Moderatorzy : Paul Delaney, Mistrz Gry, Sirius Hartwood

Awatar użytkownika
0
lat
0
cm
Elita

Stolik #5

Postacie biorące udział w randce:
@Oliver Pelerieux & @Lolly Callaway


CIASTECZKA Z WRÓŻBĄ:
fabularnie zostają Wam wręczone tuż przed napisaniem drugiego posta. Kelner odczytuje wróżbę, ciasteczko możecie zjeść.


Oliver:

Ktoś, kogo imię zaczyna się na literę M, bacznie cię obserwuje.


Lolly:

Osoba, o której myślisz, jest ci przeznaczona.
Mów mi Mistrzu Gry.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .
Brak odznak
Lolly Callaway
Awatar użytkownika
22
lat
165
cm
Policjantka
Uznana Klasa Średnia
Miała już zdecydowanie dość samotności — nie dlatego, że nie miała przyjaciół. Ale chyba raczej dlatego, że ni z tego, ni z owego, większość jej przyjaciół nagle znalazła się w stałych związkach, a ona nie chciała ciągle być swatana z przypadkowymi facetami w czasie wspólnych wieczorów. Tinder w jakiś sposób też jej nie bawił — miasteczko jak Eastbourne było stosunkowo małe i dziwnie było tam widzieć twarze albo kolegów z byłych szkół, albo kolesi, których się kiedyś spisywało albo ojców swoich niektórych koleżanek, którzy dopiero co się rozwiedli. W randkach w ciemno poniekąd dostrzegła swoją szansę. Niczym nie ryzykowała i w zasadzie jedyne, na co się narażała to nudny lub kiepski wieczór, który jednak w jakimś stopniu polepszało to, że mogła pomóc zwierzakom. No i w zasadzie to nie była tak pesymistycznie nastawiona — naprawdę liczyła na to, że może spotka ją coś dobrego. Miała tylko nadzieję, że mężczyzna, którego jej przydzielono, również poszukiwał miłości, a nie jedynie szybkiej rozrywki pod przykrywką ładnych słów.
Nim wyszła, raz jeszcze przyjrzała się sobie krytycznie w lustrze — dobrze, że nie mieszkała już z rodzicami, czy bratem, bo zaraz by usłyszała, że ubrała się nieco zbyt wyzywająco. Oczywiście to wcale nie było tak, że świeciła dekoltem, czy odsłaniała całe pośladki. Czarna sukienka miała eleganckie wycięcie, odsłaniające udo, ale sama w sobie sięgała przecież nieco za kolano. Dekolt owszem był, ale nie jakiś niestosowny i spowodowany tym, że materiał z ramion zsunięty był na linię obojczyków. Do tego buty na niezbyt wysokim, ale i wygodnym obcasie i srebrne dodatki, jak naszyjnik i kolczyki. Całości dopełniał delikatny makijaż, którego najmocniejszym akcentem były czerwone usta. Nie do końca wiedziała, jak powinna się ubrać na taką okoliczność, ale miała szczerą nadzieję, że mężczyzna przynajmniej wykaże odrobinę starania — to też w pewnym stopniu o tym świadczyło. Niby miłość mogła nas zaskoczyć, nawet jeśli mielibyśmy na sobie łachmany, ale to była inna okoliczność — nie chodziło przecież o drogie ciuchy, czy markowe buty. Chodziło o minimalne wykazanie chęci. A najmniej delikatnie mówiąc — o ile nie będzie śmierdział, ona będzie zadowolona.
Zarzuciła płaszczyk, zamknęła drzwi i taksówką podjechała na miejsce. Przyjechała nieco przed czasem. I chociaż początkowo się cieszyła, to zaraz przyszło zwątpienie. Żeby powiedzieć, że czuła się niekomfortowo, gdy zostały jej zawiązane oczy, to jak nic nie powiedzieć — musiała walczyć sama ze sobą, żeby nie wycofać się z tego w pierwszym momencie. Ale dała radę — poprowadzona do odpowiedniego stolika, zajęła miejsce i zaczęła nerwowo zawijać róg jednej z serwetek. Nigdy nie miała problemu z randką w ciemno, Walentynki też lubiła, ale połączenie tych dwóch było zaskakujące. Cóż… Oby tylko jej “partner” nie był sową albo kotem, wtedy zyskałby niezdrową przewagę. Usłyszała kroki, ale nie była w 100% pewna, że zbliżają się do niej, czy może to ktoś ze stolika obok, więc cierpliwie czekała.

