim mieszkaniu, a przed jej oczyma ukazał się pewny uśmiech. Należał, do osoby jaką podsumowała przy użyciu prostych słów. Mówiących naprawdę wiele, a zarazem tak prawdziwych. Skąd wiedziała? Widziała w odbiciu jej oczu siebie samą, o wiele lat młodszą. Pewną siebie, rozpieszczoną dziewczynę sięgającą po, to co chciała dostać. Niezależnie od konsekwencji. Była nią. Kiedyś. Czy właśnie dlatego tak zareagowała? Dlatego właśnie pociągnęła ją ku sobie, a tamta zadała pytanie, nad jakim dziewczyna zastanawiała się przez krótką chwilę, z lekko uchylonymi ustami. -Pieprz się- Wyszeptała, nie odrywając spojrzenia, od tego drugiego, w jakim jeszcze przed chwilą widziała samą siebie. Spojrzenia, jakie po raz pierwszy od dawna nie uciekało, w chwili gdy artystka nie opuszczała swojego, od jej. Niby nic. Jednak, od wielu lat nikt nie wpatrywał się ku niej tak intensywnie jak ta tutaj. Nikt też nie pozostawał przy niej dłużej.
Nikt.
Słowa, jakie wypowiedziała, ku starszej kobiety można było odczytać dwojako. W pierwszej interpretacji jako zwykły wulgaryzm, w kolejnej jako twierdzenie tego co mogło mieć miejsce. Mogło jednak czy będzie miało? Judy przez chwilę sprawiała wrażenie, jak gdyby zapomniała już, o wszystkim, co zostało powiedziane czy też zrobione. Prawda była jednak zupełnie inna. Bez zbędnego paplania ułożyła jej dłoń na suwaku zamka. Tak po prostu. Naturalnie. Jak gdyby jeszcze chwilę temu nie trzymała jej we własnej dłoni. Gdyby wszystko, to co miało miejsce parę oddechów temu, nigdy się nie wydarzyło. Natomiast ona nachyliła się w stronę kobiety, jak zdawać się mogłoby ją pocałować. Nigdy, do tego nie doszło przez wzgląd na jej podstępną naturę nakazującej Judy ugryźć pannę Tavares w szyję. -Wcale nie jesteś smaczna- Jej głos rozbrzmiał gdzieś nieopodal ucha starszej, z kobiet w momencie gdy równy rząd ząbków zaczynał powoli wykwitać w miejscu ugryzienia. @Adrienne Maxwell Tavares
Mów mi . Piszę w 3os, czas przeszły. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Za fabuły

Adrienne Maxwell Tavares
Awatar użytkownika
30
lat
172
cm
Właścicielka galerii sztuki, modelka
Elita
Adrienne straciła chyba poczucie czasu w momencie jak zaczęła głaskać Judy po głowie, przesując raz za razem palcami jej włosy, nie miała najmniejszego pojęcia bowiem jak długo to robiła. Nie liczyła czasu, szczególnie zważywszy na to, że artystka zdawała się rozluźniać w tym momencie jak jeszcze nigdy wcześniej. Po prostu kontynuowała to co robiła, licząc na jakiś pozytywny efekt prędzej czy później.
Adrienne również nie protestowała przeciwko słowom wypowiedzianym przez artystkę, które miały określić ją samą. Zapewne wynikało to głównie z pewności siebie, na tyle dużej, że zupełnie nie obchodziło ją co ludzie myślą i powiedzą. Już ustaliły, że była bezczelna, a dzięki swoim pieniądzom mogła znacznie więcej niż przeciętny mieszkaniec Wysp Brytyjskich i z tego korzystała, czasem w pracy - końcu mało kogo byłoby stać na kupowanie takich czy innych dzieł, a czasem dla własnej przyjemności lub kaprysu. Nie było najmniejszego sensu udawać przecież, że jest inaczej.
Słysząc jej dwa słowa wypowiedziane, kiedy były już blisko siebie, Australijka zaśmiała się lekko, po czym odparła nachylając się w jej kierunku, prawie, że wyszeptując swojej kolejne słowa artystce na ucho -Oj nie Judy, pieprzenie mnie, to będzie twoje zadanie, sama mogę to robić w trakcie samotnych nocy znów jej ton był pewny siebie, jak przez większość czasu. Miała zamiar być tak pewna siebie i bezczelna w słowach, jak to tylko możliwe, by jednocześnie gestami, przynajmniej na ten moment ją uspokajać.
Okazało się jednak, że wszystko zaczyna zmierzać w ciekawym kierunku, szczególnie kiedy otrzymała we władanie suwak od zamka bluzy, w którą ubrana była Judy, po czym uśmiechając się lekko, bez wahania zaczęła pociągać zamek do dołu, po czym zdejmować zupełnie zbędny nadmiar ubrań jaki miała na sobie wciąż Judy, i odrzuciła bluzę przez długość pokoju.
Zdziwiła się kiedy zostałą ugryziona, sapnęła lekko, nie spodziewała się, że artystka lubi takie zabawy. Jednak skoro chce się tak ostrzej bawić, to dla Adrienne nie było żadnego problemu.
Wkrótce po uwolnieniu w końcu piersi artystki, spojrzała na nie, a następnie ujęła lewą w dłoń, by po kilku sekundach pociągnąć za sutek i przekręcić go. A kiedy go trzymała w takiej pozycji, nachyliła się by po raz kolejny ją pocałować. Ból i przyjemność w jednym, mieszające się ze sobą to całkiem przyjemne doznania. W końcu odparła z szelmowskim uśmiechem.
-To nie w tym miejscu mam być smaczna, nie na szyi Judy...

@Hazel Judy Pearson
Mów mi Adrienne, Xaira. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Xaira#9799. Piszę w 3 os lp, czas przesły. Wątkom +18 mówię Hell, yes!.
Szukam Wszystkiego co szuka hedonista.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: Przemoc, wulgaryzmy, działania kryminalne, seks.

Podstawowe

Osobowość

Hazel Judy Pearson
Awatar użytkownika
27
lat
175
cm
Rysownik komiksów
Prekariat
Nie wiedziała, co ma myśleć, o jej słowach i szczerze mówiąc nic jej, to nie obchodziło. Chciała jedynie słuchać tego szeptu przez całą noc niezależnie od obrotu sprawy. Chciała, aby rozbrzmiewał w jej głowie w każdej kolejnej chwili. Szept, jaki zaćmił chwilę, w jakiej bluza zsunęła się, z jej ramion i wylądowała gdzieś daleko. Gdzieś gdzie nie było już nic poza przyjemnym ciepłem bijącym, od obcego ciała, jakie czuła na swoim. Był on prawie tak samo przyjemny jak ból mieszający, się z przyjemnością jaka przyszła wraz, z kolejnym pocałunkiem złożonym na jej ustach. Pocałunkiem, jaki bezwiednie odwzajemniła. Była, to konsekwencja wcześniejszych wydarzeń, a raczej dźwięków, jakie dotarły do jej uszu w chwili gdy pozwoliła sobie na ugryzienie. Znów usłyszała ten pewny siebie głos przepełniony wyzwaniem, a może propozycją zawartą w prostym stwierdzeniu? -Nie licz na to- Odparła, z wyraźną zaciętością malującą się w spojrzeniu oraz twarzy, na jakiej stała się zachować resztki godności. Nie mogła przecież pozwolić, by tamta ujrzała coś innego. Na przykład dziwne zadowolenie rozlewające się po jej ciele. Zadowolenie wynikające, z mieszaki sprzecznych uczuć czy dotyku, jaki nadal odczuwała na własnej piersi. Było, w tym drobnym geście coś naprawdę uroczego, a Judy nie miała zamiaru uchodzić, za uroczą i łatwą. Skoro tamta chciała tak się bawić, to proszę bardzo. Podejmie wyzwanie jednocześnie tłamsząc swoje odczucia tak długo jak tylko będzie, jej to dane tylko i wyłącznie po to, aby starsza kobieta nie poczuła satysfakcji swoich czynów. -Czyżbyś lubiła tylko mówić?- znów mała prowokacja. Znów wyzwanie zawarte w pytaniu, jakie miało jasno dać jej do zrozumienia, że zbyt wiele gada. Nic poza tym. Skoro przyszła tutaj ją jedynie przelecieć, to czy nie powinna bardziej się postarać, a nie tylko snuć swoje opowieści, co by było gdyby? Chyba że była tak dobra jedynie w swoich fantazjach urzeczywistnionych w słowach? Judy przywołała na usta wredny uśmieszek, w jakim kpina aż biła po oczach. Zrobiła, to tylko i wyłącznie po to, aby odwrócić jej uwagę od własnej dłoni spoczywającej do tej pory na jej kolanie, a która to niespodziewanie przywarła pomiędzy jej udami. Niby od niechcenia poruszyła palcami. Zapewne gdyby była młodsza, to oczekiwałaby jakiejś reakcji. Jednak nie była sobą, z dawnych lat. Nie była tą samą dziewczyną chodzącą wkoło drugiej osoby niczym wilk przed ofiarą. Wprost przeciwnie. Miała swoje lata, rozum oraz chęć zdominowania tamtej. Dlatego właśnie bez wahania czy jakiegokolwiek ostrzeżenia weszła w nią, mając gdzieś jej uczucia, czy ból towarzyszący wsunięciu dłoni. Judy nie była wilkiem. Była żywą śmiercią gardzącą uczuciami innych. Jednak czy tamta miała jakiekolwiek uczucia? -Och zabrakło Ci słów?- Spytała, z udawaną troską szczerząc się ku niej niczym hiena.
@Adrienne Maxwell Tavares
Mów mi . Piszę w 3os, czas przeszły. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Za fabuły

