Liliana Cavil & Auroras Encore

skokowy - parkur duży trawiasty - zakończony

Liliana Cavil
Awatar użytkownika
21
lat
168
cm
Jeździec
Uznana Klasa Średnia
Kobieta powolnym krokiem skierowała się wraz z kropkowanym ogierem na parkur trawiasty. Czuła że ogier potrzebował bez pośpiechu tutaj dotrzeć, by móc przyzwyczaić się do otoczenia. Pozwalała mu na zobaczenie ciekawszych obiektów czy co tam dojrzał, ale nie stali przy nich w nieskończoność. W końcu dotarli do wcześniej wybranego przez kobietę celu, jakim był parkur duży trawiasty. Weszli na niego spokojnie, widząc że obecnie nie ma tam żadnej innej pary. Zatrzymała Encore gdzieś z boku, gdzie dopięła po raz ostatni sprzęt i go dokładnie sprawdziła, żeby nie spaść z ogiera podczas treningu. Następnie podprowadziła go pod schodki, gdzie zaraz gładko wsiadła w siodło. Wstrzymując ogiera przed samoistnym ruszeniem z miejsca. Poprawiła się w siodle, dopasowując się lepiej na grzbiecie ogiera do treningu. Poklepała ciapka po szyi, kiedy wytrzymał nieruchomość. Następnie zachęcającą łydką poprosiła go o stęp, by oddać mu jak na razie wodzę i w pierwszej kolejności okrążyć parkur w celu zapoznania się z nim. Najpierw nieco pod ścianą, a potem nieco między przeszkodami. Jednocześnie zaliczyli nie wymagające specjalnie bóg wie czego, lekkie wyginanie się na lekkich łukach przy mijaniu przeszkód. Łydkami i dosiadem pilnowała tego, żeby krok był dość żwawy w stępie, a ogier kroczył po wybranym torze. Dopiero planowała się rozkręcić zaraz w treningu, jeśli chcieli dziś poskakać.

@Auroras Encore
Mów mi Liliana. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda karoliniaa94#3933. Piszę w 3 osobie. Wątkom +18 mówię Chętnie.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Eventy

Auroras Encore
Awatar użytkownika
10
lat
170
cm
WKKW
Duży Sport
Auroras rozglądał się, idąc bardzo energicznie do przodu. Pewnie czasami nieco za wysoko unosząc łeb, jednak był okropnie ciekawe tego, co działo się poza jego boksem. Wszystko było nowe, bardziej kolorowe, wyraźniejsze — jego emocje podbijały odbiór rzeczywistości.
Kiedy Liliana dopinała sprzęt, stał spokojnie, zniżając chrapy do trawy, aby ją porządnie wyniuchać. Czując jednak, jak zaciąga popręg, od razu podniósł łeb, lekko się cofając. Nie sprzeciwiał się kobiecie zbyt długo, podstawił się pod schodki, pozwalając jej spokojnie wsiąść na jego grzbiet. Od razu zaakceptował jej obecność, próbując wyczuć jak się pod nią ułożyć, aby było mu wygodnie.
Szedł żwawo, nieco jak rozlazły osioł, ale wkładał w stęp naprawdę duży kawałek serducha. Podrzucał co jakiś czas łbem, poparskując z wielkim zaangażowaniem. Kroki były krótkie, ruch nieco sztywny, ale ogon za to szastał jak szalony. Encore rozglądał się po parkurze, zaczynając z każdym kolejnym krokiem, schodzić intuicyjnie szyją coraz to niżej, przeżuwając wędzidło.

@Liliana Cavil
Mów mi Klaudia. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię -.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: opisy kontuzji, urazów i chorób.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Liliana Cavil
Awatar użytkownika
21
lat
168
cm
Jeździec
Uznana Klasa Średnia
Jak na razie nie mogła narzekać na ogiera w żadnym aspekcie. Chociaż tak na prawdę znali się stosunkowo krótko. Wywarł jak na razie na Lilianie pozytywne wrażenie, więc miała nadzieję, że jak wszystko pójdzie dobrze, to kiedyś spotkają się ponownie. Kobieta była dość drobna, może nie za niska, ale też nie za wysoka. Nie powinna dla masywnego i postawnego ogiera sprawiać wrażenia ciężkiej, ale przez problemy zdrowotne o których nie wiedziała, faktycznie mógł odczuwać dyskomfort. Ciemnowłosa sama też próbowała wyczuć ogiera, starając się dać mu poczucie, że jest tu dla niego i postara się aby ten trening, dał i jemu satysfakcję, radość i rozruch. Nie miała jeszcze konkretnego planu co do skoków, bo to dopiero w głowie ułoży sobie w momencie, jak przekona się jak się ma ogier do zaproponowanych zadań. Co jakiś czas wysyłała mu półpradę, aby przypomnieć mu o sobie i trybie przed pracą. Po dwóch okrążeniach na prawą stronę (załóżmy), zmienili kierunek przez przekątną i na drugą stronę również wykonali dwa okrążenia. Liliana po tym czasie delikatnie podebrała wodze, starając się łydką dojechać ogiera do ręki. Wtedy po raz pierwszy z dłuższej ściany parkuru zjechali na pierwsze dość spore koło, mieli w tym miejscu na to dużo przestrzeni, bo akurat nie stała tu żadna przeszkód. Postarała się wygiąć dobrze ogiera od łydki, by poprawnie zarysował rysunek tego koła. Po powrocie na ślad, wyjechali jeszcze jedno koło lekko za połową kolejnej dłuższej ściany parkuru. Następnie z umownego narożnika parkuru, zjechali na przekątną, by zmienić kierunek i wykonać bliźniacze koła na drugą stronę. W to dodatkowo wplotła następnie jeszcze dużo stępa, którego urozmaicała jeszcze różnymi kołami, serpentynami, wężykami na obie strony.

@Auroras Encore
Mów mi Liliana. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda karoliniaa94#3933. Piszę w 3 osobie. Wątkom +18 mówię Chętnie.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Eventy

