Lisa Austen & Prada

Ujeżdżeniowy - duża hala - zakończone

Lisa Austen
Awatar użytkownika
26
lat
162
cm
zawodnik&beriter
Uznana Klasa Średnia
Minęło trochę czasu odkąd Lisa siedziała w siodle ujeżdżeniowym, chociaż bywały czasy kiedy aktywnie startowała również w tej dyscyplinie. Ostatni rok jednak poświęciła całkowicie na rozwój skokowy, koncentrując się całkowicie tylko na tym. Nie znaczyło to, że zatraciła pewne umiejętności - bo przecież ciagle ich używała, szkoląc swoich kopytnych podopiecznych. Ucieszyła się jednak na możliwość dzisiejszego treningu, bo oznaczał coś innego i może trochę powrót do marzeń sprzed lat? Prada bowiem miała dość imponujące pochodzenie i praca z nią zapowiadała się naprawdę ekscytująco.
Podczas oporządzania w stajni zapoznała się dokładnie ze wszystkimi niezbędnymi informacjami, zanim jeszcze przystąpiła do siodłania czy czyszczenia. Przygotowała sobie sprzęt, nawet decydując się na owijki zamiast standardowych ochraniaczy. Może przydałaby jej się taka jedna gwiazdka to ubierania w piękne komplety? :lol:
Cały proces przygotowawczy pozostała skupiona na koniu, najpierw witając się z Pradą w boksie, następnie prowadząc ją na myjkę. Zachowywała duży spokój ale i ostrożność, bo przecież nie znała klaczy. Po zakończeniu siodłania upewniła się jeszcze, że wszystko dobrze leży i jest odpowiednio zapięte oraz powsadzane w szlufki (na tym punkcie to miała jawne zboczenie, żaden pasek nie mógł dyndać luzem!), następnie poprowadziła klacz w stronę dużej hali.
Zaanonsowała ich wejście na obiekt głosem, a po otrzymaniu odpowiedzi, że mogą bezpiecznie wejść wprowadziła klacz na halę. Zrobiła z nią jeszcze jedno okrążenie w ręce, by moc potem bez problemu podpiąć popręg i wsiąść, korzystając z dostępnych schodków.
Zawsze pierwsza jazda to było trochę takie badanie się nawzajem, na razie więc Lisa poprosiła Pradę o stęp po drugim śladzie. Wodze trzymała swobodnie, ale nie całkiem luźno, by moc w razie czego zareagować. Łydką poprosiła ją o stabilne i równe tempo, jednak bez ociągania się i zwalniania.

@Prada
Mów mi Liska. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda liska#2994. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię czemu nie.
Szukam koni do treningów.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: często nie wiem co piszę.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Atterupgaards Prada
Awatar użytkownika
7
lat
171
cm
Ujeżdżenie
Duży Sport
Chociaż nie była to jej pierwsza przeprowadzka, to mimo to Prada potrzebowała po niej dość sporo czasu na przywyknięcie do nowego miejsca. Wszystkie nowe zapachy, osoby, zwyczaje zwyczajnie początkowo przytłaczały ją i dość ciężko to znosiła. Dopiero z czasem zaczynała wracać do swojego dawnego ja, dopiero wtedy okazując pracownikom stajni przynajmniej część swojego temperamentu, który był ospały przez czas aklimatyzacji.
Kiedy Lisa ją odwiedziła, była już niemalże w pełni swoich sił psychicznych i fizycznych, więc najpewniej nie zrobiła na niej najlepszego wrażenia skulonymi, wycofanymi uszami i niezbyt przyjaznym wyrazem pyska. Było to jednak zwykłe straszenie, które Prada praktykowała niemalże przy każdej nowej sobie osobie, licząc, że w ten sposób zyska sobie jej szacunek i ustali miejsce w hierarchii, według której ona zawsze była na pierwszym miejscu. Można powiedzieć, że została do pewnego stopnia rozpieszczona, przez co teraz była wielce przekonana o swoim byciu księżniczką.
Niemniej w obyciu nie była aż tak nieznośna - poza tradycyjnym, regularnym tuleniem uszu i kłapaniem zębami w ramach ostrzeżenia nie robiła nic, co by mogło zaalarmować Lisę. Pod tym względem zachowywała się jak prawdziwa, humorzasta klacz, którą można było urazić nawet źle dobranym kolorem czapraka, krzywym spojrzeniem czy niedobrym smakołykiem. W drodze na halę była już nieco podekscytowana, ale nie okazywała tego w inny sposób niż caplowanie co parę kroków, mimo wszystko pozostając w ryzach.
Już na hali rozejrzała się po niej krótko, przyglądając się jakimś innym parom, jeśli również tutaj trenowały. Była tutaj pierwszy raz, stąd jej duże zainteresowanie, choć w gruncie rzeczy większość hali się od siebie nie różniła znacząco. Dość dużą uwagę karuski przykuły trybuny, które prawdopodobnie miały być źródłem niejednej przygody w trakcie kariery Prady... Teraz pozostawała jednak w miarę spokojna, nawet przy wsiadaniu nie szalejąc aż tak, jak to czasami miała w zwyczaju. Poczekała na sygnał do ruszenia stępem, wbrew pozorom będąc dobrze tego nauczoną, a gdy otrzymała łydkę, to ruszyła przed siebie sprężystym krokiem. Głowę niosła na wygodnej sobie wysokości, korzystając z długiej wodzy, również do tego, żeby rozglądać się nieco po obiekcie. Poza tym była grzeczna, idąc aktywnie po wyznaczonym, drugim śladzie i utrzymując równe, energiczne tempo stępa.