@Oliver Pelerieux
Obrazek
Mów mi Lolly. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Liv#4000. Piszę w 3 osoba, czas przeszły. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam przyjaciół, znajomych z policji, byłych i przyszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Oliver Pelerieux
Awatar użytkownika
32
lat
186
cm
zawodnik skoków przez przeszkody
Uznana Klasa Średnia
Sam nie wiedziałem, co mnie do końca podkusiło, żeby wziąć udział w randce w ciemno. Kompletnie nie miałem czasu na takie rzeczy, i nie mam tu na myśli dzisiejszego wieczora, tylko całego procesu randkowania i poznawania się, który powinien być naturalnym następstwem dzisiejszego spotkania, jeśli tylko przebiegnie ono pomyślnie. Raz już dałem się namówić na takie wydarzenie i chyba tylko ze względu na to, że miałem z nim dobre doświadczenia, zdecydowałem się ponownie. Tym razem nikt nie musiał mnie wypychać i zachęcać; była to moja własna, przemyślana decyzja, która choć budziła lekkie obawy, to jednocześnie wywoływała lekką ekscytację. Byłem zwyczajnie ciekaw, kogo poznam, nawet jeśli nic nie miało z tego wyjść. Prawdę mówiąc nawet się na to nie nastawiałem. Ostatnie doświadczenia nauczyły mnie, że to do niczego nie prowadzi, dlatego dziś zdałem się na los, oddając wypełniony formularz w ręce kelnera.
Musiałem przyznać, że wyobrażałem sobie to trochę inaczej, dlatego gdy zawiązano mi oczy opaską, uśmiechnąłem się w nieco zakłopotany sposób. Było to coś zupełnie nowego, ale podszedłem do tego z optymizmem i wraz z innymi śmiałkami, którzy zdecydowali się na ten krok, podążyłem w stronę sali, na której były poustawiane stoliki. Posadzono mnie przy jednym z nich i dopiero po chwili usłyszałem, jak ktoś zajmuje miejsce na przeciw. Odruchowo się uśmiechnąłem, choć nikt nie miał tego zobaczyć. Podczas gdy kelner wyjaśniał mi i tajemniczej nieznajomej zasady, uchyliłem lekko opaskę, musząc się przekonać na własnej skórze, że w sali panowała całkowita ciemność. Tak więc z opaską, czy bez niej, wciąż widziałem dokładnie tyle samo, czyli kompletnie nic.
- Cześć - przywitałem się z osobą siedzącą naprzeciw, nawet nie potrafiąc sobie wyobrazić, jak wygląda. Mógł to być ktokolwiek. Na dobrą sprawę nawet kogoś, kogo znałem, bo zanim zawiązano nam oczy, dostrzegłem w tłumie parę znajomych twarzy, których na pewno nie rozpoznałbym po samym głosie. - Miło Cię poznać. Jestem Oliver - przedstawiłem się, nie siląc się jednak na podawanie dłoni, bo prędzej wywróciłbym wszystko po drodze, niż uścisnął dłoń nieznajomej.