Auroras Encore
Awatar użytkownika
10
lat
170
cm
WKKW
Duży Sport
Ogier pracował pierwszy raz odkąd pojawił się w Orchardzie. Czasy okropnego zastania były co prawda za nim, jednak nadal nie wrócił do pełnej sprawności — przede wszystkim psychicznej. Był świadom tego, że nadszedł czas na skupienie i większe zaangażowanie, ale trybiki trochę mu szwankowały. Potrzebował chwili, żeby oderwać swoją uwagę od otoczenia i skierować ją na sygnały, jakie wysyłała mu kobieta. Półparady działały więc idealnie. Ogier przypominał sobie nagle, że jednak jest „tu i teraz”, a co za tym idzie, „tu i teraz” jest o wiele ważniejsze niż rekonesans terenu. Na kołach starał się wyginać w miarę swoich możliwości, rozpracowując sztywność. Dopóki byli w stępie i średnica kół była spora, radził sobie wybornie. Jego sylwetka powoli się skracała, a szyja subtelnie uniosła się do góry, zbierając za sobą głowę. Podchwycił kontakt z dłonią Liliany, zachowując go i nie chowając za wędzidłem, czy zawieszając się na nim. Nogi zwierzęcia pracowały coraz to aktywniej, dzięki zaangażowaniu zadu, który z minuty na minutę przejmował rolę mechanizmu napędowego. Przód zyskał na lekkości, przez co jego wykrok wyraźnie się skrócił.
Encore miał dużego farta w jeźdźcach, którzy sporą uwagę zwracali na ujeżdżenie; tarant świetnie szedł w skokach i krosie, przez co wiele osób czasami traktowało je po macoszemu. Dopóki się sprawdzał, pielęgnowano jego predyspozycje, ale naciskając mocniej na to, co szło mu już nie z taką łatwością. Miało to swoje plusy i minusy. Jego rozwój był przez to bardziej „symetryczny” i regularny, ale tracił na wewnętrznym zaangażowaniu i radości, jaką powinien czerpać z treningów czy startów w zawodach. W tym jednak momencie jego uszy były postawione na sztorc, raz za razem, kiedy wyczuwał półparadę, wychylały się w stronę jeźdźca. Można było wyczuć, że z biegiem treningu, staje się bardziej reaktywny i wrażliwy na pomoce.
@Liliana Cavil
Mów mi Klaudia. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię -.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: opisy kontuzji, urazów i chorób.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Liliana Cavil
Awatar użytkownika
21
lat
168
cm
Jeździec
Uznana Klasa Średnia
Nic dziwnego że był trochę rozkojarzony i pobudzony, kiedy po raz pierwszy pracował w nowym dla siebie miejscu. Oby ogier stopniowo zaczął wracać do wcześniejszej formy i stanu zdrowia, ale kto wie co przyniesie tak na prawdę los. Psychiczne zdrowie też jest bardzo ważne, ale kobieta jak na razie nie znalazła żadnych uchybień. W pracy jak na razie też sobie chwaliła ogiera, wcześniej w stajni, jak i teraz pod siodłem. No przynajmniej jak na razie oczywiście. Nie wymagała od niego od razu idealnych rysunków figur, ale starała się przynajmniej aby nie za bardzo od nich odbiegały. Powtarzalność ćwiczeń na obie strony miało pomóc kropkowanemu w tym, aby one z biegiem czasu treningu, wyglądały coraz lepiej i lepiej. Kobieta zdecydowanie mimo wszechstronności lepiej odnajdywała się w skokach czy crossie, ale ujeżdżenie nie było jej całkowicie obce. Wiedziała że porządny trening może odbyć się dopiero po równie porządnej rozgrzewce, a w to trzeba wpleść przynajmniej podstawy ujeżdżenia. W końcu nie od razu można galopować i skakać nad przeszkodami. Wyczuwała że ogier angażuje się dość chętnie w pracę, a stawiane przez nią zadania, nie stanowią dla niego większego problemu. Odpowiednia duża ilość stępa i dużo wyjechanych figur nadal na obie, które z czasem zaczęły stopniowo zmniejszać swoją średnicę. Zmiany kierunków niezmienne odbywały się tutaj przez przekątne, pomiędzy przeszkodami. Kobieta tutaj podobnie jak wcześniej, dbała o jak najlepsze ich wyjechanie w ich wykonaniu. W końcu zakończyła ich powtarzanie, by wrócić z powrotem na ślad i poklepać ogiera po łopatce.
-Dobrze ci idzie. - Pochwaliła go dość krótko, ale przyjemny ton głosu + pochwała w postaci klepania, powinna być dobrym sygnałem dla ogiera. Dojeżdżając do krótkiej ściany, wysłała mu kilka półparad i w końcu jedną pełną, by domknąć ogiera w pomocach i poprosić o zatrzymanie. Mając nadzieje, że udało im się to też wykonać, odliczyła w myślach 5s, by odesłać ogiera ponownie od stępa. Po wyjechaniu na długą ścianę, kobieta mniej więcej w połowie odesłała ogiera łydką do kłusa. Przechodząc od razu do anglezowania w siodle w celu złapania odpowiedniego rytmu, a także tempa w którym mieli się poruszać. W pierwszej kolejności skupili się na objechaniu parkuru dookoła, bez wykonywana jak na razie dodatkowych zadań.

@Auroras Encore
Mów mi Liliana. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda karoliniaa94#3933. Piszę w 3 osobie. Wątkom +18 mówię Chętnie.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Eventy

Auroras Encore
Awatar użytkownika
10
lat
170
cm
WKKW
Duży Sport
Ogier był nieco twardszy na prawą stronę. Ciężej było mu tę stronę rozluźnić. Ten problem był obecny, odkąd pamiętał. Lewa strona była stroną znacząco dominującą dla Encore. Dlatego przy zmniejszaniu średnicy kół na prawą, można było wyczuć, że ciężej jest mu się owinąć wokół jej łydki, tak jak robił to na lewo. Kiedy przychodziło do wyjazdów figur na gorszy bok, troszeczkę bardziej się spinał, poparskując nerwowo.
Na prośbę o zatrzymanie, zrobił to w ekspresowym tempie, nie drepcząc do przodu, ani nie cofając się. Stanął na cztery, unosząc wyżej łeb, troszeczkę wykraczając nosem — wyszedł z założenia, że jeżeli stanęli w miejscu, to może się nieco rozluźnić. Stęp rozpoczął swobodnie, bardzo aktywnym wykrokiem, może troszkę za szeroko wykrojonym, ale szybko się zreflektował i znowu zaokrąglił, zbierając się nieznacznie i układając w dłonie Liliany. Impuls do kłusa był dla niego niczym zapowiedź dobrej zabawy. Automatycznie podłapał sygnał i uaktywnił zad, wybijając się z tylnych kończyn, pozwalając przodom pozostać lekkimi. Utrzymywał tempo, jakby szedł w roboczym, aczkolwiek jego sylwetka i ułożenie wahało się między zebranym, a bardziej wyciągniętym. Był trochę rozlazły w tym i niezdecydowany. Zgiął się co prawda bardziej w potylicy i intuicyjnie uniósł szyję nieco wyżej, ale jego kroki po kilku taktach w "zebraniu" stały się szersze, niż powinny. Trzeba było jednak przyznać, że szedł bardzo aktywnie i był niesamowicie zaangażowany, co w jego przypadku zdarzało się raczej rzadko. Długi czas przestoju w treningach, samotność po przyjeździe do nowego ośrodka, znacząco odbiła się na tarancie.
@Liliana Cavil
Mów mi Klaudia. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię -.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: opisy kontuzji, urazów i chorób.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Liliana Cavil
Awatar użytkownika
21
lat
168
cm
Jeździec
Uznana Klasa Średnia
Plus dla niej i dla niego, że nie chciała za wszelką cenę dążyć do perfekcji. Nie cisła ogiera do momentu, aż wykonał ćwczenie na gorszą stronę do perfekcji. Wiedziała że takie zachowanie przynosi odwrotny skutek i bywa jeszcze gorzej, a ogier może się wtedy zniechęcić. Miała na to trochę inny plan, ale o tym to w dalszej części treningu. Mimo że dawała ogierowi wiele swobody, bo nie trzymała go "za krótko", korygując wszystko co robił nawet jeśli minimalnie odbiegało od normy. Mogła powiedzieć że jak na razie dobrze się jej z nim pracowało, spokój i zaangażowanie ogiera udzielało się też jej. Mimo wyższego chodu ogier się naprawdę dobrze zachowywał, a to cieszyło kobietę. W kłusie też wpierw mieli z dobre 10 minut swobodniejszej jazdy, gdzie kobieta co dwa okrążenia mniej więcej, zmieniała kierunek ruchu przez przekątną. Starała się tutaj pozostać na kontakcie z pyskiem ogiera, by dosiadem wskazywać mu tą odpowiednią energię tempa. Dopiero po tejże chwili, kobieta zabrała go na pierwsze sporej średnicy koło. Wraz z zjechaniem ze śladu z pod ściany na łuk, siadła w siodło dla lepszej kontroli i mniej my nadzieję komfortu ich obojga. Na łuku wewnętrzną łydką wyginając ogiera, zewnętrzną łydkę miała cofniętą za popręg i pilnowała go. Dosiadem obciążała bardziej wewnętrzną stronę, starając się zachować jak największą równowagę. Nie zapominała o wysyłaniu skupiających półparad, które w jego przypadku zdawały rezultat. Po zamknięciu figury wrócili na ślad, gdzie Liliana znowu wróciła do anglezowania, by zmienić kierunek i wykonać odbicie lustrzane koła na drugą stronę. Następnie w kilka następnych kół wpletli jeszcze wężyki i serpentyny dla urozmaicenia, o jak na razie całkiem dużej średnicy. Wtedy Liliana na środku krótkiej ściany, zwolniła ogiera z powrotem do kłusa i dała mu moment odpocząć, poprzez oddanie wodzy i mniejsze wymagania w poruszaniu się w przód. Poza jazdą po śladzie i w miarę aktywnym nadal krokiem, a nie udawał ślimaka. Po tej dość krótkiej przerwie, kobieta ponownie nabrała wodzę i zachęciła ogiera półparadami i dosiadem do większego znowu zaangażowania w pracę. Wtedy po przejechaniu półtorej ściany, kiedy miel z powrotem poprzednie ustawienie, odesłała go łydką z powrotem do kłusa. Wtedy dojechali te drugie półtorej ściany w wyższym chodzie, by znowu zacząć serię kół, serpentyn i wężyków o ciaśniejszych średnicach. Starała się dopilnować jasnymi i czytelnymi pomocami ogiera, by wyjechać te figury jak najlepiej. Po powtórzeniu ich na obie strony przynajmniej dwukrotnie, kobieta skierowała ogiera na coś nowego. Zjechali do środka parkuru, gdzie między przeszkodami, były bezpiecznie ustawione drążki. Jak na razie nakierowała ogiera wprost na nie, dając mu wpierw szansę na przyjrzenie się im, zanim do nich dojadą.

