Mary Anna Suárez Hargreeves
Awatar użytkownika
28
lat
170
cm
fizjoterapeutka
Techniczna Klasa Średnia
Prawdę powiedziawszy, Mary dość rzadko wyjeżdżała w tereny. Nie miała tyle czasu na stajnię, by znajdować jeszcze czas na wyjazdy poza jej teren. Nie twierdziła, że takie wyjazdy to coś nudnego, broń boże! Po prostu gdy już udało jej się znaleźć chwilę na przyjazd do Orchardu, wolała zrobić pełen, "treściwy" trening. Nie mając własnego konia, dosiadała przeróżnych, najczęściej zupełnie obcych sobie, a wyjazd w las czy na łąkę z takim wierzchowcem mógł być dość... lekkomyślny. Nie ufała jeszcze sobie na tyle, ale gdy przyszło jej ruszyć Rollera, to zdecydowała się właśnie na teren. Po ostatnich zawodach z nim poznała już trochę jego charakter i wierzyła w siebie na tyle, by nie zabić ich w takiej wyprawie. Siwy wydawał jej się być całkiem zrównoważonym koniem, a już na pewno pracowała z trudniejszymi od niego. Ładna, wiosenna pogoda zachęcała do wyjścia na dwór i chciała z tego skorzystać, póki było jeszcze ciepło.
Udało jej się szybko zająć ogierem, sprawnie wyczyściwszy jego ciało i siodłając jego sprzętem. Nogi zabezpieczyła ochraniaczami, bo nie wiedziała, co miało ich napotkać w trasie, więc wolała zapobiec ewentualnym kontuzjom. Podobnie było z kopytami, na których znalazły się kaloszki, jeśli przykładowo Roller był typem kopciuszka gubiącym podkowy. Dla siebie samej wzięła bacik oraz ostrogi, nie zapominając także o obowiązkowym kasku. Jeszcze w stajni załadowała się na jego grzbiet, wcześniej powiadamiając któregoś z pracowników stajni o swoich planach. Ważne było przecież, żeby ktoś zwrócił uwagę, gdyby miała długo nie wracać z takiego terenu...
Wyjeżdżając z budynku stajni, schyliła się, by nie zahaczyć głową o wyjście. Musiała przyznać, że było cieplej niż sądziła, a to już wprawiło ją w lepszy nastrój. Podtrzymując równe tempo konia łydkami, skierowała się z nim na jedną ze ścieżek wychodzących z Orchardu. Wodze utrzymywała długie, ale na kontakcie, będąc w gotowości, by zareagować, gdyby coś miało się dziać. Była w końcu wiosna, a ta niejednemu ogierowi potrafiła namieszać w głowie, szczególnie gdy przejeżdżali obok pastwisk, na których nie brakowało klaczy.

@Roller Coaster
2x podwójne punkty doświadczenia za kolejny trening
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Dla użytkownika

Roller Coaster
Awatar użytkownika
10
lat
172
cm
WKKW
Mały Sport & Rekreacja
Akurat Roller był z tych koni, którym zaufanie nawet na ślepo było mało prawdopodobne do okazania się jakąś bolesną nauczką. Może nie zwykł robić tak znowu wszystkiego za jeźdźca, zwłaszcza podczas ujeżdżeniowych treningów wymagając konsekwencji aby faktycznie wykonać dane ćwiczenie, natomiast tak poza tym naprawdę wiele pomagał i ułatwiał. Zwykle szedł chętnie przed siebie i niewielu rzeczy się bał, a przy tym szanował człowieka na swoim grzbiecie, tak jak sygnały które od niego płynęły, a którym on chętnie się podporządkowywał o ile tylko były wobec niego fair i nie sprawiały mu dyskomfortu. Kiedy siedział na nim ktoś panujący nad swoim ciałem i świadomie używający pomocy, to z siwkiem dało się zrobić niemal wszystko - i przy tym samotny wyjazd w teren nie stanowił żadnego wyzwania.
Nie wydawał się jakkolwiek wzruszony tym, że Mary dosiadła go jeszcze w budynku stajni. Raźnym krokiem wymaszerował z niej na zewnątrz już z amazonką w siodle, bujając ją miękko swoim całkiem obszernym, regularnym stępem. Bezproblemowo dał się skierować na obraną przez kobietę trasę, pozostając responsywny na kontakcie na długiej wodzy. Nie zmieniło się to nawet, kiedy mijali w niewielkim oddaleniu padoki - ogier wprawdzie nie zignorował innych koni i kroczył oglądając się w ich stronę, przez dłuższy moment zauważalnie napuszony (w niewielkim stopniu ale jednak), lecz to byłoby na tyle jeśli chodzi o jego reakcję. W pierwszej kolejności respektował to, że niesie na plecach człowieka, wobec którego tak z zasady był uległy, a co z kolei przekładało się na jego wysoki stopień posłuszeństwa niezależnie od sytuacji czy okoliczności.

