Lovelace "Love" Miracle
Awatar użytkownika
27
lat
184
cm
Pielęgniarz
Techniczna Klasa Średnia
0 0 1
___My eyes are too sober___

36-godzinne zmiany zawsze odbijały się na nim w ten sam sposób — pomimo konkretnej drzemki, jaką uciął sobie po powrocie, Love czuł się trochę, jak w innym uniwersum. Zdążył jedynie wziąć szybki prysznic i dojść do łóżka, zanim go odcięło. Łudził się, że pewnego dnia, w jakiś magiczny sposób przywyknie do tego trybu pracy; ale na tę chwilę, od paru lat, dni przelewały mu się między palcami. Pytanie go o to, jaki jest dzień tygodnia, nie miało totalnie żadnego sensu, bo na dobre pożegnał się z poczuciem czasu i kalendarzem.

Obudził się przed budzikiem. Z Holly znali się na tyle długo, że mógł sobie spokojnie odpuścić udawanie, że nie jest bałaganiarzem; ale ostatkami ludzkiej godności, jaką jeszcze posiadał, stwierdził, że wypada jednak ogarnąć mieszkanie. Wygrzebał się spod kołdry, w samych gaciach zbierając książki rozłożone na podłodze przy łóżku oraz te, które rozrzucił przy kanapie w salonie. Nie zapomniał o kilku egzemplarzach w łazience i tych, które leżały na kuchennym blacie między brudnymi szklankami i pustymi opakowaniami po jogurtach. Które swoją drogą, po zapewne kilku dniach dumnego prezentowania się na widoku, wylądowały w kuble na śmieci. Przywykł też do jej niewybrednych komentarzy i ciętego języka — więc wszelkie odzywki dotyczące jego stylu życia, nie były nowością. Zasadniczo, przez czas, kiedy siedział w odcięciu od starych znajomych, cholernie mu tego brakowało. Wrzucił ciuchy robocze do pralki, po czym odpalił ekspres do kawy, siadając na krześle przy kuchennym blacie, przyglądając się lecącej ciurkiem kawie do litrowego dzbanka. Mężczyzna powędrował na moment myślami niebezpiecznie do przeszłości, po raz tysięczny analizując w głowie wszystkie scenariusze, jakie mogły mieć miejsce, gdyby nie był taką miękką bułą i nie dawał się za każdym razem zwodzić za nos osobom, które nie zasługiwały nawet na powiedzenie im czcigodnego wypierdalaj. Świergot kanarka wyrwał go z zamyślenia, akurat w momencie, w którym ekspres zaczął wydzierać się pikaniem, że nadszedł czas na doładowanie baterii i zatankowanie w siebie niezdrowych ilości kofeiny.

Z dźwiękiem wojującej rumby na podłodze w salonie i kubkiem kawy w dłoni, przeczłapał do sypialni, niechętnie decydując się na ubranie się, jak na normalnego człowieka przystało. Wsunął na siebie czarne materiałowe spodnie, na moment opadając plecami na łóżko. Jego głowa była przepełniona i wiedział, że jeżeli wypije dzisiaj za dużo, to może pęknąć. Na czarny tank top zarzucił ciemnozieloną koszulę, podwijając jej rękawy, zabierając się po chwili za zakładanie kilku pierścieni na palce. W sumie, kiedy ostatni raz miał szansę z kimś posiedzieć w czterech ścianach i na spokojnie porozmawiać? Nie pamiętał. Praca, a potem wizyty u ojca w wolnym czasie, całkowicie go pochłaniały. Mężczyzna przeciągnął palcami przez włosy, starając się je chociaż trochę ogarnąć, acz z mizernym skutkiem. Nie ściągając kubka z kawą z komody, pochylił się nad nim i wysiorbał kilka drobnych łyków, nie chcąc się oparzyć. Ostatecznie zaległ na kanapie, rozkładając się na niej na brzuchu z policzkiem przyciśniętym do poduszki, wodząc spojrzeniem za kanarkiem skaczącemu w klatce. Nienawidził czekać, chociaż całe jego życie było jednym, długim, cholernie nudnym czekaniem na wszystko i wszystkich, a w szczególności na szczęście i poczucie satysfakcji.

@Holly Duke
Mów mi ;_;. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda krez#4898. Piszę w 3. osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię oh yes.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: nagość, zażywanie narkotyków oraz alkoholu, myśli samobójcze, szczegółowe opisy sytuacji medycznych..

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług

Tak na dobrą sprawę Holly rzadko odwiedzała znajomych. Pomijając oczywistą oczywistość, jaką był Tony, to z Aidenem ostatnio spędzała najwięcej czasu, a skoro mieszkali razem, to jej "wizyty" ograniczały się do przejścia do pokoju obok. Z Jolene kontakt akurat ostatnio jej się trochę urwał, ale nie czuła się z tym specjalnie źle. Na przestrzeni ostatniego roku ich relacja miała wiele upadków i wzlotów, ze znaczną przewagą tych pierwszych, więc wychodziła z założenia, że taka przerwa miała im dobrze zrobić. Z tego powodu kiedy Lovelace zaproponował jej przyjście, w pierwszym odruchu chciała odmówić. Trochę obawiała się tego, że nie będzie się czuć komfortowo gdzieś poza własnym domem. Trzeba przyznać, że Tony zrobił z niej okropnego piecucha, chociaż właściwie to nigdy nie była wielką amatorką wyjść gdzieś indziej niż na imprezę. Finalnie jednak przemówił przez nią zdrowy rozsądek i po krótkiej walce z samą sobą zgodziła się na ten pomysł, wierząc, że to koniec jej odcinania się na świat.

O umówionej godzinie stawiła się pod drzwiami mieszkania Miracle, oczywiście z butelką białego wina w torbie. Miała to szczęście, że mieszkali blisko siebie i mogła przyjść tu pieszo, bez podwózki Tonego, który się zaoferował, jakby wątpił w jej możliwości chodzenia na obcasach. Zapukała do drzwi wejściowych, w oczekiwaniu opierając się biodrem o framugę. Prawdą było to, że prawie wszędzie musiała wyglądać, a ostatnie upały w Wielkiej Brytanii sprzyjały noszeniu krótkim sukienkom. Jednak do Lovelace'a nie wypadało się tak ubierać, więc postawiła na coś bardziej schludnego.

- Kurwa, ja nie wiem, jak ci ludzie tutaj prowadzą samochody - powiedziała na "dzień dobry", kiedy już gospodarz otworzył jej drzwi. Przywitała się z nim i od razu weszła do środka, nie kryjąc się z tym, że była lekko... podkurwiona. - Ten zjeb w audi mnie prawie potrącił na skrzyżowaniu koło mojego domu. Mimo że miał czerwone, ale spierdoleniec siedział w telefonie i zatrzymał się dopiero w połowie pasów - wyjaśniła po chwili, nie szczędząc sobie wyzwisk w kierunku nieznajomego. Raczej nikogo nie powinna dziwić jej reakcja, chociaż Holly miała też sporą tendencję do wyolbrzymiania wszystkiego. Jedynie swoje własne problemy uwielbiała zamiatać pod dywan...

- Masz lód? Bo kupiłam wino, ale nie było żadnego z lodówki - zapytała i wyciągnęła butelkę, którą wręczyła jemu.

@Lovelace Miracle
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Lovelace "Love" Miracle
Awatar użytkownika
27
lat
184
cm
Pielęgniarz
Techniczna Klasa Średnia

Nie potrafił ukryć uśmiechu, który wymalował się na jego ustach wraz z pierwszymi słowami Holly. - Cześć, Ciebie też miło widzieć, Holly. Ty też wyglądasz świetnie, w sumie, jak zawsze. - Odparł w odpowiedzi mechanicznym, monotonnym rytmem, jakby czytał z promptera, przyglądając się kobiecie łagodnie. - Powinnaś bucowi rozjebać przednią szybę. Szansa nie jest stracona, możemy go znaleźć. - Brwi Love'a poruszyły się w górę i w dół kilkukrotnie, kiedy odbierał wino z dłoni Holly. Nie żeby był za rozwiązaniami przemocowymi, niszczeniem mienia i wandalizmem... może czasami, kiedy sytuacja faktycznie tego wymagała. Wszyscy dobrze wiedzieli, że Love zawsze mówił więcej, niż faktycznie robił. Był pierwszy do rzucania porad i rozwiązań nawet w kwestii najbardziej paskudnych problemów; których sam nie potrafił wprowadzić do swojego życia. W tym swoim wewnętrznym rozpieprzeniu czuł się bezpiecznie, każda myśl była dobrze znana i wręcz oswojona. Przez moment podrzucał butelką nisko w dłoniach, jednak kiedy ta prawie wyjechała mu z palców, wyprostował się gwałtownie, dociskając ją do swojego torsu.

