Rex Marigold
Awatar użytkownika
24
lat
170
cm
Petsitter
Techniczna Klasa Średnia
W kuchni rozległ się dźwięk obijanych o siebie talerzy, gdy Rex powoli sprzątała po obiedzie. Kilka chwil wcześniej pożegnała Wolfiego, który spędził w jej domu popołudnie i z którym to umówiła się na wieczorny spacer z Tościkiem, bo bardzo lubiła głębsze tematy, które zdawały się samoczynnie pojawiać podczas ich wspólnych przechadzek. Wszystkie starała się skrupulatnie spisywać, a jej wolfikowy notes wyglądał coraz bardziej jak rękopis (dosłownie!) jakiejś książki.
Prawie udało jej się zapakować wszystko do zmywarki, kiedy zauważyła, że blondyn zostawił na oparciu krzesła swoją bluzę. Przez ułamek sekundy miała ochotę ją wziąć i wyjść na zewnątrz, licząc, że może jeszcze wyłapie go gdzieś na drodze, ale jednak zrezygnowała z tego pomysłu. Skoro będzie się z nim jeszcze widzieć, to bez problemu może mu ją wtedy przekazać, a do tego czasu...
- Wolfie? To ty? - Błyskawicznie zareagowała na dźwięk otwieranych drzwi, poprawiając na sobie świeżo założone ubranie. - Jestem w kuchni! - Zawołała, bardzo ciekawa tego, czy blondyn zauważy, że Rex założyła jego zgubę...

@Madeleine Choi
Mów mi Mi. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Mi#9438. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię Nah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać:
wulgaryzmy, źle postawione przecinki oraz nadmiar nawiasów
.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Madeleine Choi
Awatar użytkownika
28
lat
167
cm
Tłumaczka chińskiego i koreańskiego
Uznana Klasa Średnia
Madeleine nie było od paru dni w domu. Była wówczas na wyjeździe w Liverpoolu, gdzie zatrzymała się u rodziców. Stamtąd pracowała przez ten okres u ojca w firmie, by brać udział w spotkaniach, w których chodziło o nawiązanie nowych wspólnych interesów. Szczegóły ich przebiegu nie były raczej dla nikogo interesujące, więc nie było co się nad tym rozdrabniać. Jej nieobecność w Eastbourne dobiegła właśnie końca i Madeleine wjeżdżała autem na posesję, by zaparkować go w tym miejscu co zawsze. Wysiadła z auta, by podejść do jego bagażnika, z którego to wyciągnęła swoją walizkę. Poprawiła swoją torebkę na ramieniu i zaczęła maszerować w stronę domu. Nie kontaktowała się tego dnia z Rex, większość dnia spędziła w drodze, gdzie nie przepadała za rozmowami telefonicznymi. Zdecydowanie lepiej było jej jechać w ciszy.
Madeleine ze swoim powrotem miała (bądź nie miała - zależnie od kontekstu) wyczucie. Już wcześniej zauważyła, że wychodził ktoś z domu, ale teraz dotarło do niej, że to był JAKIŚ MĘŻCZYZNA I TO JESZCZE WYGLĄDAJĄCY PODEJRZLIWIE. Nie zdążyła jednak niestety do niego podejść i go zaczepić, bo gdy zjawiła się przed wejściem do budynku, ten już dawno kroczył chodnikiem w oddali. Mimo wszystko na tyle mu się przyjrzała, że jeśli tylko kiedykolwiek pojawi się znowu, będzie go w stanie mniej więcej poznać. Chociażby po chodzie, kolorze włosów czy stylu ubioru. A teraz?
Musiała pilnie odnaleźć Rex i z nią porozmawiać...
Drzwi nie otworzyła lekko i z szacunkiem do nich. Był to pewny chwyt za klamkę i ich pchnięcie. Czy Madeleine była niezadowolona? Owszem! Miała ku temu powody? Z jej perspektywy JESZCZE JAK.
Będąc już w środku, odłożyła walizkę na bok, torebkę rzuciła w pierwszym lepszy miejscu i udała się w kierunku Rex, która nawet sama poinformowała, gdzie się w ogóle znajduję.
- JAKI KURWA WOLFIE? - spytała. Bez przywitania, bez "jak się masz", bez opowiedzenia jak minęła jej podróż, bo po co? Teraz liczyło się to, by rudowłosa wyjaśniła kim był ten zblondyniały menel, który jeszcze chwilę temu opuszczał ich mieszkanie! - NO CHYBA NIE CHODZI CI O TEGO TYPKA, KTÓRY PRZED CHWILĄ OPUSZCZAŁ NASZ DOM?!
Czy dało się porozmawiać na ten temat na spokojnie? Owszem. Ale nie z Madeleine, która z mężczyznami nie miała nadal dobrych skojarzeń. Z tych względów do każdego nabierała podejrzliwości w dwustu procentach i już układała w sobie scenariusze, że facet, który tu był, miał złe intencje.

