Awatar użytkownika

lat

cm
Elita

Beachy Head
klify

Obrazek
Te najwyższe na całym wybrzeżu Wielkiej Brytanii kredowe urwiska klifowe to zdecydowanie niepowtarzalne miejsce. Po wejściu na ich szczyt możesz napawać się widokiem na Eastbourne, kanał La Manche oraz znajdującą się u ich podnóża charakterystyczną biało-czerwoną latarnię morską. Wybierz się na długi spacer po klifach i odetchnij od miejskiego zgiełku ciesząc się świeżym powietrzem i niesamowitym widokiem. Możesz też przysiąść i rozmyślać na niezliczone tematy, uważaj tylko by nie być zbyt blisko krawędzi, bo upadek z takiej wysokości nie skończy się szczęśliwie.
Mów mi Eastbourne.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Dla użytkownika

Timothy Riley
Awatar użytkownika
28
lat
186
cm
kelner
Pracownicy Usług
2.

Tim korzystając z luźniejszego dnia, postanowił wziąć aparat, wsiąść w samochód i gdzieś pojechać. Nie chciał być sam, dlatego wysłał wiadomość przyjaciółce i umówili się na spotkanie. Na szczęście miała czas, co bardzo go ucieszyło. Pogoda była całkiem niezła, więc nic, tylko korzystać z całkiem przyjaznej aury.
Postanowił wybrać jakieś miejsce w najbliższej okolicy, bo w każdej chwili mogło się zrobić zimniej i zacząć padać. Dlatego lepiej nie zapędzać się za daleko. Poza tym kiedy będzie cieplej, można się będzie jakoś wyrwać dalej. O ile oczywiście nic nie pokrzyżuje planów.
Po dotarciu na miejsce, gdzie mógł zaparkować samochód, wysiadł z pojazdu i zarzucił na ramię plecak z prowiantem, a na szyję zawiesił aparat. Miał ochotę poobserwować naturę i zrobić kilka zdjęć. A małe co nieco było na zapas, gdyby czasem poczuli głód lub pragnienie. Przezorny zawsze ubezpieczony.
- No dobrze, chyba mamy wszystko, co może się przydać – zauważył. Spojrzał na przyjaciółkę i uśmiechnął się do niej. Tim świetnie czuł się w jej obecności. Znali się tak dobrze, że czasami kończyli za siebie zdania, a potem śmiali się z tego. Zawsze nierozłączni, nawet jeśli nie mieli czasu się spotkać, pisali do siebie wiadomości. SMSy typu „Miłego dnia” były u niego normą. Miał potrzebę z nią rozmawiać lub po prostu o sobie przypomnieć. Przeżyli razem wiele, co też wzmocniło ich relację. Kłócili się czasami, ale godzili się w szybkim tempie. Tim często zastanawiał się nad tym, jak wyglądałoby życie bez niej, ale wolał sobie tego nie wyobrażać. Była stałym punktem w jego życiu i wiedział, że to było istotne. Często myślał nad tym, co tak naprawdę czuł wobec przyjaciółki. Czy to była zwykła sympatia, czy może coś więcej? Była śliczna, mądra i czuł z nią naprawdę silną więź…
- Wiem, że to niezbyt atrakcyjna wycieczka, ale na dalszą podróż chwilowo nie mogę sobie pozwolić. Kiedy zrobi się przyjemniej, pojedziemy gdzieś dalej – zapewnił. - Muszę znaleźć jakieś dobre plenery do moich zdjęć – kto wie, może uchwyci coś takiego, co nada się do wysłania do jakiegoś pisma, no i przy okazji może coś zgarnie. Nie był materialistą, ale dobrze było mieć pełen portfel.
- Cieszę się, że znalazłaś dla mnie czas. Dawno się nigdzie nie włóczyliśmy razem – nie licząc wieczornych, niedługich spacerów, które weszły im w nawyk. Nie męczył jej długimi wędrówkami. Nie chciał, by czuła zmęczenie czy ból.

@Melanie Torres
Mów mi Aga. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Amarylis#9707. Piszę w 3 osobie i czasie przeszłym. Wątkom +18 mówię raczej nie, ale....
Szukam siostry.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Melanie Torres
Awatar użytkownika
28
lat
165
cm
studentka sztuki
Pracownicy Usług
Uwielbiała spędzać z nim czas.
Może dlatego, że będąc z Timothy mogła być po prostu sobą, widział ją chyba już w każdym stanie skupienia zaczynając od tego najbardziej smutnego gdy jakiś chłopak, który się jej podobał wyśmiał ją na szkolnym korytarzu, a kończąc na uśmiechniętej od ucha do ucha Melanie, której udało się zrobić coś czego pragnęła od dawna. Czas jednak wrócić do ponurej rzeczywistości i do tego cholernego świata.
Wstała bardzo wcześnie, taki był po prostu jej nawyk, że budziła się nawet 30 minut przed budzikiem z delikatnym uśmiechem na ustach witając nowy dzień. Dzisiaj miała go zarezerwowanego całego dla Tim'a bo obiecała mu, że pójdą na małą wycieczkę. Wiedziała, że chłopak nie chciał jej męczyć przez wypadek, który miała zaledwie pół roku temu, ale nie przejmowała się tym kiedy ubierała na siebie ulubione obcisłe jeansy i bordową bluzkę z dekoltem tańcząc przy tym do rockowej piosenki, którą włączyła na swoim laptopie. O tak, Mel zdecydowanie miała dość dziwny gust. Kiedy była już gotowa, a jej ojciec pokusił się o to, żeby na ladzie blatu w kuchni zostawić jej parę dolców na śniadanie wyszła z domu kierując swoje kroki w stronę umówionego miejsca gdzie miała spotkać się z przyjacielem. Powitała go szerokim uśmiechem z przewieszoną przez ramię torebką, w której trzymała rzeczy pierwszej pomocy, a że to byla kobieca torebka to te sekrety były głęboko skrywane przez wścibskimi oczami.
Przygryzła dolną wargę i otuliła się bardziej swoim ciut cienkim sweterkiem, który jako pierwszego zobaczyła w czeluściach szafy. Trzeba przyznać, że zawsze była bałaganiarą i te wszystkie ubrania leżały tak po prostu na półkach w jej szafie, tak że ktokolwiek by ją otworzył a zwłaszcza perfekcyjna pani domu to przyprawiłoby ją to o palpitację serca. Skierowała swoje ciemne oczy na stojącego obok chłopaka i posłała mu szeroki uśmiech, drżąc delikatnie na ciele kiedy zdawała sobie sprawę, że zdecydowanie ubrała się za lekko na taką podróż. Na szczęście w torebce miała swoje przybory do rysowania, no i najlepszego przyjaciela u boku więc nie potrzebowała niego więcej.
- Pogoda nie jest aż taka zła, Tim - mruknęła w jego kierunku uraczając go delikatnym uśmiechem kiedy oddalili się od jego samochodu szukając jakiejś dobrej miejscówki na jego zdjęcia, a Melanie chciała po prostu sobie porysować, bo to w pewien sposób ją odprężało. Skierowali swoje kroki w dół zbocza przez co brunetka musiała delikatnie balansować swoim ciałem, żeby przez przypadek nie wylądować na tyłku i nie zsunąć się na sam dół niczym wielka kupa błota. Rzuciła spojrzenie przez ramię na bruneta.
- Też się cieszę nawet nie wiesz jak się nudziłam w domu. Ojciec jak zawsze wyszedł o świcie zostawiając mi parę dolców, żebym kupiła sobie coś na mieście - mruknęła i podczas mówienia obróciła się przodem w kierunku Tim'a tak, że teraz szła tyłem a przy słowie mieście nie mogła zaakcentować go unosząc ręce do góry i robiąc przysłowiowe łapki, wywróciła przy tym teatralnie oczami.
- W sumie to... szukamy czegoś konkretnego? - zmarszczyła delikatnie czoło przystając, żeby zrównać się z nim krokiem.