- Aaaaa zaskoczę Cię — mam lód. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz odmrażałem lodówkę, więc jest go pod dostatkiem. Wystarczy zeskrobać. - Zaśmiał się krótko, wycofując się do kuchni. - Nie no. Mam lód. Mam też chroniczny ból pleców i niechęć do życia. Jak już tak zaczęliśmy od rzeczy, które nas wkurwiają. - Wydarł się, mając nadzieję, że Holly dosłyszy go, kiedy to wyciągał z szafki nad blatem dwa duże kieliszki, przecierając je dla pewności czystą szmatką. Sam nie używał kieliszków, jeżeli już to bardzo rzadko. Szklanka, a czasami nawet kubek, były dla niego wystarczające. Wino smakowało tak samo, nie ważne, z czego było pite. Wrzucił do każdego ze szkieł po trzy kostki lodu, zalewając je sowitą porcją wina, które od razu wrzucił do lodówki. Wróciwszy do przyjaciółki, odstawił kieliszki na stolik przy kanapie, od razu się na niej rozsiadając, niczym żaba na liściu, wyciągając nogi daleko przed siebie.
- Jak tam sprawy serduszkowe? Tony jest grzecznym chłopcem?

@Holly Duke
Mów mi ;_;. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda krez#4898. Piszę w 3. osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię oh yes.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: nagość, zażywanie narkotyków oraz alkoholu, myśli samobójcze, szczegółowe opisy sytuacji medycznych..

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług

Odpowiedź Lovelace'a sprawiła, że trochę się zakłopotała swoim wybuchem, który nastąpił jeszcze przed tym, jak się z nim przywitała. - Wybacz... Chyba trochę przesadziłam - mruknęła cicho, momentalnie będąc na siebie samą złą. - Żeby mnie jeszcze pozwał o zniszczenie mienia? Dziękuję - odparła z westchnięciem. Nie była aż tak lekkomyślna i prowokacyjna jak Miracle czy chociażby Tony. Może kiedyś, jak była młodsza i łatwo było wpłynąć na jej decyzje. Teraz jednak zdawała sobie sprawę z tego, że to i tak do niczego nie prowadziło. Ostatecznie i tak jej się nic nie stało.

Aż jej serce zamarło na chwilę, kiedy butelka prawie wypadła mu z rąk. Posłała mu tylko surowe spojrzenie, nic już nie mówiąc, ale było z pewnością wystarczająco wymowne. Jeszcze tego brakowało, żeby stłukł i zmarnował ten cenny trunek. Podobny wzrok skierowała na niego, gdy zdradził jej źródło lodu do wina. Szybko jednak się rozpogodziła, a jej twarz rozpromienił lekki uśmiech. Podczas gdy on poszedł do kuchni po kieliszki, ona weszła do salonu, rozsiadając się na kanapie. Sama mimo wszystko używała kieliszków, skoro już je miała, to nie zamierzała pozwolić, by miały stać i się kurzyć. - Kolejny z bólem pleców. Jak liczysz na masaż, to źle trafiłeś - zawołała do niego, na chwilę spoglądając w swój telefon, który wyciszyła, by im nie przeszkadzał dzisiaj. Niby była w związku, ale jednak jakoś ciągle czuła się wykorzystywana z tego powodu... Musiała przyznać, że jeszcze parę miesięcy z Tonym i będzie mogła zdać certyfikat na masażystkę.

Kiedy Lovelace dołączył do niej w salonie, sięgnęła po jeden z kieliszków. Prawie zachłysnęła się napojem w reakcji na pytanie chłopaka, na którego znowu wymownie spojrzała. - Z wszystkich możliwych tematów wybrałeś akurat ten, o którym nikt nigdy nie chce słuchać? - Uniosła brew, upijając kolejny łyk wina. Zawsze unikała rozmawiania o swoim związku, bo w jej mniemaniu nie było to coś, co by interesowało osoby postronne. - Ale tak, jest grzeczny. Czasami aż za bardzo - odpowiedziała po chwili, odstawiwszy na stolik kieliszek ze śladami szminki.

@Lovelace Miracle
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Lovelace "Love" Miracle
Awatar użytkownika
27
lat
184
cm
Pielęgniarz
Techniczna Klasa Średnia

- Masaż niepotrzebny. Bardziej przydałby mi się ktoś, kto by mi z kolana w plecy przypierdzielił. To już ten etap. - Odparł z westchnieniem, uśmiechając się promiennie. - Musimy się odchamić, a nie ma lepszego sposobu na odchamianie się niż obgadywanie spraw sercowych. - Wzruszył subtelnie ramionami, kręcąc kieliszkiem między palcami, po krótkiej chwili pociągając z niego krótki łyk, wsłuchując się uważnie w słowa kobiety. To nie tak, że każdego od razu zagadywał o kwestie związkowe; zależało mu na szczęściu przyjaciółki, na tym, żeby czuła się bezpiecznie, a jedyną osobą, która aktualnie mogła mieć na to realny wpływ, był Tony. Chociaż Miracle był gotowy pomóc Holly, w każdej możliwej sytuacji — nawet tej najbardziej skrajnej i pokręconej, wiedział, że w niektórych kwestiach ma związane ręce i nie dotrze do niej tak, jak mógł to zrobić jej partner.

- Za grzeczny? - W głosie Love'a rozbrzmiała nuta rozbawienia. - Wiesz... zgodnie z niezawodnym i „godnym zaufania” źródłem, Men's Health... Nie pytaj, ktoś to przyniósł i leżało w socjalnym. Tylko 4% Brytyjczyków uprawia seks częściej niż dwa razy w tygodniu. - Mężczyzna przyparł wargi do brzegu kieliszka, zawieszając spojrzenie w głębi pokoju, jakby w jego głowie właśnie rozszalała się burza między neuronami. Usta bruneta zadrgały w krótkim uśmiechu. - Aż mi się coś przypomniało... - Rozpoczął powoli, czując, jak narasta w nim wewnętrzny, konwulsyjny śmiech, który starał się powstrzymać i zachować powagę. Głupi wziął jeszcze łyk wina, już po sekundzie żałując tego, bo zaciśnięta przepona prawie zmusiła go do wyplucia alkoholu z powrotem do kieliszka. Powstrzymał się jednak, przełykając ciężko wino, zdając sobie sprawę, że ponowne napicie się z tego samego kieliszka będzie w oczach Holly raczej czymś obrzydliwym, a przecież nie zmarnuje takiej ilości alkoholu i go nie wyleje. - Dwa tygodnie temu przywieźli nam typa o siódmej wieczorem, ale jakoś dziwnie go przemycali przez szpital i od razu wysłali na prześwietlenie. Co się okazało... typ wsunął sobie cały młynek do pieprzu w odbytnicę. To były najpiękniejsze zdjęcia rentgenowskie, jakie w życiu widziałem. Koleżanka zapytała chirurga, czy w środku jest jeszcze pieprz... A ten poważnym głosem jej odpowiedział, „odwróć pacjenta do góry nogami i nim potrząśnij, to się dowiesz". - Love nie wytrzymał. Parsknął śmiechem, dla bezpieczeństwa odstawiając kieliszek na stół, prawie się z nim mijając, zginając się przy tym w pół. - Jak już go wyciągnęli... - Łapiąc płytkie hausty powietrza, Miracle walcząc ze swoim ciałem, wyprostował się, wracając spojrzeniem na Holly. - Jak już go wyciągnęli... to się okazało... że faktycznie młynek jest świeżo napełniony.

@Holly Duke
Mów mi ;_;. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda krez#4898. Piszę w 3. osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię oh yes.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: nagość, zażywanie narkotyków oraz alkoholu, myśli samobójcze, szczegółowe opisy sytuacji medycznych..

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług

- Prawdziwy cios w plecy - zaśmiała się, zdecydowanie nie zamierzając posuwać się do takich rękoczynów. Inna sprawa z Tonym, który pewnie byłby zachwycony z okazji wykorzystania żywego worka treningowego. - I czemu akurat moich spraw sercowych? - Przeniosła wzrok ciemnych tęczówek na chłopaka z lekko uniesioną jedną brwią. Z chęcią posłuchałaby o tym, co działo się w jego życiu, tym bardziej że nie wiedziała nic o tym, by ktoś inny w nim jeszcze gościł.

Aż doceniła fakt, że odstawiła wcześniej kieliszek na stół, dzięki czemu teraz nie zaryzykowała oblania się jego zawartością w reakcji na słowa Lovelace'a. Parsknęła tylko krótko, krótką chwilę zastanawiając się nad tym, czym dokładnie chciała się z nim podzielić. - Dobrze chociaż raz być w mniejszości. Ale i tak nie o to mi chodziło - oznajmiła w końcu, na jego (nie)szczęście nie zamierzając się z nim dzielić swoim życiem łóżkowym. A już na pewno nie na trzeźwo, chociaż wolałaby tego nie robić w ogóle. - Czasami aż ciężko mi uwierzyć w swoje szczęście - mruknęła chyba bardziej do siebie niż do przyjaciela, zupełnie jakby ciężko było jej się przyznać do tego, że uważała Tonego za powód swojego szczęścia...

W milczeniu słuchała historii Miracle, idąc za ciosem i znowu sięgając po swój kieliszek, z którego wzięła kilka łyków. Już po zmianie w jego nastroju wiedziała, że alkohol zdecydowanie będzie potrzebny do wysłuchania tego i wcale się nie myliła. - O kurwa - skomentowała najpierw, zanosząc się śmiechem na samą próbę wyobrażenia sobie typa z młynkiem w dupie. Kiedyś myślała, że już niczym się nie da zaskoczyć, ale każdego dnia przekonywała się, że wcale tak nie było. - Niech zgadnę, twierdził, że przypadkiem upadł na ten młynek? - Spytała, gdy udało jej się już trochę opanować śmiech. Wiele się nasłuchała o szalonych przypadkach z pracy w szpitalu, ale nie pomyślałaby, że coś takiego mogłoby mieć miejsce u kogoś z jej znajomych.