@Mary Anna Suárez Hargreeves
Mów mi luczkowa.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Mary Anna Suárez Hargreeves
Awatar użytkownika
28
lat
170
cm
fizjoterapeutka
Techniczna Klasa Średnia
Widziała wiele zielonych flag w zachowaniu Rollera, ale jednak wolała być ostrożna. Na co dzień pracowała z różnymi końmi i zwyczajnie przyzwyczaiła się do tego, by być przygotowaną na każdy scenariusz. Bezpieczniej było zakładać najgorsze niż potem żałować za grzechy i swoje niedopatrzenie. Więc mimo że w zachowaniu konia nie było niczego, co by budziło jej czujność w większym stopniu, to wciąż nie zdobył jej kredytu zaufania. Pod tym względem była ciężkim przypadkiem.
W całym tym harmidrze przy dzisiejszych przygotowaniach do terenu nie zauważyła nawet, że felernym trafem wdepnęła w bliżej niezidentyfikowaną substancję. Dopiero lekki zapaszek dochodzący do jej nosa zmotywował ją do tego, by spuścić wzrok na swoją prawą oficerkę, pod którą namierzyła źródło tego zapachu. Wyciągnęła stopę ze strzemienia, z niezadowoleniem spoglądając na podeszwę, by zobaczyć tam dokładnie to, czego się spodziewała. No, może nie dokładnie to, bo to zdecydowanie nie była końska kupa. Czy była specjalistką od kału? Raczej nie, ale pracowała z końmi na tyle dużo, by wiedzieć, że to zdecydowanie nie był zapach, konsystencja ani kolor czegokolwiek, co miało związek z Rollerem. Na całe jej cholerne szczęście wdepnęła obcasem, więc samo strzemię było w miarę czyste - w miarę, bo przecież i tak czekało ją wyczyszczenie tego obrzydlistwa. Na razie tylko wykorzystała moment stępowania, by porwać gałązkę z drzewa i jej końcówką wygrzebać chociaż część psich skarbów. Czy naprawdę właściciel nie mógł zadbać o swojego pupila, skoro już decydował się na przywożenie go do stajni? Pomijając możliwość takiego wdepnięcia, wchodziło jeszcze ryzyko płoszenia koni, z których większość nie lubiła towarzystwa psowatych.
Cała ta śmierdząca akcja nie zajęła jej dużo czasu. Wciąż pamiętała, że siedzi na grzbiecie obcego sobie konia i gdy tylko wyrzuciła gałązkę, wróciła zainteresowaniem do siwego. Odrobinę skróciła wodze, dojeżdżając go łydką przy tym i starając się skupić na ich wyjeździe w teren. Ten wiosenny spacerek w końskim towarzystwie miał jej służyć za zregenerowanie energii po zimie, czego bardzo potrzebowała w dobie długich godzin pracy. Swobodnie podążała za ruchem ogiera, podtrzymując tylko żywe tempo stępa, ale dając mu możliwość rozglądania się. Słońce przyjemnie grzało, ale nie na tyle, by było jej za ciepło. Do tego wszystko zaczynało się już robić zielone, co od razu odpędziło negatywne myśli Mary.
Po kilkunastu minutach stępa, a w międzyczasie wejścia do trochę wyższego ustawienia i trybu pracy, dała ogierowi łydkę do kłusa i od razu zaczęła anglezować. Kierowała się z nim na Butts Brow, które były idealnymi łąkami do szalonych galopad. To była zdecydowanie jej ulubiona rozrywka poza Orchardem i miała szczerą nadzieję, że Roller jako WKKWista również podzielał jej entuzjazm. Co prawda niosło to ze sobą pewne ryzyko w postaci łapania kleszczy, których teraz zaczynało się mnożyć na potęgę, ale nie bez powodu wcześniej wypryskała go jakimiś specyfikami przeciwko nim, mając jego dobro i zdrowie za priorytet.

@Roller Coaster
2x podwójne punkty doświadczenia za kolejny trening
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Dla użytkownika

