Stajnia #5

zwykła: klacze, wałachy

stajnia Orchard
Awatar użytkownika
7
lat
1
cm
ośrodek jeździecki
Elita
Korytarz
ObrazekLicorne ♀Właściciel: Luke Sugarman
ObrazekLittle Bit Of Spice ♀Właściciel: Amelie Halley
ObrazekDevocatis ♀Właściciel: Orchard Stable
ObrazekUntouchable ♀Właściciel: Orchard Stable
ObrazekDark Princess Intentians ♀Właściciel: Orchard Stable
ObrazekVictim of Virtue ♀Właściciel: Amelie Halley
ObrazekUnbridled Life ♀Właściciel: Orchard Stable
Obrazekimię ♀/♂Właściciel: imię nazwisko
Obrazekimię ♀/♂Właściciel: imię nazwisko
Obrazekimię ♀/♂Właściciel: imię nazwisko
Obrazekimię ♀/♂Właściciel: imię nazwisko
Obrazekimię ♀/♂Właściciel: imię nazwisko
Myjka
Paszarnia
Myjka
Siodlarnia
Wyjście
Mów mi Orchard. Piszę w -. Wątkom +18 mówię -.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Dla użytkownika

Diego Montana
Awatar użytkownika
33
lat
185
cm
Jeździec
Uznana Klasa Średnia
W związku z roszadą w stawce jego koni, Diego obecnie rozglądał się za nowym nabytkiem. Nie było to jednak zbyt łatwe, bo był przywiązane do swoich podopiecznych, no ale wyszło jak wyszło. Jakiś czas temu rzuciła mu się w oczy siwa klacz, która kiedyś należała do innego jeźdźca. Obecnie z powodów prywatnych musiał on wyjechać, więc mężczyzna postanowił nieco skorzystać z okazji. Tego dnia dość wcześnie przyjechał do stajni, gdzie zaparkował samochód i udał się do wnętrza budynku. Po krótkiej wizycie w socjalu, udał się do części przeznaczonej dla klaczy. Podążając korytarzem z zaciekawieniem rozejrzał się po mieszkankach tej części stajni, nawet przystając przy boksach co poniektórych. W końcu ostatecznie dotarł pod boks tej, która go najbardziej interesowała. Siwa na jego szczęście, a może też nieco i prośbę, została wcześniej ściągnięta z pastwiska i czekała w swoim mieszkaniu. Podszedł wystarczająco blisko, aby go dobrze widziała. Jednocześnie nie za blisko, gdyby jego obecność się jej nie spodobała, to nie dosięgnie go - przynajmniej nie od razu. Zacmokał w jej kierunku, starając się zyskać jej uwagę.
-Cześć piękna. - siwa klacz w jego mniemaniu była naprawdę dość urodziwa. Posiadała bardzo ciekawy papier, który również go przyciągał go do niej. Była córką tutejszego ogiera Unexpecteda, a także klaczy która była córką słynnego Casalla. Po swoim ojcu jak znaczna część rodzeństwa, odziedziczyła zdecydowanie diabelski charakterek. Jednak nie specjalnie mu to przeszkadzało, a wręcz uważał że przydatne bywa to w wysokim sporcie. Obecnie czekał na reakcję siwej, by podjąć dalsze kroki.

@Unbridled Life
Mów mi Karolina. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda karoliniaa94#3933. Piszę w 3 osobie. Wątkom +18 mówię Chętnie.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Za fabuły

Eventy

Awatar użytkownika
12
lat
174
cm
Skoki
Mały Sport & Rekreacja
Wczesne godziny poranne oznaczały nadchodzące karmienie, a karmienie oznaczało poruszenie. Chociaż Devocatis nie należała do grona łasuchów, to zawsze robiła najwięcej hałasu. Denerwowało ją, że inne konie uaktywniały się w swoich boksach i wyraźnie pokazywała swoje niezadowolenie, kopiąc w ściany ze skulonymi uszami. Łomot, jaki temu towarzyszył, rozchodził się na cały budynek, ale to już nie robiło na niej wrażenia. Dopiero krzyk stajennego - rzecz, która była tak pewna, jak to, że danego dnia wstanie i zajdzie słońce - sprawił, że zgrzytnęła ze złością zębami i powstrzymała się przed kolejnym kopnięciem. Wciąż miała jednak uszy wtulone w grzywę i nienawistnie spoglądała na sąsiadującą z nią Dark Princess, bo to właśnie z tej strony miał nadejść stajenny z jedzeniem.
Gdy w końcu i jej wsypano do żłobu jedzenie, zajęła się nim, ale co chwilę podrzucała nerwowo łbem i złowrogo łypała okiem na konie obok.
Dopiero po jedzeniu miała się ponownie wyciszyć, przynajmniej do czasu, aż coś znowu jej nie rozeźli, o co nie było trudno. Odkąd przyjmowała leki, jej samopoczucie było lepsze, ale pewne rzeczy już chyba pozostały jej w nawyku.