- W ogóle przepraszam bardzo, ale czemu historia z wkładaniem sobie młynka w dupę skojarzyła Ci się ze mną i Tonym - zagadała oskarżycielsko, gdy już oboje się uspokoili ze wspomnieniem tego biednego faceta z pieprzem w swojej odbytnicy.

@Lovelace Miracle
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Lovelace "Love" Miracle
Awatar użytkownika
27
lat
184
cm
Pielęgniarz
Techniczna Klasa Średnia

Miracle słysząc pytanie Holly, zmarszczył na moment brwi, robiąc teatralnie zbolałą minę i wyginając swoje usta w podkówkę. - Twoich, bo moje nie istnieją. Możemy w tej kwestii sobie co najwyżej pomilczeć. Chociaż minuta ciszy nad moim martwym życiem uczuciowym, to dobry pomysł. Dramat Holly, kurwa, to jest istny dramat. - Przeciągając ostatnie zdanie na wetchnięciu, mężczyzna przyłożył nadgarstek jego zewnętrzną stroną do czoła. - Już podjąłem decyzję, że zestarzeję się w samotności. Strzeli mi sześćdziesiątka to idę do domu starców. Będę rozwiązywał krzyżówki, grał w bingo i klepał po tyłkach młodych pielęgniarzy. - Zaśmiał się krótko, chociaż wewnętrznie; nie było mu wcale do śmiechu. Usychał z wolna, czując, jak każdy dzień przelewa mu się przez palce. Każda relacja w jego życiu zaczynała się i kończyła w ten sam sposób. Najpierw zaślepienie, wielki wybuch uczuć, a potem nagłe wypalenie i odrzucenie. Nigdy nie było niczego pomiędzy a potrzeba przeżywania odurzającej fascynacji, była w nim skrajnie silna i dominowała nad zdrowym rozsądkiem, przez co pakował się w coraz to bardziej toksyczne relacje i układy.

- W szczęście generalnie ciężko uwierzyć, jak długo się go nie miało. Ale cieszę się, że wam się układa. - I mówił to w pełni szczerze, wierząc, że faktycznie ich relacja, jest dostatecznie silna i wytrzymała, żeby przetrwać nie tylko próbę czasu, ale też próbę ich charakterów.

- Nie. Właśnie koleś był do bólu szczery. Stwierdził, że przy dużej determinacji, wszystko może być dildem. Jakby... ciężko się z nim nie zgodzić. - Love brzegiem dłoni zgarnął łzę, która zakręciła się w kąciku oka przez śmiech. Wspomnienie krążącego zdjęcia rentgenowskiego po całym szpitalu pozostanie z nim już do końca życia... oraz w rolce aparatu na telefonie.

- No bo... Jezu, z tego będzie ciężko wybrnąć. - Stwierdził, opróżniając do końca kieliszek, szczerząc się przy tym, jak mysz do sera. - Jakoś stwierdzenie, że Tony jest grzeczny „czasami aż za bardzo” zadziałało jak trigger na jakieś zrąbane kinky historie w mojej głowie. - Miracle łapiąc za nóżkę pustego kieliszka, zakołyskał nim w powietrzu delikatnie. Poderwał się z kanapy i przeszedł do kuchni, z której przyniósł wino z lodówki. Nie było sensu ciągle po nie chodzić. Szanujmy swoje nogi. Mężczyzna napełnił ponownie swój kieliszek do połowy, wracając spojrzeniem na Holly, uśmiechając się przy tym wymownie, szyjkę butelki kierując w jej stronę. - Czy reflektuje Pani dolewkę? W razie czego mam jeszcze jedno wino, ale czerwone. Plus są jeszcze dwa piwa, ale raczej jako forma dobicia się, jak skończy się wino.

@Holly Duke
Mów mi ;_;. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda krez#4898. Piszę w 3. osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię oh yes.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: nagość, zażywanie narkotyków oraz alkoholu, myśli samobójcze, szczegółowe opisy sytuacji medycznych..

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług

- Oj tam, nie marudź. Na pewno kiedyś się znajdzie jakiś zdesperowany, napalony gej idealny dla Ciebie - rzuciła z przekąsem, naturalnie nie chcąc urazić przyjaciela, a tylko przekomarzając się z nim. W końcu z całego serca życzyła mu jak najlepiej, ale też wierzyła, że można wieść szczęśliwe życie bez drugiej połówki. Może niekoniecznie przekonała się o tym na własnym przykładzie, bo miała przecież za sobą parę prób samobójczych i dopiero teraz zaznała prawdziwego spokoju, ale podobno niektórzy całkiem nieźle sobie radzili jako single i wierzyła, że jest to wykonalne. Nie chciała już tego sprawdzać na własnej skórze, dobrze jej było tam, gdzie teraz się znajdowała.

- Znalazł się filozof - przewróciła oczami w reakcji na jego wywód o szczęściu. Jeszcze dwa lata temu za wszystkie czasy by się wyrzekała, że inna osoba nie mogła zapewniać jej szczęścia, tymczasem teraz była tutaj. W związku z Tonym, bez którego nie wyobrażała sobie swojego życia i to dosłownie. - Odważny człowiek, trzeba przyznać. Dobrze, że nie był zdeterminowany do używania tarki albo obieraczki do warzyw. Cholera, albo blendera... - aż zmarszczyła czoło na to, że jej umysł podsunął jej aż tak ekstremalne scenariusze. Tak, definitywnie było jej dobrze z daleka od szpitali i raczej nie chciała tam wracać, nawet w odwiedziny do Miracle.

- Wierz mi lub nie, ale nie chodziło mi o seks. Ale teraz na zawsze zostanie ze mną historia o młynku - na tym poprzestała, będąc chyba za trzeźwą na dalsze zwierzenia na ten temat. Poza tym nie sądziła, by interesowało go to, o ile tylko nie postanowił kontynuować rozmowy. Dla Holly ciężko było o tematy tabu, ale pewne było to, że prędzej by wolała mówić o sprawach łóżkowych niż emocjonalnych. Lovelace pewnie zdawał sobie z tego sprawę, skoro widział ją w jej najgorszym okresie życia. - Mm, czerwone wino i piwo, wyjdę dzisiaj stąd o suchym pysku - nie winiła go o to, że posiadał akurat alkohol, za którym nie przepadała. Może ciężko w to uwierzyć, ale była całkiem wybredna i tak jak czerwone wino mogłaby jeszcze wypić, tak prędzej by się przekręciła niż sprostała piwu. Na dolewkę się zgodziła, podsuwając mu swój kieliszek, który trzymała w pewnym uchwycie, żeby przypadkiem jej zaraz nie oblał. Nie, żeby miała na sobie jakoś specjalnie dużo ubrań do ubrudzenia.

@Lovelace Miracle
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Lovelace "Love" Miracle
Awatar użytkownika
27
lat
184
cm
Pielęgniarz
Techniczna Klasa Średnia

Automatycznie zrobił wielce urażoną minę, słysząc, jak słowa zdesperowany i napalony opuszczają usta Holly. - Jak śmiesz... Jakby napalony, okay... Ale zdesperowany? Myślisz, że już tylko na zdesperowanych mogę liczyć? - Oczywiście w jego głosie rozbrzmiewało tłumione rozbawienie, bo istniały jeszcze na tym świecie rzeczy, których nie brał sobie na poważnie. Chociaż było ich coraz więcej, włącznie z własnymi uczuciami, które tak usilnie spychał, dosłownie skopywał w najdalsze odmęty swojej głowy. Żeby tylko nie myśleć, żeby tylko nie rozdrapywać starych ran. - Chociaż zdesperowany to ja zaczynam być. Jakby nigdy nie miałem Tindera, bo mnie od tego odrzuca. Jednak oraz częściej myślę, że to chyba jedyne rozwiązanie. Na łeb mi się już rzuca, serio.

Love zaśmiał się krótko, słysząc wzmiankę o filozofowaniu. - Daj mi jeszcze dwie lampki wina i dopiero zacznę filozofować. Zaczniemy sobie od nietzscheanizmu, żeby skończyć na scjentyzmie i ontologii-sytuacji. Widzisz... Love to nie tylko ładna buzia i duży... Nie ważne. Coś się ma w głowie jeszcze. - Stwierdził, stukając się krótko palcem wskazującym w skroń. Nie mógł jednak powstrzymać śmiechu, nie tylko ze względu na własne słowa, ale na wyobrażenie typa, próbującego wcisnąć w siebie tarkę.

