....................001
Zmęczona po pracy, planowała spędzić parę chwil na balkonie, w towarzystwie wina i książki, którą kupiła w drodze powrotnej. Sterta prac do sprawdzenia czekała na nią co prawda, ale zamierzała zająć się tym na następny dzień, każdy czasem potrzebował odpoczynku i był to moment, kiedy i Emerson dopadł ten stan. Zrelaksowana kąpielą wyszła właśnie z winem na balkon, otulona kocem, zatapiała się w wygodnym fotelu, który miała tam ustawiony, kiedy to jej oczom ukazał się kociak. Mały, kolorowy kociak, który to spoglądał na Emerson zaintrygowany, jak gdyby to ona znalazła się na nie swoim terenie, a nie odwrotnie. Lekko zmarszczyła brwi, bo przecież kota nie miała, co do tego posiadała pewność, dlatego też chwilę jej zajęło, nim zareagowała.
—
Hej, maluchu, co tu porabiasz? — spytała, kieliszek i książkę odłożyła tymczasem na stojący obok stolik. Wyciągnęła dłoń w kierunku puchatego mruczka, który początkowo niepewny, w końcu podszedł i dał się drapać, co też robiła ochoto, w końcu przecież kotki są super, a głaskanie ich jest jeszcze bardziej super. Wzięła malucha na kolana i drapała, patrząc, jak swoimi małymi łapkami ugniata koc, na którym się znalazł i bardzo, naprawdę bardzo mocno chciała pozostawić go sobie, w końcu ile przyjemności niósł kot, wiedział tylko właściciel kota. A Emerson bardzo chciała się o tym przekonać. Miała jednak dobre serce i resztki moralności w sobie, a świadomość, że ktoś miał za tym szkrabem tęsknić sprawiła, że wstała w końcu ze swojego miejsca i zerknęła na balkon, z którego to prawdopodobnie przyszedł. Przepchnięcie go tam na nowo nie wchodziło w grę, bo siatka wydawała się naprawdę szczelna, stąd też w końcu trzymając malucha znalazła się pod drzwiami nowego sąsiada, którego nie miała jeszcze okazji widzieć. —
Dzień dobry, nie zaginął panu kociak? — spytała, dostrzegając, że on wciąż pozostawał nieświadomy stworzenia, które Emerson trzymała w swoich dłoniach, dlatego też poprawiła małą, puchatą kulkę na rękach, mając nadzieję, że to sprawi, że zostanie dostrzeżona.
@elijah rehmeyer