@Lolly Callaway
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 312087 lub Discorda Joy#9747. Piszę w pierwszej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Lolly Callaway
Awatar użytkownika
22
lat
165
cm
Policjantka
Uznana Klasa Średnia
Ona, w przeciwieństwie do tego, nie zauważyła w tłumie nikogo nowego. Zdecydowanie więc wiedziała, że przynajmniej w tej kwestii nie czeka ją przedziwne zaskoczenie spowodowane tym, że nagle naprzeciwko niej usiądzie przyjaciel jej brata, czy przełożony z komisariatu. Byłoby to nie tylko niezręczne, ale też wykluczało, na tym etapie jej życia i kariery, w zasadzie wszystko, co dalej. Może i nie była jakoś szczególnie przywiązana do zasad, ale z pewnością wolałaby nie musieć się później tłumaczyć przed kimkolwiek z tego, co tu robi.
Mężczyzna naprzeciwko niej miał bardzo przyjemny głos, co z miejsca zaskarbiło u niej nieco sympatii, a niepewność spowodowana brakiem kontroli nieco ustąpiła.
- Cześć. - Powiedziała, wyciągając dłoń w ciemność, jakby szukała gdzieś jego dłoni. - Nazywam się Lolly. - Na szczęście nie widział tego, jak machała dłonią gdzieś najpewniej nad jego - Mi również bardzo miło. Chociaż muszę przyznać, że teraz, gdy wiem, jak to będzie przebiegać, z pewnością byłabym tu chwilę wcześniej. Nagle ten czas przed lustrem stał się czasem straconym. - Zażartowała, mając nadzieję, że nie weźmie jej jednocześnie za próżną. Bo i owszem starała się przecież dobrze wyglądać na okazję taką jak ta, ale to nie znaczyło, że skupiała się tylko na wyglądzie.
- Wybacz, jeśli na początku będę nieco nerwowa. To mój pierwszy raz na takim spotkaniu. - Wyjaśniła i uśmiechnęła się, chociaż on przecież nie mógł tego widzieć. Oczywiście uśmiech sam w sobie potrafił ocieplić nawet sposób mówienia i miała nadzieję, że w ten sposób właśnie zabrzmiała. I chciała spytać, czy on ma już podobne doświadczenia, ale w tym momencie zjawił się kelner i nagle zjawił się kelner, który oprócz zaserwowania im napoi, odczytał również przedziwną treść ciasteczek.
- Osoba, o której myślę, jest mi przeznaczona? - Powtórzyła, wyraźnie zdziwiona i znów — chociaż jej rozmówca nie mógł jej zobaczyć, to właśnie ku niemu (a przynajmniej mniej więcej ku niemu) się odwróciła i powiedziała nieco ciszej. - To nieco dziwne, bo akurat myślałam o tym, żeby tobie zadać kilka pytań, a tu taka heca z ciastkiem. Musisz się mieć na baczności. - Zaśmiała się.
Chryste, te nerwy sprawiają, że chyba jest trochę creepem.

@Oliver Pelerieux
Obrazek
Mów mi Lolly. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Liv#4000. Piszę w 3 osoba, czas przeszły. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam przyjaciół, znajomych z policji, byłych i przyszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Oliver Pelerieux
Awatar użytkownika
32
lat
186
cm
zawodnik skoków przez przeszkody
Uznana Klasa Średnia
Z boku musiało to wyglądać naprawdę kuriozalnie, gdy próbowaliśmy uścisnąć sobie ręce, cel osiągając najpewniej dopiero wtedy, kiedy przypadkowo się nimi trąciliśmy. - Jestem pełen podziwu, że kelnerzy zachowują powagę - wtrąciłem z rozbawieniem, witając Lolly pewnym uściskiem dłoni, w który jednak nie włożyłem przesadnie dużo siły, nie chcąc jej przecież sprawić dyskomfortu. Jej słowa sprawiły, że atmosfera rozluźniła się jeszcze bardziej. Absolutnie nie odebrałem tego w negatywny sposób. Właściwie byłem w stanie zrozumieć to rozczarowanie, bo choć sam nie spędziłem długich godzin przed lustrem, to nie miałem wątpliwości, że większość kobiet biorących udział w dzisiejszym balu miała to za sobą.
- Wiesz, wydaje mi się, że jeszcze nie wszystko stracone, bo chyba na końcu się zobaczymy...? - Pytanie, które dało się wyczuć w moim tonie głosu, kierowałem jakby do kelnera, ale tego nie było już obok, czego nie byłem świadom. Brak odpowiedzi jednak w niczym mi nie przeszkadzał. Jasne, byłem ciekaw, jak wygląda osoba siedząca przede mną, ale na razie była to sprawa drugorzędna. Na co dzień, wbrew temu jaka opinia krąży o mężczyznach, też raczej zwracałem większą uwagę na charakter niż urodę, dlatego nie wyczekiwałem w napięciu zapalenia świateł.
- Jasne. Chyba większość z nas ma podobnie, choć... - nie zdążyłem dokończyć myśli, gdy do naszego stolika ponownie przyszedł kelner. Nie powtórzyłem jednak pytania, które miałem przed chwilą, tylko z zainteresowaniem wysłuchałem, co ma nam do powiedzenia, pierw dziękując za podanie napoju. Trzeba przyznać, że mimo pozytywnego nastawienia, to z przejęcia lekko zaschło mi w ustach, więc spadło mi to jak z nieba.
Przepowiednia, którą kelner odczytał Lolly, brzmiała dość dobrze, a jednocześnie stwarzała pole do rozmowy, którą kobieta sama zainicjowała. - Muszę się mieć na baczności? - Powtórzyłem po niej z lekkim rozbawieniem, nie widząc powodu, dlaczego miałbym to robić, nawet jeśli zgodnie z wróżbą to mnie wybrało przeznaczenie. - Czy to znaczy, że powinien coś o Tobie wiedzieć? - Zapytałem, oczywiście nie oczekując wyjawienia wszystkich tajemnic, choć skoro już zdobyła się na takie ostrzeżenie, to może stały za tym jakieś argumenty. Nie minęła chwila jak kelner odczytał także moją wróżbę, po wybrzmieniu której, zrobiło się trochę dziwnie.
- Na to wygląda, że naprawdę muszę się pilnować - zażartowałem, gdy po raz kolejny usłyszałem, że ktoś ma na mnie oko. - Ktoś, kogo imię zaczyna się na literę M.... - zastanowiłem się na głos, w myślach przywołując całkiem spore grono osób, które się tak nazywały. Jedna z nich była tu nawet obecna, ale nie połączyłem faktów w ten sposób. - Myślisz, że w takich przepowiedniach jest choć ziarnko prawdy? - Szybko przerwałem swoje rozmyślania, na podstawie swojego ciasteczka dochodząc do wniosku, że tekst był zupełnie przypadkowy. Ten, który otrzymała Lolly, miał więcej sensu, ale jeszcze trzeba było wierzyć w przeznaczenie.
- A wracając do twoich przemyśleń, co chciałabyś wiedzieć? - Pociągnąłem temat, również pragnąc dowiedzieć się tego i owego o rozmówczyni. Skoro jednak pierwsza wyszła z taką propozycją, oddałem jej głos.

