Rubin Royal
Awatar użytkownika
6
lat
171
cm
Ujeżdżenie
Duży Sport
Przeprowadzka do Anglii była dla Rubina bardzo stresująca. Nigdy tak daleko nigdzie nie wyjeżdżał, a podróże zawsze były dla niego wielkim dyskomfortem. Do końca nie pomagała mu nawet obecność Sho, przy której - w teorii - powinien zgrywać odważniejszego niż był w rzeczywistości. Na szczęście po zakwaterowaniu w Orchardzie dostał trochę wolnego na zaaklimatyzowanie się w nowym miejscu. W zasadzie nie różniło się bardzo od jego poprzedniej stajni, ale i tak miało minąć trochę czasu, zanim poczułby się zupełnie swobodny. Na razie razem z kasztanką mogli nacieszyć się lenistwem na pastwiskach, póki nikt nie był nimi bardziej zainteresowany.
W drodze na łąkę grzecznie szedł u boku pracownika, nie zaczepiając nawet specjalnie swojej towarzyszki. Wiedział, że nie przyniosłoby to żadnych efektów, a na pewno nie pozytywnych, więc dał się doprowadzić do bramki, za którą zostali zwolnieniu z uwiązów. Potrząsnął najpierw łbem, by zaraz nastawić uszy na sztorc, gdy Sho zbliżyła do niego nos. Zrobił to samo, ale gdy tylko dotknęli się chrapami, kwiknął krótko i zaraz ruszył galopem przed siebie, okrążając wydzieloną im część padoku. Po zaledwie paru metrach obejrzał się za Shosholozą, żeby upewnić się, że podążyła jego śladem. Jeśli tego nie zrobiła, to zaraz poprawił swoje niekulturalne zachowanie i wrócił do niej.

@Shosholoza
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Dla użytkownika

Awatar użytkownika
6
lat
182
cm
Ujeżdżenie
Duży Sport
Nie spodziewała się takiej reakcji z jego strony, więc w odpowiedzi na kwiknięcie zrobiła dokładnie to samo i dodatkowo wyrzuciła przednią nogę w przód, kładąc przy tym uszy. Na szczęście rozminęła się przy tym z ciałem wałacha, a była to dość częsta przyczyna padokowych kontuzji.
Rubin nie musiał też długo na odpowiedź Sho w kwestii zerwania się galopem - momentalnie do niego dołączyła, lecz w przeciwieństwie do wałacha, nie pogalopowała zwyczajnie wzdłuż płotu. Zamiast tego dwukrotnie strzeliła z zadu, na tyle efektownie, że ktoś patrzący z boku, dziękowałby sobie w duchu, że akurat nie siedzi na jej grzbiecie. Nie wyglądała na taką, która potrafi tak wysoko fiknąć, ale najwyraźniej była do tego zdolna i oby praktykowała to tylko biegając luzem po pastwisku, a nie na treningach.
Oczywiście było to spowodowane nadmiarem energii; odpoczęła już po męczącej podróży i znowu była pełna sił, które tym razem musiała spożytkować na własną rękę. Dość szybko zrównała się z Rubinem, wykorzystując swoją przewagę wzrostu, która odpowiadała za dłuższe kroki. Przez chwilę galopowała obok wałacha, aż skubnęła go w biegu w szyję, od razu się zatrzymując. Było to wręcz niespotykane zachowanie, jeśli chodzi o nią, a nawet o ogół klaczy, ale najwyraźniej Sho była w bardzo dobrym humorze, który odpowiadał za to, że była też skora do psot.

@Rubin Royal
Mów mi Sho. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Rubin Royal
Awatar użytkownika
6
lat
171
cm
Ujeżdżenie
Duży Sport
Jeszcze nigdy wcześniej nie spotkało go bardziej dotkliwe spotkanie z drugim koniem, z którego mógłby wyjść z kontuzją. Pomijając jakieś ogierze zabawy, zanim jeszcze stracił swoje rubinki :lol2: , to był "nietykany", więc prawdopodobnie niedługo miał się boleśnie przekonać o cenie takich odważniejszych zabaw na padoku. Na szczęście dzisiaj go to ominęło, ale nawet nie poczuł się specjalnie zagrożony przez Sho. Jedynie uciekł w miarę możliwości w drugą stronę, przez chwilę galopując z nią ramię w ramię, dopóki go nie opuściła. Zwolnił trochę, przechodząc na chwilę do kłusa i rozglądając się trochę na inne konie. Jednak gdy tylko zobaczył, że kasztanka próbuje go dogonić, znowu ruszył galopem, teraz na dodatek przyspieszając i uciekając jej przez kilkanaście metrów. Ścigając się z nią przez dłuższy odcinek, nie spodziewał się jej nagłego ataku, przez który niemal od razu zahamował, kopytami wbijając się w trawę jak zawodowy westowiec. Nie mógł przecież zostać jej dłużny, więc zaraz podszedł do niej, by lekko capnąć ją przy kłębie, od razu przy tym zrywając się w ucieczkę, bo w końcu taki odważny był, że zaraz próbował się ewakuować z miejsca zbrodni.