Roller Coaster
Awatar użytkownika
10
lat
172
cm
WKKW
Mały Sport & Rekreacja
Nie zdając sobie sprawy z tragedii Mary, szedł przed siebie niezachwianym, rytmicznym stępem, nie zrażając się jej gimnastyką w siodle podczas której sprawdzała, co też takiego miała na podeszwie buta. Jedynie odchylił do tyłu jedno oko i kontrolnie łypnął okiem w kierunku jej prawej nogi, lecz na takim sprawdzeniu sytuacji się skończyło. Dopiero zerwanie przez ciemnowłosą gałązki z drzewa wywołało u niego trochę większe poruszenie - bo i sama ta czynność wywołała sporawy ruch całej gałęzi po pociągnięciu za jej część w celu urwania - jednak to poruszenie objawiło się jedynie przez trochę bardziej gwałtowne odwrócenie głowy w tył i przelotne przyspieszenie kroku. Tyle. Takie jego stonowane reakcje mogły jedynie upewnić kobietę, że jeśli przez moment skupi się na czymś innym nić jej wierzchowiec, to nie powinno dojść do żadnej katastrofy. I oczywiście nie doszło, jako że Rollerek grzeczny konik nie wykorzystał chwili nieuwagi na odstawianie jakichś głupot. Raczej wydawało się, że chłopak był totalnie wyczilowany i podziwiał sobie w tym czasie piękne okoliczności przyrody, mogąc sobie tak romantycznie spacerować w towarzystwie panienki wygrzebującej sobie kupę z buta. :lol2:
Na skrócenie wodzy zareagował przeniesieniem większego skupienia na siedzącą na jego grzbiecie Hargreeves, niemniej jego chód pozostał żywy, równy i zaangażowany. Siwek z pewnością nie należał do tych kopytnych, które szukały sobie wszędzie okazji do lenienia się, on raczej w drugą stronę, był bardzo chętny do ruchu naprzód, przy tym jednak mając w sobie spore pokłady opanowania. Dzięki aktywizującej pracy amazonki zaczął też nieco się zaokrąglać w swojej sylwetce, stopniowo wyraźniej idąc od zadnich nóg.
Gdy przyszła pora na zakłusowanie, Roller przeszedł do wyższego chodu bez cienia zastanowienia, lecz też bez przesadnej ekscytacji. Ot, ruszył kłusem w sposób lekki i w pewnym sensie radosny, oferując kobiecie niespieszący, równy rytm, przyjemną miękkość chodu oraz równowagę. Nie rozkojarzał się zwiększoną szybkością, i chociaż cały czas łypał sobie spojrzeniem na te czy inne krzaki, generalnie pozostawał skoncentrowany na człowieku w siodle. Po kilkunastu pierwszych metrach jedynie wyciągnął nieco swoją szyję w dół do pary z głębszym, przeciągłym odparsknięciem, ale poza tym nie wydziwiał, dając się potulnie kierować, ustawiać i co tam jeszcze Mary miała w planach, w granicach rozsądku rzecz jasna.

@Mary Anna Suárez Hargreeves
Mów mi luczkowa.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Mary Anna Suárez Hargreeves
Awatar użytkownika
28
lat
170
cm
fizjoterapeutka
Techniczna Klasa Średnia
Ostatnimi czasy Mary pracowała przede wszystkim z młodymi końmi i innymi szaleńcami, więc taka wyprawa w teren z dużo spokojniejszym Rollerem była miłą odmianą dla niej. Mogła trochę bardziej wrzucić na luz, co doświadczyła chociażby podczas całego procesu wyciągania kupy spod buta, co w takiej pozycji wcale takie proste nie było. :lol2: Już w kłusie poświęciła dobrych kilka minut na wzajemnie wyczucie się i dojście do siebie. Ruch siwego był bez zarzutów i szybko odnalazła z nim harmonię, rytmicznie unosząc się i wracając w siodło. Dodatkowo był bardzo wygodny, a to tylko potęgowało ochotę oglądania przyrody dookoła. Pogrążona we własnych myślach, wciąż uważała na to, by kłus był energiczny i równy, a przy okazji miała oko na ewentualne zagrożenia. W te szczerze wątpiła, zważywszy na to, że raczej żadni rowerzyści tutaj nie jeździli i prędzej trafiliby na jakieś dzikie zwierzęta. Nie znała ogiera i nie wiedziała, czy było coś, czego mógłby się panicznie bać, więc miała się na baczności. Nie zapominała także o zmianie nogi, na którą anglezowała, aby przypadkiem nie obciążać mocniej jednej strony konia. Także trochę skróciła wodze, dojeżdżając do tego łydką i sugerując Rollerkowi jeszcze bardziej zaokrągloną sylwetkę. Nie sugerowała mu zebrania ani nic z tych rzeczy, tylko chciała przygotować na to, że niedługo będzie ich czekać dłuższa droga pod górkę, a więc dużo większy wysiłek.
Póki co został im jeszcze spory kawałek do tego miejsca, więc nie miała na to wielkiego ciśnienia. Po względnym rozgrzaniu mięśni dała im chwilę przerwy w stępie, w którym wydłużyła wodze, chociaż wciąż była na kontakcie z pyskiem konia. Byli już na prawie otwartym terenie, gdzie było dużo mniej drzew, więc Hargreeves miała lepszy pogląd na to, co działo się dookoła. Przy okazji też ostatni raz sprawdziła popręg przed ruszeniem galopem, woląc zrobić to po raz setny niż potem zlecieć. Słońce przyjemnie grzało, bo wtedy była jeszcze wiosna i żar nie lał się z nieba. :lol2: Wkrótce po półparadzie wypchnęła siwka biodrami do kłusa, wznawiając anglezowanie, którym nadawała mu odpowiednie tempo. Jeśli trochę zbyt się spieszył, to głębiej siadała, by go zwolnić, w przeciwnym wypadku aktywizowała go łydkami. Nie minęła chwila, kiedy wreszcie odważyła się na zagalopowanie, do którego zachęciła go po wcześniejszym przygotowaniu, przechodząc także do półsiadu.