@Hayley Wright
Mów mi Devo lub Kurewna. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego.
Szukam kaskaderów i samobójców =).
Uwaga, moje posty mogą zawierać:
krew, pot i łzy na treningach
.

Podstawowe

Osobowość

Hayley Wright
Awatar użytkownika
28
lat
168
cm
luzak
Nowi Zasobni Pracownicy
Podpisana niedawno umowa z Javierem zakładała całkiem sporo czasu wolnego pomiędzy kolejnymi czynnościami, które codziennie musiała wykonywać przy Greyu. Samo pilnowanie żeby stale miał siano w boksie, wymagało od niej jedynie obecności na miejscu lub częstych wizyt w Orchardzie, ale wykonanie zadania nie zajmowało więcej niż kilka minut raz na kilka godzin. Z tego względu zdecydowała się nieco dorobić i wziąć w trening jeszcze przynajmniej jednego konia, którym okazała się Devocatis. Do obowiązków Hayley w tym przypadku należała głównie jazda, utrzymywanie klaczy w kondycji i monitorowanie stanu zdrowia, głównie poprzez zgłaszanie wszelkich nieprawidłowości właścicielom. Skoro i tak była na miejscu nie stanowiło to żadnego problemu, zwłaszcza że teraz mogła spokojnie podzielić czas na trzy konie, wliczając oczywiście częste wizyty u Argent. Nie wiedziała jeszcze czy na swoim koniu będzie jeździć codziennie, ale akurat Star była na tyle grzeczna, że dzień czy dwa odpoczynku nie robiły większej różnicy i jej zachowaniu. To właśnie przy niej Hayley najbardziej odpoczywała psychicznie po starciach z Siwym i, jak się dopiero miało okazać, Devocatis. Wchodząc do stajni usłyszała jej imię, od razu zestawiając je z ogromnym hałasem i starając się nie nakręcać niepotrzebnie, ruszyła w stronę boksu kobyłki. Jej widok... nie był dokładnie taki, jaki chciałaby zobaczyć. Stulone uszy i napięte mięśnie, nie wróżyły nic innego niż kłopoty, przez co w końcu westchnęła, rozluźniając ciało.
- Czy ty też będziesz próbowała mnie dzisiaj zabić? – jęknęła, zasiadając na baliku siana pod boksem naprzeciwko. Odczekała chwilę, a później wstała i ruszyła do siodlarni. Tam przygotowała cały sprzęt, zaniosła go na myję i wróciła upewnić się, że Devo skończyła jeść. Nie chciała jej przy tym stresować swoją obecnością, ale w końcu musiał nadejść moment bezpośredniego kontaktu. Chwyciła cały arsenał sprzętu: uwiąz, zwykły kantar i kantar sznurkowy, licząc na nieco mocniejsze działanie cieńszych pasków w razie konieczności. Zamierzała ubrać Devocatis we wszystko, bo na otwartej przestrzeni nie będzie miała ani czasu ani możliwości na zmianę kantara, a halter miał tę zaletę, że dało się łatwo wyjąć go spod innego sprzętu. Podeszła bliżej, zacmokała kilkakrotnie i starając się skusić Karą na marchewkę, stanęła w progu, uważając na ewentualny atak.
@Devocatis
Mów mi Imionami lub ksywkami moich postaci. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 46417663 lub Discorda Hayley#9914. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię nie.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Awatar użytkownika
12
lat
174
cm
Skoki
Mały Sport & Rekreacja
Nawet nie zwróciła uwagi na kobietę, która zatrzymała się naprzeciw jej boksu. Wyszła z założenia, że na pewno przyszła do konia, który tam mieszkał, a nie należała do koni zabiegających o cudzą uwagę za wszelką cenę. Dokończyła śniadanie, wylizując żłób do czysta, po czym zgodnie z wszelkimi prognozami, zeszła z tonu i zanurzyła pysk w sianie usypanym w pokaźną kupkę pod żłobem. Na Hayley spojrzała dopiero, gdy ta jasno dała jej do zrozumienia, że to jednak jej składa wizytę. Z nastawionymi do przodu uszami zmierzyła kobietę wzrokiem, a wypatrzywszy marchewkę, niespiesznym ruchem sięgnęła po nią i spróbowała złapać ruchliwymi wargami. Często rzucała się na przechodzące przed jej boksem konie, ale ludzi nie zaczepiała, więc blondynka mógł czuć się bezpiecznie. Mimo tego, co słyszała na wejściu do stajni, skarogniada nie sprawiała już wrażenia, jakoby miała stwarzać jakiekolwiek zagrożenie. Jeśli Hayley odważyła się wejść do boksu, Devocatis przywitała ją ze spokojem. Nie miała w zwyczaju nikogo wyrzucać na kopach ani atakować przodami, choć gryźć istotnie jej się zdarzało. Najczęściej jednak przy czyszczeniu, jeśli ktoś wpadał na taki pomysł, by robić to luzem, w boksie.