@Lolly Callaway
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 312087 lub Discorda Joy#9747. Piszę w pierwszej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Lolly Callaway
Awatar użytkownika
22
lat
165
cm
Policjantka
Uznana Klasa Średnia
Ciekawe co dziwnego takowym kelnerom zdarzało się oglądać przy okazji takich randek. Przecież nie mogło być tak, że to po raz pierwszy coś podobnego organizowali, a nie wszyscy musieli zachowywać się z klasą. Czasem ludzie miewają dziwne pomysły, czego dowody często zalegały potem w policyjnych archiwach. Oby jej partner do rozmów okazał się nieco normalniejszy i nie musiała się tłumaczyć przed kolegami z komendy.
- Ciekawe, czy w ciemnościach stroi do nas jakieś miny skoro i tak nie możemy zobaczyć. - Odparła konspiracyjnym szeptem.
Być może jednak miał rację. Może uda im się zobaczyć, chociaż ten rodzaj doświadczenia w zasadzie mógł w pewien sposób pomóc im poznać najpierw charakter, a dopiero potem ocenią wygląd zewnętrzny. Nie, żeby miało to wiele zmienić. Ostatecznie bowiem można mieć obok siebie najmilszą osobę, a i tak niczego nie czuć, tylko dlatego, że nie jest w naszym typie. Nie zawsze rzecz jasna, ale należało się liczyć z taką okolicznością. Zarówno on w jej, jak i ona w jego typie wcale nie musiała być. Ale może to martwienie się na zapas, bo mężczyzna, na razie wydawał się mocno wyrozumiały, co już działało na jego plus. Dlatego można powiedzieć, że chyba dobrze trafili, bo Lolly też raczej nie wyczekiwała zapalenia świateł — raczej chodziłoby o zaspokojenie ciekawości, a nie ostrą ocenę.
- No wiesz, skoro jesteś mi przeznaczony, to kto wie… Może to teraz albo nigdy. - Stwierdziła lekko, już w głowie układając potencjalne pytania, które mogłaby mu zadać.
- Ile znasz osób na literę M.? Bo mama się chyba nie liczy. Chociaż jak byłam mała, to byłam pewna, że imię mamy, to właśnie mama. - Cóż, chyba nie była jedyna w swojej pomyłce, bo do dziś pamiętała, że sprzeczała się z koleżankami o to, jak to możliwe, że pozostałe dwie mamy, również nazywają się mama. - Bo może to ja powinnam uważać, ale na kogoś, kto nas teraz obserwuje? - Cóż na świecie bywali różni szaleńcy, a kto wie, czy on nie ma jakiejś stukniętej byłej. - Wiesz, chyba prędzej uwierzę w znaki zodiaku, niż w to. Tutaj raczej sami możemy sprawić różne rzeczy samą mocą tego, że będziemy do czegoś dążyć. - Horoskopy dzienne niby tak samo, ale w tym ogólnych o znakach zodiaku chyba jednak musiało coś być.
- A co do mojego ciasteczka… Co powiesz na małą grę? Dwie prawdy i kłamstwo? Mówisz trzy rzeczy, z czego dwie są prawdziwe, a jedna kłamstwem i próbujemy zgadnąć, co u drugiej osoby może być nieprawdziwe. Jeśli ci się podoba, to możesz zacząć, a ja spróbuje zgadnąć i dorzucę wyjaśnienie, czemu uważam, tak, a nie inaczej. - Mogli rozmawiać normalnie i jeśli się nie zgodzi na grę, to właśnie tak zrobią, ale czemu nie dodać temu wszystkiemu charakteru zabawy?

