Astrid nie lubiła, gdy ktoś robił z siebie ofiarę i tym samym odciągał uwagę od niej. Boli cię brzuch z powodu okresu? Bądź pewny, że przy swojej następnej miesiączce Astrid zemdleje, by raz na zawsze udowodnić ci, że ma gorzej. Właśnie zniszczyłeś buty w samym środku miasta i do niczego się nie nadają? Ona ma gorzej, bo za jedną parę swoich zniszczonych butów płaciła tyle, ile ty za pięć takich par. Nic więc dziwnego, że gdy stała teraz przed dziewczyną, która rzuciła się pod jej koła, niezwykle denerwował ją fakt, że ta czuje się źle. Mogłaby być posłusznym potrąconym pieszym, wbić sobie mocno do głowy frazę, że cierpienie uszlachetnia i najlepiej milczeć w cierpieniu i podziękować Astrid za zainteresowanie. Nic jednak nie wskazywało na to, że coś takiego może mieć miejsce, mimo że Oakes już kilkukrotnie zdążyła dramatycznie westchnąć, by dać wyraz swojemu zniecierpliwieniu.
- Czy może ci się kręcić w głowie i być niedobrze gdzieś indziej? - po pierwsze - dziewczyna na pewno zauważyła, że Astrid gdzieś jechała, powinna więc się domyślić, że prawdopodobnie ma jakieś plany. Po drugie - skoro było jej niedobrze mogła wymiotować. A jak miała w planach wymiotowanie, to najlepiej, żeby robiła to z daleka od Astrid. Oakes odeszła nawet kilka kroków w tył, zachowując odpowiedni dystans i z tej odległości dopiero kontynuowała rozmowę.
- Stówa wystarczy? - zapytała, jakby najbardziej oczywistą rzeczą na świecie było, że pyta teraz o to, ile pieniędzy wystarczy dziewczynie, by zapomniała o tym, że wepchnęła się pod koła jej samochodu.
- Wiesz co, dam ci dwieście, bo koniecznie powinnaś odwiedzić fryzjera - z tymi słowami sięgnęła nawet do swojej torebki i wyciągnęła z niej portfel.
Oczywiście Astrid żyła w XXI wieku i doskonale wiedziała, że karty kredytowe i przelewy są wygodniejsze, niż noszenie przy sobie gotówki. Zawsze jednak miała przy sobie jakieś drobne, w razie gdyby ktoś, kogo chce przekonać do czegoś wolał słyszeć szum pieniędzy.
@Ashara Braun