@Hayley Wright
Mów mi Devo lub Kurewna. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego.
Szukam kaskaderów i samobójców =).
Uwaga, moje posty mogą zawierać:
krew, pot i łzy na treningach
.

Podstawowe

Osobowość

Hayley Wright
Awatar użytkownika
28
lat
168
cm
luzak
Nowi Zasobni Pracownicy
Uśmiechnęła się delikatnie, sprytnie wsuwając na głowę Devo halter i kantar. Przez chwilę zastanawiała się czy takie środki ostrożności są potrzebne, ale nie znając dobrze klaczy, wolała dmuchać na zimne. Poklepała ją po szyi, pozwalając ugryźć ostatnie pół marchewki, a później podpięła uwiąz do małej, sznurkowej pętelki. Odetchnęła głęboko, dochodząc do wniosku, że nie ma sensu dłużej czekać i niespiesznie pchnęła drzwi, aby wkrótce wyprowadzić Skarogniadą na korytarz. Przez cały ten czas starała się pozostawać w bezpiecznej pozycji obok konia, mniej więcej na odległość wyprostowanej ręki od jej boku, ale mimo wszystkich środków ostrożności pilnowała żeby nie zacząć się spinać. Konie wyczuwały emocje, a zbędna nerwowość nigdy nie pomagała w nawiązywaniu kontaktów. Prowadziła ją więc pewnie i spokojnie, starając się nie używać siły kiedy klacz zaglądała do boksów obok (o ile to robiła), ale zdecydowanie odwodzić ją od głupich pomysłów.
@Devocatis
Mów mi Imionami lub ksywkami moich postaci. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 46417663 lub Discorda Hayley#9914. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię nie.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Awatar użytkownika
12
lat
174
cm
Skoki
Mały Sport & Rekreacja
Emocje człowieka z ziemi nie wpływały na nią tak bardzo, jak człowieka siedzącego w siodle. Głównie dlatego, że wiele rzeczy było bardziej interesujących niż człowiek idący obok. Bardzo często deptała ludzi, podobno nieświadomie, choć dziwnym trafem nigdy tych, którzy zaskarbili sobie jej sympatię bądź szacunek. Na nieszczęście Hayley, klacz miała słabość do mężczyzn, a jej największą miłością był jeden ze stajennych, któremu jako jedynemu nie wchodziła na głowę.
Nie oznacza to jednak, że po opuszczeniu boksu otworzyły się wrota piekieł. Nic z tych rzeczy; Devocatis kulturalnie opuściła boks, a potem udała się u boku Hayley prawdopodobnie na myjkę, która mieściła się na drugim końcu stajni. Na mijane konie kuliła tylko uszy, jeśli akurat na nią wyglądały, ale poza tym nie wdawała się w dyskusje. Wiedziała, że jak któraś zajdzie jej za skórę, to prędzej czy później spotkają się w cztery oczy. 😎


@Hayley Wright
Mów mi Devo lub Kurewna. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego.
Szukam kaskaderów i samobójców =).
Uwaga, moje posty mogą zawierać:
krew, pot i łzy na treningach
.

