Jolene Earnshaw
Awatar użytkownika
23
lat
172
cm
Policjant w Sussex Police
Nowi Zasobni Pracownicy
Powinna poczuć się jeszcze gorzej kiedy Tony przerwał milczenie, ale pytanie zdawało się w ogóle nie dotrzeć do Jolene. Nie spięła się, nie zaczęła płakać, uciekać wzrokiem, krzyczeć ani nawet nie odwróciła głowy w jego kierunku. Milczała jeszcze długo, z pełnym, nienaturalnym spokojem aż w końcu uznała, że wystarczy lekkie wzruszenie ramion. Cisza stała się jeszcze cięższa kiedy zawisło w niej wszystko z czego oboje zdawali sobie sprawę, i czego żadne z nich nie chciało usłyszeć.
- Żałuję, że się dowiedziałam – Wyszeptała w końcu, kiedy sama zdążyła zwątpić już, że uda jej się wydusić cokolwiek. Szum ulicy z naprzeciwka zagłuszał jej głos, ale jednocześnie nie zrobiła niczego żeby to zmienić. Nawet nie dlatego, że przerastała ją sytuacja, ale dlatego że tak czuła. Nieszczególnie umiała mówić o emocjach, a kiedy już to robiła zazwyczaj starała się ubrać wypowiedź w jak najmniej „zbędnych” szczegółów. Nie powiedziała więc o samotności, problemach z zaufaniem, znalezieniem sobie miejsca i zwątpieniem. Interesowały ją fakty i to na nich zaczęła się skupiać.
- Ale...przestałam się obwiniać... – Zawahała się. To, co właśnie powiedziała było jedną z najgłębszych emocji związanych ze śmiercią Geneveve i wciąż nie umiała wykrzesać z siebie chociaż odrobiny zaufania. Wiedziała, że zniszczyłby ją tym, gdyby tylko chciał.
- Jest coś, o co chciałabym cię zapytać. To tylko jedna rzecz. Nie musisz odpowiadać... – Odchyliła się na murku, tym razem z premedytacją unikając patrzenia w stronę Tonego. Sama wystraszyła się swojego pytania. Podskórnie czuła, że jeśli zgodzi się na odpowiedź, pozwoli jej tym samym zamknąć temat raz na zawsze. Nie wiedziała czy kiedykolwiek zdoła mu przebaczyć, ale wiedziała, że domknąłby tym samym klamrę wpuszczającą wątpliwości.
- Dlaczego jej to zrobiłeś?
@Anthony Wayford
Mów mi Jolka. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 46417663 lub Discorda Hayley#9914. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię być może.
Szukam znajomych z policji i studiów.
Uwaga, moje posty mogą zawierać:
wulgarny język, przemoc seksualna, samobójstwo
.

