Noa Carvajal & Broyer du Noir

duża hala - trening ujeżdżeniowy - w trakcie

Noa Sofía Connely-Carvajal
Awatar użytkownika
31
lat
158
cm
Psychoterapeuta, seksuolog
Uznana Klasa Średnia
Dzisiejszego dnia Noa zdecydowała się wybrać na trening na dużą halę. Klasycznie najpierw dała znać, że będzie wchodzić i po odczekaniu chwili otworzyła drzwi i wprowadziła karego do środka. Widziała kilka par, ale większość zbliżała się już do końca treningu, więc na spokojnie poprowadziła Broyera gdzieś na bok, by móc spokojnie podciągnąć popręg, opuścić strzemiona i wsiąść na niego płynnie. Nie miała zamiaru wystawiać jego cierpliwości na dużą próbę. Jeżeli był mocno podekscytowany, to najpierw chwilę pokręciła się z nim w ręku na kole, by mógł delikatnie spuścić z tonu, ale ogółem nie zwlekała specjalnie ze znalezieniem się na jego grzbiecie. Z racji faktu, że na hali znajdowały się inne konie, to od początku trzymała go na lekkim kontakcie, na półdługiej wodzy. Skierowała go na drugi ślad, by pierwszy zostawić parom poruszającym się wyższym chodem. Póki co klasycznie chciała zacząć od luźnego stępa, by dać ogierowi chwilę na rozgrzanie się, zanim zacznie go rozciągać. Swobodnie kołysała się wraz z ruchem końskiego grzbietu i zadnich nóg, dłonie elastycznie podążały za pyskiem. Uważnie obserwowała jego reakcje na przejeżdżające wyższym krokiem inne wierzchowce, woląc zachować ostrożność, bo jeszcze nie znała zbyt dobrze zachowania Broyera w towarzystwie innych. W razie potrzeby szybciej zaczęła nabierać większą ilość wodzy, a także wjeżdżać na koła (na razie bardziej w celu odwrócenia uwagi, niż pilnowania wygięcia), ale jeśli karosz był względnie grzeczny, to wolała zacząć od kilku okrążeń swobodnego stępa. Amazonka chciała wyczuć, jaki był pod siodłem, a także na ile łatwo było go rozproszyć. Był szereg rzeczy, które musiała sprawdzić, ale rzecz jasna nie nastawiała się, że wszystko uda jej się zaobserwować podczas jednego treningu. Po kilku okrężeniach stopniowo zaczęła nabierać wodzy, dosiadem dojeżdżając go do ręki, zachęcając do pewniejszego wejścia w kontakt. Zaczęła też wchodzić na pierwsze 20-metrowe koła, zachęcając go do prawidłowego wygięcia poprzez pomoce. Półparada na zewnętrznej wodzy, wewnętrzna subtelnie prosiła o zgięcie, łydki pilnowały, by nie wpadał do środka, ale też nie wypadał na zewnątrz. Nie wszystko od razu musiało być perfekcyjnie, bo również ona musiała najpierw ocenić, na jakim stopniu wrażliwości reagowania na pomoce jest karosz, natomiast nie miała zamiaru mu popuszczać. Ilekroć to coś innego zwracało jego uwagę, to od razu półparadami przypominała mu o sobie, by przypadkiem o nie w międzyczasie nie zapomniał. Jednak chwaliła go też za poprawnie wykonywane polecenia, chociaż to jeszcze nie był ten etap, by mu z siodła marchewki dawała. Teraz trzeba było w końcu delikatnie popracować nad jego formą, dlatego gdy zobaczyła, że pierwszy ślad robi się wolny, zaczęła prowadzić karego wzdłuż ściany, pilnując wyjeżdżania narożników i na koła zjeżdżając w połowie długich ścian.

