Minęło sporo czasu odkąd Naomi ostatnio gościła na crossie, a obecna w powietrzu wiosna zachęcała do tego, by wrócić do jednej z jej ulubionych aktywności. Była to też najwyższa pora na to, żeby pomóc Dark w powrocie do formy po zimowej przerwie i odpoczynku, tym bardziej, że zawody były tuż za rogiem. Na co dzień blondynka nie miała czasu na to, żeby jeździć na lepiej zrobionych koniach, bo jej czas całkowicie pochłaniały konie szkółkowe, o które nie tylko musiała zadbać, ale też czasem je pojeździć. Dlatego wykorzystywała każdą sposobność do pojeżdżenia na innym koniu, który dla odmiany byłby wyzwaniem dla niej, a nie ona dla niego. Wyzwaniem oczywiście umownie, bo jednak w życiu swoje wyjeździła i taka Dark, którą przecież znała całkiem dobrze, prawdopodobnie nie miała jej sprawić większego kłopotu podczas dzisiejszej jazdy, nawet jeśli miałoby się okazać, że otwarta przestrzeń zadziała na nią nad wyraz pobudzająco.
Na torze pojawiła się jadąc wierzchem. Wsiadła tuż przed stajnią, po czym stępem skierowała się w stronę crossu. Był na tyle daleko, że po dotarciu na miejsce miały już z głowy parę minut stępa, co jednak nie sprawiło, że Naomi zaczęła już myśleć o kłusie. Wręcz przeciwnie - chciała mieć pewność, że Dark się porządnie rozchodzi, zanim zaczną jakąkolwiek pracę. Dlatego też kontynuowała stęp na długiej wodzy, o ile zachowanie klaczy na to pozwalało. Niezależnie od długości wodzy, trzymała je na kontakcie, trzymając klacz także w łydkach, dzięki czemu miała kontrolę nad torem ruchu i zachowaniem gniadej. Jeśli jednak ta była zbyt pobudzona, Naomi nie wahała się przed skróceniem wodzy, żeby mieć lepsze panowanie nad koniem. Jakby nie było, wymagała od folblutki aktywnego stępa, który wspierała nienachalnie wyjeżdżając każdy krok konia biodrami, co powinno go motywować do pracowania zadem. Przestrzeń, jaką miały do wykorzystania, była niezmierzona, ale celem blondynki nie było kręcenie kilometrów, więc ograniczała się do najbliższego otoczenia, w efekcie często skręcając, prowadząc klacz po kołach, ósemkach i kwadratach. Każda z tych figur sprawiała, że miały sporo sposobności do zmian kierunku, ale też do wyginania się i - równie istotnego - prostowania się, co było bardzo dobrym wstępem do dalszego treningu.
@Dark Princess