@Lisa Austen
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: -.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Dla użytkownika

Lisa Austen
Awatar użytkownika
26
lat
162
cm
zawodnik&beriter
Uznana Klasa Średnia
Ach te kobyły... Zawsze humorzaste :lol:. Na Lisie nie robiło to większego wrażenia, dopóki nikt jej krzywdy nie robił to zwyczajnie nie przejmowała się takim straszeniem. Nie pozwalała na jakieś śmielsze wybryki w swoją stronę, ale kulenie uszu kwitowała tylko małym uśmiechem pod nosem. Chyba jednak wolała chłopców pod tym względem, byli jacyś tacy milsi? Nie zamierzała jednak narzekać, niewiele sobie zresztą zaprzątała głowę takim zachowaniem.
Dała Pradzie czas na zapoznanie się z nowym dla siebie miejscem. Ingerowała jedynie w razie jakiś niespodziewanych ruchów z jej strony, przypominając, że ona wciąż tam siedzi u góry i ma jakąś kontrolę nad sytuacją. Stępując prosiła ją o aktywne, równe tempo - ale to by było na tyle. Sama rozejrzała się po trenujących parach, upewniając się, że nie będzie nikomu przeszkadzać. Miejsca było jednak na tyle dużo, że nikt nie powinien wchodzić sobie w drogę.
Dopiero po kilku minutach zaczęła wybierać wodze na kontakt, pamiętając przy tym o dojechaniu łydką i dosiadem do ręki, zachowując rytm chodu w jakim się poruszały. Od razu też skierowała Pradę na duże koła i półwolty, w zakrętach prosząc ją wewnętrzną łydką o zgięcie, zewnętrzną zaś ograniczając ewentualne wypadanie zadu. Starała się uzyskać niskie ustawienie, na dość długiej wodzy, bo takie będzie im potrzebne aby porządnie się rozgrzać. Prowadziła klacz na zewnętrznej wodzy, wewnętrzną działając rozluźniająco. Wszystkie te pomoce były dość subtelne, ale i zdecydowane, w razie konieczności wzmacniając swoje działanie.
Pamiętała by poruszać się również po prostych, zarówno tych przy ścianie, jak i po drugim śladzie czy linii ćwiartkowej. Dużo uwagi przykładała do odpowiedniego wyprostowania Prady, pokazując jej wyraźną równicę pomiędzy jazdą po łuku a jazdą na wprost.

@Prada
Mów mi Liska. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda liska#2994. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię czemu nie.
Szukam koni do treningów.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: często nie wiem co piszę.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Atterupgaards Prada
Awatar użytkownika
7
lat
171
cm
Ujeżdżenie
Duży Sport
O aktywne tempo nie musiała jej prosić dwa razy - po takiej dłuższej przerwie wręcz buzowała w niej energia, której nie sposób było spożytkować na pastwisku czy karuzeli. Póki co jednak Lisa nie musiała czuć się jak na tykającej bombie, głównie dzięki temu, że Prada była zaaferowana przede wszystkim otoczeniem i pracującymi obok parami. Na szczęście nie miało to wpływu na trasę ich "podróży" i ciągle poruszała się po ścieżce wybranej przez amazonkę. Zachowywała równy, elastyczny i w miarę długi krok, głowę niosąc w niskim ustawieniu, ale nadal nie na kontakcie, przynajmniej do czasu aż Lisa sama nie zaczęła o to zabiegać. Klacz cofnęła na nią jedno ucho w zainteresowaniu, początkowo sprawdzając trochę swojego jeźdźca. Nie oparła się od razu na wędzidle, ale schowała się za nim, wycofując głowę za pion, w stronę swojej klatki piersiowej. Idąc pod obcą sobie osobie, Prada chciała najpierw wybadać teren i zobaczyć, na ile może sobie pozwalać. Nie miało to żadnego związku z jej lenistwem bądź brakiem ambicji, broń boże! Była jednak dość wymagającym koniem, któremu trzeba było się przypodobać, żeby okazała swoją wrodzoną charyzmę.
Wystarczyło jednak trochę cierpliwości i postawienia na swoim, żeby zmieniła swoje zdanie. Ustawiła nos z powrotem odrobinę przed pionem, przeżuwając w pysku wędzidło i nieco pewniej opierając się na ręce amazonki. Była jednak wrażliwa w pysku, więc szybko mogła zniknąć z kontaktu, wielce zniesmaczona bezsensownym majstrowaniem przy wodzy, gdy nie było takiej potrzeby. Na razie nic takiego nie miało miejsca, a jej głowa została zajęta innymi ćwiczeniami, czyli pracą w wygięciu. Była nieco zastana i brakowało jej takiej elastyczności jak przed sprzedażą, więc Austen musiała dokładniej przypilnować pracy kobyły, szczególnie na jej słabszą stronę, gdzie była dużo sztywniejsza i zwyczajnie trudniej było jej wygiąć się. Jeździe na prostych odcinkach nie dało się nic zarzucić - poprowadzona dobrze w pomocach, szła wyprostowana, równym tempem, pozostając skupiona na swoim jeźdźcu.

@Lisa Austen
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: -.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Dla użytkownika

Lisa Austen
Awatar użytkownika
26
lat
162
cm
zawodnik&beriter
Uznana Klasa Średnia
W momentach schowania pozostawała spokojna ręką, podjeżdżając ją dosiadem i łydkami do równego kontaktu. Starała się raczej równo prowadzić ją na dwóch wodzach, bez zbędnego gmerania i przytrzymywania, gdyż zdążyła szybko zaważyć, że klaczy to nie pasuje. Z założenia wolała, żeby wierzchowiec sam przyszedł do ręki dzięki działaniu pozostałych pomocy, a gdy już przyjdzie by znalazł równe i przyjemne oparcie.
Przy ćwiczeniach wyginających pilnowała odpowiednio reakcji, nie zniechęcając się sztywnością czy jakimiś mniejszymi wpadkami. Jej zadaniem było właśnie sprawić, by tą elastyczność uzyskać - ale trzeba było też odpowiednio najpierw rozgrzać mięśnie. Po kolejnych kilku minutach pracy w stępie, poprosiła łydką i delikatnym wypchnięciem bioder o zakłusowanie. Niemal od razu zaczęła anglezować, swoim rytmem siadania w siodło nadając jej tempo. Nadal prowadziła ją w łydkach, starając się aby pozostała na kontakcie i w niższym ustawieniu. Początkowo skierowała ją na kilka okrążeni po całej hali, w międzyczasie zmieniając kierunek. Dopiero uzyskując jakieś względne porozumienie wróciła do pracy na woltach i ósemkach, wewnętrzną łydką dbając o odpowiednie zgięcie.
W tej początkowej pracy w kłusie była stanowcza jeżeli chodzi o tempo - nie zgadzała się na zwalnianie, lub co bardziej prawdopodobne - przyspieszanie, niezależnie czy poruszały się akurat po prostej czy po łuku. Dawała jej komfortowe oparcie na wodzy, nie wykonując żadnych zbędnych przytrzymań, jeżeli nie było takiej potrzeby. Wykonując półparadę używała tylko ruchu palcami (jakby ściskała gąbkę jak to mówi moja pani trener :lol:). Wkrótce też do pracy dołożyła przejścia - najpierw na woltach i w zgięciu - podczas których siadała w siodło, zamykając się łydką i dosiadem i napinając mięśnie brzucha i krzyża, następnie również na prostych. W ruszeniach kłusem zabiegała o szybką i sprawną reakcję na pomoce odsyłające do przodu.
Figury i przejścia rozplanowała na tyle nieprzewidywalnie, by uniemożliwić Pradzie zgadywanie. Miało to pomóc skupić klacz na otrzymywanych sygnałach, zyskać przepuszczalność i rozluźnienie, niezależnie od ćwiczenia.

