-
Ojej, dziękuję - odpowiedziała z uśmiechem, kiedy Jolene wręczyła jej torbę z prezentem urodzinowym, czego rzeczywiście się nie spodziewała. -
Ale nie trzeba było, już dawno miałam urodziny i sama zdążyłam o nich zapomnieć - był koniec tygodnia, a walentynki wydawały jej się, jakby były już bardzo dawno, a nie niecały tydzień temu.
Holly bardzo lubiła otrzymywać prezenty, więc ucieszyła się widocznie i szczerze w pierwszym odruchu. Usiadła naprzeciwko przyjaciółki i zajrzała do prezentu, w którym znalazła butelkę czerwonego wina oraz pudełeczko z biżuterią. Spojrzała na brunetkę krótko, zaskoczona takim prezentem, ale zaraz otworzyła pudełko, w którym znalazła złotą, delikatną bransoletkę. Zdecydowanie taką, której Holly jeszcze nie miała, ale mimo to od razu jej się spodobała.
-
Jest śliczna, dziękuję Ci najmocniej - powtórzyła i nie musiała nawet udawać. Prawda jest taka, że zazwyczaj nosiła srebrną biżuterię, ale nie była to żadna reguła, tylko zwykłe upodobanie, a prezent wybrany przez przyjaciółkę był jednym z niewielu wyjątków, który naprawdę wpadł w jej gusta.
Schowała obie rzeczy z powrotem do torebki, by im nie przeszkadzały, oraz wzięła drugie menu, które akurat przyniosła jej kelnerka. Aż się cała spięła, gdy przebiegła wzrokiem po pozycjach w menu. Wolała spotykać się w innych miejscach niż restauracja, ale jako że był to pomysł Jolene i miała już złożoną rezerwację, to Holly nie mogła jej tak po prostu odmówić. Z lekkim odetchnięciem ulgi odkryła menu dla dzieci, w którym porcje były o połowę mniejsze od tradycyjnych.
-
Nie mogę narzekać - odparła na jej pytanie, którego skrycie nienawidziła. Nigdy nie umiała znaleźć na nie odpowiedzi, a już na pewno nie szczerej. W gruncie rzeczy wszystko było w porządku, nawet lepiej niż w porządku, co Jolene na pewno zauważyła. Na przestrzeni ostatnich sześciu miesięcy Holly przeszła prawie że diametralną zmianę, w końcu wydając się szczęśliwą i spokojną, choć ten spokój przyszedł dopiero parę tygodni temu. -
W poniedziałek byliśmy w Londynie na kolacji na statku - była bardziej niż pewna tego, że przyjaciółka nie chciała o tym słuchać, więc streściła jej wszystko do jednego zdania. Mogła jednak dostrzec niewielką zmianę w postawie i mimice Heather, która nieświadomie uśmiechnęła się lekko na samo wspomnienie.
@Jolene Earnshaw