Stajnia #3

angielska: klacze, wałachy

stajnia Orchard
Awatar użytkownika
7
lat
1
cm
ośrodek jeździecki
Elita
ObrazekAriana ♀Właściciel: Orchard Stable
ObrazekBold Venture Właściciel: Nicole Velien
ObrazekAngus Właściciel: Orchard Stable
ObrazekZmieja Gorynycza ♀Właściciel: Orchard Stable
ObrazekWindsorWłaściciel: Mia Alight
Obrazekimię ♀/♂Właściciel: imię nazwisko
Obrazekimię ♀/♂Właściciel: imię nazwisko
Obrazekimię ♀/♂Właściciel: imię nazwisko
Obrazekimię ♀/♂Właściciel: imię nazwisko
Obrazekimię ♀/♂Właściciel: imię nazwisko
Obrazekimię ♀/♂Właściciel: imię nazwisko
Obrazekimię ♀/♂Właściciel: imię nazwisko
Siodlarnia
Paszarnia
Mów mi Orchard. Piszę w -. Wątkom +18 mówię -.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Dla użytkownika

Nicole Velien
Awatar użytkownika
23
lat
170
cm
kierowniczka zmiany w kawiarni
Nowi Zasobni Pracownicy
W stajni starała się bywać właściwie codziennie, chociaż zimą aura zdecydowanie nie sprzyjała i nie zachęcała do regularnych treningów. Mimo to Nicole potrafiła się zmotywować, nie tylko ze względu na siebie, ale i na Boldzika, który był jej oczkiem w głowie. Ostatnie czego chciała, to aby obrósł tłuszczykiem i jego forma spadła jeszcze zanim zdążyła się na dobre rozwinąć. Pobyt przy koniach był też sposobem na stres i relaksem, więc nawet w zabiegane dni starała się wpaść na teren stajni, choćby tylko po to, aby wyczyścić Bolda i samodzielnie przygotować mu posiłek. No, ale musiała przyznać, że mimo tych jej starań wałaszek mógł i powinien pracować więcej i ambitniej. Był to w końcu odpowiedni moment, aby obudzić się z zimowego snu i zacząć przygotowywać się na sezon, chociaż zawody były tutaj sprawą drugorzędną. Zdecydowanie wyprzedzała je zwykła troska o możliwości konia (których broń Boże nie zamierzała zniweczyć ani pogrzebać), a także o jego psychikę i potrzebę ruchu.
Nucąc jakąś zasłyszaną w radiu piosenkę, dreptała obwieszona sprzętem w stronę boksu swojego podopiecznego. Całość przewiesiła przez barierkę znajdującą się w pobliżu boksu i dopiero wtedy podeszła do drzwiczek, kukając do środka z uśmiechem.
- Cześć przystojniaku - przywitała się melodyjnym tonem, zwracając na siebie uwagę wałaszka, szczerząc się przy tym jak mała dziewczynka odpakowująca prezent świąteczny. Trzeba uczciwie przyznać, że za każdym razem kiedy stała pod tym boksem ładowała jakieś pokłady szczęścia, z którymi mogła wkraczać w kolejny dzień. - Jak Ci się podobają widoki, co? - pogładziła go po dwukolorowym mięciutkim nosie, mając szczerą nadzieje, że w tym momencie to ona będzie tym najciekawszym.
Wyciągnęła z kieszeni dwa plasterki suszonego banana, które oferowała mu na wstępie i pomiziała go po bródce, gdy tylko je zgarnął. Następnie poprosiła go o miejsce i wsunęła się do boksu, przymykając za sobą drzwiczki.

@Bold Venture
Mów mi Gosia. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Nikelvi#1843. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Eventy