@Tim Riley
Mów mi Sirius. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Rykoszet#8454. Piszę w trzecia osoba, czas przeszły. Wątkom +18 mówię hell yeah!.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: wszystko, tylko nie dobrze stawiane przecinki..

Podstawowe

Timothy Riley
Awatar użytkownika
28
lat
186
cm
kelner
Pracownicy Usług
- Po wycieczce możemy gdzieś skoczyć, by trochę posiedzieć i się rozgrzać – pewnie dobrym wyborem byłaby kawiarnia, bo chociaż Tim miał w termosie coś ciepłego, nie pogardziłby jakimś ciachem i gorącą kawą.
Słysząc jej pytanie dotyczące konkretnego celu, pokręcił głową.
- Nie, po prostu lubię tu przychodzić. Widoki są ciekawe, a poza tym… no można tu swobodnie pogadać – kiedyś mało jeden z jego kolegów nie spadł z klifu, ale na szczęście do wypadku nie doszło i wszystko było dobrze. Riley często tam bywał, chociaż głównie był tam sam. Dlaczego? Może z tego powodu, iż dobrze było tam pomyśleć o wszystkim.
- Następnym razem wybierzesz sama jakieś miejsce, weźmiemy mapę i znajdziemy coś – postanowił. Zawsze dzielili się wyborami, tak było uczciwie.
- Wiesz, że możesz na mnie liczyć, jeśli chodzi o towarzystwo – uśmiechnął się, złapał ją za rękę i okręcił wokół jak w tańcu. Wiele ich łączyło, a każdy nowy dzień sprawiał, że mógł dopisać kolejną cechę do listy słów, które ją określają. Chyba nigdy nie zdarzyło się, by miała go za dziwaka, czy wyśmiała jakieś jego zachowanie czy słowa. On także zawsze starał się jej dobrze słuchać, by nie popełnić błędu i przypadkiem jej nie zranić. Nie chciał tego ponad wszystko. Nie darowałby sobie, gdyby miała przez niego być smutna i zatroskana.
- Chciałem spędzić z tobą trochę czasu, bo ostatnio nie byłem zbyt dostępny – i bił się w pierś za to, ponieważ czuł się tak, jakby ją zaniedbał. Byli bliskimi przyjaciółmi i mogli sobie mówić o prawie wszystkim. Rozumieli jednak to, że mieli swoje obowiązki i nie zawsze chęci przekładały się na czyny. Tim pracował w restauracji, w której nigdy nie brakowało gości. Poza tym szukał sobie jeszcze jakiegoś dodatkowego zajęcia, przynajmniej przez jakiś czas.
Nie chciał korzystać ze znajomości rodziców, ale kusiło go przebywanie w stadninie. Chciał zmierzyć się z własnym lękiem i uprzedzeniem. Jego rodzina miała tradycje jeździeckie, a on czuł się czasami tak, jakby nie pasował do swojej familii. Poza tym wypadek przyjaciółki sprawił, że znów zaczął się wycofywać. Był przy niej i widział jej cierpienie. Przypominał mu się wypadek matki i nie mógł wyrzucić z pamięci myśli, że dziewczyna mogłaby skończyć tak jak ona – mając ciągłe problemy z poruszaniem się. Minęło już tyle lat, a jednak nic się nie zmieniło. Gdyby to pannie Torres przytrafiło się coś podobnego, nie pozbierałby się. Na szczęście było już dobrze.
- A ja nie lubię nie mieć czasu dla bliskich osób – dodał.
- I po prostu powiedz, kiedy będziesz chciała zawrócić. Możemy się zawsze ulokować gdzieś indziej – szedł równym krokiem, nie spiesząc się. Nie chciał, by dziewczyna zostawała w tyle. Poza tym mieli czas.