@Auroras Encore
Mów mi Liliana. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda karoliniaa94#3933. Piszę w 3 osobie. Wątkom +18 mówię Chętnie.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Eventy

Auroras Encore
Awatar użytkownika
10
lat
170
cm
WKKW
Duży Sport
Ogier był wdzięczny Lil, że ta, nie próbowała go przeforsować. Nie było perfekcyjnie — ale było przyjemnie, a dla ogiera wiele to znaczyło. Mógł się rozluźnić i nabrać bardziej pozytywnego nastawienia, na kolejne zbliżające się miesiące w ośrodku.
Encore zebrał się bez większego problemu. Już wcześniej wisiał gdzieś pomiędzy ustawieniami, nie wiedząc za bardzo czy ma się rozciągnąć, czy może ustawić wyżej. Jednak teraz odbierając bardzo sprecyzowane impulsy, pozwolił swojemu ciału na zmianę ustawienia, zagryzając wędzidło.
Ruch zmienił się definitywnie. Krótsze kroki, zakreślona na łuku szyja z wyżej ustawioną potylicą. Jego nos nie wykraczał zbyt daleko wprzód, akcja nóg była nieco wyższa z widocznie lżejszym przodem.
Na kołach radził sobie dużo lepiej niż wcześniej. Był nieco bardziej gibki, nie wypadał zbytnio ani łopatkami, ani zadem, potrafił wpisać się w zarys okręgu. Był jak rozgrzewana w dłoniach plastelina.
Znajdując się na krótkiej ścianie, Encore wyczuł więcej luzu, przez co wyciągnął do przodu szyję, automatycznie schodząc z zebrania do czegoś pomiędzy kłusem wyciągniętym a roboczym. Definitywnie bardziej teraz człapał, niż kłusował w jakimkolwiek ustawieniu. Dostając pozwolenie na zejście do stępa — zwolnił jeszcze bardziej, poparskując i otrząsając szeroką szyję.
Pozwolił sobie na chwilowe odcięcie się i zapomnienie o kobiecie. Dlatego sygnały, które wysłała po chwili, zaskoczyły go nieznacznie i zdziwiony swoim własnym zdziwieniem, wystrzelił dynamicznie kłusem, który znajdował się na samej granicy galopu. Prychnął nerwowo, dociągając łeb do klatki piersiowej, skręcając nosem nieznacznie w lewą stronę, mocniej zagarniając wodze dla siebie. Anglik zreflektował się jednak dosyć szybko i już po chwili spięcie odeszło w niepamięć. Łeb wrócił na poprawne miejsce, a pysk utrzymywał miękki kontakt z dłonią Liliany. Kłus był aktywny, z krótką, acz wysoką akcją nóg.
Poprowadzony przez Lil, zjechał do środka parkuru, ustawiając się na wprost do drążków. Dostrzegł je już kątem oka, kiedy skręcali. Nie były dla niego niczym nowym, więc nieznacznie zwolnił, utrzymując jednak rytm i dynamikę ruchu, czekając na kolejne sygnały ze strony jeźdźca.

@Liliana Cavil
Mów mi Klaudia. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię -.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: opisy kontuzji, urazów i chorób.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Liliana Cavil
Awatar użytkownika
21
lat
168
cm
Jeździec
Uznana Klasa Średnia
Kobieta nie zamierzała go właśnie forsować i naciskać za wszelką cenę. Wiedziała że to najprawdopodobniej przyniosłoby odwrotny efekt do zamierzonego, więc wolała odpuścić i spróbować za chwilę ponownie. Powtarzalność ćwiczeń też powinno pomóc w rozgrzaniu Kropka, a pozytywne nastawienie kobiety i ogiera, powinno na ich pracę już w ogóle dobrze działać. Jak na razie szło im nieźle. Kobieta co jakiś czas też chwaliła ogiera głosem czy poklepaniem łopatki za dobrze wykonane zadanie, bo pochwały w budowaniu nawet minimalnej relacji, też jest bardzo ważne. Nie chciała mu się kojarzyć tylko z pracą, zadaniami i oziębłością. Przerwy w treningu również były bardzo ważne, pozwalały na złapanie nieco oddechu i mieć więcej chęci i siły na dalszą pracę. Po tym jak ogier ze stępa wrócił do kłusa w dość szybkim tempem, kobieta zmusiła się do idealnego utrzymania równowagi, aby nie zaburzyć tej od konia i nie wpadł w popłoch lub coś innego. Przez kilka sekund była w lekkim szoku, bo to ją zaskoczyło. Jednak szybko się ogarnęła, niemal w tym czasie co ogier. Postarała się anglezowaniem w siodle jednak dopracować odpowiednio tempo, podbierając delikatnie wodzę z powrotem na kontakt. Udało im się to idealnie ogarnąć w czasie, by zjechać na te wcześniej wspomniane drągi. Wysłała mu przed nimi jeszcze kilka półparad, aby mieć pewność że się skupia na niej i zadaniu. Wcześniejsza praca na figurach w stępie i kłusa powinna być dość wystarczająca, by przejść do nieco konkretniejszych zadań. Miała nadzieję że przyjrzenie im się przez ogiera, pozwoli łatwiej je pokonać, bo nie zaskoczą go. W odpowiednim miejscu domknęła go w pomocach i siadła na moment w siodło, aby mieć lepszą kontrolę. Przy tym wysunęła lekko ręce w przód, pozwalając mu swobodnie pracować się nad drążkami. Kiedy udało im się je pokonać, pochwaliła go krótko. Następnie zmienili kierunek przez półwoltę miedzy przeszkodami, by najechać na te same drążki, jednakże od drugiej strony. Zastosowała te same pomoce co wcześniej, by pojechać następnie nieco w przód i zakręcić po łuku na kolejne drążki. Te tym razem stały po lekkim łuku, łącznie na tych pierwszych i drugich było po 4 drągi. Kiedy udało im się je pokonać również, kobieta powtórzyła jeszcze całą sekwencję na obie strony przynajmniej dwukrotnie. Następnie wrócili pod ścianę na ślad, gdzie kobieta wysłała mu kilka skupiających i uprzedzających półparad o nowym zadaniu. Siadła nieco mocniej w siodło, cofnęła zewnętrzną łydkę za popręg, wewnętrzną łydkę zostawiła przy popręgu. Tym samym wypchnęła zaraz ogiera ruchem bioder do galopu, a przy tym docisnęła łydki do boków konia. Pierwsze kroki w galopie po prostu postarała się o wypracowanie optymalnego tempa, wyczuwając Encore i obmyślając plan dalszej pracy.