@Shosholoza
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Dla użytkownika

Awatar użytkownika
6
lat
182
cm
Ujeżdżenie
Duży Sport
Zadarła łeb, gdy Rubin również gwałtownie wyhamował. Spodziewała się rewanżu, więc od razu zaczęła robić uniki. Nie spodziewała się jednak tego, że zostanie ugryziona w kłąb, przed czym ciężko było się uchylić. Kładąc po sobie uszy, podrzuciła ostrzegawczo zadem, a następnie ruszyła za kasztanem. Tym razem jednak nie próbowała go dopaść, a jedynie chciała go pogonić, więc po paru bardzo dynamicznych skokach galopu, którymi zdawała się chcieć zapędzić Rubina w róg, nagle zaprzestała pościgu i odbiła w bok kłusem. Trzeba przyznać, że była dość charakternym egzemplarzem, choć na szczęście rzadko przejawiało się to w codziennym życiu, zwłaszcza podczas obcowania z człowiekiem.
Po paru krokach kłusa zatrzymała się całkowicie i obejrzała się za Rubinem, ale jeśli zdecydował się utrzymać odległość, Sho zaczęła się rozglądać za innymi końmi, które jednak pozostały w dużej odległości. Wciąż wyglądała jakby po prostu nie mogła zaznać spokoju, przez co wciąż nie sięgała do trawy, tylko wyczekiwała w napięciu nie wiadomo czego.

@Rubin Royal
Mów mi Sho. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Rubin Royal
Awatar użytkownika
6
lat
171
cm
Ujeżdżenie
Duży Sport
Podrzucenie zadem przez Sho było wystarczającym ostrzeżeniem dla Rubina, który w miarę swoich możliwości zrobił unik. Goniony przez chwilę przez nią, wycofał jedno ucho, będąc zmuszonym do tego, by przyspieszyć w galopie i jej uciec. Odczuł znaczną presję, ale zdecydowanie nie lęk, wciąż traktując to tylko jako zabawę. Lekko podbił nawet zadem, nie z zamiarem dosięgnięcia kasztanki, a jedynie pokazania, że nie jest gorszy i nadal ma większe jaja od niej. :lol2:
Shosholoza jednak nieoczekiwanie zmieniła kierunek i przestała go gonić, czym odrobinę go zaskoczyła. Galopował jeszcze przez kilkanaście metrów, unosząc ogon u nasady i tuptając jak ten słodki zajączkowy arab z tiktoka. :lol: Kątem oka wciąż obserwował swoją towarzyszkę, której jednak na razie dał spokój, bo widział, że towarzyszyły jej duże emocje. W pewnym momencie zwolnił do kłusa, wciąż jednak poruszając się w taki sposób, jakby chciał się jej przypodobać. Albo rzeczywiście zmienić w araba.
Nie lubił jednak samotności i nie wytrzymał długo w ten sposób. Okrążywszy wydzielony im kawałek łąki, ruszył stępem do kasztanki. Skierował uszy do przodu i delikatnie parsknął, obniżając odrobinę głowę ze wzrokiem skierowanym na Sho. Jeśli mu na to pozwoliła, to stanął obok i lekko musnął ją pyskiem w okolicach szyi, nie chcąc ryzykować kolejnym jej wybuchem złości czy innym fochem.

@Shosholoza
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Dla użytkownika

Awatar użytkownika
6
lat
182
cm
Ujeżdżenie
Duży Sport
Ze wzrokiem utkwionym w koniach w oddali, zdawała się nie dostrzegać Rubina, który krążył dookoła z uniesionym ogonem i widowiskową akcją nóg. Dopiero gdy wałach zwolnił do stępa i z opuszczoną głową zaczął się zbliżać w kierunku kasztanki, ta obejrzała się na niego i przeżuła powietrze w pysku, pokazując, że nie zamierza go odganiać ani gnębić. Nadęła lekko nozdrza, wciągając zapach Rubina, po czym dość niezgrabnie odwzajemniła jego zaczepkę, trącając go malowanym nosem. Po chwili jednak zaczęła go delikatnie iskać w okolicy kłębu i łopatki, nie mając też nic przeciw temu, żeby również włączył się w takie pieszczoty pod jej adresem. Prawdopodobnie miał wyjść z tego pośliniony i zmierzwiony, ale przynajmniej nikt nie powinien mieć wtedy wątpliwości, czyją jest sympatią. Odkąd zestawiono ich razem, Rubinek był już skazany na Sho, która na szczęście (póki co?) nie musiała się nim z nikim dzielić.