Adrienne Maxwell Tavares
Awatar użytkownika
30
lat
172
cm
Właścicielka galerii sztuki, modelka
Elita
Zdecydowanie to nie słowa miały być od tej pory ważne i to nie na nie powinno się zwracać szczególną uwagę. Adrienne chyba jedynie zdecydowała się postępować nieco bardziej ostrożnie, bez gwałtownych zachowań i ruchów, żeby po raz kolejny nie wywołać u Judy podobnej reakcji do tej jaka miała miejsce przed chwilą. Wyciąganie jej po raz kolejny z czarnej dziury w jakiej się znalazła nie byłoby najbardziej optymalnym rozwiązaniem.
Odwzajemnienie pocałunku było przyjemne, artystka zdecydowanie wiedziała, co robi, do tego, naprawdę na plus było, że przy mocniejszej zabawie jej sutkami nie zaczęła piszczeć jak dziewica. To dało Adrienne do myślenia, że może przy niej naprawdę da się rozkręcić i będzie nawet ciekawiej niż zazwyczaj. Czy w trakcie pocałunku i zabawy piersią jedną ręką próżnowała? Wcale nie. Z wprawą, jaka pokazywała, że robiła to już wcześniej niejednokrotnie, odpieła w końcu guzik od tych nieszczęsnych szortów, których któ Judy powinna pozbyć się już dawno i szarpnęła je na dół, również ze stringami, jeśli ta miała je na sobie. Przeniosła spojrzenie z zaciętej twarzy Judy pmiędzy jej nogi. -Naprawdę urocza, niepotrzebnie ją tak długo chowałaś kolejna wypowiedź tamtej zdecydowanie się jej spodobała, widać było, że zabawa będzie przednia, Judy nie ulegnie, a seks będzie walką o dominację. Judy jeszcze tego nie widziała, ale takie spotkania należały do ulubionych, kiedy to Adrienne wcale nie musi się ograniczać do najbardziej oczywistych, najbardziej 'waniliowych' rzeczy, tak, że to wszystko wygląda jak w marnej komedii romantycznej. Tym razem w duchu, Australijka uśmiechnęła się szeroko do siebie. Czy wreszcie spotkała kogoś do kogo będzie wracać z chęcią, bo będzie potrafił jej zapewnić doznania jak nikt inny? Cóż, zobaczymy co przyniesie przyszłość.
-Uhh... kurwa! rzuciła, kiedy cała dłoń wylądowała w jej wnętrzu. Nie spodziewała się tego, a jednak nie próbowała uciec czy się odsunąć. Wręcz przeciwnie. Popatrzyła wyzywająco na Jusy z zaciśniętymi zębami, nie miała zamiaru się poddać, w zamian za to wyzwolona została w niej niemalże zwierzęca chuć. Dlatego teraz to ona zadziała szybko, ręką która do tej pory była nie piersi, wylądowała na karku Judy, za który złapała mocno i przyciągnęła do siebie, tak, że opierały się niemalże czołami o siebie, splunęła między nogi artystki, a druga jej ręką, tuż po tym, jak naparła swoim kolanem na udo Judy by ta nie mogła się zasłonić i by sobie samej zrobić trochę miejsca, wdarła się dłonią do wewnątrz nie omieszkając po drodzę zahaczyć kciukiem i paznokciem kilka razy o jej łechtaczkę. -Tak się... lubisz... bawić... Twoja...cipka... wytrzyma? wciąż w planie Adrienne było doprowadzenie do orgazmu Judy pierwszej... a potem raz za razem, aż to ona będzie miała dość.

@Hazel Judy Pearson
Mów mi Adrienne, Xaira. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Xaira#9799. Piszę w 3 os lp, czas przesły. Wątkom +18 mówię Hell, yes!.
Szukam Wszystkiego co szuka hedonista.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: Przemoc, wulgaryzmy, działania kryminalne, seks.

Podstawowe

Osobowość

Hazel Judy Pearson
Awatar użytkownika
27
lat
175
cm
Rysownik komiksów
Prekariat
Odczuwała wszystko, tak jakby działo się gdzieś poza nią. Owszem czerpała przyjemność, z pocałunków, bólu czy choćby chwil, w jakich obie walczyły nie tylko ciałem, lecz i słowem. Czuła jak dłoń tamtej kieruje się ku jej spodniom. Była, to ekscytująca myśl. Zwłaszcza w chwili gdy guzik puścił, a suwak zwolnił swój uścisk. Judy wbrew sobie uniosła się nieznacznie tak, aby ułatwić jej zadanie, zsunięcia zdawać by się mogło zbędnego odzienia, jakie jeszcze przed chwila skrywało jej ciało. Niedoskonałe. Świadectwo trudnych chwil czy złamania jako człowieka. Jej uda przecież, zamiast pozostawać delikatnymi i jędrnymi były pokryte misterną siatką blizn, w różnym stadium rozkładu. Jedne już wyblakłe -starsze, inne zasklepione na pograniczu zaleczenia, a jeszcze inne naprawdę świeże jak gdyby wykonano je parę godzin temu. Gdyby ktokolwiek poświęcił jej ciału więcej uwagi, mógł dostrzec, iż jej ciało było pokryte takimi bliznami w miejscach, jakie na co dzień pozostają ukryte przed czujnym spojrzeniem. Skryte pod obraniem czy nawet bielizną. Teraz jednak nic ich nie skrywało. Było, w tej scenie coś naprawdę dziwnego. Z jednej strony przecież wyczuwalna seksualność oraz chęć pożądania, a z drugiej obraz osoby radzącej sobie, życiem na naprawdę paskudny sposób. Ból przecież oczyszczał. Niezależnie czy był on spowodowany przez przyjemność, czy przez ostrza. Dziewczyna odruchowo prychnęła, z niezadowolenia gdy usłyszała jej słowa. Zbędne. Nigdy nie uważała, że cokolwiek może być urocze w niej, a tym bardziej nie wierzyła w tak tandetne stwierdzenia. Dlatego właśnie prychnęła, niczym niezadowolona kotka wyrywając, a nie wysuwając dłoń by ponownie, z całą siłą wepchnąć ją w miejsce, z jakiego została uprzednio wyrwana. Słyszała jej krótkie kurwa. Jedno słowo dało jej naprawdę wielką wiedzę, o tym co właśnie się działo. Nie dało się przecież w nim wyczuć bólu, lecz wprost przeciwnie. Zapowiedź zabawy w zbliżonym tonie, jakim czasem lubiła się obracać. Wbrew obiegowej opinii lubowała się bólu. Jak juz wcześniej zostało powiedziane. Oczyszczał, a ona potrzebowała takiego oczyszczenia, co nie przeszkadzało jej czasem na chwilę słabości, w jakiej potrzebowała delikatności, subtelności. Może później gdy pierwsze echa ich rywalizacji miną. Równie dobrze Adrienne nie pozna tej strony naszej artystki, o ile nie trafi na jeden, z dni, w jakich będzie potrzebować zupełnie innych doznań. Jednak czy będą inne dni? Judy nie patrzyła tak na ich chwilowy wyskok. Ot coś było, a potem nie będzie już nic. Rozejdą się. Każda w swoją stronę. Tyle. Zawsze tak było, w przypadku znajomości gwałtownych, lecz ulotnych. Nagle wszystko zostało przerwane przez znajome zagranie, jakie wywołało na twarzy artystki zadziorny uśmieszek. Czuła przecież jak obca dłoń zaciska się na jej karku, a przez umysł Judy przeszło krótkie "amatorka". Czuła przecież jak niepewnie ją trzyma. W złym miejscu. Najwyraźniej biedna nie dorastała na ulicy, z innymi dziećmi i nie musiała ich unieruchamiać by nie zrobiły sobie krzywdy gdy trzeba było opatrzyć zadrapanie czy inny uraz. Czasem nie chodziło, o urazy, lecz, o proste oprzytomnienie. Wtedy właśnie używała tego mocnego uścisku, do jakiego tej bogatej damulce była naprawdę daleko. Odruchowo wręcz powtórzyła jej ruch, również kładąc wolną dłoń na jej karku, z tą różnicą, ze jej uścisk było, o wiele bardziej pewny. Zdecydowany, silniejszy. Jednak lata praktyki wśród dzieciaków robiły swoje. Zwłaszcza że uczyła się go używać na własnej siostrę, dzięki czemu dobrze wiedziała, jak układać dłoń, aby chwyt był pewny, a jednocześnie nie pozostawił trwałych śladów. Artystka poczuła ponownie jej usta na swoich. Pocałunek niby prosty, wypełniony jedynie pożądaniem zmienił sie w próbę sił w chwili gdy poczuła jej kolano pragnące rozchylić jej uda. Oczywiście dla przekory jedynie stawiała opór. Cała swoją postawą wręcz krzyczała "nie ma tak łatwo". Oczywiście mogła jej pozwolić na wszystko, co mimo wszystko była skłonna uczynić, jednak wtedy ich drobne przepychanki nie miałyby sensu. Cały opór- udawany czy też nie- również. Ich usta rozdzieliły się w chwili gdy poczuła jej palce w sobie. Jej ciało wbrew jej woli zadrżało, a ona sama rozchyliła nieznacznie usta, jakie natychmiast przygryzła. Na tyle mocno by poczuć ten specyficzny metaliczny smak, a w jej uszach rozbrzmiały słowa tamtej. Cięły powietrze niczym bicz mający zaraz wylądować na jej plecach. Odpowiedź od strony Judy przyszła w niespodziewanej formie. Przysunęła się ku niej, minimalizując odległość, jaka je dzieliła. Uchwyciła w zęby jej wargę, jaka przygryzła na tyle mocno by ponownie poczuć znajomy metaliczny posmak w ustach, a następnie zapragnęła, aby i tamta go poczuła. Zaczęła ją całować. Zachłannie, gwałtownie. Czasem również kąsając jej wargi, brodę, szyję. Nie zapomniała przy tym, o dłoni jak zmieniała swoje tempo ruchów. Dostosowywała je do jej humoru, emocji, czy odczuwanej przyjemności płynącej, z rąk tamtej. Wszystko, to było odzwierciedleniem tego co czyniła jej rywalka. Skoro pragnęła bawić się w taki sposób, to proszę bardzo. Niech ten miecz sieka je obie, do chwili, w jakiej któraś odpuści.
@Adrienne Maxwell Tavares
Mów mi . Piszę w 3os, czas przeszły. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Za fabuły