@Rex Marigold
Mów mi Leida. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Leida#0757. Piszę w 3 os. czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię raczej tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: błędy, dziwnie złożone zdania i literówki.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Rex Marigold
Awatar użytkownika
24
lat
170
cm
Petsitter
Techniczna Klasa Średnia
Niemal wryło ja w podłogę. I to wcale nie w taki sposób, jakby została przyłapana podjadając ciastka, których zdecydowanie nie wolno było podjadać. Nie spodziewała się po Maddie tego, ze ta wyskoczy do niej z krzykiem na dzień dobry. Choć inaczej — ona w ogóle nie spodziewała się tego, że współlokatorka tego dnia wróci do domu, więc to w ogóle było niemałym szokiem. Chociaż i tak bardziej szokował ją ten krzyk i oskarżenia. Od razu wyszła z kuchni na korytarz, posyłając przyjaciółce spojrzenie pełne niezrozumienia.
-Ymmm....tak..? - Przyznała niepewnie, zupełnie nie wiedząc, o co chodzi Madeleine. - Co cię ugryzło? Wolfie się nie przywitał czy coś? - Zmarszczyła brwi w zamyśleniu, bo blondyn przecież nie należał do ludzi konfliktowych, więc nieprzywitanie było największą 'zbrodnią' o jaką była w stanie go posądzić. Nie rozumiała więc zupełnie tego zdenerwowania Maddie, choć powinna się tego spodziewać, patrząc na to jak wybuchowa była. - Dzień dobry tak w ogóle. - Burknęła pod nosem, naciągając rękawy za dużej bluzy na dłonie i chowając się z powrotem do kuchni, żeby do końca ogarnąć tam rzeczy. Nie miała najmniejszej ochoty stać tam w korytarzu i 'rozmawiać' z Madeleine (bo rozmową tego nie można było nazwać, skoro ta zaczynała z poziomu krzyku), dopóki ta trochę nie ochłonie czy czego tam potrzebowała. Rex nie zamierzała dać się tak traktować, a wyjście ze wspólnej przestrzeni miało również dosłownie oznaczać odejście z tak nieprzyjemniej dla niej sytuacji.

@Madeleine Choi
Mów mi Mi. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Mi#9438. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię Nah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać:
wulgaryzmy, źle postawione przecinki oraz nadmiar nawiasów
.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Madeleine Choi
Awatar użytkownika
28
lat
167
cm
Tłumaczka chińskiego i koreańskiego
Uznana Klasa Średnia
Madeleine pewnie by nawet nie zauważyła, gdyby Rex sobie podjadała ciastka. Chyba że miałaby fioła na punkcie zdrowej żywności i ćwiczeń... Lub gdyby się po prostu odchudzała i widok osoby trzeciej jedzącej coś słodkiego doprowadzałby ją do irytacji. Gdyby Choi musiała przejść na dietę, ludzie z jej otoczenia nie mieliby raczej łatwo z nią. Lubiła w końcu nieraz "zgrzeszyć" słodyczą i gdyby jej tę możliwość odebrano, byłaby naprawdę niepocieszona (i pewnie jeszcze bardziej wkurwiająca niż jest obecnie).
- Kim on jest i co tu robił?! Odpowiadaj! - ponagliła, ignorując wręcz wcześniejsze wypowiedzi ze strony rudowłosej. No tak, bo po co wejść do domu i najpierw się przywitać, po co spytać się jak ktoś się czuje czy też opowiedzieć (a raczej ponarzekać) jak było w pracy. Najlepiej to z buta wjechać i od razu oczekiwać "wyjaśnień". Po Madeleine niestety takich nie do końca przemyślanych reakcji można było się spodziewać. Zwykle myślała najpierw emocjami, a dopiero potem rozumem, gdy już wystarczająco ochłonęła. O ile potrafiła w ogóle ochłonąć w danym momencie. W jej przypadku to niekoniecznie łatwa czynność.
A Rex? Tak naprawdę nie miała nic do wyjaśniania. Była osobą dorosłą, więc mogła robić to co chciała, niezależnie od tego, czy Madeleine się to podobało czy nie. Mogłoby się wydawać, że robiła to złośliwie i z chęci naprzykrzenia Marigold, ale prawda była zupełnie inna. Mad się po prostu troszczyła o nią... Na swój sposób, dość niezdrowy niekiedy można byłoby rzecz, ale jednak.