@Prada
Mów mi Liska. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda liska#2994. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię czemu nie.
Szukam koni do treningów.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: często nie wiem co piszę.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Atterupgaards Prada
Awatar użytkownika
7
lat
171
cm
Ujeżdżenie
Duży Sport
Fakt, że Lisa odpuściła stawianie na kontakt mimo braku takiej chęci Prady, wkrótce się jej opłacił. Nabrała więcej pewności i zaufania względem swojego nowego jeźdźca, dzięki czemu sama zaczęła szukać kontaktu. To z kolei umożliwiało nieco wygodniejszą pracę na łukach, na których pozostawała oparta na zewnętrznej wodzy, współpracując z kobietą i kreśląc wyznaczoną przez nią figurę.
Następnie została poproszona o zakłusowanie. To mogło wywołać u niej trochę więcej emocji, wciąż była bowiem nabuzowana energią, ale nic strasznego w zasadzie nie nastąpiło. Otrzymawszy łydkę i jasny sygnał do przejścia, płynnie weszła w wyższy chód, od razu poruszając się żywym kłusem, który w jej przypadku był najlepszym chodem, ale którego jeszcze nie była w stanie zaprezentować w największej klasie. Póki co utrzymywała równe, może minimalnie lekko za szybkie tempo, podtrzymywane przez rytm anglezowania Lisy, zachowując odpowiednie wyprostowanie pod warunkiem dobrego zrównoważenia pomocy. Jeśli tylko coś w postawie kobiety zaburzało jej równowagę, to Prada odrobinę "spływała" w daną stronę, będąc jeszcze na etapie, gdy wykonywała wszystko, o co ją poproszono i nic ponad to. Poza tym nie dało się zarzucić jej innych niedociągnięć - pozostawała w prawidłowym rozluźnieniu, głowę niosła w niższym ustawieniu, a nos lekko przed pionem, intensywnie żując wędzidło. Wspomniane ustawienie dobrze wpływało także na jej całą sylwetkę: lekko uniosła plecy przy odrobinie obniżonym zadzie, zaokrąglając się przy tym nieznacznie. Dzięki temu jej kłus zyskał bardziej na lekkości, ale także długości wykroku, który potrafił być imponujący przy odpowiednim przygotowaniu. Na razie jednak pozostała jej praca na prostych i łukach, która może nie należała do najciekawszych, to jednak angażowała karuskę w wystarczającym stopniu, by nie zaczęła kombinować ze znudzenia. Na przekątnych zachowywała to samo tempo, nie próbując przyspieszać mimo pokusy na tak długim odcinku; z kolei na woltach i innych figurach poprawnie się wyginała, tworząc okrągły, równy kształt. Przy zmianach strony, na którą się poruszały, czy to przy przekątnych, czy ósemkach, płynnie "przestawiała" się z zewnętrznej wodzy, właśnie na niej pozostając oparta tak, jak tego została nauczona.
Przejścia przynosiły odrobinę więcej emocji, szczególnie te w dół. Prada zapierała się początkowo na ręce, opóźniając przejście i niejako testując cierpliwość swojej amazonki. Nie trwało to długo, bo po jednym czy dwóch takich próbach zaczęła je wykonywać dużo staranniej i na czas. Nie rozsypywała się przy tym z ustawienia, płynnie zmieniając biegi i spełniając najróżniejsze, póki co dziecinnie proste zachcianki Austen.

@Lisa Austen
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: -.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Dla użytkownika

Lisa Austen
Awatar użytkownika
26
lat
162
cm
zawodnik&beriter
Uznana Klasa Średnia
Akurat cierpliwość mogła Prada testować, bo jej podkłady względem koni miała ogromne, co w zupełności nie przenosiło się na życie codzienne. Niezrażona pierwszymi przejściami w dół konsekwentnie pracowała nad dalszymi, dążąc do uzyskania lekkości. Może wykonywane elementy były trochę nudne i mało spektakularne ale stanowiły najważniejszą część w przygotowaniu do kolejnych zadań.
W pewnym momencie kłusując w lewo zjechała na linię ćwiartkową, pierwszą z nich pokonując na wprost kłusem, pilnując zachowania pracy w dwóch równych śladach. Na kolejnej ćwiartkowej zgięła ją lekko do środka, wewnętrzna łydką prosząc o przesuniecie się w bok, ustępowaniem pod ścianę. Zewnętrzne pomoce działały ograniczająco, aby klacz zanadto nie wciągnęła ich na ślad, a zachowała ruch zarówno do przodu, jak i w bok. Na razie było to tylko ustępowanie, ale zaraz przejdą do trudniejszych ciągów i kluczowe dla Lisy było, aby Prada pozostała czujna na jej pomoce. Od razu powtórzyła też ustępowanie od lewej łydki raz jeszcze, żeby zaraz płynnie zmienić kierunek i powtórzyć całość dwukrotnie na prawo. Za lepsze momenty chwaliła ja głosem, na koniec oferując przerywnik w postaci żucia z ręki i pogłaskania po szyi.
Nie przestając kłusować nabrała znowu wodze, tym razem prosząc karuskę o ciut wyższe ustawienie. W narożniku siadła w siodło, pozostając w ćwiczebnym i wyjeżdżając na ścianę. Zachowując lekkie zgięcie przestawiła jej łopatki do środka, wewnętrzną łydką przytrzymując zad na śladzie. Dzięki temu, że teraz siedziała w siodle miała większą kontrolę nad ruchem i mogła wysyłać dokładniejsze sygnały. Pojechały łopatką do połowy długiej ściany, następnie prostując się i powracając do dwóch śladów. Blondynka wyjechała na przekątną, na moment wracając do kłusa anglezowanego i prosząc o dodanie. Przesunęła przy tym dłonie nieco do przodu, umożliwiając klaczy poszerzenie ramy, pozostała jednak na stabilnym kontakcie. Dojeżdżając do narożnika ponownie wróciła do kłusa wysiadywanego, powtórzyła woltę i łopatkę również na druga stronę.