@Melanie Torres
Mów mi Aga. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Amarylis#9707. Piszę w 3 osobie i czasie przeszłym. Wątkom +18 mówię raczej nie, ale....
Szukam siostry.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Melanie Torres
Awatar użytkownika
28
lat
165
cm
studentka sztuki
Pracownicy Usług
Kiwnęła delikatnie głową na jego słowa, od razu pomyślała o gorącej białej czekoladzie, bo oczywiście miała słabość do tej białej. Miała z przyjacielem swoje ulubione miejsca gdzie lubili przesiadywać w wolnych chwilach, których ostatnio oboje chyba mieli niewiele. On pracował jako kelner i nawet gdy brunetka odwiedzała go w pracy, to czuła pewnego rodzaju niedosyt. Sama zajęta była studiami, które z dnia na dzień stawały się coraz bardziej ciężkie, a ta denerwowała się gdy coś jej nie wychodziło i potrafiła wyrzucić obraz przez jedną krzywą linię bo według niej tak nie powinno być. O tak, zdecydowanie była dziwnym człowiekiem, ale skoro Tim nadal tutaj był to oznaczało, że mu nie przeszkadza jej natura i osobowość.
- To fakt, to miejsce ma pewien urok, można by nawet powiedzieć, że jest ciut romantyczne, nie sądzisz? Wyobraż sobie tutaj piknik na masce samochodu ustawionego tak, żeby widzieć zachód słońca. Czy to nie piękne? - była romantyczką i artystką, więc bez żadnych przeszkód dzieliła się z nim swoimi wizjami, które pojawiały się w jej głowie za każdym razem gdy widziała jakieś ładne miejsce. Lubiła także spacerować po plaży przy świetle księżyca i czuć pod bosymi stopami piasek.
Była dziwna.. ale cóż poradzić?
- Wyobraż sobie, że jeszcze wiele mamy do obejrzenia, aż żałuję, że szybciej się nie skusiliśmy na te wycieczki, ale widocznie na starość nam odbija - zaśmiała się delikatnie, kiedy ten złapał ją za rękę i obkręcił. Poddała się temu ruchowi, a rumieńce pojawiły się na jej policzkach kiedy obróciła się twarzą w kierunku przyjaciela. Dotyk. Nigdy nie był dla nich czymś zwyczajnym bo w końcu byli najlepszymi przyjaciółmi i nie raz Melanie szukała ukojenia w jego silnych ramionach, ostatnio jednak kiedy czuła jego dotyk na swojej skórze to przechodził ją delikatny dreszcz..
A może to po prostu wiatr?
- Nie obwiniaj się, w końcu pracujesz a ja studiuję, chociaż ostatnio mam dość ślęczenia nad szkicami prac, potrzebuję właśnie takich rozrywek jak teraz - uśmiechnęła się do niego, a kiedy się z nim zwrównała chwyciła go pod ramię i ruszyli dalej razem w dół zbocza, bo zaczynało się robić trochę stromo. Czasami zachowywali się tak jakby byli parą, ba nawet kiedy jedno z nich chciało się pozbyć jakiegoś intruza to wmawiali, że tak właśnie jest. Jednak nigdy nie doszło między nimi do czegoś więcej niż przytulenie czy złapanie za rękę.
- Jest dobrze, nie musisz się o mnie martwić. Lepiej opowiadaj co tam u Ciebie się działo przez te parę dni? Ja nie będe zanudzać Cię moimi studiami, chociaż mieliśmy ostatnio zadanie narysowanie karykatury najbliższej osoby. Narysowałam Ciebie, ale nie chcesz widzieć jak wyszedłeś - zaśmiała się delikatnie, kręcąc głową na boki. Rysowała go nie raz, czy nie dwa ale zazwyczaj o tym nie wiedział.


@Tim Riley
Mów mi Sirius. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Rykoszet#8454. Piszę w trzecia osoba, czas przeszły. Wątkom +18 mówię hell yeah!.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: wszystko, tylko nie dobrze stawiane przecinki..