@Broyer du Noir
Mów mi Zmieja, Nyśka, Serg. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Chszatra#5727. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak, ale jestem wybredna, a co.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Broyer du Noir
Awatar użytkownika
13
lat
169
cm
WKKW
Mały Sport & Rekreacja
Broyera mało co ruszało pod kątem bania się, zwłaszcza na "jego terenie" którym był Orchard. Ruszała go za to obecność innych koni, jednak w zupełnie innym sensie - po prostu się chłopak ekscytował i chciał się pokazać, ale tego Noa mogła się spodziewać już po jego zachowaniu w stajni. Niemniej tak samo mogła się spodziewać, że starczyło trochę zdecydowania, a karus dawał się względnie utemperować do tego stopnia, że nie był w żadnym razie niebezpieczny. Wchodząc na halę obowiązkowo zarżał donośnie i napuszył się w swojej sylwetce, wracając do pokazowego tańcowania w ręku kobiety gdy ta prowadziła go gdzieś na bok obiektu. Poświęcenie chwili na poprowadzenie go po małym kole okazało się dobrym pomysłem, bo holsztyn jeszcze chwilę sobie pośpiewał i poprężył się, spełniając tym samym swój ogierzy obowiązek, dzięki czemu podczas przygotowywania do wsiadania oraz samego wsiadania mógł być już trochę grzeczniejszy - w końcu najważniejsze miał odhaczone.
Już z amazonką na swoim grzbiecie ruszył przed siebie niby aktywnie, ale jednak trochę ociężale, jak taka opasła lokomotywa w której drzemie siła, ale potrzeba jej chwili na rozkręcenie się. Początkowo był mało skupiony na tym, na czym by wypadało – krocząc stępem w oddaleniu od ścian hali oglądał się na pozostałe konie z zauważalnym zainteresowaniem (ale to tyle, żadnych więcej atrakcji), nie przykładał się też szczególnie do swojego ruchu. Dopiero z czasem, wraz z sumiennym działaniem Noy zaczął mimochodem stawiać nieco obszerniejsze, bardziej zaangażowane kroki, a choć jego głowa jeszcze trochę obracała się za innymi wierzchowcami, to robiła to znacznie subtelniej. Rozkojarzał się jednak łatwo, gdy mijali się z jakąś parą względnie blisko, lecz dopóki inny koń nie szedł stępem obok niego jak w parze, Broyer raczej nie reagował w żaden nadzwyczajny sposób, więc można było go uznać za mimo wszystko grzecznego.
Karosz był wyczuwalnie sztywny, niedosłownie zakurzony, i po nabraniu przez Carvajal wodzy wprawdzie stopniowo wpasował się w subtelne ustawienie na kontakcie, jednak nie był w stanie od razu zrobić się miękki i luźny, wobec czego bardziej „trzymał” to swoje masywne szyjsko w umownym zaokrągleniu. Z tego samego powodu wszelkie łuki w jego wykonaniu szły na razie raczej topornie, aczkolwiek to nie tak, że on był złośliwie oporny, zwyczajnie tak to musiało wyglądać biorąc pod uwagę jego zastanie, które odpowiadało również na jego zmniejszoną wrażliwość na pomoce. Za poprawę można było uznać za to już tylko sporadyczne zwracanie uwagi na to, co działo się wokół niego
W momencie, w którym kobieta pokierowała go na ścianę, już zdążył się bardzo wstępnie rozruszać i pokazać, że nawet chciał, ale nie miał wystarczającej motywacji, no i że ograniczało go to roztrenowanie, jakie go spotkało. Jego „przyciski” działały, lecz jeszcze wcale nie płynnie ani lekko. Z utrzymaniem jego aktywności trzeba było się niestety napracować, a wszelkie sygnały musiały do niego docierać z nieco zwiększoną siłą, aby nie przeleciały niezauważone. Więc podsumowując – odpowiadał na polecenia Noy, ale bez przekonania, trochę jak taki troszkę zmęczony życiem rekreant.

@Noa Carvajal
nagroda za ranking 2022: 2 czyste przejazdy w próbie terenowej
Mów mi luczkowa.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: okazjonalnie suche żarty.

Podstawowe

Osobowość

Odpowiedz