@Prada
Mów mi Liska. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda liska#2994. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię czemu nie.
Szukam koni do treningów.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: często nie wiem co piszę.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Atterupgaards Prada
Awatar użytkownika
7
lat
171
cm
Ujeżdżenie
Duży Sport
Potrzebowała ciągłego zajmowania głowy różnymi zajęciami, bo bez tego potrafiła się bardzo szybko znudzić, a to wiązało się z ryzykiem szukania sobie zajęć na własną rękę. Tutaj też pojawiał się drugi, zupełnie przeciwny problem: nierzadko Prada potrafiła się prawdziwie zafiksować na punkcie jednego ćwiczenia, co przy jej dużych ambicjach mogło mieć różne efekty. Z tego powodu klacz nie była najłatwiejszym koniem, ale takie zaangażowanie w trening z nią zdecydowanie miał się opłacić, bo niezaprzeczalnie miała duży talent, który potrzebował oszlifowania i utemperowania.
Wkrótce kłusem zjechały na linię ćwiartkową, na której klacz zachowała odpowiednie wyprostowanie pod warunkiem, że Lisa nie dała jej pretekstów do zaburzenia równowagi i spłynięcia gdzieś w bok. Utrzymywała przy tym równy, stały krok, żwawo kłusując przed siebie z nastawionymi na sztorc uszami. Na kolejnej ćwiartkowej poproszona została o ustępowanie, pod lekkim naciskiem łydki wykonując pewny siebie krok w lewo (o ile stron nie pomyliłam :lol: ). Nie zmieniła przy tym impulsu ani swojego rozluźnienia, płynnie wykonując to ćwiczenie bez większego zająknięcia. Uczciwie krzyżowała nogi, synchronizując się z amazonką i dzięki temu pokonując ten odcinek po takiej przekątnej oraz wracając na ścianę. Ustępowanie było tak podstawowym i świetnie jej znanym ćwiczeniem, że nie dało się jej zarzucić żadnych nieprawidłowości - przez cały odcinek utrzymywała odpowiednie ustawienie głowy oraz równowagę pomiędzy ruchem w bok i do przodu. Mimo trywialności ustępowania przyniosło ono dobre efekty, albowiem po kolejnych powtórzeniach zyskała więcej na przepuszczalności oraz rozluźnieniu, a także uruchomiła bardziej zad.
Z uznaniem przyjmowała pochwały, podobnie jak i żucie z ręki. Podążając za kiełznem, zeszła z głową do dołu przy zachowaniu lekkości na przodzie oraz tym samym rytmie. Nie usztywniła się przy nabieraniu wodzy, nawet kiedy narzucono ją o wyższe ustawienie, a jedynie oparła znowu na zewnętrznej wodzy i wycofała jedno ucho na Lisę w zaciekawieniu. Jej zainteresowanie tym bardziej wzrosło, kiedy Austen przestała anglezować, co już samo w sobie oznaczało dla klaczy nieco bardziej wymagającą pracę. Nie przeliczyła się, ale i tym razem sprostała rzuconemu przed nią wyzwaniu. Zeszła przodem odrobinę do przodu w lekkim wygięciu, tylnymi nogami wciąż poruszając się na ścianie, po trzech śladach. Kąt wygięcia pozostawał stały, podobnie jak jej tempo oraz zaangażowanie. Wyprostowana po kilkunastu metrów, kontynuowała kłus po dwóch śladach, żeby po chwili zjechać na przekątną.
Wydłużenie przyniosło trochę więcej emocji, ale wciąż pozostawała w ryzach. Posłusznie zapracowała mocniej przede wszystkim zadem, wyraźniej wkraczając pod kłodę, a nosem wędrując odrobinę do przodu. Wydłużyła widocznie swoją sylwetkę, chociaż nie było to jeszcze to, do czego była zdolna po odpowiedniej rozgrzewce i przygotowaniu. Mimo wszystko po przeprowadzce była wciąż nieco zastana i nie wszystko miało jej wychodzić tak perfekcyjnie. Skróciła się do kłusa roboczego wraz z końcem przekątnej, pyskiem znowu wracając do pionu.
Przy powtórzeniu tych samych ćwiczeń na drugą stronę zachowała praktycznie tę samą poprawność, w zasadzie nie wskazując też na zbyt dużą poprawę, bo zaczęły się poruszać na jej gorszą stronę.

@Lisa Austen
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: -.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Dla użytkownika

Lisa Austen
Awatar użytkownika
26
lat
162
cm
zawodnik&beriter
Uznana Klasa Średnia
To była prawdziwa przyjemność, jeździć na koniu, który z taką łatwością wykonywał elementy. Co prawda ustępowania czy łopatki nie były jakimś najwyższym stopniem wtajemniczenia ujeżdżeniowego i nawet rekreanty potrafiły je wykonywać, jednak jakość tej pracy była zupełnie inna. Lisa sporo jeździła na młodych, skokowych koniach, które dopiero uczyły się wykonywania wspomnianych figur i wymagały od niej zdecydowanie więcej. Za to na Pradzie miała wrażenie, że klacz wręcz doskonale odczytuje jej sygnały. Musiała się za to bardziej pilnować, by jej pomoce pozostały jasne, precyzyjne i klarowne, bo każdy ruch mógł wywołać u klaczy reakcję.
Zadowolona z dotychczasowej pracy poklepała Pradę lekko po szyi, ponownie proponując jej przerwę w postaci żucia z ręki, tym razem na końcu siadając w siodło i dosiadem prosząc ją o przejście do stępa. Oddała jej całkowicie wodze, pozwalając chwilę odpocząć i rozciągnąć się po pierwszym etapie rozgrzewki. Przy okazji wychyliła się lekko z siodła, upewniając się czy popręg nie wymaga dopięcia.
Liska chwilę zastanawiała się czy kontynuować prace w kłusie, czy najpierw trochę pogalopować i zdecydowała się jednak postawić na to drugie. Dlatego po chwili przerwy w stępie nabrała wodze na kontakt, dojeżdżając łydką i dosiadem do ręki. Poczekała cierpliwie, aż Prada oprze się na kontakcie i dopiero wtedy poprosiła ją o zakłusowanie, pozostając już w ćwiczebnym. Wjechała na kilka ciaśniejszych już wolt, na których to wewnętrzną łydką nadawała klaczy zgięcie, a zewnętrzną kontrolowała zad, który miał się poruszać po tym samym torze co przednie nogi. Czując, że odzyskała dobre prowadzenie i rozluźnienie, cofnęła zewnętrzną łydkę, a wewnętrzną nogą i biodrem dała jej sygnał do zagalopowania. W pierwszym etapie galopu skupiła się na osiągnięciu dobrego zaangażowania zadu, do którego zachęcała łydką i wyjeżdżaniem dosiadu od tyłu do przodu, oraz poprawnej, rozluźnionej ramy. By zająć głowę karuski czymś ciekawszym niż po prostu galop przed siebie, skierowała ją na szereg różnych wolt, zarówno mniejszych jak i większych, a w krótce też na zwykłe zmiany nogi - początkowo prze kłus, następnie również przez stęp. W przejściach pozostała lekka ręką, wyraźnie używając pomocy dosiadem i łydkami.