Podstawowe

Timothy Riley
Awatar użytkownika
28
lat
186
cm
kelner
Pracownicy Usług
Timowi absolutnie nie przeszkadzało to, jakie dziwactwa miała Melanie, ponieważ sam uważał się za specyficznego człowieka. Nie zauważał więc wielu rzeczy, bądź uznawał je za normalne i naturalne. Dziewczyna wydawała mu się naprawdę wyjątkową osobą i świetnie się dogadywali. To było najważniejsze.
Riley wysłuchał słów przyjaciółki uważnie i uśmiechnął się na taką wizję.
- Zapamiętam, może się przydać na przyszłość – powiedział, ciągle zachowując na twarzy zadowoloną minę. Tak, mógł sobie wyobrazić taką scenę, tylko która chciałaby z nim żegnać dzień w ten sposób? Oto jest pytanie. Tim podziwiał wiele kobiet, ale z którą chciałby spędzić takie momenty? Spojrzał uważnie na przyjaciółkę i potwierdził.
- Zdecydowanie tak – kiedyś był sam o tej porze w tym miejscu i fotografował zachód słońca. Jego zdjęcie trafiło później do Internetu i chyba dość się podobało innym. Żałował tylko jednego: tego, że miał możliwości uwiecznić na takim zdjęciu jakiejś wyjątkowej osoby. Ale wszystko przed nim.
Zawiesił się, rozmyślając o tym. Dopiero po chwili zdał sobie sprawę z tego, że przyjaciółka coś do niego mówi.
- Hmm? - usłyszał tylko końcówkę wypowiedzi, ale skojarzył fakty.
- A weź, jestem starym piernikiem w naszym domu, ale przy młodszych osobach czuję się lepiej, naprawdę. Wydaje mi się, że mają na mnie dobry wpływ – to była szalona ekipa i on do nich nie pasował, ale ich wszystkich naprawdę bardzo lubił i cieszył się, że może z nimi mieszkać.
- Starość nie radość, jak to mówią. Muszę się rozejrzeć za kolejnym zajęciem, bo z tego kelnerowania nie ma cudów. Jak się uśmiechnę to czasem dostanę jakiś niezły napiwek, ale wiesz, nie jestem uroczą młodą damą, więc… - zaśmiał się. Wiadomo, długonoga dziewczyna miałaby o wiele większe pole do popisu. I tak w restauracji dzielili się tym, co uda im się zebrać. Było sprawiedliwie.
- Wiem, wiem, ale chciałbym być bardziej dostępny. Najwięcej czasu mam w nocy, ale to raczej nie pora na odwiedziny. Jeszcze ktoś pomyśli o mnie coś nieprzyzwoitego – mrugnął do niej, bo żartował sobie. Gdyby było trzeba, przyszedłby nawet w środku nocy na pogaduchy lub wycieczkę.
- Co porabiałem? Praca, praca, spanie i odwiedziny u rodziców. Czyli norma. Nawet nie miałem czasu wziąć aparatu i powłóczyć się po okolicy. Ogarniałem też sprawy domowe, co by nie było, że olewam sprawę. Ale zamiast naprawić cieknącą rurę, spowodowałem większą powódź. Na moje szczęście nikt się na tym nie znał, więc nikt nie miał pretensji. Fachowiec później zrobił swoje – opowiedział o własnych przeżyciach.
Jej zajęcia były za to dużo ciekawsze.
- I co z tą karykaturą? Pewnie wyostrzyłaś moje kości policzkowe, głowę narysowałaś nieproporcjonalnie dużą, a oczy odpowiednio duże zrobiłaś? - zapytał. Wiedział jak wygląda. Daleko mu było do klasycznych przystojniaków, ale miał to gdzieś.
- Pokażesz mi to, prawda? - uśmiechnął się. - No nie możesz odmówić. Jestem ciekaw – powiedział szczerze. Poza tym nie tylko ona miała swoje tajemnice. On z kolei często uwieczniał ją na zdjęciach. Najlepsze były te robione wtedy, gdy była zamyślona lub zajęta rysowaniem.
- Lubię oglądać twoje prace – odparł poważniejszym tonem. - Masz wielki talent i nie mówię tego po to, by cię dowartościować. Naprawdę jesteś w tym dobra, musisz z niego korzystać – przynajmniej ona miała zdolności, on nie widział dla siebie przyszłości. Pewnie nigdy się nie wybije. Tak wybrał, chciał od razu po szkole pracować i to robił. Zostały mu jednak marzenia.
- Ja mam tylko swój aparat i dobre chęci – wzruszył ramionami. Chciał się tym zająć na poważnie, ale czy ktoś chciałby oglądać jego fotografie? Dobre pytanie.

@Melanie Torres
Mów mi Aga. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Amarylis#9707. Piszę w 3 osobie i czasie przeszłym. Wątkom +18 mówię raczej nie, ale....
Szukam siostry.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Melanie Torres
Awatar użytkownika
28
lat
165
cm
studentka sztuki
Pracownicy Usług
Wiedziała, że bywa czasami dziwna, ale widocznie to nie przeszkadzało mu w ich znajomości, miała ponadto duszę romantyka i myśliciela więc nic dziwnego, że czasami odcinała się w swoich myślach i potrafiła palnąć zupełnie coś niezwiązanego z tematem. Taka już była i nikt chyba tego nie zmieni.
Rzuciła mu delikatnie zdziwione spojrzenie, na przyszłość?
- Obyś nie sprzedawał nikomu moich pomysłów, a zwłaszcza moim pożal się boże przyszłym facetom - wywróciła teatralnie oczami, chociaż kącik jej ust uniósł się delikatnie do góry. Melanie nie miała szczęścia w miłości czego Tim zdecydowanie był świadkiem bo nie raz ją pocieszał po jakimś nieudanym związku. Zapewne gdyby jej brat bliźniak był tutaj, to on by to robił na miejscu Rileya, ale brunetka miała z nim tylko i wyłącznie kontakt przez telefon. Czasami nawet się nie odzywał przez parę dni i ta się martwiła o niego, a najbardziej o to, że mógłby wpaść w złe towarzystwo.
Westchnęła delikatnie.
- Oboje jesteśmy chyba starymi piernikami Tim, niedługo stuknie nam trzydziestka, a oboje się nawet nie ustatkowaliśmy. Czy to nie przerażające? - pokiwała głową na boki przypominająć sobie jak to kiedyś Tim powiedział, że jak mu nie wyjdzie z żadną panną do trzydziestki to się jej oświadczy, swojej przyjaciółce. Oczywiście powiedział to w żartach.. chyba. - Ale za to jesteś przystojnym młodym facetem, więc jestem pewna, że nie jedna dziewczyna Cię tam podrywa w tej restauracji mój drogi - zaśmiała się delikatnie, może nawet nerwowo czując dziwny ucisk w klatce piersiowej, czyżby to była po prostu zazdrość? Szybko jednak wyrzuciła widok przymilającej się długonogiej brunetki do jej przyjaciela. Owszem, nie raz mu mówiła, że powinien sobie kogoś znaleźć i dopingowała mu za każdym razem kiedy jej obwieszczał, że się z kimś spotyka. Naprawdę chciała widzieć codziennie uśmiech na jego twarzy i wiedzieć, że jest ten szczęśliwy. W końcu był jej najlepszym przyjacielem, zaraz po bratu bliźniaku najważniejszym człowiekiem na świecie.
- Żeby to był pierwszy raz kiedy odwiedzasz mnie w nocy Tim, jedynie kogo możesz spotkać to mojego ojca, który do późna siedzi w gabinecie, ale zazwyczaj nie zwraca uwagi na to kto mnie odwiedza - wzruszyła jedynie ramionami, w końcu nie musiał wchodzić do jej domu przez okno czy coś takiego, ojciec pozwalał mu przychodzić kiedy chciał bo go po prostu lubi oraz cieszył się, że jego ukochana córeczka ma z kim spędzać wolny czas. Wiele go nie interesowało.
Słuchała uważnie jego wręcz codzienności i delikatnie kiwnęła głową oraz zaśmiała się kiedy ten wspomniał, że zrobił powódż, nie chciała jednak tego w żaden sposób komentować bo sama złotą rączką nie była i raczej więcej rzeczy w swoim życiu zepsuła niż naprawiła. Na pytanie o karykaturę zaśmiała się lekko spoglądając na niego spod kaskady ciemnych włosów.
- Podobają mi się Twoje wydatne kości policzkowe, Tim. To powoduje, że masz trochę ostre rysy twarzy, może wygląda to groźnie, ale Twoje oczy mówią coś innego. Są łagodne - mruknęła wzruszając delikatnie ramionami, kiedy spojrzała mu prosto w nie jakby na potwierdzenie swoich słów. Zmieszała się delikatnie. Jakoś nigdy nie mówili co się im w sobie nawzajem podobało i może to właśnie spowodowało pewne zawstydzenie u dziewczyny.
Oj, ogarnij się Melanie.
Posłała mu szeroki uśmiech.
- Oj tam talent, Ty też go masz bo Twoje fotografie są bardzo dobre. A co do karykatury to się zastanowię czy Ci ją pokazać, artysta musi mieć pewne tajemnice, które nikomu nigdy nie pokazuje - pogroziła mu delikatnie palcem dla efektu. Zbliżali się powoli do krawędzi co dziewczyna przyjęła z ulgą, podeszła do niej unosząc głowę do góry i przymykając oczy kiedy promienie słońca ją poraziły. Wiatr muskał jej włosy tworząc pewnego rodzaju pelerynę z nich za jej głową.
- Idealna pogoda na zdjęcia, nie sądzisz? - obróciła w jego stronę głowę.