Podstawowe

Osobowość

Hayley Wright
Awatar użytkownika
28
lat
168
cm
luzak
Nowi Zasobni Pracownicy
Odetchnęła z ulgą, kiedy bez większych trudności znalazły się w okolicach myjki. Tam Hayley podpięła Devocatis dwoma uwiązami do kantara, odwiązując i zdejmując z niej halter, a później zabrała się za czyszczenie. Zaczęła od gumowego zgrzebła, którym okrężnymi ruchami wyczyściła sierść na szyi i kłębie, starając się jednocześnie sprawdzać jak reaguje na to kobyłka. Jeśli okazywała zadowolenie, dziewczyna skupiła się na tych miejscach w takim zakresie, w jakim pozwalał jej czas i chęci Skarogniadej. Mimo wszystko nie nalegała na pieszczoty, bo kontakt z człowiekiem dla niektórych koni był tylko przykrym obowiązkiem. Starała się w ten sposób już na samym początku ustalić miłe dla obu stron zasady i nie ukrywajmy, bardzo pomagały w tym marchewki. Od czasu do czasu Blondynka posuwała Devocatis kilka cienkich plasterków za dobre sprawowanie, odzywając się przy tym miękkim głosem. Ostatecznie zakończyła pozbywanie się zaklejek zmieniając zgrzebło na miękką szczotkę, którą zdjęła tyle kurzu ile mogła. W razie konieczności przejechała sierść Devo ściereczką nawilżaną, a później przeniosła się w okolice grzywy i ogona. Na początku odpuściła użycie sprayu ułatwiającego rozczesywanie, dlatego do pielęgnacji twardych, ciemnych włosów użyła palców i dobrej, miękkiej szczotki. Wbrew pozorom taki zabieg miał szansę przynieść bardzo dobre efekty; szczotka do kurzu rozdzielała posklejane włosy, nie wyrywając ich tak dużo jak ta przeznaczona stricte do ogona. Zakończyła na kopytach, którym poświęciła równie dużo uwagi co miejscom szczególnie podatnym na obtarcia, a później przystąpiła do siodłania. Naturalnie zaczęła od siodła, podkładki i dobrego czapraka, w następnej kolejności ubrała Skarogniadą w kalosze i ochraniacze, po których nastąpił czas na nagrodę. Dała jej chwilę na spokojne przeżucie dwóch cieniutkich plastrów, po czym założyła ogłowie i wyprowadziła klacz na halę.
/zt
@Devocatis
Mów mi Imionami lub ksywkami moich postaci. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 46417663 lub Discorda Hayley#9914. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię nie.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Awatar użytkownika
12
lat
174
cm
Skoki
Mały Sport & Rekreacja
Na myjkę weszła bez oporu, nawet się nad tym nie zastanawiając. Zgrabnie obróciła się w niej, umożliwiając Hayley przypięcie uwiązów do obu stron kantara. Nie siliła się na sprawdzanie ich wytrzymałości wiedząc, że to bezsensowne działanie. Z niewielkim zainteresowaniem przyglądała się dalszym poczynaniom kobiety, która wkrótce rozpoczęła czyszczenie. Nie miała dużo do roboty - Devo była częściowo ogolona, a poza tym była stosunkowo czystym koniem. Masaż połączony z lekkim drapaniem może i był przyjemny, ale nie na tyle, by miała zacząć się wyginać we wszystkie strony. O wiele bardziej interesowała ją marchewka, choć nawet nie była szczególnie łakomym koniem. Po prostu na myjce niewiele się działo.
Podczas całego procesu czyszczenia współpracowała z kobietą, ani się nie wiercąc, ani nie utrudniając jej tego zadania w inny sposób. Dopiero podczas siodłania nieoczekiwanie zgrzytnęła zębami i stuliła uszy w momencie zapinania popręgu, dając Hayley ostrzeżenie. Powstrzymała się jednak przed gryzieniem, a nawet szybko zapomniała o chwilowym dyskomforcie. Przygotowana do jazdy, opuściła stajnię wraz z amazonką. /zt

@Hayley Wright
Mów mi Devo lub Kurewna. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego.
Szukam kaskaderów i samobójców =).
Uwaga, moje posty mogą zawierać:
krew, pot i łzy na treningach
.