@Auroras Encore
Mów mi Liliana. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda karoliniaa94#3933. Piszę w 3 osobie. Wątkom +18 mówię Chętnie.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Eventy

Auroras Encore
Awatar użytkownika
10
lat
170
cm
WKKW
Duży Sport
Tuż przed drągami, Encore wykorzystał luźniejszą wodzę i zniżył nieco łeb, samoistnie niosąc się na żuciu. Było mu w ten sposób wygodniej. Działał też bardzo mechanicznie, ponieważ takiego ustawienia wymagana od niego całymi latami, więc zadziałał mimowolnie. Dzięki półparadom przed rozpoczęciem drągów ogier skumulował nieco więcej energii w zadzie, przejeżdżając przez nie z nieco większą ekspresją i lekkością. Nie był to jednak przejazd na piątkę, bardziej na trójkę z plusem, bo pod koniec wytracił nieco prędkość, a przede wszystkim równowagę, zahaczając zadnim kopytem o przeszkodę. Jego ustawienie, plus próby bycia jak najbardziej „do przodu”, zmiksowały się ze sobą za bardzo, przez co jego starania wyszły jako tako.
Przejazd na drugą stronę wyszedł dużo lepiej — Auroras podniósł swoje ustawienie za szyję, nieco bardziej się składając. Jak widać, w odpowiednim momencie, bo po pierwszych drągach, został skierowany na kolejne. Wpisał się delikatnie w łuk, podążając na kontakcie z dłonią Lil, poszukując w nim nieco więcej oparcia. Akcja jego nóg była wyraźna i wysoka. Starał się nieść w sposób lekki, skracając swój wykrok, mocniej pracując kuprem.
Na śladzie i po pomocach, odesłany do galopu, najpierw ruszył leniwie, jakby nie mógł się zdecydować czy chce zostać w niższym chodzie, czy może jednak zacząć galopować. Zreflektował się jednak, wsłuchując się mocniej w Lil, aktywnie idąc do przodu, nie zastanawiając się już dłużej nad tym, czego on chce, a bardziej skupiając się na tym, czego od niego oczekuje jeździec.
Czerpał przyjemność z dzisiejszego dnia i swoją uwagę starał się przekierować tylko na tę myśl.

@Liliana Cavil
Mów mi Klaudia. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię -.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: opisy kontuzji, urazów i chorób.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Liliana Cavil
Awatar użytkownika
21
lat
168
cm
Jeździec
Uznana Klasa Średnia
Nie karciła go ani nie załamywała się, kiedy ogier trącił drąg kopytem. Takie rzeczy się w końcu zdarzają, szczególnie w momencie kiedy ogier jakiś czas nie trenował. Kiedy jednak im się udało to dostał pochwałę w postaci krótkiej komendy głosowej, a kobieta dalej realizowała założony plan treningu. Nie zamierzała dziś skakać nie wiadomo czego i jak wysoko, a przynajmniej kilka skoków rozgrzewkowych chciała wykonać. Stąd przywiązywała wagę do porządnego rozgrzania we wszystkich chodach i zaangażowania ogiera w pracę. Dla odmiany nie ruszył zbyt gwałtownie i szybko w wyższy chód, jak wcześniej z stępa do kłusa. Przez co kobieta nie musiała niczego korygować, a przy okazji nie latała jak latawiec na wietrze w siodle. Najpierw przejechali spokojne 2 okrążenia na obie strony ze zmianą kierunku przez przekątną, gdzie kobieta w jej połowie na moment zeszła z ogierem do kłusa i zagalopowała na drugą nogę przed zjechaniem z przekątnej. Następnie zabrali się za kręcenie różno jakich kół, wężyków, serpentyn. Najpierw o większej średnicy, a później o mniejszych. Wszystko na obie strony wraz ze zmianą kierunku, poprzez przekątne na podobnej zasadzie jak wcześniej. Liliana przykładała sporą wagę do odpowiedniego wygięcia ogiera na wszystkich figurach, prowadząc i pilnując go odpowiednimi pomocami, a także starając się utrzymać aktywne, ale nie przesadzone tempo galopu. Od czasu do czasu w przejścia prócz z galopu do kłusa i z powrotem do galopu, wplatała jeszcze przejścia do stępa i powrót przez kłus do galopu. Na sam koniec po jednym z wielu przejść do stępa, zostali w nim na dłuższą chwilę, gdzie kobieta oddała mu wodzę i dała chwilę luzu. Po kilku chwilach owego luzu, para najpierw w połowie długiej ściany przeszła do kłusa, a następnie galopu z prawej nogi, co kobieta podobnie jak wcześniej odpowiednimi pomocami zasugerowała ogierowi. Wtedy zjechała do środka parkuru, by poprowadzić go po raz kolejny na drągi. Tym razem już w wyższym chodzie, za równo na te po linii prostej, jak i na te po łuku. Za każdym razem jak wcześniej przed ćwiczeniem, uprzedziła ogiera półparadami, domykając go w pomocach z lekkim oddaniem ręki, a także przypominając mu o podnoszeniu nóg. Następnie nakręcili na prawo na coś nowego, nie wielką kopertę która obecnie stanęła na ich drodze. Kobieta wysłała mu kilka półparad i pozwoliła mu się najpierw jej przyjrzeć, zanim do niej dojechali.

@Auroras Encore
Mów mi Liliana. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda karoliniaa94#3933. Piszę w 3 osobie. Wątkom +18 mówię Chętnie.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Eventy

Auroras Encore
Awatar użytkownika
10
lat
170
cm
WKKW
Duży Sport
Encore gładko przeszedł z galopu w kłus, zaraz znowu odpalając wrotki i wchodząc wyższy chód na drugą nogę. Z lewej szło mu trochę gorzej na początku, nie mogąc nadać samemu sobie odpowiedniego rytmu. Potrzebował sekundy, żeby ustawić się odpowiednio i złapać równowagę.
Trzeba było jednak przyznać, że galop był jego najwygodniejszym i najlepszym chodem. Ogier prezentował się świetnie, jego ciało pracowało w balansie, nogi, tułów, szyja, wszystko to w galopie znało swoje miejsce i czas. Tak jak tarant potrafił być rozczłapany w kłusie, tak w galopie przechodził miłą dla oka metamorfozę.
Rozciągnięty i rozgrzany, był bardzo reaktywny na pomoce, bardzo uważnie wsłuchując się w kobietę. Owijał się wokół jej łydek, pracował z ręką, utrzymując z nią kontakt. Starał się idealnie wpisywać w każdą figurę — bywało z tym różnie, ale starał się jak mógł. Przy przejściach działał szybko, ale nie gwałtownie, dając sobie czas, jak i kobiecie, na wyczucie tempa i rytmu.
Nakrapiane ciało przesunęło się płynnie w galopie nad drągami, wysoko unosząc nogi, z ładną akcją w stawach, korzystając z oddanej wodzy. Wyciągnął nos nieco do przodu, łapiąc równowagę i aktywnie pracując grzbietem. Kiedy tylko ostatnie kopyto znalazło się za drągami, parsknął kilkukrotnie, ocierając wargi o klatkę piersiową, nieco mocniej się zaokrąglając. Widząc przeszkodę, nakręcił się nieznacznie, nie pamiętając, kiedy ostatni raz pokonywał coś wyższego. Tej nie mógł zaliczyć do wysokich, ale sam fakt, że będzie musiał zrobić "hop", dodawał mu małych skrzydełek.
Ogier szedł ustawiony prosto między wodzami. Jednak im bliżej byli przeszkody, tym jego zad zaczął nieznacznie schodzić w lewą stronę. Auroras odciążył przody, jakby szykował się na zaatakowanie czegoś naprawdę wysokiego.