@Tim Riley
Mów mi Sirius. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Rykoszet#8454. Piszę w trzecia osoba, czas przeszły. Wątkom +18 mówię hell yeah!.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: wszystko, tylko nie dobrze stawiane przecinki..

Podstawowe

Timothy Riley
Awatar użytkownika
28
lat
186
cm
kelner
Pracownicy Usług
Tim uśmiechnął się.
- Nie martw się, nie zdradzę tego żadnemu facetowi – mogła być tego pewna. Dlaczego? Bo prędzej Tim przegoniłby takiego, niż zdradzałby coś, co może jej się podobać. Riley sam nie miał powodzenia w miłości. Dla niektórych był po prostu nudny i zbyt poważny. Nie przejmował się tym, póki miał przy sobie przyjaciół. A uczucie? Może przyjdzie samo, albo już przyszło, czego nie chciał przyznać? Prawdę mówiąc wiele razy był zazdrosny o przyjaciółkę, bo chociaż życzył jej jak najlepiej – zawsze i na zawsze – lubił, gdy miała dla niego czas. Mogli się dzielić swoimi przemyśleniami, ale czy mówili kiedyś, co tak naprawdę czują? Timothy nigdy się nie przyznał, że przyłapywał się na myślach o tym, jakby to było, gdyby byli parą. Zawsze byli ze sobą blisko, ale nie w sposób romantyczny. Nie chciał jej stracić.
- Po tobie nie widać upływającego czasu – powiedział to szczerze. Ciągle wyglądała na taką, którą można było zapytać o wiek w barze. - Poza tym wiek to tylko liczba, tak naprawdę – śmiali się, kiedy Melanie dowiedziała się o napisie na drzwiach jego pokoju. Jak został „tatusiem” w domu.
- Wszystko jeszcze przed nami – podsumował. Tim powinien otworzyć się na innych, albo raczej na tych, których ma najbliżej. Często bywało tak, że nie widzi się tego, co ma się obok. Może nie chciał się przyznać do tego, co widział już od dawna. Gorzej, jeśli zrozumie to wtedy, kiedy będzie już za późno. Co wtedy zrobi?
- Nie przeczę, kilka dni temu jedna z klientek zostawiła mi na serwetce numer telefonu. Ładna była, miała śliczny uśmiech i długie, ciemne włosy– udawał rozmarzonego, a potem szybko uciął:
- Ale wyrzuciłem to od razu do kosza. Tam jest miejsce dla śmieci - zmarnować serwetkę, wstyd!
Nie zwrócił uwagi na klientkę, bo nie. Nie lubił takich tanich chwytów. Miał duszę marzyciela i romantyka, takiego starej daty. I wcale mu to nie przeszkadzało.
- Tak, wiem, wiem – powiedział. - Nocne wyprawy są normalnością, ale nie chciałbym, by te miejscowe plotkary miały cię na językach. O siebie się nie martwię – nie chciałby, żeby ktoś ją obgadywał i myślał Bóg wie co. Niektórzy nie rozumieją tego, że przyjaźń ma swoje prawa i jedną z jej cech jest dostępność 24 godziny na dobę.
Tim nie uważał się za atrakcyjnego, tylko przeciętnego faceta. To mu jednak nie przeszkadzało. Mimo to, kiedy Melanie mówiła o nim, sam poczuł się trochę zmieszany. Nie wiedział co odpowiedzieć, ale w końcu wydukał:
- Oczy są zwierciadłem duszy, tak mówią – Tim zawsze zwracał uwagę na oczy. Dla niego to była najważniejsza część urody kobiety. Lubił jeszcze patrzeć na dłonie, dlaczego? Dobre pytanie, sam nie był pewien skąd mu się to wzięło.
- Hmmm, no dobrze, nie będę nalegać, ale jestem ciekawy. Kiedy już zostaniesz znaną artystką, będę dumny, że zostałem nieświadomie, ale jednak, twoim modelem – gdyby wiedział o tym, że to nie jej jedyna praca przedstawiająca Tima, to by się chłopak całkiem poczuł dziwnie. Ale w miły sposób!
- Tak, myślę, że zrobię kilka dobrych zdjęć – przyznał. Miał w planach uchwycić swoją przyjaciółkę, gdy będzie nad czymś rozmyślać, bądź kiedy po prostu będzie rozkoszować się spokojem i ciszą. Lubił robić zdjęcia spontanicznie, bo te niepozowane są najlepsze.
- Dzwonił do mnie Rhys, mój kuzyn z Londynu, nie wiem, czy go pamiętasz. To ten, o wyglądzie metalowca, który dla dziewczyny musiał obciąć włosy i pozbyć się kilku kolczyków – był w Eastbourne kilka razy, ale nudziło mu się. Typowy mieszczuch, ale spoko gość. - Żeni się w przyszłym miesiącu. Może chciałabyś pójść ze mną na przyjęcie weselne? - zapytał prosto z mostu. Miał wiele znajomości, ale żadna dziewczyna nie była nią. Nie oczekiwał, że od razu odpowie, albo że się zgodzi. Może miała inne plany, albo nie miała chęci, wszystko możliwe. Nie obrazi się, to można obiecać.