Dał sobie chwilę na milczenie, kiedy nalewał wino do kieliszka Holly, nie chcąc rozlać go na wszystkie strony. Wiedział, że byłby do tego zdolny. Bo chociaż przy pobieraniu krwi jego dłonie były niewzruszone, tak na co dzień wszystko mu z nich wylatywało. - Moja droga... Dla Ciebie, to ja w samych skarpetach do najbliższego monopolowego po białe wino pójdę. Z tym że dam sobie dłonie przy samych łokciach obciąć, że to czerwone będzie Ci smakowało. - Skwitował, unosząc swój kieliszek nieco wyżej, ujmując go z jakże uroczą gracją za nóżkę. - Jakiś toast? Za to, że ja jeszcze nie używam blendera do niczego więcej poza blendowaniem warzyw? - Puścił jej przy tym oczko, zdając sobie sprawę z tego, że Holly doskonale wie, że nie chciał schodzić na tematy, które mogą być dla niej problematyczne i bolesne. Wznoszenie toastu za szczęście, jakkolwiek cudownie by nie brzmiało, było obusieczną bronią. Na taki atak chyba sam nie był gotowy.

Kiedy Love przechylał kieliszek w stronę ust, biorąc łyk alkoholu, przez jego głowę przebił się jak piorun bardzo jasny pomysł. Szczeniacki, co prawda, ale jednak pomysł. Uśmiechając się szeroko, przysiadł po turecku na podłodze po drugiej stronie stolika, odkładając kieliszek na jego blat. Obie dłonie ułożył płasko na drewnie, gładząc je przez moment, przypatrując się kobiecie. - Holly... mam pomysł. - Już samo to stwierdzenie brzmiało w jego ustach podejrzanie i niebezpiecznie. - Prawda czy wyzwanie. Teraz. - Prawą dłoń wsunął pod stół, wodząc nią po dolnej półce, starając się odnaleźć między stosem książek i czasopism chociaż jedną monetę. Po krótkiej walce odnalazł jakiegoś starego funciaka. - Ja mam orła. - Wystrzelił z kciuka monetę, pozwalając opaść jej na dłoń. - No i orzeł, więc ja zaczynam. Pytanie, czy wyzwanie? Wybieraj rozsądnie.

@Holly Duke
Mów mi ;_;. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda krez#4898. Piszę w 3. osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię oh yes.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: nagość, zażywanie narkotyków oraz alkoholu, myśli samobójcze, szczegółowe opisy sytuacji medycznych..

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług

Pod tym względem wcale się nie różnili. Holly też za wszelką cenę unikała rozmów o swoich uczuciach, których po prostu nie potrafiła określić. Doprowadziło ją to do wielu przykrych sytuacji, więc teraz starała się z tym walczyć. Niestety, czasami wciąż nieskutecznie. - Mhm, i jeszcze Ty mi powiedz, że sam nie jesteś zdesperowany. Ani napalony - ustawała przy swoim, mając nadzieję, że Lovelace nie obrazi się za to na nią. Owszem, bywała złośliwa i to często, ale rzadko kiedy miała na myśli zrobić komuś przykrość. Z nim znała się już na tyle długo, że mniej więcej wiedziała, na ile mogła sobie pozwalać. - Grindr jest lepszy. Znaczy... kolega mi mówił - zaśmiała się, ale nie zamierzała do niczego się przyznawać.

- Wow, a myślałam, że już tylko Ryan Gosling i Sebastian Stan w niej zostali - odcięła mu się, spoglądając na niego znad swojego kieliszka. Mogłaby przysiąc, że jeszcze jedno trudne słowo z jego ust i rozboli ją głowa, ale zlitował się nad nią tym razem.

Nie powstrzymała uśmiechu, który wdarł się na jej twarz, gdy Miracle zaoferował się z wyjściem do sklepu dla niej. Wiele złego można było powiedzieć o Holly, ale zawsze doceniała takie drobne gesty. - Obędzie się bez. Dzisiaj raczej dużo nie wypiję, bo prawie nic nie jadłam... To znaczy jadłam, ale parę godzin temu... - za późno sobie uświadomiła sobie swój błąd, który nieudolnie próbowała naprawić. Przy Tonym dużo bardziej uważała na słowa, teraz samo jej się wymsknęło, ale wierzyła, że Lovelace nie zwróci na to uwagi. - Może być. Czekaj... Jeszcze? - Spojrzała na niego, kiedy stuknęła się z nim kieliszkiem wina. Chyba nie chciała wiedzieć jakie jeszcze miał plany względem tego biednego blendera.

- Mhm? - Mruknęła do niego, pijąc trunek i pozostając jeszcze w słodkiej nieświadomości, na co właśnie wpadł. Odruchowo uniosła brew, kiedy zmienił pozycję na kanapie i zaczął się jej wyczekująco przyglądać. - A mam w ogóle coś do powiedzenia w tym temacie? - Zapytała, zwróciwszy uwagę na to, że nie brzmiało to nawet na pytanie z jego strony. Nie miała nic przeciwko tej grze, chociaż chyba nie była wystarczająco kreatywna na jakieś specjalne zadania. W milczeniu obserwowała, jak rzuca monetą, by za chwilę dostrzec orła funta, na co tylko westchnęła ciężko. - Niech będzie prawda - odpowiedziała, nie kryjąc się z tym, że trochę obawiała się, co dla niej wymyślił, zważywszy na użyte przez niego słowa i dziwne podekscytowanie, które mogło zwiastować tylko kłopoty.

@Lovelace Miracle
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Lovelace "Love" Miracle
Awatar użytkownika
27
lat
184
cm
Pielęgniarz
Techniczna Klasa Średnia

Wciągnął głośno powietrze w płuca, opierając palce dłoni na klatce piersiowej. Niczym obrażona dama, którą Love nigdy nie był, ściął Holly wzrokiem z góry na dół, spojrzeniem jasno mówiącym bitch, how dare you? Zaśmiał się jednak od razu, wiedząc, że chociaż przyjaciółka żartowała... to miała cholerną rację. - Może troszeczkę. Tak tyci-tyci. Mikro-zdesperowany. Kwestie napalenia przemilczę. Ciesz się, że masz stały dostęp do... - Love zrobił krótką pauzę, nie chcąc rzucić słowa "kutasa", chociaż nie potrafił odnaleźć żadnego innego, które by mu teraz pasowało. -... do osoby, z którą możesz się...- znowu pauza i mina jasno mówiąca, że walczy z samym sobą, oraz alkoholem, który zaczął uderzać do głowy. -... z którą możesz uprawiać seks. - Brakowało mu tego. Tej swobody, uczucia wolności, którą odczuwał przy Holly. Pomimo skrajnie nieprzyjemnych warunków, w jakich się poznali, czuł, że mógł jej zaufać i być przy niej naprawdę sobą. Tym Love'm, którego mało kto widział i znał. - Ja pieprzę, Grindr... Tylko że mi nie chodzi o sam seks... To jest najmniejszym problemem.

- Fuj, Ryan Gosling, nie. Ryan Reynolds bardziej. Ale powiem Ci, że jakoś nigdy mnie nie ciągnęło do starszych mężczyzn. Daddy issues to nie moja bajka. - Dla Miracle tematy tabu praktycznie nie istniały i kiedy faktycznie ktoś wchodził z nim w strefę związaną z seksualnością i tym, co znajdowało się wokół niej, nie miał problemu, aby się otworzyć. - Tony jest starszy od Ciebie, co nie? - Rzucił, przykładając od razu kieliszek do ust, pociągając z niego sowity łyk. Pamiętał go, pamiętał też każdy szczegół z pobytu Duke w szpitalu. I tak jak nie wracał nigdy do sytuacji sprzed roku, wewnętrznie nadal obawiał się, że przyjaciółka może nosić w sobie nadal demony, które nie dawały jej spokoju.

Słysząc wzmiankę o niejedzeniu, zawinął usta w dziób, mrużąc subtelnie oczy. - Pizza? - Wyciągnął z tylnej kieszeni spodni telefon, odpalając aplikację z żarciem na dowóz. - Wezmę tę samą pizzę, co zawsze. Nie zmuszam, ale sam powinienem coś zjeść. Bo tak walić na pusty kałdun to sam nie powinienem. Bo potem mam głupie pomysły... Kurwa, Holly. Widziałaś moje zdjęcie na instagramie? No właśnie. Zapomniałem, że masę osób z pracy mnie obserwuje. - Wypuścił powoli powietrze przez usta, przekręcając subtelnie głowę w bok. -  Po butelce wina to się wydawało zabawne, ale jak Cię witają pytaniem, czy Twój tyłek jest nadal wolny... To robi się średnio. - Brunet zaśmiał się krótko, odkładając komórkę na blat stołu, przenosząc spojrzenie ponownie na Holly.

Love był momentami jak nastolatek. Chociaż w wieku 26 lat powinien już nieco zwolnić i zacząć zachowywać się poważniej — kiedy wyczuwał, że może pozwolić sobie na więcej, płynął z prądem. Radosny uśmiech wymalował się na jego wargach, kiedy usłyszał prawdę, chociaż wewnętrznie poczuł małe zawiedzenie, że Holly nie zaryzykowała i nie wybrała jednak wyzwania. - Okay, a więc... wyobraź sobie taką sytuację, ziomku-poziomku. - Poprawił się, przysiadając na nogach, opierając łokcie na blacie stolika. - Ktoś zaczyna przeglądać historię Twojej przeglądarki internetowej. Co byłoby w niej takiego, czego byś się wstydziła, gdyby ten ktoś to zobaczył? - Promienny uśmiech nie schodził z jego ust. - I od razu zacznij myśleć nad wyzwaniem dla mnie.