@Liliana Cavil
Mów mi Klaudia. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię -.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: opisy kontuzji, urazów i chorób.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Liliana Cavil
Awatar użytkownika
21
lat
168
cm
Jeździec
Uznana Klasa Średnia
Kobieta oczywiście też co jakiś czas nie sądziła ogierowi krótkich pochwał. W postaci głosowej najczęściej, bo ciężko go klepać po łopatce] podczas kłusa czy galopu. Koperta nie była specjalnie wysoka, aby zobaczyć jak ogier poradzi sobie nad przeszkodą i zareaguje na pomoce od kobiety. W dojeździe do ów przeszkody wysłała mu kilka półparad, by domknąć go w łydkach i prowadząc w równym korytarzu z wodzy do przeszkody. W odpowiednim miejscu ścisnęła jego boki łydkami, by podążyć za jego ruchem podczas skoku. Lądowanie odbyło się na tą samą nogę co jechali przed skokiem, by skierować się po delikatnym łuku na kolejną przeszkodę. Stacjonata która pojawiła się na ich drodze, również nie była jakiś kosmicznych rozmiarów. Miała ledwo 50cm wysokości, więc nie powinna raczej kropkowanemu sprawić większych problemów. Naprostowała ogiera do przeszkody po przejechaniu łuku do niej, domykając go w pomocach jak przed chwilą i doprowadzając do optymalnego miejsca wybicia pod przeszkodę. Odesłała go ponownie do skoku łydką, podążając za jego ruchem i oddając mu wodze podczas skoku. Sprawdziła czułość ogiera na zmianę nogi podczas skoku, odpowiednio sugerując mu lądowanie na tą drugą. Kątem oka sprawdziła czy im to wyszło, a jeśli tak to wrócili na ślad pod ścianę i kontynuowali pod nią galop. Po zrobieniu jednego okrążenia, zjechali ponownie do środka parkuru, gdzie wykonali tą samą sekwencję koperta - stacjonata, ale tym razem na drugą stronę. Jeśli wyszło im to dość poprawnie, to następnie kobieta najechała na tą samą stacjonatę jeszcze raz na tą samą stronę, by podczas skoku zmienić nogę i najechać na nią jeszcze raz po odpowiednim łuku, ale na drugą stronę. Kobieta pilnowała ogiera pomocami, domykając go nimi odpowiednio, prowadząc w korytarzu z wodzy i odsyłając łydką i dosiadem do skoku. W górze zgrywała się z jego ruchem, by po 2 powtórzeniach obu sekwencji na obie strony, wrócić na ślad pod ścianę parkuru. Tam stopniowo zwolniła go do kłusa, a potem stępa i dała mu moment odsapnięcia. W między czasie dzięki stajennemu zniknęły z parkuru drągi i został poprawiony nieco parkur, aby dostosować go do owej pary i dla ich dalszego ciągu treningu.

@Auroras Encore
Mów mi Liliana. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda karoliniaa94#3933. Piszę w 3 osobie. Wątkom +18 mówię Chętnie.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Eventy

Auroras Encore
Awatar użytkownika
10
lat
170
cm
WKKW
Duży Sport
Ogier nie miał problemu z najazdem. Z racji, że przeszkoda nie należała do najwyższych, nie wysilił się jakoś zbytnio, żeby pokonać ją "popisowo". Bardziej przez nią prze-hopsał, idąc dosyć płasko i nisko. Miało to swoje plusy, bo oszczędzał na energii i czasie. Przynajmniej coś w tym typie można było mu nadpisać, bo tak naprawdę był po prostu zastanym, leniwym kluchem. Nad przeszkodą przesunął nieco mocniej łeb do przodu, zagryzając się na wędzidle. Wylądował dosyć miękko, chociaż odczuł, że nieznacznie poślizgnął się na trawie, lądując pierwszym kopytem na ziemi. Czując, że jeden krok mu uciekł, spiął się nieznacznie, jednak bardzo szybko łapiąc równowagę. Bardziej było to drgnięcie, niż rozjazd, ale w poczuciu ogiera, już tarł pyskiem po gruncie i świat się kończył.
Encore gładko wszedł w łuk, rozluźniając nieco grzbiet, wsłuchując się ponownie w kobietę w siodle. Mając nieco lepsze pojęcie na temat śliskości podłoża, przed samą przeszkodą zwolnił nieznacznie, wybijając się bardziej do góry, przez co jego lądowanie może było mniej wygodne, ale na pewno bardziej stanowcze i pewniejsze. Przeszkoda chociaż niska, ale w oczach ogiera stała się jakoś dziwnie niebezpieczna. Tarant nie miał problemu z rozczytaniem komend Liliany — ogier wylądował na drugą stronę, jako prowadzącą nogę wysuwając, tą, o którą poprosiła go szatynka.
Przy kolejnym najeździe schował się na chwilę za wędzidłem, skracając dziwnie sylwetkę, żeby dosłownie centymetry od przeszkody, rozciągnąć się bardziej i przeskoczyć kolejną sekwencję. Potrzebował chwili, żeby pozbierać się w sobie i zacząć pracować tak, jak robił to wcześniej, przed przeprowadzką do Orchardu. Czuł jednak, że na tę chwilę jeszcze za dużo rzeczy szumiało mu w głowie.
Kolejne powtórzenia były już lepiej przez niego wywarzone — szedł aktywnie do przodu, angażował widocznie zad, wykazywał się bardzo ładną pracą nadgarstków nad przeszkodami, ale przede wszystkim nie odczuwał obawy, że za przeszkodą może stać się coś złego, przez co działał pewniej i bardziej stanowczo.
Zwolnienie do kłusa i kolejno stępa było dla niego małym zbawieniem. Pienił się już w pysk, ocierając go w miarę możliwości o klatkę piersiową.

@Liliana Cavil
Mów mi Klaudia. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię -.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: opisy kontuzji, urazów i chorób.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Liliana Cavil
Awatar użytkownika
21
lat
168
cm
Jeździec
Uznana Klasa Średnia
Nie chciała od razu na początek dawać mu wysokich przeszkód, bo ten trening to dzisiaj bardziej rozgrzewkowo i by wyczuć ogiera i dogadać się z nim jak najlepiej. Jak na razie dzisiejsze założenia treningowe, to kobiecie udało się zrobić. Była jak na razie zadowolona i to bardzo za równo z siebie, jak i z kropkowanego ogiera. Do tej pory nie sądziła że dość śliskie podłoże, może nieco utrudnić im pracę. Poślizgnięcie nie wpłynęło jakoś mocno na kobietę, ale również zaczęła się bardziej liczyć z nim, aby wraz z ogierem nie zaliczyć gleby, bo to różnie mogło się skończyć. Zauważyła że Encore mimo że daje radę, to potrzebował chyba chwili odpoczynku. Sprowadziła go w tym czasie do stępa, oddając mu nieco więcej wodzy i pozwalając nieco odsapnąć. W między czasie na jej prośbę, przechodzący w pobliżu stajenny, to nieco przekształcił ich parkur na potrzeby owej pary. W tym czasie oni dużo stępowali, by bliżej końca tworzenia parkuru, pozbierać z powrotem ogiera do wcześniej wypracowanego ustawienia i dla zabrania ich głów z powrotem na pracę, Liliana zgarnęła go na koło, a w sumie dwa. Bo co jakiś czas zmieniali kierunek przez przekątną, co pozwalało pozostać im w równowadze, rozgrzaniu i skupieniu na obie strony. Kiedy wszystko było gotowe i zarazem miało starczyć im do końca, Liliana poprosiła ogiera o przejście do kłusa i następnie galopu z prawej nogi. Utrzymała przy tym niski półsiad, kierując ogiera wzdłuż ogrodzenia na pierwszą z przeszkód w ich nowym zestawieniu. Starała się utrzymać dobre, ale nie za szybkie i nie za wolne tempo, odpowiednie do tego typu parkuru. Było tutaj ustawione 7 przeszkód, a były nim oczywiście stacjonaty i oksery. Czyli coś co powinien Encore znać i raczej nie powinny sprawić mu większych problemów. Dokładnie poprowadziła go po łuku na prawo, by naprostować go do stacjonaty z numerem jeden. Sidła w siodło i wysłała mu kilka skupiających półpard, by domknąć go w pomocach i doprowadzić do miejsca wybicia pod przeszkodę. Tam łydką zasugerowała miejsce odskoku, by podążyć za jego ruchem i zgrać się z nim. Ta 60cm nie powinna sprawić im większych trudności, skoro wcześniej 50 im nie sprawiły. Jednak wolała dopiąć wszystko na ostatni guzik. Lądowanie dalej na prawo, by pozostać w pełnym siadzie i pokierować po dość obszernym łuku na kolejną stacjonate, o tej samej wysokości. Naprostowała ogiera do niej i wysłała kilka półparad, by domknąć w pomocach i doprowadzić do miejsca wybicia i ponownie wysłać łydką Encore do skoku nad przeszkodą. Wtedy podniosła się do niskiego półsiadu, a także oddając mu wodzę podczas skoku. Wtedy też poprosiła o zmianę nogi na lewą, by po lądowaniu podjechać pod krótką ścianę i z niej zaraz odbić na trzecią z kolei stacjonatę. Zachowała podobny sposób najazdu na przeszkodę, co przed momentem i miejmy nadzieję, że i tą pokonali po chwili. Lądowanie znowu się zmieniło, a tym razem na prawo. Podobnie jak wcześniej, podjechali pod krótką ścianę i zaraz spod niej odbili na tym razem okser o wysokości 50x60. W dystansie do przeszkody naprostowała ogiera do niej, podnosząc go nieco do przeszkody, pokazując mu ją i wysyłając kilka skupiających półparad. Starała się spokojnie dojechać do miejsca wybicia, które sobie obrała i odesłała w nim kropkowanego łydką i dosiadem do skoku nad przeszkodą. Podążyła za jego ruchem w locie, by dać mu swobodnie pokonać przeszkodę i wylądować za nią na prawo.