Podstawowe

Osobowość

Awatar użytkownika
5
lat
171
cm
WKKW
Duży Sport
Siwa zdążyła się już przyzwyczaić do tego, że jej niedawny właściciel, obdarzany przez nią niemałymi względami, zniknął z obrazka. To oznaczało nieco więcej lenistwa, ale mimo wszystko pracownicy starali się dbać o minimum ruchu, podejrzewając z resztą, że w innym przypadku z Unbridled nie dałoby się żyć, liczyli też pewnie, że ktoś się w końcu zainteresuje córką Unexpected. Tak więc zabierano ją choćby na karuzelę.
Tego dnia siwa była średnio zadowolona z wcześniejszego zdjęcia z pastwiska, na którym poza skubaniem trawy mogła zażyć trochę ruchu i trochę się porządzić w stadzie. Wróciła jednak do boksu, skupiając się na tym aby znaleźć jeszcze zachomikowane zapasy, względnie zrobić jakiś bałagan, jakąś psotę. Byłą tym tak zajęta, że początkowo nie dosłyszała zbliżających się kroków, jednak od razu wyczuła, gdy dwunóg zatrzymał się pod jej boksem, więc uniosła łeb do góry i odwróciła się do Diego swoim znacznie bardziej reprezentacyjnym frontem, przyglądając się mężczyźnie z zainteresowaniem, ale też z dystansem.

@Diego Montana
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda mamabear#4191. Piszę w trzeciej osobie. Wątkom +18 mówię brak danych.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Eventy

Amelie Halley
Awatar użytkownika
22
lat
173
cm
studentka/tłumacz
Nowi Zasobni Pracownicy
Tego dnia, wykorzystując chwilę wolnego od pracy i projektów na studiach pojawiła się w stajni z zamysłem zabrania Victim na trening. Chociaż Victim nie była jej podopieczną - a przynajmniej nie na wyłączność - Amelie interesowała się nią od początku, co wynikało z prostego faktu, że klacz była latoroślą jej Carthago. I cóż.. jeśli chodzi o charakter jabłko upadło daleko od jabłoni. Najpierw poświęciła kilkanaście minut w boksie Carthago i Little, która stacjonowała w tej samej części stajni co Victim. Następnie naszykowała sobie przybory do pielęgnacji i sprzęt z siodlarni. Sama byłą już w odpowiednim rynsztunku więc ruszyła pod boks Victim. Zatrzymała się przed nim jednak w pewnej odległości, nie narzucając się klaczy swoją obecnością już na wstępie. Leniwie ściągnęła jej kantar i uwiąz z haka i przewiesiła sobie przez ramię, tak, że nie ograniczał jej ruchów, ale dawał jasny sygnał co do intencji. Zacmokała na klacz, a gdy Virtue zdecydowała się na to zareagować ze swojej saszetki wyciągnęła ćwiartkę jabłka. Wystarczy wyciągnąć po nią pyszczek, a za darmo można dostać też głaskanie.

@Victim of Virtue
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 5095269 lub Discorda mamabear#4191. Piszę w trzeciej osobie. Wątkom +18 mówię może.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Victim of Virtue
Awatar użytkownika
5
lat
170
cm
Skoki
Mały Sport & Rekreacja
Victim co prawda urodzona poza Orchard Stable, to mieszkała tu od 7 miesiąca. Nie pamiętała już w zasadzie rodzimej stajni, ani tym bardziej matki. Sprowadzona do kompleksu na prośbę jednej zawodniczki stąd, jednak po poznaniu gniadej bliżej, zrezygnowała z niej. Dlatego Victim od długiego czasu widniała jako "bez właściciela". aczkolwiek jakieś zainteresowanie nią było. Może to trochę przez wzgląd na jej papier? W końcu była córką tutejszego Carthago, więc wnuczką słynnego Mylord Carthago. Matka też nie miała gorszego papieru, a sama w sobie też posiadała kilka cennych osiągnięć. Charakter? Zdecydowanie była przeciwieństwem siwego ojca, bo tutaj wdała się raczej w matkę i jej rodzinę. Gniada nie wyróżniała jeszcze Amelie jakoś specjalnie, bo odwiedzała ją, brała na zawody, ale nie czuła z nią jeszcze bardzo mocnej więzi. Klacz stała nie opodal drzwiczek, kiedy się kobieta pod jej domem zatrzymała. Powitała ją skuleniem uszu i prychnięciem, no powitanie godne gniadej, no nie ma co. Po chwili przemyślenia, widząc że kobieta raczej nie odpuści łatwo, podeszła do drzwiczek i wystawiła łeb na korytarz. Postawiła ponownie uszy na sztorc, bacznie się przyglądając kobiecie przez krótką chwilę. Zaraz jednak zgarnęła podarowaną ćwiartkę jabłka, nie cofając przy tym łba, więc mogła ją pogłaskać.