@Oliver Pelerieux
Obrazek
Mów mi Lolly. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Liv#4000. Piszę w 3 osoba, czas przeszły. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam przyjaciół, znajomych z policji, byłych i przyszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Oliver Pelerieux
Awatar użytkownika
32
lat
186
cm
zawodnik skoków przez przeszkody
Uznana Klasa Średnia
Na pewno byli świadkami wielu różnych sytuacji. Byłem w stanie sobie wyobrazić, że wiele osób nie potrafiło na przykład zaakceptować odrzucenia lub zachowywało się co najmniej nieelegancko. Takie jednak ryzyko niosła za sobą organizacja tego typu eventów. Nigdy nie było wiadomo, na kogo się trafi, choć tu akurat nie powinny przyjść przypadkowe osoby. Samo miejsce wymagało jakieś poziomu, choć wiadomo, czasami ci pochodzący z wyższych sfer, okazywali się zwykłymi burakami.
- Ja na ich miejscu chyba bym tego nie robił, tylko się cieszył, że wreszcie nie muszę się sztucznie uśmiechać do każdego bez wyjątku - zauważyłem, będąc wręcz przekonanym, że w ciemności kelnerzy byli bardziej sobą niż zwykle. Nie podważałem ich życzliwości, bo co do niej nie miałem żadnych zastrzeżeń, ale na pewno czasem trafiali na klientów, którym najchętniej wsadziliby widelec w oko, a nie życzyli smacznego.
- Moja mama akurat ma imię na M, Martha, ale myślę, że etap nadzorowania każdego mojego kroku skończył się już dawno temu... Jakoś w szkole średniej - odparłem, przy okazji zdradzając, że nie byłem jednym z tych mamisynków, którzy mimo trzydziestki na karku wciąż byli uzależnieni od swoich matek, a ich słowa były dla nich świętością. Moja matka również była daleka od wtrącania się w moje wybory, a w przypadku trwającej randki w ciemno, prawdopodobnie byłaby nawet zadowolona, że się na nią zdecydowałem. Wciąż nie traciła nadziei, że kiedyś ułożę sobie życie na nowo i nie mogłem jej za to winić. Chciała dla mnie dobrze...
- Masz rację. Też zauważyłem, że wiele zależy od naszego nastawienia, choć czasem ciężko mi się oprzeć wrażeniu, że niektóre rzeczy są zaplanowane z góry - podzieliłem się z Lolly swoją refleksją. Czasem, nieważne jak bardzo bym się starał, coś nie szło po jej myśli, jakby od początku do końca było skazane na porażkę.
- Pewnie, czemu nie. Lubię tę grę - wyznałem, przypominając sobie jedno z miłych spotkań w gronie znajomych ze stajni, podczas którego przełamywaliśmy lody właśnie w ten sposób. - Z zawodu jestem analitykiem finansowym. Zawsze byłem dobry w cyferki, moi rodzice również pracują w finansach, więc wybór był prosty - rozwinąłem myśl, tworząc wiarygodne - bo prawdziwe! - tło dla kłamstwa, które przedstawiłem w pierwszej kolejności. Co prawda mocno to uprościłem, ale nie sądziłem, że Lolly chciałaby teraz słuchać o matematyce, wykresach i analizie danych, na temat których rzeczywiście miałem olbrzymią wiedzę. Z zawodu robiłem jednak coś zupełnie innego. - Poza tym sporo podróżuję, w ciągu każdego roku odwiedzam przynajmniej sześć różnych krajów - dodałem, tym razem mówiąc prawdę, choć mogło to zabrzmieć dość mało wiarygodnie. - Oprócz podróży, bardzo lubię się wspinać. Póki co tylko na ściance, ale miałem kiedyś plany, żeby zdobyć jakiś prawdziwy szczyt - powiedziałem, oddając głos Lolly. Byłem ciekaw, czy mnie przejrzy i w jaki sposób uzasadni swój wybór. Na początek wybrałem proste rzeczy, takie, o których wiedzieli wszyscy moi znajomi, ale w zanadrzu miałem parę ciekawostek na kolejne rundy.