Adrienne Maxwell Tavares
Awatar użytkownika
30
lat
172
cm
Właścicielka galerii sztuki, modelka
Elita
W takim razie Judy odczuwała wszystko przeciwnie do Adrienne, która czuła i chyba się nie pomyliła, że w końcu spotkała kogoś kto dorównuje, jeśli nie przewyższa jej działania, i to ona musi nadążać. To uczucie było nowe i niezwykle ekscytujące, dla kogoś komu wydawało się, że ma już wszystko i niezwykle ciężko będzie ją zaskoczyć, a tutaj proszę, taka niespodzianka. Dlatego też Australijka starała się przezywać każdą sekundę niezwykle świadomie i cieszyć się z każdej mijającej chwili.
Widok jaki zastała po ściągnięciu nadmiaru odzieży z Judy na pewno nieco ją zaskoczył, w końcu pocięta skróra nigdy nie prezentuje miłego widoku, co wyraziła, uniesioną lewa brwią przez chwilę. Jej zaskoczenie było jednak mniejszej niż zwykłych ludzi, w końcu miała do czynienia z artystami i zdecydowana większość z nich walczyła ze swoimi demonami, których mieli na pęczki. Cięcie się po rękach czy po nogach nie było w tym towarzystwie niczym niezwykłym, do cholery w końcu Van Gogh nawet sobie ucho obciął, więc ciężko było spodziewać się po nich całkiem normalnego zachowania, w końcu od tego byli artystami by między innymi swój ból przelewać na papier lub płótno prawda? Być może przyjdzie czas, że o tym porozmawiają, poruszą ten temat, jednak Adrienne wiedziała, że ta chwila jest pewnie nieco odległa od tego momentu. No i dobrze, cel jej wizyty był inny, a nieznajoma wypytująca Judy o orzległą siatkę blizn na pewno nie wprawi jej w dobry nastrój. Wyrwanie dłoni z jej wnętrza, a potem włożenie jej z powrotem, spowodowało sapnięcie, oraz mieszaninę bólu i przyjemności, co sprawiło, ze przez całe ciało Adrienne przeszedł przyjemny dreszcz. Ta kobieta faktycznie potrafi bawić się na takim poziomie, że dostarczy, jej niespotykanych wrażeń. Sama nie wyrywała dłoni z wewnątrz, ale zaczęła z dużą intensywnością ruszać ją wewnątrz Judy w przód i w tył. Wciąż miała przed sobą zadanie, żeby to ją doprowadzić pierwszą do orgazmu, i to niezwykle intensywnego, łamiąc ja akuirat w ten dobrze znany sobie sposób.
Owszem nadejdzie chwila kiedy się dziś rozejdą. Czy jednak będzie to ostateczne rozejście się? Adrienne już wiedziała, że nie, przynajmniej nie z jej strony, chociażby z tej prostej przyczyny, że można było z Judy bawić się w sposób, w jaki był z góry wykluczony przez większość. A tego Adrienne pragnęła zawsze. Dobrej zabawy. A tutaj to Adrienne musiała nadrabiać czy nawet improwizować kiedy była wzięta z zaskoczenia, jak chociażby przy uchwycie za kark. Z łatwością dało się odczuć, że to Judy ma większą wprawę. Cóż, nie można być przecież ekspertem we wszystkim prawda? Oczywiście przekomarzanie się między udem, a kolanem było do przewidzenia, było elementem tej zabawy.
Adrienne wiedziała już, że Judy lubi gryżć, w końcu to pierwsze co zrobiła. Czy było zaskoczeniem, ze dobrą sprawę ugryzła i siebie i ją, tak, że obie w pocałunkach miały dodatek metalicznego smaku? Nie, zaskoczenie na pewno do dużych nie należało. Odpowiadała namiętnymi pocałunkami, również przygryzając jej wargę czy zasyssając się na jej języku. Bogata panna postanowiła postawić na intensywność doznań, które miały powalić artystkę, stąd też jej dłoń, która do tej pory przebywała na karku, przeniosła się między jej nogi na łechtaczakę, którą ujęła między palec wskazujący i kciuk, po czym zaczęła ją w ten sposób intensywnie masować, co jakiś czas zaczepiając ją paznokciem od kciuka. Liczyła na to, że nogi jej partnerki, ale i rywalki zaczną wkrótce niekontrolowanie drżeć, a ona będzie miała duże problemy by skupić się na czymkolwiek poza wydawaniem z siebie jęków, bowiem jej ręka wewnątrz nie przestała próżnować, ani na chwilę. A czy tak się zdarzy to zobaczymy

@Hazel Judy Pearson
Mów mi Adrienne, Xaira. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Xaira#9799. Piszę w 3 os lp, czas przesły. Wątkom +18 mówię Hell, yes!.
Szukam Wszystkiego co szuka hedonista.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: Przemoc, wulgaryzmy, działania kryminalne, seks.