@Prada
Mów mi Liska. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda liska#2994. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię czemu nie.
Szukam koni do treningów.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: często nie wiem co piszę.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Atterupgaards Prada
Awatar użytkownika
7
lat
171
cm
Ujeżdżenie
Duży Sport
Dla Lisy prawdopodobnie mogła być to duża różnica, kiedy przesiadła się z niedoświadczonych koni skokowych na Pradę, która w ujeżdżeniu umiała więcej od nich. Tak naprawdę jednak wciąż nie była na tym etapie wyszkolenia, który pozwalałby kobiecie w pełni się cieszyć jazdą. Klacz była jeszcze bardzo młoda, ale jak na ten wiek, to potrafiła już całkiem sporo, zarówno dzięki intensywnym treningom, jak i niezłym pochodzeniu. To zwiastowało jej całkiem optymistyczną przyszłość, do której blondynka być może miała dołożyć swoją cegiełkę.
Trzeba przyznać, że Austen trochę zaskakiwała Pradę mnogością żuć z ręki, które nie były jej obce, ale raczej nie w takiej częstotliwości. Miało to jednak świetny wpływ na jej pracę, bo dzięki temu wciąż pozostawała rozluźniona. Chętnie podążyła za ręką amazonki, powolnie schodząc głową i rozciągając szyję do dołu i przodu. Utrzymywała nienaruszoną równowagę, z którą jeszcze nie tak dawno miała problemy, szczególnie w podobnych ćwiczeniach. Niemniej teraz nie było żadnych większych niepoprawności, a już po chwili przeszły do stępa, w którym klacz otrzymała luźną wodzę. Krocząc żywo i raźnie przed siebie, potrząsnęła głową, wprawiając w ruch całe ciało. Na krótką chwilę stuliła uszy i przykleiła je do potylicy, kiedy Lisa dopinała popręg - bo taka potrzeba prawdopodobnie zaszła w związku z tym, że Prada wciąż nie lubiła tej czynności przy siodłaniu. Poczuła się wielce urażona takim gestem, o czym świadczył chwilowo nieprzyjemny wyraz pyska. Kobieta nie powinna jednak martwić się o jakieś głębsze powody tej reakcji, bo szybko jej to przeszło i znowu nastawiła uszy na sztorc.
Chwilę jej zajęło, zanim znowu oparła się na wędzidle. Wciąż nie miała pełnego zaufania do kobiety, o co też ciężko było się dziwić, skoro widziały się pierwszy raz. Prada jednak zawsze wymagała specjalnego traktowania, za czym po części stało rozpieszczanie już od źrebięcych lat. Nie minęła minuta czy dwie, gdy kara weszła na kontakt i w wyższe ustawienie. Jedno ucho cofnęła na amazonkę w oczekiwaniu na dalsze zadania. Wtedy też została poproszona o zakłusowanie, co uczyniła równie chętnie, płynnie przechodząc w wyższy chód, w którym popracowały trochę na woltach i innych łukach. Na tych ciaśniejszych kołach pięciolatka miała nieco większy problem z tym, by wpisać się w ich kształt, wypadając odrobinę zadem, ale łatwo dawała się poprawiać. Praca w wygięciu wspomogła jednak pewniejsze oparcie się na ręce jeźdźca, a także zaangażowanie zadu i rozluźnienie całego ciała. Poproszona o zagalopowanie, odepchnęła się mocniej od podłoża i przeszła w najwyższy chód. Od razu narzucała sobie aktywne tempo, nie biegnąc jednak na złamanie karku. Uwielbiała ruch, ale nie widziała powodu na to, by walczyć z wolą jeźdźca, a wiedziała już, że nie było to zbyt mile widziane u nich. Podpasowała się więc pod Lisę, która jednak mogła mieć wrażenie, że siedzi na tykającej bombie przez to, że Prada była cała wyładowana emocjami i energią. Nie wpłynęło to negatywnie na jej rozluźnienie. Już od pierwszych kroków w galopie jej ruch był lekki i swobodny. Na woltach pracowała podobnie jak w kłusie, zachowując stały impuls i nie zwalniając w trakcie ich wykonywania. Wszystkie przejścia oraz zmiany dobrze wpływały na jej podstawienie, dzięki czemu ich praca zaczynała coraz lepiej wyglądać. Ciężko było mówić o uphillu w jej przypadku, ale z łatwością się zaokrągliła, skracając sylwetkę do optymalnych ram.

@Lisa Austen
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: -.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Dla użytkownika

Lisa Austen
Awatar użytkownika
26
lat
162
cm
zawodnik&beriter
Uznana Klasa Średnia
Żucie z ręki było jednym z jej ulubionych ćwiczeń i wykonywała je bardzo często, nie tylko jako nagrodę za dobrze wykonany element. Po części oczywiście tak - była to dla konia nagroda i rozluźnienie ram, zdjęcie presji. Z drugiej jednak strony żucie pokazywało na ile dobry był kontakt, czy koń z chęcią za nim podążał, czy miał zaufanie do ręki. Do tego można jeszcze było dodać uczenie konia zachowania rytmu, niezależnie od długości wodzy i wysokości ustawienia, no więc same korzyści. Większość koni też po prostu lubiła je wykonywać, dlatego Lisa chętnie je powtarzała, szczególnie podczas wykonywania jakiś trudniejszych zadań czy elementów.
Poświęciła pracy w roboczym tempie galopu sporo czasu, nie tylko uzyskując pożądane ustawienie, ale przez mnogość przejść stopniowo przygotowując Pradę do przesunięcia ciężaru bardziej na zad i lekkiego skrócenia wykroku. Chciała zrobić to stopniowo, aby zachować naturalna dążność do ruchu naprzód i nie wywołać spięć w karusce. Ostatecznie jednak chciała uzyskać trochę wolniejsze tempo i krótszą fulę. Bardzo świadomie oddziaływała dosiadem, cały czas zachęcając ją do aktywnej pracy zadem. Kiedy uzyskała już odpowiedni stopień skrócenia, wjechała w lewo na długą ścianę, prowadząc klacz wyprostowaną pomiędzy pomocami. Wyjechała tylko jeden z narożników, w którym wewnętrzna łydką poprosiła o zgięcie, a zewnętrzną nogą kontrolowała zad, następnie zawinęła półwolty i pod łagodnym katem wróciła kontrgalopem na ścianę. Jej pomoce pozostały niezmienne - takie jak do galopu w lewo, chociaż poruszały się teraz już w prawo. O ile kontrgalop po prostej nie był szczególnym wzywaniem, to ten na zakręcie mógł już sprawiać pewne trudności, dlatego amazonka mocniej domknęła łydki. Zależało jej też, żeby Prada nie straciła rytmu i cały czas poruszała się takim samo jakościowo galopem. Po znalezieniu się znów na prostej, zadziałała wstrzymująco dosiadem, dokładając do tego półparadę i uzyskując w ten sposób przejście do kłusa, którym wjechały na niezbyt dużą woltę, by ponownie zaglopować, tym razem na prawo. Jeżeli wszystko poszło po myśli Lisy, to powtórzyły półwolty i kontrgalop również na drugą stronę.