Dla użytkownika

Bold Venture
Awatar użytkownika
5
lat
174
cm
Skoki
Mały Sport & Rekreacja
Mieszkanie w boksie angielskim dawało mu nieco mniej możliwości do nawiązania przyjaźni z sąsiadami, za to widoki i perspektywa przestrzenna była o wiele większa. Wszystkie zaległości w najnowszych płoteczkach nadrabiał na pastwisku, bez problemu pasąc się z klaczami i innymi wałachami, chociaż czasem to on miał najwięcej energii.
Bold wcale w żaden sen zimowy nie zasypiał, najwyżej rozleniwił się troszkę, ale dobrze znosił zimy za młodu przyzwyczajony do sroższych pór roku w Polsce.
Właśnie podjadał sobie sianka z siatki i zabawiał się w ten sposób, że opierając pysk o drzwi boksu część źdźbeł wysypywał, lub wydmuchiwał, obserwując jak unoszą się przez chwilę w powietrzu. Jednocześnie pozostawał czujny, gdyby w pobliżu miała się pojawić znajoma pancia mamcia i jej włos wiatrem rozwiany. Ledwo wydmuchał kolejne żdżbła, które wyjątkowo długo tańczyły na wietrze a złowił odgłos kroków i zobaczył nadchodzącą Nicole. Zarżał przeciągłe, jakby chciał powiedzieć „mamciu, przyszłaś! Chodź do mnie ze swoimi włosami”.
Wyjaśnijmy coś sobie, to nie tak, że najpierw pokochał jej włosy, a dopiero potem Nicole. Memlanie było wyrazem z serca płynącej miłości. Bold lubił też memłać ubranie, ale włosy były lepsze, pachniały szamponem i tymi wszystkimi ciekawymi miejscami, w których mamcia była i w które nie zabrała Bolda (bo niby nie można do pracy przyjechać na koniu, dyskryminacja jakaś).
Tym bardziej ucieszył się widząc, że Nicole niesie sprzęt, a właścicielka mogła zauważyć jego podekscytowanie. Kiedy się przy nim zatrzymała na powitanie zareagował podstawieniem pyszczka do głaskania, najchętniej cały by się wepchał am ci pod pachę, ale boks go trochę ograniczył. Zastrzygł uszkami i jakby na potwierdzenie nadziei mamci, parsknął, owiewając ją ciepłym powietrzem. Widząc tylko smakołyk na jej dłoni niuchnął, aby z wyczuciem porwać smakołyk i obdarować właścicielkę dodatkowym liźnięciem.
Poproszony o miejsce od razu się cofnął, ogonem obijając boki i czekał aż mamcia wejdzie do Boldzikowego królestwa, ale gdy już przekroczyła jego próg nie od razu jej zaatakował swoją miłością, jednak namierzanie dogodnej sytuacji, w której jej włosy byłyby w jego zasięgu już się rozpoczęło.

@Nicole Velien
Obrazek
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda mamabear#4191. Piszę w trzeciej osobie. Wątkom +18 mówię brak danych.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Dla użytkownika

Nicole Velien
Awatar użytkownika
23
lat
170
cm
kierowniczka zmiany w kawiarni
Nowi Zasobni Pracownicy
Boldowe przywitanie nie mogło zostać zignorowane więc łatwo się domyślić, że poskutkowało oczywiście przyspieszeniem kroku do boksu i jeszcze większym uśmiechem na twarzy blondynki. Srokacz aż ociekał swoją uroczością, a Nicole nie mogła się nadziwić jego misiowemu charakterkowi. Co prawda zawsze marzyła o towarzyskim wierzchowcu, ale trafić takiego w ciemno? Niby była takim pechowcem, a tutaj proszę, nie tylko zwykły sukces. Sukces z nadwyżką, bo z każdym dniem Nicole utwierdzała się w przekonaniu, że jej podopieczny ma niemal bajkowy charakter. Doskonale też zdawała sobie sprawę, że mimo regularnego treningu, Boldzik wciąż ma masę energii i czasem dokazuje w stadzie. Wysnuła nawet swoją teorię, zakładającą, że to nie tylko ona przy nim ładowała swoje baterie. Tak, tak, ewidentnie włosy Nicole były dwustronnym przewodnikiem energii i poprzez memlanie ich oboje wymieniali się pokładami mocy.
Po wejściu do boksu nie pozostała specjalnie czujna jeżeli chodzi o linię obrony swojej czupryny. Może to czapka sprawiała, że czuła się jakoś bezpieczniej w tym względzie, ale to nie tak, że droga do nich była zamknięta. Jasne włosy wystawały spod niej, związane w zwykły kucyk sięgający do połowy pleców i raczej nie wymagały podcinania, ani specjalnych zabiegów ślinowych. Kobieta już nawet częściowo pogodziła się z faktem, że po każdej niemal wizycie w stajni musi zafundować sobie dodatkowe mycie włosów, ale dopóki były na swoim miejscu (przynajmniej w pewnej ilości) składała je na ołtarzyku uwielbienia do synka. Z kantarem w ręce przykleiła się do umięśnionej szyi srokacza, otaczając go ramionami jak dziecko i jeżeli tylko specjalnie się nie opierał takim czułościom, których dzisiaj szczególnie potrzebowała, to tkwiła tak chwile, mamrocząc mu komplementy.
- Jesteś najlepszy, wiesz? - uśmiechnęła się, odsuwając się nieznacznie i sięgnęła do kieszeni po kolejny plasterek suszonego bananka, który prędko mu podała - Daj, ubierzemy to i lecimy - sięgnęła po jego pysk, kładąc rękę na kości nosowej i delikatnie go przytrzymując, aby drugą ręką sprawnie nasunąć kantar. Jeżeli tylko nie postanowił zamienić się w żyrafę, to sprawnie przesunęła pasek ponad uszami, zapięła kantar i dopięła do niego uwiąz.
Pogładziła go po nosku i cmoknęła otwierając drzwi boksu, z którego wprowadziła go i ostrożnie, obszernie obróciła w taki sposób, aby stał głową w stronę boksu. W pobliżu drzwiczek, na ścianie znajdowało się kółeczko do przywiązania uwiązu. Podejrzewała, że spokojnie będzie w stanie upilnować go tutaj, bez konieczności prowadzenia na myjkę, dlatego przysunęła skrzynkę ze szczotkami i schyliła się, aby przekopać ją w poszukiwaniu tej odpowiedniej.