@Rex Marigold
Mów mi Leida. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Leida#0757. Piszę w 3 os. czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię raczej tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: błędy, dziwnie złożone zdania i literówki.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Rex Marigold
Awatar użytkownika
24
lat
170
cm
Petsitter
Techniczna Klasa Średnia
Maddie zdecydowanie coś ugryzło i to mocno. Może jakiś komar? W to jedno miejsce na plecach, gdzie ciężko dosięgnąć i podrapać, więc tylko czuć irytujący dyskomfort? To było jedyne wyjaśnienie, a przynajmniej w głowie Rex.
- Wolfie to....Wolfie. Nasz sąsiad, mieszka niedaleko, nie znasz go? - Była pewna, że Madeleine chociaż w jakimś stopniu kojarzy osoby mieszkające w okolicy, ruda przecież ze swoją przypadłością dawała sobie z tym radę, to co dopiero jej współlokatorka! Nie pokusiła się jednak na jakieś większe wyjaśnienia kim był tajemniczy blondyn, bo w jej oczach zawsze był po prostu Wolfim. Pewnie, mogłaby powiedzieć, że jest przyjacielem, że w pewnym stopniu ze sobą są, że jest osobą, która zawsze poprawia jej humor. Ale żadne z tych określeń, ani nawet wszystkie razem wzięte, nie wyraziłoby tego, kim tak naprawdę był dla niej Wolfram. Nie potrafiła ubrać w słowa tej zawiłej relacji, nie umiała znaleźć ani stworzyć żadnych pasujących określeń, które odpowiednio zobrazowałyby te wszystkie rzeczy, które działy się w jej głowie, gdy tylko zaczynała o nim myśleć.
- Mogłabyś trochę się uspokoić? Wprowadziłaś bardzo niemiłą atmosferę. A ja się nie muszę z niczego tłumaczyć. - Zmarszczyła brwi, bo ton, którego użyła Maddie bardzo jej nie pasował, a ona chciała podkreślić, że dała jej odpowiedź z czystej grzeczności. Spodziewała się, że zapewne dla Choi to była zaledwie namiastka wyjaśnień, których tak oczekiwała, ale niezbyt ją to obchodziło.

@Madeleine Choi
Mów mi Mi. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Mi#9438. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię Nah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać:
wulgaryzmy, źle postawione przecinki oraz nadmiar nawiasów
.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Madeleine Choi
Awatar użytkownika
28
lat
167
cm
Tłumaczka chińskiego i koreańskiego
Uznana Klasa Średnia
Zamilkła na moment, by zastanowić się nad pytaniem Rex. Czy kojarzyła faktycznie jakiegoś sąsiada o tym imieniu? Coś świtało jej w odmętach umysłu, lecz pamięć była na tyle mglista, że nie potrafiła w pełni przypasować znanych jej twarzy z sąsiedztwa do tej, która skrywała się pod "Wolfie". Pewnie wynikało to z faktu, że Madeleine raczej nie była chętna do zacieśniania więzi z osobami w okolicy, a jak już jakiś pamiętała to tych, którzy zaleźli jej za skórę lub po prostu pojawili się na jej drodze o niewłaściwym czasie. Nie zdziwiłoby przy tym przypuszczenie, że po osiedlu ludzie ostrzegali siebie, by lepiej na „Te Azjatkę” uważać i unikać jeśli jest taka możliwość!
- Coś tam z imienia kojarzę. Powiedzmy - odpowiedziała ostatecznie. Gdyby Rex minęłaby go na ulicy w jej obecności, najpewniej nie zwróciłaby uwagi. Ale nie w tym przypadku, gdzie wychodził z tego tu domu, w którym to obie mieszkały. I sam fakt, że był facetem, też oczywiście miał na to znaczący wpływ. W końcu Madeleine tkwiła dalej w przekonaniu, że facet = dupek, który tylko będzie chciał naiwną kobietę wykorzystać. O co to nie nie, nie pozwoli, by to, co ją niegdyś spotkało z byłym (całe szczęście!) mężem, spotkało też Rex. Madeleine może i w nieodpowiedni sposób podchodziła do całej tej sytuacji, ale jako że była kobietą, która zwykle działała najpierw pod wpływem emocji, a dopiero zaś włączało jej się racjonalne myślenie, było niestety tak, a nie inaczej.
- W tym momencie to nie jest istotne. Wchodzi ten sąsiad nam do domu, nigdy wcześniej nawet nie widziałam, żebyś go tutaj zapraszała i jak ja mam tu być spokojna! Co jeśli ma złe zamiary?! - wyjaśniła, a raczej „wyjaśniła". A jeszcze zaprosiła go, gdy jej nie było. I jak tu miała stać na czatach w razie czego!