Podstawowe

Osobowość

Hazel Judy Pearson
Awatar użytkownika
27
lat
175
cm
Rysownik komiksów
Prekariat
-Gwałtownych uciech, i koniec gwałtowny- wypowiedziała urywanym głosem przepełnionym uczuciem, jakie trawiło jej ciało. Wypowiedziała je w chwili gdy oderwała, sie od jej ust szykując małą niespodziankę. Na jej twarzy zagościł diaboliczny uśmiech, jaki pomieszany był, z przyjemnością jaką odczuwała, a jaką miała zamiar zaraz przerwać. By, do tego doszło, musiało wydarzyć się parę rzeczy jednocześnie. Pierwszą było cofnięcie dłoni, z kobiety tak samo gwałtownie jak wypowiadane słowa. Drugą delikatne balansowanie własnym ciałem. Trzecia mocniejszy uchwyt na jej karku, jaki na moment miał otrzeźwić jej towarzyszkę. Wszystko, to stało się w ułamku sekund, jakie Judy wykorzystała na jeden zdecydowany ruch. Szarpnęła ciałem, w bok tak by obie spadły na podłogę. Krótki ból, rozszedł sie po jej ciele w chwili gdy poczuła pod swoim barkiem zimą podłogę, lecz nie mogła zwlekać. Zerwała się szybko, z ziemi najmniej uważając, na swoje ciało, jakie musiała wyrwać, spod władzy dłoni tamtej. Ciało rozgrzane, pragnące więcej, a jednocześnie mówiące jej wiele, o aktualnym stanie. Powtarzała sobie w myślach "nie dam jej wygrać". Nie mogła przecież pozwolić na taką zniewagę. Nie teraz gdy pełznąc po podłodze ułożyła dłonie na jej kościach biodrowych wkładając, w ten ruch resztki siły i przytomności umysłu. Musiało zadziałać. Musiała przyszpilić ją do połogi w chwili gdy jej głowa już kierowała się pomiędzy uda tamtej. Miała plan, i miała zamiar, go wykonać pomimo wszystko. Gdy tylko jej usta znalazły się wystarczająco blisko, wysunęła język. Nie bawiła się w delikatność. Nie dziś. Nie teraz. Wsunęła go głębiej i podjęła swoje dzieło przy pomocy, a jakże zębów jak i samego języka. Rozluźniła uścisk na jej biodrach tylko i wyłącznie po to by wyciągnąć ręce jak tylko się dało wysoko. Zatopiła paznokcie w rozgrzanej skórze i cofnęła dłonie. Szybki, pewny ruch. Czuła, jak jej dłonie ześlizgują się ze skóry, zapewne pozostawiając ślady na ciele tamtej. Tak przynajmniej podejrzewała. Nie znała przecież jej wrażliwości. Nie widziała twarzy, by odczytać emocje. Jedyne co mogła w tej chwili, to rejestrowanie wahań jej ciała. Emocji płynących przez ciało, jakie miała zamiar posiąść we władanie. Determinacją oraz siłą, jaka jej pozostała. Silę jaka opuszczała jej najmniejsze komórki. Tępy ból rozchodził się po jej barku gdy ponownie wysunęła dłonie. Te natomiast wędrowały po obcym ciele, by wreszcie zakończyć swoją drogę na pośladkach tamtej. Czyżby zapowiedź czegoś, o wiele gorszego, a może po prostu opadała, z sił?
@Adrienne Maxwell Tavares
Mów mi . Piszę w 3os, czas przeszły. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Za fabuły

Adrienne Maxwell Tavares
Awatar użytkownika
30
lat
172
cm
Właścicielka galerii sztuki, modelka
Elita
Adrienne nie zwróciła uwagi na słowa Judy i jak będzie oczywiste za kilka chwili, będzie to duży błąd. Na razie jednak puściła wypowiedź mimo uszu, a sama skupiła się na manewrach dłońmi zarazem tą wewnątrz Judy, jak i tą która mocno skupiła się na łechtaczce. Była niemalże pewna, że wystarczy jeszcze kilka chwil, by ta osiągnęła orgazm i przegrała ich małą konkurencję. W końcu wstrzymywać orgazm można do pewnego czasu, prawda? Dlatego też teraz to jej świat zawęził się do zwierzęcego odczuwania własnej przyjemności, możliwe, że nawet wydawała z siebie zwierzece odgłosy, ale średnio to rejestrowała, oraz to ruchów jakie wykonywała obydwiema rękami. Musiała, po prostu musiała wygrać.
To czego się nie spodziewała, miało dopiero nastąpić. Szarpnięcie w ułamku sekundy, by zlecieć z parapetu ledwo zarejestrowała, dopiero lekki ból związany z łupnięcie na ziemię ją otrzeźwił chciała się ogarnąć i zebrać, jednak okazało się, że Judy, która najwyraźnie planowała to co się stało od pewnego czasu, był więc lepiej na to przygotowana. Zaklęła w myślach, bo sądząc po tym jak mokra jest teraz jej dłoń, a właściwie to obydwie dłonie, była pewna, że znajduje się już blisko upragnionego sukcesu, a Judy wkrótce zawyje z rozkoszy. Tak blisko, a jednocześnie tak daleko. -Ugh... nie... zdążyła wysapać, kiedy język artyustki zatopił się w niej. Jej ciało robiło się coraz bardziej ciepłe. Pociągnięcie paznokci, jedynie przysporzyło jej więcej przyjemności, na co zaregowała kolejnym dreszczem i głośnym sapnięciem. Ale nie, nie mogła się jeszcze poddać. Jeżeli odda się przyjemności to przegra, przegra tylko dlatego, że dała się po raz kolejny zaskoczyć. Postarała się wykorzystać moment, w którym Judy postanowiła przenieść ręce na pośladki, Adrienne wyprostowała się do pozycji siedzącej, po czym starała się chwycić Judy za ramiona i przekręcić jej ciało jak i swoje własne w taki sposób by znalazły się w pozycji 69. Jeżeli jej się udało, bez wahania i zwłoki zanurzyłą trzy palce wewnątrz artystki, a na jej łechtaczce się mocno zassała, jednocześnie kciukiem zaczeła masować jej drugi otwór. Można mieć tylko dużą nadzieję, że jej się udało.

@Hazel Judy Pearson
Mów mi Adrienne, Xaira. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Xaira#9799. Piszę w 3 os lp, czas przesły. Wątkom +18 mówię Hell, yes!.
Szukam Wszystkiego co szuka hedonista.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: Przemoc, wulgaryzmy, działania kryminalne, seks.

Podstawowe

Osobowość

Hazel Judy Pearson
Awatar użytkownika
27
lat
175
cm
Rysownik komiksów
Prekariat
Wszystko czego doświadczała, było jedną wielką przyjemnością. Chwytała jej nici za każdym razem gdy czuła drżenie ciała. Krótki głos przerywany stłumionym wzięciem powietrza, do płuc. Smakowała każdą chwilę czując jak cały świat należy do niej, i tylko do niej. Nie liczyło się nic innego, do chwili gdy poczuła szarpnięcie? Nie, to było coś zupełnie innego. Jej świat zawirował na moment, w jakim układ sił się zmieniał. Znów poczuła obcy dotyk na swoim ciele. Wypruwał, z niej resztki tchu, jaki urywał się wraz, z każdym kolejnym, posunięciem tamtej. Tchu, jakiego potrzebowałaby zakończyć, to ich mała wojenkę. Jednak czy naprawdę chciała, to wszystko kończyć? W głowie widziała tysiące różnych scenariuszy, jakie mogła jeszcze rozegrać, a mimo wszystko każdy kolejny obraz bladł pod wpływem działań tamtej. Jej ciało drżało, wiło się w konwulsjach, a przyjemność wypełniała każdą najmniejszą komórkę. Jednak to nie ona miała przegrać. Nie teraz. Ostatkami sił kontynuowała swoje dzieło zniszczenia, odłączając kolejno zmysły, czucie... Wreszcie trzeba było zgasić światło. Zamknęła, do tej pory rozwarte powieki, ze świadomością, iż koniec jest bliski. Czuła, to tak samo jak wyczuwała jej zmęczenie połączone, z drżeniem mięśni. Były one przecież tak blisko. Obie były. Takich uczuć nie da się podrobić. Nie można ich ukrywać. Tak samo jak opuszczających ciało sił, rozluźnienia mięśni czy zduszonego przez bliskość drugiej osoby jęknięcia. Tylko tyle, a może aż tyle wyrwało, się z jej gardła gdy przyjemność przeszywała jej ciało. Gdy rozbryzgiwała pod powiekami wieloma odcieniami tak bardzo niedorzecznymi. Najważniejszym jednak był brak smutku czy ciemności. Brak tej złowrogiej siły, jaka zaczęła oplatać jej ciało w chwili gdy oderwała się wreszcie, od kobiety pozwalając, by jej ciało spoczęło na przyjemnie chłodnej podłodze, jaka piła jej ciepło i nie tylko. Będzie musiała tutaj posprzątać. Przemknęło jej przez myśl, zanim usta wydały, z siebie cichy chichot. Nie ma, to jak naprawdę niedorzeczne rzeczy przychodzące do głowy zaraz po czy może raczej tuż przed? Nie, nie wykluczała tej alternatywy. Jednak teraz musiała zaczerpnąć tchu. Uspokoić kołaczące serce oraz okiełznać szum własnej krwi w skroniach. Nie odzywała się. Nie miała przecież nic do powiedzenia. Zresztą, to nie ona miała teraz uciec. Judy przecież była u siebie w mieszkaniu. Był, to jej teren, z jakiego nie musiała wycofywać się niczym duch czy osoba niepożądana. Nie tak jak tamta. Otworzyła powieki tylko i wyłącznie by spojrzeć na tą druga. Nadal była obca. Nadal nie pasowała, do tego miejsca. Nadal miała ochotę ją wyrzucić, ze swojego mieszkania. Zrobi, to za chwilę. Za moment gdy wreszcie się uspokoi.
@Adrienne Maxwell Tavares
Mów mi . Piszę w 3os, czas przeszły. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Za fabuły