@Bold Venture
Mów mi Gosia. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Nikelvi#1843. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Eventy

Dla użytkownika

Bold Venture
Awatar użytkownika
5
lat
174
cm
Skoki
Mały Sport & Rekreacja
Przy Boldzie Nicole na pewno mogła liczyć na nadwyżki miłości, z sukcesem - tym na zawodach - było oczywiście różnie. Początkowo Nold dość ciężko zniósł przeprowadzkę do Orchardu i rozstanie z dawnym właścicielem, ale chyba tym bardziej "zrósł" się i zżył z nową właścicielką. Jego charakter był owszem miśkowy, ale pod tą miśkowatością kryło się też dużo energii, skłonności do psikusów, ale też gotowość do ciężkiej pracy i ambicja - a nie tylko tłuszczyk, jak u niektórych.
Z radością powitał mamcię w swoim boksie, ucieszony również widokiem kantara, bo to oznaczało przynajmniej spacer, a przy pomyślnych wiatrach trening. Radośnie pozwolił się jej przytulić i objąć szyję ramionami, obniżając łeb i zatapiając go w "maminej" szyjce, wciągając do chrapek jej zapach. Nicole zawsze pachniała tak ciekawie. Oczywiście to była też idealna okazja, do złapania kilku pasm jej włosów i czułego wymemłania ich. Zabiegi ślinowe czas zacząć.
Oczywiście nie miał pojęcia co do niego powiedziała jednak zarżał donośnie potwierdzając ich prawdziwość i po prostu wyrażając radość z wizyty właścicielki. Plasterek bananka sprawił, że na chwilę Bol zapomniał o memłaniu włosów, zgarnął smakołyk z jej dłoni, obśliniając ją tak tylko troszeczkę, czystym przypadeczkiem. Kiedy ręka Nicole spoczęłą na jego kości nosowej Venture w oka mgnieniu odczytał jej zamiary i niemal samodzielnie wsunął łeb w kantar, na szczęście celnie. Właścicielka dopięła mu uwiąz i wyprowadziła z boksu, by na zewnątrz przywiązać go do kółeczka. Bold z zadowoleniem obił ogonem boki, a kiedy Nicole przysunęła skrzyneczkę podążył za ruchem jej dłoni, najchętniej wcisnąłby pysk do kuferka. "Ja pomogę, ja pomogę!" - zdawały się mówić jego urocze, inteligentne oczęta.

@Nicole Velien
Obrazek
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda mamabear#4191. Piszę w trzeciej osobie. Wątkom +18 mówię brak danych.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Dla użytkownika

Odpowiedz