@Auroras Encore
Mów mi Liliana. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda karoliniaa94#3933. Piszę w 3 osobie. Wątkom +18 mówię Chętnie.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Eventy

Auroras Encore
Awatar użytkownika
10
lat
170
cm
WKKW
Duży Sport
Encore był zmęczony — z jednej strony przez ilość bodźców, jakie na niego napierały podczas pierwszego treningu w nowej stajni, a z drugiej, fizycznie było mu ciężko po prostu. Już nie ta kondycja co kiedyś i trzeba było to sobie otwarcie powiedzieć. Mogąc się trochę rozluźnić i zwolnić, zrobił to automatycznie i z ogromną przyjemnością. Korzystając z dłuższej wodzy, wyciągnął się nieco do przodu i w dół, rozglądając się bardzo spokojnie po okolicy, zawieszając swoje spojrzenie nieco dłużej na krzątającym się stajennym.
Na tym etapie treningu, Auroras działał już mechanicznie. Nastawiony tylko i wyłącznie na pracę, spełniał wszystkie polecenia, jakie tylko udało mu się wyłapać. Liliana poprosiła go o wjazd na koło? Robił to. Kłus, a później galop? Nie ma problemu. Każdy kolejny punkt wyglądał tak samo. Encore był uwrażliwiony na impulsy, bardzo responsywny.
Ogier nie należał do tych koni, które same określały miejsce wybicia przed przeszkodą i twardo się tego trzymały. Polegał na jeźdźcu, nawet jeżeli w pełni mu nie ufał. Mając już kilka lat doświadczenia, zgadzał się z tym, że jeździec faktycznie w niektórych kwestiach wiedział lepiej. Więc za każdym razem, kiedy Lil podpowiadała mu, że „może tutaj”, to te „może tutaj” było punktem, z którego się wybijał.
Tak, jak przewidziała kobieta — przeszkoda nie sprawiła tarantowi problemów. Mając już dzisiaj za sobą kilka skoków, nad przeszkodą przeszedł dosyć nisko, nie wymagając od samego siebie nie wiadomo jak okazałego skoku. Ogier był prosty, ale nie głupi. Wiedział co robić, żeby zachować resztki siły i werwy. Dodatkowo energooszczędne skakanie było jego ulubioną formą pokonywania parkuru.
Lądując łagodnie na prawą nogę, słuchając się wskazówek, jakie wysyłała mu zawodniczka, Auroras szedł aktywnie, utrzymując stałe tempo i rytm. W ten sposób płynnie przechodził z jednej przeszkody na drugą, bez utraty na równowadze. Obudził się nieco bardziej przed okserem, przed którym nieznacznie przyśpieszył. Pewien rodzaj zróżnicowania przeszkód, zawsze działał pobudzająco. Parsknął kilkukrotnie, dojeżdżając pod okser, biorąc go łagodnie, ładnie składając się nad przeszkodą, doceniając równowagę, jaką zachowywała nad jego grzbietem Liliana.

@Liliana Cavil
Mów mi Klaudia. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię -.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: opisy kontuzji, urazów i chorób.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Liliana Cavil
Awatar użytkownika
21
lat
168
cm
Jeździec
Uznana Klasa Średnia
Kobieta domyślała się, że ogier może dość szybko opaść z sił. Dlatego też nie zamierzała go przesadnie forsować, a pokonać z parkur maksymalnie 3 razy. W końcu przeszkody jak za pewne na umiejętności ogiera nie były też specjalnie wysokie, dzięki czemu powinien spokojnie sobie radzić. Liliana pamiętała też o pochwałach głosowych lub krótkim głaskaniem/klepaniem ogiera po szyi, bo budowanie pozytywnej relacji nawet z koniem, który formalnie nie jest jej, to było coś na czym jej zależało. Nie chciała być kojarzona przez Encore jako ta zła wymagająca i cisnąca go za wszelką cenę. Parze jak na razie udawało się wykonywać całkiem należycie zadania, a przy tym dobrze się dogadywać. Liliana też próbowała podczas wyższych skoków wyczuć ogiera, bo siedziała na nim po raz pierwszy i nie było to wcale aż tak łatwe, ale nie niemożliwe. Po pokonaniu ów oksera, a także lądowaniu na prawo, pozostała obecnie im ostatnia przeszkoda na tym, że parkurze do pokonania. Poprowadziła ogiera na wprost w kierunku krótkiej ściany, gdzie po łuku zakręciła dość obszernie na stacjonatę, o 70cm wysokości. Postarała się do dokładnie wpisać w łuk do przeszkody, by zaraz naprostować kropkowanego do niej i domknąć go w łydkach. Wysłała mu kilka półparad, by po dojechaniu do optymalnego miejsca do wybicia, odesłać Encore łydką do skoku. Podążyła sprawnie za jego ruchem, oddając mu odpowiednią ilość wodzy i przechodząc do niskiego półsiadu. Przeszkoda była o 10cm większa od poprzednich stacjonat, więc miała nadzieję, że nadal udało im się ją pokonać bez większych trudności. Po lądowaniu za nią odprowadziła ogiera z pod przeszkody, by zjechać na ślad pod ścianę i tam stopniowo przez kłus, sprowadziła go ponownie do stępa. Kiedy oni łapali kilka oddechów przed drugim podejściem do parkura, to obecnie kombinacje i wysokość zmieniał ponownie stajenny. Chwilę mu to zajęło, więc kobieta na dłuższej wodzy prowadziła kropkowanego po ścianach, zmieniając od czasu do czasu kierunek przez przekątną. W końcu wszystko było gotowe, więc kobieta ponownie zachęciła ogiera do przejścia wpierw do kłusa, a następnie po kilku krokach do galopu z prawej nogi. Jadąc wzdłuż długiej ściany parkuru, kobieta przygotowywała go do zadania. Pracując odpowiednio dosiadem oraz łydkami, starała się wypracować aktywne, ale nie za szybkie, ani nie za wolne tempo. Chciała aby ogier przy tym szedł od zadu, pozostając na kontakcie z nią i do tego skrupulatnie dążyła. Kiedy udało się jej to uzyskać, naprostowała ogiera do oksera 60x70, który rozpoczynał parkur. Podniosła ogiera w dojeździe do niego, by dojechać do miejsca wybicia pod przeszkodę i odesłać ogiera do skoku w odpowiednim miejscu. Zgrała się z jego ruchem w locie, by dociążyć lewe strzemię i poprosić ogiera, o lądowanie na tą nogę. Po miejmy nadzieję pokonaniu przeszkody, poprowadziła ogiera dalej na wprost, wzdłuż krótszej ściany. Na jej końcu odbili po łuku w lewo w kierunku stacjonaty, która jako następna stała do pokonania. Mierzyła 70cm, więc podobnie jak ostatnia z poprzedniej wersji parkuru. Postarała się dokładnie wyjechać łuk i naprostować kropkowanego zaraz do przeszkody, domknąć go w łydkach i prowadząc w równym korytarzu z wodzy wraz z półparadami do miejsca wybicia pod przeszkodę. Tam odesłała ogiera do skoku łydką i dosiadem, zgrywając się zaraz z jego ruchem w locie. W locie poprosiła ogiera o zmianę nogi ponownie na prawą, by odejść spod przeszkody na wprost. Podjechali ponownie w okolice pierwszej przeszkody, gdzie kawałek przed nią po sporym łuku w prawo, zakręcili do kolejnej 60cm stacjonaty. Postarała się z ogierem jak najdokładniej wpisać w łuk, prowadząc go w korytarzu z pomocy i podpierając każdy jego krok. Sprawnie naprostowała do niższej od poprzedniej stacjonaty, by w ów korytarzu pomocy, doprowadzić ogiera do miejsca wybicia pod przeszkodę. Tam łydką odesłala go do skoku, zgrywając się zaraz z jego ruchem w locie. Lądowanie pozostawiła na prawo, bo do następnego oksera 60x70 było niedaleko po prostej.