Adrienne Maxwell Tavares
Awatar użytkownika
30
lat
172
cm
Właścicielka galerii sztuki, modelka
Elita
W takim razie wszystko posuwało się naprzód bardzo dobrze. Przyjemność, w jej najwyższym, najbardziej naturalnym, wręcz zwierzęcym wydaniu była celem tej wizyty od momentu jak tylko oczy Adrienne spoczęły na Judy tuż po tym jak wysiadła z taksówki. Teraz zaś dopełniały tego planu.
Jakaż była radość Adrienne, że jest desperacki pomysł i jeszcze bardziej desperacka realizacja zmiany pozycji się powiodły i teraz przynajmniej każda z nich otrzymuje podobne dawki przyjemności. Podziękowała trochę sobie, trochę losowi, że nie stała się ofiarą "przedwczesnego" orgazmu, który równałby się porażce w tym wypadku. Obie jednak były już blisko ekstazy, co można było stwierdzić na pierwszy rzut oka, obie rozpalone do granic możliwości, wydające z siebie jęki i pomrukiwania, oddychające coraz szybciej i wijące się pod naporem przyejmnych doznań. Co by nie powiedzieć, jakby popatrzeć na to z zewnątrz był to naprawdę seksowny obrazek.
Czas przestał mieć jakiekolwiek znaczenie, do tego stopnia, że Adrienne, która osiągnęła orgazm w podobnym czasie co Judy nie była w stanie powiedzieć, która z nich odpadła o te kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt sekund, a może nawet kilka minut wcześniej. To chyba znaczyło, że na chwilę obecną ich pojedynek można uznać za remis. Ale cóż to był za remis. Australijka pamiętała tylko, że jęknęła głośno z rozkoszy, a jej ciało, poza tym, że oblało się potem, to również zesztywniało, a ona sama złąpała za jakiś materiał, możliwe, że za dywan. Tak, zdecydowanie potrzebowała w swoim życiu dużo więcej tego typu przeżyć, już była o tym przekonana.
I tak, patrząc na to, co do tej pory zrobiły, zdecydowanie trzeba będzie posprzątać. To jednak wcale nie znaczyło, że sprzątać trzeba będzie już, wprost przeciwnie, noc jest jeszcze młoda. Po chwili odpoczynku, który spędziła na głębokich wdechach i wydechach by supokoić swoje bijące serce, przekręciła się na brzuch i uniosła na swoich łokciach, spoglądając na Judy.
-Niezła impreza. Więc... runda druga? Na przykład pod prysznicem? Można się oprzeć, a i z samym prysznicem an pewno będziemy potrafiły zrobić cuda. uśmiechnęła się na samą myśl. -Albo kiedy upuściłaś trochę soczków... tutaj pomachała jej swoimi palcami -... i orgazm otworzył ci umysł możesz mnie jeszcze raz narysować. A w przypływie geniuszu powiem, że możesz mnie narysować po rundzie drugiej i drugim orgazmie. Tak, żeby było do pary. zakończyła oblizując powoli swoje wargi.

@Hazel Judy Pearson
Mów mi Adrienne, Xaira. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Xaira#9799. Piszę w 3 os lp, czas przesły. Wątkom +18 mówię Hell, yes!.
Szukam Wszystkiego co szuka hedonista.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: Przemoc, wulgaryzmy, działania kryminalne, seks.

Podstawowe

Osobowość

Hazel Judy Pearson
Awatar użytkownika
27
lat
175
cm
Rysownik komiksów
Prekariat
Czuła pustkę. Jak gdyby znów wyrwano, z niej serce. Niby jej ciało odczuwało jeszcze echo przyjemności, lecz jej umysł pogrążył się w czymś na wzór czeluści. Leżała więc będąc rozciągniętą na podłodze. Łapała oddech, do płuc jak przy spotkaniu, z tamtą zjawą, lecz teraz towarzyszyły jej inne słowa, gesty oraz obrazy. Zamiast mrocznej twarzy widziała jej oblicze. Zamiast krwi, krople spływające po palcach tamtej. Zamiast bólu, cos zupełnie innego. Nie wiedziała jak, to wszystko wpłynie na jej przyszłość, jednak mówi się trudno. Przesunęła leniwym spojrzeniem po twarzy, zatrzymując na chwilę swe oczy na jej ustach wypowiadających kolejne słowa i odparła. -Naprawdę musisz być smutna, skoro bawisz się, z prysznicem czy innymi zabawkami- Coś w jej głosie miało dotknąć tamtej. Jakaś drobna igiełka sarkazmu, a może jedynie stwierdzenie oczywistego faktu. Sama przecież uważała, że do najlepszej zabawy nie potrzeba wspomagania w postaci sztucznych kutasów czy innych zbędnych rzeczy. Nie jeśli trafi się na odpowiednią parę, do tańca dwóch ciał. Najwyraźniej jednak tamta była naprawdę pozbawiona wyobraźni, a może odpowiedniego towarzystwa? Nieważne. Mało ją, to obchodziło. Zresztą miała zamiar ją wyrzucić. Skoro już dostała, to czego chciała, żerując na jej chwili słabości. Przecież tylko dzięki temu podłemu zagraniu wszystko się zdążyło. Tak była smutna prawda. -Znowu mam Cię zdominować?- Spytała, podnosząc, się do siadu czując, jak świat chwieje się jej pod czaszką, a ból atakuje, z zaskoczenia. Odruchowo dotknęła dłonią barku, jaki jeszcze chwilę temu zaliczył kontakt, z podłogą. Przez jej twarz przebiegł grymas bólu. Czyżby aż tak sobie go uszkodziła? Cóż. Od dziecka była delikatna, mimo że zgrywała kogoś zupełnie innego, a teraz jej ciało dobitnie informowało, ją że nic nie zmieniło się od tylu lat. Ponownie przekręciła głowę ku kobiecie, omiatając jej ciało spojrzeniem. Nadal tu była. Nadal świeciła tyłkiem jak cholerne radosne dziecko, co na swój sposób ją drażniło. Wstała więc, a swoje kroki skierowała w stronę porzuconej wcześniej butelki, z jakiej pociągnęła kolejny łyk alkoholu, jaki otulał jej ciało przyjemnym ciepłem. Odruchowo rozejrzała się po pomieszczeniu. Wszystko było na swoim miejscu. Taki nawyk, od chwili gdy zdała sobie sprawę, że ktoś lub coś bywało w jej mieszkaniu. Wertowało jej prace, a następnie odtwarzało sceny w realnym życiu. Teraz, to coś miało naprawdę wiele pożywek, biorąc pod uwagę jej najnowsze prace, na jakich zatrzymała spojrzenie. -Przyszłaś po konkretną rzecz. Dostałaś ją. Więc po co ta propozycja?- Spytałaby ponownie dotknąć ustami szyjki butelki, jaka w zadziwiający sposób kurczyła się ze każdym kolejnym łykiem. Oferta, jaką jej złożono była naprawdę kusząca, jednak dobrze wiedziała, że nie może jej ulec. Nie może pozwolić tamtej na wtargnięcie, do jej świata w tak prymitywny sposób.
@Adrienne Maxwell Tavares
Mów mi . Piszę w 3os, czas przeszły. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Za fabuły