@Prada
Mów mi Liska. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda liska#2994. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię czemu nie.
Szukam koni do treningów.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: często nie wiem co piszę.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Atterupgaards Prada
Awatar użytkownika
7
lat
171
cm
Ujeżdżenie
Duży Sport
Nie tylko żucie z ręki miało zbawienne efekty we wdrażaniu, ale również przejścia. Nie tylko sprawiały, że uwaga Prady wędrowała niemalże w stu procentach do swojego jeźdźca i motywowały do angażowania się w to bez przewidywania kolejnych ćwiczeń, ale także pomagały w zaokrągleniu i skróceniu sylwetki. Klacz nie miała też możliwości kombinowania czy szukania sobie rozrywek, bo zwyczajnie była zajęta tym pozornie prostym zadaniem. Przejścia w górę przychodziły jej zdecydowanie lepiej niż w dół, kiedy to czasami się zapierała na ręce, opóźniając moment wejścia w inny chód. Niemniej skracała się przy tym, mocniej osadzając również na zadzie, pozostając przy tym raczej rozluźniona. Gdy przechodziła w wyższy chód, mocniej odpychała się od podłoża, ale wciąż pozostawała w ryzach i Lisa nie powinna mieć poczucia utraty kontroli nad koniem.
Szybko to zaczęło przynosić odpowiednie skutki. Poza opanowanym, przyjemnym tempem galopu, Prada także zaczęła wyglądać trochę przyjaźniej, kiedy nos ustawiła bardziej w pionie, unosząc przy tym grzbiet, a obniżając zad. Miała dość długi krok z natury, ale teraz w wyniku pracy uległ on lekkiemu skróceniu, dzięki czemu wpisywała się w bardziej czworobokową sylwetkę. Daleko jej było jeszcze do takiego typowego, niemalże zwolnionego w czasie galopu z wyraźnym uphillem, ale wszystko jeszcze przed nią!
Gdy udało im się unormować tempo, przyszła pora na bardziej wymagające zadania. Karuska zjechała na półwoltę, na której zgięła się odpowiednio mocno, a następnie wróciła na ścianę po takiej zmianie kierunku. Kontrgalop nie był jej obcy, ale wciąż przychodził z trudem. Wyszło na jaw to, że miała wtedy problem z zachowaniem równowagi i rozluźnienia, co próbowała sobie zrekompensować zmianą nogi "na własną rękę". Uderzaniem ogonem po swoich stawach nadgarstkowych zdradzała to, że powoli zaczynała się frustrować, co tylko przybrało na sile wraz z kolejnym powtórzeniem tego samego ćwiczenia.

@Lisa Austen
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: -.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Dla użytkownika

Lisa Austen
Awatar użytkownika
26
lat
162
cm
zawodnik&beriter
Uznana Klasa Średnia
Aby ułatwić Pradzie ćwiczenie i pokazać jej, że kontrgalop to nic strasznego, zmieniła trochę formułę całego zadania. Nie odpuściła w jego kwestii, bo był to przecież jeden z kluczowych elementów przy niższych klasach ujeżdżeniowych, a dodatkowo budował równowagę i skupienie, pomagał w osiągnieciu balansu i lepszej jakości samego galopu. Czując jednak frustrację płynącą od karuski, postanowiła, że cofną się do podstaw, które miały całe ćwiczenie uprosić. Pozostały więc w prawym galopie, w narożniku najpierw wyjeżdżając ciasną woltę, podczas której amazonka stabilnie prowadziła klacz w zamkniętej, długiej łydce. Wolta miała im pomóc w uzyskaniu lepszego rytmu i skrócenia, jak również zgięcia. Od razu po niej skierowały się ponownie na półwolty, a potem już kontrgalopem na ścianę. Zamiast jednak kontynuować po narożnikach, Lisa poprosiła o przejście do kłusa jeszcze wciąż znajdując się na prostej, nie generując trudności jaką było galop w prawym ustawieniu, podczas poruszania się w lewo. Jeżeli wszystko poszło po jej myśli, to krótkim pogłaskaniem pochwaliła wierzchowca i powtórzyła całość również na druga nogę. Docelowo podczas pracy powinny stopniowo wydłużać kontrgalop, aż do poprawnego wyjechania obu narożników, czy nawet koła, ale na to przyjdzie czas na kolejnych treningach.
Nagrodą za dobrze wykonane zadanie była chwila galopu w półsiadzie, gdzie karuska mogła pozwolić sobie na więcej swobody, a następnie chwila stępa, na złapanie oddechu dla nich obu.
Aby przepleść trochę ćwiczenia i zapewnić różnorodność, wróciły do pracy w kłusie. Najpierw oczywiście Lisa nabrała znowuż wodze na kontakt, łydką i dosiadem prosząc o aktywny, roboczy kłus, którym poruszały się po woltach i długich ścianach. Po uzyskaniu zadawalającego rozluźniania, Austen wróciła w siodło, zostając w ćwiczebnym. Wyjechała na linię ćwiartkową, gdzie wewnętrzna łydką przytrzymała jej zad na śladzie, a zewnętrzną wodzą lekko przesunęła łopatki w środek. O ile łopatki przy ścianie miały przećwiczone, to teraz zadanie było utrudnione, bo ściana nie wyznaczała im już linii śladu. Dlatego Lisa musiała się skupić, by to rzeczywiście łopatka przesunęła się w środek, a nie zad na zwnątrz,