@Melanie Torres
Mów mi Aga. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Amarylis#9707. Piszę w 3 osobie i czasie przeszłym. Wątkom +18 mówię raczej nie, ale....
Szukam siostry.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Melanie Torres
Awatar użytkownika
28
lat
165
cm
studentka sztuki
Pracownicy Usług
W tym momencie mogła tylko zrobić jeden gest, tak jakby kamień spadł jej prosto z serca na jego pierwsze słowa. Melanie brakowało ciepła innej osoby, więc nic dziwnego że w pewnym momencie tak garnęła się w kierunku Tima. W końcu do niego mogła w każdej chwili się przytulić bez żadnych konsekwencji, bez żadnych speszonych spojrzeń. Ogrzewała się czasami w jego ramionach, nawet w towarzystwie wspólnych znajomych, którzy uznawali, że powinni być parą.
Zawsze na te słowa parskali tylko delikatnym uśmiechem. Torres jednak zaczynała wtedy postrzegać Tim'a ciut inaczej, widziała w nim nie tylko najlepszego przyjaciela za którym skoczyłaby w ogień gdyby wymagała tego sytuacja. Także widziała w nim prawdziego mężczyznę, przystojnego i przyciągającego spojrzenia innych dziewczyn. Czy czuła się zazdrosna?
Ani trochę.
Och Melanie.. kogo Ty masz zamiar oszukiwać?
- Zresztą nie sądzę, że mógłbyś komukolwiek zdradzić jakieś moje tajemnice, to że będę miała faceta jest prawie tak pewne, że słońce zajdzie na wschodzie a wzejdzie na zachodzie. - mruknęła w jego kierunku wzruszając delikatnie ramionami. Chyba zostanie po prostu starą panną i powoli zaczynała się nad tym zastanwiać. Czyżby czekał ją los niczym panią Figg z Harrego Pottera, z małym statkiem kotków drepczącą codziennie po karmę dla nich w różowych paputkach. Na samą taką wizję wzdrygnęła się delikatnie obiecując sobie, że zacznie coś robić ze swoim życiem. Zbliżała się do trzydziestki, a nawet nie miała takiego chłopaka na poważnie. Melanie bardzo rzeczowo podchodziła do praktycznie każdego związku, większość oczywiście było cholernie nieudanych a myślała, że mogłoby coś z tego być. Była traktowana jak zabawkę i czasami zastanawiała się dlaczego? Dlaczego była taka naiwna?
- Jak to nie widać? Ja już zaczynam dostrzegać siwe kosmyki włosów i zmarszczki na czole, na szczęście mam tyle kremów w domu, że ich teraz nie widzisz! - wyrzekła w jego kierunku, kręcąc delikatnie głową na boki. Ona czuła ten cholerny czas i nawet gdy próbowała uciec mu, wyswobodzić się z jego objęć to była tylko człowiekiem i nie mogła. Nie potrafiła. Zmarszczyła delikatnie czoło.
- Dlaczego wyrzuciłeś numer i nie skorzystałeś? - spojrzała w jego stronę delikatnie przekrzywiając głowę na bok, zmrużyła drapieźnie oczy. - A mogła to być Twoja bratnia dusza Tim, a Ty tak po prostu zmarnowałeś szansę na szczęśliwe życie. Co ja mam z Tobą zrobić Ty uparciuchu? - zaśmiała się po chwili. Oboje byli niepoprawnymi romantykami starej daty i chyba doskonale o tym wiedzieli. Może właśnie to powodowało, że dobrze czuli się w swoim towarzystwie i że nie było nic niezręcznego w tych delikatnych gestach między nimi. No prawie nic niezręcznego. Tak jak teraz kiedy patrzyła w kierunku klifu i targał nią zimny wiatr, wymruczała coś niezroumiałego pod nosem cofając się o parę kroków. Na jej nie szczęście (albo już szczęście, bo ręce jej zmarzły) stał za nią Tim i uderzyła plecami w jego klatkę piersiową. Objęła się delikatnie ramionami, odchylając głowę do tyłu, żeby złożyć ją na jego ramieniu kiedy tak po prostu praktycznie jak zawsze zapadła się w jego ramionach. Westchnęła delikatnie od przyjemnie bijącego ciepła i bijącego serca chłopaka.
- Chyba już u mnie w domu ojciec przywykł do tego, że czasami zakradałeś się do mnie w nocy. Na szczęście nigdy nie chciał ze mną porozmawiać o tych wszystkich dorosłych sprawach, chociaż raz próbował ale mu powiedziałam, żeby nie opowiadał o tych wszystkich pszczółkach bo ja już znam prawdę. Nawet nie wiesz jak mu kopara opadła, kiedy zdał sobie sprawę, że jego córeczka już nie jest malutka - zaśmiała się delikatnie kręcąc główą na boki. Ojciec Melanie wiedział, że Tim był przyjacielem, najlepszym przyjacielem i nie miał problemów, żeby ten nawet nocował w pokoju dziewczyny.
Jakoś nigdy nie mieli wobec siebie żadnych tematów Tabu.
Zaśmiała się delikatnie.
- Ja i sławna artystka? Nie masz może gorączki? - zapytała i nawet wyciągnęła rękę w stronę jego twarzy, żeby przyłożyć swoją zimną dłoń do jego czoła z zamiarem zobaczenia czy przypadkiem mu się tam coś nie kopci pod tą ciemną czupryną. Opuściła jednak po chwili rękę. Na wzmiankę o kuzynie z Londynu delikatnie zmarszczyła brwi i obróciła głowę tak, żeby móc na niego spojrzeć, co było trochę trudno bo cały czas opierała się plecami o jego klatkę piersiową starając się wchłonąć jak najwięcej ciepła od mężczyzny.
- Szkoda, że się ich pozbył, wyglądał na prawdę extra w tych dłuższych włosach i kolczykach - zaśmiała się lekko, lubiła go głównie dlatego, że był bardzo miły i przebojowy i potajemnie mówił zawsze Torres, że na starość powinna się związać z Timem bo pasują do siebie niczym dwie krople wody.
- Nigdy nie byłam w Londynie, a obiecałam mu kiedyś, że go odwiedzę więc.. chętnie Tim, pojadę z Tobą - posłała mu delikatny uśmiech zanim nie obróciła twarzy w stronę klifu. Przygryzła delikatnie dolną wargę zastanawiając się jaką sukienkę ubierze, chyba będzie musiała się wybrać na zakupy!