@Holly Duke
Mów mi ;_;. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda krez#4898. Piszę w 3. osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię oh yes.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: nagość, zażywanie narkotyków oraz alkoholu, myśli samobójcze, szczegółowe opisy sytuacji medycznych..

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług

Nie wzruszyła jej reakcja Miracle, odpowiedziała mu tylko równie zdegustowanym spojrzeniem, po którym uśmiechnęła się krótko. - Chyba mamy inne definicje słowa mikro - nie powstrzymała się przed wtrąceniem. Nie tylko jemu udzielał się już głupi humor, co ciężko było nawet zrzucić na wypity alkohol, którego było za mało. Kiedy Lovelace miał problem z wysłowieniem się, przeniosła na niego wyczekujący wzrok. Równie dobrze mógł użyć pierwotnych słów i nie obraziłaby się za to. Była ciekawa, jak się wybroni z tej sytuacji, stąd też w jej oczach było widać czyste rozbawienie. Nie sposób było się z nim nie zgodzić, chociaż za żadne skarby świata by się do tego nie przyznała. - Trzeba być samowystarczalnym - skomentowała lekko, czując się przy nim wystarczająco swobodnie, by nie obawiać się mówienia na jakikolwiek temat.

- No wiesz co? Taki Cillian Murphy, Tom Hardy? Henry Cavill, Johnny Depp? Boże, nie znasz się totalnie - rzuciła z głowy paroma nazwiskami, które akurat przyszły jej na język. Chyba nigdy nie była zainteresowana facetami w swoim wieku, chociaż to akurat leżało dużo głębiej w jej psychice. Lovelace raczej nie wiedział wiele o jej relacji z ojcem, ale nie trzeba było być bardzo czujnym obserwatorem, by domyśleć się, że nie były zbyt dobre. Nigdy nie mówiła nic o swoich rodzicach, w takich chwilach rozmowy milknąc momentalnie. - W tym roku będzie miał trzydzieści. I nie mam pojęcia co z tym fantem zrobić - była już w tym wieku, że ta różnica z Tonym nie robiła większego wrażenia, w przeciwieństwie do okresu, gdy miała te 16-17 lat. Do grudnia miała jeszcze trochę czasu, ale nie bez powodu chciała, by te urodziny były dla niego wyjątkowe.

- Jak chcesz - odparła bez przekonania, doceniając to, że nie chciał w nią wmuszać do jedzenia. Z radością przyjęła zmianę tematu, uczepiając się tego jak rzep psiego ogona. - Przed chwilą mi marudziłeś na samotność. Zdecyduj się - zaśmiała się krótko, upijając z kieliszka kolejne porcje wina. - Może to ja powinnam zacząć Cię swatać? - Zaproponowała, gdy odruchowo na myśl przyszedł jej Aiden. Nie zamierzała o nim wspominać chłopakowi, ale jakiś cichy, wewnętrzny głosik podpowiadał jej, że dobrze by się dogadali...

W milczeniu słuchała jego pytania, obracając delikatnie kieliszkiem i przyglądając się jego zawartości. Chyba spodziewała się gorszego pytania, patrząc tak na to, jak bardzo się podjarał tym pomysłem i w przeciągu kilku sekund przypominał jej gimnazjalistę, a nie dorosłego faceta. - Prowadzę konto na OnlyFans, gdzie wstawiam nagrania z Tonym - odpowiedziała poważnym tonem, nie patrząc nawet przy tym na niego. Dopiero po chwili podniosła spojrzenie na jego twarz, by zobaczyć jego reakcję, na którą od razu wybuchła śmiechem. - Nie no, żartuję. Ale sprawdzałam kiedyś, po ile chodzą zdjęcia stóp - przyznała się ze wzruszeniem ramionami. Wielu rzeczy Lovelace jeszcze o niej nie wiedział i potencjalna sprzedaż zdjęć stóp nie była najgorsza. Raczej nie spieszyło jej się do tego, by się z nim podzielić swoimi historiami, które miały pozostać w przeszłości.

- Okej, ale o suchym pysku tego nie zrobię - postawiła na stoliku pusty kieliszek. W takim tempie ta jedna butelka wina miała się skończyć szybciej niż pojawienie się pizzy. Wykorzystała tę chwilę uzupełniania szkła na namysł, przy okazji poprawiając się wygodniej na kanapie i przekładając nogi przez podłokietnik. - W takim razie załóż najbardziej zawstydzający element garderoby, jaki masz - jej twarz wykrzywił grymas złośliwego uśmieszku, za którym kryła się cała jej ciekawość co do tego, co skrywała jego szafę. Oczywiście poza nim.

Przy okazji zapowiedziała, że sama również poprosi o wyzwanie, gotowa na to, co jej przygotował.

@Lovelace Miracle
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Lovelace "Love" Miracle
Awatar użytkownika
27
lat
184
cm
Pielęgniarz
Techniczna Klasa Średnia

- Ja się dostatecznie już w swoim życiu starych facetów naoglądałem, podziękuję. - Stwierdził, wywijając przy tym dłonią przed twarzą, jakby chciał nią zatrzymać natrętną muchę; albo namolne myśli i wspomnienia związane z goleniem starych tyłków. Nie ważne jak bardzo ktoś by mu się podobał, szpital odcisnął się na nim dostatecznie mocno, aby wsiąknąć nawet w strefę życia seksualnego, czy głupiego randkowania. Czy zdawał sobie sprawę z tego, jaką relację mogła mieć Holly ze swoim ojcem? Poniekąd. To, w jaki sposób się poznali, dlaczego odbyło się to w szpitalu, milknięcie Holly przy konkretnych tematach, było dla niego bardzo jasnym sygnałem, że tak jak w jego życiu, rodzice w życiu Holly byli traumatyzującym tematem. Początkiem zawalenia się psychiki i poczucia bezpieczeństwa. - Zrobimy wielki tort, z którego będziesz mogła wyskoczyć. Ja bym się ucieszył. Gorzej, jak typ ma słabe serce, ale to wtedy z CPR też będzie zadowolony, a zapamięta trzydzieste urodziny do końca życia.

Love wydał z siebie żałosne westchnięcie pomieszane z jękiem, przypierając na moment czoło do blatu stolika. - Samotność jest zjebana. - Odkąd wrócił z Londynu, a więc od dobrych 3 lat, Love nie potrafił nawiązać z nikim dłuższej relacji, która byłaby czymś naprawdę wartościowym i pełnym. Zawsze popełniał ten sam błąd. Od samego początku trwania związku pakował w niego całą swoją energię, wolny czas, woląc zarwać kilka nocy i funkcjonować jak zombie, ale spotkać się z tą wyjątkową osobą⁣, chociaż na krótki moment. Nie potrzebował wiele, mógł być tą stroną, która się poświęca, która daje z siebie tysiąc procent, nawet jeżeli w zamian miał dostać jedynie strzęp czułości. - Mhm będziesz taką swatką jak te w Indiach? One mają całe teczki z potencjalnymi kandydatami. No i wtedy byłabyś też przyzwoitką na randce, musiałabyś trzymać mnie za rączkę, żebym się nie stresował. - Uśmiechnął się szeroko, zapierając łokieć na stole, układając policzek na dłoni. Nie sądził, aby coś takiego mogłoby mieć kiedykolwiek miejsce, pomimo tego, że szczerze doceniał dobre intencje Holly, potrzebował tego czegoś w drugiej osobie, co ścięłoby go z nóg już przy pierwszym spotkaniu. Czegoś, co ciężko było uchwycić mu w słowach, czegoś, czego nie dało się opisać ani logicznie zrozumieć, a co po prostu wwiercało się w klatkę piersiową z całej siły.

Akurat brał łyk wina, kiedy Duke rzuciła odpowiedzią. Szybko odciągnął kieliszek od ust, chcąc zadać tysiąc pytań, które nagle pojawiły się w jego głowie. Jakaś konkretna kategoria? Za ile subskrypcja? Jak długo to robią? Czy pokazują twarze? Czy faktycznie sprawia im to przyjemność, czy po prostu kasa gra główną rolę... Dlatego, kiedy Holly odezwała się ponownie, poczuł wewnętrznie drobne rozczarowanie. - No tak, stopy standard... Zawsze jest jeszcze sprzedaż gaci. Druga opcja, którą możesz przemyśleć. - Dodał ze śmiechem, marszcząc po sekundzie brwi i poważniejąc. - Nie, nie sprzedawałem, ale gdybym miał jeszcze raz przemyśleć swoje życie, to dawno bym już to robił. - I wcale nie żartował, chociaż jego głos cały czas dźwięczał radośnie. I tak, kochał swoją pracę i był jej całkowicie oddany, ale wiedział, że zajmuje większą część jego życia, z którego przecież nadal chciał korzystać. A tak, gacie w paczkę i szybkie pieniądze na konto.