@Roller Coaster
2x podwójne punkty doświadczenia za kolejny trening
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Dla użytkownika

Roller Coaster
Awatar użytkownika
10
lat
172
cm
WKKW
Mały Sport & Rekreacja
Jego niepodważalną zaletą – przynajmniej w oczach jeźdźców już trochę bardziej doświadczonych, którzy mieli świadomość swoich pomocy oraz wyrobione wyczucie – była jego ogólna duża wrażliwość. Ta zaś, w połączeniu ze stabilnością głowy, pozwalała siwkowi wyłapywać te drobne sygnały i odpowiadać na nie, jednocześnie nie popadając w spalającą nadreaktywność. Starczyło mu więc subtelne podtrzymywanie impulsu, miękka ręka oraz półparada lub dwie raz na jakiś czas, aby szedł aktywnie do przodu w całkiem rozluźnionym zaokrągleniu. Oczywiście nadal pozostawało spore pole do popisu w kwestii uelastyczniania go oraz formowania jego sylwetki – kiedy więc Mary nabrała wodze i zachęciła go łydką do oparcia się w tych krótszych ramach, Roller płynnie przeobraził się w kształt jeszcze bardziej zbliżony do kuli, przy tym nie tracąc zaangażowania zadu, a wręcz umacniając się w nim.
Gdy nadszedł czas na zwolnienie, ogier wprawdzie w żaden sposób nie oponował, aczkolwiek dało się zauważyć, że szedł przed siebie chętnie i gdyby zależało to od niego, wcale nie wracałby do stępa. Niemniej przeszedł do stępa bez zbędnych dyskusji, naturalnie korzystając z możliwości wyciągnięcia szyi na wydłużonej wodzy. Rozglądał się przy tym wokół siebie, jednak głównie łypiąc sobie okiem to tu, to tam, głowę zaś niósł swobodnie acz względnie stabilnie – to znaczy nie wymachiwał nią na boki jak jakiś wyczekujący niebezpieczeństwa wypłosz. :lol:
Powrót do kłusa został przez niego przyjęty z opanowaniem, choć starczył mu naprawdę drobny impuls zachęcający by żywo wypchnąć się do wyższego chodu. Pilnowanie, aby jego tempo się nie rozkręcało, nie wydawało się sprawą życia i śmierci, ale nieco obciążającej pracy podczas anglezowania okazało się dobrym wyborem, bo dzięki temu siwek nie wybiegał myślami w przód, skupiając się na poruszaniu się w takim wymiarze, jaki był ustalany przez amazonkę. To z kolei przełożyło się na bardzo opanowane, lekkie i miękki zagalopowanie niedługo później; Rollerek nie spieszył się do niego, nie spieszył się także po nim, już galopując okrągło. Mary mogła odczuć, że starczyło go jedynie wypuścić do szybszego galopu, jednak dopóki nie robiła tego świadomie, koń nie próbował jej z własnej inicjatywy wyciągać. W końcu był z niego przykładny good boi. :innocent:

@Mary Anna Suárez Hargreeves
Mów mi luczkowa.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Mary Anna Suárez Hargreeves
Awatar użytkownika
28
lat
170
cm
fizjoterapeutka
Techniczna Klasa Średnia
Rozglądanie się jej nie przeszkadzało tak długo, dopóki nie ciągnęło za sobą żadnych innych efektów, jak właśnie szukanie strachów czy próby podjadania. Rollerek spisywał się wyśmienicie, za co mógł liczyć na dużo luzu z jej strony, skoro nie czuła się w żaden sposób zagrożona. W jednej chwili Mary pożałowała, że nie wyjeżdżała w tereny częściej, bo ten z ogierem był prawdziwą przyjemnością i prawdopodobnie za jego sprawą miała do tego jeszcze wrócić w niedługim czasie.
Zagalopowanie przebiegło spokojnie, a Mary nie miała wrażenia, że siedzi na tykającej bombie. Pozostała jednak w półsiadzie, utrzymując konia na razie w takim spokojniejszym tempie, bo na ściganie się jeszcze miała przyjść pora. Nie bez powodu wybrała sobie takie miejsce docelowe na ten wyjazd, chociaż wadą Butts Brow było to, że było tam dość sporo ludzi. Wierzyła, że dzisiaj uda im się być samemu, a jeśli nie, to nie napotkają żadnych kłopotów z tego powodu.
Dosłownie kilkanaście metrów dalej wyjechali już całkowicie z lasu i wjechali na ściernisko, łąkę - jak zwał tak zwał, dla Hargreeves najważniejsza była otwarta przestrzeń. Trawa była już całkiem wysoka, ale na szczęście pomyślano o tym i znajdowało się tutaj sporo wydeptanych czy też wykoszonych ścieżek. Właśnie jedną z takich wydostali się z lasu, a taka prosta droga już sama przemawiała do kobiety. Przeszła do troszkę wyższego półsiadu i zaraz działaniem łydek oraz cmokaniem zaprosiła ogiera do tego, by wystrzelił w przód. Przed nimi nie znajdowało się nic, co by budziło w niej jakieś spostrzeżenia, więc czekał ich dość długi odcinek, który zamierzała spożytkować właśnie w taki sposób. Parę dni temu padało dość ulewnie, ale nie wpłynęło to specjalnie na podłoże, które było bezpieczne i pewne. Odciążała plecy konia ponad siodłem, pozwalając mu na swobodny i niczym nieograniczony galop, nawet nie myśląc o wyhamowywaniu go teraz. Wręcz przeciwnie, sama go podjudzała do utrzymywania mocnego tempa, po części po to, żeby oboje zrzucili z siebie największą część energii.