@Tim Riley
Mów mi Sirius. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Rykoszet#8454. Piszę w trzecia osoba, czas przeszły. Wątkom +18 mówię hell yeah!.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: wszystko, tylko nie dobrze stawiane przecinki..

Podstawowe

Timothy Riley
Awatar użytkownika
28
lat
186
cm
kelner
Pracownicy Usług
Timothy spojrzał na nią poważnie.
- Jesteś fantastyczną, piękną i inteligentną kobietą. Tylko ślepi by tego nie dostrzegali – czyli nie było z nim tak źle. On dostrzegał wiele i naprawdę… mu się bardzo podobała. Tylko, że nie chciał stracić jej przyjaźni mówiąc zbyt dużo. Tak naprawdę wierzył w to, że prawdziwa przyjaźń przetrwa wszystko, nawet jeśli zmienia się w coś głębszego. Tm był pewien jednego – nie potrafił patrzeć na smutek dziewczyny. I zrobiłby wszystko, by móc jej oszczędzić zła i rozczarowania tego świata.
- Ee tam – machnął ręką. - Wcale ci nie wierzę. Będziesz atrakcyjna nawet mając + 60 lat – stwierdził. - Już teraz bym powiedział, że wcale się nie zmieniasz od lat – był absolutnie szczery. Niektórzy mieli jakiś dar wiecznie młodego wyglądu. Czyżby Melanie była jedną z nich? Tak czy nie, on i tak zawsze będzie ją wspierać, nawet kiedy wylecą im wszystkie zęby i będą narzekać na bóle stawów.
- Bratnią duszę już mam – powiedział uroczyście i z dumą w głosie. Po co mu była inna? Nie chciał być sam, jasna sprawa, ale był z tych, którzy łapią okazje. Z jednej strony był bardzo towarzyski, ale z drugiej jego natura sprawiała, że lubił spokój i był dobrym słuchaczem. Wszystko zależało od sytuacji. Teraz kiedy byli obok siebie, nie mógł czuć się lepiej. Teraz, gdy wpadła na niego, dosłownie i przylgnęła ufnie do jego ciała, nie mogło być bardziej idealnie. Nie pozwalając, by mu zbyt szybko zwiała, trzymał ją w ramionach i osłaniał przed wiatrem.
- No tak – zaśmiał się cicho słysząc o tych dorosłych tekstach. On szanował kobiety, co nie znaczyło, że nie ulegał namiętnościom. Mimo to wobec przyjaciółek miał zawsze dobre intencje i zaciągnięcie jakiejś do łóżka nie było nigdy jego celem. Tim musiał poczuć coś więcej, a póki co było tak ze dwa razy. Wszystko działo się dawno i jeśli miałby się przyznać, która dziewczyna śniła mu się czasami, była to właśnie Melanie. Nigdy jej o tym nie powiedział.
- Tak to bywa, gdy się ma kumpla – chłopaka – zauważył.
Wiedzieli o swoich pierwszych pocałunkach czy porywach uczuć. Ale jeśli o niego chodziło, nic z tego nie było tym, o czym marzył. Wiedziałby, gdyby trafił na tę jedyną. Poczułby to całym sobą.
Mimowolnie spojrzał na Melanie. Co by zrobiła, gdyby ją nagle pocałował? Chyba by stwierdziła, że naprawdę się źle czuje. I byłoby mu z tym nieswojo.
- Jeszcze wiele osiągniesz – powiedział. - Miej wiarę w siebie – z pewnością wiele było przed nią, niech tylko dostrzeże szansę i uwierzy, że może wszystko.
Obejmował ją, czując jak jej krucha sylwetka ufnie chłonęła ciepło. Takie momenty lubił najbardziej. Tylko oni dwoje i cały świat (albo kawałek Eastbourne) był u ich stóp.
Z niepewnością czekał na odpowiedź odnośnie jego pytania.
- Dzięki, jesteś najlepsza! - odparł z ulgą, gdy się zgodziła. Tak naprawdę gdyby mu odmówiła, poszedłby sam.
- Obiecuję, że nie podepczę cię w tańcu – z pewnością pamiętała ich pierwsze próby, gdy oboje się nieźle podeptali. Ale ile było przy tym śmiechu? Dobre to były czasy. Od tamtego czasu minęło wiele wiosen, zawsze dobrze się bawili, ale Tim nie przestał o tym wspominać.
- Pokażę ci swoje ulubione miejsca w Londynie – zapewnił. Odwiedzał rodzinne miasto regularnie, ale większość czasu spędzał w Eastbourne, gdzie mieszkał od lat i miał swoje życie.
- I trzeba będzie wymyślić jakiś fajny prezent – może rysunek? I jakieś zdjęcia? To byłby osobisty podarek, a te od serca są najlepsze.
- No dobrze, czas na przystanek, bo widzę, że marzniesz. Mam termos z gorącą herbatą, chcesz? - zapytał. - Nie mam nic przeciwko temu, byś się do mnie przytulała, ale będę się trapił tym, że przeze mnie jest ci tu zimno. Mogłem pomyśleć o lepszym miejscu – zganił się za brak lepszej lokalizacji.
- Czuję, że po spacerze i chwili na oddech, pójdziemy na ciacho i coś ciepłego – w portfelu miał dostatecznie dużo funtów, by zapłacić za nich oboje. Marzła przez niego, więc się postara.