@Amelie Halley
Mów mi Karolina. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda karoliniaa94#3933. Piszę w 3 osobie.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Diego Montana
Awatar użytkownika
33
lat
185
cm
Jeździec
Uznana Klasa Średnia
Diego nie znał dokładnych powodów zniknięcia poprzedniego właściciela siwej, ale wyjechał bardzo szybko i nagle. Za pewne sprawa musiała być na tyle pilna i ważna, że zdecydował się porzucić wszystko i wszystkich i wyjechać. Pewnie to był też spory cios dla niej samej, bo z tego co wiedział, to od początku współpracowała siwa z Alexem. Z tego co już zdążył się dowiedzieć, to stajenni i wolni jeźdźcy, trochę o nią dbali przez czas bez właściciela. Jednak to nie to samo co regularne treningi czy zawody, a Diego doskonale o tym wiedział. Papier klaczy ze względu na prowadzoną linię Unexpecteda przez to, że była jego córką i zarazem drugą linię, która płynęła w jej krwi przez matkę, córkę Casalla Ask, była bardzo interesująca i łapała za oko. Po dzieciach Unexa nie spodziewano się przymilnego charakteru, ale to miało swoje plusy również, jak i minusy oczywiście. Miejmy jednak nadzieję, że jednak będzie więcej tych pierwszych, niż tych drugich. Domyślił się że klacz nie będzie zadowolona z szybszego powrotu do boksu, ale może trening nieco załagodzi tą sprawę. Kiedy wykazała zainteresowanie jego osobom, poczekał jeszcze chwilę, aż podeszła do drzwiczek boksu. Wtedy powoli wyciągnął dłoń w jego kierunku, dając jej szansę poznać się z jego zapachem. Jeśli nie wykazywała chęci mordu, podał jej na dłoni ćwiartkę jabłka. Obstawiając że zgarnęła ją po, pokusił się o pogłaskanie ją po łbie, jeśli oczywiście mu na to pozwoliła.
-Masz ochotę na trening? - rzekł do niej spokojnie. Po krótkiej chwili zgarnął z haka jej kantar, by poprosić ją o miejsce w boksie. Komendą albo naparł dłonią na jej pierś, by otworzyć drzwiczki jej boksu i szybko się do niego wślizgnąć. W środku podszedł do siwej, dając jej jeszcze kawałek jabłka i przy okazji oceniając jej ogólny stan, kiedy ona zajadała się.

@Unbridled Life
Mów mi Karolina. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda karoliniaa94#3933. Piszę w 3 osobie. Wątkom +18 mówię Chętnie.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Za fabuły

Eventy

Amelie Halley
Awatar użytkownika
22
lat
173
cm
studentka/tłumacz
Nowi Zasobni Pracownicy
Amelie już się przyzwyczaiła do niezbyt ciepłych powitań ze strony klaczy. Jednak jaki koń odmówiłby smaczka i dodatkowej możliwości ruchu? Uśmiechnęła się lekko, gdy Victim wystawiła łeb, aby zgarnąć przekąskę, a że nie cofnęła się, przynajmniej nie od razu, kobieta delikatnie i nie nachalnie pogłaskała ją po szyi.
- No cześć mała. - powitała ją i wycofała się z ręką, zanim klacz uznała, że wystarczy traktowania jej jak przytulanki. Zdecydowanie prezencji konia-przytulanki nie miała, a chociaż Amelie uwielbiała tulaśne konie i źrebaczki, ani trochę jej to nie przeszkadzało. Po chwili zdjęła z haka kantar i uwiąz i poprosiła głosem gniadą o miejsce w boksie, ewentualnie dodatkowo lekko sygnalizując to dotykiem. Koniec końców wślizgnęła się do boksu, pokazując Victim kantar, a gdy udało jej się go założyć i dopiąć uwiąz poklepała klacz i wyprowadziła z boksu na przygotowane stanowisko, po drodze nie dając jej aż na tyle swobody, aby klacz znalazła sobie pole do kombinowania. Na miejscu przywiązała ją na dwa uwiązy i z wyczuciem zabrała się do pozbywania się z sierści, grzywy i kopyt wszelkich zabrudzeń, jakie klacz zgromadziła, od czasu do czasu nagradzając ją pochwałą, jeśli zachowywała się przyzwoicie, i plasterkiem marchewki, gdy Victim lśniła już czystością.

@Victim of Virtue
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 5095269 lub Discorda mamabear#4191. Piszę w trzeciej osobie. Wątkom +18 mówię może.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Odpowiedz