@Roller Coaster
2x podwójne punkty doświadczenia za kolejny trening
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Dla użytkownika

Roller Coaster
Awatar użytkownika
10
lat
172
cm
WKKW
Mały Sport & Rekreacja
Przestrzeń przed nim nie uderzała mu do głowy, a mimo mocy, którą w sobie miał, pozostawał całkowicie lekki w prowadzeniu oraz uważny na pomoce. Z odciążonym grzbietem tym łatwiej wpasowywał się w okrągły rysunek sylwetki, a jego foule miały dzięki temu bardzo satysfakcjonujący poziom soczystości, co jednak wcale nie kolidowało z jego podatnością na działania amazonki.
A skoro działania Mary całkiem niedługo - bo po opuszczeniu przez nich lasu - powiedziały mu, że może iść przed siebie o wiele śmielszym galopem, nie wahał się ani chwili. Wobec tego niemal zaatakował ścieżkę pomiędzy łąkami, wyciągając się dynamicznie do znacznie dłuższej sylwetki, chętnie przyspieszając motywowany zarówno czytelną dla niego łydką, jak i cmokaniem. Nie towarzyszyła im inna para, a zatem siwek nie miał z kim się ścigać, ale to w żadnym razie mu nie przeszkadzało, ponieważ sam z siebie był skłonny mocno galopować przez dłuższy czas. Kondycję miał nie najgorszą, więc gdyby był niepokorny z charakteru, kobieta mogłaby mieć problem żeby wyhamować go nawet po pokonaniu sporej odległości takim tempem. Całe szczęście Rollerek naprawdę należał do tych koni, które nie zwykły stawiać oporu, dzięki czemu Hargreeves nie miała napotkać większych trudności w zwolnieniu go do niższego chodu - ale póki co żadne z nich o tym nie myślało, i tak współgrając ze sobą przemierzali kolejne metry drogi, a siwek parskał sobie w najlepsze, zadowolony że ma możliwość porządnie rozciągnąć kończyny.

@Mary Anna Suárez Hargreeves
Mów mi luczkowa.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Mary Anna Suárez Hargreeves
Awatar użytkownika
28
lat
170
cm
fizjoterapeutka
Techniczna Klasa Średnia
Doskonale odnajdywała się w takim galopie, od zawsze będąc fanką wszelkiego rodzaju ścigania się i dzikich galopad po polach. Wiedziała także, że Roller ma dobrą kondycję, więc mogli sobie na coś takiego pozwolić bez obaw o późniejszy powrót do stajni. Mogli się w najlepsze wyszaleć, na co poświęciła dobrych kilka minut. Z czasem zaczęła go trochę "ocucać" półparadami i przypominać o swoim istnieniu. Nie musiał jeszcze zupełnie wytracać prędkości, ale chciała wrócić do spokojniejszego galopu bez niepotrzebnego szarpania się. Dopatrzyła się zresztą z daleka stada owiec, które pasły się luzem, więc wolała zapobiegawczo ominąć je szerszym łukiem. Nie wątpiła w odwagę ogiera, ale chyba nie chciała jej sprawdzać dzisiaj, więc zostawiła im spory dystans od zwierząt.
Po chwili także zasugerowała mu zwolnienie do kłusa, w którym rozpoczęła anglezowanie, wciąż dbając o jego plecki. Poruszała się energicznym, aktywnym kłusem, mając teraz dobrą perspektywę na nawet dalszą okolicę, bo znaleźli się na najwyższym wzniesieniu, z którego było widać pozostałe pagórki i pola. Gdzieś tam dostrzegła dwójkę rowerzystów, ale nie zwracała na nich większej uwagi, bo nie wyglądało na to, że podjadą w ich kierunku, oraz paru innych ludzi, którzy udali się na spacer i wypoczynek tutaj. Wkrótce zwolniła Rollera do stępa, w którym oddała mu wodze, pozwalając na wyciągnięcie się i złapanie oddechu po tamtym galopie. Poklepała go przy tym po obu stronach szyi, prowadząc teraz przede wszystkim dosiadem, a łydkami podtrzymywała żywe tempo. Dostrzegła jednak pewien problem, jakim była rodzinka urządzająca sobie piknik w tym urzekającym miejscu, a którą ciężko było im wyminąć przez drewniany płot z drugiej strony. Póki co znajdowali się dość daleko, dając Mary chwilę na obmyślenie mądrego planu przejścia przez ten kłopot, ale Roller mógł zobaczyć ich szybciej.