@Rex Marigold
Mów mi Leida. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Leida#0757. Piszę w 3 os. czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię raczej tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: błędy, dziwnie złożone zdania i literówki.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Rex Marigold
Awatar użytkownika
24
lat
170
cm
Petsitter
Techniczna Klasa Średnia
- No wiesz, jak nie kojarzysz to już tylko i wyłącznie twój problem. - Wzruszyła ramionami, bo przecież to nie była wina ani Rex, ani Wolfiego, że Maddie ledwo co go znała. Ruda nie twierdziła, że powinno się znać wszystkich sąsiadów i regularnie sprawdzać, co się u nich dzieje, ale po prostu uważała, że jeśli Choi wybrała ignorowanie swojego otoczenia, to nie powinna mieć pretensji do nikogo innego jak tylko do samej siebie.
Najwyraźniej miała jednak pretensje do Rex.
-Nie powinno cię to obchodzić, kogo ja zapraszam do mojego domu! Czy kiedykolwiek zwróciłam tobie uwagę na to, kogo ty przyprowadzasz? O ile w ogóle przyprowadzasz, bo ciągle przecież siedzisz w pracy. - Była oburzona słowami współlokatorki, bo przez nie poczuła się jak jakaś nastolatka, która nie może decydować o swoim życiu, a w końcu była dorosła i Madeleine nie było nic do tego, z kim się widywała. - Wolfie nigdy nie miałby złych zamiarów, wiem to, bo go znam! Ale naprawdę nie powinno cię to obchodzić czy przyprowadzam tu sąsiadów, obcych czy poszukiwanych morderców, bo to są moje świadome wybory! - Miała ochotę tupnąć nogą albo rzucić we współlokatorkę jakimś wazonem, choć to zdecydowanie stawiałoby ją w złym świetle tej nierozważnej nastolatki, za którą chyba uważała ją Choi.

@Madeleine Choi
Mów mi Mi. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Mi#9438. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię Nah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać:
wulgaryzmy, źle postawione przecinki oraz nadmiar nawiasów
.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Madeleine Choi
Awatar użytkownika
28
lat
167
cm
Tłumaczka chińskiego i koreańskiego
Uznana Klasa Średnia
Sąsiedzi to nawet i byliby niezadowoleni, gdyby regularnie sprawdzano co się u nich dzieje. Kto by chciał być regularnie kontrolowanym przez jakiegoś mimo wszystko obcego człowieka? Nie dość, że byłoby to na swój sposób creepy to można byłoby pomyśleć, że "sprawdzający" ma w tym jakiś cel i złe zamiary. Albo, że po prostu specjalnie chce uprzykrzać się i zaburzać spokój. Ile to potrafi być irytujących osób, które na złość potrafią zrobić naprawdę wiele!
- Ale to ja w tym domu jestem starsza, więc jestem za ciebie w jakiś sposób odpowiedzialna! Żeby nic ci się nie stało, rozumiesz?! - odpowiedziała, krzyżując przy tym ręce. Karta "ja jestem starsza" średnio dobra, ale pewnie Madeleine tylko to jako pierwsze przyszło do głowy, by zbić argumenty rudowłosej, pewnie tym samym chcąc brać "na emocje" bo przecież chce dla niej tak dobrze! No właśnie tak średnio, jakby nie mogła stwierdzić, że Rex jest dorosła i jej sprawa co robi, ale Maddie nie potrafiła dopuścić do siebie myśli, że CO JEŚLI COŚ SIĘ ODWALI, A ONA NIE ZAREAGOWAŁA ODPOWIEDNIO WCZEŚNIE.
- Ja też byłam przekonana, że kogoś znam, a potem okazywało się, że miał wiele tajemnic, które doskonale ukrywał. Nawet jeśli wydaje ci się, że kogoś znasz, nie możesz tego być taka pewna, że wiesz o nim wszystko!- odpowiedziała.