Podstawowe

Za fabuły

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Trudno określić, jakie emocje mu towarzyszyły, gdy Jolene podzieliła się z nim tym wyznaniem. Na pewno nie był zaskoczony. Był zdania, że wyjawienie prawdy nikomu nie zrobiło dobrze. Gdyby to zależało tylko od niego, do dziś wszyscy żyliby w kłamstwie. Zawsze uważał, że to najlepsze wyjście i tylko się w tym utwierdził, gdy cały ten syf wylał. Co prawda to znowu on wyszedł ze wszystkiego obronną ręką, bo mimo chwilowego kryzysu, nie można powiedzieć, żeby jego życie drastycznie się zmieniło. Za to znowu ucierpiały osoby, które najmniej na to zasłużyły. Trzymając to wszystko w tajemnicy, chronił nie tylko swoją dupę, ale również Jolene. Oczywiście początkowo nie było to jego celem, ale z czasem zauważył, że jej życie zaczęło się zmieniać na lepsze. Być może nie poznając prawdy, nigdy nie zaznałaby spokoju ducha, ale przynajmniej byłaby szczęśliwsza. Nie mógł postawić się w jej sytuacji, ale chyba oboje byli zdania, że nie wynikło z tego nic pozytywnego.
Kiedy wspomniała o obwinianiu się, posłał jej pytające spojrzenie, ale wciąż milczał. Nie czuł się upoważniony do przekonywania jej, że nie miała się o co obwiniać, ale jeśli tak się czuła, to mógł się tylko cieszyć, że wyzwoliła się od tego niszczącego uczucia. Nie życzył jej źle, nawet jeśli podczas ich ostatniej rozmowy próbował jej grozić i atakować. Oboje mieli do siebie ograniczone zaufanie i wiedzieli o sobie rzeczy, które bez trudu pogrążyłyby drugą stronę, więc takie reakcje były w zupełności normalne. Wyjątkowość tej relacji polegała na tym, że mimo to żadne z nich nie przekraczało tej granicy...
A wtedy zadała mu pytanie, którego miał nadzieję już nigdy nie usłyszeć. Teoretycznie zostawiła mu furtkę, ale czuł, że nie powinien z niej korzystać. Teraz, kiedy prawda wyszła na jaw i świat wcale się nie skończył, już nic nie stało na przeszkodzie, żeby powiedział jej o wszystkim. Choć oczywiście w pierwszym odruchu chciał zareagować złością, która wynikała z niczego innego, jak wspomnianego braku zaufania. Tym razem w porę ją powściągnął, ale nim się odezwał, minęło parę długich chwil, podczas których ważył swoje słowa. Nie miał dla niej prostej ani satysfakcjonującej odpowiedzi. Gdy sięgał myślami do tamtego dnia, miał w głowie tylko mgliste wspomnienia, o których raczej nie chciałaby słuchać.
- Nie pamiętam - odezwał się wreszcie, ale nim zdążyła jakkolwiek zareagować, dał jej do zrozumienia, że zamierza kontynuować. Nie próbował jej w ten sposób zbyć, ale musiała mieć świadomość, że wydarzyło się to prawie dziesięć lat temu, a poza tym... - Kiedyś dużo ćpałem. Głównie fetę. Aż prawie zszedłem na zawał mając niecałe dwadzieścia lat. Wystraszyłem się, bo nie chciałem tak skończyć. Ale to właśnie wtedy stało się najgorsze... Prawie nic nie pamiętam z tamtego czasu. Cały czas czułem się jak pod wpływem. Rozdrażniony, pobudzony, jakbym był w jakimś innym wymiarze. Miałem dziwne omamy i koszmary. Momentami się to wyciszało, ale zaraz wracało ze zdwojoną siłą... I przy jednym z tych razów natknąłem się na nią - urwał chwilowo, nie będąc pewnym, czy chciała, żeby kontynuował. To, co kryło się dalej, było raczej bolesne i bezmyślnie okrutne, nawet gdyby miał jej oszczędzić opisów. Nie pamiętał szczegółów, tylko niewyobrażalną wściekłość, której ujście znalazł w przemocy. Doszły wtedy do głosu wszystkie jego najgorsze cechy i puściły wszystkie hamulce. Zachował się jak zwierzę, a najgorsze, że nigdy nie dowiedział się, dlaczego tak się stało. Wiedział tylko, że nie był wtedy sobą. Może gdyby był wtedy pod opieką lekarza, to wiedziałby, że dręczy go psychoza amfetaminowa, która w połączeniu z jego zaburzeniami (o których istnieniu też wtedy nie wiedział), stworzyła potwora... Całej tej tragedii można było zapobiec, ale wciąż wina leżała tylko i wyłącznie po jego stronie. Nie próbował jej umniejszać tłumaczeniami o nałogu. Chciał tylko, żeby wiedziała, że nie zrobił tego celowo, w przeciwieństwie do całego zła, które wyrządził Genevieve później, choć była to jedynie konsekwencja wcześniejszych wydarzeń...

@Jolene Earnshaw
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Odpowiedz