@Roller Coaster
2x podwójne punkty doświadczenia za kolejny trening
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Dla użytkownika

Roller Coaster
Awatar użytkownika
10
lat
172
cm
WKKW
Mały Sport & Rekreacja
Mimo, że był koniem utrzymywanym w dobrej kondycji oraz dysponującym sporą siłą, nie wykorzystywał swojej przewagi nad jeźdźcem, co wynikało z jego przyjaznego, wręcz bardzo potulnego charakteru. Chciał i lubił współpracować z człowiekiem, a dopóki był traktowany fair nie miał najmniejszych powodów, aby wykazywać się jakąkolwiek przekorą. Podejście Mary było więc jak najbardziej odpowiednie, ponieważ ona także kierowała się w pierwszej kolejności porozumieniem między nimi, nie zaś nieuzasadnionym z jego perspektywy forsowaniem swojego widzimisię i wynikających z niego nagłych zmian. Siwek więc tym bardziej posłusznie przeszedł do kłusa po wystosowaniu przez kobietę sugerujących mu to pomocy - w końcu został sumiennie do tego przygotowany wcześniejszym skupieniem w postaci półparad, wobec których uczciwie skoncentrował się na mowie jej ciała, na którą odpowiedział bez niepotrzebnego oporu ani spinania się.
Oddalone od nich stado owiec wzbudziło jego zainteresowanie (oraz odczuwalną w jego ruchu, choć nieprzesadną ostrożność) dopiero kiedy znaleźli się w jego bliższym otoczeniu. Chociaż zapewne przeszedłby obok bez odstawiania cyrków, obejście ich większym łukiem przynajmniej było opcją zmniejszającą ryzyko spłoszenia się praktycznie do zera.
Energii i zapału mu nie brakowało, zatem gdy tylko owce zniknęły z przedniej części jego pola widzenia, odzyskał pełną pewność siebie w chętnym, aktywnym poruszaniu się przed siebie. Wcześniej delikatnie uniósł i wycofał głowę, ale teraz na nowo doszedł pewniej do kontaktu, wracając do cieszącego oko i dającego najlepsze wrażenia z siodła zaokrąglenia sylwetki. Dzięki temu mógł znów bez zawahania czy jakichkolwiek śladów spięcia zwolnić do niższego chodu, w którym to chętnie skorzystał z długiej wodzy i wyciągnął szyję przed siebie, ale i w dół, zdradzając swoje ogólne rozluźnienie. Nic nie wskazywało na to, że brak kontaktu z ręką amazonki może wywoływać u niego poczucie niepewności, ponieważ cały czas raźnie kroczył przed siebie obszernymi, swobodnymi krokami, zwracając początkowo uszy do tyłu na klepiącą go Mary - na co zdawało się, że zareagował zadowolonym parsknięciem.
Jego radary nastawiły się z powrotem do przodu, kiedy mógł zobaczyć piknikującą się na trawie dość niedaleko ścieżki familię. Nieznacznie uniósł łeb, co sygnalizowało że mierzył ich uważnym wzrokiem, lecz tak naprawdę na tym się skończyło, bo najwyraźniej ludzie na kolorowym kocu nie wzbudzili w nim żadnych wątpliwości. Przez jego ciało nie przeszedł żaden spinający impuls, co mogło sugerować pannie Hargreeves, że jej wierzchowiec nie miał zaskoczyć jej w żaden nieprzyjemny sposób. Co więcej, gdyby został poproszony o zatrzymanie się przy rodzince (bo kto wie, może zaczepią Mary), nadal zachowywałby totalny spokój. Mógł nawet dać się pogłaskać czy cokolwiek takiego, w końcu był dzielnym i grzecznym konikiem, chociaż jeśli nie otrzymałby sygnału do stanięcia, to poza patrzeniem się na piknikowiczów w trakcie mijania ich nie miało nastąpić z jego strony żadne szczególne zachowanie.