Adrienne Maxwell Tavares
Awatar użytkownika
30
lat
172
cm
Właścicielka galerii sztuki, modelka
Elita
Adrienne w przeciwieństwie do Judy nie czuła pustki, a całkiem przyjemne uczucie, jak zawsze po dobrym seksie. A teraz był bardzo dobry. Nie miała na co narzekać. Chyba mniej więcej w tym momencie pomyślała sobie, że nawet jeżeli nie będzie rundy drugiej, (co by było wielką szkodą!), to na pewno zrobili wiele, żeby tutaj jeszcze wrócić po więcej. Po takie doznania właśnie warto było żyć. Przynajmniej Adrienne miała takie zdanie na temat sensu życia. Jeżeli coś już musiało spływać po jej palcach to chyba była najlepsza opcja. Tak, zdecydowanie mogłaby spędzać w ten sposób zdecydowanie więcej czasu. Dobrze, że jeszcze dziś miała trochę czasu.
Oczywiście Australijka nie miała najmniejszego problemu z wyczuciem dosyć jasnej zaczepki skierowanej w jej stronę. Dlatego kiedy ona przeniosła spojrzenie na Judy, na jej ustach tkwił pewny siebie uśmiech. -Smutna... albo pomysłowa. Poza tym lubię to robić w wodzie. A, że morze macie tutaj potwornie zimne w porównaniu do Australii to muszę sobie jakoś radzić odparła w ogóle nie zbita z tropu galerianka. Oczywiście, jak się trafi na kogoś odpowiedniego to wiele dodatkowych zabawek nie jest w ogóle potrzebna. Czasem jednak można skorzystać z czegoś pod ręką, ot tak po prostu dla urozmaicenia. No i jednak w przypadku Adrienne spotkanie kogoś kto potrafiłby znieść coś więcej niż waniliowy seks, to wcale nie było takie proste. Stąd też Judy od razu dosyć mocno zapunktowała. Słysząc kolejne słowa prychnęła.
-Nie przypominam sobie abyś nawet na chwilę mnie zdominowała. Co najwyżej zrzuciłaś z parapetu, ale to wciąż nie dominacja jej uwagi nie uszedł grymas bólu jaki przeszedł przez twarz artystki. Jeżeli chciała liczyć na rundę drugą, to chyba dobrze byłoby coś z tym zrobić. Podeszła do miejsca gdzie leżała jej torebka, z której wyjęła listek leków przeciwbólowych, jaki zawsze ze sobą nosiła po czym bez słowa rzuciła w kierunku Judy. Niech zażyje i nie będzie musiała się bólem przejmować. Cóż, alkoholu i leków nie powinno się łączyć, ale zwykły anvil to nie antybiotyk czy coś. Powolnym krokiem podeszła do Judy i wzięła od niej butelkę i sama nieco z niej upiła.
-Oh Judy, odpowiedź jest bardzo prosta. Mam ochotę na więcej. Ty też wyglądasz na raczej gotową. A jak powiesz, że ci się nie podobało, to wiem, że będziesz kłamać. przekręciła głowę na bok, ani na chwilę nie myśląc o tym by się ubrać. -To co? Seks i potem drugi rysunek? zapytała zwyczajnie jakby pytała ją czy chce kawę czy herbatę.

@Hazel Judy Pearson
Mów mi Adrienne, Xaira. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Xaira#9799. Piszę w 3 os lp, czas przesły. Wątkom +18 mówię Hell, yes!.
Szukam Wszystkiego co szuka hedonista.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: Przemoc, wulgaryzmy, działania kryminalne, seks.

Podstawowe

Osobowość

Hazel Judy Pearson
Awatar użytkownika
27
lat
175
cm
Rysownik komiksów
Prekariat
Schwyciła tabletki w dłoń, chwilę przy tym przyglądając się podejrzanemu towarowi, jakim ją uraczono. -No proszę najpierw próba uwiedzenia nieletniej, a teraz handel dragami-stwierdziła, z rozbawieniem w głosie starając się odcyfrować, co właśnie jej dano, a czego raczej nie zamierzała zażyć. Po pierwsze nie wiedziała, czy na pewno, to co tam jest tym, co powinno być. Po drugie ból oczyszczał, a czując go wiedziała, że żyje mimo iż bolało. Paradoks! Obracała blister w palcach gdy tamta podeszła ku niej i odebrała butelkę, na co zareagowała jedynie gniewnym spojrzeniem, jakie nagle zmieniło się na rozmarzone, by ponownie przybrać odcień posępnego. Ot typowa artystka. Skrajne emocje atakowały, ją z każdej strony co czasem ukazywało się na jej twarzy, czy tak jak w tej chwili spojrzeniu. -Gdybyś teraz zaproponowała mi seks w morzu, to pewnie bym się zgodziła. Jednak tego nie zrobiłaś... Suka, z Ciebie wiesz? Najpierw roztaczasz piękną wizję, a później- Wzruszyła ramionami, krzywiąc się przy tym raz jeszcze. Zdążyła przecież zapomnieć już, o bólu jaki przypomniał jej, o swoim istnieniu w chwili gdy poruszyła barkiem w celu ukazania bezsensu propozycji, w jakiej nie zawarto propozycji. - I oddawaj- mówiąc, to wyłuskała butelkę, z jej dłoni mając nadzieję, że jeszcze coś na dnie zostało. Miała szczęście. W chwili gdy przechyliła szkło, poczuła jak reszta zawartości, daje jej chwilę ukojenia, wesoło pobudzając jej krew, do szybszej pracy. Dopiero teraz zrozumiała sens jej pytania, a na jej ustach zagościł uśmieszek. -Oczywiście, że było okropnie!- Kłamała, jednak nie mogła się powstrzymać, by przez chwilę nie pozwolić sobie na droczenie, z kimś tak pewnym siebie. Ta pewność ją bawiła. Pchała ku kolejnym stwierdzeniom czy spojrzeniu mówiący "mów co chcesz, ale i tak zdominowałam". Obie na swój sposób w tej chwili były pewne siebie oraz uparte. Niezależnie czy chodziło, o zwykłą rozmowę czy przelotną fizyczność. -Skończyło się- miała oczywiście na myśli procentowe szczęście, a nie ich przelotną zabawę. Jednak jak przystało na kogoś, ze swojego gatunku zmieniła szybko temat i nawet rozejrzała się po pomieszczeniu za czymś, co mogła założyć na siebie. Szybko wyłapała jedną, z bluzek jaką kiedyś zwinęła nad ranem gdy wychodziła i skierowała swoje kroki ku niej. I znów zrobiła coś, co przeczyło jej wszystkim słowom. Przecież mogła ją zgarnąć i tyle. Jednak nie! Judy perfidnie schylała się ku bluzce tak, aby ordynarnie wypiąć się w stronę gościa. A niech sobie popatrzy! I już chwilę później ciemny materiał zakrył jej ramiona, kończąc się na wysokości ud. -No co?- Spytała pomimo braku pytania. -Nie załatwię kolejnej butelki świecąc dupą- Wyjaśniła, jak gdyby nigdy nic szukając telefonu, jaki zaginął gdzieś pomiędzy przed a w pakcie i po. Szybko wybrała numer i rzuciła, do słuchawki "bede za chwilę. Daj dwie". Wdusiła czerwoną słuchawkę i uśmiechnęła się promiennie w stronę Ad niczym dziecko czekające na Mikołaja.
@Adrienne Maxwell Tavares
Mów mi . Piszę w 3os, czas przeszły. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Za fabuły

Adrienne Maxwell Tavares
Awatar użytkownika
30
lat
172
cm
Właścicielka galerii sztuki, modelka
Elita
Adrienne miała szczerą ochotę sie roześmiać, ale jakoś się powstrzymała i udało się jej zachować kamienną twarz. Judy przyglądała się tym tabletkom, jakby co najmniej trzymała cyjanek w rękach. Naprawdę miałaby teraz ją czymś naćpać, kiedy właśnie przed chwilą udowodniła, że świadoma całkiem nieźle się spisuje i szkoda byłoby to stracić? No cóż, chciała pomóc, a decyzja należała do Judy, niech sobie robi co chce. Jak lubi ból wtedy kiedy nie jest on konieczny to jej sprawa. -Mmm... same delicje, prawda? odparła na jej komentarz, na krótką chwilę unosząc same kąciki swoich ust w uśmiechu, by potem znowu wrócić do swojej kamiennej twarzy. Trochę spoconej, ale zawsze stoicka mina robi swoje.
Widząc jej gniewne spojrzenie po odebraniu butelki nic sobie z tego nie zrobiła, jedynie wzruszyła ramionami i kontynuowała opróżnianie butelki. Musiała odstawić butelkę od ust by zaśmiać się lekko i skomentować kolejne słowa. Dobrze, że się nie zakrztusiła. -Miałam wrażenie, że już ustaliłyśmy, że jestem Suką. Przez duże S. Ale seks w tej lodowatej przez cały rok wodzie? Z hipotermią mi nie po drodze. Ale możemy pojechać nad jakieś jezioro skoro jest taką fanką... wodnych zabaw. tutaj uśmiechnęła się do niej zawadiacko, ciekawa jak zareguje na te słowa, o ile w ogóle.
Oddała butelkę bez komentarza. Od razu przyszło jej na myśl, że jedna butelka to trochę za mało jak na fajną imprezę. Artystka powinna mieć więcej. Następnym razem chyba zaszaleją u Adrienne w domu, ona ma cały dobrze zaopatrzony barek. I tak, kolejne spotkanie, prędzej czy później na pewno się odbędzie. Widząc jej spojrzenie doskonale odczytała to co ono mówiło, jednak nie skomentowała, przynajmniej nie werbalnie, bo prychnęła lekko i pokręciła głową. "Wcale mnie nie zdominowałaś!"
Adrienne zdecydowała się wstać, kiedy Judy udała się na poszukiwanie czegoś do ubrania. I cóż, skoro się tak wychylała, to zarobiła soczystego klapsa połączonego ze ściśnięciem pośladka. -Czy ja wiem? Całkiem spoko ta dupa, może przynieść niespodziewane efekty Ahh, szybkie i skuteczne załatwienie alkoholu, to na pewno się chwaliło. Adrienne nawet pokiwała głową z uznaniem. A kiedy nastąpił moment, kiedy Judy musiała wyjść by odebrać zamówienie, bo chyba taki nastąpił, sama udała się do kuchni by poszukać jakiejś tacki czy większego talerza, na którym można by postawić naczynia, z których piły wcześniej i zaniosła to do łazienki. Omiotła tam spojrzeniem prysznic, mając nadzieję, że jest na tyle duży by dwie osoby miały tam pewną swobodę. Znów, miejmy nadzieję, że jej oczekiwania zostały spełnione. A kiedy Judy wróciła, mogła usłyszeć dźwięk lecącej wody i wychylającą się głowę Adrienne, jak i jej dłoń, która gestem przywoływała ją do siebie.

