13.11.2023, 02:13
hej
wiem, że minęło trochę czasu odkąd ostatnio rozmawialiśmy
przepraszam, że się nie odzywałem i unikałem rozmowy. teraz widzę jakie to było chujowe z mojej strony i mam nadzieję, że się na mnie nie gniewasz. chociaż właściwie masz do tego pełne prawo. pewnie pomyślałeś, że nie chcę już Cię znać, albo że mam do Ciebie jakiś żal. ale nic z tych rzeczy. naprawdę nie chciałem Ci sprawić przykrości, ale nie wiedziałem jak się zachować. wiesz, po tamtym wieczorze... kompletnie spanikowałem i nie umiałem sobie z tym poradzić. nie chodzi mi o to, że się całowaliśmy. no dobra, może trochę. ale głównie chodzi o to, że nagle zdałem sobie sprawę, że.... nawet nie wiem jak to wyrazić. że nie wiem, kim naprawdę jestem?
myślałem, że kiedy wrócisz do domu, to zapomnę, że to się w ogóle wydarzyło i wszystko będzie po staremu. ale wcale nie zapomniałem. nie przestałem myśleć o Tobie i o tym wszystkim. w końcu zrozumiałem, że to jednak nie był przypadek i jeden drink za dużo... ale trochę mi zajęło zaakceptowanie tej myśli. bardzo mi brakuje naszej przyjaźni i naszych rozmów, więc w końcu zdobyłem się na odwagę, żeby przerwać to milczenie... chciałbym się z Tobą zobaczyć i o tym porozmawiać, o ile jeszcze w ogóle chcesz ze mną gadać po tym, jak Cię potraktowałem. naprawdę nie chciałem i mam nadzieję, że nie zepsułem wszystkiego na zawsze, bo nie chcę Cię stracić
mam nadzieję, że masz dobry sen i że Cię nie obudziłem tymi wiadomościami... bo jak widzisz, sam mam z tym ostatnio mały problem. w każdym razie, tyle chciałem powiedzieć. mam nadzieję, że jakoś przebrniesz przez ten chaotyczny ciąg myśli. do zobaczenia, mam nadzieję? albo do usłyszenia? naprawdę nie wiem, jak to zakończyć. do jutra.