@Mary Anna Suárez Hargreeves
Mów mi luczkowa.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Mary Anna Suárez Hargreeves
Awatar użytkownika
28
lat
170
cm
fizjoterapeutka
Techniczna Klasa Średnia
Nie mogła przestać zadziwiać się tym, jaki spokojny i ułożony koń był z Rollera. Przyzwyczajona do pracy z przede wszystkim temperamentnymi i ciężkimi w charakterze skoczkami, była zachwycona tym, jaki "prosty" był w obsłudze ogier, również w terenie. Była prawie pewna, że gdyby wybrała innego konia do wyjazdu na łąki, to zgubiłby ją przy pierwszej okazji - i pewnie nawet nie zdążyliby dojechać do stada owiec. Tymczasem po siwku to zupełnie spływało jak woda po kaczce, dzięki czemu kobieta mogła nareszcie się rozluźnić i też wziąć coś z tej wyprawy.
Chociaż w Eastbourne i okolicach kręciło się mnóstwo jeźdźców przez to, że znajdował się tutaj tak duży ośrodek jak Orchard, to jednak dzisiaj też musieli zrobić furorę wśród mijanej rodziny, a w zasadzie dwójce dzieci, które tam były. Jedno z nich od razu poleciało w stronę Mary i Rollera, na co w pierwszym odruchu ta pierwsza się spięła. Nie miała żadnej pewności, że taki mały brzdąc nie wywoła w ogierze żadnej zmiany, bo przecież równie dobrze mógł nie lubić dzieci i nie mogłaby mu mieć tego za złe. Nie była specjalnie przekonana do pomysłu głaskania swojego konia, ale skoro Rollerek dalej był potulny jak mijane owieczki, to zatrzymała go od dosiadu i zgodziła się na to. Kilkuletnia dziewczynka była zachwycona z tej okazji i do tego uprzejma, więc szybko przywiodła na twarz Hargreeves uśmiech. Ciągle miała na uwadze to, że koń to tylko zwierzę i może różnie zareagować, więc zapobiegawczo powiedziała dziewczynce, by nie pakowała mu palców do nosa i takie tam. :lol:
Ten "przystanek" zajął im zaledwie kilka minut, za które dziecko podziękowało grzecznie i od razu wróciło do rodziców. Wtedy też kobieta dała łydkę do stępa, by mogli kontynuować spacer po łąkach, z których mieli jedne z ładniejszych widoków w tym obszarze. Nie chciała go zanudzić samym stępowaniem, więc wkrótce dała mu łydkę do kłusa, odruchowo też anglezując, tym razem na drugą nogę niż poprzednio.

@Roller Coaster
2x podwójne punkty doświadczenia za kolejny trening
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Dla użytkownika

Roller Coaster
Awatar użytkownika
10
lat
172
cm
WKKW
Mały Sport & Rekreacja
Dość nagłe ruszenie dziecka w ich kierunku, w jego odbiorze połączone z tym może niewielkim, ale jednak spięciem amazonki na jego grzbiecie, wywołało u Rollera...bardzo niedramatyczne zawahanie przy następnym kroku, i, oj, uwaga, jeszcze przy następnym. I to w sumie tyle, poza tym nie zdradził żadnych oznak choćby najmniejszej obawy. Zaraz posłusznie się zatrzymał, na moment odchylając uszy do tyłu - jednak nie chował ich w grzywie dla ostrzegawczego okazania swojego niezadowolenia, a zwyczajnie przez krótką chwilę nasłuchiwał z kierunku "od Mary". Prędko nastawił je z powrotem do przodu, kiedy już dziewczynka znalazła się prawie bezpośrednio przy nim (Hargreeves na pewno zwróciła uwagę na to, by nie stanęła mu pod kopytami). Siwek wyciągnął pysk w jej stronę, rozszerzając wciągające nowe zapachy nozdrza, przy okazji dając się pogłaskać. Zachowywał się bardzo miło, był nawet troszkę zaczepny ale też nie przesadzał.
Gdy przyszedł czas na ruszenie dalej, bez zawahania poszedł przed siebie stępem, niespecjalnie oglądając się za dziewczynką. Maszerował znów raźnie, lecz nie pospiesznie, swobodnie przekraczając tyłami i bez przesadnej ekscytacji rozglądając się po okolicy. Nie zachwycał się nad widokami, ale był po prostu ciekawy świata.
Po impulsie do kłusa przeszedł chętnie do wyższego chodu, teraz wymagając nieco lekkiej pracy nad przywróceniem mu okrągłości w poruszaniu się na kontakcie. Nie opierał się przed nadaniem jego sylwetce bardziej pożądanego kształtu, zwyczajnie nie oferował tego sam z siebie na tej jeszcze oddanej wodzy.