@Melanie Torres
Mów mi Aga. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Amarylis#9707. Piszę w 3 osobie i czasie przeszłym. Wątkom +18 mówię raczej nie, ale....
Szukam siostry.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Melanie Torres
Awatar użytkownika
28
lat
165
cm
studentka sztuki
Pracownicy Usług
Pod wpływem jego komplementów czuła, że się rumieni.
Tak, w tym momencie brunetka zarumieniła się i nie na pewno od zimnego wiatru, który targał nią dopóki ta nie wtuliła się w ciepłe ramiona chłopaka i nie zaczęła czerpać jego ciepła. Schowała nawet na moment swoją czerwoną twarz w jego kurtce odwracając głowę w jego stronę z delikatnym uśmiechem na ustach.
- Jak zawsze wiesz co powiedzieć kobiecie Tim, ah zazdroszczę tej, która skradnie Twoje serce naprawdę. Sam zasługujesz na wszystko co najlepsze i mam nadzieję, że kiedy pojawi się ta jedyna to będę się mogła z nią przyjaźnić, że będzie Ciebie warta - przygryzła delikatnie dolną wargę i uniosła głowę, żeby spojrzeć prosto w jego ciemne oczy, które uwielbiała. Czasami czuła dziwny, przyjemny dreszcz rozchodzący się po jej ciele kiedy wpatrywała się w jego twarz, najczęściej go ignorowała tak jak teraz. Nawet gdy pewne ziarno niepewności zostało między nimi zasiane.
W jego ramionach czuła się tak swobodnie, więc nic dziwnego, że wtuliła się w niego jeszcze mocniej obracając w stronę klifu tak, żeby mieć dobry widok na horyzont. Zimne powietrze zmieszane z jego wodą kolońską powodowało, że nogi się delikatnie pod nią uginały kiedy ta intensywna mieszanka pieściła jej zmysły węchu.
- Ale na tym moja atrakcyjność chyba się skończy, chyba że uważasz że będę nawet atrakcyjna jako stara staruszka bez zębów z laską w ręce - zasmiała się delikatnie na taką wizję samej siebie. Nigdy jednak nie myślała, że mogłaby dożyć takiego wieku, zapewne do tego czasu albo wykończy ją choroba albo złamane serce. Nigdy nie wiadomo co się stanie, czyż nie? Może za parę dni będzie miała wypadek i zginie pod kołami samochodu? Na samą myśl zadrżała lekko. Pokręciła głową na jego stwierdzenie, że bratnią duszę już ma. Ona sama uważała, że gdyby nagle Tim'a zabrakło w jej życiu to tak jakby ktoś wyrwał z jej piersi cząstkę samej Melanie. Byli ze sobą połączeni duszą ale i także czasem umysłem, zwłaszcza gdy nadawali na tych samych falach. Tak jak mówią ich znajomi, są dla siebie po prostu stworzeni. Torres oczywiście na takie słowa tylko delikatnie się śmiała.
Ale... może?
Wyrzuciła tę myśl z głowy zanim zaczęła się rozprzestrzeniać w jej umyśle i siać delikatny niepokój. Było dobrze tak jak jest i brunetka nie chciała psuć tej pięknej przyjaźni czymś więcej, oboje raczej nie byli na to gotowi. Czyż nie?
- Najlepszego przyjaciela po wsze czasy - wyrzekła z szerokim uśmiechem na ustach, kiedy naparła na niego mocniej wtulając się w niego jeszcze bardziej, tak jakby pragnęła żeby zatopić się całkowicie w jego ramionach. W sumie jakby to było poczuć go skóra przy skórze? Zaczerpnęła więcej powietrza do płuc czując, że się rumieni i nie miało to nic wspólnego z jego bliskością, ale cholernymi wizjami w jej głowie. Próbowała skupić się na jego słowach.
- Mam nadzieję, że nauczyłeś się tańczyć do tego czasu! A jak nie, to możemy poćwiczyć przed wyjazdem do Londynu, żebyś mi tam wstydu nie narobił mój drogi - zaśmiała się delikatnie. Po czym zmarszczyła czoło.
- Tak, przydałoby się coś wymyślić. Muszę także kupić sobie sukienkę, bo nie mam żadnej na taką okazję. Będziesz musiał mi pomóc z wyborem, wiesz o tym? Czeka nas caaały dzień w centrum handlowym - zaśmiała się lekko pod nosem. Jak każdy facet nie lubił chodzić po sklepach, Melanie także ale jak trzeba było coś kupić to musiała się przemóc, a przecież to z nim będzie jechała do Londynu na wesele więc.. będzie musiał doradzić jej z sukienką na tę okazję.
- Tak jest mi dobrze, więc nie marudź Tim - mruknęła w jego stronę przewracając oczami na jego marudzenie. - Ponadto miałeś zrobić zdjęcia i wiem, że zachowując się jak przylepa Ci przeszkadzam, więc czyń swoją powinność! - zaśmiała się wyswobadzając z delikatną niechęcią wymalowaną na ustach z jego ramion i spojrzała na niego nadal trzymając jego rękę.
- A ile będzie gości na tym weselu? - zapytała przygryzając delikatnie dolną wargę i spuszczając wzrok na ich splecione ręce. Zawsze się denerwowała, że nie będzie dostatecznie dobrym towarzyszem i że zrobi coś głupiego w obecności rodziny Tima.

@Tim Riley
Mów mi Sirius. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Rykoszet#8454. Piszę w trzecia osoba, czas przeszły. Wątkom +18 mówię hell yeah!.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: wszystko, tylko nie dobrze stawiane przecinki..

Podstawowe

Odpowiedz