- Zawstydzający? To musiałbym okleić się wiadomościami, jakie wysyłałem do swoich byłych. - Stwierdził, podnosząc się z ziemi. Już teraz doskonale wiedział, co założy. - Ale bez robienia zdjęć! - Pokiwał jej paluchem, truchtając do sypialni, w której na moment się zamknął, by po chwili z rozmachem otworzyć drzwi. Wrócił do Holly, poprawiając na głowie czepek pielęgniarski, a raczej opaskę z białym kawałkiem materiału i czerwonym krzyżem na środku, będącą na sto procent częścią stroju z sex-shopu; a którą Love dostał po tym, jak rozpoczął pracę jako pielęgniarz. Oczywiście, wyciągnął też z dna szafy różowy crop top, który miał na sobie podczas London Pride, kiedy jeszcze studiował w stolicy. - To jest nic. Patrz na to. - Obrócił się do Holly tyłem, prezentując nadruk na plecach. - I jak możesz zauważyć, tęczowe kolarki sprezentowane mi przez... nie pamiętam kogo, ale pamiętam kiedy. Trzy albo cztery lata temu dostałem je na urodziny, bo biadoliłem, że mam problem ze znalezieniem odpowiednich ciuchów na siłownię. Kolarki, które kiedyś były kolarkami, ale teraz są już... powiem tak, nawet ja nie jestem dostatecznie odważny, żeby założyć je gdziekolwiek. Dlatego dziękuj, komukolwiek lub w cokolwiek wierzysz, że mam na sobie ten wyszukany fartuszek. - Mężczyzna obrócił się ponownie frontem do przyjaciółki, przeciągając w powietrzu dłońmi wzdłuż niesamowicie kiczowatego, białego, wiązanego w talii fartuszka pokojówki, który sięgał, bezpiecznie i dostatecznie daleko za krocze. - I nie, od razu odpowiadam na pytanie, które prawdopodobnie zadasz, nigdy się w tym nie ruchałem, ok. - I stojąc tak na środku pokoju, zaparł pięści na biodrach, jakby totalnie nie robiąc sobie nic z tego, jak błazeńsko musiał wyglądać. - Holly, to ten moment, kiedy chcę, żebyś odwaliła pełen performance, wcielając się w Taylor Swift. Piosenka dowolna.

@Holly Duke
Mów mi ;_;. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda krez#4898. Piszę w 3. osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię oh yes.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: nagość, zażywanie narkotyków oraz alkoholu, myśli samobójcze, szczegółowe opisy sytuacji medycznych..

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług

- Nie przekreślaj wszystkich starych facetów - wtrąciła, ustając uparcie przy swoim. Gdyby była na jego miejscu, pewnie szybko podzieliłaby jego poglądy, ale na ten moment była bardzo daleka od tego. - Tony nie przepada za słodkim. A nawet jakby lubił, to nie zrobię mu czegoś takiego... - odparła, nie potrafiąc wyobrazić sobie takiej sytuacji. Nie pasowała do żadnego z nich i była prawie pewna, że nie spodobałoby mu się to. Szczególnie jeśli chciałaby zapraszać znajomych, przed którymi nie odważyłaby się na coś takiego. Przy założeniu, że byłaby ubrana w coś, co miało się jemu podobać.

Nie odezwała się ani słowem, gdy Lovelace wspomniał o samotności. Holly wydawała się o tym wiedzieć aż za dobrze, ale ani myślała wspominać o tym. Przeżyła sporo bolesnych wydarzeń i chociaż część była już bardzo odległa w czasie, to w dalszym ciągu nie była jeszcze gotowa na wracanie do tego. - Może już mam przygotowaną teczkę. Ale za rączkę nie będę trzymać, jesteś dużym chłopcem - byli sobie bliscy, ale nie na tyle, by chciała się pakować w jego życie miłosne i randkowanie. Trochę tego samego oczekiwała po nim, choć skłamałaby, gdyby powiedziała, że nie chciałaby go zobaczyć onieśmielonego na jakimś spotkaniu z potencjalnym wybrankiem serca.

- Fuj, proszę Cię. Stopy albo nagie zdjęcia to jeszcze, ale majtki... - mruknęła z obrzydzeniem, niespecjalnie udawanym nawet. Co jak co, ale bielizna wydawała jej się zbyt prywatnym przedmiotem i nie chciałaby, żeby wędrował gdziekolwiek poza pralką. Ale jeśli Miracle mimo wszystko by się na to zdecydował, to raczej nie oceniałaby go za to. Chociaż zapewne ze zrozumieniem byłoby gorzej, a to już spore osiągnięcie, bo miała bardzo otwarty umysł na większość rzeczy.

Prychnęła śmiechem w reakcji na komentarz Lovelace'a, po którym musiała poczekać, aż wróci do niej w swoim nowym outficie. Zajęło mu to parę minut, które wykorzystała na przejrzenie telefonu, który odłożyła zgodnie z obietnicą, kiedy tylko wrócił do niej do salonu. - Boże kochany... - wydała z siebie zduszone jęknięcie zażenowania w trakcie prezentacji całego stroju. Jej brwi odruchowo zawędrowały do góry, gdy obrócił się, by pokazać jej tył crop topu. No cóż, spodziewała się wiele, ale chyba mimo wszystko nie tego. Aż żałowała, że nie mogła robić zdjęć, bo było to coś warte upamiętnienia... Z drugiej strony i bez tego wiedziała, że ten obraz zostanie z nią na długo. - No, ale nie dziwię się, że się ciągle pytają o Twój tyłek - skomentowała, gdy mimowolnie spuściła wzrok na jego kolarki, zanim się jeszcze obrócił do niej przodem. Z tego wszystkiego nie wiedziała, na czym zawiesić wzrok, bo działo się tu zdecydowanie za dużo jak na jej mały, biedny rozumek.

- Co? - Spytała, gdy powiedział zadanie dla niej, czego w przeciągu ułamka sekundy pożałowała. - Nie. Błagam Cię, Lovelace, nie - powiedziała, odkładając również kieliszek na stolik. - Ja nawet nie znam żadnej piosenki, czego Ty ode mnie oczekujesz - nie żartowała; była skłonna zrobić wiele, ale nie to. Jeśli to równało się z poddaniem się i przegraną, to było to poświęcenie, na które była gotowa. Nawet nie żartowała z tym, że nie znała jej piosenek, po prostu nie czułaby się z czymś takim komfortowo.

@Lovelace Miracle
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Lovelace "Love" Miracle
Awatar użytkownika
27
lat
184
cm
Pielęgniarz
Techniczna Klasa Średnia

Słysząc komentarz o swoim tyłku, Love się nawet jakoś niespecjalnie zastanawiał nad kolejnym ruchem (nic nowego) i po prostu klepnął się obiema otwartymi dłońmi w pośladki - Prawda? Ale to nie geny, to ciężka praca - rozpoczął bardzo poważnym tonem - ... chociaż ciężko to ocenić, bo mój ojciec ciągle siedzi- po czym wydał z siebie dźwięk ba dum tsss udając, że uderza w niewidzialną perkusję. Może i żart z ojca na wózku nie był jakichś wysokich lotów, ale to właśnie było dla Love'a typowe. Reagowanie na stres i traumy żartem, co gorsza, zazwyczaj czarnym humorem, było najlepszym mechanizmem obronnym. Zrobić z siebie błazna, żeby nikt poza nim samym, nie mógł go zranić. Dodatkowo Thomas'owi samemu zdarzało się śmiać ze swojej mobilności — a raczej jej braku. Plus był taki, że Holly zazwyczaj podłapywała temat i potrafił ją w ten jakże żałosny sposób rozśmieszyć, a czasami nie było dla niego nic ważniejszego od tego, aby usłyszeć jej śmiech i zobaczyć, że faktycznie czuje się w jakimś stopniu szczęśliwa.

Widząc reakcję przyjaciółki, Love zaśmiał się automatycznie, bo podświadomie wiedział, że wymięknie. - Okay, okay, okay... Ten jeden raz Ci odpuszczę, aaaaaleee... - Love rozejrzał się po pokoju, starając się namierzyć jeden konkretny przedmiot. - Minutka! - Niczym struś pędziwiatr wycofał się do sypialni, przegrzebując stos rzeczy leżących na niewielkim biurku. Z wnętrza pokoju dało się słyszeć szmer papierów, jakąś spadającą książkę, zanim z ust Miracle'a wyrwało się głośne, triumfalne ha! Wrócił do Holly, uśmiechając się szeroko. - Za chwilę przyjedzie typ z pizzą. Bez lusterka malujesz sobie na twarzy szminką wąsa i ją od niego odbierasz. Ciesz się, że to nie marker! - Skąd Love miał oczojebnie różową szminkę? Długa historia, która miała miejsce kilka wieczorów wstecz, a na domiar złego, po kilku kolorowych drinkach. Wiedział, że Holly prawdopodobnie ma ze sobą swoją własną, ale po pierwsze, nie chciał, żeby marnowała jej na swojej twarzy, a po drugie, na pewno nie była w kolorze pasującym jedynie lalce Barbie. Na otwartej dłoni wysunął szminkę ku przyjaciółce, drugą dłonią łapiąc za kieliszek i pociągając z niego porządny łyk. - Tylko nie hitlerowski wąs, bo jest mały i potraktuję to jako pójście na łatwiznę - dodał pośpiesznie, nie odrywając nawet warg od kieliszka, przez co biedak opluł się nieznacznie, od razu wycierając kąciki ust wierzchnią stroną dłoni.