@Mary Anna Suárez Hargreeves
Mów mi luczkowa.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Mary Anna Suárez Hargreeves
Awatar użytkownika
28
lat
170
cm
fizjoterapeutka
Techniczna Klasa Średnia
W kłusie dopiero po kilkunastu metrach zaczęła wracać do wcześniejszego ustawienia, skracając stopniowo wodze z jednoczesnymi półparadami, które miały mu pomóc w odzyskaniu okrągłej sylwetki i elastycznego ruchu. Jeśli to było za mało, to wykonała z nim parę łuków, raczej niewymagających pod względem wygięcia, ale pomocnych w odzyskiwaniu dobrej formy. Wciąż też anglezowała, pamiętając o tym, żeby zmieniać nogę, na którą to robiła, by równo obciążać obie jego strony.
Nim się obejrzeli, byli już na drodze powrotnej do Orchardu. Co prawda mieli przed sobą jeszcze kilka dobrych kilometrów, ale to dla Mary była idealna opcja na to, by jeszcze wybiegać ogiera, przynajmniej dopóki nie groziły im samochody czy jakiekolwiek elementy bardziej zurbanizowanej części Eastbourne. Postawiła na trochę bardziej kondycyjną pracę, która w WKKW była też na wagę złota - a więc wykonała z nim interwały na zmianę galopu i kłusa, by porządnie go zmęczyć, zanim jeszcze wrócą do stajni. Raczej nie zajęło to dużo czasu, bo wkrótce poruszali się w okolicach ulicy, która mogła już bardziej rozkojarzać Rollera. Tak więc poświęciła ten odcinek na rozstępowanie go, już na długiej wodzy, by mógł swobodnie wyciągnąć i rozluźnić górną linię. Przy okazji nie zabrakło ze strony Mary pochwał i drapania oraz klepania, czy to po szyi, czy łopatce, bo spisał się dzisiaj wyśmienicie. <3
Po powrocie do stajni rozsiodłała go i schłodziła nogi, bo to przecież była jeszcze wiosna, a nie zima. :lol2: Nie zapomniała też o zostawieniu smakołyków w żłobie w ramach nagrody, kiedy już odstawiła go do jego boksu i zajęła się sprzątaniem po sobie.
/zt

@Roller Coaster
2x podwójne punkty doświadczenia za kolejny trening
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Dla użytkownika

Roller Coaster
Awatar użytkownika
10
lat
172
cm
WKKW
Mały Sport & Rekreacja
Nie wymagał żadnej nie wiadomo jak specjalnej inicjatywy — do wejścia na kontakt starczyło mu po prostu nabranie tego kontaktu i dojechanie do niego łydką, z ewentualnym tylko chwilowym wygięciem na jedną czy drugą stronę, i wówczas bez problemu zaokrąglił się, poruszając się po linii prostej. Był koniem bardzo stabilnym i łatwym w obsłudze, jeśli tylko obsługiwało się go zgodnie ze "sztuką"; kiedy miał dobry dzień (a te miewał zdecydowanie częściej) zdarzało się, że starczyły mu sygnały jedynie idące w odpowiednim kierunku, aby odczytał je zgodnie z zamiarami jeźdźca, nawet gdyby owe sygnały były obciążone pewnymi niedociągnięciami. Chyba dało się go uznać za nie najgorszego nauczyciela, bo był wyważony i chętnie wybaczał nie za duże błędy, z niewymuszonym entuzjazmem i zaangażowaniem odpowiadając na stawiane mu zadania.
Siwek rozpoznał, że kierują się już powoli z powrotem w stronę stajni, bo w tereny bywał zabierany regularnie i zdecydowanie kojarzył te najczęściej wybierane trasy. Nie ciągnął jednak chamsko na siłę "do domu" — on nie z tych niekulturalnych, zresztą od początku terenu wykazywał się aktywnością i szedł przed siebie raczej mocniejszym niż wolniejszym tempem, aczkolwiek pozostając przy tym niezmiennie miękki i lekki w odbiorze dla jeźdźca na swoim grzbiecie. Nie inaczej wyglądało to teraz.
Niesamowicie podobały mu się galopy poprzeplatane z kłusem, mimo że kondycyjnie na pewno był w stanie przegalopować kolejny spory odcinek bez przerw. Może tylko przy pierwszym przejściu z galopu do kłusa wykazał się opóźnioną reakcją, bardziej zaskoczoną niż złośliwą w swojej genezie. Przy następnych razach wiedział natomiast, że może się tego przejścia w dół spodziewać i zwalniał do kłusa sprawniej, by później ochoczo ponownie zagalopować.
Po znalezieniu się w już bardziej ruchliwym, mniej pewnym otoczeniu, Roller wydawał się być nie zmęczony, ale zdecydowanie porządnie przepracowany przez ten teren. Już wcześniej nie wykazywał skłonności do płoszenia się i tak też pozostało, jako że po pierwsze, był z tym wszystkim nieźle obyty, lecz i po drugie, w sumie wolał iść równym stępem z wyciągniętą długo szyją niż jakoś rozglądać się naokoło w poszukiwaniu nie wiadomo nawet czego.
Wróciwszy do stajni nieznacznie tylko się ożywił, zachowując się przy oporządzaniu nieco bardziej jak ogier, choć nadal bardzo grzeczny ogier, wiadomka. W końcu taki z niego bestest boy. <3 :lol:

[ zt ] @Mary Anna Suárez Hargreeves
Mów mi luczkowa.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Odpowiedz