@Lolly Callaway
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 312087 lub Discorda Joy#9747. Piszę w pierwszej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Lolly Callaway
Awatar użytkownika
22
lat
165
cm
Policjantka
Uznana Klasa Średnia
Gdyby nie to, że Lolly kochała swoją pracę, z całą pewnością chciałaby kiedyś spróbować tego, jak to jest obserwować dwójkę ludzi przez noktowizory. No w zasadzie kilka dwójek, bo przecież nie byli oni jedynym stolikiem. Niektóre stoliki w okolicy zachowywały się podobnie do nich — ciche rozmowy, jakieś okazjonalne śmiechy. Przy innych słychać było większe nieogarnięcie, bo, a to poleciał komuś sztuciec, a to znów talerzyk. Niemniej jednak zdawało się, że dano im względną prywatność, a dzięki temu Lolly nie czuła się skrępowana, tak jak myślała, że będzie. Że inne stoliki na tej całej imprezie będą się wzajemnie oceniać, kto trafił lepiej, a komu zupełnie para nie przypadła do gustu. Jednak u nich przy stoliku upłynęło za mało czasu, żeby mogła cokolwiek stwierdzić. Nie, żeby coś było z nim nie tak, ale w policji nabrała kilku nawyków, które podczas przesłuchań dodawały możliwości analizy osób właśnie poprzez mimikę. Tutaj taką możliwość im odebrano, więc musiała zdać się na coś tak normalnego, jak czas. A więc może działało to wszystko na plus?
- Ja na ich miejscu pewnie robiłabym zakłady, która para ma szansę na przyszłość, a która raczej nie. W zasadzie mają w jakimś sensie wiedzę większą od nas. - Stwierdziła po chwili zawahania, bo w jakimś sensie była przekonana, że jak kelner jest już doświadczony, to sztucznie uśmiecha się już z automatu. Ale nigdy nie pracowała w podobnym środowisku, więc równie dobrze mogła się mylić.
Skinęła głową na ilość informacji o mamie. Nie mógł tego widzieć, więc dodała szybko.
- Nie wiem, czy wiesz, ale w niektórych krajach jest coś takiego jak dzień imienia. Teraz znając imię twojej mamy, mogę, wysyłając jej kwiaty i zaplusować u potencjalnej przyszłej teściowej. - Zażartowała. Ale w głębi serca to rzeczywiście ucieszyła się, że nie jest on kolejnym maminsynkiem, któremu mama wciąż pomaga wybierać bieliznę na każdy dzień tygodnia.
- Skoro myślisz, że wiele rzeczy jest zaplanowanych, to jesteś raczej za przeznaczeniem, niż za przypadkiem? - Dopytała, mocząc usta w szklance, którą cudem odnalazła na stole, a potem równie wielkim cudem nie rozlała, gdy ją odstawiała.
- Hm… 6 krajów? A gdzie byłeś ostatnio? - To w pierwszej kolejności wydało jej się podejrzane, bo to jednak imponująca liczba. Ona nie podróżowała prawie wcale, ale kto wie, może ci w finansach rzeczywiście tyle zarabiali, że stać ich było na takie wycieczki? - Analityk finansowy… - Powtórzyła jeszcze, bo to nadal wydało jej się najbardziej wiarygodne. - Zrobiłeś to, bo chciałeś, czy rzeczywiście dlatego, że twoi rodzice tego chcieli? Bo to akurat wydaje mi się prawdą. Te podróże kłamstwem. - Stwierdziła, jakby rzeczywiście zastanawiała się, jak powinna przesunąć pionek po planszy. - No, ale jeśli to prawda, to w ilu krajach byłeś łącznie, skoro jedynie ostatni rok obfitował aż w 6 różnych. - Czy ona właściwie była w tylu krajach w swoim życiu? Nie. Francja, Irlandia, Hiszpania i Włochy. Trochę mało. Powinna coś z tym zrobić. Ale to może kiedyś. Teraz była zafiksowana na punkcie swojej pracy.


@Oliver Pelerieux
Obrazek
Mów mi Lolly. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Liv#4000. Piszę w 3 osoba, czas przeszły. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam przyjaciół, znajomych z policji, byłych i przyszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Odpowiedz