@Auroras Encore
Mów mi Liliana. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda karoliniaa94#3933. Piszę w 3 osobie. Wątkom +18 mówię Chętnie.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Eventy

Auroras Encore
Awatar użytkownika
10
lat
170
cm
WKKW
Duży Sport

Ogier skakał przeszkody powyżej 100 cm, więc 70 cm nie zrobiło na nim większego wrażenia. Nie była to ani za niska, ani za wysoka przeszkoda na jego możliwości. Czuł się z nią pewnie i równie pewnie. Z dużym zaangażowanie, zaczął się pod nią zbliżać, wpisując się w łuk, po którym przeprowadziła go Lil. Będąc w pełni rozgrzanym, było mu o wiele łatwiej zginać się w żebrach i okręcać wokół jej wewnętrznej łydki, zyskując w ten sposób na elastyczności. Po półparadzie mocniej wytężył swoją uwagę, czekając na kolejne pomoce — więc kiedy poczuł dodatkową łydkę i pracę z krzyża, wystrzelił nad przeszkodę. Ponownie dosyć nisko, aczkolwiek poprawnie, pilnując nieco zadnich nóg, żeby nie uderzyć nimi o belkę.

Korzystając z długiej wodzy, od razu wypuścił się bardziej w dół i do przodu, poparskując głośno przy każdym kroku, zauważalnie mieląc wędzidło w swoim pysku. Jego nos wyciągnięty był subtelnie w przód, a szyja pracowała wraz z lekko falującym grzbietem. Pomimo niskiego ustawienia, Auroras nadal szedł w równowadze, nie lecąc przed siebie, jakby zaraz miał się potknąć o swoje własne kopyta. Dzięki pobudzaniu jego zainteresowania i podtrzymywania zaangażowania przez częstą zmianę ćwiczeń i przeszkód Encore nie nudził się i cały czas był nastawiony na pracę. Tym samym kobieta nie musiała nie wiadomo jak bardzo motywować go do pokonywania parkuru — kiedy został poproszony do ruchu w wyższym chodzie, podniósł swoje ustawienie, podstawiając swój nakrapiany zad bardziej pod kłodę. Dzięki sprężynowemu działaniu zadnich kończyn gładko wszedł w kłus, aby po chwili zagalopować z prawej nogi. Grzbiet Aurorasa widocznie się zaokrąglił, tak samo, jak i jego szyja, którą utrzymywał na łabędzim łuku. Chętnie podtrzymywał elastyczny kontakt z dłonią jeźdźca, unosząc nieco bardziej swoje przody, nadając przedniej części swojego korpusu lekkości, która pomagała mu również w lepszym wejściu na przeszkodę i balansowaniu już będąc nad nią. Galop ogier był nie był zbyt zamaszysty, przez zaokrągloną i skróconą sylwetkę. Nie rozpędzał się ani nie wyszarpywał na okser, który mieli skoczyć. Generalnie koń nie należał do tych, które za wszelką cenę rzucały się na przeszkody, atakując je agresywnie. Miał zupełnie inne podejście do pokonywania parkuru. Jedni uważali to za coś dobrego, drudzy kręcili głowami, mówiąc, że brakuje mu iskry i nic z niego nie będzie; bo jest zbyt opieszały i obija się podczas pokonywania czworoboku czy nawet terenu w crossie, kiedy jeździec, chociaż na chwilę przestawał go aktywizować i pchać do przodu. Może jednak problem nie leżał w samym Encore, a jeźdźcach, którzy zakładali, że istnieje tylko jedna metoda pracy z końmi i każde zwierze powinno być traktowane w ten sam sposób.

Tym razem tarant troszeczkę się sprzeciwił kobiecie, podjeżdżając do przeszkody nieco bliżej, niż ta od niego oczekiwała. Ogier wziął okser nieco głębiej, chcąc wybić się wyżej, niźli przy wcześniejszych przeszkodach. Nad przeszkodą wyciągnął bardziej nos do przodu, prowadząc go na masywnej szyi, która ciągnęła za sobą całą linię jego grzbietu. Lądując dosyć miękko na lewą nogę, ogier bardzo szybko podniósł się znowu do góry, wyrównując i prostując między wodzami. Na łuku ustawił się zgodnie z linią ruchu, nie odginając się jedynie w szyi czy potylicy, a faktycznie pracując na całej długości swojego ciała. Przed kolejną przeszkodą przyśpieszył nieznacznie, mocniej pakując energię w swój zad. Wsłuchując się w pomoce przesyłane przez kobietę, wybił się w proponowanym przez nią miejscu, celując jeszcze wyżej niźli wcześniej, jakby chciał się głupi popisać. I tyle z tego popisywania się było, że faktycznie wywalił wysoko do góry, zostawiając pod sobą spory zapas i chociaż lądując bez problemu na prawą nogę, zabuczał, zszedł bardzo nisko z szyją do przodu, bo impet, z jakim wylądował na trawiastym podłożu, docisnął go mocniej w dół. Nakrapiany dziesięciolatek potrzebował momentu, aby ponownie odnaleźć się w ruchu i wyrównać nieregularny rytm; dlatego na łuku zesztywniał nieznacznie, spinając swój grzbiet. Przez to wszystko jego zad szedł za nim odstawiony lekko w lewą stronę, przez co przeskoczył stacjonatę krzywo, ratując się mocniejszym szarpnięciem tuż przed nią.