@Rubin Royal
Mów mi Sho. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Rubin Royal
Awatar użytkownika
6
lat
171
cm
Ujeżdżenie
Duży Sport
Zupełnie nie przeszkadzało mu to, w jakim stanie miał wrócić do stajni. Bardzo lubił i cenił sobie towarzystwo Sho, więc bardzo mu odpowiadały ofiarowane przez nią pieszczoty. Nie pozostawał jej dłużny, również zaczął ją delikatnie skubać po szyi i nasadzie grzywy. Miała to szczęście, że Rubin jeszcze nie zdążył się wytarzać, bo raczej nie należał do typu czyścioszka i zawsze namierzał największą kałużę na łące. Dzisiaj jednak to Shosholoza była w centrum jego zainteresowania i nawet na chwili nie dawał jej spokoju, jasno dając do zrozumienia, że to prawdziwa wybranka jego serca. <3
Po kilku minutach takiego wymieniania czułościami wałach ostatecznie objął ją szyją i oparł głowę na jej grzbiecie, co wyglądało tym bardziej uroczo, że był sporo niższy od niej. Parokrotnie przy tym jeszcze ją miział wargami, zostawiając po sobie ślady na jej rudej sierści. Tak mógł spędzić cały pobyt na pastwisku i byłby najszczęśliwszy na świecie. :uwu:

@Shosholoza
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Dla użytkownika

Awatar użytkownika
6
lat
182
cm
Ujeżdżenie
Duży Sport
Ludzie, którzy w międzyczasie mijali pastwisko, w większości zwracali uwagę na tę parę zakochanych w sobie gołąbków. Trudno było się temu dziwić - dwa kasztany, jeden o złocistym odcieniu, drugi o czekoladowym, wręcz do siebie przytulone; obok takiego widoku ciężko było przejść obojętnym. Sho natomiast zdawała się nie zauważać nikogo poza Rubinkiem, któremu poświęciła całą swoją uwagę. W towarzystwie wałacha była zdecydowanie odprężona i zadowolona, o czym świadczyła cała postawa ciała oraz mimika. Na wymianie pieszczot z Rubinem spędziła jeszcze długie minuty, nim ostatecznie wyślizgnęła się spod jego szyi, żeby wreszcie zacząć korzystać z tego, że poszli na trawę i zacząć ją jeść. Oczywiście kątem oka wciąż obserwowała swojego kompana i nie miała nic przeciw temu, żeby skubał z nią trawę nos w nos.
Przez te cztery do pięciu godzin, jakie pozwolono im być na padoku, nie nabrała już ochoty na zabawy czy gonitwy, o ile Rubin nie sprowokował jej do tego pierwszy. Z przyjemnością spędziła za to ten czas na pasieniu się i iskaniu Rubinka, nim wrócił po nich stajenny, który zaprowadził ich z powrotem do stajni. /zt