@Holly Duke
Mów mi ;_;. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda krez#4898. Piszę w 3. osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię oh yes.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: nagość, zażywanie narkotyków oraz alkoholu, myśli samobójcze, szczegółowe opisy sytuacji medycznych..

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług

Prychnęła śmiechem na wspomnienie o ciężkiej pracy, potem z trudem powstrzymując się przed tym samym, gdy wspomniał o swoim ojcu. Nie chciała wypaść na zimną suką (którą i tak była, ale o tym wiedzieć nikt nie musiał), nawet jeśli to on o nim żartował. Czy sama też posunęłaby się do ciśnienia po swoich rodzicach? Zdecydowanie, ale to wymagałoby otwierania się na ten temat, co było już wystarczającym kontrargumentem trzymającym ją z daleka od tego. - Okropny jesteś - skomentowała, choć w jej głosie wybrzmiewało rozbawienie, które tak usilnie próbowała ukryć. Co tu ukrywać, po dwóch kieliszkach wina miała naprawdę niewybredny humor.

Już odetchnęła z ulgą i miała teatralnie otrzeć wyimaginowany pot z czoła, kiedy Lovelace wyskoczył z zastępczym zadaniem. Wydusiła z siebie krótki jęk, gdy znowu wyszedł z salonu i zostawił ją samą. To chyba była dobra chwila, by wezwać posiłki i dać się stąd ewakuować, bo jeszcze będzie jej kazał nauczyć się całego repertuaru Taylor Swift na pamięć. W simlish. - Jaka brzydka - powiedziała, gdy dał jej różową, neonową szminkę. Jeśli chodzi o pomadki, to była w tej kwestii bardzo wybredna i nigdy w życiu nie sięgnęłaby po żaden róż. Ale cóż, przynajmniej nie musiała jej używać na ustach... - A co z tym, że rozmiar nie ma znaczenia? - Zapytała, jednocześnie sprawdzając kolor szminki na ręce, przez który znowu jęknęła z niezadowoleniem. Było to wciąż lepsze od śpiewania, chociaż jej talent do makijaży i charakteryzacji raczej teraz nie miał jej się przydać. Walcząc zawzięcie z chęcią użycia telefonu jako lusterka, na ślepo namalowała bardziej lub mniej krzywy wąs pod nosem. Nie dbała o to, jak wyglądał, bo i tak zamierzała go zaraz zmyć.

Dostawca z jedzeniem rzeczywiście pojawił się chwilę później, więc niechętnie wzięła od Miracle telefon z kodem odbioru i poszła mu otworzyć drzwi. Z dwojga złego to wolała zrobić to w ten sposób niż na przykład w bieliźnie, co też pewnie nieraz miało miejsce. Chłopak był sympatyczny i darował sobie złośliwe komentarze względem jej, co wcale nie sprawiło, że Holly czuła się dużo lepiej. - Godzina z Tobą i moja reputacja legła w gruzach - wróciła do przyjaciela z kartonem pizzy, który postawiła na stoliku. Sama nie zamierzała póki co jeść, zamiast tego sięgnęła do swojej torebki, w której miała chusteczki do demakijażu, by pozbyć się tej tragedii na jej twarzy.

@Lovelace Miracle
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Lovelace "Love" Miracle
Awatar użytkownika
27
lat
184
cm
Pielęgniarz
Techniczna Klasa Średnia

Był zadowolony, ba, nawet szczęśliwy, kiedy w odpowiedzi usłyszał dźwięczny śmiech Holly. - Paskudny, wiem. - Puścił jej oczko, uśmiechając się promiennie, zdając sobie sprawę z tego, że mógłby ciągnąć żarty o swojej rodzinie w nieskończoność, ale koniec końców i tak musiałby to odchorować później, walcząc ze zmagazynowaną ilością żalu i smutku. Wcale nie byli od siebie tak różni, co dotyczyło wielu kwestii. I może właśnie to było jednym z elementów, które tak silnie zakotwiczyły go przy przyjaciółce. Nawet jeżeli nie poruszali tematów, które w ich przypadkach były bolesne, powstało między nimi pewne nieme porozumienie.

- Właścicielka też nie była najpiękniejsza, tyle mogę powiedzieć - stwierdził, potakując subtelnie głową, po chwili zamyślając się na moment, słysząc słowa o znaczeniu rozmiaru. Jego mina jawnie pokazywała, że walczy ze sobą wewnętrznie. - Wiesz... niby nie. Ale jednak trochę tak. Jakby... Zdolności zdolnościami, co nie... Chociaż nie, czekaj - Love pozwolił sobie na krótki moment odpłynąć w świat wspomnień, zawieszając spojrzenie na suficie - Ok masz rację, rozmiar nie ma znaczenia - po czym zaśmiał się krótko, zagryzając wewnętrzną stronę policzka.

Miracle przyglądał się Holly, kiedy ta malowała nad swoją górną wargą masywnego wąsa, nie mogąc ukryć rozbawienia, chichrając się w trakcie całego procesu. - No proszę Cię, ślicznie wyglądasz. Jestem dumny. Dobra robota. - z nieukrywanym zadowoleniem przyglądał się jej męczarnią, odczuwając satysfakcję nie z jej zażenowania, a z tego, że trochę poluzuję gumkę w majtkach i zrobi coś, na co normalnie by się nie odważyła.

- Ohh, nie ma za co dziękować, polecam się na przyszłość. - skłonił się w pół przed Holly, delikatnie zataczając koła nadgarstkiem. Pełna klasa. Błazeńska klasa. - Poczekaj aż minie kolejna godzina, zawsze możemy uderzyć razem w miasto. Kiedy ostatni raz byliśmy na jakiejś imprezie razem? - rzucił, podnosząc głos, wycofując się do kuchni. Wiedząc, że Holly raczej nie przekona się do czerwonego wina, zdecydował, że zostawi jej białe i sam zajmie się od razu piwem. Co więcej, czy istniał lepszy napój do pizzy niż piwo? Zdaniem Love'a — nie. Chociaż, nawet jeżeli miałby inne zdanie w tej kwestii, poświęciłby się dla Holly bez najmniejszego zastanowienia.

Rozłożył się na kanapie, przerzucając nogi przez podłokietnik, pozwalając im zwisać po drugiej stronie. Swoją głowę ułożył na udzie Holly, wsuwając sobie butelkę z otwartym piwem pod pachę, coby się nie przewróciła. - Tylko jak będziesz jadła... Nie chlaśnij mi rozgrzanym serem w czoło albo we włosy - zmarszczył czoło na krótką chwilę, przyglądając się jej intensywnie - Już różne rzeczy wymywałem z włosów, ale jeszcze nie zdarzyło mi się z  wegańskim serem. Co nie oznacza, że chciałbym spróbować tego. - sprostował po krótkiej chwili, sięgając lewą dłonią do kartonu z pizzą, zagarniając dla siebie jeden kawałek. Nie powinien jeść na leżąco, przecież doskonale wiedział, że przy swoich zdolnościach zadławi się w kilka sekund. - Holly... - rozpoczął łagodnie, przeżuwając powoli kawałek pizzy. - Cieszę się, że jesteś przy mnie...- w jego głosie nie było ani krzty żartu. Doceniał fakt, że Holly była przy nim, tu, teraz. Kiedy potrzebował jej najbardziej, nawet jeżeli nie zdawała sobie z tego sprawy, bo przez wszystkie lata, nauczył się maskować swoje wewnętrzne bolączki, nawarstwiające się cierpienie, które przecież i on i ona tak doskonale znali.

@Holly Duke
Mów mi ;_;. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda krez#4898. Piszę w 3. osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię oh yes.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: nagość, zażywanie narkotyków oraz alkoholu, myśli samobójcze, szczegółowe opisy sytuacji medycznych..

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług

- Mam nadzieję, że nie zarażę się jakimś świństwem - co jak co, ale kosmetyków nigdy nie pożyczała, zwyczajnie bojąc się o to, że nie każdy mógł mieć takie samo pojęcie higieny jak ona. Tego specyfiku nie nakładała na usta ani oczy, ale wciąż z tyłu głowy była jakaś taka myśl, że chyba nie chciała wiedzieć, w jaki sposób wcześniej służyła ta szminka. - Prawdziwy koneser penisów z Ciebie - skomentowała z uśmiechem jego rozważania nad tematem rozmiaru. Jeszcze trochę i pomyśli, że ma konkurencję w nim...

- Nie pamiętam kiedy. Ani nie wiem, czy chcę pamiętać - odpowiedziała, zanim jeszcze wyszedł do kuchni. Na wyjście na miasto zdecydowanie nie była dzisiaj gotowa. Potrzebowała do tego wcześniejszego potwierdzenia, żeby chociaż mogła przygotować sobie wygodniejsze buty. Co jak co, ale od Lovelace'a nie oczekiwała masażu stóp po całej nocy w szpilkach. Nie, żeby od kogokolwiek innego, kto to czyta, oczekiwała. - Może innym razem - rzuciła głośniej, by usłyszał ją w trakcie wydobywania piwa z lodówki. Pozostawienie jej sam na sam z winem, które co prawda się kończyło, nie należało do najrozsądniejszych. Nie chciała tego, ale chyba jednak będzie zmuszona zostać tutaj na noc.