@Prada
Mów mi Liska. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda liska#2994. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię czemu nie.
Szukam koni do treningów.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: często nie wiem co piszę.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Atterupgaards Prada
Awatar użytkownika
7
lat
171
cm
Ujeżdżenie
Duży Sport
Wolta w narożniku pozytywnie wpłynęła na pracę klaczy, której emocje w krótkim czasie mocno wywindowały w górę. Konieczność skupienia się na tym okręgu sprawiła jednak, że te emocje odeszły chwilowo w niepamięć, bo musiała bardziej zapracować nad tym, by dobrze wyjechać figurę. Odzyskała rozluźnienie, odpuszczając w szyi, którą przede wszystkim usztywniła w wyniku złości. Uspokoiła się nieco, więc mogły kontynuować trening, stopniowo podnosząc poprzeczkę.
Kontrgalop wyłącznie na prostych odcinkach miał przynieść dużo lepsze efekty od wcześniejszej próby tego ćwiczenia również w wygięciu. Bądź co bądź nie był to obcy dla Prady element i w takich prostszych momentach wykonywała je wręcz śpiewająco. Po wykręceniu półwolty i zmianie kierunku pozostała w galopie na prawo. Nie wypadła przy tym z ustawienia, a może co najwyżej odrobinę zwolniła, co tylko świadczyło o tym, że musiała skupić się na rzuconym jej wyzwaniu i tym, by znowu nie zgubić równowagi. Nie było trudne, ale wymagało od niej pełnego skupienia i zaangażowania, które tym razem nie zostały zaburzone wjechaniem w narożnik. Wcześniej została zwolniona do kłusa, do którego przeszła od razu, jakby z ulgą. Pogłaskana przez Lisę, parsknęła krótko w odpowiedzi, a już po chwili powtórzyła to samo ćwiczenie, ale tym razem z kontrgalopem na lewo. W zasadzie wyszedł podobnie do poprzedniego, bo Prada wciąż musiała trochę zwolnić, by ułatwić sobie to ćwiczenie.
Ta nagroda w postaci galopu praktycznie spłynęła po niej jak woda po kaczce. Rzadko kiedy szalała pod siodłem, bo jej duma jej na to nie pozwalała. Nie wykorzystała więc tej okazji do tego, by ponieść blondynkę, a jedynie - jak na dostojną damę przystało - pozostała w takim spokojnym galopie, nos utrzymując lekko przed pionem, a plecy podniesione i zaokrąglone. Dużo bardziej doceniła chwilę w stępie, w którym odetchnęła głośno, jakby właśnie przebiegła co najmniej pięć kilometrów. Jeśli miała taką możliwość, to wyciągnęła i wydłużyła szyję, ale nie schodziła z nią do dołu. Wciąż nie miała odpowiednio nadbudowanych mięśni grzbietu, więc wygodniej jej było nosić głowę trochę wyżej niż pies tropiący z nosem przy samej ziemi.
Po tej krótkiej przerwie wróciła na kontakt, przeżuwając w pysku wędzidło i wyczekując kolejnych sygnałów. Zakłusowawszy, uniosła ogon u nasady, czując się już dużo pewniej pod Liską. Szybko odzyskały stan sprzed przerwy w stępie, po czym zjechały na linię ćwiartkową. Łopatka do wewnątrz w tym miejscu mogła być rzeczywiście trudniejsza od tej "klasycznej" na pierwszym śladzie. Prada nie ułatwiała kobiecie tego zadania, robiąc dokładnie to, o co ją prosiła i nic ponadto. Jeśli więc amazonka krzywo poprowadziła je przez linię ćwiartkową, to klacz po prostu przeszła po takiej trasie bez żadnych większych obiekcji.

@Lisa Austen
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: -.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Dla użytkownika

Lisa Austen
Awatar użytkownika
26
lat
162
cm
zawodnik&beriter
Uznana Klasa Średnia
Ponieważ łopatka na linii ćwiartkowej nie była już tak łatwa i oczywista, a to wykonana przez nie przy pierwszej próbie była daleka od ideału, to Lisa powtórzyła ćwiczenie, bardziej skupiając się na swoich pomocach i sygnałach. Wyraźnie zamknęła ją w łydkach i przesunęła łopatkę w środek, pilnując jednocześnie zachowania ruchu naprzód. Następnie poprowadziła Pradę przez zakręt i na przekątną, gdzie najpierw wyprostowała ją pomiędzy pomocami, a następnie poprosiła o dodanie. Łydka aktywizowała zad, a ręka pozwoliła na lekkie poszerzenie ram. Zaraz w narożniku wyjechała na woltę, by ułatwić sobie skrócenie, zaczynając je od napięcia mięśni brzucha i przyblokowania dosiadu, absolutnie nie chciała się z nią szarpać i wolała aby zadziało się to stopniowo niż w punkt (chociaż tak byłoby lepiej czworobokowo, no ale to był trening a one dopiero się poznawały). Ćwiczenie z łopatką na linii ćwiartkowej powtórzyły również na druga stronę, a amazonka była na tyle przygotowana by wyraźnie zadziałać pomocami i wyklarować o co jej chodziło.
Bezpośrednio po powrocie na ślad, wjechała na kolejną woltę a po przesunięciu łydek poprosiła o zagalopowanie. Chciała jeszcze sprawdzić na ile karuska została przygotowana do lotnych, a może już posiadła tą umiejętność? Nie była pewna, nie wiedziała czego się spodziewać, więc pierwsza próba miała być raczej formą testu. Po przygotowaniu jej w galopie roboczym, wyjechaniu kilku wolt i upewnieniu się, że nie traciły nic z rozluźnienia, wjechała na przekątną, prowadząc ją stabilnie w prawym galopie. Mniej-więcej na środku zmieniła ustawienie łydek i ramion na lewe, nieznacznie obciążając też mocniej lewe biodro. Zmieniły się też wodze, bo z zewnętrznej lewej, na zewnętrzną prawą. Jeżeli się udało to pochaliła klaczkę, krótkim pogłaskaniem i miłym słowem, jeżeli jednak nie to wykonały zmianę przez kłus, galopując już dalej w lewo.