@Rubin Royal
Mów mi Sho. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Rubin Royal
Awatar użytkownika
6
lat
171
cm
Ujeżdżenie
Duży Sport
Zdawał się nie widzieć świata poza Sho, z którą wymieniał kolejne pieszczoty, nie zwracając uwagi na inne konie czy ludzi. W najlepsze muskał różowawym pyszczkiem jej kłąb i szyję jeszcze przez kilka kolejnych minut, również czerpiąc z tego czystą przyjemność. Nie potrzebował więcej do szczęścia, kiedy miał swoją rudą księżniczkę u boku, która na dodatek odwzajemniała jego uczucia, a której w zupełności podlegał. Dlatego gdy tylko "zarządziła" przerwę od wymiany czułości, poszedł w jej ślady i też zaczął skubać trawę, która i tak była w znacznej mierze wyjedzona przez inne konie. Chociaż bywał wybredny, to nie mógł się oprzeć wyżeraniu resztek świeżej trawy, nie odstępując jej na krok.
Resztę czasu spędził w podobny sposób, pilnując Sho, żeby przypadkiem jej się krzywda nie stała na łące. :lol: Gdy stajenny przyszedł po nich, by zaprowadzić ich do stajni, Rubinek nie zamierzał uciekać i grzecznie wrócił do swojego boksu u boku mężczyzny, gdzie uciął sobie dłuższą drzemkę po zjedzeniu kolacji.
/zt
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Od rozstania z Aaren, Tony praktycznie nie bywał w stajni. Niedługo po sprzedaży koni zrezygnował ze swoich usług kowalskich, mając na głowie wystarczająco dużo innych spraw, które wypełniały mu cały wolny czas. Dziś jednak się złamał i gdy otrzymał telefon od dawnej znajomej, Mii czy innej Dżesiki, z prośbą o przybicie zgubionej podkowy, bo za chwilę muszą wyjeżdżać na zawody, zgodził się pomóc. Przyjechał do stajni, zrobił swoje, bo przecież tego się raczej nie zapomina, po czym wykorzystując okazję, udał się na krótki spacer po ośrodku. Już parę minut w towarzystwie koni uświadomiło mu, jak bardzo tęsknił za tymi zwierzętami. Dawały mu coś, czego nie dawały żadne inne zwierzęta - spokój i taką dziecięcą, rzadko spotykaną u niego radość.
Wybrał się w stronę pastwisk, gdzie spodziewał się znaleźć stado koni albo chociaż jakieś pojedyncze sztuki, którym mógłby się po prostu poprzyglądać, a przy odrobinie szczęścia pogłaskać. Zatrzymał się przy ogrodzeniu i zaczął obserwować konie z nadzieją, że któryś zwróci na niego uwagę. W pobliżu stała @Red Star d'Argent, do której parokrotnie cmoknął, próbując ją w ten sposób zachęcić do podejścia. Pewnie nawet już się kiedyś poznali, ale przez ręce Tonego przewinęło się tyle koni, że w sumie zapamiętał tylko nieliczne. Mimo to klacz wyglądała mu na sympatyczną, a takiego konika właśnie teraz szukał.
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Red Star d'Argent
Awatar użytkownika
10
lat
159
cm
WKKW
Mały Sport & Rekreacja
Od kiedy Argent, brzydko mówiąc, poszła w odstawkę, większość czasu spędzała na pastwiskach - los istnie wymarzony przez Sheridana i jego pokrewnych. :lol: Zdawała się być pogodzona ze swoim losem, a nawet zadowolona. Mogąc spędzać praktycznie cały czas ze stadem, pozostawała spokojna i nawet nie spasła się tak bardzo jak niektórzy... Niemniej czasami ewidentnie brakowało jej kontaktu z człowiekiem, którego otwarcie lubiła, kojarząc nie tylko z treningami i ewentualnymi smaczkami. Stajenni byli szarą rzeczywistością, do której była przyzwyczajona. Czasami ich zaczepiała, szukając rozrywki, ale w dalszym ciągu to nie było to.
W związku z tym Tony nawet nie musiał się bardzo starać o zwrócenie jej uwagi, gdy pasła się z innymi końmi. Zauważyła go już wcześniej, gdy przechodził obok, ale nie podchodziła od razu, raczej nie potrafiąc go skojarzyć. Przeszła jednak parę kroków tak, by mieć na niego oko, szczególnie, gdy zatrzymał się przy ogrodzeniu, a nie tylko mijał ich. Wiele ludzi przewijało się tędy, więc nie była od razu zainteresowana. Dopiero kiedy dostrzegła, że mężczyzna stoi przy płocie i patrzy w ich kierunku, podniosła głowę z uszami nastawionymi na sztorc. Wcale to nie świadczyło o zaniepokojeniu obcym, a wręcz przeciwnie. Nie minęła chwila, gdy ruszyła spokojnym krokiem w jego stronę, wkrótce stając przed nim i wystawiając głowę w zaciekawieniu do niego. Choć była spokojnym i raczej introwertycznym koniem, to nie miała problemu z tym, żeby zainicjować kontakt i wyciągnęła do niego kolorowe chrapy, próbując skojarzyć go po zapachu czy czymś takim.