@Rex Marigold
Mów mi Leida. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Leida#0757. Piszę w 3 os. czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię raczej tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: błędy, dziwnie złożone zdania i literówki.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Rex Marigold
Awatar użytkownika
24
lat
170
cm
Petsitter
Techniczna Klasa Średnia
-...Co? - Zamrugała kilka razy, wpatrując się w Madeleine ze zmarszczonymi brwiami. Czy miała po drodze jakiś wypadek, uderzyła się w głowę i przez to plotła takie głupoty? Może spotkała tak głupiego klienta, że po prostu straciła resztki zdrowego rozsądku? - Właśnie chyba nie rozumiem. Ja jestem dorosła, mogę podejmować własne decyzje. Twoje argumenty działałby, jakbym była nastolatką, więc, no nie wiem, może zastanów się czasem, co mówisz, co? - Spojrzała na nią, odczuwając coraz większy gniew, chociaż bardzo starała się tego po sobie nie pokazać. Chciała jej nawet zarzucić, że ją popierdoliło, ale w ostatnim momencie uznała, że może przeklinanie gdy współlokatorka była w tym stanie nie było najlepszym pomysłem i tylko prosiło się o eskalację sytuacji.
- No pewnie, wszyscy mają tajemnice, więc najlepiej schowajmy się pod kamieniem i nie wchodźmy z nikim w interakcje! Wspaniała logika, nie ma co! - Nie miała pojęcia, co stało się przyjaciółce, której w sumie w tym momencie by tak nie nazwała. Przyjaciele raczej nie rzucali w siebie oskarżeniami o nie-wiadomo-co od progu. - Przykro mi cię powiadomić o tym, że posiadam coś takiego, jak zaufanie do ludzi! Chociaż nie jestem pewna, czy kiedykolwiek o tym słyszałaś. - Niezbyt jej wychodziło to bycie spokojną i nierozkręcanie kłótni, ale nie mogła tak po prostu stać i pozwolić Madeleine na dawanie jakiegoś wykładu, skoro w ogóle go nie potrzebowała.

@Madeleine Choi
Mów mi Mi. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Mi#9438. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię Nah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać:
wulgaryzmy, źle postawione przecinki oraz nadmiar nawiasów
.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Madeleine Choi
Awatar użytkownika
28
lat
167
cm
Tłumaczka chińskiego i koreańskiego
Uznana Klasa Średnia
- Co co? Czy ja nie wyraźnie mówię?! - spytała, dalej utrzymując oburzony ton, który towarzyszył jej, odkąd tylko wróciła do domu. Dodatkowo skrzyżowała ręce na piersi, by uwydatnić, że dalej jest śmiertelnie poważna i żąda wyjaśnień całego tego cyrku. Cyrku, który istniał tylko w jej głowie i nigdzie indziej. - Ale też nadal jesteś młodsza, ogólnie młoda, mniej doświadczona. Musisz być o wiele ostrożniejsza! - stwierdziła, dalej ciągnąć oczywiście swój wywód, który faktycznie był niczym jak matka, która przyłapała właśnie swoją nastoletnią córkę na przyprowadzeniu chłopaka, który z automatu został wzięty za podejrzaną osobę. Jak to u rodzica przystało Aż strach pomyśleć, jaką Madeleine byłaby matką, gdyby te parę lat wcześniej nie poroniła i faktycznie posiadała dziecko. Można strzelać, że byłaby przewrażliwiona jak obecnie, albo nawet i gorzej. W końcu Mad robiła dramę Rex, która była przecież tylko parę lat młodsza...
- Nie mów mi, że wierzysz w ludzi, którzy nie mają żadnych tajemnic przed nikim. Każdy jakieś ma, czy to małe i duże. I nie chodzi, żeby zaraz pod kamieniem. Chodzi mi tylko ostrożność. OSTROŻNOŚĆ! Ile w ogóle go znasz?! - westchnęła ciężko, okazując niezadowolenie. Możliwe, że Madeleine przesadziła z interpretacją słów Rex, ale kto by tam o to dbał. A już zwłaszcza sama Maddie, która zdenerwowana potrafiła mówić nie do końca z sensem. A już zwłaszcza gdy przegrywała w rozmowie i nie wszystko szło po jej myśli. - Ja nie mam zaufania do ludzi?! Mam tylko nie do każdego! Ile razy mam powtarzać o tej ostrożności, która jest ważna, hmm?!

@Rex Marigold
Mów mi Leida. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Leida#0757. Piszę w 3 os. czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię raczej tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: błędy, dziwnie złożone zdania i literówki.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Odpowiedz