@Hazel Judy Pearson
Mów mi Adrienne, Xaira. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Xaira#9799. Piszę w 3 os lp, czas przesły. Wątkom +18 mówię Hell, yes!.
Szukam Wszystkiego co szuka hedonista.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: Przemoc, wulgaryzmy, działania kryminalne, seks.

Podstawowe

Osobowość

Hazel Judy Pearson
Awatar użytkownika
27
lat
175
cm
Rysownik komiksów
Prekariat
-Wal się- Odparła, z nieukrywanym uśmiechem przechodząc obok niej. Już po chwili dało się słyszeć trzask zamykanych drzwi, co świadczyło tylko, o jednym. Judy ruszyła na łowy. Nie liczyła czasu. Miała, go przecież w nadmiarze. Wspinała sie nieśpiesznie po schodach dwa piętra wyżej by wreszcie stanąć przez znanymi sobie drzwiami. Zapukała kulturalnie umówionym znaki. Drzwi otworzyły się, a jej szemrany znajomy podał jej towar, rzucając później się rozliczymy. Po jego minie było widać, że doskonale wie, co działo się dwa piętra niżej jakiś czas teamu, a dodajmy do tego aktualne ubranie kobiety i już wszystko było jasne. Tak. Ściany w tym bloku były naprawdę cienkie jednak nie dbała, o to. I tak większość miała ją za dziwkę. Inni za jakaś szemraną jednostkę, a jeszcze inni cóż... Ile osób tyle wersji co do jej życia prywatnego. Koniec końców wróciła, do swojego mieszkania przeskakując po dwa stopnie niczym małe dziecko i jak zwykle trzasnęła drzwiami obwieszczając osobie znajdującej się w mieszkaniu jak i całej kamienicy, że znowu jest w domu. Już tak po prostu miała. Nic nie poradzimy. Prawie natychmiast usłyszała szum wody dobiegający, z łazienki więc tam się udała. Jednak, zamiast podchodzić, niczym naiwne dziecko oparła się, o framugę drzwi i odkręciła jedną, z butelek. -Popatrzę sobie, ale jak masz ochotę, to nie krępuj się...- Uniosła nieznacznie butelkę w geście toastu i dodała -Baw się dobrze- Jak nic znów ją podpuszczała. Znów grała na zwłokę, wlewając w siebie kolejną porcję trunku, z tą różnicą, że ten nie był tak słaby jak pity przed chwilą. Ten był, z domowej produkcji, a co za tym idzie, kopał po wątrobie naprawdę dobrze! Czuła tą moc oraz ciepło rozlewające się po ciele, a na jej twarzy zagościł delikatny grymas. Nienawidziła przecież takich trunków, lecz dziś było jej już wszystko jedno. Była obolała, zmęczona, a do tego zapowiadało, się ze szybko ta noc się nie skończy... Jak nic musiała się upić, by przynajmniej na zakończenie w miarę miłego dnia nie poczuć tej cholernej pustki, jaka zawsze dopadała ją nocą, przemieniając się w koszmar. Na samą myśl przytknęła butelkę do ust, lecz zamiast upić kolejny łyk... Wbiła spojrzenie w stronę kobiety i wykonała wymowne gesty językiem, używając do tego szyjki butelki. Wiedziała, co chce przekazać. Jak sprawić by wyobraźnia tamtej zaczęła pracować. By wywabić ją, spod prysznica jaki, z pewnością pomieści ich dwójkę, może i będzie trochę ciasno jednak hej! Nikt nie mówił, że będzie łatwo! -Obiecałaś mi morze- dodała, z wyrzutem, w jakim nie dało się wyczuć wyrzutu prawdziwego, a udawany. Jak nic Judy bawiła się teraz chwilą, obserwując jak woda spływa po cele tamtej. Jak drobne krople zatrzymują się na chwile, by w następstwie kontynuować swoją podróż po jej ciele. Był, to naprawdę ciekawy widok. Na tyle by zatrzymała spojrzenie na tej nieskończonej drodze.
@Adrienne Maxwell Tavares
Mów mi . Piszę w 3os, czas przeszły. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Za fabuły

Adrienne Maxwell Tavares
Awatar użytkownika
30
lat
172
cm
Właścicielka galerii sztuki, modelka
Elita
Słysząc jej 'wal się' jedynie oblizała usta w niezwykle sugestywny sposób, by potem roześmiać się stosunkowo głośno. Nie liczyła czasu i nie niecierpliwiła się, Judy poszła załatwić coś dobrego. Czas ten spędziła na dłuższym i bardziej dokładnym podziwianiu jej prac, a przynajmniej część zanim w końcu udała się pod prysznic, gdzie puściła sobie ciepłą wodę i pozwoliła by spływała po jej ciele, które niewątpliwie musiało być tego wieczoru i tej nocy gotowe na jeszcze kilka rund i to takich z gatunku tych ciekawszych i stanowiących większe wyzwanie.
Sama nie przejmowała się sąsiadami, głównie ze względu na własne przyzwyczajenia, ściany były na tyle grube i pomieszczenia przestronne, że można było robić wiele ciekawych rzeczy. Chociaż, kto wie, może jak zabawia się na zewnątrz to może sąsiedzi również słyszą u niej ciekawe odgłosy. Sama nie pytała, a i nikt się nie skarżył. Ale bogaci wiedzą, że sami robią nieźle pojebane rzeczy i jeden drugiemu raczej stara się w drogę nie wchodzić.
Trzask drzwi oznaczał powrót artyski, co wywołało na twarzy Adrienne uśmiech. Rundę drugą czas zacząć. Oczywiście opierając się o framugę drzwi rzuciła jakimś tekstem, który miał ją podpuścić i pokazać, że tamta jest lepsza. Niedoczekanie! Grymas tuż po wypiciu upewnił Adrienne w przekonaniu, że trunek, który teraz będą pić nie jest przyjemny ani łagodny, tylko mocny i ma dobrze sponiewierać. Niech i tak będzie, Australijka była na to gotowa, co więcej czegoś takiego się właśnie teraz spodziewała.
Kolejny łyk, bardzo sugestywny. Nie bój się Judy, zaraz dostaniesz to na co masz ochotę i to na co zasłużyłaś. Jednak Adrienne nie ruszyła w jej kierunku od razu, a dopiero po chwili, polewając się wodą z prysznica i pozwalając tamtej się po prostu przyglądać. Aż w końcu podeszła do niej i wzięła sprawy w swoje ręce i to dosłownie. Wbijając w nią spojrzenie, które nie znosi sprzeciwu, rozpięła jej bluzę, po czym ją zdjęcła rzucając na ziemię, to samo stało się z szortami. Przejęła od niej butelkę, z której również pociągnęła łyka. Co by nie mówić to gówno było mocne!
Drugą ręką chwyciła ją za dłoń i pociągnęła pod prysznic. Jak tylko woda ją zmoczyła, to pchnęła ją na ściankę, tak by była nieco poza zasięgiem wody, po czym troszkę trunku ulała nieco poniżej jej pępka. Sama przyklęknęła i zlizała spadające w ten sposób krople alkoholu. A potem... cóż, rozchyliła wargi jej cipki jedną dłonią, a drugą wsadziła do środka nieco z szyjki od butelki i zaczęła nią wewnątrz poruszać, jednocześnie drugą dłonią dociskała ją do ścianki, by nie uciekła. Dopiero po dłuższej chwili wyjęła butelkę, wyprostowała się i wzięła kolejnego łyka. -Teraz dopiero smakuje naprawdę dobrze... rzekła śmiejąc się.