@Anthony Wayford
3x czyste przejazdy w próbie terenowej
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: cukrzycy dostać można.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Uzyskawszy zainteresowanie Argent, zauważalnie się ucieszył, choć nie pozwolił na to, by jego reakcja przepłoszyła konia. Po prostu uśmiechnął się i wyciągnął do niej rękę, niestety nie mając niczego, czym mógłby ją przekupić. Zanim dotknął jej chrap, pozwolił by pierwsza zainicjowała kontakt. Jego zapach raczej niczego jej nie mówił, ale dzięki wcześniejszej wizycie w stajni, przynajmniej pachniał końmi, a nie tylko swoimi perfumami, co mogłoby być zniechęcające dla wrażliwego, końskiego noska.
Dopiero po chwili zdecydował się pogłaskać Argent, pierw smyrając ją palcami po chrapach, a później całą dłonią głaszcząc wzdłuż nosa. Cały czas uśmiechał się przy tym kątem ust, zwyczajnie ciesząc się z obecności gniadej. Wcale nie potrzebował jazdy, żeby to poczuć; w zupełności wystarczało mu samo przebywanie w towarzystwie kopytnego.
Jeśli klacz nie zrezygnowała z kontaktu po przekonaniu się, że Tony nie miał niczego do jedzenia, to Wayford obejrzał się i po chwili zastanowienia przeszedł przez ogrodzenie, żeby mieć lepszy dostęp do Argent. W zasadzie nie powinien, ale może nikt nie miał mu zwrócić uwagi na to, że nieupoważniony pcha się między konie.
Stojąc obok klaczy, mógł ją głaskać nie tylko po nosie, ale też po całej szyi, pod grzywą szukając miejsca, które wymagało podrapania.

@Red Star d'Argent
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Red Star d'Argent
Awatar użytkownika
10
lat
159
cm
WKKW
Mały Sport & Rekreacja
Pewne było to, że Argent nie przeżyłaby ani dnia w dziczy, będąc naiwnie ufna i przyjaźnie nastawiona do wszystkich. Nie mając żadnego instynktu samozachowawczego, jakimś cudem nie została jeszcze ukradziona, bo to pewnie byłoby prostsze od zabrania dziecku lizaka. :lol: Bez zawahania więc dotknęła nosem ręki Tonego, dla pewności sprawdzając, czy może jednak jej czegoś nie przyniósł... Brak jedzenia nie zniechęcił jej jednak, bo nie była aż takim łasuchem, szczególnie gdy miała prawie stały dostęp do jedzenia. Gdy pogłaskał ją po chrapach, poruszyła nimi lekko, jednocześnie przysuwając się bliżej płotu, wyraźnie skuszona oferowanymi pieszczotami. Dmuchnęła w niego ciepłym powietrzem z nozdrzy, pozwalając na głaskanie po całej głowie. Była jednak trochę... ostrożna, żeby przypadkiem nie nadziać się na pastucha.
Zrobiła się trochę czujniejsza, gdy Tony zdecydował się przejść przez ogrodzenie. Nie dlatego, że się go obawiała ani nic z tych rzeczy, po prostu obserwowała jego poczynania, w pewnym momencie nawet odsuwając się na parę kroków, by zrobić mu miejsce. Nie uciekła jednak w popłochu, tylko znowu do niego podeszła, tylko w zainteresowaniu zaokrągliła szyję i podeszła bliżej. Od kiedy większość czasu spędzała na łące, nie należała już do najczystszych koni, choć Argent raczej nie lubowała w tarzaniu ani taplaniu się w kałużach. Kurz czy luźna sierść były nieuniknione, kiedy zaczął ją drapać po szyi. Wynagrodziła to jednak tym, że gdy tylko trafił w najlepsze, najbardziej swędzące miejsce, zaczęła się nastawiać i wyginać, nie kryjąc wyraźnego zadowolenia.

@Anthony Wayford
3x czyste przejazdy w próbie terenowej
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: cukrzycy dostać można.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Zupełnie mu nie przeszkadzało, że Argent była dość brudna. Choć normalnie zwracał uwagę na każdy kłaczek na ubraniu (i na pewno z tego powodu uwielbiał koty...), to konie miały u niego taryfę ulgową i ich sierść oraz smrodek niespecjalnie mu wadziły. Nie przerwał więc drapania, które uwalniało jeszcze więcej martwej sierści i kurzu, ale też wyraźnie sprawiało przyjemność koniowi. Tony nie mógł powstrzymać uśmiechu na widok min i póz klaczy, które zmieniały się w zależności od intensywności i lokalizacji oferowanych pieszczot. "Umiejętności" zdecydowanie nie można było mu odmówić, bo nie męczyły mu się ręce tak szybko jak większości ludzi, a poza tym po latach z przebywania końmi, wiedział, gdzie szukać swędzących miejsc.
Przez parę dobrych minut głaskał i drapał Argent, aż wreszcie przestał i z cichym westchnieniem zabrał ręce.
- Miły z ciebie koń - stwierdził, przez ten chwilowy kontakt jeszcze bardziej odczuwając tęsknotę za końmi i jeździectwem, choć wcale nie był taki dobry w te klocki. Był ciekaw, czy klacz zechce za nim podążyć i ruszył w głąb pastwiska, oglądając się przez ramię.

@Red Star d'Argent
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Odpowiedz