@Prada
Mów mi Liska. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda liska#2994. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię czemu nie.
Szukam koni do treningów.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: często nie wiem co piszę.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Atterupgaards Prada
Awatar użytkownika
7
lat
171
cm
Ujeżdżenie
Duży Sport
Drugie powtórzenie tego samego ćwiczenia wypadło już dużo lepiej dzięki większej dbałości o pomoce. Prada gładko wykonała łopatkę po wyznaczonej linii, zachowując stały kąt wygięcia i nie kombinując z niczym. Nie traciła już tak na prędkości, poruszając się energicznym, żywym kłusem. Harmonicznie połączyła wszystkie te elementy, jakim był ruch do przodu, wygięcie oraz zaangażowanie zadu. Po wyprostowaniu na ścianie i przejściu na przekątną została poproszona o wyciągnięcie. Dwa razy nie trzeba jej było o to prosić, od razu zaczęła się mocniej odpychać od podłoża, gładko sunąc po prostej linii. Wysoko unosiła nogi, zagarniając przy tym całkiem sporo terenu, także nosem wędrując trochę bardziej przed pion. Wysoka akcja nadgarstków gwarantowała dynamiczny, dość ekspresyjny ruch, którego silnikiem napędzającym był zad. Zjechawszy na woltę w narożniku, stopniowo zaczęła wracać do tego swojego roboczo-zebranego kłusa. Powolność tego elementu sprawiła, że nie usztywniła się, co wciąż mogło się zdarzać, jako że nie była jeszcze wystarczająco przygotowana do takiej dłuższej pracy w skróceniu. Wszystko jeszcze przed nią, ale wiele wskazywało, że miała szansę pójść w ślady swoich przodków.
Ponowiły łopatkę do wewnątrz także na drugą stronę, która zasadniczo wyglądała podobnie do poprzedniej. Klacz zachowała poprawność, dopasowując się do pomocy i wymagań swojego jeźdźca. Na kolejnej wolcie zagalopowały, a Prada znowu zaczęła poruszać się tym lekkim galopem co poprzednio. Poparskiwała co krok, chętnie wykonując każdy łuk i inne ćwiczenie, zanim jeszcze Lisa podjęła próbę z lotną zmianą nogi. Gdy tylko zjechały na przekątną, Prada cofnęła jedno ucho w oczekiwaniu na dalsze sygnały. Lotne zmiany może i nie były jej obce, ale wciąż dalekie od ideału. Dlatego kiedy tylko kobieta przestawiła pomoce, sugerując zmianę, kara wykonała ją z tym śmiesznym podskokiem jak u zielonych w tych sprawach koniach. Była to więc bardzo dynamiczna zmiana, która wynikała głównie z tego, że pięciolatce brakowało jeszcze obycia w tym ćwiczeniu.

@Lisa Austen
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: -.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Dla użytkownika

Lisa Austen
Awatar użytkownika
26
lat
162
cm
zawodnik&beriter
Uznana Klasa Średnia
Pochwaliła ją za tą zmianę zarówno pogłaskaniem jak i głosem, bo na tym etapie nie liczyła się przecież czysta poprawność - Prada miała jeszcze czas by wyszlifować ten element. Na razie sam fakt, że wykonywała zmianę i reagowała na wysyłane sygnały wystarczył.
Pogalopowały jeszcze chwile na druga nogę, ostatecznie przechodząc znowuż do kłusa. Lisa zaczęła od razu rytmicznie anglezować, ponownie proponując żucie z ręki, tym razem było ono jednak dłuższe i poruszały się w nim po dużych kołach i przekątnych. Chciała w ten sposób rozciągnąć mięśnie po pracy, dać im stopniowe rozluźnienie, zanim to przejdą do stępowania. Pilnowała tylko aby zachować ruch naprzód, bo przecież zmęczenie mogło spowodować, że klacz mniej chętnie kroczyła naprzód, a na to blondynka nie mogła się zgodzić. Nawet w takich momentach jak ostatni kłus oczekiwała, aby konie poruszały się energicznie do przodu, nie odpuszczały sobie pomimo zbliżającego się końca pracy.
W jednym na narożników siadła w siodło, domykając karą w łydkach i prosząc o przejście do stępa. Puściła jej całkowicie wodze, pozwalając na luz i swobodę. Zadbała by ten ostatni element treningu zajął im nie mniej niż kilkanaście minut, a oddech klaczy całkowicie się uspokoił zanim powrócą do stajni.
Już na miejscu rozsiodłała ją, po czym zajęła się całym oporządaniem - chłodzeniem nóg, smarowaniem kopyt, czyszczeniem po jeździe. Dopiero całkowicie oporządzonego konia odprowadziła do boksu, a sama skierowała się dalej, w celu uprzątnięcia sprzętu.

/zt @Prada
Mów mi Liska. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda liska#2994. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię czemu nie.
Szukam koni do treningów.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: często nie wiem co piszę.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Atterupgaards Prada
Awatar użytkownika
7
lat
171
cm
Ujeżdżenie
Duży Sport
Zgarnęła pochwałę od blondynki, zdecydowanie doceniając fakt, że nie próbowała za wszelką cenę poprawiać jej lotnej. To nie była na to jeszcze pora, tym bardziej, że Prada była już całkiem zmachana. Nie miała jeszcze dobrze wyrobionej kondycji, więc siłą rzeczy treningi szybciej ją męczyły, szczególnie po przeprowadzce. Nie odmawiała jednak dalszego ruchu, galopując wciąż aktywnie i energicznie po wyznaczonej przez Lisę trasie. Wkrótce przeszły do kłusa, co Prada połączyła z głośnym parsknięciem. Nie rozsypała się jednak, wciąż wykonując każde przejście płynnie.
Na żuciu z ręki stopniowo wyciągnęła wodze spomiędzy palców kobiety, wędrując nosem do dołu i przodu. Rozciągnęła w ten sposób grzbiet oraz szyję, poruszając się miękkim, wygodnym kłusem. Utrzymywała równe, energiczne tempo, na dobrą sprawę nie zdając sobie sprawy z tego, że Austen kończyła już trening, skoro parokrotnie wcześniej także wykonała żucie. Zaczęła się powoli wyciszać i uspokajać, zaczynając się domyślać tego faktu po zachowaniu kobiety i tego, że poruszały się już głównie po łukach i prostych, bez dodatkowych ćwiczeń.
W pewnym momencie zwolniły do stępa, w którym Prada potrząsnęła głową i zwiesiła głowę na moment przy ziemi. Zaraz jednak poderwała głowę, niosąc ją nieco wyżej, tak jak jej było wygodnie. Przy rozstępowywaniu nie kombinowała, grzecznie krocząc po hali przez kolejne minuty, w trakcie czego zdążyła wyschnąć i uregulować oddech. Gdy Lisa zgramoliła się z jej grzbietu, naturalnie spróbowała o nią wytrzeć spocony łeb, a następnie wyszła za nią do stajni. Przy oporządzaniu pozostawała grzeczna, a odstawiona do boksu zajęła się świeżą porcją siana.
/zt
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: -.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Dla użytkownika

Odpowiedz