Trochę ją zaskoczył tym, że położył głowę na jej nogach, bo nie zdążyła poprawić sukienki, ale było jej już chyba wszystko jedno. Nie, żeby wcześniej nie zaglądał kobiecie między nogi, w co szczerze by wątpiła, ale nie jej to oceniać przecież. :lol: - Okej, będę celować w oko - raczej nie spieszyła się do gorącej pizzy, której zapach nawet na nią nie działał. Oparła się więc wygodniej o oparcie kanapy, nie zamierzając sięgać do stolika po jedzenie. - Czy chcę wiedzieć, co to było? - Spuściła spojrzenie na leżącego Miracle z uniesioną brwią. Skojarzenia z czymkolwiek we włosach były dla niej dość jednoznaczne. I chodziło tutaj oczywiście o gumę. Do żucia.

Ledwie zauważalnie spięła się, gdy usłyszała kolejne słowa Lovelace'a. Chyba nieświadomie wkraczał na tematykę, której unikała jak ognia, nie umiejąc sobie radzić z własnymi emocjami. Jej mechanizmem obronnym była ucieczka, ale tym razem wiedziała, że byłoby to co najmniej chujowe z jej strony. - Zaczynasz brzmieć jak Tony. Jeśli też liczysz przez to na seks, to spóźniłeś się jakieś półtora roku - nie tylko Miracle radził sobie z trudnymi tematami żartami i humorem. Nie chciała całkiem zlekceważyć jego wypowiedzi, ale jednak nie potrafiła o tym rozmawiać tak, jak on by chciał.

@Lovelace Miracle
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Lovelace "Love" Miracle
Awatar użytkownika
27
lat
184
cm
Pielęgniarz
Techniczna Klasa Średnia

- Nie sądzę. Nie wiem, co sobie pomyślałaś, ale ta osoba zdecydowanie nie miała w ustach nic więcej poza fish and chips - stwierdził, przypominając sobie okrągłą twarz nowo poznanej dziewczyny w jednym z klubów, do którego zabłądził totalnie spruty kilka dni wcześniej. Jasne było, że nowa znajoma od razu poznała, że Love jest gejem, ciężko było tego nie zauważyć, kiedy paradował w głęboko rozpiętej koszuli z koronkowymi aplikacjami na materiale. Nie był typem, który w jakikolwiek sposób starał się ukryć swoje zniewieścienie. Mało tego, z każdym kolejnym rokiem czuł się coraz pewniej.

Słysząc, jak Holly zatytułowała go koneserem penisów, automatycznie się zaśmiał, poprawiając sobie opaskę na głowie. Cóż za zaszczyt :lol2: Zanotował to sobie w głowie, żeby później użyć w opisie na tinderze. - Tylko czekam, aż powstanie jakiś program typu taniec z penisami, zamiast taniec z gwiazdami. Miejsce w jury mam pewne.

Love zdążył w swoim życiu zajrzeć już pomiędzy niejedne nogi. Nie tylko przez wzgląd na swój zawód. Zanim faktycznie odnalazł siebie, błądził dosyć długi czas, aby ostatecznie stwierdzić, że tylko mężczyźni stanowią dla niego jakikolwiek punkt zapalny. Chociaż z każdym dniem coraz mocniej wątpił w to, że tak jest. Miracle nie dawał sobie jednak przestrzeni, aby faktycznie przyjrzeć się tym myślom. Czuł, że cały czas go coś uwiera, ale lekceważył to — jak zawsze. Nie ważne, jaki odczuwał ból; ból pozostawał jedynie bólem. Kiedy nie był w stanie go nazwać, nie różnił się niczym od zmęczenia, które towarzyszyło mu cały czas.

- Nie chcesz, ale mogę Ci opowiedzieć - zaśmiał się chytrze, prawie dusząc się kawałkiem sera, który zawisł mu w gardle. - Zaczynając od brokatu, kończąc na spermie, Holly, nic co ludzkie nie jest mi obce. Jakby przygotował mnie na to mój zawód - nie kłamał ani przez moment, odkąd zaczął pracę jako pielęgniarz, wszelkie płyny, jakie opuszczały ludzkie ciało, zdążył już chyba mieć na sobie. - A co do oka. Jestem szybszy niż Chuck Norris i ten bokser... - zamyślił się na moment, wsuwając sobie pizzę między wargi -  Muhammad Ali! O właśnie on. Zdążę szybciej zamknąć oko, niż ten ser do niego doleci. Lata praktyki - zakrztusił się co prawda, pewnie mówiąc niewyraźnie każde kolejne słowo, jakie opuszczało jego usta, z racji na ilość jedzenia, jakie w siebie władował. - O jezu bąblu, gdybym ja Cię chciał zaruchać, to bym Cię najpierw zaprosił na randkę. Wiesz, że ze mnie jest straszna pizda pod tym względem... - Zmarszczył się przy tym, jakby przyjaciółka właśnie uraziła go w jakiś bestialski i paskudny sposób - Ale doceniam, że w ogóle rozważasz taką opcję. - przełknął ciężko gulę jedzenia, unosząc głowę z jej uda, zbliżając butelkę do ust i pociągając z niej łyk, zwieńczając go wręcz dziecinnym ahhh, kiedy piwo przelało się przez gardło. - Musimy się kiedyś wybrać na podwójną randkę. Jak uda mi się w końcu kogoś znaleźć, tak na poważniej - uścielił się znowu głową na udzie Holly, zwracając na nią swoje spojrzenie, przeżuwając ostatni kawałek pizzy. Nie przypominał sobie, aby kiedykolwiek rozmawiał z przyjaciółką o tym, jakie nastawienie ma Tony w kwestii par jednopłciowych, ale wewnętrznie zakładał, że jeżeli Holly nie miała z nimi najmniejszego problemu, to przecież nie mogłaby być z kimś homofobicznym.

@Holly Duke
Mów mi ;_;. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda krez#4898. Piszę w 3. osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię oh yes.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: nagość, zażywanie narkotyków oraz alkoholu, myśli samobójcze, szczegółowe opisy sytuacji medycznych..

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług

- Opryszczką można się zarazić nawet przez puszkę, nie wiesz o tym? - Nie wątpiła w jego wiedzę medyczną, ale najwyraźniej nie zdawał sobie sprawy z innych niebezpieczeństw, które stały za niewinnym pożyczaniem sobie kosmetyków. Akurat pod tym względem była niemalże przewrażliwiona, ale nikomu tym krzywdy nie robiła.

- I na czym by to miało polegać? - Zapytała, spoglądając na niego z zainteresowaniem. Różne obrazy jej się malowały przed oczami na wspomnienie takiego programu, ale pewnie i tak żaden nie był bliski wyobrażenia Lovelace'a. Niby była kreatywna, ale w tej kategorii nieraz ją przewyższał, co zresztą niejednokrotnie udowadniał.

Już miała wspomnieć, że może jednak powinien usiąść do jedzenia, gdy już był bliski udławienia się kawałkiem pizzy, ale w tej chwili wspomniał o zawartości swojej fryzury. - Jezu, fuj, serio? - Skrzywiła się z obrzydzeniem. - Brokat? Okropne - aż ją wzdrygnęło na samą myśl o tej najgorszej na świecie substancji, której nigdy się nie dało w pełni pozbyć. Tak, w jej mniemaniu to było zdecydowanie gorsze od spermy, ale wolała nie słuchać o pozostałych wydzielinach, z którymi miał do czynienia. Jedynie upewniło ją to w tym, że nie chciała dotykać jego włosów. - Tony chyba by mnie udusił, jakby się dowiedział, że nie mam pojęcia, kim on jest - wtrąciła co do refleksu Miracle. Holly bardzo nie lubiła sportów walki i nigdy się nimi nie interesowała. Brzydziła ją przemoc, również ta "za zgodą", na ringu. Nie popierała tego, co robił jej chłopak, ale nie miała prawa mu tego zabraniać. Przy ostatniej jego walce prawie się przekręciła ze stresu i troski o niego, chociaż ostatecznie wyszedł przecież z tego zwycięską ręką.

Uśmiechnęła się, kiedy chłopak wspomniał o zabieraniu jej na randkę. Jednocześnie byli tak podobni i tak różni... Chyba żadna jej relacja nie zaczynała się od jakiegoś wychodzenia do restauracji czy kina. Mało tego, wydawało jej się to wręcz dziwne. Nawet z Tonym "poznała" się przez łóżko, a mimo wielu przeciwności teraz byli szczęśliwi razem. Stąd też trochę ją rozczuliło podejście Lovelace'a do niej, ale nie skomentowała tego. Z kolei na wspomnienie o podwójnych randkach zrobiło jej się trochę przykro, czego nie dała po sobie poznać. - Chyba nie w tym życiu - mruknęła, odwracając na chwilę wzrok i przygryzając wewnętrzną stronę policzka w krótkim zamyśleniu. - Prędzej by się przekręcił niż poszedł na coś takiego. Nie chciałabym, żeby sprawił Ci jakąś przykrość swoimi komentarzami - westchnęła, gdy już spojrzała na chłopaka z góry. Nie odpowiadała za jego czyny, ale spodziewała się tego, że takie przedsięwzięcie, o ile w ogóle by doszło do skutku, to nie zakończyłoby się zbyt przyjemnie.

@Lovelace Miracle
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Odpowiedz