@Liliana Cavil
Mów mi Klaudia. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię -.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: opisy kontuzji, urazów i chorób.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Liliana Cavil
Awatar użytkownika
21
lat
168
cm
Jeździec
Uznana Klasa Średnia
Domyślała się, że ogier znał i skakał wyższe przeszkody. Ze względy jednak na zmianę miejsca zamieszkania, roztrenowanie i nieznajomość kobiety, Lilka nie chciała go specjalnie forsować ani nadmiernie go przemęczać. Jak na razie była w ogólnym znaczeniu zadowolona z ich współpracy, ale do końca treningu jeszcze im chwila czasu pozostała. Na ich szczęście stajenny też szybko uwijał się z powierzona mu pracą, dzięki czemu para też nie musiała jakoś specjalnie długo czekać na swoje parkury. Liliana skupiała się nie tylko na parkurze, który pokonywali, a także na ogierze i jego ustawieniu, a także jak mu odpowiada technika narzucona przez kobietę. Spora część rozgrzewki i wiele skoków, jak na razie udawało im się wykonywać na prawdę bez większego zarzutu i w dobrej komunikacji. Nawet jeśli ogier nie leciał na łeb na szyję, a zachowywał zimną krew, to lepiej dla niego. Był wtedy nieco łatwiejszy i przyjemniejszy w prowadzeniu, a zaufanie którym obdarzał kobietę, wiele dla niej znaczyło i starała się wspierać ogiera na każdym kroku. Mimo tego że ogier nieco bliżej dojechał do przeszkody, niż ona tego oczekiwała i wyszedł dopiero do skoku, to Lilianie udało się nadążyć za ogierem i zgrać się z jego ruchem. Po dojechaniu do drugiej przeszkody, kobieta nie spodziewała się, że ogier tak mocno wyjdzie do skoku nad ów przeszkodę. Mimo że jakoś udało się jej podążyć za ruchem Encore, to podczas jego dość twardego lądowania i ona to dość odczuła. Solidnie bujnęło nią w siodle, ale na szczęście zdołała się jakoś sporym fartem w nim utrzymać. Postarała się szybko pozbierać i zapanować przez to nad ogierem, ale nie udało się jej to tak, jakby z pewnością tego chciała. Wyjechali łuk na prostą do przeszkody, nie wpisując się w niego zbyt dobrze, przez co na dość wariackich papierach dojechali i skoczyli nad nią. Udało im się za nią wylądować bez większych konsekwencji, ale to zmusiło Lilianę do innego działania. Po lądowaniu zamiast jechać dalej na wprost na okser, zdecydowała się zabrać ogiera na większe koło. Zachowując miejmy nadzieję dalej nogę na prawo, para podążyła po obszernym kole niedaleko przeszkody numer dwa, co niedawno skakali. W czasie najazdu na zrezygnowaną przed chwilą przeszkodę, kobieta postarała się wraz z ogierem wrócić do poprzedniego ustawienia i wyrównać tempo. Pracując mocno dosiadem, łydką i prowadząc wodzami. Kiedy wyczuła że ogier jest gotowy, a oboje się w pełni pozbierali. Wyjechali na prostą obok przeszkody numer trzy, gdzie kobieta podniosła nieco ogiera do przeszkody, dociążając jego zad. Jednocześnie domknęła go w łydkach i w korytarzu z wodzy, prowadziła na okser 4, o wysokości 60x70. Po dojechaniu do miejsca wybicia, odesłała go łydką i dosiadem do skoku, podążając za jego ruchem i przechodząc do półsiadu, nie zapominając o oddaniu ręki. Lądowanie na prawo nadal pozostało miejmy nadzieję po udanym skoku, by od razu po odejściu spod przeszkody zakręcić po sporym łuku na stacjonatę 70cm z numerem 5. Kobieta postarała się najdokładniej wpisać Encore w łuk do przeszkody, by naprostować go do przeszkody i domknąć go w pomocach. Doprowadziła go ponownie pod przeszkodę, gdzie odesłała go do skoku i zgrała się z jego ruchem w locie. Lądowanie pozostawiła bez zmian, by po lądowaniu od razu nieco podnieść ogiera do szóstki, która stała niedaleko po prostej, a zarazem była okserem 70x80. Mając nadzieję że poprzedni skok im się udał, to kobieta zastosowała całą technikę pomocy co wcześniej, by miejmy nadzieję pokonać i tą przedostatnią przeszkodę na czysto. Lądowanie tym razem na lewo, o co stosunkowo wcześniej poprosiła ogiera w locie. Po odejściu spod przeszkody, zakręcili pod krótką ścianą we wcześniej wspomnianą stronę i po sporym łuku pojechali najpierw na długą ścianę, gdzie w jej połowie odbili na lewo do stacjonaty 80cm z numerem 8, ostatniej w ich parkurze przeszkody. Poprowadziła go najlepiej w łukach, dopilnowując odpowiedniego tempa i sprawnie naprostowała go do przeszkody. Domknęła go w łydkach i w korytarzu z wodzy, poprowadziła na wprost do miejsca wybicia. W nim odesłała ogiera łydką i dosiadem do skoku, podążając zaraz za jego ruchem do półsiadu i oddając mu rękę. Miejmy nadzieję że po ostatnim czystym skoku, kobieta po lądowaniu odprowadziła ogiera spod przeszkody i wróciła na ślad pod ścianę. Tam stopniowo zwolniła go do kłusa, a po chwili do stępa. Wtedy oddała mu wodze, dając mu swobodę i możliwość odsapnięcia. Poklepała ogiera po szyi, dziękując mu za wszystko. Po kilkunastu minutach luźnego stępa, gdzie para tylko zmieniała co jakiś czas kierunek ruchu przez przekątną. Kobieta zatrzymała gdzieś z boku ogiera, by z niego zejść i poluzować popręg.
-Świetnie się spisałeś, dziękuje. - odparła spokojnie do ogiera, głaszcząc go po łbie. Po chwili wyprowadziła go z parkuru w kierunku stajni, gdzie odpowiednio za opiekowała się ogierem, rozsiodłając go i czyszcząc, by po wszystkim odstawić go do boksu z mnóstwem smakołyków. Pożegnała się z nim i po chwili wyszła z stajni.

/zt

@Auroras Encore
Mów mi Liliana. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda karoliniaa94#3933. Piszę w 3 osobie. Wątkom +18 mówię Chętnie.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Eventy

Auroras Encore
Awatar użytkownika
10
lat
170
cm
WKKW
Duży Sport

Decyzja Liliany o poprowadzeniu ogiera na koło, okazała się zbawieniem dla marnego ustawienia, w jakim się znajdował po ostatnim lądowaniu. Na okręgu udało mu się trochę poskładać i rozluźnić, nabierając ponownie utraconą giętkość. Prowadzony na zrównoważonych pomocach, nie miał problemu z wyprostowaniem się między wodzami przed pokonaniem oksera. Przeskoczył go gładko, dbając o wystarczające podciągnięcie nadgarstków w przodach, jak i na zadzie, aby po pierwsze, nie skakać jak rozlazły flak, ale też nie przeginać z akcją kończyn w locie. Ogier wylądował łagodnie na prawą kończynę, wyciągając swoją szyję do przodu, bardzo szybko łapiąc pełną równowagę. Intuicyjnie skrócił swój wykrok przed wybiciem się nad stacjonatę, biorąc ją dosyć wysoko, aczkolwiek nie tak jak przy wcześniejszych, faktycznie wystrzeliwując niczym ruski statek kosmiczny, w powietrze.

Widząc, że nie dzieli ich duża odległość między miejscem lądowania a kolejną przeszkodą, przyśpieszył delikatnie, wyciągając się nieco mocniej do przodu, zniżając ustawienie swojego nosa, delikatnie wykraczając nim wprzód. Okser został pokonany płasko, acz poprawnie, z dosyć dalekim lądowaniem, co było typowe dla Encore. Za przeszkodą ustawił się na lewo, kończąc skok właśnie na lewej kończynie. Pokonując przestrzeń do kolejnej przeszkody, zziajał się trochę, a piana z jego pyska zdobiła już całą klatkę piersiową. Zwierze było spocone i zziajane. Odbijał się na nim teraz niedostateczna ilość ruchu z przeszłości. Przed samą ósemką, uaktywnił mocniej swój zad, podtykając go pod swoją kłodę. Jego przednie nogi uzyskały na większej lekkości, zakreślając zamaszyste wymachy. Posłuchał rady zawodniczki i wybił się dokładnie w miejscu, które ona przewidziała i które ona uważała za słuszne. Korzystając z oddanej nad przeszkody wodzy, rozciągnął się w miłym dla oka baskilu, w zrównoważony sposób składając się nad belkami oksera. Wylądował dynamicznie, przez pierwsze 2-3 foule za przeszkodą pozostając w niskim ustawieniu, nie pozwalając się podnieść do wyższego. Potrzebował momentu, żeby rozluźnić szyję, która przez cały czas pracowała niesamowicie aktywnie, a więc w tym momencie, była jednak trochę wyczerpana.

Auroras do kłusa przeszedł bardzo chętnie, zadzierając łeb do góry i wciągając kilka głębszych oddechów w swoje płuca. Drobił żwawo, ale można było na pierwszy rzut oka ocenić, że będzie spał jak zabity. Kłus Aurora był spokojny i bardzo miarowy; chociaż w głowie już miał najprzyjemniejszą rzecz na świecie — siano i spokojne stanie na środku boksu oraz słodkie nic nierobienie. W samej stajni nie sprawiał żadnych problemów, był na to zbyt zmęczony. Dodatkowo obecność kobiety działała na niego kojąco i nie czuł się osamotniony, co doskwierało mu najbardziej.

@Liliana Cavil
Mów mi Klaudia. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię -.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: opisy kontuzji, urazów i chorób.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odpowiedz