@Hazel Judy Pearson
Mów mi Adrienne, Xaira. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Xaira#9799. Piszę w 3 os lp, czas przesły. Wątkom +18 mówię Hell, yes!.
Szukam Wszystkiego co szuka hedonista.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: Przemoc, wulgaryzmy, działania kryminalne, seks.

Podstawowe

Osobowość

Hazel Judy Pearson
Awatar użytkownika
27
lat
175
cm
Rysownik komiksów
Prekariat
Gdyby tylko wiedziało, co spotka ją w przeciągu kolejnych paru minut, to zapewne nie igrałaby tak, z ta kobietą. Na jej nieszczęście nie wiedziała. Dlatego bez sprzeciwu pozwoliła tamtej na pozbycie się zbędnego ubrania oraz wciągnięcie w trzewia prysznica. To był błąd. Prawie natychmiast została przyciśnięta do ściany, a na jej twarzy przez ułamek sekundy odmalował sie grymas bólu. Jednak uderzenie plecami, a konkretniej barkiem i tak już zbolałym nie było zbyt miłe, ani przyjemne. Przymknęła na chwile powieki, wciągając powietrze, do płuc w chwili gdy poczuła język sunący po jej ciele. Było, to naprawdę miłe uczucie zagłuszany echem bólu, promieniującego, z barku oraz ekscytacji malującej się w spojrzeniu gdy oglądała ten uroczy spektakl. Zapewne wielu uznałoby ja za zboczoną, lecz nie jej wina, że uwielbia obserwować kobiety w przeróżnych sytuacjach. Było, w tym cos naprawdę fascynującego, a zarazem pobudzającego wyobraźnie. Na tyle by nie zarejestrowała kolejnych poczynań kobiety, do chwili, w jakiej poczuła nagłe wtargnięcie w jej bardzo prywatną strefę. Z jej ust dobył się jęk, jaki zapewne rozszedł sie rurami dalej w świat, lecz nie dbała, o taki szczegół. Nie w chwili gdy zacisnęła dłonie na jej ramionach, by ta jak najdłużej robiła, to co robi. Niby runda druga, lecz Judy miała już inne oczekiwania względem niej. Bardziej samolubne. Przynajmniej w tej chwili gdy tamta grała brutalnie. Tak jak lubiła. Jednak wszystko, co dobre szybko sie kończy. Tak było i w tym przypadku. Poczuła, jak szyjka wymyka się z jej objęć. Jak przyjemność mieszająca się z bólem przestaje przeszywać jej ciało. Ponownie, z jej ust wydobył się jęk, lecz tym razem był on pełen zawodu przez fakt odebrania jej przyjemności. Nie wiedziała jednak, czy tamta, go usłyszała, skoro kabinę wypełnił radosny śmiech. -Nienawidzę cię- wycedziła w jej stronę, z nieukrywanym niedosytem wyrywając jej butelkę, z dłoni. Upiła łyk krzywiąc sie przy tym znacząco -Zepsułaś tak dobry alkohol!- wyrzut w jej głosie był naprawdę autentyczny. Przecież jak śmiała zrobić drinka, z alkoholu, wody oraz niej samej! Suka i tyle. -Będziesz tak stać?- Zadała pytanie, nim echo jej wcześniejszych słów rozmyło się wraz, z dźwiękiem spływającej wody. -No już... Do roboty- oznajmiła, zabierając wolną dłoń, z jej ramienia tylko i wyłącznie po to, aby uchwycić jej podbródek w mocnym uścisku. W pierwszej chwili pragnęła ją spoliczkować. Zmusić by się ruszyła i dokończyła dzieła. Jednak gdy tylko jej dłoń zamknęła jej żuchwę stwierdziła, że może jeszcze chwilę zaczekać. Chwilę, w jakiej naparła na nią całym ciałem wpijając swoje usta w jej, tak aby połączyły się w namiętnym pocałunku. Pragnęła zawrzeć w nim wszystkie swoje emocje, pragnienia oraz wyzwolić przez ten drobny gest żądze tamtej. Niech się wreszcie pospieszy. -Masz minutę, zanim sie rozmyślę- Wyszeptała w chwili gdy oderwała swoje usta od jej na tyle, by móc ją poinformować, o swoim nadchodzącym fochu. Jednak ten dziwny uśmieszek na jej twarzy nie zapowiadał rozstania. Nie w obrębie tej jednej minuty.
@Adrienne Maxwell Tavares
Mów mi . Piszę w 3os, czas przeszły. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Za fabuły

Adrienne Maxwell Tavares
Awatar użytkownika
30
lat
172
cm
Właścicielka galerii sztuki, modelka
Elita
Czasem niewiedza może nas drogo kosztować i chyba tak właśnie było w tym wypadku. Ale czy ta niewiedza jednak koniec końców nie stała się źródłem dużej przyjemności? Patrząc na to jak potoczyły się dalsze wydarzenia można chyba polemizować prawda? Kluczem do tego było pozbycie się po raz kolejny tego wieczoru zupełnie zbędnego odzienia, które tylko stanowiło przeszkodę. A prysznic, cóż, Adrienne była zdania, po prostu, że pieprzenie się w wodzie było wyjątkowo seksowne i nie miała najmniejszego zamiaru z tego zrezygnować. A trzecia runda... cóż istnieje pewne prawdopodobieństwo, że będzie, szczególnie jeśli teraz to Australijka zdominuje Judy, ta przecież będzie chciała się odegrać, to wtedy wybór miejsce zostanie najpewniej w rękach artystki.
A uderzenie barkiem? Cóż, trzeba było nie zrzucać siebie samej i jej z parapetu? Można by tego wszystkiego uniknąć, tych przeszywających i niezbyt przyjemnych momentów. Lecz przymknięte oczy były pewnym znakiem tego, że jej się wszystko podoba. A co by nie mówić Adrienne przykłada się na pewno do tego co robi. Szczególnie przy Judy wiedziała, że musi się postarać, żeby uzyskać efekt jaki chciała. Kolejny powód, dla którego przyszedł jej pomysł z butelką. I nie ma się co dziwić, Australijka również uwielbiała obserwować kobiety w różnych pozach i w trakcie wykonywania najróżniejszych czynności. W tym przypadku akurat nic a nic się od siebie nie różniły.
Głośny jęk jaki rozszedł się po łazience i nie tylko, tuż po tym jak szyjka butelki znalazła się tam gdzie aktualnie najlepiej pasowała, jedynie podniecił Adrienne. Sama jak urzeczona wpatrywałą się w pojawiającą i znikającą we wnętrzu Judy szyjkę butelki. Widok był też podniecający, a dociskanie jej ramion świadczyło, że i Judy raczej nie ma z tym problemu.
Ciekawa reakcja, musiało się jej naprawdę podobać. Prychnęła słysząc jej słowa.
-Jak dla mnie smakuje zajebiście powiedziała przyglądając się Judy, kiedy sama pije alkohol teraz już nieodzownie połączony z jej sokami. -Ktoś tu się mocno niecierpliwi rzuciła z półuśmiechem, zaraz przed tym kiedy jej podbródek został mocno ujęty. Oczywiście mocny, intensywny i namiętny pocałunek odwzajemniła z taka samą pasją i energią. -Oddawaj rzuciła, zabierając butelkę z jej dłoni. Jej wzrok znów przeniósł się na krocze, które było teraz najbardziej interesującym punktem. -Też cię nienawidzę rzuciła po czym "spoliczkowała" tyle, że jej cipkę. Upiła kolejny łyk alkoholu, jednak nie przełknęła wszystkiego, część splunęła między jej nogi. Rozchyliła jej wargi i po raz kolejny włożyła butelkę, jednak tym razem głębiej niż wcześniej, poruszała również nieco szybciej. Dodatkowo, drugą ręką naciskała nieco na jej podbrzusze, by wywrzeć również zewnątrzny nacisk. -Ciekawe ile wytrzymasz, suko rzuciła z błyskiem pożądania w swoich oczach, które mówiło, że w tym wypadku "suka" jest zdecydowanie pieszczotliwym określeniem.

@Hazel Judy Pearson
Mów mi Adrienne, Xaira. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Xaira#9799. Piszę w 3 os lp, czas przesły. Wątkom +18 mówię Hell, yes!.
Szukam Wszystkiego co szuka hedonista.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: Przemoc, wulgaryzmy, działania kryminalne, seks.

Podstawowe

Osobowość

Odpowiedz